Podobają się 60-tki?
Powiem tak:
Stawałem przed wyborem TS-671, K551, SR125i czy SR60i. Słuchałem wszystkich par, ale nadal nie rozwiało to moich wątpliwości - TS-671 wspaniałe i tanie, K551 grają jak półotwarte/otwarte, ale są ogromne, SR125i i SR60i chciałem posłuchać raz jeszcze.
No i wybrałem się do RMSu wczoraj, posłuchałem SR60i i SR125i, a na dodatek tak z ciekawości HE-300 (te to w ogóle mi nie przypadły, za ciemne mi się wydawały, ale nie o nie się rozchodzi). Pierwsze wrażenie - wow, chyba najlepsze słuchawki do ajfona (SR60i), milutkie, cieplutkie, zaskakująco uniwersalne, a i wcale nie ostre. No dobra, to teraz czas na SR125i. Wiedziałem, czego się spodziewać - im wyżej w hierarchii, tym ostrzej. No i ta góra do mnie nie przemawia kompletnie. Może i dużo osób woli rozkładać muzykę na poszczególne segmenty, słuchać szurów i szmerów, ale mnie to nie kręci. Chciałem mieć słuchawki, które nie będą męczyły, zagrają lekko ocieplonym dźwiękiem i jak najbardziej realistycznie. I to się SR60-tkom udało.
Co tydzień mam do czynienia z jakimiś nowymi słuchawkami portable wyższej klasy i szczerze mówiąc nie wiem dlaczego ludzie je kupują mając do wyboru Grado. Te K545, Momentum, MOE, HD7 DJ, HP50, K267, a nawet D7100 - one wszystkie grają tak samo. Tzn. jedne grają z wysuniętym basem, drugie średnicą, a trzecie ogromną Vką, ale żadne z nich nie mają duszy. Nudzą się po paru dniach. A Grado nie.
Najwspanialsze w nich jest to, że jak dziś rano założyłem słuchawki, to usłyszałem zupełnie co innego, niż wczoraj wieczorem. Włączyłem polskiego rocka, mimo iż go nie słucham i przez godzinę nie mogłem ich zdjąć z uszu. Może to oklepane stwierdzanie, ale naprawdę odkryłem muzykę na nowo.