Witam serdecznie,
od około półtora miesiąca przeglądam sobie forum i dokonałam już nawet wstępnych testów na pewnych egzemplarzach. Od wielu lat korzystam z Koss PortaPro i brzmienie oraz wygoda lekkości mi się podobala i odpowiadała. Postanowiłam jednak coś zmienić, żeby wydobyć coś z utworów, które słucham. A teraz szczegóły:
słucham najczęściej w podróży, na zewnątrz, na rowerze ale też często w pracy i w domu.
Sprzęt to - 2 rodzaje lapków oraz sony A15 (na razie nie czaję się na mocniejsze źródło bo póki co wystarcza).
Przetestowałam nastepujące słuchawki:
Sennheiser HD-25 (wersja ireland) - brzmienie w miarę odpowiadało, izolowały dobrze od otoczenia ale przeszkadzało mi, że są nauszne i mnie cisną co było dyskomfortem; poza tym jednak dj'owskie
Sennheiser Mom On Ear - piękne wizualnie, lekkie, ciekawie brzmiące ale - cisnęły mnie jeszcze bardziej niż powyższe, za dużo basu i wylewały się z dźwiękiem na zewnątrz; z przykrością ale oddałam;
SoundMagic0HP150 - świetnie brzmią, naprawdę mi się podobają, mniej cisną ale - niemiłosiernie grzeją mi uszy (juz po 10 minutach) i niestety ale są ciężkie i średnio poręczne
Zależy mi na czymś lżejszym, bardziej poręcznym. Jestem zwolenniczką naturalnego brzmienia, nie przepadam za koloryzowaniem zwłaszcza basów, idę ku środkowi, scenie, szczegółach perkusji, gitary, mogą wyciągać wokal. Jeżeli miałabym wyjść nieco poza budżet to zaryzykuję ale naprawdę chciałabym w coś utrafić.
Muzyka - dosłownie wszystko: od klasyki poprzez disco 70, rock, reggae, blues, metal, elektroniczna, filmowa, akustyczna. Uwielbiam wyciąganie instrumentów i wokali z utworu.
aha dźwięk ma być relaksem a nie wiecznym czuwaniem, analizowaniem i męczeniem.
HP150 są dla mnie niezłe ale nie chcę też większych i cięższych od nich (szkoda ale cóż)
z góry dziękuję za pomoc i wskazówki
A
EDIT:Pomyłka w temacie - wokółuszne jak najbardziej żeby mi małżowiny nie przyciskały bo to je dyskwalifikuje.