Skocz do zawartości

Krzysiu82

Zarejestrowany
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

44 Neutral

Dodatkowe

  • odtwarzacz
    ifi zen dac+can
  • słuchawki
    HD560S

Ogólne

  • Płeć
    Male

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Zapomniałem zaktualizować - zenStaw po naprawie już od kilku tygodni z powrotem u mnie. Działa bez zarzutu - tak jak wcześniej.
  2. Niestety tej nocy padł mi sprzęt. Prawdopodobnie Can, ale może i coś jest z dac. Nie wiem. Stack jako całość nie działa, ani przez rca, ani przez IC 4.4. Nie mam pojęcia dlaczego. Będę słać na GW.
  3. Ech. Strasznie widzę podskoczyła cena za zen dac v2 - na 950zł, a i ten los czeka prawdopodobnie zen can. Zmniejszy to zapewne ilość przyszłych klubowiczów niestety.
  4. Za radą jednego recenzenta zdecydowałem się w moich HD560S wymienić pady na te z modelu HD569/598CS. Firmowe z polskiego oddziału. Panowie - w połączeniu z zenStawem, jest po prostu magia. Holografia, wokale męskie i damskie, ale również instrumenty mają jeszcze więcej analogowości, jeszcze więcej złagodzenia, delikatności. Jakby idealnie wpisywało się w te połączenie z ifi - jeszcze bardziej niż na fabrycznych poduszkach. Jedyny drobny minus, to nieco zmiękczony i wzmocniony bas. Z tego względu zrezygnowałem z dalszego używania ulepszacza basu z can. Wiem, że w klubie jest jedna lub dwie osoby z tymi słuchawkami i równocześnie mająca zestaw ifi. Bardzo polecam sprawdzenie tego połączenia. Koszty są stosunkowo nieduże - tyle co koszt padów i wysyłki. edit: Dodam, że słuchawki zyskały bardzo na wygodzie. Pewnie z powodu pianki jakby pamięciowej w stosunku do dość twardej fabrycznej gąbki.
  5. Panowie - miałem okazję słuchać tych wersji air na swoich hd 560s u mojego czeskiego przyjaciela. Nie długo - może godzinkę, bo przejazdem wpadłem po drodze do niego, ale jednak. No nie wypadało dłużej po prostu. Nie miałem porównania 1 do 1 bo mój zenStaw był w domu. Także głowy nie położę na 100%. Musiałby się znaleźć jakiś chętny posiadający zenStaw, który 1 do 1 zrobiłby u siebie porównanie szczegółowe. Wracając do mojego testowania, to słuchałem swoich testowych kawałków z playlisty yt (music yt, więc nie aż tak uboga jakość jak zwykły yt), na których też porównywałem cube z muses 02 vs zen. Moim zdaniem tak ogólnie to w tych wersjach air nie są tylko zmienione obudowy. Ale od nich zacznę - jest słabo. Zen jak ma się w ręku, to czuć, że to jest to sensowny sprzęt. Trochę latają przyciski, ale wiecie o co chodzi. A te air, to jak jakieś badziewie w ręku. Co do dźwięku, to jest bardziej ubogo, brak tej szlachetności. Czy gra chudziej? Moim zdaniem tak. Mniej jakby tego ciepła, mniejsza precyzja (tutaj może jest to kwestia IC zbalansowanego no i lepszego kabelka usb niż z zestawu na którym działa mój kumpel). Konkluzja jest taka, że te air to są popłuczyny pozenowe w wykonaniu ifi. Wychodzi to jak próba brzydkiego żerowania na chyba zbyt udanych normalnych wersjach zena, skoro ifi postanowiło wydać na świat te potworki. Jest taniej? Jest. Ale jaki w tym sens zakupu, to nie rozumiem. Jak brać ifi zen i can, to tylko wersje oryginalne. Pozdrawiam.
  6. Rozumiem Twoje podejście, ale osobiście nie mam u siebie takiej potrzeby, skoro zenStaw spełnia wszystkie moje oczekiwania. Chińczyk nic w mojej sytuacji nie poprawi. Nie mam też potrzeby posiadania dla samego posiadania lub wymiany dla samej wymiany. Można powiedzieć, że wstrzeliłem się w punkt. Teraz tylko będę próbował z różnymi słuchawkami, ale też bez pośpiechu, bo jestem bardzo zadowolony z moim egzemplarzem 560S - o czym już pisałem w klubie.
  7. Widać czasem porównania opłacalności, nie tylko na tutejszym forum między dx3 pro+ a zen stack. Moim zdaniem niesłuszne, bo chińczyk to inny typ sprzętu pod inne, prostsze wymagania. Powiem wam szczerze - myślę, że nadal ludzie będą wspominać jakie fajny kiedyś muzykalny zestaw sprzedawało ifi, gdy o toppingu nikt już pamiętać nie będzie. Bo właściwie dlaczego ktoś miałby? Topping jest fajnie wyceniony, ale czy daje cokolwiek ponad inne chińczyki na sabre? No może lepsze wykresy i tabelki u Amira. Ktoś tutaj wcześniej napisał bardzo mądre zdanie - zenStawowi obrywa się rykoszetem po wrażeniach ludzi po samym zen dac v1/v2 - który powiedzmy sobie szczerze - cudem jakimś nie jest. Myślę, że mało kto potem jednak decyduje się dać drugą szansę i dokupić zen can + odpowiednie kabelki, które sprawiają, że zaczyna się dziać magia. I tyle.
  8. Gra bardzo podobnie, może minimalnie głośniej, ale nie jestem w stanie tego na 100% stwierdzić. Ale, że gra czyściej, to już tak. Oczywiście słuchawki podłączone pod SE.
  9. Ale specjalnie zainstalowałem sterowniki ifi 5.12. Mam zen v2 i na szczęście pokazuje mi gołe 7.20
  10. @x X x Moim zdaniem to objawy tej słynnej audionervosy. Zen dac i can pasują do siebie idealnie, co chyba było zamierzeniem właśnie ifi. Signature może już mieć różnice dźwiękowo względem v2. Ale niekoniecznie na plus. Nie wiem czy jest gdzieś test 1 do 1 tych dwóch daców. Oczywiście zrobisz jak uważasz, ale ja osobiście zmian nie szukałbym w rdzeniu - czyli dac + can (skoro nie potrzebujesz dodatkowej funkcjonalności), a raczej w słuchawkach czy kabelkach do nich. Tutaj więcej ugrasz.
  11. Panowie sprzedałem ifi zenStaw😔. Na szczęście tylko we śnie, ale z takim poczuciem straty się obudziłem, że szok. No dobra, jest to zarzutka na odświeżenie klubowego tematu, hehe. Ale przedstawia realistyczne odczucia, gdyby mi ktoś nagle uprowadził zenStaw😉.
  12. Wszyscy chyba trzymamy swoje egzemplarze ifi jak skarb, także ciężko będzie o taką wymianę kolego @x X x, hehe. Jeszcze taka mała sprawa. Podłączyłem sobie dziś poprzedni zestaw, który używałem ponad 2 lata. Wiadomo - mózg się przyzwyczaja itd., ale to jest (znaczy się cube be+muses02+HD569) po prostu niesłuchalne w konfrontacji z ifi stack + HD560S. Różnica jest panowie gigantyczna pod każdym względem. Aż ciężko uwierzyć. Ale przyznać muszę, że to nie jest tylko sprawka ifi, ale jednak słuchawek - dopiero po dłuższym czasie wychodzi (u mnie oczywiście, bo na samym początku nie słyszałem takich wielkich różnic między 569 a 560S) jak znakomity model zenhajzer wypuścił. HD560S zdecydowanie wybija się jako najlepsze słuchawki z całej linii 5xx. Z tego co widziałem, kolega @manuelvetrojuż zdążył się zapoznać z 560S. Chętnie poczytałbym jego wrażenia w połączeniu z ifi, oczywiście jeśli będzie taka możliwość. Jestem przekonany, że powinno być nieco łagodniej niż na chińczyku dx3pro+.
  13. Również szanuję Twój punkt widzenia. Dlatego w moim pierwszym dziś wpisie właśnie stwierdziłem, że najważniejsze są osobiste odczucia. Nawet jeśli to potencjalny pic, to jednak samopoczucie poprawione. Kosztem 200zł, to w sumie nie tak drogo :). Może właśnie lepsze ekranowanie u Ciebie zrobiło robotę względem fabrycznego kableka ifi, który też wydaje mi się biedny. Ale lindy z 3 ekranami też właśnie byłoby pod tym względem bez zarzutu. Na pewno ten Twój kabel przynajmniej wygląda lepiej od lindy cromo line, bo wtyczki wydają się mniej rzucające w oczy i krzykliwe jak chromy w lindy. Ale znów - podobno to pomaga w redukcji zakłóceń. Oczywiście według producenta. Sam jestem ciekaw czy kiedyś to uda się osiągnąć taki poziom w graniu słuchawkowym, ale chyba jednak bardzo ciężko będzie tak zreprodukować dźwięk, żeby na słuchawkach brzmiało to 1:1 jak na żywo. Ale kto wie.
  14. Specjalnie wyszukałem wszystkie kabelki usb a-b jakie mam w domu - czyli ten lindy cromo line, inny lindy kupiony dawniej z niższej linii anthra line, kabelek fabryczny z zen dac i kabelek od prodigy cube. Nie jest to w pełni miarodajny test, ale z ręką na sercu - nie słyszę żadnych różnic, poza mam wrażeniem minimalnym, ale minimalnie ciemniejszym tle na kablu cromo line. Ale żadnych zmian w dźwięku. Testowanej na jednej piosence, na tym samym poziomie głośności. Zero różnic w dźwięku. @Robi68 Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że jesteś po ludzku podatny na takie treści. Producenci tego typu sprzętu w oczywisty sposób muszą kolportować tezy o przewagach - rzekomych lub nie ich wyrobów, bo z tego po prostu żyją. Kiedyś działo się to za pomocą sprzedawców stacjonarnie w sklepach, na różnych spotkaniach branżowych czy pokazach, a od dłuższego czasu również w internecie i youtubie. Na filmik który nam zalinkowałeś, mogę Ci wkleić z miejsca 100 wpisów suba słuchawkowego, a nawet audiofilskiego na reddcie - największym forum globalnym, gdzie wprost wyśmiewa się takie twierdzenia o grających kablach usb. I nie chodzi mi o Twoją żartobliwą odpowiedź, ale o cechach, których ludzie się w takich kablach doszukują, a w które absolutnie nie wierzę. Jak zmiana barwy, czy nawet sygnatury dźwięku. Dla mnie brzmi to dość absurdalnie. A przecież nie jestem nastawiony anty, bo sam słyszę różnicę w kablach słuchawkowych czy połączeniach IC. Argumenty kolegi @Enlil rozumiem, ale poza lepszym ekranowaniem i ewentualna separacją części zasilającej od przesyłającej dane nie widzę żadnych przewag solidnych kabli usb nad tańszym. I przez solidne mam na myśli takie jak lindy czy inne w podobnej cenie, bo płacenie ponad 200zł za kabel wykonany w dodatku w przestarzałej technologii wydaje mi się dość nieroztropne. Chociaż w świecie audio to nic drogiego, bo w grę wchodzą często o wiele wyższe i abstrakcyjne wręcz kwoty za kabelek warty w porywach pojedynczy procent ceny, jakiej sprzedawca w sklepie ostatecznie żąda. Ale oczywiście, każdy ma prawo wydawać swoje pieniądze jak chce. Jest takie zjawisko w anglojęzycznej części sieci nazwane - snake oil. Olej z węża, voodoo, w skrócie - pic na wodę. A ludziom serio da się wmówić wszystko i stąd potem akcje z kablami w cenach auta średniej klasy z salonu (skrajny przykład, ale nie zapominajmy o nich), no bo przecież słychać różnicę. Tymczasem w testach na ślepo - dobrze wykonanymi i rzetelnymi prawda okazuje się najczęściej bardzo bolesna dla wytwórców takich akcesoriów. Na prawdę nie chcę wywierać jakiejś presji, ale weszliśmy już jakiś czas temu w trzecią dekadę 21 wieku i pora powoli chyba kończyć z pewnymi mitami w świecie audio. Ku oczywiście rozpaczy producentów i ludzi z tego żyjących. Myślę, że trzeba do tego podchodzić na spokojnie i zdroworozsądkowo. Też uważam, że nie ma powodu bazować na byle dziadostwie i jakiś najtańszych kablach, ale osobiście (nikomu tego nie narzucam), wolałbym różnicę w cenie tej supry a lindy dorzucić po prostu do lepszego robionego ręcznie kabelka do słuchawek. I tu wtedy faktycznie coś z tego mogłoby wyjść realnie na plus. Ale to tylko moje zdanie. edit: Dodam tylko, że testowałem kabelki na utworze Mystery Man w wykonaniu Terje Rypdal'a, gdyby to kogoś ciekawiło.
  15. To jest dość kontrowersyjny temat, ale jeśli słyszysz poprawę, to chyba dla Ciebie najważniejsze. Osobiście nie wierzę w granie kabli usb, a jedynie w ich możliwości chronienia sygnału przed zakłóceniami. Kable do słuchawek - tak, IC - tak, zasilacz lepszy - potencjalnie tak. Kabel usb przesyłający cyfrowy sygnał zero-jedynkowy - nie. Ale nie chcę wywoływać kłótni, jeżeli są klubowicze z innym zdaniem, to ja to szanuję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności