Od ponad tygodnia mam możliwość zapoznawania się z iBasso SR-2. Raz czasu było więcej, raz mniej, natomiast zdążyłem je już trochę poznać. Recenzent ze mnie mierny, ale co zrobić.
Bas: Lekko zaoblony w kształcie, przyjemnie zaznaczony. Słuchawki w tym aspekcie potrafią zagrać energicznie, uderzyć kiedy trzeba. Mam jednak wrażenie, że nie są jednak królami dokładności w tym paśmie, tj. przez swoją zauważalną misiowatość, choć na basie potrafią oddawać informacje całkiem dobrze, to jednak zawsze trochę na swoją modłę. Trzeba im jednak oddać, że są bardzo przyjemne i muzykalne. Ciężko mi porównywać z parami, których słuchałem w salonie, bo to jednak bardzo nierówny grunt przez względu na porównanie z pamięci i jednak nierówne warunki przez szum / dźwięki z zewnątrz, ale technicznie to chyba nie był jednak poziom M1070, a już z większą pewnością nie ta klasa, co Aeony 2 Open. Tam jednak umiejętność kreowania złożoności przekazu była zdecydowanie większa. Na padach "technicznych" z przyjemnej puszystej bułeczki robi się jednak twarda pajda. Od razu zauważyłem, że to już za daleko od moich klimatów, także padów rozjaśniających brzmienie dalej nie opisuję.
Średnica: zauważalnie cofnięty wyższy zakres. Słuchawki przez to na początku wydają się bardziej basowe w odbiorze. Po przyzwyczajeniu się do takiego sposobu grania byłem jednak bardzo zaskoczony rozdzielczością, przez wspomniane cofnięcie wyższych partii na początku może nie aż tak zauważalną. Słychać to w bardziej śpiewnych utworach, jak na dłoni w filmach, gdzie nawet niedbale rzucona kwestia jest łatwa do zrozumienia. Separacja - tu też bardzo duży plus. Szczególnie widoczne jest to w sytuacjach, gdzie mimo sporego zagęszczenia dźwięków bardzo dobrze można śledzić dźwięki, które dopiero zaczynają wybrzmiewać w tle. Tak jak wspominałem wcześniej, jak dla mnie, to dałbym im kapkę więcej wyższej średnicy, ale pod względem jakościowym jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Na pewno zadowoleni będą ci, którzy szukają brzmienia w kierunku bardziej zrelaksowanym. Plusem takiego strojenia jest też to, że dużo wybaczają jeśli chodzi o sybilanty.
Wysokie: w sumie to najmniej mam o nich do powiedzenia. Neutralne, nie tak wysmakowane jak w Aeonach 2 Open, które zrobiły na mnie w tym aspekcie duże wrażenie. Potrafią ładnie wybrzmiewać, to trzeba im oddać i chciałoby się, żeby było gładziej ale wtedy byłoby bardzo blisko A2O, które są jednak 2x droższe. Mimo niezbyt dużego osłuchania nie czułem, żeby w tym budżecie można im było coś zarzucić.
Scena OK, raczej blisko za to bardzo ładnie pozycjonują wokół głowy. Wydaje mi się, że to pasuje do ich ogólnego charakteru. Nie napisałem o wygodzie, a to dlatego, że nic mi w nich nie przeszkadza. Wagowo bardzo przyzwoicie, na głowie trzymają się pewnie a miejsca w padach jest sporo. Obawiam się, że będą potrafiły grzać w lato. Z resztą, moje pierwsze wrażenie zaraz po założeniu na głowę - typowe półotwarte. Czy to źle, czy dobrze, to już kwestia indywidualna, ale chyba im to służy, bo jednak dźwięk mimo strojenia w stronę relaksu pozostaje namacalny i angażujący.
Kabel w zestawie zasługuje na osobny akapit. Re - we - la - cja. Czterożyłowa przepiękna plecionka, z każdą żyłą w przeźroczystej izolacji podkreślającej połysk srebra pod spodem, idealnie pasująca do kolorystyki słuchawek, która bardzo dobrze się poddaje i pozostaje ułożona tak, jak chcemy. Adapter na duży jack po nakręceniu tworzy niemalże litą bryłę z obudową wtyku 3,5 mm. Piękna sprawa.
Dziękuję wam za ich polecenie. HD600 poszły w świat, a Bacillus i Mojo są w komisie i czekają na swoich nowych właścicieli. Dam jeszcze szansę Sonorusom VI, ponieważ jakaś część mnie jest ich szalenie ciekawa, ale na ten moment mam już jednego solidnego kandydata. Dziękuję @bigmaras za udostępnienie ich na odsłuchy. Miałem teraz sporo niespodziewanych wydatków, natomiast myślę, że po upłynnieniu sprzętów będę szedł w integrę DAC / amp i SR-2 właśnie, uprzednio sprawdzając jeszcze Finale