Skocz do zawartości

pq_

Zarejestrowany
  • Postów

    158
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

Kontakty

  • AIM
    3456707
  • MSN
    tojapq
  • Website URL
    http://
  • Yahoo
    tojapq

Ogólne

  • Lokalizacja
    Warszawa
  • Zainteresowania
    neuroscience, psychoakustyka, muzyka klasyczna i parę innych
  1. do wszystkich, którym trzeszczy: zanim wyrzucicie/zmienicie sprawdźcie, czy nie wlazł do środka włos i nie brzęczy o membranę...
  2. bardziej grzeją w uszy, zwykle dźwięk jest mniej przejrzysty, może byc przebasowiony, bardziej męczący
  3. Skala częstotliwości jest logarytmiczna. To znaczy, że między 30 Hz i 60 Hz jest taka sama różnica jak między 7kHz i 14 kHz. Niskie dźwięki muzyczne np 50 Hz są słyszalne w głośnikach ich nie przenoszących 50 Hz. Każdy praktycznie dźwięk oprócz częstotliwości podstawowej (np 50 Hz) zawiera składowe harmoniczne (100, 150, 200, 250 300 itd Hz). Jeśli kiepski głośnik nie przeniesie 50 i 100, to i tak układ słuchowy zrekonstruuje z harmonicznych wysokość dźwięku odpowiadającą 50 Hz i w sensie zachowania melodii będzie OK. Oczywiście barwa będzie kiepska. Czytając specyfikacje (jeśli już koniecznie chcesz je czytać) musisz zwrócić uwagę na poziom odcięcia. Jeśli głośnik ma chcrakterystykę przenoszenia załóżmy do 18 kHz to nie znaczy, że do 18 jest płasko, a powyżej nie ma nic. To sobie stopniowo opada. I teraz granicę pasma podaje się jako częstotliwość, przy której poziom opada o ileś dB. Ile? zależy do producenta. Standard to 3 dB, ale bywa 6 a nawet 10 dB. I rzadko to jest napisane. Z kolei w kartach dźwiękowych często przyjmuje się 1 dB lub nawet mniej. W niektórych słuchawkach jest jeszcze taka komplikacja, że są one korygowane na pole rozproszone, przez co charakterystyka nie jest płaska z definicji. Wtedy jak sądzę pasmo podaje się względem założonej charakterystyki diffuse field equalised.
  4. Kilka uwag. Wprawdzie mam iMP-900, ale przypuszczam, że radio jest identyczne. Rezczywiście radio nie jest perfect. Stary walkman Sony odbiera pod pewnymi względami lepiej - rzadziej gubi stereo, zwykle mniej szumi. Ale jakość w sensie czystości (niezabarwienia) dźwieku stawia go kilometr za iriverkiem. Odbieram blisko nadajnika, ale wewnątrz budynku (żelbet z końca lat 60-tych) i nie "widzę" nadajnika przez okno. Więc warunki trudne. Jednak jak dobrze kable poukładam lub udrapuje na sobie (3m kabla od słuchawek zwykle przeszkadza, ale tu pomaga), dostaję bardzo ładny sygnał. I to na wymagającej muzyce (PR2 - duża dynamika). Stereo gubi tylko czasem, kiedy chodzę w głebi domu. EQ uważam za niepotrzebne w ogóle. Dobre źrodło (PR2 lub dobrze nagrana płyta) i dobre słuchawki starczają. Próby nawet drobnego ruszania EQ (przy CD) psują mi dźwięk. Zwróćcie też uwagę, że EQ realizowane jest na sygnale cyfrowym. Żeby działało na (analogowym wszak) sygnale z radio, w iriver musiałby być specjalnie w tym celu wbudowany przetwornik analogowo cyfrowy, który by zmieniał audio z radia na postać cyfrową w celu zaaplikowania EQ, a potem szło to by na istniejący przetwornik cyfrowo analogowy. IMO nadmiar komplikacji. U mnie największym problemem jest cykanie, opisane w http://www.forum.iriver.pl/index.php?s=&ac...21&t=1968&st=20 . Ale jest tak ciche, że rzadko je słychac. A jak ktoś słucha rozgłośni pop/rock to nie sądzę, żeby to usłyszał. Co do słuchawek iriver - nie wiem, co dali. Leżą w pudełeczku na półce, a gra to co w podpisie :-). Iriverowych raz spróbowałem ale wypadały mi z ucha :-) I jeszcze jedna rzecz - sorry, nie mogę sie powstrzymać: tomeck: z tym, a nie Ztym onlooker: najczystszy, nie najczystrzy
  5. pq_

    Test Odsłuchowy

    W pewien sposób tak, ale najbardziej intersuje mnie opinia na temat różnicy miedzy barbiere8 a barbiere10
  6. Uprzejmie proszę chętnych o przesłuchanie następujących wavów http://pq.royy.net/barbiere.wav http://pq.royy.net/barbiere10.wav http://pq.royy.net/barbiere8.wav i komentarz dotyczący różnic w jakości dźwięku. Z góry dziękuję (każdy plik ma ok 1.5 MB) PS. Tylko BARDZO proszę nie podpierać się analizami widma lub temu podobnymi narzędziami - tylko uszy! Informacje dodatkowe: 1. To NIE jest test formatów. Żadnego pliku nie przepuszczałem przez stratną kompresję. Audiofile nie bójcie się, nikt nie będzie się potem z Was śmiał, że nie odróżniliscie mp3 128kbps od czystego sygnału ;-). Nie o to tu chodzi. 2. Różnice najprawdopodobniej dotyczą wyłącznie bardzo wysokiej góry. Jeśli ktoś nie słyszy 16 kHz i więcej, lub jego sprzet nie przenosi, prawdopodobnie nie usłyszy różnic (chociaż kto wie?) 3. Głównie interesuje mnie różnica naturalności samej góry między barbiere8 i barbiere10. Różnica miedzy barbiere a oboma pozostałymi jest wieksza - jeśli jej nie słychać, oznacza to prawdopodobnie niespełnienie warunku z punktu 2.
  7. Pochwalę się na początku, że wywód wuuba o różnicy w zasadach kompresji zrozumiałem już w pierwszej wersji O ile pamiętam, RAR od dłuższego czasu oferuje Multimedia Compression, w nowszych wersjach włączającą się nawet automatycznie. Początkowo była ona dopasowana do BMP 24bit i WAV 16-bit stereo, być może jest teraz uniwersalniejsza. Ciekawi mnie, czy jej zasada jest podobna do tej opisanej przez wuuba dla typowo muzycznych kompresji bezstratnych? Wydaje mi się, że osiągany poziom kompresji jest podobny. W ogóle mam wrażenie (poprawcie mnie, jesli się mylę), że różnice wydajnościowe między formatami bezstratnymi są tak naprawdę niewielkie. I zastanawianie się nad wyborem to troszkę burza w szklance wody - wszystkie dają koło 50%, prędkość też chyba niezbyt się różni. Dopóki ktoś nie dokona jakościowego przełomu (być może taki jest niemożliwy), wielość formatów bezstratnych jest tylko zawadą. Bo każdy jest równie dobry (lub zły) a urządzenie odtwarzające powinno znać każdy. PS. Przenośny telewizor uważam za zasadniczo głupi pomysł - ekran poniżej 10 cali jest bez sensu, a 10 cali do kieszeni nie wejdzie. Ale pewnie marketingowcy wmówią ludkom potrzebę, i takie urządzenia pojawią się.
  8. He he, to nie takie proste. Przynajmniej ja jakoś zawsze mam kłopoty z lutowaniem minijacków :-)
  9. Może to http://g-force.info/electronics.htm pomoze w rozwiązani który z czterech kabli jest czym. Sprawdź mierniczkiem który się łączy z którą częścią wtyczki.
  10. Złote styki nie korodują. Badziewne styki może mają coś wspólnego ze złotem, ale jesli nawet, to warstewka jest tak cienka, że się natychmiast ściera. "Srebrne" (raczej bodajże niklowane, bo srebro zwłaszcza w warunkach wielkomiejskich szybko koroduje tworząc czarne siarczki) są wystarczająco dobre dla wiekszości zastosowań, bo zastosowany stop też jest odporny na korozję.
  11. przynajmniej w iMP-900 jest możliwość włączenia autopauzy.
  12. Tak ja pisałem, wejście w wieży może miec sens żeby odtwarzać na jej głośnikach sygnał podany cyfrowo z zewnątrz. Ale oczywiście UPEWNIJ się, żeby nie wyrzucić >80 zł w błoto (btw, może są tansze niż ta firma, nie szukałem) A sposób nie jest popularny, bo w typowych warunkach połączenie anologowe po cinchach daje zupełnie zadawalająca jakość, źródła zwykle mają porządne przetworniki, nie zawsze mają wyprowadzony sygnał cyfrowy (albo są czysto analogowe jak tuner FM), wzmacniacze kiedyś nie miały przetworników. Wydaje mi się, że popularność połączeń cyfrowych w sprzęcie klasy domowej to efekt popularności kina domowego w którym takie rozwiązania się stosuje, oraz komputerów - lepsze karty dźwiękowe mają wejścia/wyjścia cyfrowe.
  13. "Kwadratowy" to wtyczka standardu Tos-link. Jeśli w wieży jest Tos-link (a w playerze mini - czyli ten podobny do minijacka) to trzeba kupić kabel z różnymi końcówkami, np taki: http://www.playmp3.pl/tep/catalog/product_...products_id/115
  14. Nie wiem jak jest w H-120. Ale np w iMP-500 (o ile wiem) wyjście Line-Out jest wyjściem kombinowanym. Gniazdko przyjmuje elektryczny wtyk minijack i wtedy wysyła nań analogowy sygnał elektryczny. W gniazdku zamontowana jest też dioda i mozna w to samo gniazdko wetknąc kabel optyczny którym wychodzi wtedy optyczny sygnał cyfrowy. Zgaduję, że w H-120 jest tak samo. A jakie są wejścia w wieży?
  15. Zaraz zaraz, trzeba rozdzielić dwie sprawy - rodzaj kabla (optyczny/elektryczny) i rodzaj sygnału (analogowy/cyfrowy). Jest sygnał cyfrowy - ciąg bajtów opisujących dźwięk oraz sygnał analogowy - ciąg zmian napięcia odpowiadających dźwiękowi. Odpowiadających w tym sensie, że przy założeniu idealnego wzmocnienia i idealnego głośnika/słuchawek oraz braku wpływu pomieszczenia odsłuchowego, zmiany ciśnienia akustycznego będą dokładnie podążać za zmianami napięcia. Sygnał cyfrowy wychodzi z płyty CD lub z wyjścia dekodera mp3 - aby być dostarczony poprzez wzmacniacz, głośnik i powietrze do słuchacza, musi byc przetworzony na sygnał analogowy. Czyli na podstawie opisu zawartego w ciągu bajtów musi być skonstruowany sygnał analogowy. Zaletą sygnału cyfrowego jest to, że jest binarny, czyli posługuje się dwoma stanami. Np. jego napięcie skokowo zmienia się między 0 a 1 V. Jest przez to bardzo odporny na zakłócenia, bo jeśli wskutek zakłócenia 1V zostanie zmienione na 0.8 V to nadal jest odczytane jak 1 V. Natomiast sygnał analogowy nie jest w tym sensie odporny na zakłócenia - bo w trakcie odczytu takie 0.8 V nie zostanie "przywrócone" na 1 V. Większość audiofilskiej kablologii odnosi się do sygnałów analogowych. Zarówno interkonekty łączące źródło ze wzmacniaczem, jak i kable głośnikowe łączące wzmacniacz z głośnikami przenoszą wrażliwe sygnały analogowe i audiofile twierdzą że rodzaj kabla ma potężny wpływ na dźwięk. Jak zwykle z audiofilami - mają racje o tyle, że zupełnie badziewny kabel psuje dźwięk. Np kiedyś kupiłem przedłużacz do słuchawek 5 m za 10 zł czy coś takiego i dźwięk był rzeczywiście bardzo popsuty. Jednak od kiedy kabel jest porządny dalsze cudowanie nie przynosi zauważalnych zmian (poza ceną oczywiście) dla większości osób. A te osoby co słyszą zmiany, zwykle słyszą je tylko jeśli z góry wiedzą który kabel jest podłączony. Kablem optycznym natomiast przesyła się wyłącznie sygnał cyfrowy - więc dopóki kabel nie rozmywa potężnie sygnału (pod względem czasu lub natęzenia) to jest spoko. Drobne odchylenia nie mają wpływu na odczyt po drugiej stronie. Żeby było zawilej, sygnał cyfowy czasem przesyła się w postaci elektrycznej, a nie optycznej. Decyzja, czy sygnał ze źródła dalej (do wzmacniacza czy gdzieś) przesyłać analogowo czy cyfrowo powinna być moim zdaniem oparta na ocenie jakości przetworników analogowo-cyfrowych. Jeśli lepszy jest w źródle, wtedy używamy jego i przesyłamy do wzmacniacza sygnał analogowy. Jeśli wzmacniacz ma wbudowane dobre przetworniki (są wbudowane (choć niekoniecznie dobre) w amplitunery kina domowego) wtedy warto przesłać cyfrowo. To jak z odtwarzaniem CDA w komputerze. Można "tradycyjnie" uzywać zwykle kiepskich przetworników wbudowanych w CD-ROM i wtedy sygnał analogowy idzie z CD-ROMu do karty takim dodatkowym kabelkiem. Można - tak jak to teraz robi się prawie zawsze odczytywać (ripować) sygnał cyfrowy z CD i magistralą komputerową przesyłać go do przetworników karty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności