-
Postów
3692 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
22
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje Arthass
-
"Don't fear failure. Fear You have not failed fast enough."
~ Cytat angielskiego autora, więc po angielsku. Pozdrawiam. ~- Pokaż poprzednie komentarze 14 więcej
-
Zdaje sobie sprawę, ale nie zawsze jestem na tyle elokwentny by zawrzeć esencję moich myśli w najkrótszym tekście. A przede wszystkim, nie zawsze mam chęć dokładnego obmyślania jak to zrobić, szczególnie jeśli jest to komentarz, który jutro może być usunięty
Nie piszę recenzji audio z kilku powodów. Jeden, to brakuje mi w mojej ocenie odpowiednich kompetencji. Kolejny to brak pasji motywującej do poświęcenia na to czasu. Kiedyś byłem wystarczająco podjarany tematem, teraz już traktuję audio bardziej użytkowo - funkcjonalność, praktyczność, opłacalność ponad jakość dźwięku. Brak czasu - nie mogę pisać recenzji (a przynajmniej recenzji na jakimś akceptowalnym poziomie) zajmując się jednocześnie bromatologią, farmakologią, tematami dietetycznymi, zdrowiem (też, a może przede wszystkim w prywatnym wymiarze), remontem, gruntownym sprzątaniem domu i planowaniem praktycznego, wygodnego zagospodarowania przestrzeni, a dodatkowo długoterminowymi planami być może obejmującymi działalność w internecie. To jest zawsze kwestia tego co trzeba poświęcić sprowadzająca się do ustalenia hierarchii priorytetów.
No i ostatnia kwestia to brak środków, żeby nie napisać - jestem za biedny, żeby być audiofilem Nie zamierzam brać kredytów, ani iść na kompromis w innych aspektach życia. Dysponowanie finansami to też przecież element hierarchii priorytetów, przynajmniej dla większości ludzi. Zresztą, to Ci najbiedniejsi najczęściej bezrefleksyjnie trwonią pieniądze. Audio to artykuły należące do grupy dóbr luksusowych, szczególnie jeśli mówimy o poziomie już w obecnych czasach zaczynającym się od średniej półki cenowej.
PS. Jeśli chodzi o recenzje audio, gdybym miał czas i chęci to interesowałaby mnie przede wszystkim budżetówka Wiem, mało audiofilskie, ale kiedyś był taki fajny odłam społeczności na forum zajmujący się wyszukiwaniem "perełek" w budżetówce audio i bardzo mi się to podobało. Przede wszystkim, zero spinek pod względem jakiejś "elitystycznej bufonady", brak efektu cenowego nie zaślepiał oceny użytkowników na płaszczyźnie racjonalizacji wydanych środków, każdy mógł swobodnie krytykować i nikt się o to nie napinał. No i odkrycie perełki za grosze wydaje mi się bardziej ciekawym zajęciem niż debaty na temat tego który sprzęt za tysiące złotych jest bardziej audiofilski.
Umiarkowanie interesują mnie też słuchawki z kategorii nauszników ultra-portable i dousznych "pchełek", można też pod to podciągnąć pół-otwarte dokanałówki (w stylu niektórych produktów Sony). Generalnie, sprzęt portable audio, bo od tego zaczęło się to forum - przynajmniej dla mnie
Głośniki typu PC też są ciekawym zagadnieniem, ale również głównie budżetówki i/lub portable. Przede wszystkim opłacalność, prostota użytkowania i minimalizm.-
- 1
- 1
- Zgłoś
-
Cytat
Nie piszę recenzji audio z kilku powodów. Jeden, to brakuje mi w mojej ocenie odpowiednich kompetencji.
Nooo, akurat w tym względzie nie odstawałbyś jakoś od reszty recenzentów. Poza tym ucho można ćwiczyć, a gust rozwijać - obie rzeczy do późnego wieku.
CytatKolejny to brak pasji motywującej do poświęcenia na to czasu.
To już rokuje gorzej.
CytatNo i ostatnia kwestia to brak środków, żeby nie napisać - jestem za biedny, żeby być audiofilem
To zawsze może się zmienić. Ponadto uważam, że dobry, rzetelny (tak, to nie pomyłka) recenzent powinien żądać zapłaty za swoją pracę - oficjalnie i na przejrzystych warunkach.
CytatZresztą, to Ci najbiedniejsi najczęściej bezrefleksyjnie trwonią pieniądze.
Zgadzam się z tą obserwacją, również na swoim przykładzie.
Podsumowując: nigdy nie mów nigdy. Piszę to w związku z Twoimi
Cytatdługoterminowymi planami być może obejmującymi działalność w internecie.
-
Cytat
Nooo, akurat w tym względzie nie odstawałbyś jakoś od reszty recenzentów. Poza tym ucho można ćwiczyć, a gust rozwijać - obie rzeczy do późnego wieku.
Jeśli nie odstawałbym od reszty, to niezbyt dobrze o nich świadczy W mojej ocenie, jeśli miałbym się za to zabrać, to potrzebowałbym kompleksowego usystematyzowania wiedzy technicznej z zakresu fizyki dźwięku oraz wypracowania jakiegoś systemu porównawczego opartego najlepiej na matematycznych algorytmach - tak, mam takie zboczenie, że lubię wszystko porównywać "w cyferkach", więc tworzę sobie współczynniki, dzięki którym mogę w łatwy porównywać wybrane, zbiorcze cechy produktów. Nie widzi mi się obecnie taki stopień zaangażowania w audio, szczególnie że robię właśnie coś identycznego w kwestii parametrów żywności (plus suplementów, ale to na razie odłożone na drugim miejscu) i wiem ile wymaga to pracy. Aby oceny miały jakąś miarodajną wartość, trzeba najpierw wyodrębnić parametry mające fizjologiczne znaczenie, potem stworzyć algorytmy współczynników dające sensowne wyniki, z których da się stworzyć miarodajną sieć korelacji i dopiero wtedy można tworzyć zbliżone do obiektywności systemy porównawcze. Chodzi przede wszystkim, aby możliwie w jak najszerszym zakresie wyeliminować czynnik ludzki, a przynajmniej ja wyznaję taką filozofię
Staram się po prostu napisać w tym niezbyt elokwentnym wywodzie, że tworzenie takich miarodajnych, ustandaryzowanych systemów wymaga zaawansowanego rozumienia zaplecza technicznego omawianego zagadnienia - wszelkich zależności, sposobu oddziaływania na siebie, a przede wszystkim rozumienia korelacji między zmianami tych parametrów w odniesieniu do fizjologii organizmu, co wymaga też wiedzy z określonego zakresu funkcjonowania słuchu na poziomie mechanicznym aparatu słuchowego, jak również przetwarzania tych informacji w mózgu. Moja wiedza na ten temat jest zbyt powierzchowna, a nie chcę angażować się w tworzenie "sztuki dla sztuki". Oczywiście, nie twierdzę że trzeba od razu posiadać takie kompetencje, bo każdy specjalista w danej dziedzinie zawsze musiał zacząć od poziomu ignoranta. W moim przypadku poświęcenie miesięcy i lat zgłębiania tych tematów nie wchodzi w grę, jeśli naprawdę miałbym robić to na poważnie.
Może kiedyś, bardziej w formie niezobowiązujących opinii, zainteresuję się na luzie tematem wspomnianego budżetowego portable-audio.
Na ten moment - dopóki dzień ma 24h, a minimalna ilość snu dla prawidłowego funkcjonowania na dłuższą metę to średnio 6h - nie przewiduję takiej opcji jeśli mam zachować w miarę zdrowe zmysły.
CytatPodsumowując: nigdy nie mów nigdy. Piszę to w związku z Twoimi
Tylko wiesz, mam obecnie dość solidne zaplecze w innych tematach - wymagające doszlifowania, choć tak naprawdę każdą dziedzinę można doszlifowywać w nieskończoność. Jeśli miałbym zaczynać coś od podstaw - no może nie podstaw, ale przeciętnego poziomu wiedzy - to też jednak znalazłbym na liście kilka ciekawszych dla mnie tematyk.
PS. No i może w końcu uda mi się też skończyć tą listę music milestones ze wszystkich gatunków >.< Utknąłem na avant-garde, bo jednak strasznie mi te albumy jak dotąd przeorały bruzdy mózgowe i nie da się tego słuchać cięgiem przez kilkanaście godzin jak innych gatunków.