Cześć, postanowiłem zrobić upgrade sprzętu i chciałbym zacząć od słuchawek. Szukam czegoś do rocka, metalu i elektroniki,
zależy mi na dość dużej scenie i konkretnym basie z dobrym zejściem (nie chodzi mi o ilość basu, ale o to, żeby dało się poczuć np. perkusyjne przejście z In the air tonight Collinsa )
Generalnie słuchając jestem sobie w stanie wyobrazić, co bym chciał usłyszeć, ale trudno mi to opisać słowami
Obecnie słucham na S.M.S.L IQ i:
- AKG M220PRO (Wstawiłem wkładki z flizeliny, żeby polepszyć bas i złagodzić soprany - momentami kłuły w uszy) - słuchawki ok, ale to nie to o co by mi chodziło
- Ve monk (wersja beżowa z jakimś lepszym kablem) - bardzo je lubię, no ale tu musiałbym je cały czas paluchami wciskać, żeby bas miał moc.
Polecano mi m.in. Bayery 1770 (słuchałem kiedyś 770, ale mnie nie porwały, choć 1770 to pewnie inne granie, no i dochodzi tu kwestia, czy koniecznie muszę iść w zamknięte ze względu na bas). Nie wiem też jak z słuchawkami planarnymi, w budżecie jest sporo zachwalanych modeli, ale słyszałem, że pod kątem basowym lepsze są dynamiki.
Żeby było śmiesznie, to sprawdzałem też czy przypadkiem nie jestem bassheadem, ale po testowaniu basowych IEMów (chyba TFZ T2), ogólnie basu było za dużo
Wiem, że sprawa ciężka Z góry dzięki za wszelkie wskazówki.