Witajcie,
Szukając słuchawek dla siebie, obudziłem potrzebę zakupu nowych słuchawek "na miasto" u mojej żony.
Potrzebne zastępstwo dla Superlux HD661, które dźwiękowo bardzo żonie "leżą". Brzmienie raczej bez zalewającego basu, ważniejsza jest góra i środek - więc dość jasne.
Dobrze, gdyby grały w miarę szeroko, przynajmniej nie tuż przy głowie, co nie będzie łatwe, z pewnego powodu: słuchawki muszą być zamknięte - mają dobrze tłumić odgłosy otoczenia (bardzo ważny parametr).
Konstrukcja zatem raczej wokołouszna, choć na drobne, kobiece uszko (nie musi być duża muszla). Z krótkim kablem lub odłączanym, typowe portable.
Grały będą głównie z Xduoo X2, żona słucha sporo muzyki alternatywnej, indie, pop, czasem jakiś rock "młodzieżowy", remixowanej klasyki a'la Lindsey Stirling.
I teraz najważniejsze: słuchawki muszą być ŁADNE. Oczywiście za cholerę nie pojmuję co w kobiecym mniemaniu jest ładne, bo BossHiFi B8 uznała za brzydkie paskudztwa, zachwycając się z kolei Sennheiser HD 4.30. Podejrzewam więc że chodzi o pewien minimalizm, nietuzinkowość w wyglądzie. Kolor inny niż czerń i srebro metalu, to jest przecież takie oklepane
Co byście polecili, jakie modele warto pokazać żonie, bo będą wpisywały się w charakterystykę brzmieniową, nie będą gorsze od HD661 i mogą się spodobać wizualnie?
Zaintrygowały mnie modele firm BossHiFi czy MSUR, ale prawie zero opinii czy opisów co to jest i jak to gra. Cenowo nie chcę wydawać więcej niż 250 zł, bo też wiem, że sprzęt będzie ciurany i trochę niedoceniony - żona audiofilem nie jest, ma po prostu być niegorzej niż dotychczas (HD 661).
Dzięki za pomoc, pozdrawiam.