Skocz do zawartości

Xantros

Zarejestrowany
  • Postów

    122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Xantros

  1. Wiem jak wygląda, sam mam takiego Zapomnij o "sklejone", takich rzeczy raczej nie robi się z takim sprzętem. Osobiście go nie rozbierałem, ale wydaje mi się, że z tyłu pod naklejką jest śrubka, a poza tym możesz liczyć na standardowe zatrzaski. Jeśli jest po gwarancji to powiem tak - sam osobiście bym w takim wypadku rozebrał go na części i zobaczył co może być nie halo.. Ale jeśli boisz się coś połamać (co może być też całkiem prawdopodobne) to może faktycznie oddaj to do serwisu. Ale najpierw napisz do nich, opisz problem i zapytaj co z tym zrobić i ewentualnie ile by kosztowało A tak przy okazji na szybko znaleziony filmik jak to cacko rozebrać, gdybyś chciał:
  2. Jak pewnie wiesz - pozycja HOLD jest tylko i wyłącznie do tego, żeby blokować działanie pozostałych "przycisków", a włączanie/wyłączanie odtwarzacza powinno następować jedynie po przesunięciu i przytrzymaniu suwaczka w dół. Jeśli jest na gwarancji to oddaj do serwisu. Jeśli jest po i się nie boisz to rozkręć/rozbierz i zobacz co się stało. Może to wina samego suwaczka? Od dawna tak ma? Coś mu się stało (uderzył w coś może)??
  3. Może troszkę późno, ale zerknij do tego tematu: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic543138-150.html
  4. Xantros

    Pierwsze wrażenie.

    Zainteresowany tematem obejrzałem sobie porównanie iriver Story HD z Amazon Kindlem 3 na youtubie: http://www.youtube.com/watch?v=sW2vZ2F_ZjY I wiecie co? Mam wrażenie, że były projektowane przez jedną firmę. Tacy dwaj bracia, ale nie bliźniacy...
  5. Podziękował ;) Na szczęście dzieci nie mam i nie planuję w najbliższym czasie. Niech inni się martwią :P Eeee... tzn. cieszą...

  6. Xantros

    Amazon Kindle 3 WiFi

    @KHRoN Hehe No ok, napisze inaczej. Im powinno zależeć na użytkownikach, a ponieważ użytkownikom zależy na dobrej obsłudze PDFów, więc wniosek powinien nasunąć się sam... Oczywiście to tylko pobłażliwe życzenia setek (tysięcy??) osób. A rzeczywistość zazwyczaj swoją drogą..
  7. Xantros

    Amazon Kindle 3 WiFi

    Wiecie, ja mam cichą nadzieję, że Amazon dostrzeże jaki grzech śmiertelny popełnia nie dając lepszej obsługi pdfów i jednak chłopaki się poprawią
  8. Napisz do kamilloi, on z tego co się orientuję działał w temacie grajków Samsunga. Może da radę podpiąć.
  9. Bez przesady A poza tym dobry art, komuś może się przydać.
  10. Takie małe sprostowanie - nie "dopisujemy .svi" tylko "zamieniamy .avi na .svi". Po co Ci podwójne rozszerzenie?
  11. Xantros

    Amazon Kindle 3 WiFi

    Ja przeczytałem może z 7-8 książek do tej pory, każda tak średnio po 250-350 stron. Do tego trzeba doliczyć, że miałem podział każdej strony na 3 w większości przypadków. Ładowałem może z 2 razy? Czasowo wystarcza gdzieś na 1,5-2 tygodnie takiego w miarę intensywnego czytania. Wszystkie te wartości są szacunkowe, nie liczyłem niczego co do strony, dnia i godziny.
  12. Xantros

    Amazon Kindle 3 WiFi

    @mat_zll Co do spasowania to faktycznie jest bardzo dobre. Natomiast te szczeliny po bokach ekranu... Nie wiem czy tak było od początku, czy też może zrobiło się w trakcie użytkowania. Może to też być efekt tego, że czasami biorę sobię Kindla do wanny i czytam w kąpieli Być może tak ekstremalne środowisko (wilgoć + temperatura) doprowadziło do tego... Kiedyś go rozbiorę i sprawdzę, a niedługo może uda mi się zrobić zdjęcia tych szczelinek i je wrzuce na forum.
  13. Xantros

    Amazon Kindle 3 WiFi

    Ojj tam Dla mnie darmowy net to WiFi, w razie chęci skorzystania z sieci w terenie mam telefon A tak serio to po prostu miałem wybór - wersja tańsza i wersja droższa. Wybrałem tą tańszą....
  14. Xantros

    Amazon Kindle 3 WiFi

    @RaczQ Ciekawe uwagi warte uwzględnienia Co do konwersji przez Amazon to wydawało mi się, że gdzieś wyczytałem, że coś za to sobie liczą... Dlatego nie korzystałem z tej opcji. Ale możliwe, że się pomyliłem. Trzeba będzie kiedyś to wypróbować.
  15. Xantros

    Amazon Kindle 3 WiFi

    Dziękuję i cieszę się z pozytywnego odbioru recki Zrobiłem mały teścik i przerzucenie pełnej strony trwa ok. 1,1 sekundy (jeśli mamy być szczegółowi) W każdym razie uwierz, że nie jest to irytujące. Jeśli przerzucasz tylko po jednej stronie, to taki czas jest praktycznie do pominięcia i nie wpływa na komfort czytania. Ja tego teraz praktycznie nie zauważam. Jeżeli natomiast chcesz przerzucić więcej stron, to oczywiście opóźnienia będą się dodawały i sumaryczny czas będzie już jakiś. Nie da się tego oczywiście porównać z kartkowaniem prawdziwej książki, ale nie zapominajmy, że jest to e-ink i opóźnienia będą tak czy tak (no chyba, że wymyślą jakąś ulepszoną technologię). W razie potrzeby mogę nakręcić krótki film pokazujący szybkość zmiany stron. Prawdę mówiąc pierwszy raz słyszę o takim programie jak Sigil, no ale to chyba można mi wybaczyć Chwilę poszperałem i oto co ludzie zalecają (jeśli chcesz korzystać z Sigila): 1. utworzyć dokument ePUB programem Sigil, 2. przekonwertować tak utworzony plik ePUB do formatu mobi programem Calibre. W ogóle Calibre jest dosyć często wspominanym programem jeśli chodzi o Kindla. Sam trochę się nim bawiłem, ale mnie nie zachwycił. Jest troszkę taki toporny w obsłudze, konwersja trwa trochę czasu, a jej rezultat czasami różni się całkiem sporo od tego co zamierzamy otrzymać. Być może wymaga to więcej grzebania w opcjach, lecz dla mnie nie wystarczyło na to sił Chociaż być może sporo zależy od jakości tego co damy programowi do przetworzenia. Ja akurat skupiałem się bardziej na plikach PDF oraz czasami na dziwnych plikach z rozszerzeniem CHM... Podobno przy konwersji ->ePUB->Mobi wychodzi to całkiem ładnie.
  16. Xantros

    Amazon Kindle 3 WiFi

    Witam wszystkich. Po raz drugi postanowiłem coś zrecenzować na forum i oto efekt. A więc jazda.... Pewnego pięknego dnia doszedłem do wniosku, że e-booki to jest to. Nie zajmują tyle miejsca co ich papierowe odpowiedniki, a ponieważ lubię czytać książki dlatego też postanowiłem sprawić sobie spóźniony prezent pod choinkę. Udałem się na Allegro i postanowiłem zaufać jednemu z kilku ludzi sprzedających (a właściwie sprowadzających) tam Kindla 3. Tak tak moi drodzy – obiektem moich zainteresowań stał się Amazon Kindle 3, wersja z WiFi, bez 3G. Zacznijmy więc od... Co tygryski lubią najbardziej Czyli po krótce specyfikacja techniczna: Wymiary - 190mm x 123mm x 8,5mm Ekran - 6 calowy ekran E Ink, 16 odcieni szarości Rozdzielczość: 600 x 800 Waga: 241 gram Pamięć: 4GB Czas pracy na baterii: z włączonym WiFi – do 3 tygodni, z wyłączonym – nawet do miesiąca Audio: głośniki stereo, wyjście słuchawkowe 3,5mm jack Obsługiwane formaty: Kindle (AZW), TXT, PDF, MOBI, AA, AAX, MP3, PRC, HTML, DOC, JPEG, GIF, PNG, BMP. Cena – 139$ (wersja WiFi), 189$ (wersja WiFi + 3G) Może na początku małe wyjaśnienie – skąd akurat zainteresowanie właśnie tym produktem. Pewnie tak jak większość z was robiłem na początku mały rekonesans, żeby znaleźć taki czytnik, który najlepiej spełniałby moje oczekiwania. Miał być lekki i poręczny, miał się charakteryzować długim czasem pracy na baterii, dobrym ekranem (w tym także BARDZO ważne - krótkimi czasami odświeżania strony), MUSIAŁ czytać pliki w formacie PDF i mieć względnie dużą pamięć z ewentualną możliwością rozszerzenia kartami SD. Byłoby miło gdyby też ładnie wyglądał. Tak więc miło mi ogłosić, że większość z tych założeń Kindle 3 spełnia Ale po kolei. Ekran Ekran jest tak naprawdę najważniejszą częścią czytnika. Ekrany e-Ink charakteryzują się tym, że, w przeciwieństwie do tradycyjnych wyświetlaczy LCD, pobierają energię tylko przy zmianie obrazu. Jest to oczywiście ich ogromny plus. Nie stosuje się też w nich tylnego podświetlenia, a jedynie „światło zastane”. Ma to swoje plusy (znowu – ograniczone zużycie energii do niezbędnego minimum), jak i minusy – im mamy mniej światła tym słabiej widać to co czytamy, a w nocy bez dodatkowej lampki możemy jedynie pomarzyć o lekturze. Kindle nie jest tu wyjątkiem. Sam wyświetlacz ma przekątną 6 cali (a w polskich jednostkach będzie to 152mm). I tu jest pewnego rodzaju kompromis. Musimy się zdecydować czy chcemy duży wyświetlacz (co jednoznacznie równa się zwiększaniu rozmiarów samego urządzenia) czy też kosztem pewnego pogorszenia czytelności i wygody lektury chcemy mieć urządzenie bardziej przenośne i poręczne. Ja wybrałem tą drugą opcję. I rzeczywiście – jedną z rzeczy, która uderza zaraz po rozpakowaniu urządzenia jest „o matko, jakie to małe i cienkie”. Ale o tym później. Kolejna bardzo ważna rzecz – ekran jest „matowy”. W znaczeniu „nie błyszczy się i można korzystać z niego w słoneczny dzień”. Uhh, jedną z rzeczy która mnie naprawdę wkurza jako zupełnie bezsensowna w sporej części dzisiejszych urządzeń jest stosowanie wszelkiego rodzaju błyszczących pokryć ekranów i wszelkich wykończeń w stylu „lusterko”. Kindle na szczęście uniknął tego błędu. A więc jeśli chcecie czytać waszą ulubioną książkę na świeżym powietrzu – proszę bardzo, wyjdzie wam to na zdrowie Zmiana strony jest szybka w porównaniu z innymi czytnikami i „przewracanie kartek” nie powinno być jakoś specjalnie uciążliwe. Czas zmiany strony - ok. 1 sekundy. Obudowa Jak wspomniałem wcześniej – Kindle jest naprawdę poręczny i niewielki, zachowując przy tym stosunkowo duży ekran. Front wykonany jest z twardszego, całkiem miłego w dotyku plastiku. Jest on odporny na zarysowanie paznokciem, więc nie musimy się zbytnio obawiać, że go zniszczymy. Tył z kolei sprawia dziwne, jakby leciutko gumowate wrażenie. Przyjemnie się go dotyka, ale minusem jest o wiele większa podatność na zarysowania i zabrudzenia. Całość jest ładnie spasowana i tu nie mam zastrzeżeń. Po obu bokach obudowy mamy po dwa przyciski do przewijania stron. Jeden większy – do przewijania do przodu, drugi mniejszy – do przewijania do tyłu. Pod ekranem umieszczona jest mała klawiaturka, gdyż Kindle nie jest wyposażony w dotykowy ekran. Przyciski są niewielkie, maja zaledwie 6mm średnicy, ale jak na mój gust to wystarczy. Nie korzystamy z nich zbyt często. Poza tym mamy długi przycisk spacji, 3 główne przyciski funkcjonalne (Home, Menu i Back) oraz 5-kierunkowy przycisk nawigacyjny. W zasadzie jest to duży przycisk wyboru otoczony zaledwie 2-milimetrowym przyciskiem kierunkowym. Niektórzy narzekają, że jest za wąski i zdarza im się przez pomyłkę wcisnąć na Back. Trochę racji w tym jest, ale prawda jest taka, że też nie korzysta się z tego na tyle często, żeby uznać to za uciążliwy mankament. Na dolnej krawędzi obudowy mamy (od lewej strony): przycisk do regulacji głośności, gniazdo słuchawkowe, mikrofon, port MicroUSB oraz przesuwany przycisk do włączania/usypiania urządzenia. Elegancko umieszczone, wszystko w jednym miejscu. Super, nie ma się czego przyczepić. Trzeba jeszcze nadmienić, że na lewej krawędzi czytnika umieszczone są dwa otwory. Do czego one służą? Ano jeśli poszukacie trochę w internecie, to dowiecie się, że Amazon do swojego czytnika wypuścił również „covera” (okładkę, pokrowiec, etui, futerał – jak zwał tak zwał) zaopatrzonego w lampkę do czytania w nocy. Lampka jak to lampka, musi być przecież zasilana, prawda? No więc te dwa otworki służą właśnie do zasilania tej lampki. Tu mała uwaga wyczytana gdzieś w internecie – po pewnym czasie problemy ze stykami w tych otworach mogą powodować niestabilną pracę czytnika. No więc dobrze. Wszystko jest super z obudową, prawda? Otóż nie. Ja zauważyłem dwa niedociągnięcia. Po pierwsze – nadruki na przyciskach są mało odporne na ścieranie. Najłatwiej jest to chyba zauważyć na 5-kierunkowym przycisku nawigacyjnym oraz na przyciskach do przewijania stron, jako że są to chyba najczęściej używane przyciski. U mnie co prawda jest to dopiero ledwo widoczne, ale jest. Staram się więc unikać miejsc, gdzie są nadruki. Jeśli ktoś często używa klawiatury to może to w przyszłości skutkować starciem literek. A więc jest to spore niedociągnięcie ze strony projektantów. Drugim problemem jest natomiast lekkie „odklejenie” się krawędzi obudowy od wyświetlacza. Ciężko jest mi stwierdzić w 100% czy tak było od początku czy powstało w trakcie użytkowania. Mimo to jest to niedociągnięcie, które mnie osobiście irytuje. Szczelina nie jest duża, na środku ma może 0,3-0,5mm wysokości, ale raz, że delikatnie psuje estetykę, dwa – różne włoski, paproszki czy inny kurz będzie się tam rzecz jasna zbierał. Tutaj Kindle także ma minus. Ostatnia rzeczy, której mógłbym się przyczepić to brak jakiejś możliwości rozszerzenia pamięci w postaci np. gniazda kart microSD. 4GB na pokładzie to nie jest mało, ale fajnie byłoby móc to zwiększyć. Pokaż kotku co masz w środku, czyli oprogramowanie i obsługa Ważną rzeczą, którą trzeba zdecydowanie podkreślić jest to, że w Kindlu nie występuje coś takiego jak „polonizacja”. Jest to produkt firmy amerykańskiej, przeznaczony głównie na rynek amerykański / anglojęzyczny (niespodzianka, prawda??). Swój sukces zawdzięcza w sporej części temu, że można nabyć go także poza granicami królestwa kukurydzy, co nie oznacza jednak, że firmie spieszy się, żeby wprowadzać lokalizacje w różnych językach. Więc jeśli ktoś ma silną awersję do języka angielskiego, to chyba powinien się zastanowić nad kupnem innego czytnika albo nauką angielskiego (UWAGA. jest możliwość nieoficjalnego spolszczenia, ale wymaga pewnej ingerencji w oprogramowanie czytnika; więcej w części poświęconej hackom). Obsługa nie jest trudna, ale mimo wszystko... Niewątpliwą zaletą jest wbudowany słownik oxfordzki, dzięki czemu jeśli nie znamy jakiegoś angielskiego słowa (a akurat czytamy książkę w tym języku), to po zaznaczeniu tajemniczego wyrazu możemy poznać jego definicję. Prawda, że miłe? Jak napisałem wcześniej przy ekranie – odświeżanie obrazu jest szybkie, bez znaczącej zwłoki. Na głównym ekranie są początkowo umieszczane wszystkie książki, które wgramy, ale możemy tworzyć własne katalogi i do nich przerzucać wybrane książki. W taki sposób możemy katalogować swoją kolekcję np. po autorach, wydawnictwach czy też w dowolny inny sposób jaki przyjdzie nam do głowy. W górnym lewym rogu wyświetlana jest nazwa naszego urządzenia (możemy ją zmienić według uznania), w prawym górnym – stan naładowania baterii oraz status WiFi. Jedną z rzeczy doskwierających w różnych menu jest to, że nie zawijają się. Jeśli jesteśmy na pierwszej pozycji, a chcemy przejść do ostatniej to niestety musimy przeklikać całe menu. Niby drobiazg, a irytuje. Same menu i w ogóle różne ekrany są czytelne i przejrzyste, bez zbędnych wodotrysków, ikonek i animacji. Tyle na ten temat. Wyświetlany obraz możemy obracać o 90 stopni. Jeśli książka jest w formacie „natywnie” obsługiwanym przez Kindla (czyli AZW, a także chyba TXT) możemy wybrać rozmiar czcionki (8 rozmiarów), rodzaj czcionki (3 rodzaje), odległość między liniami i ilość (upakowanie) wyrazów w jednej linii. Całkiem przyzwoicie. Dodatkowo możemy włączyć funkcję Text-to-Speech. Wtedy urządzenie czyta nam to, co widzimy na ekranie. Oczywiście w języku angielskim. Z plikami PDF jest już niestety gorzej. Są co prawda obsługiwane, ale różnie bywa z czytelnością. Jeśli mamy zamiar oglądać całą stronę przy oryginalnej orientacji wyświetlacza to dużo tu zależy od zagęszczenia tekstu. Czasami będzie można w miarę komfortowo czytać z normalnej odległości, a czasami trzeba umieścić czytnik bliżej oczu. Znacznie pomaga tu opcja zmiany kontrastu czcionki – osobiście zawsze ustawiam na najciemniejszą. Jeśli tekst jest mało czytelny – zmieniamy orientację na poziomą i wtedy każda strona dzielona jest na 3 części. Amazon zapewnił nam całkiem sensowne nawigowanie po książkach. Możemy skoczyć na początek, koniec lub też do konkretnej strony. Można nawigować po spisie treści (jeśli taki jest). W końcu możemy też przeskoczyć do najdalszej strony, do której dobrnęliśmy. Domyślnie czytnik też zapamiętuje ostatnią stronę na której byliśmy w danej książce i robi to dla każdej książki jaką mamy. Czyż to nie cudowne? Co jeszcze – jeśli jesteśmy podłączeni do internetu to możemy też przeczytać opis wybranej pozycji, jeśli takowa jest w sklepie internetowym Amazona. Na minus zaliczyć trzeba niezbyt dużą ilość obsługiwanych formatów książek. Wiele osób wytyka brak obsługi formatu EPUB. Pozostaje korzystanie z programów do konwersji, co jest dosyć uciążliwe. Można też robić to przez stronę Amazona, za którą to usługą podobno trzeba płacić. Osobiście nie skorzystałem i raczej nie skorzystam. Pozostaje liczyć na to, że być może w przyszłości wraz z nowszymi wersjami firmware’u zostanie wprowadzona natywna obsługa większej ilości formatów. Bateria Nie przeprowadzałem dokładnych testów baterii w jaką Kindle został wyposażony, ale przy normalnym wykorzystywaniu (mniej więcej codziennie lub co drugi dzień po 2-3 godziny), z wyłączonym WiFi działa jakieś 1,5-2 tygodnie. Plus minus parę dni, bo jak wspomniałem to tylko czas szacunkowy. Opcje eksperymentalne Jak Amazon sam to nazwał – są to rzeczy, nad którymi dopiero pracują. Dostęp do nich mamy wciskając na głównym ekranie (wychodzimy do niego przyciskiem Home) guziczek Menu i przewijając na sam dół do pozycji Experimental. Mamy tam: przeglądarkę internetową, odtwarzacz plików MP3, informację jak włączyć funkcję Text-to-Speech. Przeglądarkę internetową sprawdziłem i działa całkiem dobrze. Podejrzewam jednak, że nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie z tej funkcji korzystał jeśli nie będzie musiał. Wprowadzanie adresu strony trwa dosyć długo i jest raczej mało wygodne. No ale trzeba to traktować jako miły dodatek i nic więcej, w końcu Kindle służy zupełnie do czegoś innego. Muzyki nawet nie próbowałem słuchać, jednak bazując na teście funkcji Text-to-Speech oraz na youtubie mogę stwierdzić, że wbudowane głośniczki są raczej średniej jakości. Można też słuchać muzyki w trakcie czytanie książek. Co tam upchano w pudełku Tą część postanowiłem zostawić prawie na sam koniec. W pudełku które otrzymamy nie ma wiele, ale jest wszystko co niezbędne: czytnik Kindle, krótka instrukcja obsługi, kabel usb do ładowania odtwarzacza i wgrywania książek. Kindle hacks Jak zwykle znajdzie się grupa zapaleńców, którzy chcą zrobić coś ze swoim sprzętem, tak aby bardziej odpowiadał ich potrzebom. Dzięki nim po lekkich modyfikacjach można wgrać na swojego Kindla nowe wygaszacze, fonty, Poniżej znajdziecie parę linków do różnych ciekawych rzeczy (osobiście zrobiłem jedynie jailbreake’a i nic poza tym): zbiorcza lista różnych hacków I modyfikacji http://www.mobileread.com/forums/showthread.php?t=128704 NiLuJe jailbreak, screensaver & fonts hacks http://www.mobileread.com/forums/showthread.php?t=88004 lokalizacja Kindla (w tym na polski) http://www.mobileread.com/forums/showthread.php?t=100218http://www.mobileread.com/forums/showthread.php?t=100218 plik zawierający polską lokalizację http://www.siralex.info/wp-content/plugins/download-monitor/download.php?id=5 Od razu uprzedzam, że sam nie wgrywałem polonizacji na swojego Kindla, ponieważ osobiście nie czuję takiej potrzeby. Ale być może komuś się to przyda. Podsumowanie Kindle 3 jest według mnie świetną inwestycją. Wersja z WiFi bez 3G kosztuje mniej więcej 500zł, co biorąc pod uwagę koszty produkcji i materiałów z jakich go wykonano, jest rewelacyjną ceną. Zdecydowanie czytnik ten jest wart kupienia i nie powinniście być nim rozczarowani. Osoby, które wybiorą wersję z 3G podobno mają darmowy internet Zalety: rozmiar, cienki i poręczny bardzo dobry wyświetlacz E Ink długi czas pracy na baterii dobrej jakości materiały cena dostęp do sklepu Amazon (dla chętnych) Wady: mało obsługiwanych formatów książek czasami problemy z PDFami nie do końca szczelnie spasowany wyświetlacz z obudową nadruki na przyciskach mało odporne na ścieranie mimo wszystko rozmiar brak lokalizacji/spolszczenia udostępnionego przez producenta
  17. Naprawdę dziwne zachowanie, pierwszy raz słyszę o czymś takim. Możesz co prawda podpiąć odtwarzacz do komputera i puścić skan antywirusowy, ale prawdę mówiąc wątpię żeby dało to jakiś rezultat bo wirusy raczej nie wpływają negatywnie na działanie takich "zwykłych" odtwarzaczy. Radziłbym jednak odesłać odtwarzacz do osoby od której kupiłaś i poszukać kogoś innego, kto sprzedaje T10. Nie są one teraz takie drogie jak na parę lat temu, można powiedzieć że kosztują grosze A z pewnością znajdzie się taki jakiego szukasz.
  18. Xantros

    Fotografia.

    A czy przypadkiem to nie zależy od ustawionego trybu pomiaru światła? Przy punktowym może tak być, przy matrycowym nie powinno.
  19. Xantros

    Fotografia.

    Bobby, ten kawałek dosłownie mnie rozłożył Przypomniał mi się film z youtuba, gdzie chłopak próbował udowodnić, że chociaż jest rudy to ma duszę Mało to ma związku z tematem, ale jeśli ktoś zna angielski i chce się rozerwać - . Koniec offtopa
  20. Xantros

    Fotografia.

    Zgadza się, ale w przypadku takiego ludzia z lustrzanką jest szansa, że w wolnych chwilach między korzystaniem z trybu auto jego zwoje mózgowe zaczną wysyłać dziwne impulsy i w głowie zrodzi się niepokojące zjawisko, czyli proces myślenia. Może zacznie zastanawiać się, co to ta literka M i co to daje, może jak będzie chciał świadomie kupić obiektyw to poczyta co to za dziwne cyferki, co to te wartości przysłon, czemu jedne obiektywy są lepsze od innych. Albo nawet zobaczy u znajomego fajne zdjęcie z rozmazanym tłem i zapyta się jak takie coś uzyskać Czy może to tylko ja mam zbyt optymistyczne podejście do sprawy?
  21. Xantros

    Fotografia.

    Hehe No akurat na lenistwo jeszcze leku nie wynaleziono - wiadomo, jeśli ktoś nie chce, to się nie nauczy...
  22. Xantros

    Fotografia.

    Nie nie, bynajmniej przez "imprezowe" nie rozumiem lustrzanek Takie bluźnierstwa do głowy by mi nie przyszły Chodzi mi o coś w stylu tego: Co do posiadania luster przez "gości cioci" - masz rację, ja też uważam że teraz jest taka moda. Chociaż są też pozytywne strony takiego gadżeciarstwa. Chcąc bądź też nie ludzie nauczą się trochę więcej o fotografii czemu posiadanie aparatów jak "patrz wyżej" raczej nie sprzyja. Ja namieszałem? A czemuż to? Akurat jestem w pełni świadomy wszystkich zależności głębi ostrości od ogniskowej i przysłony, więc nie rozumiem aluzji.. A co do Panasów to wypraszam sobie, wcale nie są złe.
  23. Xantros

    Fotografia.

    Odnośnie pytania autora postu (o ile jeszcze czeka na opinie) - do 1000 zł to tylko i wyłącznie "zwykła" cyfrówka. Ze swojej strony poleciłbym aparaty Panasonica - Lumix FZ50 (np. używany z Allegro) czy FZ28. FZ50 ma tą przewagę, że można manualnie ustawić ogniskową. A lustrzanki, to jak już poprzednio wspomniano - "studnia bez dna". Koszty wychodzą większe niż się na poczaku wydawało, że będą. A to nowe obiektywy się dokupi, to zmieni body i tak to powoli kwota, jaką się wydało, rośnie Ale i tak w ostatecznym rozrachunku nie zamieniłbym mojej lustrzanki na zwykłą cyfrówkę... Chociaż czasami dobrze jest mieć i to i to. Myślę, że można porównywać. Np. jeśli chodzi o głębię ostrości to bardziej można rozróżnić na cyfrówki "idioten kamera" i sprzęt ciut droższy/lustrzanki. Ciężkej uzyskać dobry efekt głębi na aparacie "imprezowym", gdzie "optyka" to parę szkiełek niż na lustrzance z dobrym obiektywem. Poza tym lustrzanka cyfrowa vs. analogowa. Tu powiedziałbym, że główne różnice to właśnie matryca. Inne odwzorowanie kolorów, "ziarno" kliszy itp. To tyle. Głębię można uzyskać taką samą - kwesta obiektywu i przysłony. Zresztą dosyć częstą praktyką jest używanie starych obiektywów z lustrzanek analogowych Minusik jest taki, że brak jest automatyki.
  24. Odnośnie linka do firmware'u: tutaj. Natomiast co do PINu.. To jest PIN na odtwarzaczu? Nie mam P2, ale trochę dziwne gdyby coś takiego umieszczali.. Może spróbuj zrobić reset (gdzieś w obudowie masz dziurkę do tego celu). Poza tym nic nie przychodzi mi do głowy, ale wgranie nowego firmware'u mogłoby teoretycznie pomóc. Jeśli jednak chodzi ci o PIN do bluetootha - spróbuj typowe 0000, 1234 lub też 1111. Jeśli nie pomoże to pousuwaj urządzenia z listy i sparuj jeszcze raz.
  25. Odnośnie Sony S545 (cytat z jednej strony): "No longer offers noise cancellation; weakened podcast support; no SenseMe Channels or on-the-go playlists; getting video onto the device can be a hassle". Czyli na polski - prawdopodobnie podcastów obsługi brak... Natomiast Sansa Fuze - podobno odtwarza podcasty, ale są z tym problemy. Czy duże czy małe, ciężko mi to stwierdzić nie mając dostępu do odtwarzacza. Do poczytania tutaj. Z kolei na innej stronie przeczytałem, że świetnie przy podcastach się sprawdza... Od siebie mogę dorzucić pomysł na Samsunga T10. Podobno lekkie problemy z podcastami video (format czasami może nie być obsługiwany i wtedy trzeba robić konwersję) no i bywają problemy z wykrywaniem tego odtwarzacza przez komputer. Także to może być powodem (a w każdym razie mógło być z odtwarzaczami sprzedawanymi ze starszym oprogramowaniem) i może wymagać rozważenia Inną propozycją znalezioną na szybko jest Cowon D2.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności