majki_a

Witam, zastanawiam się nad tym czy potrzebuję dedykowanego, stacjonarnego wzmacniacza słuchawkowego. Posiadam słuchawki Hifiman 4xx (impedancja 32 ohmy), niestety otwarte słuchawki nie sprawdzają się w domu, więc przymierzam się do zamkniętych, prawdopodonie MrSpeakers Eaon (13 ohmów). Aktualnie wzmacniacz którego używam to Cambridge Audio CXA60. Parametry jego wyjścia słuchawkowego są następujące: THD: 0.002% (1kHz signal, 1V input, volume set to 1V HP output, 80kHz bandwidth, into 32Ohm load) S/N: dependent on volume pot position. Typically better than 95dBr Frequency response @ +/- 1dB: <10Hz to >90kHz I tak się zastanawiam, czy w ogóle potrzebuję dedykowanego wzmacniacza słuchawkowego. Łatwo odlecieć w recenzjach, ale czy poprawa jest warta nakładu. Nie mam doświadczenia z odsłuchem wielu konfiguracji, na ogół jest to w moim przypadku internetowy research i zakup "w ciemno". Czytając artykuły w tym temacie w internecie natknąłem się na zasadę, że dobrym wyznacznikiem parowania wzmacniacz-słuchawki jest zasada, że impedancja wyjścia powinna stanowić 1/8 impedancji słuchawek. Kierując się tą przesłanką ciężko znaleźć wzmacniacz zintegrowany, który by to spełniał dla nowych generacji słuchawek (jak te, które wspomniałem wyżej). Pewnie nie stanowi to problemu dla Sennheiserów 600,650 z wysokimi wartościami impedancji, ale już dla Aaonów to inna historia. Budżet nie jest nieskończony, myślę, że maks na jaki mogę sobie pozwolić to coś w stylu Schiit Jotunheim. Tylko czy warto... Z chęcią posłucham co inni mądrzejsi mają do powiedzenia w tej sprawie. pzdr Paweł