-
Postów
3519 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
36
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje paratykus
-
Motorek 125 cm, 15 KM.
______________________________
Chcę coś takiego kupić, żeby na normalnym prawku kat.B jeździć. Marzy mi się żebym mógł tym dojechać do mieszkania nad morzem ( 650 km) czy to realne. Macie jakieś doświadczenia w tym względzie ?
- Pokaż poprzednie komentarze 27 więcej
-
Z tym dystansem to jeśli chcesz się zapisać do księgi rekordów ginesa...
-
Hmmm, mój pierwszy motorower to był taki stary z siodełkiem jak w rowerze i miał pedały. Kiedy nie odpalał to od biedy można było kawałek na samych pedałach przejechać. Kupiony za grosze, ale ciągle się psuł, wiecznie w nim z kuzynem grzebaliśmy. Potem miałem przez lata ileś tam Komarów z drugiej ręki, ale już tych "normalnych".Następnie jeździłem Jawą 50( taki z osłonami), biegi w nodze, człowiek czuł się jak Bóg 😉 , Jawa 50 Mustang ( ło, ale sportowy wypas 😉 ) W latach 80-ych ojciec kupił w Niemczech Simsona, modelu nie pamiętam, ale to był taki skok jakościowy, że mógłbym nim chyba kulę ziemską objechać 😉
Jako szczeniaki pojechaliśmy Komarami nad jez.Turawa (ok.80 km w jedną stronę), pamiętam do dziś, bo w czasie powrotu, któremuś z nas strzeliła dętka... Wypchaliśmy oponę leśnymi liśćmi i tak dojechał do domu.
Tak piszę i chyba zrozumiałem czemu nagle mnie naszło na motocykl ...
Właśnie zerknąłem w net i Jawa 50 w bardzo dobrym stanie (rocznik 1977) kosztuje prawie 5 k, tyle co nowy chińczyk 125.
Myśmy Komarami za dzieciaka jeździli długie dystanse (jak na tamte czasy) i było super.
Dlatego w pierwszym poscie bajdurzyłem o pojechaniu nad morze.
-
- 1
- Zgłoś
-
"Karmazynowy" - "650KM na motorku 15KM? Brzmi ciężko. Omijałbyś drogi szybkiego ruchu? "
Oczywiście, że tak. Na drogach podrzędnych prędkość dopuszczalna to 90 km/h i tak nimi jeździłem (samochodem) zanim pod nos (nad morze do mojego mieszkania) wyporządzili autostrady i expresówki.
Wiadomo, że jak prosta i przez las to człowiek ciśnie (tym bardziej, że mam na samochodach gwizdawki ultradźwiękowe na zwierzęta). Natomiast z mojego doświadczenia wynika, że na dystansach rzędu 600 km-wzwyż to nie zrywy decydują o prędkości dojazdu, ale trzymanie zadanej prędkości jazdy. W sezonie letnim dochodzą korki, które ludzie próbują omijać korzystając z najświeższych danych z googlemaps. Jak jedziesz motorkiem to możesz lawirować między zakorkowanymi autami co jest zgodne z przepisami. Tak więc licząc zyski i straty motocykl 125 cm jest od razu do przodu jeśli chodzi o możliwość "przeciekania" przez "czopki" na drogach krótszych kilometrażowo, ale zapchanych ruchem samochodowym. Przy czym nie mam na myśli 50-u tirów które trzeba "łyknąć", ale korki w miastach i m i miasteczkach na drogach podrzędnych.
Koszt: 16 k na motocykl.
Osprzęt, ubiór itp. odrębna kalkulacja.