Czytając ten temat miałem mieszane uczucia. Czy aby DT990 nie sa czasem lekko przereklamowane? Faktycznie dają miły dźwięk, są wygodne i w ogóle ale może trzeba by było ugryźć temat z lekko innej strony. Przeważnie jest tak że nie słyszymy w muzyce tego co wykonawca miał na myśli nagrywając krążek, ponieważ między nami a artystą są jeszcze przeważnie 2 osobistości które mogą zrobić z płyty istne arcydzieło lub zupełnie ją zepsuć. Wiem że w dzisiejszych czasach wiele płyt jest wypuszczanych średnio a nawet kiepsko zmiksowanych i nie mowa tu o jakości mp3 tylko o oryginalnym nagraniu krążkowym. Jest to oczywiście spowodowane tym że nie każdy realizator dźwięku posiada odsłuvh który nie kłamie. Są jednak wykonawcy których miksy stanowczo odbiegają od reszty ponieważ nie są poucinane z częstotliwości ale są zmixowane faktycznie tak że dany imstrument brzmi naturalnie. Jednym z takich wykonawców jest Brian Culbertson lub Cece Winans(szczególnie płyta Alone in his presence). Są to moim skromnym zdaniem wykonawcy którzy duży nacisk kładą na końcowy miks. Mówię to wszystko ponieważ wiem że DT 990 też mają tu i tam braki w paśmie które wychodzą na jaw dopiero przy dobrze zmiksowanych płytach które nie sa obcięte:)
Mam nadzieję, że moje wtrącenie się w temat będzie wybaczone:)
Pozdrawiam i życzę powodzenia w wyborze słuchaweczek:)