Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.06.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzień dobry! Zebrałem trochę sprzętów na sprzedaż z mojej kolekcji. Większość w stanie idealnym, więc nie spamuję wątku zdjęciami. Wszystko do ew. obejrzenia lub odbioru osobistego w Warszawie (Mokotów). Wysyłka kurierem. Ceny starałem się ustawić przystępne, ale jakbyś gdzieś coś znalazł taniej - wyrównam. Zapraszam! Przedmiot Stan FV, ew. gwarancja MSRP Cena Uwagi Audio-Technica ADX5000 Idealny 02-08-2021 8-11k 7000 Bonus zapasowe pady (warte kilkaset zł). Opcja kabel 12 żył srebro platerowane złotem 1.2m - 4.4mm trrrs - 2000 zł. Audio-Technica AWKT Idealny 16-06-2020 7-10k 6000 Opcjonalny kabel jw. Audio-Technica AWAS Idealny 16-06-2020 5-8k 5000 Opcjonalny kabel jw. Audeze LCD-XC 2021 (carbon, po rewizji, walizka) Idealny 02-08-2021 8-8,5k (5k bez case'a) 5000 Hifiman HE-R10P Idealny 03-09-2021 25.5-30k 16000 Kabel duży jack przerobiony na 1.2m 4.4mm trrrs; mam 2 kable upgrade - opcja (srebro, srebro platerowane złotem). Lotoo Paw Gold Touch Idealny? 16-06-2020 13k 9000 Piękny futerał Dignis (oryginalny wyrzucony). Astell&Kern SP1000M Gold Idealny? X $3k*4,4=13k? 8000 Piękny futerał Dignis niebieski z wsuwką. Empire Ears Odin - founders edition nr 034 Idealny 24-08-2020 18,5k 11000 Końcówka kabla 2,5mm lekko uszkodzona (trzyma i świetnie działa z prześciówką 4.4 trrrs - gratis). Vision Ears Erlkonig - srebrne Bardzo dobry X 20k 12000 Oryginalny kabel słabo trzyma (słabe 2piny w kablu), gratis kabel premium z kolekcji - lepiej trzyma. Ultrasone Edition 5 limited Idealny 14-10-2020 14-15k 7000
    6 punktów
  2. niech światłość będzie z wami będzie słuchane
    4 punkty
  3. Takie tam...syntpopy(?), ale też lubię posłuchać : Itd.itp. @meehooj Syrbski Jeb rzeczywiście 👌, nie znałem. Thanks 🏆
    4 punkty
  4. Belgijski tydzień.
    3 punkty
  5. 3 punkty
  6. Bo jest tak dobra, że musiałem ją mieć na nośniku fizycznym (utwór nr 2 ma niesamowity kłimat, ten pulsujący kontrabas… jest genialny).
    3 punkty
  7. Bez alko. Całkiem niezłe, trochę w stylu Kormoran 1 na 100, ale łagodniejsze, z mniejszą goryczką. Dla mnie nawet lepsze. Dostępne chyba tylko lokalnie w Poznaniu i okolicach. Edit. widzę na ich stronie, że Warszawa i Kraków, ale skromnie raczej.
    2 punkty
  8. Na upalną sobotę.
    2 punkty
  9. Dziś w prezencie 2 takie sztuki
    2 punkty
  10. Nie jestem znawcą ani jakimś smakoszem piwa. Piję przeważnie niskoprocentowe lagery (głównie koncerniaki😛) w upalne dni dla ugaszenia pragnienia. Ale dostałem od potomstwa na "Dzień Ojca" m.in. takiego koźlaka , to wrzucę parę prymitywnych przemyśleń Patrzę: 9% i myślę "wtf przecież ja nie lubię mocnych browarów, pogieło ich? No ok, ale skoro już jest to trzeba spróbować". I co? I k...a dobre jest!!!!. Fajna goryczka, nie przesadzona. Nie jest za słodkie, gaz nie szczypie w język, "szmerek" się pojawia po jednej buteleczce😜. Tylko trzeba pić małymi łyczkami, żeby docenić walory smakowe i uważać z ilością,żeby "szmerek" nie przeszedł w "łubudubu"😜. Podsumowując: chyba zacznę częściej zaglądać do tego wątku.
    2 punkty
  11. Nie będę mógł spać do początku przyszłego tygodnia.
    2 punkty
  12. Prezent imieninowy od kochanej Żony! Liczyłem na zwykłe cd a tu taka niespodzianka!
    2 punkty
  13. To się fizykom spodoba
    2 punkty
  14. Może Sennhieser HD25? A jak mogą być bezprzewodowe, to sporo taniej są HD250BT https://allegro.pl/oferta/sluchawki-bezprzewodowe-sennheiser-hd-250bt-czarne-11545072764 Nie słuchałem, ale znając Sennheisera powinno być "bezpiecznie".
    2 punkty
  15. Od dzisiaj od ok. 12:00 jestem przeszczęśliwym posiadaczem Et'ów ER2SE. W najśmielszych wizjach nie przypuszczałem, że będą tak dobre. Jeszcze żadne IEM'y które słyszałem nie oddawały instrumentów tak wiernie, czysto i dokładnie. Muzyka klasyczna i jazz brzmią na nich naprawdę niesamowicie. Moje (całe szczęście) już byłe Arie nie mają nawet podjazdu do tego co oferuje Etymotic. Jako zadeklarowany basofob wziąłem wersję SE, ale miałem pewne obawy czy rzeczywiście tego basu nie będzie jakoś nienaturalnie za mało - otóż nic bardziej mylnego. Jest właśnie tak jak ma być. Wiernie oddany, a nie podbity i zamazujący detale w innych rejestrach. Kawałki, które są basowe z natury rzeczy dalej są basowe, a nagrania orkiestr symfonicznych mają delikatniutki basik tak jak pan bóg przykazał. Absolutnie wspaniale wydane 400 zł. Jedyne na co mógłbym ponarzekać to jakość kabla, bo bez przypiętego klipsa zbiera szumy jak jasny gwint, ale za tę jakość dźwięku jestem w stanie to wybaczyć.
    2 punkty
  16. Upgrade Pathos Aurium - 2x Reflektor 6n23p, Single Wire Getter Post, Silver Shield, 1975 znany również jako Holly Grail.
    2 punkty
  17. Bez wykresów. Po wymianie tipsów i 15 godzinach grania w kurtce w szafie... ESXy. Wysłane z mojego CPH2069 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  18. https://tidal.com/browse/album/234064076
    1 punkt
  19. Właśnie sprawdziłem cenę tego rarytasu. Ta podróż może się zakończyć zanim się zacznie😛.
    1 punkt
  20. I tak często zaczyna się podróż przez Świat dobrych piw
    1 punkt
  21. Dla mnie Mandalorian był najlepszy, super się oglądało - fajny humor, świetnie zagrane postacie. Księga Bobby słabsza, ale całkiem całkiem. Obi-Wann za to flaki z olejem, kiepsko zrealizowane sceny walki, aktorstwo też słabe. Zawiodłem się, a że Vader mnie niespecjalnie podnieca, to nic go nie ratuje
    1 punkt
  22. Ehmm, Tripowin Lea - najgorszy szrot jaki można sobie wyobrazić, grają jak zepsute radio. A tak ładnie wyglądają.
    1 punkt
  23. Killing Joke - [Pandemonium #09] Pleasures Of The Flesh
    1 punkt
  24. A dlatego mówię bo we wszystkich materiałach reklamowych to "tytany" mocy, a okazuje się że ma toto ok połowy mocy SXFI, a kosztuje tyle ile kosztuje. SXFI nie ma się czego wstydzić, porządny dźwięk, dość czarne tło (nie mam czulszych słuchawek niż 16 Ohm) i na żadnych nie ma szumu przy wyłączonej muzyce. No i jest maleńki ciałem, a wielki duchem.
    1 punkt
  25. Fajne kable głośnikowe od @johnys-a. W porównaniu do "innych kabli w podobnej cenie" mają szerszą i wyższą scenę, więcej powietrza, wyraźniejsze pozycjonowanie i kontury źródeł na scenie. Przejrzyste. Dynamiczne. Polecam!
    1 punkt
  26. Cayin idac-6 MK2. Przesłuchałem ze sporą ilością słuchawek oraz wzmacniaczy. Przy zachowaniu całkiem dobrej przestrzenności, dynamiki, wyrazistości górnych rejestrów daje przyjemną namiastkę analogowości. Dociąża średnicę, nadaje jej cieplejszej barwy. Mówię tutaj oczywiście o trybie lampowym, warto dać mu przed odsłuchem chwilę na "rozgrzanie". Szczególnie przyjemnie słucha się męskich wokali. Bardzo fajnie paruje się z monolith 887. Jeśli chodzi o synergię ze słuchawkami w moim mniemaniu ciekawie brzmią mi hd600/660, hf580, Sundara, edition XS. Próbowałem jeszcze HD 650, meze 99 oraz ananda. W sumie dzięki możliwości przełączania trybu tranzystor/lampa w każdym przypadku łatwo było o dopasowanie.
    1 punkt
  27. Redukcji grubości kabla ciąg dalszy. Jest zaskakująco dobrze! Mimo kiepskich kodeków.
    1 punkt
  28. Xduoo XQ-100 - odbiornik bluetooth i DAC Do tego dodatkowo: Kabel zasilający Taga Harmony ETPC TS Interkonekt coaxial Neotech NEI 3003 Interkonekt XLR Neotech NEI 3004 Podchodziłem zawsze do bluetooth jak do jeża, jak się okazało niesłusznie. Połączenie jest stabilne, a używając LDAC jakość jest naprawdę bardzo dobra. Jako sam DAC XQ-100 jest świetny. Może to efekt nowości, ale jak przełączam na wzmacniaczu słuchawkowym Audio GD NFB 1 Amp między wejściami 1 (Atoll CD 100 SE2 jako transport i DAC) i wejściem 2 (Atoll jako odtwarzacz CD) to te pierwsze brzmi lepiej, głównie w aspekcie dynamiki i stereofonii. Naprawdę rewelacyjny sprzęt 👍
    1 punkt
  29. Ja też zaprzyjaźnilem się z ER-3XR. W sumie wcale nie są takie straszne, straszne to są Klipsch Custom 3. Grają bardzo przyzwoicie, nadają się do spania (2x wykonałem test 😅) Chyba trzeba będzie w podzięce za ich dźwięk podarować kabelek BT Etymotion.
    1 punkt
  30. Ale ja wymawiam "r" . Nie no, wiadomo że nowe kandydatki mają większe szanse reerekcję
    1 punkt
  31. Ok, nie ma bata, w etach nie tylko słychać muzykę... W nich widać muzykę... Nie jestem po kwasie, ani po grzybach ani po lolku ani po niczym co mniej lub bardziej zmienia stan świadomości Jestem po etach
    1 punkt
  32. Odpisałeś na post sprzed 4 lat artykułem sprzed 7
    1 punkt
  33. Kot w butach, Historia Prawdziwa 😉 @Corvin74 @deadman42 świetne zdjęcia!🙂👍
    1 punkt
  34. Muzyczna podróż do lat 70. 🎶Patti Smith Group, Becouse the Night🎶🎸🎶
    1 punkt
  35. Nowy nabytek, powrót do zegarków po kilku latach przerwy ( spowodowanej wielką miłością mojego dziecka do zdejmowania mi zegarków z ręki ).
    1 punkt
  36. Ok. Kilka słów na temat przetestowanych słuchawek czyli: Shure Aonic 40, Ultrasone Isar, Phiaton 900 Legacy oraz para Bowers&Willkins. Należy podkreślić iż wszystkie wykonane są na wysokim poziomie orz wszystkie są wygodne. Modele Shure, Utrasone i Phiaton składają się aby ułatwić ich transport. Oczywiście producenci dołączają dedykowany twardy case. B&W nie dają takiej możliwości składania, ale biorąc pod uwagę wielkośc pokrowca, w którym się mieszczą , wymiary są tylko nieco większe. Wszystkie słuchawki posiadają sterowanie przyciskami. Jedynie Ultrasne i Phiaton dodatkowo oferują opcje dotykowe. W przypadku Phiatona jest to najlepsze sterowanie dotykowe z jakim się dotychczas spotkałem. Ani w Sony ani w innych modelach nie działa to tak sprawnie jak w Phiatonach. Podejrzewam, że jest to zaleta materiału, z którego wykonano muszle. Przejdźmy do dźwięku: Model B&W PX7 to model jednak z wyższej póki cenowej a więc jego konkurenci to zdecydowanie: Sony Wh1000 MX4 orz Shure Aonic 50. Za sprawą większych przetworników możemy się podziewać większego dźwięku. I faktycznie słuchawki oferuję dużo powietrza, potężny bas i energie. Zdarza się, że mogą pojawić się sibilanty w górnych rejestrach. PX7 graja V-ką. Czasami , zależnie od nagrania basu może być zbyt dużo, albo po prostu jest dudniący co psuje ogólny efekt. Słuchawki silnie separują scenę dźwiękową przez co czasem łatwo wychwycić niespójność w brzmieniu, szczególnie jeśli chodzi o średnie /wysokie tony. Model B&W PX5 – gra gęściej ale znacznie mniejszym dźwiękiem. Są to również słuchawki najmniejsze ze wszystkich jeśli chodzi o wielkość muszli więc nie mogą równać się z pozostałymi. Ten model jednak najmniej przypadł mi do gustu. Nie budują napięcia, słuchanie muzyki przez to jest trochę jałowe. Poza tym grają poprawnie. Bas całkiem niezły. Wysokie tony wyraźne i przyjemne w odbiorze. Shure aonic 40 - Od razu co da się zauważyć to szeroka scena i świetnie poukładane instrumenty. Aonic grają bardzo intymnie, słychać klasę , brzmienie równe, ale bas potrafi zabrzmieć głęboko, jest plastyczny i bardzo przyjemny dla ucha. Głęboki, nadający dobrej podstawy. Brzmienie naturalne. Słuchawki grają swobodnie, zachowując odpowiednią dynamikę na znormalizowanym poziomie. Szczelnie przylegają do uszu, nie uciskają, ale robią dobry seal. Brawo. Wokale na pewno lepsze są w Aonic50 ale nadal przyjemne. Nie meczą uszu, a jednocześnie potrafią rozświetlić przekaz. Bardzo wygodne i lekkie. No i tutaj widać różnicę pomiędzy AONIC 50, w których niektóre elementy były wykonane z metalu. W Aonic 40 już tyko plastik, ale zastrzeżeń nie mam co do jego jakości i spasowania. Dzięki temu są też znacznie lżejsze. Ultrasone ISAR – Duża rozpiętość dynamiczna. Potrafią zaserwować ogrom energii. Nie koloryzują muzyki jednocześnie zadziwiająco dobrze proporcjonując poszczególne pasma i zachowując dzięki temu świetną czytelność. Nisko schodzący bas nadaje odpowiedniego klimatu. Mimo że potrafi opasać całą głowę, pozostawia wokale nie przytłumione, a średnica ciągle rwie się do grania. ISAR przekazują mnóstwo energii akcentując napięcie tam gdzie sytuacja tego wymaga. Producent oddał użytkownikowi słuchawkę bardzo muzykalną, żywiołową, która zapewni dużo przyjemności i radości ze słuchania. Co ciekawe słuchawki w Polsce kosztują 850zł gdzie w innych krajach cena oscyluje w okolicach 1100zł. Tym bardziej jest to wg. mnie bardzo atrakcyjna propozycja w tej cenie. Phiaton 900 Legacy -bardziej lekkie granie, dociążone ale intymniejsze. Słuchawki trochę jaśniejsze od pozostałych. Producent postawił na środek i górę pasma, ale dołu w cale nie brakuje. Bas jest i potrafi w odpowiednim momencie równie zarówno donośnie uderzyć jak i wybrzmieć. Muzyka niesie energię ale przekaz jest lekki , nie narzucający się przez co wydaje się, że sprawdzają się w każdym gatunku muzycznym. Niestety w Polsce model ten na razie nie jest dostępny. Za granicą cena to około 200USD. Osobiście najbardziej mi przypasowały Ultrasone Isar oraz Shure Aonic 40. Obydwa modele oferują masywny dźwięk. W SHURE AONIC 40 trochę stonowany ale czytelny, sprężysty, krystaliczny z gęstą fakturą. Muzyka jest doskonale prowadzona w każdym pasmie. Przypomina sposób gry z Aonic 50. Świetnie leżą i przylegają do głowy. W ULTRASONE ISAR ultra rozciągnięty dźwięk w górę ,w dół i w szerz. Potężny bass. Wszystko jednak jak przy linijce , nic się nie wyrywa w sposób, który miałby cokolwiek zaburzać. Słuchawki żywiołowe. Lekkie, nie czuć ich niemal na głowie. W obu przypadkach jest ogromna przyjemność ze słuchania. Nie wiem, które bym wybrał.
    1 punkt
  37. Nie jest to miejska legenda tylko ER3XR i ER4XR mają ten sam przetwornik - zmodyfikowany Sonion, ale ER4XR ma dodatkowo podniesioną impedancję rezystorem, co skutkuje dodaniem większej ilości góry. Taki rezystor można sobie dodać samemu i przy trafieniu odpowiedniej impedancji obie pary będą grały tak samo. Więc analogiczna sytuacja jak z ER4PT gdzie Etymotic sami dodawali adapter podnoszący impedancję, by można je było sobie zmienić w ER4S. To co zyskujemy w przypadku zakupu ER4XR? Po pierwsze teoretycznie lepsze parowanie przetworników, w całym paśmie słyszalnym, a w ER3XR tylko przy 1kHz. Do tego więcej akcesoriów, teoretycznie trochę lepszy kabel (choć ja tam nie uważam, by był lepszy) oraz karta z pomiarami naszego egzemplarza. No i nie potrzeba używać adaptera impedancji, co może być uciążliwe. Co nie zmienia faktu, że ER3XR plus adapter to jest super okazja pod względem jakość/ cena.
    1 punkt
  38. Aktualizacja na dzień (a w sumie noc, bo jest po drugiej) 16.08.2016 Zmiany tej aktualizacji poprzedziłem czytelnym "UPDATE#2:" Jeśli coś wciąż jest niejasne proszę pisać na PW =) Słowem wstępu... ER4 ze starym driverem 5ohm i różnymi wartościami rezystorów w kablu były flagowcem marki Etymotic nieprzerwanie od 1991 roku. Po 25 latach od premiery pierwszych ER4 model ER4S (299$, ~1500zł w PL) wciąż był dla mnie niedościgniony jeśli chodzi o rynek uniwersalnych IEMów do 2000zł... No właśnie - BYŁ, ale nie uprzedzajmy faktów. Dzisiaj pragnę naskrobać kilka słów o 2-óch nowych flagowcach marki Etymotic. Mieli 25lat, więc oczekiwania są spore. Ilość Jeśli chodzi o wyposażenie to jest trochę biedniej (mniejsza ilość pianek) niż w poprzednim flagowcu, ale tylko z pozoru. W bardzo ładnym pudle znajdujemy trochę papierów i duże, twarde etui zamykane suwakiem. w nim kryją się słuchawki ze złączem MMCX, sprawiający dobre wrażenie kabel zakończony jackiem 3,5mm 3-pin, przyrząd do wymiany oraz składowania filtrów (łącznie otrzymujemy 3 pary zielonych o oporze akustycznym 1500 - BF-1861-000), 2 pary małych oraz 2 pary dużych "choinek", 2 duże pianki pamięciowe znane z S-ek - nie ma natomiast innych rodzajów pianek, ale nic nie tracimy, bo pozostałe były delikatnie mówiąc mocno średnie. Jest też adapter na dużego jacka i klips. Jakość Stan ilościowy omówiony, przejdźmy do jakościowego. Same słuchawki sprawiają wrażenie zdecydowanie lepiej wykonanych niż poprzednik. Podobnie kabel, który jest miększy i mniej mikrofonuje. Przeobrażeniu uległy też "choinki" i pianki - pianki mają odrobinę dłuższą tulejkę, małe choinki są sztywniejsze i mniejsze, duże są przeźroczyste (stare szare) ździebko węższe i również sztywniejsze. Całościowo dla mnie jest wygodniej i ładniej =) Sprawa drivera... w końcu cała impedancja jest na nim - robiąc customowy kabel nie musimy się martwić rezystoami, tym, że inaczej trzeba w kablu BAL i SE itp. Czekałem na to :> Driver jest też łatwiejszy w napędzeniu niż stare S-ki. UPDATE#2: Pojawiają się głosy, że w starym kablu łatwiej było określić gdzie jest R/L po ciemku... i dla tego jest lepszy... Zdecydowanie się nie zgodzę - obecne oznaczenia R/L mają wgłębienia, które jeśli będziemy zakładać słuchawki źle będą po drugiej stronie niż zwykle, więc dla mnie jest wręcz przeciwnie! Luźne dywagacje nad dźwiękiem Spodziewałem się mniejszych zmian... za materiał porównawczy posłużyły ER4S na stock oraz custom kablu (hybryda) i FLC8S na custom kablu (srebro). Za źródło posłużył mi FiiO X7 głównie z modułem AM3, ale w ruchu był też AM1 i AM2, tor stacjonarny oraz komórka (Xperia T3). ER4XR w dużym skrócie można określić względem S-ek jako słuchawki z bardziej rozciągnięta, bardziej szczegółową górą, czytelniejszą średnicą oraz... z *******nięciem :> Bas niby jest wciąż armaturowy w Etymoticowym tego słowa znaczeniu - czyli twardość, szybkość, faktura... ale potrafi też zamruczeć kiedy trzeba. Nie jest to prezentacja jak w P, bardzo nie odstaje od S-ek, choć wiadomo, że bas nie jest już, aż tak czytelny... mimo wszystko duża różnica odczuwalna jest dopiero przy porównaniu z SR. Jakby porównać do FLC8S... to taka czytelność basu jest dopiero przy ustawieniu czerwony+przeźroczysty, gdzie uderzenie jest po prostu znacznie mniejsze. Nie zrozumcie mnie też źle - ten bas jakoś na siłę się nigdzie nie wpycha - w nagraniu jest znikomy, lekki to i taki będzie przy odsłuchu. Podsumowując bas - nie tak czytelny jak w SR, ale już blisko S-ek co rekompensuje uderzeniem jak FLC8S (czyli jednak hybryda). Góra bardzo mi się podoba - wyższy zakres niż S-ki, bardziej rozciągnięta, bardzo szczegółowa - zawsze można odróżnić pojedyncze dźwięki... Jest jej sporo, ale nie nie jest troszkę łagodniejsza niż na S-kach. Według mnie całościowo góra zrobiła krok do przodu. Średnica jest bardzo przejrzysta, czytelna, twardo kreślona, a nie tak surowa jak w S-kach. Można poczuć tutaj ciepło, muzykalność i dociążenie, bo nowe flagowce mimo, że trochę mniej niż stare wciąż są bardzo czułe na źródło. ER4S już miały mało sybilantów na przełomie średnicy i góry... ale tutaj to już mistrzostwo - największa przewaga nowych Etów nad FLC8S - brak przejaskrawień, jazgotliwości i sybilantów, które a moich ulubionych filtrach (gun blue) wychodzą. Średnica jest jednak lepsza w SR... ER4SR (Studio) - określiłbym je jako rozwinięcie starych S-ek. Jeszcze czytelniejszy bas, ale od połowy średniego w górę znacznie wycięty, gra głównie niski i niższy średni. Ale spokojnie - żaden dźwięk z tego zakresu nie zostanie pominięty. Po prostu zostały tak zestrojone, żeby jeszcze zwiększyć analityczność basu. Powiedziałbym, że jest nawet lepiej zaznaczony niż ten w S-kach, ale bez wypełnienia. Jego faktura jeszcze bardziej zależy od nagrania niż w modelu konsumenckim, ale nigdy tak nie uderzy, ani nie zamruczy. O górze można napisać w sumie to samo co w przypadku XR... jest jej trochę mniej niż w SR, ale, że całościowo i tak są bardziej krystaliczne to i góra jest czytelniejsza. Średnica jest bez wątpienia największym atutem modelu studyjnego w sparingu z "konsumenckim" bratem. Ma niesamowitą, niespotykaną wręcz lekkość, zróżnicowaną prezencję, ale zawsze krystaliczną. Niby jest jasno, ale nie ma mowy o żadnej jazgotliwości jak w przypadku zaaplikowania ER4S jaśniejszych filtrów. I jeszcze separacja... o ile w XR jest ona zbliżona do S-ek (mniejsza na basie, trochę lepsza od średnicy i górze) o tyle w SR jest ona po prostu zdecydowanie, zauważalnie lepsza i nie są to jakieś małe zmiany. UPDATE#2: Kwestia filtrów Polecam aplikację filtrów brązowych. Zmiany w filtrach białych są zbyt duże, nie wszystkie potrzebne. W przypadku brązowych bas się wyrównuje, średnica idzie trochę do przodu, góra bardziej rozciągnięta, jest więcej powietrza. Po ich zastosowaniu jednoznacznie wskazuje na XR jako dokanałowe AllRoudery UPDATE#2: Kwestia kabla Próbowałem FAW IEM Mk2... do XR nie pasuje - zmiany są tam gdzie ich nie potrzeba, a Ety tracą swój charakter :\ Potem w ruch poszło srebro od użytkownika Jimmi Dragon widoczne na fotografii powyżej. Zmiany na PLUS: - wyrównanie się basu (więcej niższego względem wyższego) - lepsza kontrola niskich tonów - lepsza separacja - wyższa rozdzielczość - więcej powietrza - scena urosła - bardziej rozciągnięta góra Zmiany, których interpretacja zależy od preferencji (dla MNIE wciąż na PLUS): - bas lżejszy w odbiorze - średnica o swobodniejszym sposobie prezentacji, lżejsza, mniej bezpośrednia - trochę w stronę SR Także mi kabelek bardzo się spodobał. Jest BAL, ale żeby nie dawać mu fory podłączałem po adapterze do gniazda SE tak samo jak stock. Jak już mówimy o BAL... ER4XR bardzo dobrze zareagowały na przepięcie go BAL gniazda w AM3 - średnica jeszcze bardziej konturowo rysowana co w połączeniu ze zmianami wprowadzonymi przez kabel dało efekt większej i przy okazji precyzyjniejszej sceny. Jak już wielu zauważyło Ety świetnie skalują się ze źródłem... po podłączeniu pod BAL tor stacjonarny można było zapomnieć, że to tylko IEMy :| Tak czy siak serdecznie polecam kabelek Podsumowując odsłuch Jeśli nie słuchamy ciężkich brzmień, a raczej jazzu, bluesa, innych, gdzie bardzo ważny jest wokal lub słuchamy, ale w ich przypadku lubujemy się w analizie to ER4SR może okazać się trochę lepszy - wokale są bardziej otwarte, lekkie, mają niesamowitą prezentację (progres w stosunku do ER4S). Jeśli jednak przy odsłuchu cięższych brzmień musi być konkretne uderzenie to ER4XR lepiej się odnajdują, ale też w żadnym przypadku nie są NIEuniwersalne - super sprawdzają się też w bluesie, jazzie i OST z anime! Choć z lekkim wskazaniem na ER4SR. Dla mnie był to wybór pomiędzy większą uniwersalnością, a trochę bardziej odpowiadającym mi wokalem... wygrała uniwersalność. Oczekujcie AKTUALIZACJI co się dzieje z ER4XR po zmianie filtrów i kabla oraz podłączeniu po BAL. O ER4SR więcej nie napiszę, bo w poniedziałek muszę odesłać ;< Dziękuję serdecznie za wypożyczenie ich sklepowi . Chętnych na odsłuch testówki kieruje w to samo miejsce Za ewentualne błędy przepraszam - słuchałem ich wczoraj... tfu, dzisiaj prawie do 5 rano i jestem lekko niewyspany. Jeśli ktoś coś zauważy to proszę o PW UPDATE#1 Zważając na możliwość łatwego modulowania dźwięku przez filtry akustyczne w przypadku ER4XR skłaniam się obecnie ku nim w każdym przypadku. UPDATE#2: Zważając na większą uniwersalność już na stocku, możliwość wyrównania brzmienia brązowymi filtrami (u SR lipa, bo czerwony przygasza wysokie i trochę psuje) wciąż zachęcam niezdecydowanych użytkowników do XR, a do SR raczej już tych świadomych i szukających właśnie tego Linki: http://forum.mp3store.pl/topic/140106-etyomotic-er4sr-i-er4xr/ - recenzja z mniejszą ilością porównań, ale z szerszym opisem samego dźwięku http://forum.mp3store.pl/topic/138748-fanklub-etymotic-research/?p=1357569 - temat w którym dzieliłem się spostrzeżeniami "na gorąco" UPDATE#2: (więcej recek) http://zakupek.pl/test/sluchawki/porownanie-etymotic-er4sr-i-er4xr/ (pierwszego Macieja) http://eardrummer.pl/2016/06/23/recenzja-sluchawek-dokanalowych-etymotic-et4xr/ (drugiego Macieja) http://forum.mp3store.pl/topic/139965-przeglad-dzwiekowy-kabli-jimmiego-dragona/ (recka kabli smoka) UPDATE#1: Drobna uwaga odnośnie filtrów: Z powodu powtarzających się pytań na PW... Białe i zielone filtry (Etymotic) dostępne w Audiomagic. Białe, brązowe, zielone, czerwone, pomarańczowe i żółte filtry (Seltech) dostępne w Custom Art. A tu wykresy filtrów na starych ER4B: UPDATE#2: Zawartość wycięta, przesuwam na koniec:
    1 punkt
  39. To ja też się zgłoszę z testowymi Empire Ears, ale z serii Professional. Dostałem je tuż przed Świętami i nie ukrywam, trochę zwlekałem z napisaniem o nich paru zdań, bo to najbardziej niejednoznaczne, najbardziej intrygujące i jednocześnie najdziwniejsze słuchawki jakie miałem okazję kiedykolwiek słuchać. Słuchawki, które miałem okazję posłuchać na AVS i w pierwszej chwili mnie odrzuciły, ale jednocześnie pozostawiły po sobie tak mocno osiadające w głowie wrażenie, że musiałem ich posłuchać ponownie. Mowa tutaj o modelu Phantom, czyli flagowcu zbudowanym w oparciu o "tylko" 5 przetworników armaturowych. Celowo napisałem "tylko", gdyż Empire ze swoich customowych armatur wyciąga kosmiczne efekty, czego dowodem są chociażby ESR, w których za żadne skarby bym nie powiedział, że są jedynie 3 BA. 3BA za 4k pln? Ktoś tu pewnie oszalał? No tak, oszalał ten, kto zestroił je w taki sposób, bo mnie się bardzo spodobały. O ile jednak ESR się spodobały, tak Phantomy mnie urzekły i zaintrygowały swoją wyjątkowością. Mogę na pewno powiedzieć, że nie są łatwe w odbiorze, a do tego są diametralnie wręcz różne od moich Vantage. Vantage są funowe, ekscytujące i poniewierająco efektowne ze swoim czasem wręcz przegiętym basem, z mięsną średnicą i gładką górą, a przy tym szeroką, dobrze poukładaną sceną w której nie brakuje głębi. Za to Phantom dają coś diametralnie innego, a nawet rzekłbym, że unikatowego do stopnia, w którym potrzebowałem kilku dni, żeby się z nimi oswoić. Tak naprawdę słowami trudno jest w pełni oddać ich charakter, który przywodzi mi na myśl klimat lekko przydymionego klubu, w którym można napić się craftowego piwa, wygodnie rozłożyć na miękkiej, zamszowej kanapie, a z głośników sączy się przyjemna, wolna muzyka pozwalająca się w pełni zrelaksować. No ale dość przenośni i porównań, pora na konkrety Bas, co zaskakujące, choć dość miękki, ciepły i masywny, może się pochwalić nielichym, nisko schodzącym sub-basem. Decay basu jest dość wolny, bliżej mu do ciepło strojonego dynamika, niż szybkiej armatury, która wybrzmiewa krótko. Niemniej instrumenty perkusyjne brzmią zaskakująco dobre biorąc pod uwagę bas, który jest raczej rozluźniony i miękki, niż twardy. Niektórym może nawet brakować nieco impaktu, solidnego uderzenia, ale to też po części kwestia kabla. Średnica jest... cudowna. To mój ulubiony element Phantomów i coś, co na początku może wywoływać wrażenie "dziwności", ale po czasie jest cholernie urzekające. Pełna, mięsna, dość gładka i soczysta, a jednocześnie odrobinę zagęszczona poniżej progu standardowej naturalności, przez co wszystko brzmi tak niesamowicie czarująco. Niższa średnica jest lekko wypchnięta, więc jak Robbie Williams zaśpiewał mi w "Supreme" to mało mi nie zerwało ze stóp laczków razem ze skarpetami, a akurat miałem grube frotte, więc nie w kij dmuchał. Wyższa średnica jest bardziej neutralna, może nie tak pełna, ale wciąż niesamowicie czarująca z bardziej zaakcentowanymi i bezpośrednio - ale nienachalnie - podanymi wokalami. W tym wszystkim zachwyca ich przejrzystość właśnie w środkowym zakresie. Soprany to już gładkość i lekkie przyciemnienie. Dla fanów rozciągniętej, błyszczącej góry to nie będzie to, bo o ile w niższym sopranie jest podbicie dające odrobinę klarowności, tak wyższy sopran jest już wyraźnie wygładzony. Brakuje też odrobinę powietrza, tego oddechu, który pozwoliłby im zagrać swobodniej, ale jestem pewien, że właściwym kablem dałoby radę tę kwestię poprawić. Scena? Na szerokość raczej średnia, z bliskim pierwszym planem i trzymająca się mniej więcej w obrębie ramion. Zdecydowanie lepiej wypada głębia i tu Phantom budują wielowarstwowy spektakl. Sama scena jest bardzo dobrze uporządkowana, ze świetnymi przejściami i oddaniem efektu stereo. Przejścia na boki od skraju do skraju sceny są bezbłędne, płynne i efektowne. Scena na wysokość również budowana jest w sposób robiący wrażenie. Brakuje nieco separacji i chociaż źródła pozorne mają dobrze oddane bryły, to nieco brakuje twardszego między nimi konturu, który mocniej oddałby ich niezależność. Rozwala za to detaliczność, pozycjonowanie i precyzja umieszczenia źródeł w przestrzeni. Ogólnie dla mnie Phantom nie są super uniwersalne. Do metalu brakuje mi szybkości i twardości w basie, tej gwałtownej i surowej energii, którą oferują mi chociażby Vantage, ale również... Dunu Falcon C, które są chyba moimi ulubionymi dokami do metalu. Za to do spokojniejszego, bardziej kameralnego grania i muzyki gdzie wokalista gra pierwsze skrzypce, Phantom pokazują swoją potęgę. Robbie Williams? Spektakularny. Daughter? Czarujące. Ulver z nową płytą? Urzekające. Chelsea Wolf? Cudo. Heilung? Danheim? Skald? Magia i moc. Jako źródło jeszcze podpowiem, też nie sprawdzi się wszystko. Z Sony WM1A po balansie robi się za gęsto, za ciepło i zbyt kluchowato. Z DX220 na AMP1 jest cudownie i fantastycznie, ale z AMP8 to już prawdziwe cuda się dzieją. Gdyby tak dodać kabelek, który jeszcze utwardzi bas i tchnie w nie odrobinę powietrza, to w połączeniu z DX228 byłby uber-sztos. Cena? Trudna do przełknięcia, bo to w końcu nie małe pieniądze. Niemniej Empire daje za tą kasę coś wyjątkowego, co może nie rzuci na kolana od pierwszego odsłuchu i nie porwie każdego, ale na dłuższą metę uzależnia. I z jednej strony mówię sobie, że ja ich wcale nie chcę, a z drugiej musiałem wkurzyć @Mayster zwlekaniem z ich oddaniem, bo po prostu trudno było się od nich oderwać. No ale przynajmniej po prawie miesiącu leżenia odłogiem, znów zacznę słuchać Vantage P.S. Jak ktoś będzie miał okazję posłuchać ich, to polecam. Tylko usiąść wygodnie, zrelaksować się i pozwolić im pograć. Dać się oczarować i porwać, pozwolić, żeby przemówiły. Wtedy można zrozumieć, czemu mają taką rzeszę wiernych fanów.
    1 punkt
  40. 1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności