Skocz do zawartości

QQlary

Zarejestrowany
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez QQlary

  1. Mam Shure Aonic 50 od jakiegoś miesiąca, więc dodam kilka słów. Shure mają jedną cechę (w sumie to wada, ale obecna w wielu słuchawkach) - mianowicie nawet lekki wiatr jest wzmacniany przy włączonym ANC. Jak po raz pierwszy wyszedłem w nich na zewnątrz byłem pewny, że coś jest z nimi nie tak. Także jak ktoś nastawia się na chodzenie z włączonym ANC na zewnątrz, musi wziąć to pod uwagę. Mieszkam nad morzem, gdzie jakiś tam wiatr jest niemal cały czas, także ANC mam ciągle wyłączone. Na szczęście pasywna izolacja jest ok, co niweluje nieco tę niedogodność. Dźwięk nie ma dla mnie znamion cyfrowej naleciałości - chyba że oddalę się od telefonu, lub coś zakłóca transmisję - jest wtedy efekt, który można porównać do klatkowania przy niewystarczającym bitrate w plikach wideo. Ciężko mi to opisać, ale dzieje się to w sytuacjach specyficznych i w typowym użytkowaniu z telefonem w kieszeni nie ma miejsca. Nauszniki są wygodne, ale uszy się w nich pocą. Mocno. Także styk pałąka z czubkiem głowy po ściągnięciu słuchawek jest lekko zapocony. Czytałem o tym w jednym z testów, potwierdzam. Drugą sprawą jest to, że nigdy nie wiem, jak te słuchawki zagrają. Nie chodzi o to, że źle - nie jestem w stanie wyczuć, w jakim gatunku czują się najlepiej. Oczarowały mnie w "Kiko" Death Can Dance, ale część elektroniki brzmi na nich mocno "chudo". W jednym kawałku pierdykną dołem, gdzie trzeba, w innym, przy podobnej konstrukcji tonalnej utworu - milczą. Słychać, że słuchawki mają fizyczną możliwość wyciągnięcia większego bogactwa w niższych rejestrach, ale z tego nie korzystają. Nie chodzi o demolowanie mózgu rodem dźwięku wydobywającego się z Sony WH-XB900 (kolega ma, o Boże...), ale czasem lekko większy wykop w określonych partiach byłby wskazany. Może mój mózg musi się przestawić? Do tej pory przy wyjściach na głowie miałem AKG Y55, w domu mam Fidelio X2 napędzane Nuforce Icon HDP. Jako "wsad" - Deezer HiFi, bez żadnych korektorów. A, jeszcze przy pierwszym rozglądaniu się w przy przejściu przez ulicę w prawo, potrafią lekko zatrzeszczeć. Taki ficzer, nie przeszkadza, ale jest.
  2. QQlary

    Jaworrr

    To i ja się dorzucę - kupiłem od Jaworrra Fidelio X2. Wszystko tak, jak opisał, fajny, kontaktowy gość. Całość także tutaj przebiegła bardzo sprawnie, a słuchawki nie noszą żadnych śladów używania - widać, że dba o sprzęt.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności