Krótka opinia o Solarisie, słuchany około dwóch wieczorów.
Miły subbass, ale nie współgra z suchym mid-bassem. Mid-bass nie pcha powietrza i jest go dużo mniej w porównaniu do niskiego co powoduje wg. mnie nienaturalne brzmienie.
Góra bardzo oszczędna i zależna od głośności odsłuchu. Andro i Atlas grają tutaj zdecydowanie lepiej.
Środek kontrowersyjny, nie wiem jak to opisać, ale brzmi dziwnie, nawet nie wiem jak to nazwać. Powoduje nienaturalny efekt oddalenia wokali, tworzy efekt sztucznie wygenerowanej sceny, gdzie zajmujemy miejsce w ostatnim rzędzie amfiteatru. Szczególnie odczuwa się to przy żeńskim popie.
Scena ogromna, na pewno podkreśla nagrania na żywo, ale też nie ma w niej "powietrza" w przeciwieństwie do Andro. Jest poczucie zamknięcia dźwięku w klatce, z której nie może się wydostać, przez co słuchanie przez dłuższy czas męczy.
Wszystko co napisałem może wydawać się bardzo krytyczne, ale Solarisy to nie są złe słuchawki. Myślę, że są bardzo dobre, ale nie jako słuchawki do wszystkiego i nie jako jedyne w zestawie. Nagrania live, szczególnie akustyczne koncerty brzmią niesamowicie.
Andro jednak nadal rządzi jako przystępny all-rounder...