Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Arthass

Zasłużony
  • Postów

    3692
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Treść opublikowana przez Arthass

  1. Arthass

    Wątek żali

    Problemem tutaj jest głównie sam sposób obróbki niż produkty Z soków całkiem dobry i zdrowy jest marchewkowy 100% (niesłodzony), pomidorowy 100% i na ostatnim miejscu pomarańczowy 100%. W Polsce jeszcze nie jest to popularne, ale słodycze słodzone erytrolem czy glikozydami stewiowymi można jeść do woli... Zamiast chipsów możesz jako przekąskę np. orzechy. Nie. Ale są jednym z najlepszych źródeł węglowodanów, bo jednocześnie zawierają sporo białka.
  2. Arthass

    Wątek żali

    Niekoniecznie zdrowe jest odchudzanie się poprzez częste i małe posiłki oraz ograniczenie mięsa. Polega ono przede wszystkim na zredukowaniu podaży kalorycznej, co wiąże się jednocześnie ze zredukowaniem podaży niezbędnych mikroelementów - witamin, minerałów, białka i niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Demonizuje się tłuszcz, a jest on niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki hormonalnej, NNKT są niezbędne podczas formowania każdej komórki w ciele, ponieważ wchodzą w skład błon komórkowych nadając im model płynnej mozaiki, o którym uczą w szkole... Ludzie obwiniają tłuszcze, bo spożywają je w zły sposób, czyli głównie używają do smażenia... a to smażenie jest wynikiem ich szkodliwości, bo powoduje utlenianie kwasów tłuszczowych. EDIT: A propo tłuszczu, jest głównym źródłem witaminy E w diecie. Diety "beztłuszczowe" grożą niedoborami właśnie związków tokoferolowych i tokotrienolowych aka witaminy E. Co do ograniczenia mięsa - podoba sytuacja. Ludzie kojarzą mięso z przetworzonymi produktami: wędlinami, parówkami, kebabami... Problem nie leży w samym mięsie, tylko stosowanej technologii produkcyjnej i obróbki mięsa. Każde mięso przetworzone (prawie każde) zawiera azotany, które dodatkowo po obróbce przekształcają się w nitrozoaminy. Często zawierają też wysokie ilości sodu i/lub cukrów dodanych, bo dobrze konserwuje i polepsza smak. To co się dziwić, że będzie szkodzić? Nie można tego porównać do mięsa na parze czy nawet gotowanego. Samo białko jest jednym z najefektywniejszych czynników dietetycznych sprzyjających odchudzaniu.
  3. Arthass

    Wątek żali

    Ludzie na IF codziennie mają okienka bez jedzenia przez 16-20 godzin. I leczą się z insulinooporności, czy innych problemów z udziałem autofagocytozy. Oczywiście, nadal pokutuje takie przekonanie i daleko nie trzeba szukać Jakby ktoś się orientował w jaki sposób działa gospodarka insulinowa to takie rady nawet by mu przez głowę nie przeszły Schudnąć się schudnie, bo to wszystko zamyka się w bilansie energetycznym zasad termodynamiki, ale niekoniecznie jest to zdrowe.
  4. Arthass

    Wątek żali

    24h? Człowiek może bezpiecznie nie jeść nic przez 3 tygodnie, a przeżyć nawet kilka miesięcy... Ale wyczyn... Ostropest nic nie daje w tym względzie, bo sylimaryna obecna jest w łuskach, których nie trawimy, a rozpuszczalna jedynie acetonie i innych rozpuszczalnikach organicznych. W wodzie się nie rozpuszcza. Jedyny domowy sposób na wydobycie jej z ziaren to zrobienie domowej nalewki na bazie zmielonych ziaren.
  5. Na youtube nie ma za bardzo osób, którym można ufać w 100%. Ja jedynie słucham regularnie dwóch kanałów w tematach diety i zdrowia: Pod Mikroskopem i dr Damian Parol. Pan Damian ma jednak odchyły w stronę "tłuszcze nasycone są zue" i w tym aspekcie widać u niego typowy research bias. Na takich blogach jak wyżej szukam głównie właśnie ciekawych przepisów, niż profesjonalnych informacji Jak zaczynasz keto to zachęcam Cię do zakupu soli wzbogacanej potasem, ja stosuję taką: Na keto jest niestety problem z podażą potasu, odpada wiele bogatych źródeł skrobiowych (bulwiaste jak ziemniaki czy banany) i to jest najprostszy sposób. Oczywiście, możesz zapychać się awokado, ale to nie jest najbardziej optymalny sposób - musiałbyś dziennie zjadać ponad 0,5kg żeby dobić minimalnych progów. Już nawet na "standardowej" diecie ludzie mają problemy z podażą potasu, więc na keto tym bardziej. Z reszty rzeczy do zbilansowania - magnez. Podstawowymi źródłami są zboża pełnooziarniste (które z oczywistych powodów odpadają na keto), więc pozostają: tłuste ziarna jak siemię lniane, pestki dyni, ziarna słonecznika, chia, kakao. Ziarna jednak są w większości przypadków dość trudno przyswajalnym źródłem. Można stosować z umiarem soku pomidorowego - ~100g/pół szklanki dziennie, który dostarcza sporo magnezu, ale też potrzebnego potasu. Generalnie, sok pomidorowy to bardzo dobry izotonik, co jest istotne na keto, bo woda łatwo "schodzi" z ciała bez węgli. Oczywiście - wody wysokozmineralizowane, to bardzo dobre źródło magnezu i wapnia. Warto, by miały przynajmniej 70mg jonów magnezu na litr. I bardzo dobrym źródłem magnezu są ziarna konopne / białko konopne. Ja bardzo zachęcam do wkomponowania w dietę tłustych ziaren, ponieważ są bogatym źródłem minerałów, których często brakuje na keto. Najlepszą metodą jest długie moczenie, dobrze w tym wypadku spisuje się wolnowar. Gdybyś miał pytania o jakiś konkretny mikroelement: witaminę, minerał, kwasy tłuszczowe to pisz tutaj w temacie, bo mam pod ręką dokładne rozpiski produktów pod tymi względami. Podstawa to elektrolity, czyli woda wysokozmineralizowana + sól z potasem (jak wyżej, 70% chlorku potasu i 30% chlorku sodu to idealne proporcje). Rano, po przebudzeniu wsypujemy do szklanki wody mineralnej około 1 łyżeczkę takiej soli. Chlorek sodu składa się w 40% z sodu elementarnego i 60% chlorków. W 1 łyżeczce (ok. 3g) powyższej soli mamy ok. 360mg sodu elementarnego. Dzienne RDI dla sodu jest szacowane na między 1500-2300mg, choć na keto może wzrastać. Taka łyżeczka dostarcza średnio 18% RDI sodu i ok. 20% RDI potasu. Wychodzi nam z tych obliczeń, że możemy tej soli spokojnie spożyć 5 łyżeczek dziennie dla minimalnego RDI, ale pamiętaj że w produktach nabiałowych fermentowanych takich jak ser żółty też jest sporo sodu. No i oczywiście puszkowane... wiem, że puszkowane się źle kojarzą, ale ja polecam włączyć do diety przynajmniej raz w tygodniu puszkę szprotów/sardynek, ponieważ zawierają prawie wszystkie niezbędne witaminy i minerały w dużych ilościach + kwasy NNKT omega 3 - to prawdziwy superfoods. I sok pomidorowy, też zawiera oczywiście sód. Wiem, że soki nie są polecane na keto, ale pomidorowy ma jeszcze w miarę przyzwoite makro, a żal go nie włączyć bo zawiera sporo dobrych rzeczy - obok witamin i minerałów również likopen. Pić rozcieńczony pół na pół z wodą np. mineralną. Jak w ogóle wybierać produkty na keto? Może już wiesz, ale napiszę też dla innych. Patrzymy na profil makroelementów. Najważniejsza rzecz - węglowodany. Odejmujemy od całościowej ilości węglowodanów ilość błonnika pokarmowego. Produkty zalecane w keto powinny zawierać nie więcej niż 5% tych węglowodanów po odjęciu zawartości błonnika. Między 5% a 10% można takie produkty spożywać z umiarem. Powyżej 10% to już produkty niezalecane na keto - oczywiście, jak ktoś sobie odpowiednio wyliczy dzienną podaż węglowodanów i sumarycznie wyjdzie mu te 5-10% podaży makro, to nawet te produkty powyżej 10% może spożyć w niewielkiej ilości, ale tutaj już potrzeba dokładnie planować każdy posiłek... także lepiej trzymać się prostych zasad. Białko. Powinno stanowić nie więcej niż 30% makro. Zbyt dużo białka powoduje przerwanie stanu ketozy metabolicznej na skutek glukoneogenezy. Ludzie najczęściej bazują na czerwonym, tłustym mięsie, ale można też po prostu spożywać drób i dodawać odpowiednią ilość tłuszczu do posiłku. Pierś z kurczaka będzie średnio zawierać 25% białka i ~1% tłuszczu. Żeby to zbilansować pod keto, trzeba więc dodać jeszcze ~70g tłuszczu (~4-5 łyżek) na każdy 100g piersi z kurczaka. Przede wszystkim, ludzie często zapominają, że dieta ketogeniczna to dieta wysokotłuszczowa, a nie wysokobiałkowa. Trzeba jeść głównie tłuszcz i to duże ilości. Jako przekąska dobrze sprawdza się gorzka czekolada >70% kakao (najlepiej 90%) i oczywiście orzechy (ale nie wszystkie... trzeba uważać z ziemnymi i nerkowcami, bo to generalnie strączkowe i zawierają sporo węglowodanów). W ciągu dnia bardzo dobrze spisują się tłuste wywary na bazie przypraw ziołowych - dostarczają też sporo minerałów, a nawet witamin np. przyprawy na bazie ostrych papryczek są bogate w witaminę A, a zioła na bazie liści np. mieszanka prowansalska dostarcza sporo witaminy K. I oczywiście są bogatym źródłem wapnia, żelaza, manganu. Jak ktoś dobrze toleruje, to warto też włączyć kapustne jak brokuły. Jak ktoś chce urozmaicenia to jest sporo przepisów na "ciasta kubkowe", często z mikrofalówki nawet w 3 minuty. W takim wypadku bazuje się głównie na błonniku.
  6. Arthass

    Wątek żali

    Jeśli są wzdęcia spowodowane przerostem bakteryjnym to błonnik może zaszkodzić. Podobnie w przypadku mikroskopowych zapaleń jelit: wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego, Crohnie, spożywanie produktów bogatobłonnikowych jest zabronione, ponieważ zaostrza przebieg choroby. W przypadku przerostu najpierw trzeba zastosować terapię antybiotykiem miejscowym typu Rifaksymina (w Polsce Xifaxan). Najpierw trzeba zdiagnozować problem, co jest w naszej służbie zdrowia często wieloletnią drogą przez mękę, jeśli nie ma się pojęcia w jaki sposób w miarę sprawnie to zrobić. Zacząłbym od diagnostyki różnicowej pod kątem IBS. Diagnostyka różnicowa obejmuje: ► wykonanie oznaczenia kalprotektyny w kale, ► kolonoskopię z pobraniem wycinków na badanie histopatologiczne, ► testy na alergeny pokarmowe (skórne), ► 3-krotne badanie kału na pasożyty, w tym Giardia lamblia, ► badanie przeciwciał w klasie IgM i IgG we krwi na jersiniozę, ► wywiad (badanie przedmiotowe i podmiotowe) w kierunku depresji lub zaburzeń lękowych. Wskazane jest także: ► oznaczenie TSH i glukozy na czczo ► próby wątrobowe Najwyższą skuteczność ma kolonoskopia z pobraniem wycinków - badania laboratoryjnie pozwalają wykluczyć większość poważniejszych chorób jelit (np. mikroskopowe zapalenia jelit). Wcześniej można wykonać kalprotektynę, która może wskazać czy patofizjologia choroby jest o podłożu zapalnym. Jeśli samemu nie przypilnuje się odpowiedniej, kompletnej diagnostyki wykluczającej to lekarze zwykle "diagnozują" IBS na podstawie objawów i zaglądnięcia nam głęboko w oczy - to ewidentny błąd w sztuce, ale tak się właśnie zbywa pacjenta. Potem przepisują takiej osobie leki przeciwdepresyjne i zalecają mniej stresu. Jeśli etiologia choroby leży w zmianach organicznych to oczywiście leki takie nie będą pomagać, a pacjent będzie cierpiał latami. A dodatkowo, jeśli to jest poważniejszy stan typu wrzodziejące zapalenie jelita grubego/Crohn, to bez odpowiedniego leczenia będzie niestety się rozwijał, co grozi poważnym konsekwencjom zdrowotnym, w tym nawet resekcją części jelit, a potem niestety życie z workiem przytwierdzonym... To oczywiście czarny scenariusz, ale też się zdarza i to nie tak rzadko. Na wstępie można zastosować krótką kurację na próbę. Przez 3 dni lek przeciwbakteryjny rano na czczo np: ► białczan taniny ► nifuroksazyd ► węgiel aktywny (około 5 tabletek) a najlepiej załatwić sobie receptę na wspomniany Xifaxan i przeprowadzić tygodniową kurację. Po kuracji antybiotykiem, drugim etapem jest kuracja probiotykiem przez 2 tygodnie rano na czczo. Probiotyk powinien zawierać minimalne 10mld CFU w kapsułce - takie ilości wykazują efekty terapeutyczne w badaniach klinicznych. Powinien też zawierać odpowiednie szczepy bakterii, najlepsze to: ► L. Plantarum 299v ► L. Reuterii ► L. Rhamnosus GG Łatwo dostępnym i dobrym produktem probiotycznym w przystępnej cenie (ok. 25zł za opakowanie 20 kapsułek) jest Sanprobi IBS zawierający L. Plantarum 299v. Uwaga, są na rynku "probiotyki" zawierają drożdże z rodziny Saccharomyces m.in. bouldarii. Nie zalecam. Po pierwsze, drożdże to nie bakterie probiotyczne tylko grzyby. Nie kolonizują trwale jelita i mogą wręcz nasilać dolegliwości typu wzdęcia. Probiotyk powinien być koniecznie bez substancji prebiotycznych w składzie, które nasilają objawy. Kefiry i jogurty naturalne są średnio skutecznym sposobem rekolonizacji - jako profilaktyka jak najbardziej, jako leczenie już mogą nie wystarczyć. Raz, że profil szczepów może być zmienny i nie wiemy dokładnie jakie szczepy taksonomiczne tam występują, dwa że bakterie w tych produktach nie są w żaden sposób stabilizowane i skład oraz ilość drastycznie może się zmienić z biegiem czasu, a trzy że produkty te zawierają naturalnie laktozę, która w przypadku problemów jelitowych często nasila objawy, ponieważ ulega nadmiernej fermentacji... no i oczywiście można mieć zwiększoną wrażliwość na białka mleka, szczególnie frakcje alfalaktoalbuminy, betalaktoglobuliny i kazeiny, ponieważ przewlekłe choroby jelit - na skutek nadmiernego wydzielania zonuliny - sprzyjają przepuszczalności jelit, czyli stanowi wywołanemu przerwaniem bariery jelitowej (na którą składa się m.in. właśnie flora bakteryjna jelit). W wyniku zmniejszenia napięcia ścisłych połączeń międzynabłonkowych (thigh junctions) występuje "agresywniejsza" prezentacja antygenów pokarmowych wobec przeciwciał odpornościowych, stąd częstsze rozwinięcie alergii właśnie na białka mleka czy gluten i albuminę. Odbudowa prawidłowej bariery jelitowej - czyli nabłonka, błony śluzowej jelit, śluzu bogatego w mucynę i glikoproteiny oraz enzymy, a także probiotycznej flory jelitowej powoduje najczęściej ustąpienie alergii pokarmowych... Jako wsparcie bardzo mocno zalecam kupić 100% olejek eteryczny z mięty (w większości sklepów zielarskich) - kosztuje około 8-10zł za buteleczkę 10ml która wystarczy na 3 miesiące... - i przyjmować 3 krople dziennie na łyżce dobrego oleju (oliwa z oliwek). Obecnie w zasadzie najlepiej przebadany produkt pod względem korzystnych efektów we wszelkich chorobach jelit o podłożu czynnościowym. Wysokiej jakości badania kliniczne m.in. randomizowane podwójnie ślepe testy placebo: Efficacy of Peppermint oil in diarrhea predominant IBS - a double blind randomized placebo - controlled study Enteric-coated, pH-dependent peppermint oil capsules for the treatment of irritable bowel syndrome in children Treating irritable bowel syndrome with peppermint oil The effect of enteric-coated, delayed-release peppermint oil on irritable bowel syndrome Treatment of irritable bowel syndrome with peppermint oil. A double-blind study with a placebo Peppermint oil (Mintoil) in the treatment of irritable bowel syndrome: a prospective double blind placebo-controlled randomized trial Enteric-coated peppermint-oil capsules in the treatment of irritable bowel syndrome: a prospective, randomized trial I wisienka na torcie - meta-analiza: Effect of fibre, antispasmodics, and peppermint oil in the treatment of irritable bowel syndrome: systematic review and meta-analysis Poza tym, inne korzystne właściwości w obrębie jelit: Napięcie/skurcze okrężnicy Premedication with peppermint oil capsules in colonoscopy: a double blind placebo-controlled randomized trial study Wzdęcia Enteric-coated, pH-dependent peppermint oil capsules for the treatment of irritable bowel syndrome in children GERD (choroba refluksowa przełyku) Early effects of peppermint oil on gastric emptying: a crossover study using a continuous real-time 13C breath test (BreathID system) Co do tłuszczy - nasycone długołańcuchowe mogą powodować pewne problemy jelitowe, ponieważ są ciężkostrawne i niecałkowicie przyswajalne, przez co część przedostaje się niżej, gdzie jest fermentowana przez organizmy komensalne jelita grubego. Dobrze się spisuje olej kokosowy, który zawiera głównie średniołańcuchowe tłuszcze nasycone (MCT) nie wymagające żółci do trawienia, a kwas laurynowy (C12:0) posiada właściwości przeciwbakteryjne, co pomaga w przywróceniu prawidłowej równowagi flory bakteryjnej. Podobnie masło jest dość dobrze strawne i zawiera kwas masłowy (C4:0), który działa odżywczo na nabłonek i kosmki jelitowe - poprawia przyswajalność. Zresztą, są nawet suplementy/leki na bazie kwasu masłowego typu Intesta czy Debutir (w formie maślanu sodu) przepisywane właśnie przez lekarzy w przypadku problemów jelitowych wszelkiego rodzaju. No i oczywiście oliwa z oliwek. EDIT: Najlepiej się oczywiście spisują czyste oleje MCT, ponieważ przyswajają się bezpośrednio przez żyłę wrotną bez udziału żółci, co sprawia że są niesamowicie lekkostrawne - to taki tłuszczowy odpowiednich cukrów prostych, bez wad cukrów Można je podawać nawet osobom z chorobami wątroby. Problem w tym, że są po prostu dość drogie... Za 1L oleju MCT trzeba zapłacić około 75zł. Za 1L oleju kokosowego około 12-15zł (rafinowany), a jak są promocje to nawet 7-8zł... Generalnie, w wielu chorobach jelit bardzo dobrze spisuje się dobrze zaplanowana dieta wysokotłuszczowa z rodzaju ketogenicznych. Niemniej, jak już zostało wspomniane - i to szczególnie w przypadku diet wysokotłuszczowych - musi zostać ona odpowiednio zaplanowana z uwzględnieniem niezbędnych mikroelementów, by nie doprowadzić do głębokich niedoborów odżywczych. Niestety, sam tłuszcz nie zawiera praktycznie żadnych witamin ani minerałów, a na diecie ketogenicznej stanowi około 70% makro. Stąd, potrzeba tutaj ogarniętej osoby, która z pomocą pozostałych 30% makro pokryje większość zapotrzebowania na mikroelementy. Oczywiście, że można iść na skróty bazując na suplementach, ale nie zalecam takiego wyjścia z wielu względów nad którymi nie będę się tutaj już rozpisywał. Produkty z rodziny kapustnych i kapustno-krzyżowych typu brokuł, kalafior, kapusta, brukselki będą nasilać objawy w przypadku problemów jelitowych, bo zawierają rafinozę - cukier niestrawny dla człowieka, który podlega nadmiernej fermentacji jelitowej, stąd gazy, wzdęcia, biegunki. Podobnie wszelkie produktu bogate w oligo-, di- i monosacharydy oraz poliole. Temat jest bardzo obszerny i w razie czego proponuję przenieść dyskusję do wątku: żeby ludzie mogli się tutaj pożalić
  7. Arthass

    Trochu śmiechu :d

    Tragikomedia bardziej.
  8. Arthass

    Metal

    No tak ocierając się o granice metalu / hard rocka:
  9. No nie bardzo usuwają smród, tylko go maskują. Olejki eterycznie nie posiadają właściwości sorpcyjnych, ani w żaden inny sposób nie usuwają przyczyny smrodu. Sorpcyjnie można używać węgla aktywowanego, sody oczyszczonej, liści herbaty. Te produkty pochłaniają zapach, a nie po prostu dodają kolejny, który ma zamaskować pierwotny. Dobrze jest też zastosować coś antybakteryjnego, bo czasem przyczyną smrodu są po prostu bakterie, które rozmnażają się na jakichś brudach organicznych, zwykle jest to pot, który przesiąknął materiał. PS. Niektóre olejki eteryczne rzeczywiście posiadają właściwości przeciwpatogenne i mogą niszczyć mikroorganizmy powodujące przykry zapach, ale pasowałoby też usunąć to czym się te patogeny odżywiają.
  10. Czyli wasze sposoby związane z higieną i konserwacją sprzętu audio - używane środki, techniki. W przypadku odświeżania / odmawiania słuchawek polecam sposób z pastą do zębów. Szczególnie jeśli mamy do czynienia z używanymi słuchawkami, które przesiąknęły jakimiś zapachami. Oczywiście, warto najpierw sprawdzić jak reaguje dany materiał, czy nie powoduje do odbarwień itd. Mniej ryzykownym sposobem pozbywania się zapachów jest soda oczyszczona - najlepiej zasypać i zamknąć w jakimś pojemniku. Wymaga to jednak większej ilości czasu. Ktoś tutaj kiedyś wspominał o używaniu ozonatora. Jest to dość dobry sposób, bo relatywnie bezpieczny dla sprzętu i skuteczny w niszczeniu bakterii, pleśni, grzybów, a jednocześnie odświeża. Trzeba jednak trochę zainwestować w takie urządzenie.
  11. Z innych tematów, przyszła mi do głowy również kwestia "wysterowania" słuchawek. Wpływ impedancji wyjściowej na słuchawki, szczególnie w kontekście impedancji słuchawek, odpowiedni stosunek impedancji słuchawek do impedancji wyjściowej źródła (bodajże reguła 8:1), dlaczego niektóre słuchawki są "trudne do wysterowania", i jak właściwie do tego podejść by wyciągnąć z nich maksimum tego co oferują. Można również przy okazji zahaczyć o temat różnych konstrukcji przetworników w słuchawkach: membran neodymowych (dynamiczne), armaturowe, elektrostatyczne, ortodynamiczne. Generalnie, na forum brakuje od dłuższego czasu takich sensownych artykułów o podstawach audio, także popieram pomysł.
  12. Jak używać equalizera. Ale nie wiem czy taki artykuł nie oburzy audiofili. Jak wiadomo, equalizer to jest zło, a jedyne akceptowalne modelowanie dźwięku powinno odbywać się poprzez zmianę kabli, wzmacniaczy i źródeł. Nie żeby charakterystyka źródeł była modelowana przez producentów przy pomocy firmware, co już można było zauważyć w wielu sprzętach, a kable projektowane w ten sposób by wycinać z pasma określone częstotliwości. To jest rozmowa analogiczna do "naturalne" vs "sztuczne" w dietetyce/suplementacji, gdzie nikt nie potrafi zdefiniować tych terminów. Chętnie przeczytałbym artykuł, gdzie wyjaśniono by podstawy wiedzy na temat equalizacji, różnic oraz podobieństw w tematach equalizacji sprzętowej vs programowej, obaleniu powszechnych mitów na ten temat - wymagałoby to przedstawienia pewnych podstawowych faktów na temat samego przetwarzania dźwięku, procesów konwersji cyfrowo-analogowej, tego czym są w zasadzie te rodzaje sygnałów, jak powstają itd. Generalnie, ciekawy temat i pewnie wymagałby serii oddzielnych artykułów wyjaśniających szerzej każde odrębne zagadnienia związane z tym tematem. Innym ciekawym i dość przydatnym artykułem dla osób interesujących się audio byłby artykuł na temat interpretacji informacji na wykresach audio. Wyjaśnić czym jest krzywa izofoniczna, czyli dlaczego nie słyszymy wszystkich częstotliwości w "takiej samej głośności" - w przypadku pasma przenoszenia. Dlaczego "płaskie pasmo" na wykresie nie będzie odbierane przez nasz narząd słuchu jako "równy dźwięk" poprzez całe spektrum. Wyjaśnić też rolę natężenia dźwięku w odniesieniu do zmiany wyeksponowania określonych częstotliwości dla naszego słuchu - czyli dlaczego słuchawki grające "V-ką" będą prezentowały dźwięk "równiej" na niższych poziomach głośności, a te grające średnicą równiej na wysokich głośnościach. Dalej, jak interpretować pozostałe mierzalne parametry dźwięku: Noise level, Dynamic range, THD (%), IMD + Noise (%), Stereo crosstalk. Jak wyciągać z tego wartościowe informacje na temat jakości sprzętu. Wyjaśnić zagadnienie tonu podstawowego i czym są jego harmoniczne - przez niektórych zjawisko nazywane tembrem, czyli dlaczego "testy" niskiego basu na youtube nie testują tak naprawdę niskiego basu tylko jego harmoniczne. Jeśli masz kiepską separację sekcji audio na płycie głównej, to może mieć jakiś sens, bo taka płyta może walić "śmieciami" z innych elementów, ewentualnie z sieci elektrycznej. W przypadku sieci elektrycznej, proste rozwiązanie - kupić dobrej jakości UPS. Prąd będzie "filtrowany" i stabilny. Obecne płyty główne mają już dość dobre sekcje audio, odpowiednio ekranowane także nie widzę sensu inwestować w takie coś, jeśli nie używasz wiekowego kompa. Płacić ~700zł za taką protezę? yhy... za te pieniądze da się złożyć budżetową stacjonarkę dedykowaną pod audio. Albo po prostu wymienić samą płytę główną. Takie moje zdanie.
  13. O, a tutaj obrazowo szkodliwość wybranych substancji narkotycznych. Alkohol i tytoń są w grupie średniej szkodliwości - większej od wielu substancji zabronionych
  14. A to już zaawansowana nauka z zastosowaniem przyczynowości (co-founderów korelacji), a nie tylko korelacji. Jedna z wielu ułomności opierania się wyłącznie na praktyce, która wbrew pozorom ma też swoje znaczne wady jako sposób zdobywania i weryfikacji wiedzy. W praktyce w niekontrolowanych warunkach widzimy często jedynie punkt A i Z, nie dostrzegając większości rzeczy, które dzieją się pomiędzy. Następnie wyciągamy wnioski na podstawie obrazu A -> Z, które często są mocno zafałszowanym obrazem rzeczywistości. Takie szczegóły, których nie rozumieją czciciele praktyki osobistej i szydzący z teorii oraz wszystkiego co jest słowem pisanym. Paradoksalnie sami szerzą tą wiedzę w postaci słowa pisanego, w dodatku zwykle bez żadnych dowodów oprócz "uwierz mi na słowo", ale z jakiegoś powodu uważają ją za bardziej wartościową od praktycznego weryfikowania wiedzy w kontrolowanych warunkach z pełną dokumentacją naukową. Nie zrozum mnie źle - uważam wymianę osobistymi doświadczeniami jako wartościowy sposób wymiany zdań. Zresztą, nie każda wypowiedź musi być podpierana źródłami literatury naukowej. Luźne rozmowy są istotą for/grup dyskusyjnych, dopóki nie zaczniemy traktować ich jako argumenty o statusie przewyższającym wysokiej jakości metody badawcze. Łatwo dostępne i tanie "Superfoods"! ♦ Koncentrat pomidorowy ═► likopen ♦ Gorzka czekolada >70% kakao, bez cukru ═► anandamid, przeciwutleniacze, teobromina, magnez, żelazo, miedź ♦ Herbata, zielona lub biała ═► EGCG, taniny, garbniki ♦ Cynamon cejloński i goździki (lub olejki eteryczne) ═► eugenol, aldehyd cynamonowy
  15. Tak nawiasem - odnośnie bilansowania diety pod względem niezbędnych witamin i minerałów. Jest prosty trick - opierając dietę na 3 produktach: ► rośliny strączkowe (groch biały, soczewica, ciecierzyca, soja) ► wątróbka 1-2 razy w tygodniu ► tłusta ryba na zimno 1-2 razy w tygodniu Pierwsze 2 produkty pokrywają w zasadzie całe zapotrzebowanie. Ryba jest dla kwasów omega 3, które można równie dobrze uzupełnić spożywając 2 łyżki siemienia lnianego dziennie - które zresztą też jest bardzo bogate odżywczo. Strączkowe niestety są bardzo bogatym źródłem GOS, i mogą powodować nadmiar gazów, problemy trawienne - to ich jedyna wada. Gdyby nie to, byłyby idealnym pożywieniem. Dużo pełnowartościowego białka, dużo węglowodanów złożonych. Jest oczywiście trick - można je moczyć, a najlepiej połączyć moczenie z procesem lekkiej fermentacji. W ten sposób bakterie/drożdże zmetabolizują problematyczne polisacharydy GOS. Natomiast samo moczenie powoduje wypłukiwanie ich do wody, ponieważ są to produkty hydrifilne. Wodę oczywiście należy wylać. Jest też opcja hodowania kiełków z roślin strączkowych, ale to już zajęcie wymagające zaangażowania, a nie każdy ma czas i ochotę 2 razy dziennie przepłukiwać wodą słoiki z kiełkami. Ja np. zacząłem chodzić do Lidla zamiast do Biedronki i skurcze nóg znikły. Dwóch kolegów ma tak samo. Co więcej, jak tylko znów przestają chodzić do Lidla, skurcze nóg wracają. Tak właśnie tworzy się nauka.
  16. Witamina D Powyżej coś konkretnego w temacie. Za dużo jałowej dyskusji. Muszę robić to "partiami", bo czasem kawałki posta dziwnie znikają. Podstawy w sumie, ale warto powtarzać, bo choroby serca są pośród 3 najczęstszych przyczyn zgonów na świecie - dla porównania, wypadki komunikacyjne są gdzieś na 5 miejscu.
  17. Skoro zawzięcie unikasz przejrzystości w odpowiedziach na pytania to nie widzę dalej sensu prowadzić z tobą tej jałowej dyskusji. Pisz dalej o tym Twoim rzekomym lekarzu, z rzekomymi dyplomami i oczekuj, że wszyscy będziemy wierzyć Ci na słowo, bo tak właśnie działa internet. Na internecie nie spotkasz mitomanów, na internecie wszyscy zawsze piszą prawdę, a w ogóle oczekiwać od kogoś jakiejś formy weryfikacji tego co pisze jest niedorzeczne. Na wszystko co piszę w tym temacie mogę podać Ci odpowiednie źródło, pod którym podpisują się konkretne organizacje publiczne lub ludzie z imienia i nazwiska. Masz jakieś wątpliwości do któregoś fragmentu - wskaż go, a ja przedstawię Ci poważne źródła. Dyskusja z Tobą jest niepoważna. Od kilku stron proszę Cię o przedstawienie danych specjalisty, na którego się powołujesz i nic. Wyobraź sobie co by było, gdybym ja posługiwał się takimi argumentami. Czy zaakceptowałbyś taki sposób dowodzenia ze strony rozmówcy? Jeśli nie, to zastosuj te wymogi również do siebie. PS. Podałem Ci linki do stron, gdzie możesz porozmawiać o promowanych przez Ciebie praktykach z szerszą grupą dyplomowanych przedstawicieli medycyny klinicznej. Jak skończysz to wróć i streść nam rezultaty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności