Używałem mee m6 nie cały rok, zauważyłem je u kolegi, zaciekawił mnie solidny i nietypowy wygląd, mówił coś o wygrzewaniu to pomyślałem że muszą dobrze grać.
Pierwsze odsłuchy tragedia, strasznie mulący bas i syczące wysokie tony. Z czasem odkryłem że złe dopasowanie gumek powoduje syczenie :x
Niestety dźwięk z czasem nie polepszył się, dominuje mulący bas który wchodzi na resztę pasma, żeby to z dzierżyć musiałem go ograniczać korektorem czego nie znoszę :x dodatkowo gdzieś wyżej również była zachwiana równowaga w paśmie, któraś jego część była jak by podkręcona. To wszystko powoduje że dźwięk był nieznośny, nie czysty, muzyka zaczynała męczyć nie sprawiała przyjemności, nie zaskakiwała.
W końcu włączyło mi się myślenie, niech się w końcu zepsują dosyć długo wytrzymały, padł kabel ale w nietypowy sposób, jak dla mnie ewidentna wada technologiczna, w części po rozdzieleniu do jednej ze słuchawek pękła otulina. Z czasem od potu i może światła stała się bardzo twarda (początkowo cały kabel był bardzo giętki).
Na pewno słuchawki są solidniejsze od większości, dla mnie jednak liczy się dźwięk (myślałem że nie, kupując je) liczyłem na solidność. Bardzo szybko rozleciał się klips, poza tym i kablem ze zdjęcia żadnych usterek technicznych nie zaobserwowałem. Były bardzo intensywnie noszone tak że na pewno przyspieszyło to ich śmierć (bardziej używane jako zatyczki w pracy gdzie jest hałas).
Jak dla mnie bardzo nie polecam, za dźwięk.