-
Postów
35 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje Liquid Snake
-
Jaki trzeba mieć słuch lub sprzęt, żeby dostrzeć jakość formatu DSD? Ja nie słyszę różnicy :/
- Pokaż poprzednie komentarze 30 więcej
-
Możliwe, że jest tak jak piszesz. Ja się na tym nie znam, jedynie zauważyłem, że utwory w dsd na HD800 mają jakby to opisać hmm więcej barw jest przez to wrażenie lepszej jakości dźwięku, bo normalnie hd800 grają bardziej matowo
Ciekawe czy na innych słuchawkach też to tak słychać
-
@Arthass Dzięki za wyjaśnienie DSD, skupie się bardziej na 24 bitach chociaż i z tym mam czasami wątpliwości, mam kika albumów w 16 i 24 bitach i te drugie zazwyczaj są bardziej wyciszone, mało tego, czasami mam wrażenie że 16 ma lepszą jakość.
Czy w przypadku 24 bitów też ktoś się bawi masteringiem?
-
@bakus1233 I widzisz, na tym opiera się słabość anegdotycznych dowodów obserwacyjnych. Nie znając dokładnie wszystkich co-founders, ludzie pochopnie wyciągają wnioski na temat rzeczywistości. Różnica w tym wypadku istnieje, ale łańcuch przyczynowo-skutkowy prowadzi do innego powodu. Bardzo łatwo w taki sposób manipulować opiniami.
Na barwę wpływa przede wszystkim właśnie mastering materiału, przede wszystkim sposób ekspozycji tonu podstawowego w nagraniu i w konsekwencji jego harmonicznych. "HiRes" audio nie ma tutaj żadnego praktycznego wpływu.@Liquid Snake Wyciszenie ma na celu sztuczne podbicie zakresu dynamiki nagrania (tzw. Dynamic Range), którym też się fetyszują skrajni audiofile, a sam parametr wyrwany z kontekstu niewiele mówi o jakości nagrania - to tylko jedna składowa, którą można łatwo manipulować na etapie post-produkcji. Przykład: albumy Emperora ze średniego DR 6 wyciągnięto na DR 11 w przypadku Vinyl Ripów. Jakość nagrania to dalej zbitek dość mocno zlewających się dźwięków, tyle że z Vinyla jest "ciszej".
Sytuacja podobna do DSD - konsument widzi wyrwane z kontekstu parametry i zaczyna działać magia cyferek. Wiadomo, każdy skrajny audiofil najpierw patrzy na (często sztucznie spreparowane) parametry, a potem kupuje muzykę Stąd w przemyśle muzycznym, szczególnie tym skierowanym dla skrajnych audiofili nie rozumiejących podstaw technicznych stosuje się takie sztuczki.Różnice kwantyzacji między 16/24 głębiami bitowymi są na tyle minimalne, że w praktyce leżące poza możliwościami naszego słuchu. Może poprawić się stosunek sygnału właściwego do szumu, ale tak jak pisałem to są fizycznie tak niewielkie zmiany, że trzeba by muzykę analizować w jakimś wygłuszonym pomieszczeniu, najlepiej w bardzo mocno izolujących słuchawkach, żeby wyeliminować większość wpływu "szumu" otoczenia. A i tak pewnie prędzej usłyszymy bicie naszego serca niż realne różnice. To jest bardziej przydatne w procesach produkcji i obróbki dźwięku - większa głębia zmniejsza ryzyko wystąpienia artefaktów podczas przetwarzania materiału. Po zgraniu do ostatecznej wersji konsumenckiej do odsłuchu, nie ma to już istotnego znaczenia.
Słyszalne różnice są wynikiem celowego masteringu.-
- 1
- Zgłoś