Skocz do zawartości

woytl

Bywalec
  • Postów

    454
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez woytl

  1. Spdf to nie się zera i jedynki, nie wiem jaki kretyn propaguje taką ciemnotę, chyba jakieś kompletne zero, to przebieg prostokątny o wysokiej częstotliwości rzędu megaherców o wartości ok 0,5V, od tego jak bardzo prostokątne jest zbocze przebiegu dużo zależy, przede wszystkim tak bardzo zerowe bądź jedynkowe są stany nieustalone, sygnał spdf nie posiada możliwości ponownego przesłania brakujących bitów, więc to akurat bardzo istotne, przesyłanie światełkiem ma wady i nie sprawdza się za dobrze ze względu na duże opóźnienia czasu reakcji diody, chyba że zastosuje się laser zamiast zwykłej diody w nadajniku.
  2. Jeżeli moja ci ona, to najprawdziwsza z prawdziwych, można kupić signeticsa jeszcze z "AN" na końcu czyli selekcjonowane. gdyby się tak dało, że wetkniesz i zagra we wszystkim nie produkowano by tylu kostek, tylko kilka do wszystkiego: tanią, droższą i najdroższą w zależności od zasobności i wymagań
  3. MrB, nie możliwe żeby jrc zagrało lepiej od signeticsa(nawet w pomiarach oryginał od S ma lepsze parametry), chyba że zasilanie układu jest jakieś trefne, mogło ci się co najwyżej nie zgrywać z resztą toru, bo jest dużo bardziej przezroczysty, może nie pasować też kompletnie do brzmienia klona i to jest najbardziej prawdopodobne. pozatym może też był nie wygrzany, bo czasem trzeba parę dni żeby się ułożył jak był nie śmigany, wymieniałem nie raz w odtwarzaczach cd nawet selekcjonowane texasy ze złotymi literkami na signeticsy i zawsze było lepiej, ale wtykanie go w przypadkowe miejsce nie zawsze może się dobrze skończyć. ne5532 jest przepakowaniem pojedynczego 5534 w jedną obudowę(powstał 2 lata później), jest niemal identycznym układem, ale jest bardziej skompensowany temperaturowo i nie da się stosować kompensacji zewnętrznej, pozatym wewnętrznie jest to samo, przynajmniej w oryginale, co nie zmienia faktu że zawsze pojedyncze opampy lepiej grają P.S. układ ten występuje w większości sprzętu studyjnego więc większość muzyki jest nim podbarwionej choć byś tego nie chciał
  4. woytl

    [W toku] projekty DAC-ów

    myślisz że scalone stabilizatory mają coś innego w środku, tyż jest podobnie, źródło napięcia odniesienia czyli jakaś dobra zenerka, taki TL431A byłby bardzo niegłupi żeby sobie regulować napięcie, wzmacniacz błędu, czyli nasz opamp i bramka na tranzystorze. Tu masz trochę literatury do poczytania. http://www.ise.pw.edu.pl/~burd/uselab6.pdf
  5. woytl

    [W toku] projekty DAC-ów

    jest ich tyle bo zazwyczaj zasilanie strony analogowej jest zrobione na opampach ze względu na niskie szumy opampów, możesz sobie wypróbować coś prostego np.
  6. woytl

    Buduję kolejnego DAC'a

    ja takie trofko kupuję przeważnie używane za 10zł więc nie przyszło mi do głowy że może być to bardziej kosztowne jak się płaci w $
  7. woytl

    Buduję kolejnego DAC'a

    Użycie oddzielnego trafka jest bardziej zasadne i tańsze niż bóg wie jak drogi TCXO, daje to całkowitą separację galwaniczną od zakłóceń wysokiej częstotliwości z zegara, które przenoszą się po masie, zresztą przez stabilizatory też są wstanie się przedostać Bardzo fajny transport jest z dvd pionierka warto wyciągnąć sygnał cyfrowy bezpośrednio z procesora i dać nowe gniazdo na obudowę, wystarczy podejrzeć na stronie lampizatora jak to się robi i można zrobić samemu w parę minut, po takim zabiegu jako transport gra to jak marzenie,
  8. mam takiego koncentryka tylko 1,5m w sumie był niedrogi, ale żadna rewelacja, zaczął grać sensownie dopiero jak poprawiłem w nim luty porządną amerykańską cyną ołowiową, nie wiem czym oni to polutowali niby się błyszczy, ale raczej nadaje się to do lutowania rur miedzianych c.o. niż kabli.
  9. Takie informacje można przeczytać choćby na http://www.diyaudio.com/ zresztą sprzedawca posiadał te same informacje, a raczej nie wyczytał tego w necie, tranzystory zalegają w jego sklepie od kiedy je jeszcze produkowano i zna się na rzeczy jak mało kto, więc to nie zbieg okoliczności. Ja od początku twierdzę, że bez profesjonalnego miernika charakterystyki nie ma mowy po parowaniu tranzystorów, zwłaszcza tych dużej mocy, ale nawet na zwykłym mierniku można odrzucić to co drastycznie odbiega od drugiego z pary a w małosygnałowych swobodnie będzie się to mieścić w granicach max 1-2% również w tych innych punktach charakterystyki. I wymagam od takiego sprzętu dużo więcej, nigdy nie zrobiłem wzmacniacza żądając za to wynagrodzenia większego niż kilka piw , a każda sztuka jest niepowtarzalna i gra rewelacyjnie, nie robię sobie z tego źródła utrzymania, nie handluję niczym na forum. Chociaż i tak pewnie będę musiał zrobić jakaś wyprzedaż bo nie mam już gdzie tego ustawiać, nie dysponuję profesjonalnym sprzętem bo nie wykorzystał bym go nawet w 1%, co innego jeżeli ktoś wykonuje profesjonalne usługi, ja po prostu czasem wieczorem, jak słucham muzyki, znajdę czas żeby pogrzebać w szpargałach bo coś w brzmieniu mnie czasem drażni i doznam nagłego olśnienia jak można by to poprawić/zmienić. A to jak gra mój sprzęt przyprawiło by wysypki ze wstydu niejednemu handlarzowi, bywało że zabierałem coś swojego żeby posłuchać jakiegoś ślicznego i paskudnie drogiego urządzenia które mi się obrzydliwie spodobało w salonie, a zawstydzone miny sprzedawców wyjaśniają wystarczająco dużo, kto tu kogo robi w trąbę.
  10. Każda grupa ma trochę inne napięcie max pracy, powiem ci że strzeliłeś kulą w płot z philipsem, jest lepiej niż obecne 5% np, od fairchilda, bo philips akurat robił (bo od dawna nie produkuje) bc550/560 za to z 2% reżimem, jak uda ci się dorwać oryginały ze starej produkcji(których nie przemalowali chińczycy) zalegające w jakimś magazynie albo sklepie, to bierz w ciemno (są malowane z przodu na srebrno) wiem bo kupiłem kilka bc550c, po dość mało okazyjnej cenie i jak wrzucisz na miernik to na prawdę nic nie odstaje 2% od średniej wartości.
  11. Oczywiście że można podnieść, wydawało mi się, że to ma pracować przede wszystkim jako układ na baterie i wypadało by żeby działało to przyzwoicie długo, +/-3,7 to wcale nie tak tragicznie mało, w sumie ponad 7V w porywach 7,4V, nie wiem więc w czym problem, większość opampów potrzebuje powyżej 5V, więc bez problemów można na tym już grać, pozatym przetwornice podnoszące napięcia pracując impulsowo generują niepotrzebny szum, trzeba by to później czymś porządnie odfiltrować ze śmieci wysokiej częstotliwości, a i to bywa kłopotliwe dla większości stabilizatorów, trzeba by to pomierzyć, zbadać koniecznie oscyloskopem. Wspominając o dodatkowych kosztach, to i tak właściwie po co to wszystko na wyrost komplikować skoro można zasilać bezpośrednio z baterii, oczywiście kosztuje dodatkowo też układ ładowania drugiej baterii, więc to się zbilansuje, jeżeli oszczędzamy na innym scalaku podnoszącym napięcie.
  12. Takie BC550 i BC560 czy inne mało sygnałowe, można bezproblemowo na zwykłym mierniku dobrać i pomierzyć. Jak ktoś chce profesjonalnie pomierzyć tranzystory do końcówki mocy to istnieją do tego specjalne mierniki, które pracują impulsowo i dają pełne widmo charakterystyki danego tranzystora, parowane na zwykłym mierniku daje tyle że można odrzucić jakieś dziwne sztuki, które są mocno rozjechane, bo i tak produkuje się tranzystory z tolerancją max 5% (nie mówię o chińskich podróbkach), można też jak kolega wyżej zaproponował zbudować układ w którym mierzy się tranzystor w jakimś konkretnym punkcie pracy, tylko że taki tranzystor w interesującym nas punkcie będzie się grzał, a mierniki impulsowe pozbawione są tej wady. Mają za to inną wadę, cenę, tylko czy wyobrażacie sobie że geodeta przyjdzie wam wytyczać działkę z taśmą zamiast profesjonalnego instrumentu? Jeżeli ktoś zajmuje się zawodowo jakąś usługą to powinien posiadać też trochę sprzętu. A pozatym koniec tego oftopa, istnieje chyba jakiś temat o BLC? zaproponowałem żeby wypróbować NJM2114 na wyjściu zamiast JRC4556(jego pierwowzorem z mniszą mocą 30mA czyli jak każdy zwykły opamp, jest stareńki 4558 więc zupełnie z innej beczki), Nwavguy proponował użycie NE5532(na nim oparto NJM2114) na wejściu, więc zupełnie w innym miejscu a i tak twierdził że prawdopodobnie może być trochę lepiej, co prawda nie mam bladego pojęcia jak zachowuje się z tak niską impedancją obciążenia, ale raczej nie powinno być problemów, różnica parametrów in+ pomiędzy nimi jest dość znaczna, dlatego warto by spróbować.
  13. 4556 została skonstruowana specjalnie do zasilania słuchawek na zlecenie inżynierów denona, miło to być takie wash & go, jedna kostka 4 rezystory pokrętełko i wyjście słuchawkowe gotowe, nie robił bym z tego hi endu, co nie znaczy że źle gra, jak ktoś ma ochotę się pobawić to można kupić 2 sztuki NJM2114 i podmienić w miejsce 4556, jest to odrobinę zmieniony poczciwy ne5532 na sterydach czyli z 60mA na wyjściu tak jak w 4556, ale ma lepsze parametry.
  14. burza w szklance wody, każdy wzmacniacz podbarwia, nawet jeżeli jest to na skraju percepcji ,ale nadal dla części osób jest to doskonale słyszalne, kwestia osłuchania i doświadczenia ważniejsze jest od tego jaki rodzaj zmian bardziej nam się podoba, niż zarzekanie się że ich nie ma, 4556 ma coś trochę ponad 60mA na kanał, łącząc 2 połówki scalaka na kanał mamy 120mA, a w impulsie pewnie i te 200 będzie, w kartach creativa jest pojedynczy opamp na wyjściu a nie dwa jak w o2, pozatym to jak grają creativy wynika też z wielu innych powodów, gdyby grał dobrze jak sprzedali by droższe karty? p.s. spróbowałem swego czasu podłączyć o2 z colorflayem c4 i nie da się ukryć że gubił co nieco, a przede wszystkim zamazywał plany i zlewał sporo dzięków, można dużo lepiej nie ma się co oszukiwać.
  15. woytl

    Buduję kolejnego DAC'a

    też ma płyteczkę z CS4398 muszę ją w końcu uruchomić, ponoć gra to lepiej niż dobrze ale pod warunkiem że wykorzysta się obie połówki wyjścia dodatnią i ujemna, a na przykład na lampce idąc za panem Broskiem coś mi obrazków nie chce przyjmować więcej tutaj http://www.tubecad.com/2006/08/blog0075.htm
  16. Miałem na myśli raczej to, że z dwiema bateriami nie trzeba już się specjalnie bawić w symetryzację, bo i tak środek już mamy, było nie było wzmacniacz pracuje na baterii a tu każdy mA się liczy, a to też straty, użycie dwóch baterii komplikuje zasilanie, bo potrzeba też odwracacza napięcia do ładowania napięciem ujemnym, ale powinno zwiększyć też żywotność( nie wiem jak o obecnie z czasem pracy, ale jak masz drugą baterię to możesz poeksperymentować) i moc też była by większa bo i napięcie wyższe, led jako źródło napięcia odniesienia jest wystarczający tylko potrzeba zdefiniować konkretny typ i kolor żeby nie zmienić tego napięcia montując jakiś przypadkowy led.
  17. woytl

    Buduję kolejnego DAC'a

    Ess jest bardzo trudny wymaga bardzo dobrego zasilania i zewnętrznego taktowania zegarem 50mhz o ile się nie mylę. Raczej trzeba go kupić z dedykowaną płytką, bo wykonanie pod niego płytki to nie taka prosta sprawa, za to potrafi się odwdzięczyć. Najlepiej poszukaj czegoś z wyjściem prądowym, np pcm1796 albo wielobitowy pcm1704 , dzięki brakowi ofsetu na wyjściu nie trzeba stosować kondensatorów sprzęgających, nie ważne jak audiofilskie te kondensatory by były, to bez nich jest jeszcze lepiej.
  18. impedancja wejściowa to 10k więc raczej źródło może być dowolne, to raczej kwestia synergii brzmienia, niestety ten typ tak ma że jest trochę suchawy
  19. 300 ohmów jest bardzo dobytym obciążeniem dla lampowego otl, z firmowych to możesz poszukać np. jakiegoś używanego WBA, albo lampkę od pana Feliksa.
  20. Niezłe cako. Jeśli dobrze pamiętam w o2 przed rozładowaniem chroni komparator sterujący mosfetami przez które przechodzi zasilanie, jako źródło napięcia odniesienia dla komparatora jest rezystor z ledem, który tutaj świeci tylko dla festynu, warto by conieco powiększyć pady pod tranzystorami żeby zwiększyć potencjalną emisję ciepła, będą dzięki temu bardziej stabilne temperaturowo, nie wiem czy dobrze kombinuję, ale wydaje mi się że gdyby kondesatory wejściowe były przed potencjometrem, to dostając większy sygnał były by mniej "grajace", rezystor na wyjściu 1ohm też trochę drażni oko, ale oczywiście jeżeli miło by to powodować palenie tranzystorów przy wkładaniu wtyczki, to lepiej już niech tam siedzi, chociaż wątpię. Wydaje mi się że dzięki montażowi powierzchniowemu jest tam w środku tyle miejsca że można by pokusić się o zrobienie zasilania symetrycznego, bo takie chyba jednak lepiej gra, a druga bateria powinna się zmieścić jeżeli przesunąć by nieco kondensatory, jak dobrze widzę jest tam jakiś elektrolit na wejściu stabilizatora, można go przesunąć bardziej na środek i dać w tym miejscu ceramik 100nF, wtedy miejsca będzie więcej.
  21. Ciekawe czy tacy ludzie jak pan Kondo budując swoje sprzęty wiedzą o tym, że powinni do tego podłączyć komputer wielkości krajowego wytworu marki "Odra" żeby to grało, pomysł co najmniej chybiony, bo niby jak ma taki komputer odróżnić Stradivariusa od dzieła chińskich rączek. o LMH6672 nie mogę powiedzieć, że mi się nie podoba, bo go nie słyszałem, ale pasmo 90mhz -3decybele to może być niebezpieczne, łatwo może się wzbudzać, moc wyjściową rzędu 500-600 mA też można między bajki włożyć, bo nie sposób poradzić sobie z odprowadzeniem tak dużych ilości ciepła z tak małej kosteczki, chyba że radiatorem takim jak od procesora, a jak to zagra to oddzielna historia, dobrze grające sprzęty raczej nie są budowane w oparciu o wszystko mającą kostkę,
  22. To by wymagało genialnego konstruktora, być może dla tego niektóre sprzęty grające mają tyle zer na końcu ceny. To nie jest kwestia tego czy sprzęt to wie(w końcu to materia nieożywiona), ale sposobu w jaki zachowują się niektóre podzespoły elektroniczne i odpowiedniego ich wykorzystania przez konstruktora. Mikołaj się odgrażał parę stron wstecz, że zrobi lepszy piecyk od o2, njm4556 w układzie przeciwsobnym powinno zagrać lepiej i dać lepszy damping factor. Lepsze to niż kolejny cudowny wzmacniacz na jednej kostce, może zechcesz sklecić jakiegoś prototypa żeby ukrócić temat wyższości świąt bożego narodzenia nad wielkanocnymi.
  23. To raczej był nierealny pomysł, bo obecnie obie połówki opampa wyjściowego są wykorzystane równolegle, a przestrzeń życiowa jest bardzo ograniczona, żeby zrobić push end pull trzeba by zaprojektować całkowicie nową płytkę, należy też wykorzystać opamp wstępny który się dość poważnie obija pełniąc jedynie rolę bufora, jako odwracacz fazy. Chociaż z BLC można wycisnąć dużo więcej, więc sens zabawy jest jedynie do portable. Mój jest mocno grzebany w zasadzie tylko w części sygnałowej, zasilanie i kondensatory oryginalne, zdziwił byś się poważne jaka duża jest różnica , jak chcesz mogę pożyczyć do posłuchania.
  24. Jeżeli czegoś faktycznie nie ma w nagraniu to pozamiatane i kropka, ale najczęściej w nagraniu jest dużo ciekawych rzeczy o bardzo niskich poziomach i wydaje się nam że tam wielu rzeczy nie ma, a tym czasem to nie prawda, okazuje się często że słuchamy jakiegoś lepszego sprzętu i co? nagle to jednak tam było i można z nagrania wyciągnąć więcej, oczywiście przy tym wszystkim trzeba też zadbać o właściwą barwę i prawidłowe wybrzmiewanie transjentów, bo wyostrzenie dźwięku i podbicie góry wcale nie oznacza że będzie w nim więcej szczegółów. moim skromnym zdaniem błędem było od samego początku, że można było zaprojektować topologię układu w o2 jako push& pull, wydaje mi się że dało by to dużo ciekawszy rezultat, ale to tylko moje skromne zdanie.
  25. kondensatory nie są złem koniecznym(chociaż są bardzo dobre kondensatory których praktycznie nie słychać), można też stosować transfornatory, pozatym ofsetu można pozbyć się stosując dodatkowy bufor i dc serwo, w uproszczeniu polega to na podaniu na wejście opampa składowej o odwrotnym napięciu, które odejmie się od stałego napięcia na wyjściu, ale to droższe i dużo bardziej skomplikowane niż 2 kondensatory, więc pojawia się raczej w sprzęcie za grube tysiące, niż w tanim chińskim dacu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności