Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Haluriel00

Zarejestrowany
  • Postów

    24
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Haluriel00

  1. Rozwiązałem problem. Rozwiązaniem okazał się taki kosz. W przerwę pomiędzy plastikami bez problemu zmieściło się pokrętło, a nawet można nim bez problemu operować. Dziękuję wam za dobre chęci tudzież nieprzeszkadzanie w szukaniu rozwiązania :] Pozdrawiam każdego czytającego te słowa
  2. Korpus wygląda w taki sposób. Jeden człowiek z YouTube zrobił to w taki sposób, ale sam mówi, że trzyma się to „na słowo honoru”.
  3. Szanowni Użytkownicy, Problem mój polega na krótkim korpusie mikrofonu i pokrętle na środku owego korpusu, co czyni znalezienie odpowiedniego kosza antywstrząsowego problematycznym. Czy ktoś ze współforumowiczów jest również właścicielem takiego mikrofonu i znalazł sposób na rozwiązanie mojego problemu lub może mi w tym pomóc?
  4. No to teraz już nie wiem. Myślałem, że już znam odpowiedź to piszecie, że nie do końca. Trochę się pogubiłem. Jak to w końcu jest - kupują słuchawki za np. 10 tyś. za co płacimy?
  5. Zgadzam się, ale ciekawe jest to co piszesz, bo jeżeli obniżyli cenę aż o ponad 50% i dalej to sprzedawali i produkowali to znaczy, że w dalszym ciągu musiało im się to opłacać. Wnioski nasuwają się więc same. Dzięki
  6. I dokładnie to mam na myśli - że "wartość" to bardzo płynne sformułowanie. Produkt jest wart tyle ile ktoś jest gotów niego zapłacić.
  7. Zgadza się, chociaż to, że sprzęty padają po gwarancji to swoją drogą, ale zaskoczyło mnie to, że to dźwięk ustala wartość słuchawek, a nie koszty wyprodukowania.
  8. Hmm, z Waszych wypowiedzi wynika to co przypuszczałem. Koszty materiałów potrzebnych do wyprodukowania bardzo często nie są współmierne do ceny, jakość wykonania też nie rzadko powinna być wyższa względem ceny, technologia - tu bywa różnie, ale i tak to zaledwie ułamek kosztów produkcyjnych. Sumując te kosztu to i tak kilkanaście/kilkadziesiąt procent (pomijając fanaberie typu prestiżowe/drogie ozdoby) - nijak nie wychodzi cena wkładu w wyprodukowanie. Marżę pomijam, ale może gdyby doliczyć koszty reklamy, wypromowania i zrobienia szumu wokół tego produktu .Ale wiele produktów jest znanych i cenionych od lat, które utrzymują cenę, a nawet czasami drożeją. Jak napisał @Karmazynowy - jest drogie bo brzmi dobrze. @rhalf też ciekawie do tego nawiązał, że przeliczając wszystkie koszty produkcji to cena powinna być znacznie mniejsza. Wyprodukowaliśmy coś za 200 dolarów, a gra to jak za 2000. Dlaczego mamy więc sprzedawać to tanio. Dodajmy może jakieś drogie duperele i opchnijmy za 2000. Zwłaszcza, że przecież jesteśmy znaną i cenioną marką w świecie hi-end. Do tego jeszcze dodamy wspomniany wcześniej prestiż, otoczkę że to produkt premium i luksusowy. Ciekawe spostrzeżenia macie. Może to właśnie o to chodzi. Oczekiwałem prostej odpowiedzi w skomplikowany temacie. Tak czy inaczej dziękuję za Wasze odpowiedzi. Pomogliście
  9. "Ło, panie. ILE? To co one ze złota są?" Taką odpowiedź dostałem od kumpla, gdy rozmawiałem z nim o słuchawkach ogólnie, a konkretnie o cenach jakie mogą osiągnąć. Odpowiedziałem, że niektóre tak, ale to zazwyczaj kaprysy, mające zadowolić ego. Ale dodałem też, że są takie które mają dobrze grać, a nie wyglądać. I wtedy padło kluczowe zdanie: - To czemu takie drogie - No bo przecież... Tu nastąpiła chwila przerwy. Zastanowiłem się chwilę i... nie znałem odpowiedzi. No bo dlaczego cena jest taka? Myślę sobie: No bo precyzja wykonania! / Ale przecież precyzja ma swoje granice, których nie da się przekroczyć, a przynajmniej obecnie. No to może jakość wykonania! / Ale nie będą grały przez stulecia, a gdyby upadły mi z wysokości biurka to by się uszkodziły, szczególnie te cięższe z bardzo cienką membraną. No to w takim razie materiały! / To chyba najbardziej logiczne, ale i tak gdyby podsumować wartość materiałów to nie dadzą kwoty zbliżonej do wartości słuchawek. No to co, projekt? / Prace nad technologią, projektem, designem, komfortem itp., to tylko mała cześć całej sumy. Bo są produkowanie nie w Chinach! / Są niektóre firmy, które chwalą się, że chińskie, a jakie dobre i kosztują podobne kwoty. I teraz nie wiem. Jakość grania to przecież coś na co składa się mnóstwo elementów, a tak naprawdę to wszystkie wymienione razem. Ale czasami cena nie idzie z jakością. Cena potrafi być kosmiczna (wliczając zastosowane materiały, technologię, precyzję itd.), a jakość słaba, czasami cena jest śmiesznie mała, a jakość kosmiczna. Materiały mogą być kiepskie, jakość taka se, precyzja niszowa, a grać bezkonkurencyjnie w danej klasie , a nawet wyżej. Przeszukałem internet, ale nic konkretnego nie znalazłem. Zatem gdzie indziej zadać to pytanie jeżeli nie właśnie tu. Wobec tego zadam teraz tytułowe pytanie: Co się kryje za tą ceną?
  10. Moje 681B w tym roku skończą 4 lata, a 681 3. Do tej pory się trzymają. Używam codziennie i będę używał jeszcze długo. A po 50 razie jak mi upadły już przestałem liczyć.
  11. To po to, żeby kabel miał lepsze wzmocnienie przy wyginaniu. A to często właśnie przy wtyku kable się psują. Nie rozumiem. Opisałeś jak grają i piszesz, że się nie znasz. Wiesz, no bo, jak twierdzisz, że się nie znasz na słuchawkach to czemu się wypowiadasz. I to nawet w sposób podchodzący pod całkiem fachowy. Ale czemu słuchawki za 3 dychy miałyby grać jak za 1000 zł? Nie wiem... czy to cię zdziwiło czy coś?
  12. "Dobrze że są osoby, które narzekają i marudzą. Bo co wtedy byłoby z tą Polską?!" :)
  13. Ja mam EMX500 i Qian69. Jeżeli chodzi o qian to jakiś czas temu na audiobudget pojawiła się recenzja. Moje odczucia są jednak trochę inne. 69 grają poprawnie - to bardzo trafne określenie ich grania. Dół nie zachwyca. Nie jest zły, ale poprawny. Średnica (tu znowu) poprawna. Góra też. Ogólnie nie sprawiły, że wyleciałem w bamboszach przez sufit do sąsiada. Moje wrażenia były raczej takie: "Aha, ok". Ogólnie nie są złe, ale też nie wyróżniają się przyjemnością dźwięku. Używam ich tylko do porównywania, a udało mi się je wyrwać w promocji za mniej niż 10 $. Gdybym wtedy wiedział jakie są to bym sobie je odpuścił. Natomiast EMX500 stawiają na przyjemność ze słuchania. Z moich wszystkich pchełek są najbardziej zbliżone do słuchawek pełnowymiarowych, ale jeszcze im dużo brakuje, co nie znaczy, że nie jest dobrze. Dla mnie są naprawdę świetne. Dół podkreślony i schodzący nisko. Wyraźnie słuchać ich skłonność w stronę basowego grania, przy czym nie zamulają. Średnica wycofana. I to mnie trochę drażni, ale da się to przeżyć. Góra również podkreślona, chociaż nie kłuje w uszy jak inne popularne chi-fi. Z mojej nieszczęsnej kolekcji (którą mam wymienioną w syganturze) zaliczają się do tych, których nie żałuję, że kupiłem. Kabel w moim przypadku nie przeszkadza i się jakoś specjalnie nie plącze. Mam też MS16 i RY4S. MS16 są spoko, ale wolę inne. Za to RY4S lubiłem bardzo dopóki nie doszły emx500. Willsound nie mam, ale podobno koszą konkurencję. Bardzo w mój gust trafił dźwięk Faaeal Iris i Ty Hi-z. Ale może niekoniecznie trafić w twój :)
  14. Jak to jest, że co chwilę ton wypowiedzi w tym temacie jest zbliżony do kłótni?
  15. https://www.youtube.com/watch?v=2Qd-x_T5WGM Też myślę, że wielu by to zadowoliło, aczkolwiek na pewno i wtedy też znajdą się niezadowoleni :)
  16. Nie mam prawdopodobnie większej wiedzy niż Ty, ale to co mówisz jest prawdą. Bo są różne zasady. A (rzeczowe) porównywania i recenzje nawet sprzętu za kilka złotych to ciężka praca. (Podkreślam rzeczowe) Bo można znaleźć w gazetach i internecie bardzo różne recenzje. Wiele z nich jest opłaconych, że mają być pozytywne, ale to i tak nie jest najgorsze. Przeczytałem ostatnio recenzję jakichś doków na bluetooth w której było (parafrazuję) : `Wykonanie dosyć solidne. Na baterii trzymają całkiem długo. Są głośne. Wygodne. Dobra jakość dźwięku. Mocny bass. Co prawda nie są tanie, ale są najlepsze w swoim przedziale cenowym. Alternatywą są takie firmy krzak. Wyglądem się nie dużo różnią i ceną też. Ogólnie polecam` Recenzja była o wiele dłuższa, ale można ją tak skrócić. Można wykorzystać potem do wielu innych i nie trzeba ich w ogóle mieć na uszach. Dlatego konkretne/miarodajne recenzje się ceni
  17. Właśnie tak jest. Jeżeli ty słyszysz różnicę to możesz cieszyć się nie tylko muzyką, ale też jej jakością. Ale tak naprawdę po co po co kupujemy sprzęt audio? Ten droższy i ten tańszy, większy i mniejszy, douszny, nauszny, stacjonarny i przenośny? Czy nie po to, żeby czerpać przyjemność właśnie z muzyki? A co do tematu zapalnego słuchawek z chin - nie próbuję nikomu nic wmawiać. Staram się używać rozsądnych argumentów, i mojego skromnego doświadczenia. Ale jeśli ktoś się upiera przy swoim i nic do niego nie przemówi, to niech robi swoje. Może kiedyś w duchu przyzna innym rację, a może nie. Ja opisuję tylko swoje przeżycia. Ja wyciągnąłem takie wnioski, ktoś inny może mieć zupełnie inne. P.S. Zawsze denerwowały mnie długie wpisy na forum, a teraz sam takie pisze... No cóż, chyba takie jest życie. (Trochę mi teraz głupio bo wiem jak się czują inni jak widzą taki długi wpis)
  18. @requal Chodzi mi o to, że ludzie nie chcą sami się przekonać jak to gra. Sparowanie i w ogóle cały tor, subiektywizm, brak umiejętności oceny itp. Ludzie polegają na tym tak jakby to było święte, bo napisał to mój ulubiony recenzent, albo ludzie tak piszą na na forum komputerowym no to musi być dobre. Jedna sprawa kolekcjonowanie czy zbieractwo, a inna po co to ktoś robi. Bo tanie? Mój brat totalnie nie słyszy różnicy pomiędzy 128 kbps a np. flac. Dla niego nie ma różnicy czy słucha z DAC czy bez. On się po prostu cieszy, że może posłuchać ulubionej piosenki. Ty słyszysz pierdnięcie komara na sprzęcie za kilka kafli, a inni nie wiedzą jak jest różnica pomiędzy słuchawkami zamkniętymi, a otwartymi. Kiedyś gdy ktoś mówił, że nie liczy się sprzęt tylko muzyka jakiej ktoś słucha to patrzyłem na niego jak na niegroźnego oszołoma. Ale z czasem i doświadczeniem (nie mówię, że jestem specjalistą, ani nawet znawcą, mam na myśli lata w świecie audio) zauważyłem, że to prawda. I druga rzecz której nauczyło mnie życie to to, że najważniejsze, żeby TOBIE pasowało. Nie Kowalskiemu, Beckhamowi, znajomemu szwagra, forumowiczom, czy ekspertom w tej dziedzinie. Twoje uszy i gust są niepowtarzalne. Kieruj się tym.
  19. A ja myślałem, że najważniejsze jest to, żeby słuchawki mi odpowiadały - nieważne czy są za 10 USD, 100 USD, 1000 USD, czy milion. Jeżeli ci pasują to co innym do tego? Jakiś audioznawca mówi, że słucha tylko takich za 1000 $ a tańszych to nie warto bo kują w uszy i masz w nich techno party. A co jeśli tobie się podobają? Masz je wyrzucić? Iść do laryngologa? Może psychiatry? A może to nie ty powinieneś się leczyć tylko tamten koleś, który wmawia innym co im pasuje, a a co nie? Powyższe komentarze mają rację. Obie strony. Ale jest jeden główny błąd - próbują wmawiać innym co ma im pasować. Sam przechodziłem fazę z tanim audio z chin (Podoba mi się fraza chi-fi ). Ale co o tym myślę to tak jak @Inszy że nie warto. Ale z drugiej strony tak jak @Sir Nick uważam, że różnie reprodukują dźwięk i różnie oddają muzykę, no i nie wziąłbym drogich słuchawek na miasto. Podsumowując - korzystaj z doświadczenia innych, ale miej własny rozum i własne uszy. Bo i tak ( tak jak wyżej piszecie) nie liczy się sprzęt tylko muzyka.
  20. https://www.aliexpress.com/item/UiiSii-HM7-Luxury-In-ear-Earphone-Bass-Stereo-Earbuds-Noise-Isolating-Handsfree-with-Microphone-Wire-Control/32659847504.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.qK8zpd Tu bez promocjii 24 zł
  21. Jestem w tej grupce od jakiegoś czasu i te słowa bardzo dobrze ją opisują. Jednak oczywiście czasami zdarzają się osoby obeznane, ale ciężko trafić EDIT: bo sporo hype.
  22. Masz już? Jak wrażenia?
  23. Właśnie przyszły. W porównaniu do moich kilkuletnich Sennheiser-ów MX170 to jak Mount Everest i Pałac kultury Kiedyś kupiłem je za 30 zł. Te są tańsze i nieporównywalnie lepsze. Dzięki, a podobno nie można ufać ogrom
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności