ja mam coś takiego, też kiedyś kupiłe mna giełdzie i przeleżało przywalone gratami . Gościu na giełdzie mówił że to karta muzyczna do laptopa. Ale kto to wyprodukował nie mam zielonego pojęcia, nic nie pisze na tym .
Podłączyłem dzisiaj. Jak na moje drewniane ucho to jakość dźwięku się nie różni przy graniu z mp3, dopiero jak włączyłem oryginalny kompakt to słychać różnicę. Dźwięk jest taki bardziej naturalny. Ale grzmi tak samo jak na creative, może dlatego że te lampy są takie wielkie, chyba za duże na wzmacniacz słuchawkowy .
żeby jeszcze te słuchawki tak nie cisnęły w czache, po kilku godzinach słuchania boli głowa. Chyba kupię inne. Chociaż te mają super dźwięk i mocny bas, ja taki lubie.
Odnośnie wzmacniacza to miałem problem z "brumieniem" . Przy ściszonej gałce było słychać buczenie. Co się okazało włókna żarzenia lamp miałem zasilane od razu z transformatora napięciem 6V. Teraz połączyłem el szeregowo , i ecc też włókna szeregowo i podłączyłem pod 12 V zasilacz od jakiegoś starego rutera. Buczenie zniknęło jak ręką odjął. W przerwie między utworami jest idealna cisza. Najlepszym wyjściem chyba będzie zrobienie zasilacza oddzielnie i umieszczenie go poza obudową wzmacniacza, bo jak zamknąłem pudełko to lampy łapią pole magnetyczne transformatora i też zaczynają buczeć. Co bardzo przeszkadza w odsłuchu
------------------------------------------------------------------------
filmik z pracy wzmacniacza kiepska jakość kręcone aparatem
słuchawki leżą obok pomimo tego słychać ich dźwięk w cały mieszkaniu
-----------------------------------------------------------------------
słuchawki po ostrym słuchaniu muzyki klubowej zrobiły się ciepłe lol . chyba za dużo basu było .
musze ściągnąć ostatni suwak w EQ.
pozostało do wykoanania , drewniane boczki z jakiegoś fajnego drewna, sprobóję skombinować mahoń. Cokolik na lampy
frezuje się na laserze , i płyta czołowa plus grawerka też.
-----------------------------------------------------------------------
prac ciąg dalszy
podświetlenie wskaźników itd