Skocz do zawartości

cubezz

Zarejestrowany
  • Postów

    55
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cubezz

  1. W komisie są HD 25 polecam je upolować zamiast MOE, są o klasę doskonalsze, choć podpasują tylko fanowi technicznego grania (to topowy model z linii DJ, sam je sobie chwaliłem niezwykle). W skrócie to jednak znacznie inne granie: mają super kopa, ale bardzo ciasną scenę.
  2. Eldo, Nie pytaj mnie o nią. Czuć na tej płytce klimat grm'rap'u.
  3. A powiedziałbyś coś o ich charakterze przy 2x2mm? Nie tracą tej zwiewności i zyskują bas, czy jest znaczna zmiana "temperamentu"? Mam je od niedawna i chciałbym bardziej "upgrade'u" niż całkowitej przemiany, domyślam się, że przy 1-2 dziurkach 1,5 mm zmiana nie będzie szokująca, i piszesz, że można ją cofnąć, ale to jednak nowy otwór w czaszy (estetyka).
  4. Dodam tylko, że nausznice SL, nie są szczególnie luksusowe, ze względu na jakoś tam zwykle budżetowe materiały, ale te w 681 evo i nawet w nowych egzemplarzach 681/B/F (poprawili je, by nie sztywniały z czasem) wydają się dawać radę, i warto je chyba zostawić na miejscu.
  5. (OT) Fakt, samopoczucie mi dziś dopisywało, ale obyło się bez używek innych, niż rozsądne. Może zabrakło mi uwagi do naszej wymiany zdań, sorry.
  6. Dzięki za radę, chyba poszukam cieńszego wiertła.
  7. Nie no, mam Taksy pro80 i wiem, że zajmują się też outsourcingiem.
  8. No, pociągnę trochę swoją argumentację, że gdyby to był jeden pies, to by nam może nie zależało na rozróżnieniu poszczególnych propozycji.
  9. (OT) Skoro nie udało mi się doradzić, to przynajmniej kogoś rozbawiłem. Łyso, można się posądzić o ksenofobię.
  10. No, podejmę się tego wyzwania. Dla mnie, rzadko mającego do tej pory kontakt z azjatyckim sprzętem, a w większości z niższej półki, lub tylko na odsłuchu, zawsze istotnym wrażeniem w kontakcie z tymi sprzętami było ich jakby inne wyprofilowanie pod względem częstotliwości, może miałem wrażenie, by te słuchawki grały z większym nastawieniem na wytworzenie głębi. Stąd moja uwaga; jakby europejski sprzęt cechował się częściej: bezpośrednią, a azjatycki bardziej "immersyjną" muzykalnością. Zawsze miałem takie wrażenie, jakiegoś wspólnego pierwiastka, zakładając zarówno Awei czy JBM, jak i HiFiMan, najbardziej mam na myśli jakby jednorodną w pewien sposób charakterystykę sprzętów projektowanych w Chinach. Nie wyśmiewam się z nich przecie. Może to autosugestia. czy jednak nie myślisz, iż coś w tym jest, że jedni doki z Chin kolekcjonują i ogólnie uwielbiają (chciałbym mieć z 200-300 zł na kolejny ship z focal, wszystkie padły :|), inni uważają wszystkie za bubel? edit: Można też powiedzieć, że "chiński" profil jest od "europejskiego" o tyle inny, co wyższa jakość brzmienia, a niższa - materiałów, popularnych słuchawek marek takich jak pierwsze dwie z wymienionych.
  11. W sumie to subiektywna opinia, nie chciałem Cię urazić . Wynika z mojej myśli, iż wiele firm ma jakieś cechy wspólne charakterystyk swoich produktów.
  12. Mówisz? Jeśli masz na myśli jays one, to mam je od kilku mies. i używam umiarkowanie, wszystko gra, tylko jack się nieco zajechał wizualnie. Jeśli mowa o brainwavz M2, to przepraszam za nieporozumienie, może nie zdążyłem ich uszkodzić, bo zagubiłem, a wyglądały na faktycznie trudne do uszkodzenia. Jak mowa o obydwu modelach, to ogólnie sorry. I dzięki za sprostowanie.
  13. Pamiętaj jednakowoż - nie każdemu odpowiada brzmienie azjatyckich sprzętów, mają trochę inną ogólną charakterystykę od europejskich, można je uwielbiać, albo nie znosić. (Ja lubię "Chińczyki").
  14. W SL evo jest taki dominujący bas, ktoś mógłby go tak nazwać. Można też go uznać za "trochę mięcha z wykopem" - wszystko to prywatne predyspozycje słuchowe. Jeśli masz czuły na basy słuch, może ich być za dużo, dlatego w razie rozpatrywania tego modelu polecam posłuchać go w sklepie, ma go chyba w rozsądnej cenie i mp3store na Woli, i audiomagic w centrum, dokładne namiary na stronach sklepów. HD 205 dokładnie Ci nie potrafię opisać, mogę zgadywać, bo ich nie słuchałem, ale mam wrażenie, że to mniejszy model podobny do 215, nazwa i wygląd to sugerują. 215'ki nie grają płasko, ale mają dosyć prostą holografię/stereofonię i jakby "loudness'ową" charakterystykę (bardzo wyraźne brzmienie, jeśli dobrze pamiętam, to ze specyficznie wyraziście podaną górą pasma), bo są przeznaczone dla DJ. HD 205 pewnie też grają dosyć bezpośrednio, Sennheiser wrzucił je na stronie do kategorii DJ Headphones. Dla kogoś niezaangażowanego w produkcję muzyczną te modele, a przynajmniej 215, mogą brzmieć płasko, mają mieć w miarę referencyjny dźwięk dla potrzeb DJ na scenie. Osobiście lubię takie granie.
  15. Mam k271 otrzymane w prezencie, "z odzysku", mają te papierowe nakładki nieco zmasakrowane, ale po dobrym przyciśnięciu ich warstwą gąbki pod nausznicami, grają poprawnie. Wydaje mi się, że może to być przyczyną lekkiej sybilacji, ale trochę się boję ruszać je klejem. Ma ktoś jeszcze inny pomysł? Znajomy technik powiedział, że nie powinno to być przyczyną zmian w brzmieniu.
  16. Wyobrażam sobie SRH240 z mocnym basem, i mnie kusi wywiercenie dziś małych bassreflex'ów. Może ktoś się na szybko wypowiedzieć, czy tracą na szczegółowości detalu oraz góry i intymności wokali po takim zabiegu? edit: BTW, pasują do nich nausznice do HM5, tak?
  17. cubezz

    Vedia X3

    Swoją drogą to jakoś w tamtych czasach, kupiłem X3. Zepsuła się, w sumie nie z winy producenta, bo za 200 ziko nie można oczekiwać super-trwałości. Upadła na ziemię i padł kabelek łączący GPU z ekranem. Ciekawi mnie, czy ktoś podjąłby się naprawy. Grała świetnie, a ma niezbyt świetny ekran.
  18. Audrey N. - Poison (Designer Drugs Rmx) z moich megatanich TDK (patrz recka, zapewne dziś w testach). Nie jedz "nowych" kwasów NBOME, bo bardzo szkodzą na receptory.
  19. DT chyba są nawet bardziej szczegółowe od KPP, które mają więcej "fun factor".
  20. Specyfikacja ze strony empiku: Konstrukcja: Nauszne Dźwięk: Stereo Impedancja: 32 Omów Pasmo przenoszenia: 20 - 20000 Hz Czułość: 93 dB Długość przewodu: 1.2 m Wymiary w opakowaniu [mm]: 220 x 50 x 210 Waga w opakowaniu [g]: 204 Indeks: 15759504 Ano, tym razem chciałbym opisać megatanie nauszniki TDK. ST 100, bo o nich mowa, dostaniemy za 20 zł z hakiem, na stronie empika. Można zamówić darmowy odbiór w salonie. Może wyda się to niedorzeczne na forum audio, ale sam, lubiący posłuchać lo fi, mam te słuchawki i do nich wracam, a więc nie mogą być takie złe, i może tekst się komuś przyda. Na co można liczyć za tę cenę? Po odpakowaniu z prostego pudełka, oczom użytkownika, ukazuje się dosyć prosta konstrukcja. Nausznice mogą się nie podobać, ale, moim zdaniem, przynajmniej na głowie wyglądają nieźle. Zastrzeżenia mogłaby też budzić nie pokryta skajem nagłownica z samego plastiku, ma ona jednak ergonomiczny kształt i, osobiście, mnie nie uwiera. Są bardzo solidne. Za tę kwotę, niższą jeszcze niż parę lat temu, rzeczywiście ciężko je krytykować. Są małe, wygodne, i przenośne, ale, jak na tanie nauszne (w odróżnieniu od wokółusznych), nawet nie najgorzej tłumią. Dostępny kolor to biały, z szarymi nausznicami. Z lewej słuchawki wystaje krótki i cienki, ale niepodatny na samozniszczenie kabel. Jak grają najtańsze sensowne nauszniki? Ano, zacznę może od opisu mojego kontaktu z TDK. Nie słuchałem ich droższych sprzętów, ale to już drugi tani egzemplarz, który testuję. Wcześniej były podobnie wycenione dokanałówki, które na początku mnie zniechęciły swoim niezwykle ciężkim, przytłumionym brzmieniem, później jednak je polubiłem. Coś w tym "low fidelity" mnie pociąga - być może pozwala mi ono powrócić wspomnieniami do wczesnej młodości, gdy sprzęt hi fi nie był tak popularny, i, zwyczajnie, nie było mnie nań stać. Słuchałem wtedy walkmana, discmana, czy dyktafonu, uzupełnionego nausznikami za kilka dych, co w dzisiejszych czasach byłoby przepłacaniem za ten sprzęt. Dla mnie mają więc te TDK wartość sentymentalną, ale równie dobrze mogą się komuś, chcącemu zminimalizować wydatki, przydać, jako podstawowy, czy "jedyny" sprzęt. Wyjaśnię to prosto - TDK to firma, która wydaje się poniekąd specjalizować brzmieniowo w "lo fi". Również ich nauszniki, ST 100, grają w sposób, przy niskiej rozdzielczości, zaznaczający niskie tony - odznaczają się przyjemnym basem, tak na prawdę, gdy wybaczyć mu, lub polubić, charakterystyczną dla tanich TDK, można chyba powiedzieć, "sztywną", przez specyficzne wybrzmiewanie dolnych zakresów brzmień obwiedni, dynamikę, można ich bas postawić na równi z Philips'ami, Panasonic, czy Sony za kilkadziesiąt zł. Średnica nie uwiera swoją chropowatością, ujawnia też ich specyfikę. Jest ciemna, zadymiona, i gęsta. Również to pasmo wydaje się charakterystyczne dla tańszych sprzętów TDK, choć jest bardziej wyraziste, niż w tanich dokach z serii EB, i nie należy go tu nazwać zniekształconym. Średnie tony stwarzają efekt niskiej rozdzielczości, który przez niezłe dopracowanie ich brzmienia, co jest mało oczywiste na tle specyficznego charakteru, potrafi być przyjemny. Jedyną faktyczną wadą brzmieniową, dla kogoś, kto nie znosi kompromisu, będą wysokie tony, mniej szczegółowe od reszty pasma i potraktowane w mniej realistyczny sposób. Tak ekonomicznym nausznikom można to wybaczyć, ich szorstkość, oddalenie, i niedokładność, mogą jednak też cieszyć fanów brzmienia starych taśm. Słuchając TDK mam podobne wrażenia, do ich odsłuchiwania, jakby włączyć analogowe nagranie w cyfrowej wersji, pozbawionej szumów. W sumie, zawsze byłem z nich bardzo zadowolony. Nie trzeba się ich wstydzić, choć są niesamowicie tanie, to ktoś, kto szuka takiego prostego brzmienia, lub po prostu, chce bardzo oszczędzić, zdecydowanie może z nich być zadowolony. Godne rozpatrzenia, przy wyjątkowo niewysokim budżecie. (grafika ze strony empiku).
  21. Jeszcze Philipsy SHE3590 potrafią ładnie zagrać, z tanich dokanałówek. Po wejściu droższych 3595, których nie słuchałem, 3590 chodzą już za 2 dychy, choć ja swoje wysłużone 3590 kupiłem za jakieś 60, po boom'ie na head-fi, porównującym stare SHE3580 do audiofilskiego sprzętu. Co do 3590, jest w tym trochę prawdy (charakter taki mają), i trochę przesady (jednak nie zagrają bardzo "hi fi"). Z tych 3, w zasadzie 4, (3580 dawno niedostępne) trudno byłoby wybrać (mój faworyt to chyba brainwavz, urok nowości, hehe) - ES18 mają z kolei przyjemnie wysycony dźwięk z fajniejszą, dla mnie, górą. A jednak to ryzykowny wybór, niektórzy są bardzo zawiedzeni tańszymi dokami soundmagic, i kabelek mają może nieco słabszy niż Philips'y (kabel wydaje się niezniszczalny w 90'kach). Ewentualnie można jeszcze rozpatrzyć w zestawieniu, tańsze, czy, któreś dopasowane cenowo, Soniacze MDR-EX (model powiedzmy 150-300, lub w skrócie, EX15 i wyższe - można się pogubić w oznaczeniach), ew. wszelkie Panas'y HJE, które też zdobyły swego czasu pewien fame. Jedne i drugie grają niegłupio i mogą być konkurencją. Nie zadowolą może zatwardziałych fanatyków, ale za 80 zł można kupić już nieco wyższy model, który mógłby podpasować użytkownikowi nie oczekującemu cudów za kilka dych. Tylko trudno zdobyć je do testów.
  22. HD 205 wyglądają jak mniejsze rodzeństwo 215. Znajomy ma te drugie, grają bardzo poprawnie, szczególnie pod względem separacji, są przeznaczone dla DJ (jak, w mniejszym stopniu, tańsze, 205). Coś jak lżej grający, tani odpowiednik HD 25-II, taki był pewnie zresztą plan. 205 byłyby zupełnie "lite" wersją. IMO należy się spodziewać czego innego, niż po 203, będących up'em i abstrakcją od 202-II'ek. Wkradła Ci się też literówka, nie ma chyba takiego modelu jak HD 204. Co do SL'ów, to evo nie brakuje detalu, tylko są bardzo zaciemnione wobec pierwotnych HD 681, z czego wynika przydymiony i może nawet zaćmiony charakter tego pierwszego. Warto je odsłuchać, są chyba w sklepie na Woli. Nie każdemu fanowi grania 681 podpasują, ale też ktoś może nie lubić ostatnich, a pokochać evo'sy. Na pewno mają temperament, a ich bardzo fajny bas nie wyklucza na prawdę przyjemnego detalu, co pozwala też wnioskować, że nie wynika on w przetwornikach serii 681 tylko z high shelf'a. Tych Beyer'ów nie znam, ale ogólnie ich sprzęt prezentuje wysoki poziom. Pozdrawiam .
  23. Teraz są też, zastępstwem za 618'ki czy 619'ki, jakieś Y55 czy Y70, z pałąkiem podobno poprawionym. Grają ładnie i podobnie lub tak samo, względem pierwowzoru.
  24. Tak swoją drogą, to jays są bardzo godne (a-jays one), ale cichutkie (na moich sprzętach tak grają, brzmi to jak niska skuteczność). A polecę Ci jeszcze droższe, ale w budżecie, brainwavz'y z pancernym kablem, przynajmniej M2 taki mają, a może i inne M. Cena to jakoś ~200 zł. Kabel faktycznie trudno byłoby zajechać, nawet okręcając, bo jest fortyfikowany oplotem ze specjalnego tworzywa. Grają (M2) przyjaźnie, dla kogoś, gustującego w mocno wypełnionym, basowym brzmieniu z wyraźnym niskim "sparkle", i ze sporym kopem. Polecam je sprawdzić przed kupnem, bo chyba nie podpasują każdemu, sam byłem zadowolony, podobnie jak z NF. Te drugie to inna historia, bo kabel mają okropny. edit: tak sobie uświadomiłem, że chyba dokonałeś już zakupu; trudno, może komuś się przyda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności