No jednak nabyłem DT150:) i muszę to powiedzieć WOW!
Takiego dźwięku właśnie oczekiwałem od tych słuchawek. Mocny, wielowarstwowy bas (nigdy nie słyszałeś czegoś takiego wcześniej), pełna średnica i lekko wycofana góra. Brzmienie zdecydowanie ciemne. Mocno dociążone, ale wokale brzmią soczyście i lekko. Magic! Mam ochotę przesłuchać wszystkie swoje albumy od początku. Z DT990PRO, nie miałem takiego pociągu, chociaż nadal je lubię.
Fiio E12 robi bardzo dobrą robotę, nie czuję żeby nie domagał mocowo. Nie powiem, że trzyma je za mordę, ale za ramię na pewno, i to pewnie.
Jedynie, po pierwszym wrażeniu, na minus poczytałbym wygodę DT150. Grzeją uszy (ale mamy upały), pałąk ciśnie (ale może się głowa przyzwyczai, a pałąk poluzuje). I są tak brzydkie, że aż ładne... przez litość
Głowa w nich wygląda jakby była poddawana średniowiecznym torturom jakimś imadłem:)
Gdyby się ktoś zastanawiał, to tak samo jak do DT990PRO, do tandemu z DT150 polecam wspomniane Fiio.
A słuchawki zdecydowanie dla osób nie bojących się mocnego basu.