Skocz do zawartości

qjin

Zarejestrowany
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez qjin

  1. Sprzedam wzmacniacz słuchawkowy Aune S2 MK2 Panda AMP - w pełni sprawne, działające bez zarzutu, w bardzo dobrym stanie (zasilacz ma widoczne w górnej części zabrudzenia i przetarcia; wzmacniacz - drobne ślady użytkowania). Komplet w oryginalnym kartonie. Bez gwarancji. Zainteresowanym chętnie prześlę fotki - proszę pisać na PW. Cena 600 zł + kw. Płatność przelewem z góry. Wysyłka kurierem (paczka ubezpieczona), ale jest też możliwość wysyłki paczkomatem.
  2. qjin

    Fanklub Burson Audio

    No to czekamy na relację. Sam się zastanawiam nad zmianą swojego AIM-a i Aune'a na Playa w którejś z tych konfiguracji.
  3. Jeśli chodzi o sam wzmacniacz, to polecam Aune S2, który ociepli nieco dźwięk. W połączeniu z odpowiednio dobranym DAC-iem, efekt powinien być satysfakcjonujący. Z Dragonfly Black też grają nieźle, zwłaszcza biorąc pod uwagę, ile ważka kosztuje. Z X1S pewnie też będzie ok, ale to zależy, co chcesz osiągnąć. Mnie by np. brakowało lekkiego ocieplenia.
  4. qjin

    Fanklub AKG

    MK2 mają więcej basu niż "jedynka". Nie nosicie czasem okularów, że twierdzicie, że nie mają w ogóle basu? Bo wystarczy, że nie będą dobrze leżeć na uszach i jest jakiś wyciek (dla mnie ogromna wada, przez którą zwróciłem słuchawki), to wtedy faktycznie można powiedzieć, iż są bezbasowe... bo wszystko kompletnie ucieka. Nie, żeby tam było basu w nadmiarze, bo są skromne, do np. K712 Pro startu nie mają.
  5. qjin

    Seriale

    Dla mnie Modyfikowalny węgiel to srogie rozczarowanie - momentami wygląda jak jakiś procedural albo ogólnie serial publicznej stacji, które są w większości przypadków niskich lotów. Z każdym odcinkiem coraz bardziej rozmywa się z książką, pełno scen-zapychaczy <ziew>, fatalnie zarysowane postacie, nierówne tempo, nudne dialogi (jeszcze te monologi bohatera, które mają sprawić, że oglądamy coś naprawdę ambitnego... a daleka droga do tego). Ogólnie wizualna wydmuszka, oryginał czytało się przyjemnie i akcja płynęła... tutaj tego nie ma. Jak dla mnie serial leży trochę od samej strony konstrukcyjnej. Ech, szkoda, bo liczyłem na coś konkretniejszego, a nie na mocnego przeciętniaka pokroju Expanse, który oferuje tylko fajne doznania wizualne. Niestety, bliżej temu do marvelowych seriali Netfliksa. Jeszcze nie skończyłem, ale podobno im dalej, tym gorzej - już się boję. Seriale Netfliksa ogólnie mnie rozczarowują, rzadko kiedy mile zaskakują, ale ten szczególnie, może dlatego, że sobie więcej po nim obiecywałem. Że też rodzimy Wiedźmin musiał akurat trafić do nich i firmy odpowiedzialnej za Expanse...
  6. qjin

    Gamingowe okazje

    Wersje Steam S.T.A.L.K.E.R.-ów można bez problemu dodać do GOG-a i mieć polską wersję.
  7. qjin

    Firegon

    Kupiłem Bursony V5 Dual. Bardzo (z naciskiem na BARDZO) szybka wysyłka, świetny kontakt, z towarem było drobniutkie "ale" (nie to, że coś z nim nie tak! Opampy śmigają jak ta lala), ale wszystko wyjaśnione, więc raz jeszcze duży plus za kontakt.
  8. qjin

    Seriale

    Bo ważniejszy jest bitrate, a nie rozdzielczość... Co z tego, że jest 1080p, jak będzie niski bitrate, to jakość będzie beznadziejna. A HBO GO swoją drogą jest strasznie zacofane - zarówno pod względem funkcjonalności, ogólnego działania, jak i oferowanej jakości. W porównaniu do konkurencji wypada blado. Szkoda, bo oferta ich seriali jest dla mnie bezkonkurencyjna.
  9. qjin

    Fanklub AKG

    Pady w K712 (w 7XX nie ma tych samych?) są zdecydowanie za cienkie/za łatwo ubijające się - też wolałbym grubość tych od K612/701/702. Albo powinni coś zmienić w konstrukcji muszli (ile bym dał za głębokość DT990), skoro pady są płytsze, bo u mnie fragment małżowiny usznej też wciska się w gąbkę (driver poczułem tylko raz, ale wtedy słuchawki były bardzo często i długo używane, przez co pady bardziej się ugniotły). Opaska po dłuższym użytkowaniu mniej ciśnie, choć do ideału wciąż daleko. W sumie to ja jeszcze wygodnej opaski nie znalazłem, każda mnie uciska.
  10. Blade Runner 2049 - nie jest to żadne arcydzieło, ale film nie jest też gorszy od filmu Scotta. Trochę więcej spodziewałem się po fabule, która toczy się dość przewidywalnym torem i jest znaczniej mniej skomplikowana, niż niektórzy to sugerowali. Ale poprzednia część pod tym względem była też bardzo skromna. Jak dla mnie Denis aż za bardzo starał się uchwycić ducha Blade Runnera (to samo tyczy się muzyki, która mimo wszystko jest bardzo dobra, ale też za bardzo próbująca przypominać Vangelisa w moim odczuciu), niby jest w tym świeżość, ale niestety bierze z pierwszego filmu wszystkie zalety, ale też i wady (i ma też kilka scen, która za bardzo nam wykładają pewne rzeczy, jak w zakończeniu Arrival, to mi się nie podobało). Podobały mi się za to nawiązania do książkowego oryginału. Miałem pewne przypuszczenia i się sprawdziły. Aktorsko - chyba nikt się nie wspiął na wyżyny, każdy trzymał bardzo dobry poziom (Gosling i Hoeks zdecydowanie się wyróżniają). Jedynie do postaci Leto nie do końca byłem przekonany, trochę jest przesady w jego grze albo przynajmniej balansował na granicy, łatwo było o przedobrzenie, a czy przedobrzył, to już kwestia indywidualnego odbioru, na szczęście ma mało minut na ekranie. Ford - staruszek i to niestety widać, już ciężko się na niego patrzyło w Przebudzeniu mocy (kończ waść...). A tak poza tym 2049 to wizualna orgia. Niektóre sceny to istny opad szczeny. I polecam - dziś takich filmów wysokobudżetowych już się po prostu nie robi, jest bardziej kameralny, niż mogłoby się wydawać, nowy Blade Runner to wyjątek od niepamiętnych czasów.
  11. No właśnie też zakładam, że Finchera za bardzo już nie chcą, jego ostatnie filmy nie były jakimiś kasowymi hitami. Gone Girl zarobiło całkiem nieźle (choć nie wiem, jak wypadały koszty marketingowe, ale nawet z nimi wyszli sporo na plus, patrząc na to, ile przeznaczyli na produkcję filmu), ale już jego ostatnie twory szału nie robiły w Box Office. Szczególnie głośno jest o Dziewczynie z tatuażem... A Sony teraz zamierza wystrzelić z czapy ekranizacją części napisanej nie przez Larssona, jakby reszta nie istniała... ech, szkoda gadać. No i trzeba dodać, że Fincher za byle grosze filmu nie zrobi. Wie, ile potrzebuje, by osiągnąć to, co chce osiągnąć. I raczej na kompromisy za bardzo nie chce iść, stąd między innymi niedogadanie się z HBO w sprawie Utopii. Chciał 100 mln, HBO nie chciało dać. Koniec tematu. Szkoda, że HBO wolało pakować grube siano w taki np. Vinyl (bo Scorsese znaczy więcej niż Fincher), który okazał się fiaskiem (sam serial był rozczarowujący, choć ciągle trzymający niezły poziom). Może też dlatego zamierza nakręcić kontynuację World War Z, bo wierzy, że jest w stanie osiągnąć sukces finansowy (pierwszy film zarobił prawie 550 mln, choć budżet do małych nie należał, ale zakładam, że udało sie wyjść wystarczająco na plus, że wytwórnia chce kontynuacji) i dzięki temu wróci bardziej do gry. Z Netflixem się udało, bo on szasta kasą na lewo i prawo (oby im się to nie odbiło...), no i sukces House of Cards swoje też zrobił. Przecież nie porównuję serwisów samych w sobie, bo oba to agregatory recenzji, a wspomniałem o obu dlatego, że są różnice w liczbie recenzji (w przypadku 2049 na RT prawie dwa razy więcej) i wysokości średniej oceny.
  12. Spadają, ale Blade Runner 2049 na początku miał średnią 90% na Meta, a na RT pewnie nawet więcej (tam oceny - nie % wskaźnik pozytywności - są aktualnie wyższe niz na Metacritic, recenzji też więcej). Arrival z tego, co pamiętam, zaczynał od 80 paru (bliżej 85 niż 80%), więc jednak oceny były mniej pozytywne (więcej bardziej krytycznych recenzji). Ja tam jakiegoś przesadnego hype'u wokół tego filmu nie czułem. Zobaczymy, w jakim kierunku pójdą oceny na Meta, bo póki co jest ich wciąż mało, ale myślę, że się podobny poziom utrzyma (84-86%). Nie pokusiłbym się o takie przypuszczenia, czy jego filmy będziemy pamiętać za 35 lat, czy nie... bo nie wiemy, jak zmieni się kino, jak technologia przez tyle lat pójdzie do przodu. Trudno to przewidzieć. Za 5, 10 lat na pewno będziemy pamiętać, bo niektóre jego filmy już tyle mają i nic nie straciły na wartości ani też nie zestarzały się. Może dlatego, że wśród świeżej krwi nie ma wielu naprawdę udanych reżyserów. Denis robi REGULARNIE dobre filmy, to ludzie go doceniają. Może faktycznie niekiedy przesadnie, bo to żaden wybitny reżyser, ale mimo wszystko zna się świetnie na swojej robocie i jak dla mnie z filmu na film jest coraz lepiej. A i jest dalej rozchwytywany, a będzie tylko lepiej jesli dodatkowo jego filmu będą zarabiać. Teraz BR2049, potem Son z Gyllenhaalem na podstawie knigi Nesbo, Diuna, a już ponoć negocjuje w sprawie nowej wersji Kleopatry. Nie napisałem przecież, że jest (nawet wspomniałem o Mindhunter...), tylko że wygląda jakby był... Ja bym chciał od niego więcej niż jeden film na pięć lat. Wiem, że zajmował się tym serialami i ubolewam, że nie doszli do porozumienia. Dobrze, że udała mu się chociaż współpraca z Netflixem (najpierw House of Cards, a wkrótce - oby udane - Mindhunter). Oj, ile bym dał, żeby zrobił kontynuację Dziewczyny z tatuażem.... Gone Girl mnie akurat trochę rozczarowało, ale Fincher, tak jak właśnie Denis, tak naprawdę nie ma słabych filmów. Obcy 3 może nie był tym, czym mógł być, ale wtedy Fincher nie miał też takiej wolnej ręki i nie mógł sobie pozwolić na tyle, na ile mógł przy paru innych produkcjach później. Szkoda, że zamiast nieco ambitniejszego kina będzie robił World War Z 2 (jego nazwisko + Pitt wystarczają, by mnie zainteresować, ale jednak wolałbym coś innego w jego reżyserii).
  13. Z tym pianiem z zachwytu to bym nie przesadzał, bo jednak oceny zebrał niższe niż BR2049. Pokonanie Blade Runnera Scotta to nie jest jakiś nieosiągalny wyczyn. Moje oczekiwania Arrival spełnił, miał być bardzo dobry i był, główny zarzut mam do formy zakończenia. Świetna adaptacja. Niektórzy to nie wiem, czego się po tym spodziewali, ale przypuszczam, że nie tego, co nam zaserwowano. No tak się składa, że ma same dobre lub bardzo dobre filmy, począwszy od mocnego Pogorzeliska, przez niezłe, choć najsłabsze z tych, co widziałem, Enemy, a skończywszy na bardzo dobrych Sicario (choć ten film okazał się nieco inny niż się spodziewałem, ale nie wyszedł na tym źle, wręcz przeciwnie) i Arrival. A najlepszy był Labirynt. Według mnie jeszcze żadnej "petardy" nie zrobił, ale utrzymuje równy, bardzo dobry poziom. I jeśli to, co zrobił, to nie są (bardzo) dobre filmy (a według ogólnych opinii jak najbardziej są), to nie wiem, co jest bardzo dobrym filmem... Dla mnie Denis wypełnił lukę po Fincherze, który ostatnio wygląda jakby bardziej na emeryturze był... (na szczęście serial Mindhunter w drodze). Nie widziałem jeszcze Politechniki oraz Maelstroma, ale nadrobię pewnie niebawem. Scenariusze w ostatnich filmach Scotta to kompletna tragedia (nie wiem, jak mozna np. porównać ostatniego, baaardzo źle napisanego Aliena, z papierowymi postaciami do np. nominowanego zresztą do nagród za adaptację Arrival, jednego koło drugiego nawet nie stoi), czego absolutnie nie można powiedzieć o filmach, które reżyserował Denis. Jak ktoś ma rozbuchane oczekiwania, to później są tego skutki. Mnie Denis jeszcze nie zawiódł, wiem, czego się po filmie spodziewać, jestem mniej więcej świadomy tego, na co idę do kina (i nie opieram się na przypadkowych recenzentach, o których de facto nic nie wiem) i jesli nawet nie okaże się tak świetny, jak go malują, to patrząc na jego dokonania, wiem, że dostanę przynajmniej dobry film ( z takim nastawieniem podchodzę do 2049, że to będzie DOBRY, nie rewelacyjny film, więc nie wiem, o jakim gorączkowaniu się mówisz, a to że niektórzy uważają, że jest lepszy od oryginalnego BR i jestem w stanie temu uwierzyć to po prostu wynika z tego, że BR Scotta w mojej opinii to po prostu nie jest żadne arcydzieło, a CO NAJWYŻEJ bardzo dobry film, o czym zresztą pisałem wczesniej...). A jeśli będzie lepszy, to tylko na plus.
  14. Film dość sporo się od niej różni, odrywa się kompletnie od niektórych wątków i motywów, przez co wypada według mnie gorzej. Niektóre postaci zmieniono, niektórych w ogóle nie ma, a czasem jest wręcz kopia 1:1, ale bohater nazywa się inaczej. Fabularnie podąża w bardzo podobnym kierunku, ale powieść jest po prostu bogatsza i na co innego rozłożono akcenty. W sumie film skupia się głównie na człowieku i androidach, książka nie tylko. Też nie należę do osób przesadnie wychwalających ten film, nie jest to dzieło wybitne, ale mimo wszystko - bardzo dobre. Aktorsko jest tak sobie, nawet jak na tamte lata. Ale ogólnie trudno znaleźć drugi taki film, więc wg mnie to wciąż czołówka gatunku s-f. Strona wizualna nawet teraz potrafi zrobić wrażenie, mimo że film jak najbardziej się zestarzał, a klimat jest po prostu nieziemski. Niektóre sceny (przesłuchanie Rachael) - poezja. Ale nawet jak na stosunkowo niedługi film, potrafi mieć dłużyzny, ma problemy z utrzymaniem odpowiedniego tempa (i nie chodzi mi o brak akcji...). Scenariusz nie jest najmocniejszą stroną, został wg mnie zbyt oddarty z tego, co sobie ceniłem w książkowym oryginale, ale Blade Runner jest uwielbiany za co innego. Jako ciekawostka, Ridley nawet nie skończył książki, mimo że zrobił film na jej podstawie... Całe szczęście, że nie brał się za 2049, którego nie mogę się doczekać. Jest szansa, że kontynuacja spodoba się bardziej komuś, komu nie za bardzo przypadł do gustu Blade Runner Scotta. Denis podobno nie tylko oddał ducha poprzedniego filmu, ale też lepiej odnosi się do samej książki i do tego wprowadza sporo świeżości od siebie. Obecnie jeden z lepszych współczesnych reżyserów. No i wygląda na to, że scenariusz jest znacznie bogatszy (w końcu materiału musiało być więcej, film trwa 2,40h, a nie niespełna 2h). Wielu recenzentów stawia zresztą 2049 wyżej. Miałem drobne obawy, ale wierzyłem od początku do końca, że mu się uda (jeszcze nie zrobił złego filmu). Mam tylko nadzieję, że swoje zarobi, a to trochę budzi niepokój, biorąc pod uwagę gigantyczny budżet (bodaj 185 mln). Podobno satysfakcjonujący wynik to będzie 400 mln, co myślę jest do osiągnięcia, dobre opinie krytyków powinny pomóc. Pewnie więcej okaże się po pierwszym tygodniu ew. pierwszych dwóch tygodniach. Diuna od zawsze była uważana za zły film. Nawet sam Lynch za bardzo się do niej nie przyznaje... to chyba o czymś świadczy. Jeśli Blade Runner 2049 jest rzeczywiście tak rewelacyjny, to ją o Diunę Denisa jestem spokojny.
  15. qjin

    Seriale

    Spokojnie, będę oglądać dalej, zobaczymy, jak się akcja rozwinie, bo jak na razie mnie nie porwało. Nie miałem wielkich oczekiwań, więc się nie rozczarowałem, jest po prostu przyzwoicie. Zaskoczyłem się za to, jak wizualnie dobrze to wygląda, i to nawet nie tylko jak na serial. Ja mam ostatnio trochę przesyt sf, sporo filmów i książek na tapecie. Z seriali to nie ma za wiele do wyboru, to padło na Expanse.
  16. qjin

    Seriale

    Z tego typu seriali bardziej polecam The Jinx o Robercie Durstcie produkcji HBO. Moim zdaniem jest dużo lepsze. Jestem na szóstym odcinku Expanse, ale niestety dość przeciętny serial w ładnej oprawie, strona wizualna bardzo dobra, wręcz imponująca jak na stację SyFy. Zresztą książki, na których jest oparty, to lektura raczej niższych lotów, więc się tego trochę spodziewałem.
  17. qjin

    Seriale

    No i podaje dobrze.
  18. qjin

    Seriale

    Do usunięcia, forum zdublowało.
  19. qjin

    Seriale

    Wczoraj wyszedł pierwszy odcinek Electric Dreams, antologii opartej na opowiadaniach Dicka, a więc każdy jest oddzielną, zamkniętą historią z innymi aktorami (m.in. Bryan Cranston). W sumie ma być ich dziesięć, sześć w tym roku (co tydzień jeden), a ostatnie cztery w przyszłym. Może być ciekawe. American Gods to nie sci-fi. Expanse muszę nadrobić, widziałem jedynie pilot i był OK, ale nic poza tym.
  20. qjin

    Seriale

    No tak, bo w serialach to jest wiele smoków. Pamiętamy gumowe. I to nie jest tak, że nie chciał, na etapie BARDZO WCZESNEGO planowania jedynie ROZWAŻAŁ, żeby nie umieścić w swojej sadze smoków. Nie był pewien, ale takie wahania są raczej czymś normalnym u pisarza (i nie tylko). Pod wpływem swojej przyjaciółki ostateczne zdecydował się na smoki i NIE żałuje, że to zrobił. A to zasadnicza różnica. Dla mnie te zarzuty są po prostu wydumane. Historia idzie w określonym, jasnym i mocno przewidywalnym kierunku od samego początku, a ty czego oczekujesz? Myślałeś, że z Nocnym królem będą w szachy grać i wygrany zgarnia całe Westeros? W dodatku wydźwięk wcześniejszej wypowiedzi jest dziwny - kogo winisz za to, że smoki są tak eksploatowane w serialu? Martina? Może jego przyjaciółkę, bo przecież miała aż tak ogromny wpływ na jego decyzję? Żeby jeszcze faktycznie ich obecność była nadużywana przez twórców serialu... Można nie lubić smoków, ale one są częścią serialu i nie było momentu, w którym zostały wprowadzone na siłę. Są tam, gdzie powinny być. Fajnie, że czytałeś, ale nie musisz tego podkreślać na każdym kroku. Bo uwierz, jest pełno ludzi, którzy czytali, zanim ktokolwiek pomyślał o serialu.
  21. qjin

    Seriale

    Czytałem. Gdyby faktycznie ich nie chciał, to by ich w książkach nie było, niezależnie od tego, czy go ktoś "namówił", czy też nie... Tylko nie wiem, co to ma do serialu i dlaczego ma mieć negatywny wpływ (bo tak wynika z tonu wypowiedzi).
  22. qjin

    Seriale

    Że co... Kto na co go namówił? Trudno żeby serial był bez bitew... Siódmy sezon Gry o tron to zdecydowanie najsłabszy obok piątego. Nawet nie mam już siły komentować scenariusza... Duże rozczarowanie, tym bardziej że szósty sezon podobał mi się znacznie bardziej od również wyraźnie słabszego piątego. Z kolei Narcos jest tak "świetne", że po dwóch sezonach mam wątpliwości, czy sięgać po trzeci. Mimo że takie klimaty uwielbiam, to serial dość przeciętny. Chociaż na plus brak tego miernoty, który był narratorem w historii Pablo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności