Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 28.03.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Urodzinowy nabytek... Woo Audio WA8 z kompletem lamp Sylvanii, Mullarda oraz GE🎶🎂🎶😉 Dziękuję @lsd! 🙂👍🥇 I wieczorową porą🎶💡🎶🥰
    44 punktów
  2. ❄W śnieżnobiałym mchowym puchu z Ali pojawiły się takie rzeczy❄🌲❄😉 🎶Moje pierwsze Ultrasony... model Tribute 7🎶 Dziękuję @euter🙂 ❄Brakujące ogniwo w moim torze w postaci streamera Auralic Aries G.1❄ Dziękuję @saudio🙂 ❄Pady do Omegi od ES-LAB❄ 🎶A także bilet na koncert Mammal Hands... w marcu będzie się działo🎶😉
    43 punktów
  3. Moje pierwsze Denony... dziękuję @Filip77!😀👍🥇 I lampy NOS na które polowałem od dawna o ponad 120% emisji... E88CC Valvo D-getter made in Hamburg🎶💡🎶💛😀
    39 punktów
  4. Testowałem… spodobał się bardzo… chciałem czerwony… ale jest czarny SPL PHONITOR X z DAC
    38 punktów
  5. Hmmm, bo długim oczekiwaniu, pełnego zwrotów akcji wreszcie dotarły… To będzie burzliwy ale długi (mam nadzieję) romans.
    38 punktów
  6. 37 punktów
  7. MEST deserve the BEST A&Ultima SP3000
    37 punktów
  8. Zastępca moich Beoplay A1, który wpadł mi bardzo w ucho... Sonos ERA 300🎶🥰🎶 Dziękuję @Weird_O🙂👍🥇 Moja pierwsza lampa od Western Electric... legendarna 421A - takiego basu Audio Techniki jeszcze nie miały I aby muzyki nie tylko słuchać... zastępca mojego dotychczasowego maleństwa, tj. kalimba z drzewa różanego SEEDS (C major), o której marzyłem od wielu miesięcy, o pięknym, ciepłym, barwnym, eufonicznym brzmieniu🎶🥰🎶
    36 punktów
  9. No i przyjechały - Abyss AB-1266 Phi TC Spełniłem jedno z pierwszych (większych) marzeń audio. Jeszcze jak zaczynałem z blon bl03 parę lat temu, to czytałem/oglądałem o różnych sprzętach, myśląc, że przez długi czas będzie to dla mnie niedostępne. Ta para zawsze przemawiała do mnie bardziej niż inne, z ich eksperymentowaniem z dźwiękiem poprzez ułożenie, a teraz tylko dalej budować system wokół nich😁 PS, @MichalZZZ to już nie fałszywy alarm
    35 punktów
  10. Dojechał nowy domek dla zabawek Szafka robiona na zamówienie, pod wymiar. Lite solidne drewno (Palisander) o przepięknej barwie ❤️
    35 punktów
  11. Od zajączka zostały dostarczone takie jajeczka z Japonii... STAX SR-5 wraz z adapterem SRD-7😉 @fallowna pewno jeszcze przyjdzie na wspomniane elektrostaty pora😉 Dziękuję za możliwość zakupu E188CC Amperexa PQ, które świetnie się spisują 🎶💡🎶🥰
    35 punktów
  12. 33 punktów
  13. 33 punktów
  14. Hej! W życiu trochę słuchałem. Jakiś czas temu stwierdziłem "to mój koniec z audio" - otóż byłem zachwycony zestawieniem lampki Aune T1 z DT990 PRO (250) - później lampkę wymieniłem na IFI Zen Dac. Jak to w naszym życiu bywa (znacie to) pewnego dnia czegoś mi zabrakło... Zachciało mi się jakiejś takiej bardziej krystalicznej, techniczno-muzykalnej sygnatury, wyciągnięcia tej średnicy, spłaszczenia tego V, grania bardziej dojrzałego, napowietrzenia sceny, bardziej punktowego niż mulistego basu. I wyruszyłem na łowy - m.in. na odsłuchy do warszawskiego mp3store, ale nie tylko (w necie przeglądałem rtings, wpisy na forach, reddit, recenzje YT - m.in. Zreviews, The HEADPHONE Show, cheapaudioman, Steve Guttenberg Audiophiliac, Joshua Valour, przeglądałem ranking crinacle - itd. - raczej w celu wylistowania, które modele sprawdzić, bo sporo w tym wszystkim sponsorowanego contentu, a przede wszystkim: subiektywnych odczuć; tak czy siak: trzeba tę historię napisać i tak wedle swoich preferencji). Poniżej krótkie podsumowanie (może komuś się przyda, bo sam szukałem takiego wątku - szczególnie jeśli: szukasz alternatyw dla brzmienia typu V od Beyerdynamic, masz nieco większy budżet i chcesz uszko zanurzyć w czymś ze średniej półki, szukasz słuchawek w miarę uniwersalnych, czyli nadających się do różnych gatunków muzycznych). 1. Beyerdynamic DT880 Edition (250 i 600) -> bardziej wyrównane w porównaniu do DT990 pro, niemiecka konstrukcja pancerna; odniosłem wrażenie, że vs dt990 scena jest szersza, ale gorzej z holografią i przestrzenią - grają raczej od lewej do prawej; poprawny sznyt grania lat 90. - dobrze mi by było pewnie pograć z nimi na pianinie; 2. AKG K701 - bardzo analityczne; wygodniejsze od DT880 i DT990, ale z wrażeniem plastikowości (może nie superluksowości, ale całość trzeszczy), dźwiękowo - bez ocieplenia, klarownie, ale z tego powodu już po krótkim czasie: nudno (dla mnie to taka otwarta wersja bezwzględnych HM5, które mam też na biurku do dziś) 3. Audiotechnica r70x - ogromna scena i przestrzeń, dawno czegoś takiego nie słyszałem; raczej ciepłobrzmiące, przyjemnie wyciemnione, ale bez jakichś grubych kocyków; konstrukcyjnie - ekstremalnie lekkie, nie czuć ich na głowie, niemal zero nacisku na skronie, niewielkie nausznice; gdy nie patrzyłem na te r70x i miałem je na uszach - wszystko było OK, ale mając je w rękach - miałem wrażenie, że się rozlecą od byle kichnięcia; finalnie brzmieniowo nie były dla mnie jakimś dużym skokiem vs DT990, a konstrukcja z tymi łopatkami - wydała mi się ciut ryzykowna (miałem tez do czynienia z AD500X i 700, ale te r70x - z pamięci, bo nie w bezpośrednim starciu - biły je na głowę); 4. Hifiman 400SE - z nimi spędziłem sporo czasu (jakieś 2-3 tygodnie) - po wyjęciu z pudełka jest efekt "meh", bo jest wrażenie plastikowości - na zdjęciach wyglądają znacznie lepiej niż na żywo (szczególnie jeśli ktoś miał do czynienia z Sundarką); może inaczej - gdy wiszą sobie na stojaczku, to wyglądają zacnie i ten design może się podobać, ale rodzaj zastosowanego plastiku moim zadaniem lepiej było zamarkować czarnym kolorem (co kto lubi) - po założeniu i odpaleniu muzyki - jest efekt wow; dla mnie super ergonomia, po 4-5 godzinach nie czułem ich na głowie (DT990 są wygodne, wymieniam pady regularnie - ale i tak "czuję" je dość szybko na łbie); brzmieniowo - mają jakiś taki jakby kocyk narzucony na średnicę, za to świetna jest separacja instrumentów, mają w sobie moc, ale kompaktową scenę (grają jakby bardziej "w głowie"); ciekawostka: na trzech testowanych modelach (jeden u siebie w domu + dwa w sklepie) ten sam miałem efekt - w lewej słuchawce po zejściu niskim z basem wpadała słuchawka lewa w wibracje i dało się to usłyszeć (jakby coś było niedokręcone w środku lub telepało się); słuchałem też Deva -> miałem wrażenie klona 400SE z drobnymi odchyłami; te 400SE to przede wszystkim prześwietny stosunek jakości do ceny w moim odczuciu; 5. Hifiman Sundara - konstrukcyjnie są mega w porównaniu do 400SE, mniej plastiku, pady są bardzo miękkie w dotyku, ale za to mają znacznie większy docisk vs 400SE (nawet na poziomie HM5, po 2 godzinach był już efekt imadła i zacząłem to czuć na szczęce - oczywiście to kwestia czasu aż się lekko rozciągną i ułożą, bo np. model z pudełka vs po dłuższym przebiegu ze sklepu - miały zupełnie inny docisk); brzmieniowo w tym budżecie to bajka - potrafią być przyjemnie krystaliczne, też grają "w głowie", ale niemal wszystko robią lepiej niż 400SE; zdecydowanie nie jest to wybór dla miłośników mulistego czy mięsistego basu - jest tu punktowy, dokładny i precyzyjny, szybki; ciekawostka: odezwała się w nich sławna już kontrola jakości Hifiman, po 2 tygodniach prawa słuchawka po prostu przestała grać - albo coś było słabo przylutowane, albo jakaś magia Hifiman 6. Hifiman XS - ogromne nauszniki, kosmiczna konstrukcja, po założeniu nie czuć ich, bardzo dobrze rozłożony jest ciężar, lekko obracają się we wszystkie strony, więc można dopasować do potrzeb na głowie; brzmieniowo - dla mnie o niebo lepsze niż Sundara - scena jest fantastyczna, większa, nie gra już w głowie; są techniczne i muzykalne zarazem - one nie grają na literze V czy U, tylko bardziej na uśmiechniętej mordce (krzywdzące by było powiedzieć, że grają V-ką); ważna kwestia: żeby je w ogóle założyć na głowę, to musiałem zmniejszyć pałąk na 1. poziom (te szersze rozstawienia są chyba dla niedźwiedzia) 7. HiFiMAN Ananda - teoretycznie rozwinięcie XS - robią wiele rzeczy ociupinkę lepiej, są jaśniejsze, bardziej dokładne, na scenie jeszcze lepiej wszystko poukładane - bardziej się czułem jak na odsłuchu głośników, ale w praktyce nie dają tyle frajdy co XS - są zbyt chirurgiczne momentami, mniej muzykalne -> z powodu swojego dążenia do doskonałości są niedoskonałe (tj. nie sprawiają tyle przyjemności co XS) 8. Monoprice Monolith M1070 - słuchawki dla domorosłego czołgisty, konstrukcyjnie: ciężkie, toporne, a po założeniu zaskakująco wygodne, nie dociskają, pady są miękkie, ale mocno "chodzą" na głowie przez ten niewielki docisk; mają bardzo nasycone, soczyste wręcz brzmienie, zachowują przy tym sporą przestrzeń - scenicznie nie jest to r70x, to zupełnie inne granie (1070 to kawał mięsa ociekającego od soków - w porównaniu do sałatki pięknie rozłożonej na talerzu r70x); przy dłuższych sesjach - można odczuć ból karku 9. HiFiMAN Arya - nie mam pytań, byłem zachwycony, ale stosunek ceny do jakości jest fatalny (vs XS czy nawet vs Sundara) -> po dobrym wysterowaniu XS lub Anandy moim zdaniem można osiągnąć podobny efekt; oczywiście konstrukcyjnie wypadają znacznie lepiej; brzmieniowo wydały mi się jeszcze jaśniejsze niż Ananda i na pewno niż XS - ale punktowo po mistrzowsku potrafią przypieprzyć basem, grają ze zwinnością kota, to jest majstersztyk - gdyby tylko były o połowę tańsze; 10. Sennheiser 650, 600 - miałem kiedyś 558 i 598; konstrukcyjnie - sporo plastiku, początkowa wygoda zamienia się z czasem w ucisk (szczególnie to jest dokuczliwe dla osób noszących okulary, te pady "ubijają się" po pewnym czasie - są wygodne w czasie krótkich sesji); dają relaks, efekt głębokiej, ale kompaktowej sceny (może bardziej: intymnej?); finalnie z senkami miałem zawsze tak, że na początku nie mogę się oderwać, a później robię wszystko, żeby po nie nie sięgać Co wybrałem? Najpierw postawiłem na Sundarę. Wydała mi się złotym środkiem (ze świetnym stosunkiem ceny do tego, co oferuje) i naturalnym krokiem do przodu vs 990 PRO (i vs 400SE), ale po dokładniejszych i dłuższych odsłuchach: padło na Hifiman XS - uwiodły mnie na amen. Miały wszystkiego więcej i mówiły do mnie: "daj mi prądu, człowieku, to ci się jakoś odwdzięczę, usłyszysz". No to jej dałem: najpierw IFI Zen DAC v2 - na stockowym kablu zagrały pięknie, ze wzmocnieniem, bez podbijania basu, bo ta opcja w zenku psuje mi całkowicie odbiór (tak jakby zalać całe danie sosem sojowym). XS mówią: jeszcze daj, mało. To dołożyłem im po balansie, zmieniając ten stockowy kabel - nie chodzi tu o to, że grały "głośniej", bo już sam zen je napędza ładnie; tylko przy większym prądzie czuć od razu taki przyjemny "opór" (nie wiem, jak to nazwać i opisać) nawet na niskich ustawieniach głośności. XS mówią: jeszcze daj... No to dałem im IFI Zen CAN, połączony z Zen v2 kabelkiem RCA póki co -> i z tego wyszedłem balansem + dodałem opcję Xbass, która jest tu mega subtelna. I wiecie co? To mój koniec z audio... Oczywiście, że to nie koniec - bo już oglądam pady Dekoni i różne inne rzeczy Jeśli jakiś właściciel/właścicielka XS czyta - dajcie znać, co można tu jeszcze usprawnić i z czym się bawić Jakiej muzyki słucham i co służyło do testów? Moje listy na Tidalu to prawdziwy przestrzał. Muzycznie siedzę w rzeczach typu The Cure, Pink Floyd, Peter Gabriel, David Bowie, stary jazz, przez jakieś starsze postpunkowe typu The Fall, Television, John Cale, dalej - przez Vangelis, Oldfielda, Tangerine Dream, Jarre, po Chemical Brothers, Portished, Tricky, Depeche Mode, Led Zeppelin, Ninę Simeone, a nawet Franka Sinatrę i ścieżki dźwiękowe (Glass i Zimmer), aż po ambient (wiadomo - Eno) czy rzeczy mocniejsze typu Megadeath, Alice in Chains.
    32 punktów
  15. No żal było nie wziąć
    32 punktów
  16. Kupione od @audionanik już tak z pół miesiąca temu, ale nie miałem okazji się pochwalić. Dotąd nie wiem czy bardziej podoba mi się ich dźwięk czy wygląd, niemniej grają zjawiskowo i należą do chlubnej grupy dużych ciężkich planarów, które są wygodne i nie ciążą na głowie. Oczywiście Sendy Audio Peacock, jeśli by ktoś nie wiedział.
    32 punktów
  17. Przesyłka z Japonii- szacunek za ręcznie napisany list! Słuchaweczki w idealnym stanie, można powiedzieć że nówka sztuka. @Tytus1988 @docentore Panie Prezesie melduję wykonanie zadania…jakoś tak to leciało. 😊
    31 punktów
  18. Z podziękowaniami dla @Wiktor!🙂🥇
    31 punktów
  19. Hiby rs8:-) Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
    30 punktów
  20. Słuchawkowe marzenie spełnione! ATH ADX5000! Dziękuję Przemku @Tytus1988 za możliwość ich zakupu oraz za przepiękne, jak zwykle, zdjęcia ❤️
    30 punktów
  21. Dzięki uprzejmości i cierpliwości @Kurop spełniłem jedno z małych marzeń o lampowym wzmacniaczu słuchawkowym. Na pokład wjechał Feliks-Audio Euforia Evo. Do tego szybka wymiana lamp na 6SN7GT VT231 Ken-Rady (1944 r.) oraz 6AS7G Marconi/RCA. Pięknie się wszystko zgrywa zarówno jako samodzielny wzmacniacz słuchawkowy jak i przedwzmacniacz.
    30 punktów
  22. Te kulki uzależniają bardziej niż ruletka…kurka wódka!
    29 punktów
  23. 29 punktów
  24. Po 130h wygrzewania, już nic się nie dzieje - więc lecę z tematem Aune to pierwsze słuchawki chińskiego producenta które wypuścił "tak nagle". Wzornictwo daje nam do zrozumienia - nie kopiujemy schematów. Fakt, słuchawki mają niepowtarzalną estetykę wizualno-designerską. Oczywiście ktoś znajdzie podobieństwa stylistyczne do innych marek/modeli, ale całokształt jest nad wyraz oryginalny i spójny. Słuchawki lubią sobie "posynergiować Lubią też kręcić padami O tym poniżej. Źródła dźwięku: Lotoo PAW 6000 Lotoo PAW S2 RME HDSP9632 Astell & Kern XB10 Shanling Q1 Apple 15 Pro + Apple USB C dongle Alva nanoface IK AXE I/O ONE Utwory tidal/flac/mp3/: Beats Antique - Roustabout Beats Antique - Beauty Beasts The Seventh Sons - Secrets The Cadillac Three - Demolition Man Nicki Bluhm - To Rise You Gotta Fall Tami Neilson - Bananas Sugarland - On a Roll Montgomery Gentry - Shotgun Wedding Morgan Wallen - Little Rain The Dirty River Boys - Cheyenne Lumsk - Trolltind Rob Zombie - Teenage Nosferatu Pussy Rotting Christ - Cine Iubeste Si Lasa IXXI - Original Sin Satyricon - Black wings and withering gloom Marek Grechuta - W dzikie wino zaplątani Diablo Swing Orchestra - Climbing The Eyewall Rimski-Korsakov: Piano trio in C minor: Allegro Assai Bach: Violin Concerto No. 1 in A Minor, BWV 1041: II. Andante The Prodigy - Wall Of Death Yoshiko Kishino - Antonio's Song Pink - Hustle Tedeschi Trucks Band - Do I Look Worried Charley Crockett - I Need Your Love Eric Bibb - We Don't Care Alex Britti, DJ Gengis, Salmo - Brittish Salmo, Drillionaire, Verano - 181 Martin Motnik, Wolf Hoffmann, Walfredo Reyes Jr. - Ensenada Swami Lateplate - Malignant Cloud Pierwsze co kwalifikuje się do wymiany to jak zawsze kabel... Niestety potrafi być wrzaskliwy przy jednoczesnym zamuleniu W przedsprzedaży można było nabyć je z kablem zbalansowanym który był o niebo lepszy od stockowego. W pomocy do kompletu wpadła MAMBA12 - neutralny kabel z dobrym dociążeniem - na nim odbywał się cały test Na wstępie - ciekawostką jest ułożenie padów - W pudełku przychodzą "referencyjnie ułożone", kręcenie ku wyrównaniu kątów zmienia charakterystykę całościowego odbioru. Kiedy damy tę grubszą część na godzinę równo 15po za ucho - będzie równo tonalnie. Obrócenie padów "anatomicznie do kształtu głowy czyli 20po na tarczy zegarka za ucho, dostajemy najbardziej gruby i nasycony dźwięk który AR5000 są w stanie dać. Ułożenie padów to ważna rzecz w przypadku tych nauszników. Wspomnieć warto o tym iż owe pady są wykonane z wyjątkowo ciekawych materiałów jak pianka (najprawdopodobniej) termoplastyczna i materiały tekstylne o wyjątkowo "fancy" wzornictwie + perforowana ekoskóra. Bas: Skupiony na wyższym i średnim przekazie. Nie znaczy to że słuchawki nie potrafią zejść niżej - wręcz przeciwnie tam gdzie są obecna suby - są wyraźnie słyszalne. Tam gdzie ich nie ma, tam ich nie ma. W Beats Antique - Beauty Beasts, słuchawki potrafią zionąć subbasem. Ogólny jego przekaz jest twardy ale raczej z tych zaokrąglonych. Precyzja jest odpowiednia, impakt dosadny - czuć "pompowanie basu". tam gdzie bas powinien być twardy jak np. w Martin Motnik, Wolf Hoffmann, Walfredo Reyes Jr. - Ensenada - jest twardy i nie zalewa reszty. Ogólnie rzecz biorąc bas zawsze jest przekazywany tak że "kolanko chodzi" Średnica: Wisienka na torcie Raczej z tych masywniejszych i pełniejszych. Instrumenty są duże i żywe. Organiczność przekazu średnicy, jak i całego pasma to coś co zawstydza konkurencję w tym przedziale cenowym. Midy są nasycone ale zarazem zwiewne, mimo obfitości można bez trudu wskazać źródła pozorne w swoim unikalnym położeniu i otoczce realizmu. Mimo iż nasycona i niska - brak jej nosowości, co mocno psułoby przekaz. Co ciekawe głosy żeńskie brzmią bardzo atrakcyjnie, mino przesunięciu średnicy w dół, mało tego, subiektywnie odbieram to jako dodanie realizmu do wokalu. Średnica pełni tutaj główną rolę w budowaniu przestrzeni, a zarazem robi ją bardziej masną. Niewątpliwie jest to właściwość pożądana w utworach każdego gatunku lat 60' - 90', gdzie utwory były masterowane raczej sucho i bezbasowo. Jak ktoś lubi rock / metal z tego okresu to będzie zachwycony A gitary na przesterze... mmm.... Soprany: Są. Nie no żartuję xD Tu dostajemy raczej zaokrągloną wersję wysokiego tonu. Talerze są wyraźne, ale nie wybijają się przed szereg. Nie ma walenia młotkiem po kowadle jak w pierwszych T1, czy innego syczenia. Słuchawki pozbawione są wszelkiej sybilizacji, ktoś kto jest na to uczulony - tego tu nie znajdzie. Wszelkie syczące albumy są ujarzmione! Rysowane najgrubszą kreską. Scena: Druga wisienka na torcie jak wcześniej wspominałem główną rolę gra tu średnica, dlatego też obrazowanie w przestrzeni jest pewnym sensie unikalne. Pokazuje dźwięki jako bryły zawieszone w powietrzu. Nie wyciągają przestrzeni z albumów które go nie mają, ale ładnie pokazują przestrzennie nagrane utwory. Binaurale brzmią nad wyraz realistycznie. Stereofonie jest ładnie rozerwana między kanałami - ale mimo wszystko grzecznie Synergia: Stety, niestety, nauszniki są skore do grania lepiej i gorzej z poszczególnymi źródłami. Mimo iż napędzić można je niemal ze wszystkiego, wg mnie najlepiej grają ze źródłami stacjonarnymi. Kontrola i barwy są wtedy na możliwie jak najwyższym poziomie. Z mobilnymi nie jest źle, lesz jak mamy bezpośrednie porównanie - czuć niedosyt. Porównania: Ciężko je porównać łeb w łeb z czymś 1 do 1. Na początku myślałem że jest w nich pierwiastek z hawków - fakt są za mgiełką i potrafią być tłuste. Ale nie, tutaj bardziej nazwałbym je tłustymi M650, które gościły u mnie jakiś czas temu. To takie ich rozwinięcie w kierunku przytupu i lepszej sceny. kto słyszał ten wie o co chodzi. EQ: Słuchawki całkiem responsywnie reagują na EQ. Dla fanów suwaków da się ładnie ogarnąć temat, kultura zmian jest wzorowa. Plusy: Organiczność Przestrzeń Brak ostrości Wybaczanie większości nagrań Minusy: Lekkie kaprysy co do synergii - lepiej grają ze stacjonarką. Kabel do wymiany (opcjonalny 4,4 mm jest o niebo lepszy).
    28 punktów
  25. Tak jak zmierzając na ostatnią MiTę we Wrocławiu w czerwcu odczuwało się klimat wakacji, tak tym razem rzeczywiście było czuć atmosferę zbliżających się Świąt za sprawą padającego śniegu, który kreował piękne, białe krajobrazy. W takich nastrojach przybyliśmy na spotkanie, gdzie czekało na nas mnóstwo wspaniałych skarbów audio przywiezionych przez Kolegów. Nie zabrakło wśród nich nowości, o których wspomnę pokrótce poniżej. Zaczynajmy :)) AUNE AR5000 Przetwornik: dynamiczny 50 mm Pasmo przenoszenia: 5 - 41800 Hz Impedancja: 28 Ω Skuteczność: 108 dB @ 1 kHz/1 Vrms THD: 0,03% @ 1 kHz (100 dB SPL) złącza: 2 x 3,5 mm Cena: 1499 zł Na początku zamierzałem się bliżej zapoznać ze słuchawkami od Aune, które są pierwszym modelem wokółusznym tego producenta i w swoim pułapie cenowym rywalizujący z takimi kultowymi modelami, jak Hifimany Sundara (po ostatnich obniżkach producenta także w wersji Closed), czy Sennheisery HD600/650. Niestety, podczas spotkania nie miałem ich okazji skonfrontować ze wspomnianymi słuchawkami dynamicznymi. Jednak cechy charakterystyczne ich brzmienia mam w pamięci, szczególnie w kawałkach "N.I.B.", czy "Paranoid" od Black Sabbath. Spróbowałem ich przy Woo Audio WA8. Przede wszystkim zrobiła na mnie generowana na słuchawkach od Aune przestrzeń. Była ona odczuwalnie głębsza od tej, jaką potrafiły zaoferować wspomniane modele Sennheisera. Przez to zdecydowanie bardziej narzucała się na nich holografia z precyzyjniej rozmieszczonymi wykonawcami bez wrażenia ich stłoczenia. Poza tym przekaz posiadał większą dawkę energii, którą było słychać zarówno w strunach gitary basowej Geezera Butlera, uderzeniach w werble, talerze, a także samej stopie Billa Warda. Fizyczność przekazu dała o sobie znać również w popisach perkusyjnych Johna Bohnama w "Moby Dick". W takich chwilach obraz muzyczny, który na pierwszy rzut ucha był neutralny (także jeśli chodzi o temperaturę barwową, jak i pastelowość przypominając HD800), stosunkowo płaski, nabierał trójwymiarowości, większej masy i bezpośredniości, co bardzo mi się podobało🙂 Z drugiej strony odczuwalne było pewne wygładzenie, które nawet mogło być odbierane przez niektórych jako przytłumienie, powodujące delikatne ukrycie detali, co było słyszalne przy przejściu na Sundarę Closed epatującą zdecydowanie bardziej szczegółowością i fakturami poszczególnych źródeł pozornych. Z drugiej strony pozwala to na złagodzenie pewnych mankamentów nagrań, a także samego szumu taśmy, co w starszych nagraniach potrafi być atutem. Jeśli ktoś oczekuje od słuchawek wygody, zdolności kreowania przestrzennego spektaklu z dużą ilością powietrza podobnego do AKG K812, który nie będzie stawał się meczący nawet podczas długich sesji, a zarazem dostarczy odpowiednią dawkę emocji wtedy, kiedy trzeba, to AR5000 powinny być godną uwagi opcją do sprawdzenia. Z własnej strony zaznaczam, że WA8 na początku gra dosyć jasno i dopiero po zgaśnięciu drugiej diody na panelu zaczyna nabierać przyjemnego ciepełka. Niestety, ze względu na dość szybko uciekający czas, miłe towarzystwo i dużo innych sprzętów nie zdążyłem już wrócić do nich. Będę bardzo wdzięczny Szymonie za możliwość ich zabrania przy okazji następnego spotkania, bo zaciekawiły mnie i z przyjemnością posłucham na nich muzyki także w innych konfiguracjach🎶🥰🎶 ZMF BOKEH Przetwornik: dynamiczny 50 mm LCP Impedancja: 80 ohm Skuteczność: 103 dB SPL/1mW Cena: 1100$ Natomiast jeśli ktoś oczekuje zanurzenia się w przekazie muzycznym, który będzie odstępstwem od neutralności, oferując odczuwalnie więcej ciepła oraz dużą dozę intymności, bliskości z wykonawcami, to na pewno warto będzie skierować swój wzrok na najnowsze słuchawki od Zacha. ZMF Bokeh, bo tak dość fotograficznie brzmi ich nazwa, odróżnia od poprzednich modeli dynamicznych użyta membrana z ciekłokrystalicznego polimeru zamiast z biocelulozy. Natomiast ich przetwornik otrzymał opatentowany przy okazji stworzenia ostatniego dynamicznego flagowca Atrium System Damping (ASD), który ma zapewnić optymalne wykorzystanie jego potencjału skrytego wewnątrz drewnianych zamkniętych muszli. Inaczej niż w dotychczasowych modelach zostały w nich zastosowane gniazda 3,5 mm zamiast mini xlr 4-pin. Ze względu na swoją niską jak na ZMFa impedancję oraz wysoką skuteczność jest on predystynowany do zastosowań mobilnych z przenośną aparaturą audio, chociaż nadaje się także do stacjonarnej. Przy takiej miałem z nimi kontakt na AVS, gdzie zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie w połączeniu z dedykowanym zestawem Aune, tj. S9c Pro na 2 x ES9068A oraz wzmacniaczem S17, oferując brzmienie po cieplejszej stronie neutralności z bardzo przyjemnym w odbiorze tembrem typowym dla słuchawek Zacha. Poza tym bardzo ucieszyła mnie obecność zamiast wcześniejszych Byłem ogromnie ciekaw, czy drugie podejście do nich okaże się równie owocne... i na ostatnim MiTcie była ku temu okazja🙂 Posłuchałem ich najpierw przy WA8, aby porównać z Denonami D7000. Przewagą dawnego japońskiego flagowca były walory sceniczne (szczególnie szerokość), otwartość dźwięku, a podbicie na midbasie dodawało sporej dawki funowości do przekazu, a przy tym delikatnie osłodzić średnicę. Z drugiej strony bas w najnowszych ZMF-ach schodził niżej i potrafił przyjemniej pomruczeć, m.in. w "Marrakesh" od Blissa, nie przejawiając skłonności do zamulania. Średnica była bliższa, intymniejsza, a nawet trochę lepiej wypełniona niż na Denonach, chociaż za sprawą łagodniejszych sopranów miała odrobinę bardziej analogowy charakter. Soprany były w większym stopniu jej przedłużeniem, co jest charakterystyczne dla większości modeli od Zacha (poza neutralnymi Auteur). @pabloj powinny się spodobać Następnie przeszedłem z nimi pod znany mi z AVSu wzmacniacz Aune S17. Akurat zwolniły się najnowsze otwarte Fostexy TH616 ltd i z chęcią zabrałem je do stanowiska. Bezpośrednie porównanie na "Sorceress (Live)" Opetha różnice w obrębie midbasu. Na TH616 było go bardzo dużo, co pokazywała bardzo fizyczna i mocno zaznaczająca się w przekazie stopa perkusji oraz fizyczność gitary basowej. Na ZMF-ach była ona mniejsza, chociaż ten obszar pasma był równiejszy, a także bardziej rozdzielczy i szczegółowy. Miał też on lepsze nasycenie, większą gęstość niż na otwartych Fostexach. Średnica i soprany pokazały dobitniej różnice w strojeniu. TH616 oferowały wyraźną Vkę, odczuwalnie większą od tej, jaką pamiętam z TH610, oddalając dość mocno pierwszy plan, a wraz z nim w tym kawałku Opetha, m.in. wokal Davida Isberga. Na Bokeh był zdecydowanie cieplejszy, pełniejszy, plastyczniejszy, lepiej wyodrębniony z tła oraz bliżej położony niż na słuchawkach japońskiego producenta. Góra pasma również różniła się dość znacząco. Na TH616 struny gitar i perkusję charakteryzowała odczuwalnie większa metaliczność, srebrzystość, szczupłość względem ich bardziej trójwymiarowej reprodukcji na ZMF-ach Bokeh. Przejście na repertuar klasyczny pokazało różnice jeszcze dobitniej. W albumie "Vivaldi: The Four Seasons" z udziałem Janine Jansen jej skrzypce na TH616 były oddane w podobnej manierze. Ich wybrzmienia okazały się odczuwalnie suchsze, bardziej matowe, jak i całe pozostaje instrumentarium, chociaż walory sceniczne były więcej niż dobre. ZMFy Bokeh czarowały natomiast piękną paletą ciepłych barw, soczystością i przyjemnych delikatnie złącacym się blaskiem instrumentów strunowych w wyższych oktawach. Gdyby dodać do tego przestrzeń z TH616 byłoby wręcz idealnie ZMF Bokeh mają w sobie dużo uroku zarówno z Atrium oraz Caldery i biorąc pod uwagę ich cenę, bardzo muzykalny, ciepły charakter, który wielu osobom (nie tylko miłośnikom ZMFów, ale też Denonów oraz Sony, m.in. Z7) powinien przypaść do gustu. Rozdzielczość i szczegółowość jest typową dla słuchawek z tego pułapu cenowego, porównywalna z Denonami D7000. MOONDROP PARA: Skuteczność: 101 dB/rms Impedancja: 8Ω±15% Pasmo przenoszenia: 15-53 kHz Cena: 1399 zł Venus: Pasmo przenoszenia: 6 Hz-80 kHz Impedancja: 18Ω±15% Skuteczność: 100 dB/Vrms Cena: 2820 zł W przypadku tych słuchawek od Moondropa zdecydowałem się na połączenie ich krótkiego opisu w jednym podpunkcie ze względu na duże podobieństwo w charakterze brzmienia zarówno pod względem neutralnej charakterystyki zbliżonej do otwartych Sundar, jak i porównywalnych ze sobą technikaliów pomimo dwukrotnej różnicy w cenie. Słuchałem ich również w połączeniu z Aune S17. Różnice jakie odnotowałem przyrównałbym do tej, jaką można byłoby odnieść podczas porównań między STAXami L300 (Venus) oraz STAXami SR-5 (Para). Wyżej pozycjonowany model oferował więcej basu, obfitszą średnicę, która łagodniej przechodziła w soprany oraz trochę lepszą stronę techniczną, jak rozdzielczość oraz walory sceniczne. Model Para zagrał mniej koherentnie, ale bardziej bezpośrednio, potrafiąc odrobinę mocniej wciągnąć w wir muzycznych wydarzeń, posiadając za sprawą mocniej zaakcentowanej góry bardziej ekscytujący przekaz, co potrafiło czynić różnicę nawet w klasyce, jak "Histoire du Tango: Border 1900" z udziałem Anne Akiko Meyers oraz Jasona Vieaux. Zarówno struny jej skrzypiec Vieuxtemps Guarneri "del Gesu", jak i gitary wspomnianego muzyka były szczuplejsze, ale zarazem sprawiały wrażenie mocniej naciągniętych niż te z modelu Venus. Taki szczuplejszy w całym paśmie przekaz przekładał się także w pewnym stopniu na trochę lepszą separację, z mocniej zaznaczonymi krawędziami dźwięków mocniej doświetlanymi przez soprany, a także wręcz lepszą czystość od wyżej pozycjonowanego modelu. Nie jestem zaskoczony, że model PARA zrobił na Kolegach tak dobre wrażenie. W sumie patrząc na samą specyfikację, a także przez pryzmat ceny dosyć ciekawą opcją wydaje się nabycie Moondrop PARA, a następnie podjęcie prób zmodyfikowania jej brzmienia przez użycie innych padów oraz wykorzystanie wkładek akustycznych, aby upodobnić ich sygnaturę do tej ze słuchawek Venus. Na pewno takie, jak i bardziej zaawansowane zabiegi mogą przynieść ciekawe efekty @Zearwarto je sprawdzić Abyss Diana MR - Sapele Wood Impedancja: 30 omów Skuteczność: 91 dB/mw Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 30 KHz Waga: 360 g Cena: 15 500 zł Kolejną z nowości były Diany MR od Abyss. Słuchawki są stosunkowo lekkie, wygodne, chociaż pady nie przylegały mi zbyt dobrze do głowy. Pomimo tego z przyjemnością można spędzić na nich długie godziny. Na pewno uwagę zwraca ich oryginalne wykończenie na froncie muszli z drewna Sapele, które bardzo mi się spodobało. Dlatego poprosiłem Radka, aby pomógł mi w wykonaniu ich zdjęcia na tle pięknie prezentującego się Feliksa Envy, z którego planowałem ich posłuchać. Ostatecznie tego nie zdołałem ich sprawdzić w tym połączeniu, ale podpiąłem je pod sprzęty, które zrobiły na mnie znakomite wrażenie, tj. najnowszy Lotoo Mjolnir oraz SPL PHONITOR XE. Tym co zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie w ich przypadku do gładkość oraz niezwykle przyjemna w odbiorze barwa dźwięku. W dużej mierze przypomniały mi się Kennertony Thekk, ale z dodatkiem delikatnego ciepła, które dodawało większej barwności źródłom pozornym i polepszało ich różnicowanie. To zdecydowanie odróżniało je od dawnych pierwszych Dian od @radzik55, których brzmienie było odczuwalnie zmatowione. Posiadały też mniejszą scenę z bliższym pierwszym planem, ale również większą fizyczność brzmienia. Na Dianach MR miałem w dużej mierze wrażenie, jakbym słuchał muzyki za kryształową szybą - wszystko było można dostrzec za sprawą znakomitej czystości, rozdzielczości nawet lepszej niż w Aryach Organic porównywalnej z HEK-ami, a z drugiej nie dawało się go poczuć. Być może użycie wzmacniacza o jeszcze większej mocy zmieniłoby to, chociaż z drugiej strony są to słuchawki predystynowany zgodnie z deklaracjami producenta do aparatury przenośnej. Porównywane bezpośrednio z nimi HEKi oferowały przekaz zdecydowanie bardziej angażujący, o porównywalnej porcji ciepła, z większymi, bliżej położonymi źródłami pozornymi, trochę większej soczystości, lepszej plastyce szczególnie w połączeniu symetrycznym z SPL. Jak najbardziej mogę się zgodzić z @Corvin74, że korzystając z jednej, jak i drugiej dziurki można osiągnąć różne efekty soniczne. Sygnał płynący z PHONITORA niesymetrycznie jest bardziej pastelowy mniej dociążony, nasycony, a zarazem bardziej przestrzenny i napowietrzony od tego, z jakim przystaje nam się mierzyć po wpięciu do dziurki symetrycznej. Wtedy przybywa basu, niższa średnica staje się bardziej nasycona, organiczna i plastyczna, a soprany delikatniejsze, chociaż nadal bardzo dźwieczne. W dużej mierze HEKi w tym połączeniu przypomniały mi brzmienie słuchawek na AVS pod dCS-em Liną, która też posiadała niezwykle naturalny w odbiorze tembr i wspaniale ciche, czarne tło. Sprawdziłem też na nim m.in. ATH-AWKT i wrażenie pozostało niezmiennie znakomite. Z pewnością Diany MR mogą stanowić ciekawą opcję, gdy ktoś jest wielbicielem marki i posiada AB-1266 Phi TC. Bardziej wyczynowy flagowiec o większej dynamice, scenie, neutralniejszej temperaturze barwowej będzie doskonale sprawdzał się przy krótszych chwilach z muzyką oraz bardziej rozrywkowym repertuarze, a Diana MR nada się idealnie wtedy, gdy przyjdzie ochota na relaks lub słuchanie muzyki w tle OLLO S5X Przetwornik: dynamiczny Impedancja: 50 omów Skuteczność: 108 dB/mw Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 KHz Waga: 414 g Cena: 2490 zł Ollo S5X od @kajo1971 zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie od pierwszego kontaktu z nimi na początku tego roku. Są one słuchawkami po cieplejszej stronie neutralności, dość pod tym względem porównywalne do Sennheiserów HD650, a także HD660S/2. Jednak tym, co je wyróżnia od nich jest niżej schodzący bas, którego jest więcej niż w nich, mocniejszy impakt oraz dźwięk bardziej rozdzielczy, plastyczny o lepszej głębi sceny od wspomnianych modeli. Poza tym Ollo potrafią się bardzo dobrze skalować z torem, co pokazały przeprowadzone pod koniec spotkania krótkie porównanie przy trzech Astell&Kernach, tj. ACRO CA1000, CA1000T oraz SE300, o którym wspominał szerzej @Spawn. Przy pierwszym z nich przekaz był względem pozostałych najjaśniejszy, z większym naciskiem na wyższą średnicę oraz otwarte, dość mocno rozświetlające przekaz soprany. Nie odczuwało się chłodu, ale po przejściu na pozostałe dwa Astele brakowało trochę ciepła na średnicy, szczególnie do znakomitego pod tym względem SE300 na kościach r2r, których aplikację w jego przypadku uważam za znakomitą. CA1000T w dużej mierze można uznać spośród nich za najbardziej uniwersalny, łączący w sobie dynamikę, energetyczność i ekspresję przekazu z CA1000 oraz więcej ciepła, pełniejszy bas i średnicę, która w swoim wyższym regionie jest odrobinę łagodniejsza, jak i same soprany z SE300. Ponadto ich odbiór jest odrobinę gładszy niż na wersji tranzystorowej. Natomiast jeśli komuś zależy na muzycznej esencji, to odkrywanie muzyki z SE300 sprawi dużo radości. Przekaz względem dwóch pozostałych okazał się najcieplejszy, najgładszy, najlepiej wypełniony, znakomitej równowadze między basem, średnicą i sopranami, a także bardzo dobrej scenie. W "Temptation" Chantal Chamberland od pierwszych chwil było słychać lepszą separację między muzykami, a przy bezpośrednim przejściu z ACRO CA1000/T większe przestrzenie jakie ich dzieliły oraz szerszą rozsunięcie na niej. Wokal Chantal Chamberland był zarazem spokojniejszy na Ollo niż przy pozostałych dwóch konfiguracjach, ale zarazem posiadał większą głębię, płynność, delikatną "karmelowość", a przez to większą dawkę zmysłowości. Pomimo odczuwalnego wygładzenia oraz zdecydowanie ciemniejszego przekazu niż na wersji tranzystorowej, a nawet lampowej, ilość informacji podana w takim gęstym, ale zarazem bardzo klarownym sosie była dla mnie większa niż na pozostałych. Jeśli ktoś jest miłośnikiem muzyki akustycznej, w tym szczególnie jazzu, mniejszych składów klasycznych będzie urzeczony ich przekazem. Natomiast osoba oczekująca więcej pikanterii w przekazie powinna zwrócić uwagę na dwa pozostałe modele lub ewentualnie flagowego SP3000. A już zupełnie na koniec jeszcze dwa zestawy Kolegów, których wcześniej nie miałem okazji posłuchać GOLDPLANAR GL2000 i iBasso DX220 Max Te słuchawki zrobiły na mnie dobre wrażenie przy pierwszym podejściu, gdy miałem je wypożyczone od @x86, jak i kolejnym podczas meetu. Dla mnie są one ogniwem pośrednim między Aryami, a HEKami za sprawą swojej bardzo dobrej przestrzenności, znakomitego organizowania sceny dźwiękowej, znakomitych w swoim pułapie technikaliów oraz delikatnej dawce ciepła, dzięki czemu przekaz jest przyjemny w odbiorze i nie męczy nawet podczas dłuższego słuchania muzyki. Umożliwia to również bardzo dobry komfort. W połączeniu z iBasso DX220 Max naturalizm bywał bardzo dobitny i nie jestem zaskoczony @Weird_O, że tak bardzo je lubisz TempoTec V6 i Monolith by Monoprice Portable Haedphone Amplifier🎶 Jest to zdecydowanie ten komplet, którego lepiej nie rozłączać. Najpierw @telemachdał mi do posłuchania samego TempoTeca V6. Na widocznym kawałku z Audio Technicami AWKT było dla mnie zdecydowanie zbyt jasno, za szczupło na basie i średnicy, która była podkreślona w wyższych rejonach. Dodatkowo aktywne soprany stawały się ostre iipotrafiły stawać się dominantą. W pewnym stopniu AWKT przypomniały mi Sony MDR-R10 bass light na padach z dużym otworem. W tym wypadku nie było jednak aż tak ostro. Natomiast po podłączeniu Monoprice'a przekaz zupełnie się zmienił i nabrał bardzo dużo ciała. W tym momencie AWKT pokazały bas znakomity jakościowo, obfity, świetnie wypełniony, znakomicie rozbudowany akustycznie i mocno uderzający. Wokal wokalistki nabrał zdecydowanie większej łagodności (szczególnie na wyższej średnicy), a także stał się dużo głębszy, pełniejszy, ciemniejszy... bardziej naturalny. Przez to przekaz zyskał na muzykalności, a przy tym jeszcze lepszej dynamiki i rozmachu, dzięki czemu można byłoby słuchać muzyki długo, gdyby nie dobiegająca godzina 17.00. Niestety, jak to bywa... wszystko co dobre szybko się kończy i tak też jest z MiTami we Wrocławiu. Dziękuję @Corvin74 za organizację wydarzenia, zatroszczenie się o poczęstunek (ach, ta pizza🍕😉), @kurop, @Mayster oraz każdemu Koledze z osobna za zabranie z sobą wspaniałych sprzętowych skarbów, a przede wszystkim możliwość spędzenia czasu we wspólnym gronie, co jest dla mnie zawsze bezcenne i czekam na te spotkania, jak na Święta A jeśli o nich mowa... korzystając z okazji chciałbym życzyć Wszystkim, aby w tym wyjątkowym czasie mogły się spełnić Wasze zarówno mniejsze, jak i większe marzenia (nie tylko związane z audio)🎁🌲🎁🎶☃️ 🙂 I na dokładkę jeszcze trochę zdjęć @RadekBe playlista, do której lubię najczęściej sięgać https://tidal.com/playlist/e52ff023-42ff-43cb-a299-a1072fbad4a2
    28 punktów
  26. Dojechał Bliss KTE Ponoć jeden z najlepszych jak nie najlepszy wzmacniacz tranzystorowy do Susvary, ale i nie tylko do Susvary. Ci co śledza posty na różnych forach o tym wzmaku Ci wiedzą jaki na niego jest hajp. Sam sie nie mogłem oprzeć temu hajpowi, no i jest Bardzo jestem ciekaw jak wypadnie w bezpośrednim porównaniu z Niimbusem i WA33 👍 Na poniższych zdjęciach cały flagowy zestaw od Holo Audio. May KTE + Bliss KTE + Holo Red.
    28 punktów
  27. Dzisiaj taka sytuacja: Audio-Technica ATH-ADX5000. Dziękuję przyjacielu @Filip77, że regularnie dbasz o spełnianie moich marzeń. 😏👍
    27 punktów
  28. @Gracjan, @Kajetanjazz również dziękuję za przesympatyczne spotkanie oraz możliwość przetestowania Waszych skarbów audio oraz dzielenia się na bieżąco spostrzeżeniami na temat sprzętów🙂👍🥇🥇 Bez wątpienia Oriolus Traillii JP w konfiguracji z przetwornikiem Ferrum Wandla oraz wzmacniaczem Mass Kobo 475 prezentowały wyjątkowo wysoką klasę brzmienia, którą można porównać bez wątpienia do wokółusznych Susvar... także w przypadku ceny. Moją szczególną uwagę zwróciła przede wszystkim przepiękna, bardzo podobna do tej, jaką mają już wspomniane dobrze napędzone szczytowe planary Hifimana: jest przyjemnie ocieplona, bardzo organiczna, klarowna, soczystą, barwną, znakomicie wypełniona (prawie jak w bezpośrednio porównywanych Sonorousach X), plastyczna, ze znakomicie ukazanymi fakturami źródeł pozornych bez sztucznych wyostrzeń ich konturów. W taki sam sposób są podawane detale, których było więcej niż na bezpośrednio konfrontowanych, także znakomitych FiRach Audio M5. Względem nich oferowały także dużo lepsze walory sceniczne (szczególnie szerokość sceny) oraz duże źródła pozorne, które to aspekty były porównywalne z tymi na replikach legendarnych Sony, tj. ES-R10. Też dużej sceny na słuchawkach IEMowych miałem okazję ostatnio uświadczyć na Unique Melody Multiverse Mentor napędzanych z Shanlinga M9 Plus, ale ich brzmienie było odczuwalnie neutralniejsze, z dalszym pierwszym planem i dla mnie zdecydowanie mniej angażujące pomimo również świetnych technikaliów. Traillii kładą natomiast nacisk na muzyczny spektakl, zaangażowanie odbiorcy swoim bardzo przyjemnym w odbiorze przekazem, w którym nie będzie przeszkadzała zbyt ostra góra (jest świetnie rozciągnięta, dźwieczna, ale gładka, co było słychać, m.in. przy saksofonie Coltrane'a, czy skrzypcach Anne Akiko Meyers). W przypadku basu zwróciłem uwagę przede wszystkim na jego świetną jakość, chociaż ilościowo też jest dobry i braków w niższych rejestrach nie uświadczyłem. Impakt oraz fizyczność przekazu przypominała mi w pewnym stopniu Utopie OG. Według mnie słuchawki są świetną opcją dla osób poszukujących dousznej alternatywy dla Susvar Hifimana i są zdecydowanie im najbliższe spośród dotychczas odsłuchiwanych przeze mnie IEM-ów. Na pewno chciałbym je w przyszłości porównać bezpośrednio z Aroma Audio Fei Wan, które odsłuchiwane wraz z Shanlingiem M9 Plus potrafiły zaoferować także przepiękny muzyczny spektakl, który potrafił porywać oraz angażować szczególnie w muzyce akustycznej. Jeszcze raz dziękuję Koledzy za możliwość ich posłuchania🙂👍
    26 punktów
  29. Tak na gorąco zaraz po rozpakowaniu
    26 punktów
  30. Szybka akcja jak lubię- wczoraj spontaniczna decyzja a dzisiaj sprzęt u mnie, ale to jest możliwe tylko z profesjonalistami jak @Mayster. Muszę jeszcze zapłacić. 😅. Dzięki. 😊 Poznajemy sie z Szanglusiem, ale pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Edyta: Doleciała jeszcze płytka żeby było czego słuchać…i kabelek Lavri z serii Master.
    26 punktów
  31. Nowe lampy i wzmacniacz :Linlai e-6sn7 i Aune S17 ProAune s
    26 punktów
  32. Podróż pod tytułem iAudeze uważam za zakończoną. Od pojawienia się małych planarów 9 razy wskakiwałem na ten rowerek (3xi10, 3xi20, 3xi3) Każda sprzedaż po jakimś czasie skutkowała tęsknotą i powrotem. Kasy utopionej nie liczę (bo to nic nie zmieni). A teraz, całkowicie niespodziewanie spełniło się moje muzyczne marzenie. @ossomac bardzo Ci dziękuję za poddanie się moim perswazjom ,wiem że było trudno się z nimi rozstać i mam nadzieję, że dobro wróci i Ty również upolujesz swojego Graala
    26 punktów
  33. Audio-Technica ATH-W1000Z z promocji mykupykusuperdealz. Dzięki Adam @mykupyku za szybkie, miłe spotkanie i deal.
    26 punktów
  34. Wiem co sobie @Spawnpomyśli , ale tak, kupiłem Hugo 2 po raz trzeci...
    26 punktów
  35. Godny następca Nuforca.
    25 punktów
  36. 25 punktów
  37. HD800 po raz czwarty 😅
    25 punktów
  38. Drobne zakupy we włoskich klimatach...😉 Opera Gaetano Donizettiego, Lucrezia Borgia🎶 Para prostowników Fivre 5Z3 z Florencji🎶💡🎶 Kwadra regulatorów napięcia 6L6G z Sant'Angelo di Piove di Sacco🎶💡🎶
    25 punktów
  39. Pierwsze i być może nie ostatnie Focale w mojej kolekcji ☺️
    25 punktów
  40. Dziś przyjechały ,ostatnie do kupienia. Es-r10 Dzięki @Tytus1988 za przydatne informacje
    25 punktów
  41. 24 punktów
  42. Chyba kończę z IEMami - Oriolus Traillii JP Nie zawodzą okropnie naturalnym i otwartym dźwiękiem. Do tego pw first times, a tia fourte idą na sprzedaż
    24 punktów
  43. Hehehehehe...! <zaciera rączki> Dziękuję @kurop za pomoc w zakupie oraz @Name44 za polecenie, świetny sprzęt!
    24 punktów
  44. Gratuluję nabytków!😉👍🥇 Widzę, że po wczorajszych zakupach chyba będzie trzeba brać pod uwagę utworzenie wątku Fanklubu Orpheus 😉 @saudio @MichalZZZ @lobuz1 bardzo dziękuję 🙂👍 Mam nadzieję, że w przyszłości ten lub niższy model HE60 pojawi się u mnie i będziemy mogli na nim wspólnie posłuchać muzyki z pozostałymi Kolegami Poniżej wersja post prima aprilisowa 🙂 Z podziękowaniami dla @Wiktor za STAX CPC-1🥇 oraz @docentore za ATH-ESW9!🥇 I najważniejsze, aby nie zabrakło muzyki 🎶🥰🎶 @side w takiej sytuacji nie mogłem inaczej postąpić Bardzo się cieszę, że przy okazji wypożyczenia udało się odnaleźć słuchawki wokółuszne, których dźwięk sprawia dużo radości w ulubionych nagraniach Jestem przekonany, iż Hawki niejednokrotnie będą pozytywnie zaskakiwać Również dziękuję i pozdrawiam!
    24 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności