Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 21.11.2009 uwzględniając wszystkie działy

  1. Chyba agent 007 zostawił u mnie swoją walizkę z ciekawą zawartością... ... w postaci złoto-brązowej Omegi 2 mk1 😉
    51 punktów
  2. ❄🎄❄Święta to magiczny czas, gdy spełniają się marzenia... album ze Suitami i Koncertami Telemanna w wykonaniu 🔥Apollo's Fire🔥 oraz Sonorousy X...❄🎄❄ ... to znaczy 🎶❤ 🎄Zdrowych i spokojnych Świąt Kochani🎄
    51 punktów
  3. Uff dotarło jedno z moich marzeń... teraz spokojnie stoją i sobie dochodzą po podróży... ciężko doczekać się wieczora, gdy będę ich słuchał. Klipsch Heresy III
    50 punktów
  4. Miałem ostatnio kilka pytań na temat wyboru DAP-a do ok. 3000 zł, więc postanowiłem przygotować małe porównanie modeli dostępnych na polskim rynku. Tym bardziej, że mam okazję korzystać obecnie z modeli: Astell&Kern SR25 (dual Cirrus Logic CS43198) - 2999 zł Cayin N3Pro (dual AKM AK4493EQ) - 2490 zł Cowon R2 (dual Cirrus Logic CS43131) - 2499 zł HiBy R5 (dual Cirrus Logic CS43198) - 1399-1699 zł iBasso DX160 2020 (dual Cirrus Logic CS43198) - 1599 zł Shanling M6 (dual AKM AK4495SEQ) - 2199 zł Shanling M5s (dual AKM AK4493EQ) - 1649 zł Uwaga: nie brałem pod uwagę produktów, które nie są już produkowane. Nie będę więc pisał o FiiO M11 i M11 Pro czy iBasso DX150 z AMP7/8/9, które nieco mogłyby zamieszać w tym zestawieniu. Wykonanie i wzornictwo O wykonaniu nie będę rozpisywał się, ponieważ wspomniane wyżej odtwarzacze prezentują się tu bardzo dobrze. Łączy je - poza R2 - podobny pomysł na obudowy, który zaczerpnięto z rynku smartfonów, czyli szkło z przodu i z tyłu oraz metalowa ramka z przyciskami funkcyjnymi na bokach. W większości modeli - poza HiBy R5 i Cowon R2 - wykorzystano pokrętła głośności (w Cayin N3 Pro oraz shanlingach służą również jako włączniki). Najbardziej wyróżnia się obudowa SR25, która wydaje się najbardziej solidna (świetnie chronione pokrętło), ale nie każdemu do gustu przypadną ostre krawędzie. Pozostałe modele to podobny poziom. Nieco bardziej narażony na uszkodzenia może być HiBy R5, który ma szklane wstawki na górnej i dolnej krawędzi i nieco mniej pewnie osadzone przyciski. Cowon R2 ma z kolei “plecki” z tworzywa sztucznego, które jest odporne, ale nie zostawia najlepszego wrażenia (pusta przestrzeń pod warstwą plastiku). Nie ma więc tego samego wrażenia solidności, co w przypadku pozostałych. Małym plusikiem DX160, M5s i SR25 jest dostępność w dodatkowych wariantach kolorystycznych. iBasso stawia tu nie tylko na czerń i srebro/tytan, ale i niebieski czy czerwony. Podsumowanie: SR25 > DX160 = M5s = M6 = N3Pro > R5 = R2 Jakość ekranu DAP-y na Androidzie mają lepsze ekrany. Najlepiej pod kątem rozdzielczości wypada panel w DX160, który ma też najlepiej odwzorowane kolory i najwyższą jasność. Niewiele gorzej prezentuje się panel w M6, który ma przyjemniejszą barwę, a trzecie miejsce na podium dla Astell&Kern SR25. HiBY R5 ma przyzwoity ekran, ale odstaje już nieco od trzech wspomnianych wcześniej. M5s, N3Pro i R2 mają mniejsze panele jak przystało na sprzęt bez Androida. Cec**je je gorsza ostrość, przeciętne oddanie kolorów i kontrast, ale gwarantują stosunkowo dobrą widoczność w słońcu, więc jest ok. To w końcu produkty przede wszystkim do słuchania, a nie zabawy z dodatkowymi aplikacjami. Pod kątem obsługi dotyku z żadnym modelem nie ma problemu, ale nieco lepiej wypadają sprzęty na Androidzie. Plus dla Shanlinga M6 za obsługę modnych bajerów, jak wybudzanie podwójnym kliknięciem czy poprawna obsługa gestów ekranowych. Podsumowanie: DX160 > M6 > SR25 > R5 > Cowon R2 > M5s = N3Pro Szczegóły: DX160 - LCD 5 cali 1920 x 1080 M6 - LCD 4,7 cala 1280 x 720 SR25 - LCD 3,6 cala 1280 x 720 R5 - LCD 4 cale 1080 x 540 Cowon R2 - AMOLED 3,7 800 x 480 M5s - LCD 3,2 480 x 360 N3Pro - LCD 3,2 cala 480 x 360 Komfort korzystania Po przyzwyczajeniu z obsługą żadnego modelu nie miałem problemów, ale - jak zwykle - bywa, że chce się lepiej: Astell&Kern SR25 - kompaktowa obudowa z ekranem umieszczonym pod kątem dobrze dopasowuje się do kształtu dłoni, ale ostre krawędzie mogą drażnić (warto zainwestować w etui); Cayin N3Pro - prosta, wyraźnie podłużna, ale dość gruba obudowa, wygodna obsługa lewą ręką, ale - przez umieszczenie przycisków funkcyjnych pod dużym pokrętłem - gorzej jest, gdy chce się go obsługiwać prawą; Cowon R2 - standardowa konstrukcja z przyciskami na niemal całym prawym boku, więc obsługa trzymając DAP-a w prawej dłoni czasami nie była wygodna; HiBy R5 - bardzo kompaktowa obudowa, zaokrąglone boki, przyciski po obu stronach, przyciski na środku lewego boku obsługuje się łatwo bez obawy o pewność chwytu, ciężko się przyczepić. iBasso DX160 - prosta i stosunkowo kompaktowa obudowa z zaokrąglonymi krawędziami dobrze leży w dłoni, ale obsługa pokrętła głośności z założonym silikonowym etui nie jest najbardziej wygodna; Shanling M5s - form factor podobny do N3Pro, ale obudowa jest lepiej wyprofilowana i ma przyciski i pokrętło po przeciwnych stronach na odpowiedniej wysokości, drugi, w którym nie mam się do czego przyczepić; Shanling M6 - podobny form factor do M5s, ale jest większy, więc przydałoby się odrobinę większe pokrętło, osoby o mały dłoniach mogą mieć pewne problemy. Podsumowanie: M5s = R5 > DX160 = M6* = N3Pro = R2 = SR25 (*> M6 gdy ktoś ma małe dłonie) Czas pracy na baterii Zależy od wielu czynników, w tym wykorzystania ekranu, modułów łączności czy aplikacji firmy trzecich w modelach z Androidem, więc postaram się uprościć maksymalnie to porównanie. Biorąc pod uwagę tylko odtwarzanie (podczas testu głównie FLAC, czasami MP3), najlepiej wypadały u mnie SR25 i R2, które wyciągały ponad 15 godz. (dałoby się i godzinę, dwie więcej). Dodam tylko, że w przypadku AK czas pracy jest niższy, gdy korzysta się stale z włączonego Wi-Fi i streamingu za pośrednictwem aplikacji TIDAL-a. Zaraz za nimi postawiłbym M5s, który wyciąga ponad 12-13 godz. po 3,5 mm i prawie 9 godz. po 2,5 mm. Pozostałe wyciągają do 7-8 godz. po balansie i do prawie 10 godz. po SE (HiBy R5 po 3,5 mm pracuje nieco dłużej, więc to mały plus dla niego). Podsumowanie: R2 = SR25 > M5s > R5 > N3Pro = DX160 = M6 Szybkość działania i funkcje Bardziej niezawodny soft mają modele bez Android, czyli M5s, N3Pro i R2, ale wyraźnie ustępują możliwościami DX160, R5 i SR25. Spośród pierwszej grupy ciężko wyłonić faworyta, gdy idzie o szybkość działania czy stabilność (podobny poziom). Shanling M5s obsługują MQA, streaming online (TIDAL) i ma Bluetooth 4.2 z LDAC i aptX. N3Pro ma nowszy Bluetooth 5.0 z LDAC i UAT, a także obsługuje MQA. R2 to tylko BT3.0 z aptX, a brak innych funkcji nadrabia JetEffect i dużą pamięcią wbudowaną (128 GB). AK SR25 ma nowszego Androida 9.0, który przykrywa nakładka firmy (możliwość instalacji aplikacji poprzez Open APP). W DX160 czy M6 są bardziej otwarte wersje platformy, co daje nieco większe możliwości, ale kosztem stabilności SR25. Pod kątem szybkości działania M6 i SR25 są nieco lepsze niż DX160, ale różnice nie rzucają na kolana. MQA i BT z LDAC dostępne we wszystkich. Wi-Fi najlepsze w M6, potem SR25, a później DX160. Podsumowanie: SR25 > M6 > DX160 > M5s > N3Pro > R2 Wyjścia: Astell&Kern SR25 - 2,5 mm + 3,5 mm (PO/LO) Cayin N3Pro - 3,5 mm (SS/Tube) + 3,5 mm (LO) + 4,4 mm (PO/LO) Cowon R2 - 3,5 mm (PO/SPDIF) + 2,5 mm HiBy R6 - 3,5 mm (PO/LO) + 4,4 mm (PO/LO) iBasso DX160 - 3,5 mm (PO/LO/SPDIF) + 4,4 mm (PO) Shanling M5s - 3,5 mm + 2,5 mm (PO/LO) Shanling M6 - 3,5 mm + 2,5 mm + 4,4 mm (PO/LO) Największy zapas mocy ma Cayin N3Pro po 4,4 mm (bal), a za nim oba shanlingi (M6 i M5s) i DX160. HiBy R5, N3Pro po 3,5 mm, SR25 i Cowon R2 są nieco słabsze, ale każdy radzi sobie z napędzaniem nawet wymagających IEM-ów (szczególnie po balansie). Jakość dźwięku Najważniejsze, czyli dźwięk. Można się sporo rozpisywać, więc ograniczę się do ogólnej sygnatury, aspektów technicznych oraz tego, co w danym DAP-ie może być uznane za słabszą stronę w odniesieniu do każdego modelu. Punktem odniesienia przy porównaniach był transparentny Lotoo PAW Gold Touch. Dodam od razu, że większość odtwarzaczy z tego porównania gra w sposób neutralno-naturalny (bez przesadnie podbitych fragmentów pasma, o naturalnej, przyjemnej tonacji), ale nieco różnią się akcentami. Jeżeli nie wspominam o tym, to single end i balance grają na zbliżonym poziomie, a różnice są standardowe (szersza scena i nieco lepsza dynamika dla połączenia zbalansowanego). Astell&Kern SR25 - neutralne granie z lekko podbitym środkowym basem i nieco pełniejszą niższą średnicą. Dobre techniczne granie, świetnie poukładane i całkiem precyzyjne, ale z pewną dawką muzykalności. Scena jest stosunkowo szeroka i głęboka, ale na mnie większe wrażenie robią dobre pozycjonowanie i ciemne tło, co ułatwia wyłuskiwanie szczegółów i rozróżnianie poszczególnych planów. Dół o niezłej fakturze i szczegółowości, ale bez powalającego subbasu (nie jest aż tak wyraźnie zaznaczony jak w innych modelach, ale jest całkiem precyzyjny). Średnica klarowna, naturalna, ale nie jest przesadnie żywa. Góra jest obecna i dobrze rozciągnięta, ale nie jest ostra i została dość naturalnie poprowadzona. Bardzo przyjemne granie, choć widać, że delikatnie po technicznej stronie. Uniwersalny DAP, ale w parze z częścią IEM-ów może być nieco nudny. Cayin N3Pro - dwa główne tryby pracy, z czego lampowy ma dwa typy brzmienia, co w zasadzie gwarantuje trzy różne sygnatury: N3Pro 3,5 mm SE (Solid State)/4,4 mm balanced - naturalno-neutralne granie, które jest przywoite technicznie, ale odstaje nieco od SR25, M6, DX160 czy R2. Bas nie jest może mocno podbity, ale jest nieco rozluźniony, przez co DAP traci na dynamice. Przełączenie na 4,4 mm poprawia nieco subbas, ale mimo sporo większej mocy mikrodynamika nadal nie jest mocną stroną N3Pro. Średnica naturalna, ale ma się wrażenie lekkiej kompresji w jej niższej części na tle SR25, M6 czy DX160. Góra jaśniejsza niż w trybie lampowym, z małym akcentem, ale bez masy powietrza i powalającej ilości szczegółów. Dość wąska scena z niezłą głębią (lekko zaszumione tło, szczególnie z czułymi dokami); N3Pro 3,5 mm Tube (Triode) - IMHO wyraźnie lepsze granie niż w przypadku trybu Solid State. Bas bez niesamowitego zejścia czy powalającej dynamiki, ale całkiem szczegółowy mimo zaokrąglenia, dodaje ciepła, ale nie narzuca się. Całkiem pełna niższa średnica, naturalne i jedwabiście gładkie wokale, od których ciężko się oderwać. Góra gładka, nieco przyciemniona (szczegółowość nie jest tu priorytetem), ale nie brakuje powietrza. Scena jest wyraźnie szersza niż na Solid State, a do tego ma bardzo dobrze oddane plany. Tło nie jest ciemne, ale jak na zastosowanie lamp jest o wiele lepiej niż się spodziewałem; N3Pro 3,5 mm Tube (Ultra Linear) - IMHO najlepszy tryb w DAP-ie. Zachowuje najlepsze cechy Triode, czyli gładkość i naturalność, ale bas jest nieco twardszy i lepiej kontrolowany, średnica jest bardziej przejrzysta i czystsza, a góra nieco jaśniejsza, odrobinę bardziej szczegółowa i lepiej rozciągnięta. Bardziej swobodne i lepiej wyważone granie, które wciąż jest niezwykle naturalne. Naprawdę szeroka scena (chyba tylko DX160 i M6 mogą z nim nawiązać walkę, a i to zależy od parowania z konkretnymi dokami) oraz świetne wrażenie przestrzenności jak na tę półkę cenową. Cayin N3Pro jest nieco ciężki do jednoznacznej oceny, ale w jego przypadku skupiłbym się na wyjściu 3,5 mm i trybie lampowym. Nie jest to jednak najbardziej uniwersalny DAP Cowon R2 - również naturalno-neutralne granie, ale z mocniejszym akcentem w dole pasma. Wyraźnie zaznaczone zejście w subbas, dobra faktura. Midbass pełniejszy niż w DX160 czy SR25, co daje więcej ciepła i masy. Nieco pełniejsza niższa średnica, klarowne wokale i przyzwoicie rozciągnięta, ale lekko przyciemniona w niższej części góra. R2 gra dobrze technicznie, ale nacisk postawiono na muzykalność, naturalność (a nawet odrobinę analogowości), więc nie będzie podkręcał IEM-ów, a jedynie sprawi, że zagrają pełniej i przyjemniej. Scena o dobrej szerokości i głębi (nie ma ścisku), pozycjonowanie jest poprawne, ale pod kątem separacji i klarowności nieco za SR25, M6 czy DX160. HiBy R5 - dość naturalne granie (średnica i góra), które ma pełniejszy dół, podobnie jak w SR25 i R2. Bas wyraźnie zaakcentowany w środkowej części, co dodaje ciepła, ale o nieco gorszej fakturze niż we wspomnianej dwójce (mocniej zaokrąglony). Średnica naturalna, nieco pełniejsza w niższej części, wysunięte do przodu wyższa średnica i przełom z górą. Nieco ożywia to żeńskie wokale, ale sprawia też, że granie jest bardziej bezpośrednie i intymne. Scena w przypadku wyjścia 3,5 mm (SE) jest co najwyżej ok na szerokość, ale nie jest tak napowietrzona jak w DX160, M6 czy SR25. Przejście na 4,4 mm (balanced) gwarantuje: szerszą scenę, nieco więcej powietrza oraz lepszą separację i klarowność (po SE niższa średnica z niektórymi IEM-ami była nieco “ściśnięta”). Ogólnie, to przyjemne (nic w nim nie przeszkadza), dość uniwersalne brzmienie, ale bez powalającej precyzji. Separacja, detaliczność czy oddzielania planów są ok, ale nieco za M6, SR25, R2 czy DX160. iBasso DX160 2020 - również neutralno-naturalne granie, dobrze wyważone. Nisko schodzący bas z akcentem w środkowej części (subbas jest obecny, ale trzymany wyraźnie w ryzach), który dodaje nieco masy średnicy (nie jest jeszcze tak bogata jak w SR25), ale jej nie zagęszcza. Dobra faktura dołu i szczegółowość. Czysta, klarowna i naturalna średnica z wysuniętymi nieco żeńskimi wokalami oraz męskimi, które mają odpowiednią masę. Obecna, szczegółowa i dobrze rozciągnięta góra, ale spokojna w niższej części (akcent nieco wyżej, który nie wyostrza brzmienia). Bardzo szeroka, dobrze napowietrzona i poukładana scena, ale tło nie jest aż tak ciemne, jak w SR25 czy M6. Głębia jest wyczuwalna, a separacja przód-tył poprawna, ale granie na boki jest na pierwszym planie. Dobre separacja, szczegółowość i dynamika. Uniwersalny, a przy tym precyzyjny i dobry jakościowo dźwięk, który jest naturalny i nigdy nazbyt techniczny. Shanling M5s - to dość neutralnie granie, ale wyraźnie wygładzone i z przyciemnioną górą. Dół - w stylu Shanlinga - jest lekko zaakcentowany w subbasie i niższym basie, ale ogólnie jest dość neutralny. Bas po 3,5 mm (SE) jest nieco luźniejszy i bardziej obły, a po 2,5 mm (bal.) - twardszy i szybszy, a do tego ma lepsze zejście w subbas. Środek jest czysty i klarowny, a jednocześnie gładki i dość zrelaksowany (bez wypychania do przodu). Góra gładka, lekko przyciemniona w niższej części. Po 2,5 mm jest lepiej rozciągnięta, bardziej detaliczna i mocniej napowietrzona, ale M5s nie wyróżnia się specjalnie pod tym względem na tle DX160, M6 czy SR25. Scena ma ok szerokość (lepsza po balansie) i wyczuwalną głębię, ale oddanie planów w głąb nie jest najmocniej zdefiniowane. Dynamika jest bardzo dobra, na co wpływa więcej niż zadowalająca moc. Ogólnie to klarowne, gładkie i nieagresywne, a jednocześnie dynamiczne i naturalne tonalnie granie. Shanling M6 - dość klasyczny house sound Shanlinga, ale w bardziej rozrywkowym wydaniu. M6 ma wyraźne akcenty w subbasie i niższym basie oraz nieco podkręcony wyższy sopran, co dodaje powietrza i poprawia detaliczność. Wyróżnia się bardzo dynamicznym graniem z dołem, który gdy trzeba daje o sobie znać, ale pozostaje dobrze kontrolowany. Średnica jest klarowna oraz dość neutralna pod kątem masy, a przy tym gładka i naturalna tonalnie. Góra jest gładka, ale dobrze rozciągnięta. Scena jest wyraźnie rozciągnięta na boki z bardzo dobrą separacją kanałów nawet po 3,5 mm (SE). Głębia jest wyczuwalna, ale nie jest powalająca. Oddanie planów w głąb nie ma też priorytetu, więc w części kawałków średnica może wydawać się odrobinę spłaszczona (np. na tle R2 czy SR25). Separacja jest bardzo dobra, detaliczność ponad tę półkę cenową, bardzo ciemne tło, a dynamika najwyższa z modeli w tym zestawieniu. To bardzo dobre technicznie granie, ale skierowane w stronę wyważonego, bardziej rozrywkowego grania, a nie analityczności czy absolutnej precyzji. Podsumowanie, czyli "który najlepszy?" Pisząc szczerze: wszystkie te DAP-y są dobre i warte przesłuchania. Wybór IMHO zależy przede wszystkim od preferencji, co do sygnatury oraz synergii z konkretnymi słuchawkami. Moje rekomendacje wyglądają tu tak: najlepsza jakość dźwięku (strona techniczna): M6, DX160, SR25 > R2, N3Pro najlepszy stosunek jakości do ceny: DX160 > M6, R5 najwyższa funkcjonalność i wygoda obsługi: M6 > SR25, DX160, R5 najwyższa jakość wykonania/ergonomia (wymiary): SR25, R5 > N3Pro, M5s > DX160 najlepsze opcje dla fanów naturalnego, muzykalnego grania: N3Pro, R2 > SR25 najbardziej efektowne granie: M6 > DX160 > N3Pro, R5 (balans) Podsumowując: najlepiej (oczywiście, w miarę możliwości) przesłuchać kilka DAP-ów, by finalnie samemu ocenić, który z modeli do 3000 zł wypadnie najlepiej. iBasso DX160 czy Shanling M6 są bardzo bezpiecznymi opcjami o świetnym stosunku jakości do ceny. Dokładając do Astell&Kern SR25 nie odczuje się może skoku jakościowego, ale DAP wyróżnia się stabilnym systemem i stosunkowo długim czasem pracy na baterii. Cowon R2 czy Cayin N3Pro odstają z kolei nieco pod kątem funkcjonalnym, ale kuszą za to naturalnym, przyjemnym dźwiękiem. Sprzętu użyty w testach i wykorzystane albumy: Słuchawki: Empire Ears Legend X/Bravado/ESR, DUNU Luna/DK-4001/DK-3001 Pro/DK-3001/DK2001/Titan6/Falcon-C, iBasso IT07/IT04/AM05//IT00, Craft Ears Four, ikko OH1/OH10, Phonic BWD8, NXEars Opera/Basso/Sonata, Campfire Audio Atlas/Andromeda, FiiO FD1/FH5, Itsfit Lab Fusion/R3, Coastaudio Nebulae, Lime Ears Aether R, Jomo Audio Haka, Anew U1/X-One, Audiosense T800/AQ3, Soranik iON-4 Wybrane albumy (jakość FLAC): Miles Davis "Kind Of Blue", Muddy Waters "Folk Singer", Vangelis "Earth", Johnny Cash "American III: Solitary Man", Depeche Mode "Delta Machine", Gary Numan "Savage: Songs From A Broken World", Nine Inch Nails "With Teeth", Dawn of Ashes “The Crypt Injection II”, Heilung “Ofnir”, Nirvana "Nevermind", Disturbed "The Sickness", Samael "Hegemony", Laibach "Spectre", Suicide Commando "Axis of Evil", Gojira "Magma", Vader "Revelations", Lazarus A.D. "The Onslaught", In This Moment "Blood", Kavinsky "Nightcall", Woodkid "The Golden Age", VNV Nation "Automatic", Manchester Orchestra “Simple Mah”, Lorde "Pure Heroine", Lana Del Rey "Born to Die", Lindsey Stirling "Brave Enough", Morcheeba "Blood Like Lemonade", Adele "21", The Prodigy "Invanders Must Die", The Glitch Mob "See Without Eyes", soundtracki z "Gladiator", "Rocky" i “Transistor” Mogą pojawić się jeszcze drobne zmiany i poprawki
    49 punktów
  5. to ja jestem tym 'niecnym handlarzyną' co nie chce w kapciach pod blok schodzić. Pozdrawiam! Normalny zwykły człowiek z rodziną co ma dwie pary słuchawek i z powodów finansowych chce je sprzedać za sensowną cenę (ale nie za 'wezmę za 1500 od ręki' zdawkowe emaile itd.). Odbiór osobisty jest dla mnie wbrew pozorom dużo trudniejszy niż wysyłka paczkomatem - kwestia umówienia się (no i punktualności kupujących - a z tym niestety bywało różnie kilka razy - dla mnie np. 18:00 to jest 18:00 a nie 'tak między 18 a 20tą jakoś jak dam radę') mam tu rodzinę, dwoje dzieci, pracę, obowiązki wieczorem, nie żyję z handlu sprzętem więc i nie mam czasu aby organizować odsłuchy, a ze zrozumiałych względów (nie tylko sanitarnych) wizyty osób z ulicy/internetu nie są najlepszym pomysłem na życie rodzinne Zakładam też, że jeśli ktoś szuka określonych słuchawek w cenie 'second hand' choć nie niskiej wciąż cenie, to wie czego szuka a nie dopiero chce je z ciekawości odsłuchać i się zastanawiać nad decyzją. No ale może to akurat ja tak mam, może nie jest to reguła na rynku, pewnie nie... Żeby nie było - mam w domu AK T1p (obecnie na allegro) i AK t5p G2 (nie są na alegro, mogę wrzucić) - chętnie sprzedam jedne z tych słuchawek po prostu, mniej chętnie obie ale mówi się trudno, są ważniejsze rzeczy w życiu niż słuchawki, zresztą uczciwie przyznam, że od dłuższego czasu i tak już ich nie słucham. pozdrawiam i już znikam, Adam Zupełnie od siebie dodam jeszcze - choć trochę off-topic zapewne - że standardy rynku w naszym kraju nad Wisłą potrafią zadziwić. W związku z mnóstwem głupich decyzji jakie robiłem w ciągu ostatnich 10-12 lat w hobby audio przerabiałem sporo sprzętu wzmacniaczy, kolumn, gramofonów, również słuchawek itd. Wszedłem mocno i wiernie w winyl aby 3 lata temu się 'otrząsnąć' i teraz z tego wychodzę jak się da. Pomijam ile kasy poszło w de facto błoto bo co to za życiowe doświadczenie jak jakiś kabel czy kawałek sprzętu gra - wartość życiowa żadna a straty finansowe konkretne. Natomiast w związku z tym, że ileś tam tych sprzętów odsprzedawałem to sporo ciekawych obserwacji miałem o tym jak sprzedaje się tu u nas a jak np zagranicę (korzystałem z ebay oraz audiomarkt.de). Normalnie jaja. Wystawiam kolumny Zu Audio za 1/3 ceny sklepowej - wiszą 2-3 miesiące w ogłoszeniach a jedyne reakcje to typu 'jak przywieziesz i będę mógł odsłuchać to pewnie kupię, jeszcze ustalimy cenę' a za chwilę sprzedaję dużo drożej do Francji z płatnością z góry i bardzo rzeczową miłą rozmową. Najciekawsze zdarzenie miałem z preampem Lebena - łatwiej było go wysłać do Malezji do kupca niż upłynnić na Wisłą a cena była naprawdę sensowna. Pomijam już jakość korespondecji - czy naprawdę tak trudno jest się wielu osobom chociażby podpisać imieniem pod mailem, czy napisać 'Witam' itd. Kurcze chyba się starzeję że takie rzeczy mnie drażnią - no ale co zrobić skoro żyję w kraju gdzie powodem do chwały jest pisanie albo skandowaie wulgaryzmów na ulicach
    49 punktów
  6. Tak się spodobały, że ostatecznie zostały... moje pierwsze słuchawki Sennheisera, a dokładnie model HD800 z początków produkcji (S/N 3795) w kolekcjonerskim stanie. Dziękuję @Weird_Oza możliwość ich odkupienia!!!🙂👍 Łączówki Argentum na kable z wtykami 3,5 mm Zakup płyty LP J.S. Bach, Capriccio in B Flat Major. Italian Variations w wykonaniu Seidlhofera🎶🥰🎶 Poza tym piękny upominek od@domil, który sprawia mi nieustannie mnóstwo muzycznej radości w postaci świetnych albumów CD (na zdjęciu część z nich)!🎶🥰🎶 Dziękuję Doroto!!! 🙂👍
    48 punktów
  7. Żona powiedziała mi że jak kupie jeszcze jedne słuchawki to mogę się pakować więc kupilem walizke Z Audio Technica ADX5000 w środku
    48 punktów
  8. Jest i on, Niimbus US5 Pro Miałem poczekać aż dojadą Abyssy, ale nie mogłem się doczekać Tym samym zdaje się koniec gry jeżeli chodzi o wzmacniacz w moim systemie. Choć może jeszcze nie ostateczny koniec, bo będę miał dzięki uprzejmości sklepu Mp3 Store (Marcin jeszcze raz Ci dziękuję!) możliwość wymiany na Woo Audio WA33 albo Formula S + Powerman, w razie gdyby mi Niimbus nie podszedł. Jestem jednak dobrej myśli co do flagowego produktu Lake People i mam nieodparte przeczucie, że zostanie. Będę miał dwa tygodnie na podjęcie decyzji. Wspomniany Woo Audio też mi bardzo chodził/chodzi po głowie, ale jest parę czynników, które mi w nim przeszkadzają. Przede wszystkim gabaryty i cena. Do jego ceny należy doliczyć wymianę lamp, co też do tanich operacji nie należy, a co by już mniej więcej dawało równowartość ceny Niimbusa + np. Susvary. Ja wolę zdaje się tą drugą opcję. Formula S nieco mniej mi chodził po głowie, ale też jestem wciąż w razie czego zainteresowany, ze względu na świetne efekty brzmieniowe z planarnymi słuchawkami, a przede wszystkim z Abyssami. Do tego dedykowany zasilacz w postaci Powermena, który też podobno robi robotę, w co jak najbardziej wierzę, bo wiem jakie efekty daje mój Keces P8 + Pathos Aurium. Minusem Formuly jest loteria jeżeli chodzi o parowanie ze słuchawkami z przetwornikami dynamicznymi i tutaj bym się bał o moje ulubione ZMF Verite. O dziwo ktoś też wspomniał, że nie jest to dobre połączenie z Empyreanami, a ja z tych słuchawek nie mam zamiaru rezygnować, bo za bardzo je lubię. Poniżej parę słów jakie jeszcze wzmacniacze brałem pod uwagę i w dużym skrócie co się przyczyniło do tego, że wybrałem taki, a nie inny. Przede wszystkim wzmacniacz musiał mieć wyjście słuchawkowe XLR 4 pin, bo m.in. mam takie kable. 1. Burson Grand Tourer - zdecydowanie jeden z dwóch najbardziej wizualnie podobających mi się wzmacniaczy, do tego niewygórowana cena i na papierze wyglądający bardzo obiecująco, ale Bursona już miałem, więc teraz chciałbym spróbować czegoś innego. Do wad niestety należy doliczyć głośny wiatraczek pracujący w środku urządzenia, o czym piszą pierwsi właściciele tego pięknego wzmacniacza. 2. Violectric HPA V550 Pro - czysto teoretycznie najbardziej pasująca mi sygnatura dzwiekowa, ale dochodzące do mnie informacje o trzeszczącym potencjometrze w tym modelu ostudziły mój zapał. Do tego jeden z kolegów z tego forum, który również niedawno kupował nowy wzmacniacz, porównując łeb w łeb stwierdził, że Niimbus jest nie ciut, a wyraźnie lepszy. Ja mu wierzę. Zreszta porównujemy tutaj klocki tego samego producenta, więc jak już brać, to flagowca. 3. Benchmark HPA4. - za jasna sygnatura. Z moich informacji wynika, że jest jaśniejszy od Niimbusa, choć oba te klocki są uznawane za bardzo neutralnie grające. Inna rzecz, to ktoś pisał, że brakuje mu pary aby odpowiednio napędzić Susvary i nie był z tego powodu za szczęśliwy. 4. Cayin HA-300. - z ogromnym żalem musiałem zrezygnować z tego wzmacniacza, a to ze względu na to, że ludzie posiadający Cayina odradzali mi ten wzmacniacz z słuchawkami, które kładą nacisk na średnice, czyli Verite i Empyrean. Cayin sam w sobie ma trochę podkoloryzowaną, bujnie brzmiącą średnice i mógłbym przedobrzyć (chciałbym się mylić, niestety pare osób to potwierdza). Mówiąc krótko za ciepła sygnatura i bas nie taki jakiego szukam, ale wygląd tego sprzętu śni mi się do tej pory po nocach. Absolutnie przepiękny kloc. Obok Bursona podobał mi się wizualnie najbardziej. 5. Headamp GS X Mini - niedrogi, za co plus, a do tego świetny i często polecany wzmacniacz zza wielka wodą, ale za jasny, za ostry i sprowadzanie z USA nie jest mi na rękę. 6. Pathos Inpol Ear - wizualnie mi się najmniej podobał, a poza tym mam już Pathosa Aurium, który na pewno zostanie i powinien się super uzupełniać z Niimbusem. 7. IFI Pro ICan Signature - krótko mówiąc koniec końców zostałem zniechęcony do niego. No i hybrydę już mam. 8. Flux VOLOT - za duży na głębokość i nie zmieści mi się na szafkę. Szkoda, bo naczytałem się trochę o nim i jeżeli chodzi o dźwięk, a zwłaszcza o bas, to by mi pasował. Pozycja 9 i 10 to Formula S + Powerman i Woo Wa33 o których już wspominalem, czyli największa, wciąż aktualna konkurencja Niimbusa. Osobiście chciałem najbardziej wszechstronnego i uniwersalnego wzmaka do moich słuchawek i wydaje mi się, że Niimbus taki właśnie jest. Dużo osób chwali synergię z Verite, Empyrean i przede wszystkim z Abyss 1266 Phi TC, a do tego świetnie się podobno zgrywa z flagowymi modelami Audeze, do których też się przymierzam. Osobnym tematem pozostają Susvary, które będą konkurować z LCD5, kiedy będę dokonywał zakupu słuchawek. Niemniej z moich zebranych informacji wynika, że Niimbus bez problemu powinien sobie z nimi poradzić. W każdym razie ostatecznie po wielu rozmowach z wieloma przesympatycznymi ludźmi i dziesiątkami godzin spędzonymi na poszukiwaniu różnych opinii, testów, recenzji, informacji, zdecydowałem się na wspomnianego Niimbusa US5 Pro. Teoretycznie wiem czego się spodziewać, jego główne atuty, to : - duża moc - każde słuchawki grają z nim dobrze albo bardzo dobrze, a więc uniwersalność (dla mnie miało to duże znaczenie posiadając jakąś tam kolekcję słuchawek planarnych i dynamicznych) - neutralność - bliższa, muzykalna średnica - przejrzystość - holografia - dynamika - bardzo dobre jakościowo basy - czarne tło Poza tym made in Germany, świetne wsparcie klienta i 5 letnia gwarancja. Fajnie też, że jest regulacja balansu, bo jak wiemy Tidal lubi często gubić balans i wzmakiem mogę sobie to regulować. Ostatnia rzecz, która mnie definitywnie przekonała, to niewielka wręcz absolutnie znikoma ilość egzemplarzy na rynku wtórnym, co się przekłada na to, że wzmacniacz ten będzie trzymał mocno cenę, gdybym go zechciał w przyszłości sprzedać i kupić coś innego. Zresztą ta zerowa wręcz aktywność na rynku wtórnym też o czymś musi świadczyć - jak dobry jest to sprzęt. A sprzedaż tych klocków wcale mała nie jest. Na koniec dodam jeszcze słów kilka na temat wyglądu, który cenie sobie równie bardzo jak dźwięk. Jestem wzrokowcem i sprzęt, czy wszystko inne co sobie kupuje, musi mi się przede wszystkim najpierw spodobać. Tak już mam i tego nie zmienię. Niimbus nie robił na mnie dużego wrażenia oglądając go na zdjęciach, choć nie zmienia to faktu, że jego taki trochę surowy design mi się podobał, ale to jak prezentuje się na żywo przerosło moje oczekiwania. Wygląda duuużo lepiej niż na zdjęciach! Przede wszystkim na zdjęciach wydaje się mniejszy, a jest to kawał ciężkiego kloca. Wszystko idealnie dopasowane, fajnie szczotkowany materiał, z którego jest wykonany przedni panel, idealnie dobrane masywne gałki i pasujące do tego przyciski, a do tego genialne nóżki na których opiera się wzmacniacz. Cała obudowa bardzo solidnie wyglądająca no i "smaczek" w postaci srebrnej ramki na przednim panelu, która nie rzuca się w oczy na zdjęciach, a na żywo robi kapitalną robotę. Wygląda to wszystko mega dobrze jak się przygladam pod każdym kątem tej obudowie. Jakość wykonania jest na najwyższym poziomie, jak to u Niemca Jedyny mankament, to szkoda, że włodarze z Lake People nie pokusili się o zastosowanie przełączników regulacji wzmocnienia na przednim panelu, tylko jest on z tyłu. To chyba tyle, zapraszam do oglądania zdjęć. Niedługo napisze jak to gra, a jak gra tak jak mi ludzie mówią, to będę w niebo wzięty Dziękuję wszystkim tym, którzy mi pomagali w podjęciu decyzji! Idę po herbatke i zasiadam do odsłuchów.
    46 punktów
  9. Powoli dochodzę do siebie po zakupie… szkatuła pusta, skarbiec obrabowany… ale Arya i K812 dostały kopa do roboty. WBA Electron
    46 punktów
  10. Od dłuższego czasu snułem plan wykonania własnych słuchawek planarnych zupełnie od zera. Choć nie mam jeszcze dobranego do nich pałąka, to mogę spokojnie uznać, że udało się i chyba warto podzielić się tym na forum Słowo wstępu: Założeniem projektu było wykonanie słuchawek planarnych zupełnie od zera na wzór znanych i sprawdzonych konstrukcji takich jak Audeze LCD czy HifiMan. Efektem miał być projekt Open Source, który pozwoliłby każdemu na wykonanie takich słuchawek samemu, dzięki czemu z pomocą doświadczonych modderów można by wycisnąć z nich ile się tylko da i zrobić powszechnie dostępny model DIY. Priorytetem było brzmienie. Wiadomo, że można na nie wpływać przez wygłuszenie, pady, itp, ale najważniejsze jest aby sam driver miał ogromny potencjał. Efekt końcowy miał brzmieć nie jak pierwszy lepszy projekt DIY, tylko jak poważny konkurent na scenie słuchawek ortodynamicznych. Spoiler Alert: udało się Rozmiar całych słuchawek był determinowany wielkością cewki, ale mniej więcej dobrany został tak, aby być kompatybilnym z padami od Audeze LCD. Projekt cewki: Tym co ostatecznie pchnęło mnie do tego projektu był pomysł na produkcję cewki wysokiej jakości. Po wykonaniu jej projektu udało mi się nawet znaleźć jakiegoś bloga gdzie użytkownik też wykonał podobnie taką cewkę. Narzekał on jednak na mocno ściętą górę, co pewnie było wynikiem zbyt grubego materiału samego tworzywa, więc wiedziałem, że muszę an to uważać. Projekt powstał w programie EAGLE i miał kilka iteracji, z czego pierwsza wyglądała tak: Stwierdziłem jednak, że potrzebne będzie znacznie większe zagęszczenie ścieżek, co pozwoli na wytworzenie silniejszego pola. Ostatecznie, przy uwzględnieniu otworów montażowych, cewka przerodziła się w coś takiego: Okupione wieloma godzinami mozolnego dopasowywania łuków, ale było warto. Wytworzenie cewki: Następnym krokiem było znalezienie podwykonawcy, który będzie w stanie wyprodukować niewielką liczbę takich cewek przy zachowaniu bardzo cienkiej warstwy membrany. Wiele firm zajmujących się produkcją płytek PCB posiada również w ofercie giętki laminat do FPC (Flexible Printed Circuit), ale niestety zazwyczaj jego grubość to około 0.4mm (400μm). Po kilku mailach do polskich firm zajmujących się takimi laminatami, okazało się, że albo nie produkują cieńszych, albo nie obsługują klientów prywatnych. Znalazłem więc firmę w Chinach, która specjalizuje się w produkcji giętkich laminatów na anteny mikropaskowe. Sugerowało to, że muszą posiadać bardzo dobra technologie pozwalającą na precyzyjną kontrole parametrów niezbędną w przemyśle antenowym. Ponadto byli w stanie wykonać mój projekt na laminacie o grubości 25μm, czyli 16 razy cieńszym niż standardowe FPC. Dodatkowo grubość warstwy miedzi wyniosła 12μm. Standardową procedura jest tez naniesienie warstwy ochronnej oraz soldermaski. Postanowiłem zamówić na próbę kilka cewek bez soldermaski a kilka z nią. Poniżej to co otrzymałem: Na moją prośbę dodane zostały zewnętrzne pola miedzi usztywniające laminat. Dzięki temu materiał jest mniej podatny na gięcie w transporcie. Pomiar impedancji takiej cewki wynosi 45Ω. Do działania samego drivera oprócz cewki potrzeba jeszcze: Warstwa magnesów: Zastosowałem powszechnie dostępne magnesy neodymowe N50 o rozmiarach 15x3x1.8 mm namagnesowane w osi wymiaru 1.8mm. Nie robiłem żadnych obliczeń dotyczących niezbędnego natężenia pola magnetycznego i po prostu testowo naładowałem tyle magnesów ile się dało, czyli ostatecznie 172. Brzmi sporo, ale ich całkowity koszt wynosi jakieś 55zł, więc tragedii nie ma. Projekt obudowy: Idąc cały czas myślą "planary dla każdego", obudowa powstała jako projekt do wydruku 3D. W skład obudowy wchodzą trzy typy części: pierścień, stator, obudowa (lewa i prawa): Pierścienie służą do przytrzymania i usztywnienia samej cewki z obu stron, czyli łącznie do projektu potrzeba ich 4 sztuki. Element stator pełni funkcję rusztowania dla warstwy magnesów, które to należy przykleić do "żaluzji" statora. Należy pamiętać, żeby magnesy ułożyć jednoimiennie w obrębie jednej "żaluzji", ale na przemian biegunami między poszczególnymi "żaluzjami". Czyli jeśli pokazany stator ma 9 "żaluzji", to przykładowe ułożenie polaryzacji magnesów będzie wyglądało: N-S-N-S-N-S-N-S-N. Łącznie do projektu potrzeba 4 sztuk statorów, po dwa na każdą stronę słuchawek. Elementy obudowy dopasowane są tak, aby powyższe części zmieściły się w nich z zapasowym luzem jak to w wydrukach 3D Muszle pozostawiłem całkowicie otwarte w celu umożliwienia testowania różnych dampingów, wygłuszeń, itp. Wszystkie potrzebne do obudowy pliki znajdują się w załączniku "boson_ph1.zip". Montaż: Cewki mają pola lutownicze do przylutowania kabelków. Pomimo tego, że są bardzo cienkie i sprawiają wrażenie podatnych na wysokie temperatury, spokojnie można je lutować. Polecana przeze mnie temperatura to 250-300°C - laminat sztuki testowej podtapiał się przy 350°C. Przyklejenie cewki do pierścieni jest dość proste, ale polecam wcześniej naciągnąć ją jakoś np przy użyciu taśmy klejącej. Zbyt duży luz może powodować uderzanie w warstwę magnesów. Najtrudniejszym etapem jest przyklejenie magnesów do statora. Są to bardzo mocne magnesy i utrzymanie ich w miejscu nie jest takie łatwe Na zdjęciach widać takie kłaczki wystające ze statora - to ślady po pierwszej próbie klejenia uniwersalnym klejem polimerowym. Niestety okazało się, że musiałem użyć mocniejszego kleju, w tym przypadku niejaki "Mamut" dał radę. Dodatkowo należy wywiercić małe dziurki w statorze do przewleczenia kabelków od cewki na druga stronę. Nie uwzględniałem tego w projekcie 3D, ponieważ stwierdziłem, że idealne ich położenie poznam dopiero po zamocowaniu całości. Obudowa posiada miejsce na gniazdo jack 3.5mm. Wymiary zostały dobrane tak, aby pasowało gniazdo, przeznaczone pierwotnie do założenia na kabel. Po wykręceniu metalowej tulejki zewnętrznej otrzymujemy dość wąskie gniazdo idealne do obudowy A tulejkę można z powodzeniem użyć jako splitter do kabla, co pokaże na zdjęciu niżej. Pałąk: Pałąk mam od pewnych słuchawek vintage, ale wymaga jeszcze pewnych modyfikacji, więc słuchawki są na razie luzem. Podobnie z padami, tymczasowo używam gąbkowych, ale planuję obszyć jakieś fajne wygodne Efekt końcowy: Sorry za jakość, ale musiałem skompresować, aby zmieściło się do posta Brzmienie: Przyznam, że aż do momentu przetestowania całości, dość sceptycznie podchodziłem do brzmienia. Liczyłem się z tym, że pewnie czegoś będzie brakowało, pasmo utnie się na 12k, wszystko rozleci się albo będzie brzmiało zamulaście. Na szczęście nie! Brzmienie jest na na prawdę wysokim poziomie i ciężko je dokładnie opisać ponieważ bardzo zależy od ułożenia względem ucha, zastosowanej gąbki na pady, czy wygłuszenia tyłu muszli. Mankamentem brzmienia (wg mnie) jest zbyt intensywny bas. Fajnie że potrafią wchodzić na bardzo niskie częstotliwości, ale jak dla mnie bez padów basu jest zdecydowanie za dużo (a obawiałem się, że nie będzie go wcale ), ale też należy brać pod uwagę, że jestem anty-bassheadem. Na szczęście brzmienie można szybko utemperować zakładając np pady z gąbki. Nie wiem jak sprawowały by się pady od Audeze, bo nie posiadam niestety Nie jest to dudniący czy zamulający bas, a po prostu subbas jest tak silny, że czasem trochę swędzi w uchu nawet pasmo poniżej faktycznie słyszalnego. Został osiągnięty cel przetwornika o bardzo dużym potencjale i podatności na mody Nie zauważyłem różnicy w brzmieniu między wersjami z i bez soldermaski. Plusem wersji z jest potencjalnie mniejsza masa i większa giętkość, ale też jest bardziej podatna na zgięcia i odradzono mi dotykanie jej gołymi rękami (pomimo posiadania warstwy ochronnej). Waga pojedynczej muszli to 150g, ale w obecnej formie słuchawki mają większą skuteczność niż Fostexy T50RP, więc można spokojnie zdjąć im część magnesów dla redukcji masy. Pewnie będę jeszcze pracował nad modelem statora, bo obecnie "żaluzje" nie są tak sztywne jak bym tego oczekiwał. Na zakończenie: I tak oto powstał model, który ochrzciłem Boson PH1. Bierzcie i jedzcie z niego wszyscy Ktoś chce zrobić sobie słuchawki? Proszę bardzo! Ktoś chce składać je hobbystycznie i sprzedawać na forum na niewielką skalę? Proszę bardzo! Dwie zasady: musisz nazwać słuchawki Boson PH1 oraz musisz pochwalić się nimi w tym wątku! Teraz już na prawdę na zakończenie: Czuję, że muszę to tu zamieścić, bo część osób nadal nie rozumie dlaczego nie chcę zrobić z tego biznesu Dlaczego otwieram projekt zamiast go spieniężyć? Owszem efekt już pierwszego prototypu jest bardzo zadowalający i obiecujący, ale nie zajmuję się tym na pełen etat i co za tym idzie, nigdy nie będę w stanie sam doprowadzić tego projektu do granic możliwości. Więc jeśli mam opcję zamknięcia tego co jest i sprzedawania tego, a z drugiej strony otwarcia na społeczność zapaleńców, z pomocą której można uzyskać coś lepszego, to ja wybieram tę drugą opcję Pliki do pobrania: Projekty 3D obj: boson_ph1.zip Projekty freecad: BosonPH1_freecad.zip Projekt cewki: bosonph1_coil.zip UPDATE 10.01.2019 Od zamieszczenia tego posta minął już prawie rok i choć moja aktywność w tym wątku spadła to zapewniam, że prace nad ulepszaniem projektu nadal trwają. A dokładnie: Powstają ulepszone projekty cewek. Zaopatrzyłem się w uszy pomiarowe MiniDSP E.A.R.S. Napisałem program do generowania wykrojników materiałowych na pady. Jestem w trakcie pisania oprogramowania pomiarowego, które pozwoli na uzyskanie maksimum informacji z pomiaru E.A.R.S.. Wykorzystane przeze mnie algorytmy w większym stopniu uwzględniają nieliniowe właściwości przetworników elektroakustycznych w oparciu o stosunkowo świeże prace naukowe. Dzięki temu można uzyskać dane o wiarygodności trochę bardziej zbliżonej do sprzętów pomiarowych za grube tysiące Zaczynam budowę urządzenia do pomiaru strumienia magnetycznego w płaszczyźnie 2D, co pozwoli na zbadanie faktycznego rozkładu pól wokół cewki, co przełoży się na lepsze dopasowanie cewki do statora. Niestety nie udało się wykonać zbyt wielu prototypów. Głównie przez to, że kilku podwykonawców próbowało wykonać dla mnie pierścienie z drewna i przez jakieś dziwne zrządzenia losu nikomu się do nie udało. Więc nadal czekam Pomimo powyższego dotychczasowe prototypy grają lepiej niż kiedykolwiek zakładałem. Ze względu na to postanowiłem, wbrew temu co napisałem w tym samym poście prawie rok temu, że: Projekt, a raczej jego kolejne iteracje, przejdą w fazę komercyjną. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale przygotujcie się na nowego gracza na rynku słuchawkowym. Gracza, który bardzo naukowo i transparentnie podchodzić będzie do relacji producent-klient. Bez bullshitu. Beż żerowania na audiofilskiej naiwności. Uwzględniając personalne preferencje muzyczne. Kiedy to nastąpi? Raczej nie w tym roku, pewnie też nie w następnym, ale nastąpi Co to oznacza dla "opensourceowości" projektu? A oznacza tyle, że prawdopodobnie nie będę wstawiał tutaj nowych projektów. Pozostawię jednak dotychczasowe, bo "planary dla każdego" były i nadal są duchem i motorem napędowym tego projektu i pomimo obecnych ulepszeń pierwotne wersje to nadal są bardzo dobre słuchawki, które można zrobić samemu Zasady pozostają niezmienione: Jak tylko będę miał jakieś nowe prototypy i ich pomiary, na pewno się tutaj pochwalę
    45 punktów
  11. Urodzinowy nabytek... Woo Audio WA8 z kompletem lamp Sylvanii, Mullarda oraz GE🎶🎂🎶😉 Dziękuję @lsd! 🙂👍🥇 I wieczorową porą🎶💡🎶🥰
    44 punktów
  12. Ponad 10 lat polowania (z przerwami ofcz) i ustrzelone. słuchawki mają 6h przesłuchanych, w tym 5.5h przeze mnie.
    44 punktów
  13. Nowy rok warto pomyślnie rozpocząć z biocelulozowymi drewniakami z Zelkova serrata ES-R10🎶🥰🎶
    44 punktów
  14. ❄W śnieżnobiałym mchowym puchu z Ali pojawiły się takie rzeczy❄🌲❄😉 🎶Moje pierwsze Ultrasony... model Tribute 7🎶 Dziękuję @euter🙂 ❄Brakujące ogniwo w moim torze w postaci streamera Auralic Aries G.1❄ Dziękuję @saudio🙂 ❄Pady do Omegi od ES-LAB❄ 🎶A także bilet na koncert Mammal Hands... w marcu będzie się działo🎶😉
    43 punktów
  15. ❄Śnieg już spadł i pora zacząć zimowe zakupy... HEDDphone One❄😉
    43 punktów
  16. Po całej serii Astella przyszedł czas na pierwsze R2R - Hiby RS6
    43 punktów
  17. Po trwającym 100h procesie wygrzewania, zapraszam na test najnowszej propozycji Sony: Celem jest sprawdzenie SQ i pojedynek ze swoim odwiecznym rywalem (applem). Słuchawki użyte podczas testu: Astell $ Kern Billie Jean Apple earpods Apple in-ear Sony mdr-nc750 Sony STH32 Sony mh1c Sony 100AAP Creative aurvana in-ear Xiaomi in ear pro HD KEF Space One wireless (bluetooth) Hifiman Sundara Głośniki BT użyte podczas testu: UE Megablast Utwory tidal/flac/mp3/: Beats Antique - Roustabout The Seventh Sons - Secrets The Cadillac Three - Demolition Man Nicki Bluhm - To Rise You Gotta Fall Tami Neilson - Bananas Sugarland - On a Roll Montgomery Gentry - Shotgun Wedding Morgan Wallen - Little Rain The Dirty River Boys - Cheyenne Lumsk - Trolltind Rob Zombie - Teenage Nosferatu Pussy Rotting Christ - Cine Iubeste Si Lasa IXXI - Original Sin Satyricon - Black wings and withering gloom Marek Grechuta - W dzikie wino zaplątani Diablo Swing Orchestra - Climbing The Eyewall Rimski-Korsakov: Piano trio in C minor: Allegro Assai Bach: Violin Concerto No. 1 in A Minor, BWV 1041: II. Andante The Prodigy - Wall Of Death Yoshiko Kishino - Antonio's Song Pink - Hustle Tedeschi Trucks Band - Do I Look Worried Na sam początek chciałbym nadmienić, iż jest to najmniejsze urządzenie z androidem jakie jest mi obsługiwać Budowa jest wzorowo spasowana. Ramka jest wyfrezowana z aluminium, przód to tafla szkła, a tył i przyciski to eleganckie niemalowane tworzywo. Na prawej krawędzi znajdziemy przyciski nawigacyjne (on/off, +, -, <, play, > i hold), zaś na dolnej dziurkę niezbalansowaną, zaczep na smycz, USB C (nareszcie!) i slot na microSD. Wrażenie jest naprawdę super! Ekran 720p (406 dpi) to po prostu żyleta, nie da się po pierwszych oględzinach nie powiedzieć WOW. Po samym początku chciałbym nadmienić że zawieram w recenzji prośby szanownych kolegów z komentarzy pod zapowiedzią testu. Chciałbym też możliwie jak najbardziej obiektywnie opisać dźwięk dla kolegi @Lowca Androidow Moje wypociny zacznę od specyfikacji nieoficjalnej, czyli co jest sercem odtwarzacza? SoC w Sonym to (pewno robiony pod zamówienie Sony) Chip NPX i.MX z rodziny 8M, czterordzeniowy A53 taktowany od 1,2 do 1,8 GHz z układem graficznym Vivanite GC7000NanoUltra. Całość wspomaga 4GB RAM. Sensory jakie są w urządzeniu to: akcelerometr. Przy słuchaniu muzyki z aplikacji odtwarzacza mamy wolne 2,3GB RAM, a przy Tidalu ok 150MB mniej (czyli spory zapas). Urządzenie działa bardzo szybko i na nic się nie czeka. Android to wersja pełna 9.0 z minimalną nakładką (jeszcze chudszą niż googlowska). Obsługa Tidal, Youtube w jakości 720p to szybkość obsługi jak w smartfonie ze średniej półki. GIF-191201_190419.mp4 Praca z plikami to czysta przyjemność jeśli chodzi o edycję na samym urządzeniu. Można pobierać z przeglądarki, rozpakowywać, przenosić, zmieniać nazwy, tworzyć foldery itp. Tidal działa bardzo szybko i sprawnie - offline pobiera na pamięć wewnętrzną która jest niestety ograniczona do 16GB (dla użytkownika to niestety 7,04GB) i SD która jest ograniczona tylko kartą jaką włożymy (mam 128GB ale wg specyfikacji 1TB też łyknie) czyli czysto teoretycznie możemy pobierać offline do woli. Czasami na początku utworu online się przytnie (przy offline nie ma tego problemu) może to kwestia wersji Tidala. Nie mam konta Spotify więc tego nie sprawdzę - ale wszystkie aplikacje na androida działają normalnie - więc jestem pewiem że Spotify i inne również. Ułatwienia dostępu jak zmiana tekstu na mowę jest (nie wiem jak się to wszystko obsługuje ale jest). Dodatkowo wspomnę o 120 stopniowej regulacji głośności - mamy tu kosmiczną wręcz regulację która zaspokoi autentycznie każdego! Mało tego prócz 120 stopni master - jest jeszcze regulacja multimedialna o płynnym skoku) Dźwięk: Po pierwszym podłączeniu słuchawek od razu rzuca się w uszy olbrzymie wielobarwne rozciągnięcie górnego zakresu. Dźwięk wydaje się jasny ale i nieco chłodny. Po ok 100h grania jasność się normuje a całość przekazu przybiera barwę nieco ocieploną lecz równą i muzykalną. Dekodowanie samych plików jeśli chodzi o stratne jak i resztę - to kawał dobrej inżynierskiej roboty! Przekaz jest do bólu organiczny a zarazem szczegółowy, nie znajdziemy tu cyfrowości czy tranzystorowego pogłosu. Napomnę przy tym że nie używam korektora a sam Walkman ma funkcję "DIRECT" która u mnie jest "ON". Sony ma się ciężko na dzisiejszym rynku DAPów gdzie wszystkie na papierze prześcigają się do wręcz krwawych pojedynków. Mam nieodparte wrażenie że tworząc nową linie walkmana, Sony powiedziało: "ホールド私のビール" i zrobiło wstyd niektórym "niby graczom na rynku". Strojenie tonalne jeśli chodzi o wydźwięk jest niezwykle naturalne i namacalne, instrumenty które wychodzą na zewnątrz uszu nie dość łudzą obecnością, to swoją barwą sprawiają wrażenie prawdziwych. HIFi - high fidelity - wysoka wierność. Mamy tu zachowaną naprawdę dobre odtworzenie realizacji - a ta czym lepsza, tym uśmiech na twarzy szerszy. Poziom podnosi niespotykana w tej cenie separacja i czytelność nawet gęstych utworów gdzie dzieje się naprawdę dużo jest wzorowa. Faktury instrumentów w tym przedziale cenowym to wręcz fenomen - mikrodynamika jaka im towarzyszy to już wisienka na torcie. Bez problemów możemy się wsłuchać w rezonans pudła kontrabasu i poczuć jego wibrujące struny. Perkusja i bębny mają cudne wrażenie obecności, a naciągnięte na nie kozie miechy brzmią tak radośnie jakby jeszcze wczoraj jadły trawę na alpejskiej dzikiej polanie. Bas: Miękki, wielofakturowy, szybki ale nie najszybszy. ZX1 ma szybszy, przez co może wyraźniejszy ten zakres. Szybkość jest na tyle duża, że nie ma z tym związanego jakiegokolwiek dyskomfortu - jest to bas po prostu inny - w ZX1 jest po prostu bardziej dostojny. Bez żadnego problemu można się wsłuchać w linię basową utworów akustycznych - które u mnie stanowią przewagę. nie trzeba się tutaj powoływać na to że nagranie jest nam znane - można śledzić nowo poznane kawałki z dobrą precyzją np Diablo Swing Orchestra - Climbing The Eyewall, gdzie bas gra choćby melodię a nie jednostajne bum, bum ,bum. Autentycznie tu mam ciarki. Kolor - orzechowo brązowy, półmat. Srednica: Bardzo powściągliwa leżeli chodzi o jakiekolwiek odstępstwa od swojej książkowej prezentacji. Nieco oddalone, tworzące wierne oddanie przestrzeni pomiędzy wokalistą a słuchaczem. Z całego zakresu chyba najbardziej neutralna jeśli chodzi o wydźwięk. Za soczystym basem tworzą ładne przymatowienie instrumentów strunowych czy smyczkowych co nadaje im naturalnego charakteru a zarazem wystrzega ten zakres od efekciarstwa. Wokale są aksamitne, a gdzie Pani popiła w przed dzień nagrywania - słychać uroczą chrypkę:) (i nic tu nie sugeruję, a już na pewno nie Pani Beth Hart) - szacunek. Kolor - żywy trawowo zielony, matowy. Wysokie: Bardzo barwne, nadające fakturę pozostałym instrumentom ze średnicy i basu. Bardzo rozciągnięte ale bez pików czy dipów. bez sybylacji i wyostrzeń czy sykliwości - nawet przy skrajach góry nie wprawia o ból zębów Znakomicie daje się wsłuchać w perkusyjne popisy np. w Satyricon - "Black wings and withering gloom" gdzie każdy talerz ma swoją tonację i wydźwięk. Soprany są żywe, zróżnicowane i angażujące. Kolor: cytrynowo żółty, perłowy. Porównanie: Apple ipod 7g - w podobnej cenie sony wyróżnia się wyższym poziomem całościowym zarówno dźwięku, funkcjonalności jak i nawigacji. Ma lepszą separację i czytelność niż japko. Tonalność trochę podobna, lecz zróżnicowanie sopranów to niebo a ziemia na korzyść Sony. Sony ZX1 - blisko, naprawdę blisko. ZX1 to jednak wyższa liga, bardziej wyrafinowany dźwiek, troszkę przydymiony ale większy, instrumenty mają jeszcze lepszą fakturę jak i wielkość. Scena delikatnie węższa u a105. Zauważam tu bardzo duży progres serii A względem poprzednich modeli z serii ZX. Podsumowanie: Sony dostarcza nam istną petardę, która przegania nie tylko małe kundelki, ale i wyciąga wielkie psy z budy. Nie obyło się tutaj bez wad. Nie napędza większych nauszników (choć nie do tego został stworzony) możemy zapomnieć o podłączaniu np Hifimanów Sundara które niby przenośnie miałyby dawać radę. Słuchawki dokanałowe pracują na dobrym wysterowaniu i odpowiednich dla mnie głośnościach, choć to niezbyt wymagające egzemplarze. Słucham przeważnie na 80/120. Dźwięk po BT zarówno na słuchawkach jak i głośnikach nie rwie (jest wyjątkowo stabilnie) i jest wysokiej próby jeśli chodzi o enkodowanie (kto porównywał nadajniki w różnych urządzeniach wie o co chodzi). Na minus zasługuje tu jedynie bateria. Żeby trzymała jako, wyłączyłem wszystkie programy których nie używam i operuję urządzenie w trybie samolotowym. Ale z drugiej strony - kto słucha autentycznie w jednym ciągu ponad 10h? Ciekawe kto to przeczytał do końca. Jak przeczytałeś to kliknij serduszko dla statystyki
    42 punktów
  18. SinusAudio Dualmono OTL 2A3, czyli najnowsza konstrukcja na lampach 2A3. Naczekałem sie ale było naprawdę warto. Wykonanie dopieszczone z wykorzystaniem wysokiej klasy podzespołów. Wizualnie moje oko cieszy bardzo. Wrazenia z pierwszych odsłuchów - Absolutnie czarne tło. Otwartość i barwa fenomenalna. Od dołu do góry wszystko płynnie zszyte. Mocarne, muskularne brzmienie, wypelnione po brzegi muzyka. Nie sposób się od tego grania oderwać🙂
    42 punktów
  19. Dobra, stało się. Musiało, chorowałem na nią. Lekarz jasno dał wytyczne, a lekarzowi się nie odmawa nawet gdy lek nierefundowany.
    41 punktów
  20. Feliks Envy Performance. Zdjęcia nie oddają tego jak on wygląda w rzeczywistości. Coś pięknego!
    41 punktów
  21. Czasem w życiu tak jest… prawie spotkałem wymarzone słuchawki, ale cóż… są inne. trafiły się w dogodnym momencie najlepsze zamknięte jakie słuchałem (sorry Dan Clark). Dziękuje @saudio za dobry deal. ZMF Verite Closed.... zostaną ze mną na długo.
    41 punktów
  22. Jeszcze w folii z japońskim powietrzem
    41 punktów
  23. @MichalZZZ @x86 @Undertaker @Artorias@kajo1971 @Jeycam(gratuluję zakupu Maestoso - bardzo lubię ten pięknie grający model, który miałem okazję posłuchać dzięki @pabloj) @_salgado_ @fallowdziękuję!🙂👍 Specyfikacja ES-R10: Przetwornik: dynamiczny 50mm Pasmo przenoszenia: 20-20000 Hz Impendence: 36 Ohm Czułość: 103db/mW Waga z odłączanym kablem: 520g Muszę przyznać, że dla mnie również była zaskoczeniem informacja o takim modelu słuchawek, przy którego powstaniu posłużono się materiałami możliwie najbardziej zbliżonymi do tych z oryginalnej wersji łącznie z materiałem muszli (jest to ten sam gatunek drewna, ale pochodzący na pewno z młodszej niż 200-letnia zelkova w MDR-R10), wytrawionymi jak w pierwowzorze otworami, metalową osłonką przetwornika (stanowiącą zarazem element dostrajający, jak w Audio Technicach) od strony ucha, a do tego odpowiednio dobrane wypełniające gąbki, które można kupić osobno i zaaplikować do MDR-R10. Purk z head-fi był bardzo zadowolony z tego, jak po ich włożeniu grały jego Sony Skórzane, przyklejone pady są wypełnione perforowaną gąbką jak w MDR-R10. Jednak użyta do ich obszycia skóra (w tym też pałąka) nie jest tak wysokiej klasy (cieńsza, nie aż tak miękka). W Sony muszle były bardziej połyskliwe, gładsze, z wyraźniejszymi krawędziami niż ES-R10. Jednak i tak uważam je za bardzo dobrze wykonane. Ergonomię jednych i drugich określiłbym jako "hawkową" - jednych i drugich na głowie. Membrany są wykonane z biocelulozy, ale ta z ES-R10 nie jest aż tak cieńka i nie osłania jej od strony ucha biotechnologiczny jedwab. Posiadają inaczej niż pierwowzór odłączany kabel na gniazdach stosowanych dawniej przez Hifimana, m.in. w HE6. U siebie używam ich na łączówkach argentum i kablach z wtykami 3,5mm. Przechodząc do najważniejszego... jak one brzmią Ciekawiło mnie to, szczególnie po pozytywnych opiniach na ich temat i podobieństwie w 90% do oryginału. Tym bardziej, że strojenie ES-R10 (niebieska linia) nie do końca by na to wskazywało przy zestawieniu z pomiarami odsłuchiwanych w październiku R10 bass light (czerwona linia, egzemplarz nie posiadał wypełnień w postaci gąbek): Od pierwszych chwil słychać większą ilość dołu w ES-R10 i przez to są bardziej uniwersalne, lepiej sprawdzając się w większej ilości gatunków muzycznych. W pewnym stopniu hybrydę MDR-Z1R (dół pasma, chociaż jest bardziej rozdzielczy, zwarty, szybszy, lepiej kontrolowany) oraz MDR-R10 (średnica i soprany). Trochę się obawiałem, czy nie popadnie w dudnienie, ale do tej pory nie uświadczyłem tego na żadnym albumie muzycznym zarówno przy stacjonarce, jak i mobilnie. Zdecydowanie słychać na nich szkołę brzmienia Sony, co stwierdził także Dawid przy porównaniach, m.in. z MDR-CD3000. Względem nich ES-R10 inaczej niż MDR-R10 posiadają odczuwalnie potężniejszy bas, o większym wolumenie, a zarazem podobnie jak MDR-R10 ich przekaz cieplejszy, gładszy w całym paśmie, bardziej rozdzielczy, z mocniej rozciągniętymi, bardziej trójwymiarowymi, złocącymi się sopranami, większymi źródłami pozornymi na ogromnej scenie nie tylko jak na słuchawki zamknięte. Przy bezpośrednich porównaniach z Sennheiserami HD800 okazało się, że szerokość jest prawie porównywalna, a głębia muzycznych planów lepsza, przywodząca na myśl tą z MDR-R10. Tym bardziej, że ES-R10 potrafią tworzyć ten sam wyjątkowy klimat sali koncertowej w nagraniach live z muzyką klasyczną, oferując przestrzeń wypełnioną po brzegi "muzycznym planktonem" Nie ukrywam, że dla mnie jest to jeden z najbardziej niesamowitych aspektów ich brzmienia, który ujął mnie także na MDR-R10 i utrudniał oderwanie od ich słuchania. Jednak dla mnie elementem popisowym w ES-R10, podobnie jak w MDR-R10 jest ich średnica. Pod względem czystości i klarowności trochę ustępują pierwowzorowi (szczególnie na stockowym kablu), ale posiadają najbardziej podobny do nich ze wszystkich znanych mi słuchawek tembr, który jest odstępstwem od neutralności w stronę delikatnego ocieplenia oraz pogłębienia źródeł pozornych z analogowym charakterem. Nie przejawiają też tak dużej słodyczy w głosach, jaką oferowały MDR-R10. Nie wykluczam, że ulegnie to zmianie wraz z upływem czasu, m.in. gdy pady się bardziej wyduszą i przetwornik będzie bliżej ucha (tak było przynajmniej podczas porównań różnych nausznic z Sony). Mimo wszystko wokale brzmią dojrzalej, pełniej, naturalnie cieplej i piękniej niż na zestawianych bezpośrednio z nimi neutralno-jasnych MDR-CD3000. Z posiadanych przeze słuchawek najbardziej podobne na średnicy są do nich MDR-CD1700 (jednak względem ES-R10 jest ona odczuwalnie szorstka, jaśniejsza, mniej plastyczna, ustępując pod względem rozdzielczości w takim stopniu jak przy porównaniach z Focalami Utopia), STAXy 007mk1 (analogowy sznyt, porównywalne technikalia) oraz ATH-AWKT (delikatna słodycz). Zgadzam się ze stwierdzeniem Dawida, który uznał je za najbardziej elektrostatycznie brzmiące dynamiki, z jakimi miał styczność. Według mnie taki charakter też posiadają ATH-L5000, które oferują niewiele gorszą od SR-X9000 rozdzielczość i detaliczność, ale ich dźwięk jest twardszy, jak w Focalach Utopiach. Natomiast Sony, jak i ES-R10 charakteryzują się miękkością, gładkością bez najmniejszego śladu ziarna, jaką posiadają STAXy, a ze znanych mi planarów jedynie Hifimany Susvary (chociaż Arye i HEKi też pięknie w tym aspekcie wypadają). Z tego względu z ogromną przyjemnością słuchałem, m.in. zarówno delikatnego, pełnego słodyczy sopranu koloraturowego Rity Streich z Rita Streich sings Immortal Melodies, zmysłowego Laury Fygi z Jazz Love , czy pełnego zadziorności Beth Hart z Fire on the Floor. Pomimo tej delikatności świetnie różnicują i oddają poziom emocji, który odbieram jako bardzo naturalny. Nie uciekają się ani do jego uspokojenia, ani nie intensyfikują. Dla mnie zachowują w tym względzie złoty środek, chociaż w zależności od nastroju, a także nagrania lubię wybierać kierunek spokojniejszy Omegi, czy bardziej żywiołowy, jaki oferują, m.in. AKG K1000, a szczególnie ATH-5000. Całość przekazu zarówno na jednych i drugich R10 wieńczą piękne soprany, które na początku mnie trochę martwiły, bo zarówno na jednych, jak i drugich odebrałem je w pierwszej chwili jako zbytnio uspokojone (przynajmniej względem tego, czego się spodziewałem). Natomiast porównania ukazały mi z czego to wynika, tj. bardzo dobrego zestrojenia góry z pozostałymi zakresami pasma, w wyniku którego nie wychodziły przed szereg. Te z MDR-R10 uznałbym za odrobinę ostrzejsze, szczuplejsze wyrazistsze niż z ES-R10, ale o porównywalnej trójwymiarowości. Ich rozciągnięcie u jednych i drugich jest jeszcze lepsze niż MDR-CD3000, ale za sprawą lepszego zestrojenia, gładkości i ocieplenia nie odbiera się ich w taki sposób. Przepiękny naturalizm potrafiły zaoferować, m.in. w Tutta sola Rachel Podger. W tym i nie tylko albumie zachwyciły mnie także Atrium @Maysterprzy zestawie T+A od @kurop , o których będzie okazja szerzej wspomnieć w wątku z recenzjami @fallow postaram się w tej chwili najkrócej porównać, jak to jest możliwe względem ES-R10: ATH-L5000🎶🎧🎶 - twardszy, lepiej kontrolowany, szybszy bas z mocniejszym impaktem, fizycznością jak w Abyssach 1266TC, równiejszym zejściem do subbasu; - średnica klarowniejsza, z plastyczniej ukazanymi źródłami pozornymi przy zachowaniu porównywalnie dobrej separacji z wyjątkowo wyrazistymi źródłami na dalszych planach, które są większe niż w ES-R10 (tak też zapamiętałem z porównań z MDR-R10); - jaśniejsze, bardziej rozciągnięte, dźwięczne, bogatsze, o większej energii niż u wspomnianych, chociaż w gorszych realizacjach potrafiące zakłóć soprany; - scena lepsza niż na AWKT, chociaż przez bliższy niż we wspomnianych pierwszy plan można odnieść inne wrażenie (w tym względzie przypominają ADX-5000), w ES-R10 jest odczuwalnie szersza i trochę głębsza; - bardziej zaakcentowana wyższa średnica, wokale bardzo rześkie, a zarazem głębokie, pełne, wzbogacone sopranami i wyjątkowo emocjonalne; - obok Sonorousów X oferują najlepsze wypełnienie dźwięków (jedne i drugie R10 ustępują im); - otwartość brzmienia prawie porównywalna z AKG K1000; - bezwzględne wobec błędów w realizacjach (pokażą je dobitniej od Focali Utopia); - odrobinę większa indywidualizacja wykonawców niż w ES-R10 (MDR-R10 były trochę bliższe); - wyjątkowo dynamiczne, szybkie, wciągające w wir muzycznych wydarzeń; - wybitny wgląd w detale nagrań; MUZYKA: Uniwersalne pod warunkiem sięgania po realizacje pozbawione rozjaśnień, itp. TOR: wybitnie wypadają w torze gramofonowym i obok STAXów oraz AWKT są moimi ulubionymi w tej konfiguracji z Nottinghamem Horizon oraz trochę cieplejszymi lampami. AWKT: - zdecydowanie łagodniejsze, z mniejszą ilością basu, łagodniejsze na górze, szczuplej i trochę cieplej brzmiące na średnicy; - Bardzo duża jak na słuchawki zamknięte scena, ale ustepująca trochę tej z L5000, a szczególnie ES-R10 (szerokość); - przyjemna w odbiorze tonalność i tembr zbliżony do SR-L700 mk2; - mniej bezpośrednie, intensywne, fizycznego niż L5000, ukazujące scenę dźwiękową perspektywicznie, jak R10; - wybitna reprodukcja instrumentów smyczkowych (szczególnie zachwycają skrzypce oraz Viole da gamba) - mniejsza otwartość brzmienia, z bardziej zaznaczająca się akustyką niż w L5000, ale mniej niż AWKT; MUZYKA: szczególnie akustyczna w postaci jazzu i klasyki, gdzie potrafią zaoferować wspaniałą nastrojowość; TOR: najlepiej analogowy stacjonarny, ale też dobrze się sprawdzą mobilnie; Zarówno w przypadku jednych, jak i drugich warto uwzględnić wymianę kabla (delikatnie mówiąc stockowy nie jest zbyt dobrej jakości). ES-R10: - bardziej analogowy charakter brzmienia od powyższych modeli; - obfitszy, ale nie nachodzący na średnicę, naturalny w odbiorze bas; - wyjątkowo duży naturalizm brzmienia na poziomie AKG K1000 oraz SR-007 mk1; - średnica mniej podkolorowaną niż w Audio Technicach; - dynamika zbliżona do AWKT; - łagodniejsze transjenty od AWKT, a szczególnie L5000; - scena na poziomie najlepszych konstrukcji otwartych z mocnym czuciem przestrzeni zarejestrowanej w nagraniach; - otwartość brzmienia mniejsza niż w Audio Technicach, ale rekompensuje to koncertowa akustyka; - świetne równowaga między technikaliami, a muzykalnością; MUZYKA: Jazz, klasyczny (i nie tylko) rock, muzyka klasyczna (w tym symfonika), filmowa, blues, pop; TOR: lampowy, tranzystorowy, mobilny... w każdym będzie dobrze. Szczegolnie dobrze odbieram je ze źródłem w postaci odtwarzacza Sony SCD-XB940 QS. Agresywniejsze ATH-L5000 i łagodniejsze ES-R10 bardzo dobrze się uzupełniają, tworząc zgrany duet, co słychać... ale także i widać 😉 🎶🎧🎧🎶 Muszę przyznać, że tak pozytywnie, jak to jest z ES-R10 lubię być zaskakiwany. Tym milej, iż raczej nie spodziewałem się po nich zbyt wiele 😉 Okazały się także wyjątkowo udanym zwieńczeniem mojej przygody słuchawkowej i spełnieniem marzeń z nią związanych. Pamiętam, jak kiedyś @dj1978 życzył mi nabycia Orfeusza i osobiście uznaję, że się to ziściło właśnie w postaci nabytych w ostatnim roku słuchawek, a szczególnie tych dwóch par oraz STAXów Osobiście jestem zdania, że szczęściem należy się dzielić, dlatego jeśli będzie taka możliwość na pewno zabiorę ES-R10 na następną MiTę do Wrocławia (zawsze też będą u mnie, więc można wpaść w odwiedziny) Być może komuś również przypadną do gustu i okażą się jego króliczkiem 🙂 Na pewno są warte uwagi (szczególnie w swojej cenie). Życzę wszystkim, aby ten rok przyniósł dużo szczęścia, a muzyczne nabytki potrafiły dostarczać dużo radości z ulubionych nagrań (a także odkrywania nowych) 🙂
    40 punktów
  24. Dawno mnie tu nie było Ale jest okazja, to się pochwalę i wracam na forum
    40 punktów
  25. Trafiły się w pięknym stanie i dobrej cenie:
    40 punktów
  26. Feliks Audio Euforia i dampery HAL-O III - mój pierwszy OTL. Zakochałem się w tym dźwięku od pierwszego odsłuchu...
    40 punktów
  27. Moje pierwsze Denony... dziękuję @Filip77!😀👍🥇 I lampy NOS na które polowałem od dawna o ponad 120% emisji... E88CC Valvo D-getter made in Hamburg🎶💡🎶💛😀
    39 punktów
  28. Dawno nie miałem dobrych nauszników
    39 punktów
  29. Flagowych Sony nigdy za wiele:) Zgodnie z planem zakupiony drugi egzemplarz dawnych wiceflagowych MDR-CD3000 z przeznaczeniem do modowania. Korzystając z okazji również dokonałem nabycia flagowców Sony z 2014, tj. model MDR-Z7, którego jeszcze nigdy nie miałem okazji sprawdzić :) Ich brzmienie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło i zostaną na dłużej. Niesamowicie się cieszę z zakupu Dziękuję @Trauma!🥇👍 Razem :))
    39 punktów
  30. Testowałem… spodobał się bardzo… chciałem czerwony… ale jest czarny SPL PHONITOR X z DAC
    38 punktów
  31. Hmmm, bo długim oczekiwaniu, pełnego zwrotów akcji wreszcie dotarły… To będzie burzliwy ale długi (mam nadzieję) romans.
    38 punktów
  32. Jeżeli tak brzmi WA33 na stockowych - niewygrzanych jeszcze - lampach, które są uważane za średnie, żeby nie powiedzieć słabe, to ja sobie nie wyobrażam jak to będzie brzmiało na lepszych lampach! Mianowicie wszem i wobec wiadomo, że ten wzmacniacz wyraźnie reaguje na zmiane lamp i zaleca się ich wymianę, aby wydobyć pełen potencjał z WA33. Spotkałem się z wieloma tego typu opiniami, że nie po to kupuje się WA33, żeby słuchać go na stockach, bo to się mija z celem i dopiero po wymianie lamp należy oceniać jego brzmienie, tak więc z całą pewnością czeka mnie w przyszłości mnóstwo zabawy i wspaniałych doznań dźwiękowych. Niemniej już teraz śmiało mogę powiedzieć, że brzmi on lepiej od wszystkiego czego słuchałem, m.in. od Niimbusa US5 Pro, Feliksa Envy czy Enleum Amp 23R. Jestem bardzo zadowolony z pierwszych wrażeń odsłuchowych, a te zawsze są dla mnie najważniejsze - musi zaiskrzyć od pierwszych utworów. Nie wiem czy pamiętacie, ale kiedy przyjechał do mnie Feliks Envy, to długo nic nie pisałem, bo miałem nadzieję, że się przyzwyczaję do nieco wolniejszego i misiowatego dźwięku lamp 300B, ale tak się nie stało i go odesłałem. WA33 jest zupełnie inny. Tego właśnie szukałem w dźwięku. Dźwięk ten jest dosyć twardy jak na lampe, dociążony i do tego szybki, dynamiczny, detaliczny i rozdzielczy. Gra mocniej skrajami, ale nie brakuje mu też organiczności, gładkości i jedwabnego dźwięku. Wspaniały, podkreślony i nisko schodzący, zwarty bas (nie tak zwarty jak w Niimbusie, ale za to odrobinę mocniejszy), muzykalna i lekko ocieplona średnica, oraz również podkreślone ale wciąż gładkie wysokie. Jest też dużo przejrzystości, powietrza, przestrzeni i znakomita holografia. Instrumenty są doskonale ułożone na scenie. Najbardziej jednak rzuciła mi się w ucho niesamowita głębia sceniczna. Myślę, że WA33 idealnie się wpisuje w teorie, że jest to taki pomost, który łączy wszystkie zalety wzmacniacza tranzystorowego ze wzmacniaczem lampowym. Nie jest tak misiowaty jak Envy ani tak transparentny i przezroczysty jak Niimbus. Najbliżej mu moim zdaniem do strojenia Enleuma, ale też nie do końca, bo Enleum wydawał mi się nieco cieplejszy i bardziej podkoloryzowany, barwiący dźwięk w nienaturalny sposób, co w sumie też mi się podobało, żeby nie było Kolejna rzecz, która bardziej do mnie przemawia w WA33 względem Enleum, to wysokie tony, które z pamięci wydają mi się bardziej rozdzielcze. Jeżeli chodzi o scene i na niej holografie, to tutaj też bym postawił plusika przy WA33, ale to musialbym jeszcze raz porównać WA33 z Enleumem bezpośrednio. Na dzień dzisiejszy bezposrednie porównanie mogę zrobić z Niimbusem i WA33 to faktycznie półka wyżej od znakomitego przecież Niimbusa. Powiadają, że WA33 to taki Niimbus na sterydach i rzeczywiście jest w tym sporo prawdy. Krótko mówiąc tak jak już wspomniałem - spośród tych czterech wzmacniaczy, to produkt od Woo Audio jest dla mnie numerem jeden. A to wszystko na stockowych lampach. Zdaje się trafiłem w przysłowiową dziesiątkę z tym wzmacniaczem, ale to sie jeszcze wtrzymam z ostatecznym osądem do czasu jak wymienie lampy na lepsze W każdym razie na chwile obecną teoria, że lampowiec gra zamulonym dźwiękiem jest przy tym konkretnym wzmacniaczu obalona. Szczerze, to gra to jak tranzystor z całą gamą zalet barwy z lamp i to mnie bardzo cieszy. Jakie wady ma WA33? Napewno to przed czym mnie ostrzegano, że obudowa się mocno grzeje i w lecie może być to uciążliwe. No chyba, że sobie zamontuje klimę w pokoju. A jeżeli nie, to rozważę zostawienie Niimbusa i to jego będę sobie częściej używać w ciepłe letnie wieczory. Natomiast co ciekawe ostrzegano mnie też, że kultura pracy WA33 nie jest idealna i transformatory wydobywają słyszalny dźwięk. Pragnę powiedzieć, że ten dźwięk jest wręcz niesłyszalny z odległości jaka dzieli moją głowę od wzmacniacza. Dopiero, kiedy przybliżam się bardzo blisko, to słychać ciche buczenie. Z tych dwóch uciążliwych rzeczy na które ludzie zwracają uwagę bardziej może mi przeszkadzać emanujące ciepło, ale tak jak pisałem powyżej jest to do obejścia. Co jeszcze? Brak pilota, to zawsze jest wada To chyba tyle tytułem wstępu. Na chwilę obecną jestem zachwycony tym co słyszę przez słuchawki z tego wzmacniacza. Słuchane póki co tylko na Abyssach 1266 Phi TC. Synergia jest nie z tej ziemi. Już teraz rozumiem dlaczego WA33 jest dedykowanym wzmacniaczem dla tych słuchawek 👍 Wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy mnie namówili na ten wzmacniacz, oraz dla sklepu Mp3 Store, a w szczególności dla Marcina @kuropa. Dziękuję chłopaki Na koniec parę zdjęć z niekoniecznie dobrym oświetleniem - proszę wybaczyć. Nie miałem weny. Zrobię lepsze fotki jak przyjedzie nowy mebelek pod Audio.
    38 punktów
  33. Dojechał Holo May KTE 🤩 Wielkie podziękowania dla Michała @Firegona! Jak zagra na poziomie Sonnet Pasithea, to zostaje, jak nie, to będę sprzedawał i wracam do MP3 Store po Pasithea. Napewno jest lepiej wykonany od Sonneta, to nie ulega żadnej wątpliwości. Pod tym względem jest top topów. Czas przetestować tego kolosa...
    38 punktów
  34. Jeszcze pod choinką pozostała piękna skrzyneczka... a w niej najnowszy flagowiec zamknięty Audio Techniki z membranami pokrytymi sztucznym diamentem, tj. ATH-AWKT🎶💎🎶 Dziękuję @euter! 🙂👍 A jeśli o diamentach mowa... brzmieniowo porównywalne z Telefunkenami ECC803S 💎TESLE E83CC💎
    38 punktów
  35. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ❤️
    38 punktów
  36. 37 punktów
  37. MEST deserve the BEST A&Ultima SP3000
    37 punktów
  38. U mnie urodzinowy zakup w postaci słuchawek Audio Techniki ATH-ADX5000, które po spokojnych odsłuchach w ubiegłym roku zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie🎶🎧🎶 Jak sugeruje numer seryjny - strzał w setkę - szczególnie przy muzyce płynącej z czarnych krążków Dziękuję @euter!🙂👍 Nico, jako wielbiciel Audio Techniki, ich nie odstępuje😉 A jeśli o winylach mowa... Isao Tomita, Snowflakes Are Dancing oraz Dvorak: Cello Concerto w wykonaniu Czech Philharmonic Orchestra pod batutą Vaclava Talicha🎶 Do kompletu również stojak słuchawkowy
    37 punktów
  39. Wszedłem do wrocławskiego mp3store posłuchać ZMF Verite Open oraz Meze Empyrean, które miał by być uzupełnieniem do Stax SR-007 mk2. Wyszedłem z nimi - przepadłem po 5ciu minutach odsłuchów . Dzięki @kurop za poświęcony czas!
    37 punktów
  40. Jednak Sony mają swój niepowtarzalny urok🎶🥰🎶😉 Prima Aprilis... chociaż może kiedyś pojawią się naprawdę na tym stojaku 🎶🎧🎶❤🎶
    37 punktów
  41. ..mam i ja Po pierwszych odsłuchach.... PETARDA! Przy okazji wielkie dzięki @kurop za jak zwykle ekspresowe ogarnięcie tematu i pełną profeskę
    37 punktów
  42. Drobne zakupy: - Brahms, Concerto pour piano et orchestre no2 w wykonaniu Orchestre de Baden-Baden, Gyorga Sandora (fortepian) pod batutą Rolfa Reinhardta🎶 - Paul Strauss, Psyche w wykonaniu Orchestre De Liege pod batutą Cesara Francka🎶 - A. Witort, Głośniki i zespoły głośnikowe, Warszawa 1976 - adapter Audiofanatyk mini-XLR 4 pin na jack 3,5 mm (dziękuję @EvilKillaruna!🙂👍) - lampy prostownicze Mullarda GZ34💡💡🌞 - srebrny przewód słuchawkowy platerowany złotem Goldvein, m.in. do SXów💎 - łączówki Argentum A2DC -> 3,5mm - moje pierwsze planary od Hifimana - poprzedniczki Susvar, model HE-6🎧😉
    37 punktów
  43. W końcu się doczekałem ZMF Verite Closed.
    37 punktów
  44. @audionanik taki hajp ostatnio kręci na wiadomo co, że mi się smutno zrobiło i też sobie kupiłem tyle że HD800S
    37 punktów
  45. Zastępca moich Beoplay A1, który wpadł mi bardzo w ucho... Sonos ERA 300🎶🥰🎶 Dziękuję @Weird_O🙂👍🥇 Moja pierwsza lampa od Western Electric... legendarna 421A - takiego basu Audio Techniki jeszcze nie miały I aby muzyki nie tylko słuchać... zastępca mojego dotychczasowego maleństwa, tj. kalimba z drzewa różanego SEEDS (C major), o której marzyłem od wielu miesięcy, o pięknym, ciepłym, barwnym, eufonicznym brzmieniu🎶🥰🎶
    36 punktów
  46. 36 punktów
  47. Drobny mikołajkowy zakup w postaci Hifimanów Sundara Dziękuję @bendezar!🙂👍
    36 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności