Skocz do zawartości

DarkRodent

Zarejestrowany
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DarkRodent

  1. Po szerszym rozeznaniu na rynku audio, wybraniu pierwszych słuchawek z odrobinę wyższej ligi (do niedawna ISK HD9999), czyli K712, naszły mnie rozmyślenia na temat toru słuchawki > DAC > PC, z którego to korzystam już parę lat. Jednak, po zakupie DAC'a (FX-audio DAC X3), nie zastanawiałem się nad wpływem regulacji głośności systemu w PC i pokrętła w DAC'u. Ustawione miałem na sztywno, jakoś na godzinie 10/11, gdzie 0% zaczyna się od godziny 7, czyli jakieś 14 poziomów. Natomiast w systemie miałem mocno wyregulowane aplikacje (w mikserze windows)- przeglądarka na 30%, komunikator podobnie, gry jakoś 10%, gdzie jeszcze zjeżdżałem w samej gdzie w ustawieniach, spotify/tidal podobnie do gier 10-20% głośności. To przyzwyczajenie z podkręconym wzmacniaczem a przyciszonymi dźwiękami w systemie miało pewne podłoże z dawniejszego setupu, gdzie miałem jakieś tanie, gamingowe słuchawki turtle beach - bezprzewodowe, na fale radiowe, wraz ze stacyjką łączącą się z komputerem przejściem optycznym i zarządzająca bezprzewodowo słuchawkami radiowo. Nie pamiętam w którą to było stronę, ale gdy pokrętło na tej stacyjce, lub suwaki w systemie, były zbyt nisko, to słuchawki nie odtwarzały najcichszych dźwięków - ucinało je. Wtedy rozwiązałem to chyba właśnie w sposób pokręcenia suwaka w odbiorniku na np. 50% i przyciszeniu suwaków w systemie - uzyskując w ten sposób przechwycenie każdego od najgłośniejszego do najcichszego dźwięku przez słuchawki. I to przyzwyczajenie przełożyłem potem na Dac'a, mając już przewodowe ISK. Naczytałem się jednak ostatnio o regulacji, "co jest ważniejsze" i wszędzie jest ta sama gadka - system wszystko na 100%, następnie dostosować ręcznie dac'a, co ma w rezultacie, oddanie najlepszej jakości utworów, jaką jest w stanie zapewnić wzmacniacz, nie ucinając tym samym sygnału cyfrowego(bitów?) wysyłanego z komputera do wzmacniacza. Ile w tym jest prawdy? Jeżeli chodzi o wrażliwość akustyczną, jestem jeszcze za głupi i nie potrafię jednoznacznie wskazać różnic pomiędzy słuchaniem utworu na głośności X wynikającej z głośniejszego wzmacniacza a przyciszonego tidala VS wymaksowanego tidala i dostosowanej głośności wzmacniacza. W tym prawidłowym, według znawców tematu, podejściu jest jeden szkopuł - wszystko jest w porządku, kiedy inne aplikacje przetwarzają dźwięk podobnie do tidala i 100% w tidalu, które mi wystarcza i na którym oparciu wyregulowałem wzmacniacz, równa się 100 na przykład w grze, czy komunikatorze głosowym/ przeglądarce. Problem zaczyna się, kiedy tidal jest ok, ale w między czasie ktoś coś do mnie powie na rozmowie głosowej - to wtedy nawet 100% głośności komunikatora nie wystarcza i muszę wewnętrznymi suwakami u konkretnego rozmówcy, go podgłaśniać. Nie mówię o dosłuchiwaniu się rozmówcy, słuchając tidala w trakcie, bo nawet w ciszy, okazuje się, że rozmówca jest za cicho. Suwaki na youtube, czy innych stronach, podobnie: 100% vol przeglądarki i 100% suwaka na youtube i nadal mogłoby być głośniejsze. Te ostatnie zdania, to moje głośne myślenie i osobiste zagwozdki, które chciałbym rozwiązać, jednak na początku skupiając się tutaj na definicjach, teorii w związku ze stosunkiem głośności dac i pc.
  2. Z mojego doświadczenia w przeskoku pomiędzy słuchawkami w ciągu lekko ponad 1 miesiąca, to po wieloletnich ISK HD9999, jeżeli chodzi o generalne pozycjonowanie w grach (Tarkov/CS?PUBG), nie miałem większego zaskoczenia na DT770 - wszystko mogłem wyhaczyć. Jednak po przeskosku z DT770 na DT700 Pro X, totalnie zgłupiałem i miałem wrażenie, że kierunki kroków zlewały mi się i nie byłem w stanie dobrze ich określić. Po przejściu na K712, znowu wróciło to miłe uczucie zdolności lokalizowania przeciwników.
  3. Dla potomnych/tych co będą szukać (jak ja) odpowiedzi na podobne problemy - ostateczny wybór, bez zwrotów, padł na AKG K712. Póki nie zmieni mi się środowisko, w którym je stosuję, to otwarte są strzałem w dziesiątkę Komfort: - brak zgrzytów z okularami - lekkie -wygodne pady - nie ściskają głowy -wbijający się pałąk w głowę (dziwne), ale pewnie kiedyś się "wygrzeje", jak nie, to gdzieś czytałem o rozwiązaniu na zmf pilot pads Dźwięk: -super scena muzyczna, separacja instrumentów - pierwszy raz mam do czynienia z otwartą konstrukcją -basu wydaje mi się, że jest tyle, ile powinno być w utworach - nie jest podbity, nie wykreślony całkowicie Gdyby czytał to gracz: - szeroka scena w takich słuchawkach, stawia je zapewne w topce, jeżeli chodzi o dokładność kierunków kroków przeciwnika I dziękuję za wszystkie przytoczone tutaj wskazówki, uwagi, rady, dzięki którym trochę się nauczyłem w tym, jak i dwóch innych tematach, które poruszyłem na tym forum.
  4. Kurcze, no podobają mi się te AKG. Tylko czemu znowu spotkałem się z czymś niespotykanym - super zazwyczaj wygodny skórzany płaski pasek, nagle trafił mi się lekko nachylony. W sensie, jak na zdjęciu: kiedy zakładam dokładnie tak, jak na manekinie, to ten pasek nie leży gładko od końca do końca na szerokości, tylko przód (grubsza strzałka na zdjęciu) jest jakby lekko nachylony, przez Co, pasek tyłem nie opiera się na powierzchni głowy, za to przodem aż nad to, powodując po godzinie dyskomfort, którego nie spodziwałbym się nigdy po tego rodzaju budowie pałąka - mając wcześniej ISKi.
  5. Co takie zmiany, nowe doświadczenia i porównania robią z człowiekiem. DT 700 Pro X odesłane. K712 otworzyły mi oczy na nowe "doznania". Jednak niepoprzestanę i mam zamiar sprawdzić, jak to na tym rynku otwartych jest. Mam zamiar wypróbować DT900 Pro X. Świadomy jestem tego, że będą identycznie średnio wygodne, jak DT700, ale no muszę wiedzieć, chcę porównania, jaka zmiana jest pomiędzy praktycznie braćmi, wręcz bliźniakami z tej samej edycji zamknięte vs otwarte.
  6. K712 Pro dotarły. Powiem tak - ciężki orzech do zgryzienia Lekkie, super wygodne, nic nigdzie nie uciska. Scena szersza - tego się spodziewałem. Basu jest o wiele mniej, niż w dt700 - to też miałem na uwadze. Na swoje nieprofesjonalne myślenie mogę to porównać tak - w dt700 czuć bas na większej ilości częstotliwości? To znaczy - jak sią niskie zejścia to czuć, ale jak są trochę wyższe tony, też wybrzmiewają, nawet struny gitary akustycznej/klasycznej potrafią przydudnić (dla mnie jest to na plus). Natomiast w k712 bas jest odczuwalny tam, gdzie jest najintensywniejszy w utworze - czyli te niższe momenty - dźwięk typu struna gitary akustycznej nie wybrzmiewa basem, ale bardziej melodycznie. Nie wiem, czy ten brak izolacji w k712 aby napewno jest na minus - nie ma tego ciśnienia napierającego na uszy, a jakaś karetka/ moje klikanie na klawiaturze czy myszką, mimo, że słyszalne, to nie jest denerwujące. Gdybym z kimś był w tym samym pokoju, to ten dźwięk nie jest jakoś szczególnie słyszalny na zewnątrz - wydaje mi się, że mam dosyć zdrowy (jeszcze) słuch i w torze audio mam: dac jakieś 40%, dźwięk w systemie na 30%. Nie znam jeszcze werdyktu, ale konkurencja jest mocna, a na nic kolejnego w najbliższym czasie nie zmienię.
  7. Zdecydowałem się na sprawdzenie tych K712. Jeżeli otwarte miałyby mi przypaść do gustu, to chyba będzie to odpowiedni kandydat, który miałby do tego doprowadzić. W tych AT - chociaż nie jestem pewien, czy to 700X, czy 500X, basu było mało, mogłoby być odrobinkę więcej, ale może też takie utwory sprawdziłem. W takim np. arctic monkeys do i wanna know, nie brakowało mi go.
  8. Nie jestem basolubem do potęgi i jeżeli bas jest, to go odczuje i nie będę narzekał. Nie potrzebuję koniecznie łupania i jeżeli w takich K712 basu jest mniej, ale zwiększa się szczegółowość i scena, nie ma kłócia/sybilantów to może mi to podejść, szczególnie, że z tymi AT nie było też tak źle. Mówię, u mnie komfort jest dosyć wysoko w wymaganiach, więc jeżeli się w nim zakocham w danych słuchawkach, to jestem w stanie pozwolić na spokojniejszy bas (ale nie na jego brak).
  9. Dzięki @PioterD za dosyć trafną wypowiedź. Płaski dźwięk to w moim zamyśle dźwięk bez basu. życia, często nie nadrabiający sceną - typowo gamingowe zabawki, jak SteelSeries Arctis podobno mają z tym problem - całe 0 basu i trzeba go nadrabiać aplikacją producenta - co jest chore, bo słuchawki kosztują tyle, co dt700 ale i więcej i mniej (w zależności od modelu). Byłem dziś we wspomnianym sklepie audio na odsłuchu, gdzie oferta nie jest bardzo szeroka i prosząc o odsłuch otwartej konstrukcji, dostałem na głowę chyba ATH-AD700X lub AD500X. Komfort pierwsza klasa. Myślę, że poznałem też, co to jest szeroka scena otwartych konstrukcji, oczywiście porównując do zamkniętych jak dt700. Zwyczajnie to usłyszałem. Kiedy wróciłem do domu, odpaliłem ten sam kawałek na dt700 i, słysząc charakterystyczne momenty w utworze, utwierdziłem się w przekonaniu, że to właśnie jest różnicą. Troszkę bolała mnie w tych AT góra, ale nie, jak w Pioneer HM5. Drugiej najważniejszej rzeczy, czyli izolacji, nie sprawdziłem, ponieważ, w przeciwieństwie do elektro marketów (media markt itp.), odsłuchy w takim miejscu odbywają się w przygotowanym do tego pokoju, gdzie niczego, oprócz muzyki, czy osoby obok nie usłyszę. Właśnie, jak muzyka grała i prosiłem o vol up czy vol down prowadzącego, to prawie go nie słyszałem, ale jednak słyszałem, jak do mnie mówił. Jednak nie zakłócał mi muzyki - nie słucham też super głośnio, więc test nawet się "udał". Bas w tych AT na odsłuchu rzeczywiście był mocno zredukowany, jednak nie umarł całkowicie. Sprzedawca wytłumaczył mi też, że modele te od Audiotechnica mają fabrycznie mocno odjętego basu, bardziej, niż niektóre otwarte konstrukcje, więc już się tak tego nie obawiam, jeżeli będę zamawiał takie K712. Moje pomieszczenie, to jednoosobowy pokój w akademiku w samym centrum miasta. Jednak sam akademik jest bardzo spokojny, a bez słuchawek, jedyne, co słyszę z ulicy, to karetki/policję. Mam jednak nadzieję, że dźwięk z otwartej konstrukcji nie będzie na tyle donośny, że będzie go wykrywał mój mikrofon na statywie (Novox NC1) - na wysokości głowy.
  10. Przez parametry miałem na myśli to, co wcześniej wymieniłem (i to wszystko na spory plus) o dt700. Rzeczy które cholernie mnie zmiotły z krzesła po przejściu z isk na te beyery to szczegółowość wysokich tonów - ile słyszę, czego wcześniej nie słyszałem, dotyczy to również szczegółowości w niskich tonach. A w związku z tym, że chciałbym wygody, którą oferują pałąki w stylu k712 pro (plus welury) i jakość jak dt700 czy bardziej dt900, które to są otwarte, ale boję się o to, jak bardzo będą przeszkadzały mi dźwięki z zewnątrz. Jeżeli mi się uda, to dzisiaj sprawdzę to w odsłuchu w miejscowym sklepie audio, który ma w ofercie jakieś otwarte audio technica.
  11. Od dwóch tygodni jestem posiadaczem Beyerdynamic DT700 Pro X. Czy wygoda słuchawek jakoś się poprawi po tym czasie? Ucisk, z którego są one znane, chyba już powoli ustępuje. Gorący punkt na głowie od pałąka też już powoli przestaje być odczuwalny. Jednak, nie wiem czy ból karku jest spowodowany nagłym przeskokiem w wadze słuchawek. Gdzie wcześniej nosiłem Isk hd9999 i chwilę Dt770 80Ohm. Czytałem, że różnica w wadze tych dt700, to jakieś 70g więcej od dt700. Zakładając z powrotem isk, po tych dt770, czuję jakbym zakładał tekturową atrapę. Pytanie, czy pałąk jak w ISK czy AKG, zmniejszyłby odczuwalną wagę takich słuchawek. Zastanawiałem się też nad sprawdzeniem jakiś otwartych, typu Akg K712 Pro, albo podobne, gdzie pałąki są z tych elastycznych, a waga słuchawek pozostaje w tych granicach 250g. Jednak bardzo się obawiam kwestii izolacji, płaskiego dźwięku - szczególnie po jakośći tych parametrów w dt700 pro x, chociaż nigdy nie miałem tego typu słuchawek i może nie będzie tak źle, jak sobie wyobrażam taki przeskok (zamknięte->otwarte).
  12. Ciekawa sprawa, bo przeskoczyłem sobie na DT700 Pro X. Na DT770 głowa przyzwyczaiła się do pałąka, ale na luźniejszej regulacji pałąka (wysuwanie). Niby te DT700 są głębsze - chodzi o pady, ale doskwiera mi dyskomfort, jakby odstająca małżowina mniej więcej na środku ucha, stykała się lekko z materiałem na membranie - raz szczypie, raz jest ok Za to, jak jeszcze przez pierwsze 3 dni nie mogłem ich nosić ściśniętych (wysuwanie na max 1 kropce), i ustawiałem na 3-4 kropki, bo inaczej nacisk pałąka rozsadzał mi miejsce ucisku, tak teraz siedzę na ściągniętych do poziomu 1 kropki i podczas sesji 8 godzinnej w ogóle pałąka nie czuję hmm.
  13. Znalazłem na innym forum wpis z bardzo dawna. Takie oto rozwiązanie:
  14. Dziękuję za tak wyczerpującą odpowedź i przepraszam, że prawdopodobnie nie skorzystam z rozwiązania, które tak dobrze rozpisałeś. Beyery zaczynają mi się chyba dobrze układać i po spędzeniu 2 dni z Pioneerami, chyba nie jestem fanem ich sybilantów i bardziej odpowiada mi brzmienie w Beyerach - to już nie chodzi o sam spiew, ale te wysokie tony w Pioneerach bolą w uszy również w efektach dźwiękowych w grach, czy jak ktoś ma nie do końca poprawny mikrofon w transmisjach na żywo i daje cieniutkim akcentem. Jedyne, nad czym bym popracował w Beyerach, to grubsze pady - czuję, że małżowina mi dotyka lekko bo lekko, membrany. W Pioneerach też dotyka i to znacznie bardziej. Z tego, co widziałem, istnieją zachwalane Alpha Pads, ale one są skórzane i mogą wywrócić brzmienie Beyerów do góry nogami.
  15. Pioneery założone, wygoda - kosmos. A co przeciw? No musiało się coś trafić - te całe sybilanty kłują niemiłosiernie. Czemu zawsze musi być jakieś "ale". 😒Ciekawe, czy słuch może się do takiej przykrości dostosować? Jak się uspokoję z nowymi słuchawkami, to zacznę myśleć o ISK
  16. Kupiłem omawiane słuchawki, by wybrać pomiędzy nimi a Beyerdynamic DT770Pro 80Ohm. Powiedzcie, czy do wspomnianych sybilantów idzie się jakoś przyzwyczaić lub je zredukować, bez większej zabawy w software? Pytam, gdyby przypasowały mi bardziej, niż Beyery pod względem wygody - pałąk w 770Pro gniecie mi czaszkę a dodatkowo noszę okulary o najcieńszych, jak się da oprawkach - z Beyerdynamic nie jest źle, ale może być lepiej, jak posiedzę w Hrm-7. Pewnie, gdybym nie doczytał o sybilantach, to bym nawet na nie nie zwrócił uwagi, a tak, czuję to nieprzyjemne ostre syczenie podczas określonych głosek 🙄
  17. Zdecydowałem się wypróbować te Pioneery, ale testu wspomnianych AKG, tez nie wykluczam. Szkoda, że w Szczecinie nie ma tylu punktów odsłuchu, co w stolicy, czy innych miejscach. Człowiek by poszedł, posiedział i zdecydował. A popularne elektromarkety oferują same gamingowe zabawki. Ja na przykład dużo gram, wychwytując dobre soundtracki przykładowo z Divinity Original Sin. Oprócz tego słucham wszystkiego, od rocka/melodic metal, po indie. I niezależnie od tego, jak te utwory się od siebie różnią, to DT770 ukazały mi w nich drugie dno. Doceniłem wysokie, delikatne tony i zbalansowany bas - wszystko to po wcześniejszym używaniu ISK. Tak, jak powiedziałeś o ergonomii - dla mnie ergonomia i wygoda przede wszystkim.
  18. No właśnie, w moim wątku "Słuchawki Zamknięte do 600-700zł w miejsce ISK HD9999", napisałeś, że tych AKG używasz bez okularów, bo pady mocno cisną. Dlatego trochę o nich zapomniałem i nakręciłem się na Pioneery. Chociaż podobno występują w nich sybilanty (dopiero, co poznałem to pojęcie), które kolą w uszy.
  19. Hmm, ciekawe rozwiązanie. Na pewno bym wypróbował, gdybym nie miał już opcji zwrotu - bo jednak wtedy produkt jest "naruszony" i mogą go nie przyjąć. Widziałem wątek z tym samym problemem na tym forum, ale to było z DT990 chyba i zaproponowali autorowi w sklepie słuchawki Pioneer HRM-7. Mają one ten pasek pod pałąkiem, co w moim przypadku jest sprawdzoną opcją, mając ISKi. Ale obawiam się, co z dźwiękiem względem moich Beyerdynamic.
  20. Dzień dobry. Od kilku dni jestem w posiadaniu słuchawek Beyerdynamic DT770 Pro 80Ohm. Przesiadłem się z ISK HD9999. Zauważyłem, że nowe słuchawki to trochę inny poziom jakości dźwięku. Naprawdę mi się spodobał. Jednak mam jeden problem odnośnie wygody. Pałąk - dosyć popularny temat w internecie, a przynajmniej na zagranicznych forach. Mianowicie wbija mi się w głowę po krótkim czasie - godzina. Może trochę nawet pady cisną wokół uszu, ale do tego pewnie się przyzwyczaję. Nie potrafię sobie tego wyobrazić, jak to jest w ogóle możliwe, że czuję dyskomfort, skoro pałąk od dołu ma naprawdę bogatą, grubą wyściółkę. Ludzie w zagranicznych forach polecali dodatkowo wyposażyć tą wyściółkę o podkładki za 100-200zł. Jednak były to propozycje nie na nasz rynek i w polskich sklepach nie potrafię się doszukać tego typu modyfikacji. Bardzo proszę o pomoc/poradę, bo naprawdę nie chcę się rozstawać z tymi słuchawkami z powodu dyskomfortu (mam jeszcze czas na zwrot), który najprawdopodobniej da się w jakiś sposób wyeliminować.
  21. Z góry przypomnę, że nie jestem żadnym specem audio i nie rozkładam dźwięku na czynniki pierwsze, jak robią to profesjonaliści/ludzie w tym siedzący - wiem, co to soprany, bas i czy coś gra cieplej czy mniej. Jeżeli chodzi o okulary, to w pewien sposób rozwiązałem problem, wymieniając u optyka nakładki na zauszniki. Stare nakładki, jak się przyjrzycie fotografii wyżej - na końcu nie miały tak płaskiej powierzchni od wewnętrznej strony, tylko wypukłą, ale tak chamsko uwypukloną. Stąd mocne wbijanie się ich w głowę. Wymieniłem je na całkowicie płaskie z obu stron, lekko mi je jeszcze zakrzywili, by lepiej przylegały za uchem. Aktualnie, nawet ISKi dosyć dobrze leżą i nic nie boli. Posiedziałem sobie parę dni w Robinkach i tak: Bas jest w nich nie tyle mocniejszy, co wyraźniejszy, bardziej doprecyzowany, niż w ISK - łupnięcie jest wyraźniejsze, ale subtelne. Oczywiście, że są klasę wyżej, niż takie ISKi. Cała scena, wyższe tony, czy soprany, są według mnie bardziej wyszczególnione i pomimo wyraźnego basu, nie są przez niego"zabijane". I teraz czar pryska, bo po tych wszystkich słodkościach, nadchodzi czas na wygodę. Słuchawki te, zupełnie nie pasują do mojej głowy. Są one za długie w pionie (zakres regulacji), gdzie na regulacji 0 - całkowicie schowane, konstrukcja zwisa mi na głowie, miażdżąc głowę pałąkiem, a pady zupełnie nie przylegają jak niektórym recenzentom na youtube - mam znacznie szczuplejsza głowę. Gdzie takie ISK idealnie wręcz, lezą tym szerokim pasem na głowie, i padami otulają uszy, całkowicie przylegając do głowy - ciężar słuchem rozkłada się pomiędzy górą, a padami trzymającymi się po bokach, gdzie ciężar w Robinkach spoczywa w pałąku, pady nie robią tu nic. Dlatego, jeżeli ktoś liczy na ocenę wygody samych padów, to powiem tyle - są wygodne, ale nie jest to ocena do końca poparta doświadczeniem, ponieważ, tak jak wspomniałem, te pady nie potrafiły równomiernie przylec do powierzchni, przez co tej wygody, którą oferują same pady, nie doznałem dostatecznie. Aktualnie zacząłem używać Beyerdynamic DT770 Pro 80Ohm. Dźwięk genialny, powiedziałbym, taki, jak w Robinkach, jednak, nie wiem, czy przez te welurowe pady i te 80Ohm, nie jest jakiś taki no jeszcze lepszy. Bas jest super rozłożony, ojej. Nie jest chamski, nie daje jak młotem po uszach. On porostu jest. Gdzie w muzyce występuje, tam jest i wyraźny na tyle, na ile utwór go przedstawia - jak ma walnąć, to walnie jak subtelnie, to będzie subtelny. Wydaje mi się, ze elementy utworu, typu gitary, są wyraźniejsze. Żywe takie. Nie są spłaszczone. W ISK chyba jest z tym znacznie gorzej. Strasznie mi się spodobały. Dodatkowo, cała konstrukcja ładnie otula moje uszy, jak to robią ISKi. Problemem jednak może być znowu pałąk. Nie jest on taki agresywny w nacisku, jak w Robinkach (cały czas mam na myśli moją głowę i tylko moją, a nie jakość wykonania dobra czy zła samego pałąka). Jednak na poziomie regulacji 0, po 2-3 godzinach zaczął mnie uwierać i powodować typowy dyskomfort w postaci pieczenia w miejscu nacisku. Rozciągnąłem je do 1 poziomu regulacji (1 odkryta kropka) i może trafiłem tym samym na złoty środek. Mógłbym iść dalej na 2 poziom, ale tu już pady wydaje mi się, ze odchodzą lekko od głowy i słuchawki zaczynają zwisać. Jednak tym samym nacisk pałąka jest mniejszy niż na poziomie 1 czy 0. Sam dźwięk, no bajka i wygoda do okularów super. Żalu trochę mam do producentów, czemu się tak uparli w słuchawkach na pojedyncze pałąki, zamiast na wspierane dodatkowo pasami, jak ma to miejsce w ISK, czy AKG K271 MKII. A na koniec, gdyby ktoś się zastanawiał - wszystkie słuchawki, które opisałem, używam do komputera z DACiem FX Audio X3. ISK czy Robinki, które mają 35Ohm, działały u mnie w zakresie 45% pokrętła na DACu i przykładowo dźwięk przeglądarki w mikserze dźwięku Windows, ustawiony był na 25%. Beyerdynamic ze względu na 80Ohm, potrzebują tego trochę więcej i tak, pozostawiając 45% na DACu, w systemie musiałem zwiększyć głośność przeglądarki na 55-65%, żeby grały podobnie głośno, jak ISK czy Robinki.
  22. Dotarły to mnie robinki. Dźwięk super, ale moje okulary to góra prawie nie do przeskoczenia. I tak jest lepiej, bo mogę ustawić okulary tak, żeby końcówka zauszników, zostawała w słuchawce w środku, a nie przechodziła przez drugą cześć pada (gdzie końcówki zauszników to to pogrubienie na zdjęciu wyżej). Zobaczymy za parę dni, może pady się wyrobią, zapamiętają kształt/ materiał się rozciągnie i będzie się okularom poddawał bardziej.
  23. W takim razie dam szansę tym Sivga. Jak magicznie się przyjmą, to zostawię, jak nie, to będę szukał jakiś iem, co dały by radę zagrać przestrzennie, zbliżone do konstrukcji zamkniętej, jak tu kolega @Bednaar wcześniej napisał, ze jego miały po dwa przetworniki - może to też jakieś wyjście.
  24. Jakiej konstrukcji masz ramki/zauszniki? Bo moje ISK wbijają mi w głowę tego typu okulary - niby cienkie, ale koncówki pogrubione się wbijają. Dlatego też boję się o kolejne duże suchafony, ale nie pozwalać sobie na konstrukcję słuchawek przez okulary, to trochę idiotyzm.
  25. Tylko kwestia tych okularów. Czy nagle takie Sivga okażą się strzałem w dziesiątkę, czy lepiej nie bawić się w zwroty i spróbować tych tajemniczych IEM'ów. W sumie ciekawie, jak tu dużo osób jest murem za Sivga - nigdy wcześniej nie słyszałem o tej firmie - w sumie kiedyś o ISK też nie słyszałem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności