Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

MrBrainwash

Legendarny
  • Postów

    9487
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    83

Wpisy na blogu opublikowane przez MrBrainwash

  1. MrBrainwash

    Idea
    Wkleję tutaj tłumaczenie posta @Solderdude z ASR, który dla mnie wiele tłumaczy.
     
    Wszystkie przetworniki DAC brzmią inaczej, gdy testy odsłuchowe są przeprowadzane w sposób widoczny (widzimy co gra) i nie są dostatecznie wyrównane poziomem głośności. 
    Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ ludzki mózg działa tu, jako "sprzęt testowy". 
     
    99% lub więcej posiadaczy DAC-ów przeprowadza testy w sposób widoczny i nieprecyzyjnie wyrównuje poziom głośności, uważając testy widoczne za ważne lub mają zniekształcony pogląd na to, czym jest "test ślepy". 
     
    To właśnie te relacje oraz te zamieszczane przez czasopisma audio (papierowe lub internetowe) wzmacniają przekonanie o różnicach między DAC-ami, kablami, odtwarzaczami i wzmacniaczami, sprawiając, że staje się to wiarygodne i "faktyczne".
     
    Być może garstka osób faktycznie wkłada wysiłek w przeprowadzanie wiarygodnych (ślepych) testów o istotnym znaczeniu statystycznym. 
     
    Ci, którzy to robią, stają się "oświeceni", ale są drwieni przez tych, którzy tego nie robią. Powiedziano im, że testy ślepe są wadliwe z powodu (wstaw wiele powodów) lub że są głusi.
     
    Staje się trudniejsze (jeśli nie niemożliwe) odróżnienie między dobrze zaprojektowanymi DAC-ami (odpowiednie filtrowanie, odpowiedź częstotliwościowa i poziom zniekształceń), gdy DACi są wyrównane poziomem głośności i nie wiadomo, który DAC jest aktualnie używany.
     
    Być może istnieją przypadki, gdy niektóre DACi brzmią zauważalnie inaczej (dla pewnych młodych i wyszkolonych osób), jeśli różnią się znacząco w pomiarach.
     
    Mam na myśli tutaj, że przekroczone zostają progi, które uważane są za słyszalne w jednym lub więcej obszarach.
     
    Jak radzę sobie z "widzącymi" słuchaczami? 
     
    Zachęcam ich (krótko) do przeprowadzenia właściwego testu ślepego i w razie zainteresowania daję im pewne wskazówki dotyczące bardziej rygorystycznego testowania (ale nie zbierania dowodów w stylu sądowym). 
     
    Czasami mówię im, że nie potrafię wyczuć różnicy lub udzielam wyjaśnienia (to zależy od osoby, z którą rozmawiam). 
     
    NIGDY nie mówię im, że nie słyszą różnicy, ponieważ to, co usłyszeli, jest prawdziwe. Przecież nie da się oszukać ich uszu.
     
    Zdecydowana większość uważa mnie za szalonego, niewykształconego inżyniera elektryka, fanatyka obiektywności, głuchego lub osobę, która nie ma pojęcia, jak powinna brzmieć muzyka, i nadal ignoruje moje przesłanie.
     
    WYRAŹNIE i BEZBŁĘDNIE  usłyszeli to, więc musi to być prawdziwe... jakże mogłoby nie być.
     
    Następnie przechodzę do ignorowania ich w Internecie, a gdy spotkamy się osobiście, uprzejmie kiwnę głową i wysłucham ich bełkotu (tak jak oni słuchają mojego) i życzliwie się rozstajemy.
     
    Jedynym sposobem, aby przekonać inny obóz do "myślenia" trochę inaczej, jest pokazanie im tego w teście. 
     
    Zrobiłem to w przeszłości (z kablami), a zabawna część polega na tym, że przyznają "z rezygnacją", że nie słyszą różnicy, ale zdecydowana większość uważa, że test był "ustawiony" i nie zmieniają wcale swojego zdania.
     
    Tacy ludzie istnieją... niech żyją swoim życiem, a ty żyj swoim. Niełatwo jest przekształcić czyjąś wiarę, najlepiej po prostu pozwolić im myśleć, że ich słuch jest "wyższy" i istnieją rzeczy, których "my" nie możemy jeszcze zmierzyć lub nie wiemy, jak zmierzyć.
     
  2. MrBrainwash
    (źródło zdjęcia https://europe.beyerdynamic.com/)

    Bez owijania w bawełnę. Skleiłem preset EQ i jestem zadowolony z efektu. Sposób barbarzyński, ale zadziałał. Equalizowałem DT990 do HD600 przy pomocy narzędzia crinacle i dodałem preset dla HD600 strojący do targetu TheHeadphoneShow. Coś mi w tym jeszcze nie grało, ale skorzystałem z pozostawionego filtra 3kHz i odjąłem 3 dB, co załatwiło sprawę i uzyskałem upragnione brzmienie. Wystarczyło  na koniec, że delikatnie podbiłem subbas o 2,20dB, którego trochę brakowało, efekt na plus, dopełnił dzieła jak wisienka na torcie . 

    Do pełni szczęścia włączam jeszcze Sonic Headphones dla Windows. Co sprawia, że dźwięk jest mniej surowy, a przestrzeń bardziej wyraźna. W DT1990 mogło by się obyć bez tego, ale tutaj akustyka nie jest zbyt specjalna, a góra dalej lekko za mocno sypie. Jeśli dany album samodzielnie będzie miał fajną akustykę i miększe brzmienie to wtedy ta opcja idzie na off.  

    Bez korekty 3kHz brzmienie było za bardzo krzykliwe i taka drobna rzecz zaburzała mi całą percepcję, miałem wrażenie, że basu jest za mało, choć teoretycznie nie powinno. Kolejny raz obrazuje to sytuację jak mocno znaczące są drobne rzeczy w krytycznym fragmencie pasma. Podobna sytuacja z subbasem, niby tego nie słyszymy, a dodanie tych ~2dB tak jakby zmienia percepcję tego co wyżej, nie wiem czemu tak się dzieje, ale w ten sposób jest dla mnie jakby czystszy, bardziej realistyczny. 

    Jak obieram to brzmienie? Czyste, bez (zbytnich) naleciałości, neutralne w dobrym tego słowa znaczeniu. Jakie różnice w stosunku do equalizowanych iem: Zero?  Bas jest mniej dynamiczny, a góra bardziej sypie brudem "audiofilskimi smaczkami", mniejszy realizm, ale większa przestrzeń (może z mniej precyzyjnym pozycjonowaniem i obrazowaniem). Według mnie to konfiguracja NIE dla tych co mają swoje własne specyficzne gusta, lubią jakąś charakterystyczne barwienie.

    To raczej coś w stylu: na przejrzystość, szczegółowość, ale bez utraty odpowiedniego tembru poszczególnych instrumentów. No i wiadomo, dużo zależy od tego jak funkcjonuje nasze indywidualne słyszenie. Zawsze można doinstalować do EAPO wtyczkę Mega_Switch i mieć pod ręką praktyczne EQ by pod dany album czy nastrój dodać/odjąć sobie tego i owego. Efekt powinien być dobry, gdy wcześniej wyrównaliśmy sobie brzmienie presetem. 


      

    Preset wrzucony do pliku .txt
     
    Beyerdynamic DT990 Pro (250Ω) Filters.txt
  3. MrBrainwash
    Fragment książki - The audio expert: everything you need to know about audio.
     
    Jak widzieliśmy [w poprzednim rozdziale], głównym powodem pomiarów sprzętu audio jest określenie, czy jego jakość jest wystarczająco dobra, aby brzmieć transparentnie. Wszystkie transparentne urządzenia brzmią tak samo, ponieważ nie zmieniają dźwięku na tyle, żeby było to zauważalne nawet podczas uważnego słuchania. 
     
    Urządzenia, które dodają słyszalną ilość zniekształceń, mogą brzmieć inaczej, nawet gdy łączna zmierzona ilość jest taka sama. Krzywe "A-weighting" pomagają odnosić to, co jest mierzone, do tego, co słyszymy, ale niektóre rodzaje zniekształceń są inherentnie bardziej niepożądane (lub przyjemne) niż inne.Na przykład zniekształcenie harmoniczne jest "muzyczne", podczas gdy zniekształcenie IM nie jest. 
     
    Ale co, jeśli wolisz dźwięk sprzętu audio, który jest celowo kolorowany? 
     
    W latach 60-tych, gdy zainteresowałem się nagrywaniem, reklamy większości sprzętu w czasopismach audio chwaliły się jego płaską odpowiedzią i niskim zniekształceniem. 
     
    Wtedy, przed wprowadzeniem wielowarstwowych płytek drukowanych, wysokowydajnych wzmacniaczy operacyjnych i innych podzespołów elektronicznych, wysokiej jakości sprzęt był głównie produkowany ręcznie i bardzo drogi. 
     
    W tamtych czasach inżynierowie projektanci robili wszystko, co w ich mocy, aby zminimalizować zniekształcenie analogowej taśmy, lamp próżniowych i transformatorów. W rzeczywistości wiele nagrań wykonanych w latach 60-tych i 70-tych nadal brzmi doskonale nawet według dzisiejszych standardów. 
     
    Ale większość sprzętu audio jest teraz masowo produkowana w Azji z użyciem nowoczesnych metod produkcji, a bardzo wysoka jakość jest dostępna w cenach, które nawet hobbystom łatwo stać. 
     
    Wielu aspirujących inżynierów dźwięku dziś docenia niektóre wspaniałe nagrania z połowy XX wieku. Ale kiedy nie są w stanie uzyskać tak dobrego dźwięku we własnych amatorskich produkcjach, błędnie zakładają, że potrzebują takiego samego sprzętu, jak ten, który był używany wtedy. 
     
    Oczywiście, prawdziwą przyczyną, dla której wiele starych nagrań brzmi wspaniale, jest to, że zostały one wykonane przez bardzo dobrych inżynierów dźwięku w doskonałych (często bardzo dużych) studiach o doskonałej akustyce. To, że niektóre z tych starych nagrań wciąż brzmią tak wyraźnie, jest pomimo niższej jakości sprzętu nagrywającego dostępnego wtedy, a nie dzięki niemu!
     
    W pewnym momencie techniki produkcji muzyki popularnej zaczęły wykorzystywać celowe zniekształcenia i często ekstremalną korekcję EQ jako narzędzia kreatywne. 
     
    Podczas gdy w przeszłości sprzedawcy sprzętu chwalili się płaską odpowiedzią i niskimi zniekształceniami swoich produktów, w późniejszych latach zaczęliśmy widzieć reklamy sprzętu twierdzącego, że posiada on unikalny charakter lub kolor. 
     
    Niektóre przyrządy i wtyczki do oprogramowania audio twierdzą, że posiadają kolor podobny do konkretnych modeli. Niektóre z nich miały na celu naśladowanie charakterystycznych modeli sprzętu vintage, których używano przy nagrywaniu słynnych utworów.
     
    Należy jednak pamiętać, że dodawanie koloru w postaci zniekształceń i korekcji EQ jest uzasadnione i cenne podczas procesu nagrywania i miksowania, ale w systemie odtwarzania celem musi być przejrzystość - zarówno w monitorach studia nagraniowego, jak i głośnikach w salonie konsumenckim. 
     
    W studiu nagraniowym inżynierowie dźwięku potrzebują dokładnego monitorowania, aby wiedzieć, jak rzeczywiście brzmi nagranie, w tym wszelkie kolorację, które dodali celowo. 
     
    W przypadku systemu odtwarzania dla konsumenta chcemy usłyszeć dokładnie to, co usłyszeli producenci i inżynierowie dźwięku; usłyszymy ich intencje artystyczne tylko wtedy, gdy nasz własny system nie doda dodatkowej koloracji dźwięku.

    Tłumaczenie: Chat-GPT3
  4. MrBrainwash

    nowinki
    No nieźle.
    Zgadzam się z twierdzeniem, że tylko z powodu istnienia czegoś takiego jak subiektywne i indywidualne gusta to nie znaczy, że od razu wszystkie obiektywne kryteria należy wyrzucić za okno. 
     
    Wykres nic nie mówi o słuchawkach?
     
  5. MrBrainwash

    nowinki
    Robiąc sobie popołudniową sesję muzyczną w moich niedawno nabytych Aurvana SE, które za nic nie chcą mi teraz schodzić z głowy i dzielić się na niej miejscem z innymi modelami postanowiłem zajrzeć czy nikt na forum nie dzieli się swoimi opiniami o nich. O dziwo dość cicho jest, co mnie trochę dziwi uzględniając to co z nich słyszę. 
     
    Z powodu braku aktualnej lektury zajrzałem sobie do recenzji z notabene 2008r. naszego dość rozpoznawalnego Kolegi @Rolandsinger który jakiś czas temu odwiedził nas w nowym cieleniu @Whooy. Spójrzmy na to cóż on ciekawego napisał o poprzedniej wersji tego modelu słuchawek.
     
    Aby od razu zaznaczyć kontekst to wspomnę, że nowsza odsłona to dalej V-ka, ale już nie tak basowa to było wcześniej. Jak na moje ucho też nie barwi tak mocno dźwięku, brzmienie jest wierniejsze. Dla niektórych wyjdzie na plus, dla innych na minus.
     
    Brzmienie poprzedniej wersji jest bardziej lampowe o można powiedzieć podkręconej saturacji , a dla mnie było bardziej syntetyczne. W dodatku ja korzystam jeszcze z powodzeniem z EQ, które ładnie "otwiera" i wyrównuje dźwięk. Lubię słyszeć orginalne intencje wpłynące z nagrania. 
     
    Wrzucę też wizualne porównanie.
     
    Live! vs SE

     
    SE+EQ

     
    Widzimy serie pików i dołków w wyższych tonach. Z powodu w jaki sposób nasz słuch działa, czyli zbiera częstotliwości takim "blokami" (z wysokich szczególnie to dotyczy) i percepcyjnie wyrównuje ich odbiór. Jak dołek i pik po sobie następują to słuch może je sobie wrzucić donjednego worka i zrównać.
     
    Spójrzcie sobie jak wyglądają pomiary głośników w zwykłym pokoju, wysokie częstotliwości szaleją, ale nam jakoś to nie musi przeszkadzać w słuchaniu. Mózg nauczył się żyć z dużymi różnicami amplitud wysokich częstotliwości, które występują w naturze. Po więcej na ten temat odsyłam do artykułó Amira o psychoakustyce/czytaniu pomiarów. 
     
    Na wykresie NH też możemy dopatrzyć się dołków i pików, a percepcyjnie była odbierana jako spójna. Takie zabiegi mogą nadawać określonego smaku dźwiękowego, ale i tak dla jakości polałbym widzieć gładkie pasmo. W Creativach za 180zł słuchanych dla zabawy mi to tak nie przeszkadza. 
     
    Audioquest NightHawk

     
    SE vs HD58x

     
    Tutaj Senki są zdecydowanie bardziej gładkie, a w odsłuchu bardziej szczegółowe, lepsze, ale mimo to jakoś strasznie nie słychać tej harmonijki.
     
    Wybrałem co bardziej interesujące dla mnie fragmenty z recenzji. 
    Innymi słowy, mam serdecznie dość ekwilibrystyki drogimi klockami, kabelkami, głośnikami. Ma być praktycznie, przyjemnie, a muzyka jako taka stoi na pierwszym planie.
     
    (...)
     
    Dlatego zwisa mi czyjś infantylny zachwyt nad sprzętem w cenie luksusowego samochodu, albo apoteoza dokonań (bez względu na ich obecny charakter) jakiejś audiofilskiej marki.
     
    Po prostu nie ma w tym względzie dla mnie świętości, choć oczywiście wolę, rzecz jasna, odbierać muzykę w jej najwierniejszej postaci, jednak nigdy nie przestanę słuchać płyt, które uważam za wartościowe, tylko dlatego, że realizator dźwięku albo producent fonograficzny potratował je bezlitośnie
     
    [ @Whooy dobrze napisane  ] 
     
    Wchodząc zaś w szczegóły, najzwyczajniej przesiadka z Aurvan na K701 coś zmienia, jest niewątpliwie w istotnej mierze rozróżnialna, ale nie jest to dystynkcja bimodalna gorzej/lepiej, realnie/sztucznie, lecz raczej inaczej.
     
    Waląc prosto z mostu: słuchawki Aurvana Live! grają porównywalnie
    do ścisłej ekstraklasy słuchawkowej.   Autentycznie żadnego dyskomfortu po przesiadce ze słuchawek uchodzących za referencję na Creativy nie ma.
     
    K701 przedstawiają wszystko, co się dzieje w tym paśmie jakby z większą perspektywą
     
    (...)różnica w sposobie rekonstrukcji sceny jest więc dość istotna i bliższa sposobowi Sennheisera, jednakże znacznie bardziej udoskonalonemu.
     
    Ponadto K701 grają wyraźnie bogatszymi planami, o czym trudno jest mówić mając na głowie Aurvany, gdyż tam wydaje nam się, że siedzimy z muzykami w dość małym, wygłuszonym pokoju, najważniejsze jest to, że oni, tj. muzycy tam naprawdę SĄ!!!
     
    CO W PRZYPADKU SŁUCHAWEK ZA TE PIENIĄDZE JEST WRĘCZ NIEMOŻLIWE TEORETYCZNIE
     
    Cieszę, że to właśnie mi ten fenomen postanowił się ukazać, bo dzięki niemu oddam K701 już bez rozterek.
     
    [Ja swoją przygodę zaczynałem m.in. od Alessandro (grado) i choć z biegiem czasu nauczyłem się doceniać jak słuchawki pokazują przestrzeń, to zawsze dla mnie ponad rozmach, którym na słuchawkach i tak nie sposób zbliżyć się do realizmu to ceniłem sobie intymność prezentacji i zanurzenie w dźwięku oraz ciekawą prezentację z dobrym obrazowaniem poszczególnych dźwięków. Creative w tych aspektach - potwierdzam - nie zawodzą. Nie jest to tak wymyślne i "3d" jak w NH, ale mi ta prezentacja się całkiem podoba w swojej nieprzesadzonej formie.
     
    Dodają swojego uroku i może nawet dla niektórych lepiej, że nie do tego samego stopnia co NH które w porównaniu będą mocno skokszoną wersją umilenia]
     
    By rzecz przybliżyć , proponuję czytelnikowi wyobrazić sobie, że stoimy pomiędzy muzykami i ich instrumentami, a wszystko mieści się w jakimś kameralnym, nieco zadymionym pomieszczeniu, wokalista zaś śpiewa do mikrofonu stojącego kilkanaście centymetrów od naszej głowy. Tak grają Grado RS1 i….Aurvany, lecz oczywiście można dyskutować co do stopnia tego wrażenia, w Grado (z pamięci) jest naprawdę intensywne, ale Aurvany wcale znacząco nie chcą im ustępować pod tym względem pola.
     
    Średnica to w wykonaniu obydwu konkurentów gwóźdź programu. AKG uchodzi za jej arcymistrza. I tu, niewątpliwie muszę się zgodzić z tą opinią. Jest ona bardzo szczegółowa, ale nie epatująca tym bogactwem detali ponad neutralną miarę.
     
    Aurvany z kolei pokazują średnicę od strony muzykalności, trochę mniej neutralnie, ale przynajmniej nie tak jak w HD650 niczym zza półprzezroczystej woalki. To doprawdy niepojęte, że słuchawki za 200 zł potrafią dokopać topowym Senkom!
     
    [ Ja zdecydowanie lepiej odbieram średnicę Senków niż Roland, mimo to w Aurvanach SE jest naprawdę przyjemna, nie tak naturalna i czysta jak w EarFun Free Pro OE, ale po equalizacji baardzo zbliżona, gładka, bliska neutralności, ale jednak barwna, odrobinę mniej szczegółowa od wyższych modeli, dalej bardzo satysfakcjonująca. W komentarzach Roland dodaje dopisek którego przekaz mogę potwierdzić.]
     
    (...)masz rację w kontekście smaczków i wybrzmień, oczywiście Aurvany mają ich znacznie mniej niż AKG K701, ale zaczynamy to słyszeć, gdy ktoś nam to zasugeruje, albo przestajemy się skupiać na muzyce, a zaczynamy na dźwięku
     
    [No właśnie... ja kupiłem je dla czystej radochy, do słuchania muzyki, a nie dźwięku.]
     
    (...)rozdzielczość sopranów w K701 jest wyraźnie lepsza, aczkolwiek Aurvany proponują bardziej koherentne 
    odtworzenie tego zakresu.
     
    W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że nie jestem amatorem hiperdetalicznych  słuchawek, zwłaszcza w ten sposób oddających soprany, stąd być moje przychylne potraktowanie Aurvan.
     
    [Również jakimś sopranofilem nie jestem. Tutaj nie jest najwyższej jakości, lekko da się usłyszeć syczki drobne, ale całościowo mogę powiedzieć, że góra jest dość smaczna. Ma w sobie coś z audiofilskiego wyrafinowania, coś na kształt NK, choć w mniejszym stopniu, czy też mniejszej ilości]
     
    Bas za to Aurvany mają znakomity. Pod względem faktury na pewno wyraźnie uboższy od K701, ale też znacznie  lepszy niż w HD650, które mają nazbyt rozpasany, niekiedy dokazujący niepotrzebnie średnicy. Zejście też jest nieziemskie, kruczę, no co mam innego napisać, po prostu lepsze niż w AKG K701.
     
    [ W wersji pierwotnej bas był zdaje się bardziej obecny, a tutaj jeszcze dodatkowo go zcinam co skutkuje lepszą klarownością. Nie jest on tak twardy, dociążony czy dynamiczny jak w innych modelach, które posiadam, nie jest wyczynowy, do jakiejś referencji też nie pretenduje. Z drugiej strony jednak nic nie mogę mu zarzucić i radzi sobie świetnie ze wszystkim co na nie wrzucę, różnicując wystarczająco nagrania]
     
    Reasumując Aurvany proponują nam dawkę realizmu zbliżoną do najlepszych słuchawek na świecie. Ustępują im w kilku aspektach, a w moim odczuciu zagrały przyjemniej niż HD650, które traciły do nich zwłaszcza na średnicy, choć górę miały bogatszą, szczegółowszą, co akurat mnie specjalnie nie przekonuje do ich ceny – zwłaszcza, że Aurvany przy obydwu pozostałych konkurentach…są niemal produktem freeware.
     
    Prawie się zgadzam Roland! Ja nie chcę rozstrzygać ich pozycji w stosunku do Senków. Nie czuje takiej potrzeby. Trzeba jednak przyznać, że za śmieszny pieniądz dostajemy dźwięk smaczny, na którym cieszy i satysfakcjonuje - muzyka.
     
    Nie jestem purystą i jakościowo mi w nich nic jakoś nie brakuje, a po EQ dość dobrze przekazują intencje autora muzyki, dodając swój subtelny czar okraszający dźwięk przyjazną gładkością.
     
    A propo, zarzucę zaraz EQ, które skopiowałem od Olafa, wcześniej miałem odpalony preset Oratory1990 dla starych Live! i wydawało mi się, że jest dobrze, jednak ustawienia od kontrowersyjnego youtubera całkiem pokaźnie transformowały dźwięk, przybyło powietrza i lepiej słychać szczegóły.
     

     
    Polecam spróbować.
     
    Podczas pisania słuchałem sobie albumu zacytowanego w ww. recenzji:
     
     
     

    Oczywiście na Aurvanach. To był przyjmnie spędzony czas.
  6. MrBrainwash
    Doczekaliśmy się kolejnego ramblingu.
     
    Wiem, że nie wszyscy go lubią, nie wszyscy się z nim zgadzają, ale te punkty, o których mówi warto rozważyć. 
     
    Mnie on bie przekona do sprzedania wszystkich słuchawek bo nie grają jak equalizowane HD600, mimo to pewne sygnatury dźwięku uważam za bardziej udane niż inne i ma to związek z tym jakie częstotliwości ostatecznie trafiają do naszego słuchu. 
     
    Jestem ciekawy czy macie jakieś przemyślenia na ten temat.
  7. MrBrainwash
    @Undertaker tak mi się skojarzyło. 
     
    Tak metaforycznie wszystko to co płynie w muzyce ze sprzętu to coś takiego:

    Ludzie i ich cechy reprezentują szczegóły
     
    Różnice w elektronice są takiego rzędu, albo mniejszego - czy Wally jest czy go nie ma na obrazku..? Czy warto za obecność Wally'iego dopłacić powiedzmy 2 tys. ? Potrafisz go znaleźć? Jak się skupisz i wiesz czego szukać to może i znajdziesz, ale szukając go przegapisz innych ludzi, którzy też mogliby okazać się ciekawi.
     
    A co do barw to wymyśliłem coś takiego. Powiększ sobie obrazek i zacznij się mu przyglądać. Następnie skup się tylko na elementach zielonych, potem tylko na niebieskich, potem tylko na żółtych, a potem tylko na czerwonych. Zauważyłeś jak reaguje na to Twoja percepcja? U mnie ten obraz zmienia charakter, nabiera innego wyrazu, w zależności od tego co chcę w nim zobaczyć.
     
     .... no dobra, to gdzie jest Wally? xD
     
     
  8. MrBrainwash
    Obejrzałem sobie taki edukacyjny filmik o elektryczności. Idea w tym filmie dała mi do myślenia.
     
    Może to dlatego przewodniki, które są w kablach audio nie wpływają na brzmienie?  🤔
     
    W kablu nic szczególnego się nie dzieje, a energia płynie w polu elektromagnetycznym wokół kabla.
     
    szach mat kablofile xD
     
  9. MrBrainwash

    wierszyk
    Nasz arbitralny arbiter
    pilnuje atmosfery
    by nie znikały wierszyki
    za to dane 
    do realnej oceny
    na modłę head-fi 
    tutejsze forum zmienia
    teraz tylko
    promowanie produktów
    i tuszowane nieporozunienia
     a wątki obiektywne?
    ucinane
    wystarczy wiedzieć
    że pigwy robiny i pawie
    są przez Rykę nagradzane
  10. MrBrainwash
    Nieźle się oberwało różnym modelom słuchawek.
     
    X2HR pustka na średnicy
    HD660s słabizna
    Hi-X15 za jasne
    HE5xx dziwne rezonanse
    Słuchawki za 60€ dobre niczym Elex za 700$. 
     
    To jest tylko jeden z punktów widzenia. Olaf pomija mnóstwo szczegółów, ale w kwestii FR ma trochę racji. Zawsze mnie dziwiło, czemu słuchawki mają takie dziwne odpowiedzi częstotliwościowe, często ułomne, a dalej się ludzie zachwycają. 
     
     
  11. MrBrainwash
    Ciekawe info podrzucił Sean Olive (ten od harman curve) na ASR o wpływie osobowości na preferencje audio:
     
    I've seen studies where they did personality tests on college students prior to doing a listening test where they found males preferred more bass than females.

    There have been studies linking preference for enhanced bass levels to personality. Depending on how much bass you prefer, you may have anti-social and borderline personality 

    This study found "exaggerated bass preference is more common among males than females and correlated with antisocial and borderline personalities."

    So, you may want to move to the other side of the train/bus/plane if something beside you is wearing Beats 
     
    https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0191886997000858?via%3Dihub
     
     
    Nie możemy rozmawiać w hyde parku xD
    To rozmawiajmy na blogu.
  12. MrBrainwash

    Idea
    To  kwestia psychologiczna. Jak kupujesz kartę graficzną to dla Ciebie niezły deal poświęcić 1fps za 2x niższą cenę bo tego 1fps i tak nie odczujesz normalnie grając. Natomiast w audio ludzie do tego 1fps i nie wiadomo jeszcze czy na plus czy na minus są gotowi dokładać grubą kasę. Jest tak trochę z tego powodu, że wyobraźnia ten jeden 1fps może wyolbrzymić, gdy skupiamy się mocno na porównywaniu brzmienia. Można dodać do tego, że często nie o ten 1fps chodzi, nawet jeśli wytrenowane ucho jest w stanie go usłyszeć bo ludzie i tak nie robią poprawnych metodologicznie odsłuchów z kontrolowanymi warunkami, aby usłyszeć ten 1fps, zatem chodzi o czystą sugestię stymulowaną różnymi czynnikami poza faktycznymi różnicami w osiągach. Jak poziom głośności, wygląd, stan psychofizyczny, podświadome przekonania itp. Ludzie notorycznie lekceważą te czynniki choć na nich w bardzo dużym stopniu polegają w faktycznym odsłuchu. To tak jak ze stanem zakochania, gdzie spada IQ, blokują nam się płaty czołowe i nie wiedzimy jaka ta Kasia czy Mariola naprawdę jest tylko liczy się, że daje wystrzał endorfin. A potem kiedy okres zauroczenia mija to albo komis, albo godzimy się z tym, że mamy sprzęt który kosztuje za dużo jak na to co oferuje, albo chodzimy po forach i przekonujemy innych że nasz sprzęt jest najlepsiejszy, żeby i samych siebie o tym przekonać. Tak to kto się kręci. 
  13. MrBrainwash
    Crinacle wypuścił nową wersję projektu swoich dwu-przetwornikowych harmanowych tanich iem-ów zmieniając razem z kolorem nazwę dodając końcówkę RED.
     
     
    Nowa para ma mniej basu, który jest jednak bardziej rozciągnięty i ma obniżony zakres ~2-5kHz, na którego krzykliwość niektórzy narzekali. Mówiąc inaczej jest to mniejsza V-ka, tuning jest teraz bardziej crinaclowy, a mniej harmanowy. Do słuchawek dołączony jest adapter 10ohm który pozwala podbić bas o 3dB i wrócić w tym zakresie do poziomu z targetu. Cechą wyrózniającą nową wersje jest też niższa ilość zniekształceń, które są teraz bardzo niskie w całym paśmie. Nie koniecznie będzie to słyszalne, ale lepiej tak niż w drugą stronę IMO. 
     

     
    Doświadczenie mnie nauczyło, że dla mnie w iem'ach bas musi być wyraźnie podbity, tzn. mogę słuchać z przyjemnością, gdy jest go mniej, ale jak się ma porównanie to dociążenia trochę brakuje w niektórych przypadkach. Taką właśnie miałem sytuację z Zero od 7hz.
     

     
    Chciałem sobie zasymulować jakich zmian tonalnych mogę się spodziewać w REDach więc użyłem narzędzia Crinacle i wygenerowałem sobie presety EQ. Dla moich Zero "origin". W takim zestawieniu słychać, że pierwsza wersja jednak trochę V-kuje.
     

    Tutaj rozpatrzyć można "trade-offy" ("coś za coś"). Większa Vka daje wrażenie większej czystości i przenikliwości, "transjenty" są bardziej agresywne, natomiast dźwięk staje się jednocześnie bardziej "pusty" i "cienki". Mniejsza Vka to dźwięk bardziej pełny, namacalny, obecny, natomiast wzamian staje się on jakby bardziej skompresowany, wolniejszy, mniej dynamiczny. Sztuka polega na tym, aby złapać odpowiedni dla nas balans między przejrzystością, a namacalnością. 
     
    Jakiś czas wcześniej testowałem strojenia dla nausznych słuchswek zrobione na TheHeadphoneShow  i tam odpowiadał mi stworzony target i podejście do tematu (DF+tilt+bb). Nie koniecznie odbieram je jako lepsze, ale jako dobrą alternatywę i urozmaicenie. 
     
    Biorąc to pod uwagę postanowiłem wypróbować target Crinacle  wydedukowany przez niego zdaje się w podobny sposób.
     

     
    Przestroiłem sobie i 7hz i Truthear do tego targetu. Efekt jest troszkę inny w sposób spodziewany dla tych dwóch par, gdzie pierwsza startuje z bardziej obecnego środka i słabszego basu, a druga na odwrót. Jednak w obydwu przypadkach efekt okazał się dla mnie całkiem zadowalający. 
     
    Po włączeniu EQ przywitało mnie dociążone, basowe granie, ale w taki sposób, że nie zaburza to całości, a wręcz powiedziałbym daje akuratną perspektywę. Opisany wyżej balans jest dla mnie dobrze zachowaby, poprawiając ten na stocku.
     

     
    Pojawia się w Salnotes'ach to dociążenie którego brakowało mi wcześniej. Średnica ma lepszy tembr (ogólna równowaga plus lekki bonus w niskiej średnicy) przy czym poprawia się jej rozdzielczość - ma więcej swobody (obniżony jej wyższy zakres, którego najwyraźnieźniej było dla mnie troszkę za dużo). No i ostatnia główna zmiana to góra została trochę zrekonstruowana co też moim zdaniem przyczyniło się do zwiększenia rozdzielczości i szczegółowości.
     
    Jak na doki za 80zł to dla mnie efekt jest fenomenalny. W sensie, że one już na starcie są bardzo przyjemne, po EQ ich brzmienie nie zmienia się diametralnie, ale zostaje oszlifowane w taki sposób, że odczuwam wyraźny upgrade, poprawie ulega to co trzeba. Ja w nich nigdy nie narzekałem na przestrzeń, jednak ten target poprawił moje wrażenia, jest większa głębia i wyraźniej słyszę rozplanowanie struktury utworów. 
     

     
    W Truthear'sach basu nie trzeba było tak mocno podbijać, tyle co wyrównać ten najniższy zakres. Midbasu jednak wyraźnie przybywa razem z niską średnicą. Robią się wyrażnie bardziej rozrywkowe i pełniejsze w dźwięku. Bas na starcie był dobry, ale po zmianie to czysta frajda. Nie chodzi tylko o jego ilość, ale zachowuje też się bardziej adekwatnie. Ciężko to opisać, ma jeszcze większego kopa, zejście i zróżnicowanie na tym nie tracą.
     
    W wyższym zakresie 1-3kHz dźwięk wytraca natarczywośći też jest zysk w wrażeniu swobody dźwięków, a wokale z 4-5kHz w przyjemny sposób) wygładzają i osładzają (tego trochę się nie spodziewałem, teraz nawet jakby trochę podbarwione brzmią). 
     
    Sposób grania obydwu par po takiej kalibracji jest podobny z tym, że 7hz to takie bezpieczniejsze, cieplejsze, pełniejsze granie, może nawet z większym rozmachem. Natomiast Truthear są bardziej rozdzielcze i konturowe, co sprzyja wyłapywaniu niuansów, ale nie będzie już tak relaksujące. Coś kosztem czegoś. Dla mnie w sumie bardziej kwestia preferencji i nastroju.
     
    Jakoś tak ostatnio się chyba starzeje bo idea idealnego brzmienia już mnie tak nie fascynuje co bardziej samo słuchanie muzyki na "wystarczająco dobrym" sprzęcie. Dla mnie stockowe Zero od Crinacle są takie i nie muszę z nimi kombinować z EQ. Niemniej jednak odkrycie takiego targetu, który mi wyraźnie podchodzi i jego aplikacja to przyjemne odkrycie. Na pewno gdzieś z tyłu głowy mam zakup REDów i używanie ich z adapterem, ale czy do tego dojdzie to nie wiem, bo w sumie to co mam sprawia już teraz frajdę. Chętnie bym się dowiedział Drodzy Koledzy, którzy wchodzicie w skład #teamEQ tu na forum jak odbieracie ten target na swoich iem'ach.
     
     
  14. MrBrainwash

    Idea
    When choosing a car, new laptop, and audio gear, the subjective side matters. It’s not all numbers. Things like ease of use, aesthetics, and build quality are all important. When it comes to the sound of different speakers and headphones, subjective opinions are often what matter most. Are you a basshead, like it bright and detailed, laid back, or as accurate as possible? I’m not trying to dispute subjective preferences. If you like the sound of tube gear, even if it measures poorly, that’s your business. If it puts a smile on your face that’s what matters most. And some buy high-end gear for the quality, looks, status, etc. My concern is misleading objective data, objective claims with no basis in reality, marketing “pseudo-science”, and when the line between subjective and objective is intentionally blurred.
     
    cytat z bloga Nwavguy'a
     
     
  15. MrBrainwash

    Działania Kaszy
    Z tematu o barwie wyrzucony przez moderację został taki tekst:
     
    Brzmienie zależy bezpośrednio od przenoszonych częstotliwości. Tyll w filmiku mówi o poprawie brzmienia wokali, proporcje się poprawiają i brzmią bardziej realistycznie. Tembr to po prostu charakterystyka częstotliwości wytwarzanych przez instrument/źródło dźwięku. 
     
    A pozostawiony został np. taki:
     
    Czekam na ciętą ripostę. Przyznaje, że nie ma nic lepszego w sobotnie popołudnie, od konfrontacji „Pana Młoteczka” z „Panem Mózgopraczem”  No może poza spacerem po parku.
     
    Mimo wszystko z tego co wywnioskowałem wynika, że nie ważne jakie słuchawki kupimy, jak umiemy w EQ, to osiągniemy muzyczną Nirvanę. Kurczę Brejnłosz, producenci audio Cię znienawidzą ^^
     
    Czy ten obrońca porządku w ogóle czyta te posty? W jaki sposób sposób dokonuje selekcji? 
    Te pytania chyba już pozostaną dla mnie zagadką.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności