Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.05.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Bo dostałem z roboty kartę na sport i kulturę i postanowiłem zainwestować w to drugie…
    8 punktów
  2. Chciałem, nie chcialem. Wyszlo, jak wyszło. 430g niewidzialnego grania ✌😁.
    7 punktów
  3. Widok z wieży na Trójgarbie
    6 punktów
  4. 6 punktów
  5. I ja się pochwale Mały a wariat!
    4 punkty
  6. Maleńki ten mój Hugo 2 przy Coplandzie. Im dłużej mam Chorda tym bardziej się do niego przekonuję. Początkowo byłem głuchy na jego zalety.
    3 punkty
  7. Kolejne modele do testowania i chyba nie mogłem być bardziej zaintrygowany podczas pierwszych odsłuchów. Za uprzejmością @kurop oraz wrocławskiego MP3Store użyczono mi trzy modele ze stajni Kinery: Odin, Nanna oraz Adonis. Te ostatnie to co prawda marka Queen of Audio, ale sygnowana logiem wschodniego Producenta, także jedna rodzina. Wziąłem się wstępnie, jak wynika z tytułu, za te ostatnie ponieważ reszta potrzebuje u mnie trochę więcej czasu z racji osobliwej sygnatury brzmienia, ale o tym kiedy indziej. Za platformę testową posłużył oczywiście Cayin N3Pro oraz dla odmiany 16-rdzeniowy kabel zbalansowany TRN T2 wykonany z posrebrzanej miedzi na wtyczce 4.4 mm, ponieważ zauważyłem, że Kinery potrzebują jednak trochę więcej mocy aby ukazać swoje prawdziwe oblicze – tak było w przypadku Nanna, więc przypuściłem, że tak samo postąpię wobec Adonisa… I nie mogłem być w tym momencie bardziej pewny swojego wyboru. Panowie/Panie, coś Wam powiem i to z ręką na sercu. Jeśli uważacie się za osoby, które wolą wybrać swoje Graale i przy nich pozostawać, a na wszelkie inne niższe w hierarchii modele patrzycie z pewną dozą dystansu – możecie nie czytać dalej, ponieważ nie sądzę, aby był to model godny Waszej atencji. Jeśli natomiast jesteście ciekawi nowych wrażeń oraz tego co mogą zaproponować poszczególne progi cenowe, lubicie odkrywać i próbować nowych schematów dźwiękowych zaimplementowanych w np. wykonane ze stabilizowanego drewna hybrydowe IEMy, które za ułamek ceny wyższych modeli potrafią być niemal równie interesujące przy zastosowaniu zaledwie jednego 10-milimetrowego autorskiego dynamika oraz dwóch armatur (1x Knowles + 1 autorski QoA) – postarajcie się posłuchać Adonisów. Są wyjątkowe pod każdym względem od jakości wykonania na generowanym dźwięku skończywszy. Ale do rzeczy – po podpięciu i przesłuchaniu kilkunastu utworów z mojej listy testowej zauważyłem w jak subtelny i sugestywny sposób potrafią one wyciągnąć szczegóły utworu. W żaden sposób nie są one uwypuklone jak w przypadku wyższych modeli, które podają wszystko na tacy. Ciepła sygnatura pozwala na ich wychwycenie w sposób niewymuszony i naturalny, podczas gdy w dynamiczniejszych partiach również są one słyszalne bardzo dobrze i nadal z bardzo dobrą kontrolą. Słuchając ich odniosłem dziwne wrażenie, że mają one założoną przez Producenta swoistą blokadę osiągów jakby chciały powiedzieć: „patrz do czego jesteśmy zdolne, a to dopiero początek!” Scena jest specyficzna – w zależności od serwowanych utworów wszelkie nowsze aranżacje posiadają ładnie rozjaśnioną dość szeroką choć niewysoką przestrzeń. Pierwszy plan muzyki wysuwa się naprzód, będąc lekko „zaoblonym” na górze i dając wrażenie pozornego dźwięku tunelowego. Nie wychwyciłem go we wszystkich piosenkach/melodiach, pojawia się on wybiórczo w zależności od zastosowanych instrumentów (oraz prawdopodobnie kabla). W tym otoczeniu wokal jest wyczuwalnie oddalony, ale po raz kolejny – wszystko zależy od utworu. Kameralne występy potrafią być bardzo zajmujące („Bound to You”), a to ze względu na niewymuszoną naturalność podczas gdy bardziej rozrywkowe czy orkiestrowe raczej pozwolą postawić na muzykalność i energię/epickość aniżeli wykonawcę/instrumenty prowadzące, które co prawda nadal znajdują się w tej przestrzeni jednak już odrobinę na drugim planie. Nie wspomniałem o obrzeżach sceny – są, mają się dobrze i również obfitują w subtelne szczegóły, a w starszych tradycyjnie skrojonych utworach pokroju „Samba pa ti” są punktowe i świetnie umiejscawiają dane instrumenty nawet za linią uszu. Perkusja oraz jej brzmienie również daje doskonałe rozpoznanie, które tomy czy werble są aktualnie w użyciu. Absolutnie nie spodziewałem się, że otrzymam do testów taką niespodziankę, która zainteresuje mnie swoją porywającą barwą brzmienia. Przez dłuższy czas zastanawiałem się, co leży jej w sekrecie i potrzeba było trochę czasu abym mógł to wychwycić: wspomniana wyżej rozjaśniona scena. Jest to zauważalna „V-ka” jednak podczas odsłuchów daje ona wrażenie zrównanego, niemal monitorowego pasma z umiejętnie poprowadzonymi wysokimi tonami, które bardzo przyjemnie napowietrzają przestrzeń („Collateral”). Stawiając na taką prezentację QoA prezentuje ciekawą alternatywę dla szczegółowych, a jednak rozrywkowych brzmień. Bas jest punktowy i krótki w swojej obfitości i wybrzmiewaniu – kiedy trzeba potrafi zejść i nisko zamruczeć choć jakościowo odbiega od tego pełnego tekstury w wyższych modelach. Nadal jednak prowadzi linię melodyczną w sposób organiczny, angażujący i w żaden sposób nie powoduje przepełnienia nim sceny – jest go w sam raz dla np. „Come together” oraz zawartych w nim gitar dlatego bassheadzi raczej nie znajdą w nich mięcha dla nowocześniejszych brzmień. Dla początkujących oraz bardziej doświadczonych spowoduje natomiast pierwszą falę postępującego zainteresowania. O średnicy rozpisałem się już wyżej: obfituje ona w liczne detale podane w bardzo wysmakowany sposób. Dla tych przesiadających się z wyższych modeli będą one stanowić ciekawe doświadczenie, ponieważ mimo mniej ekstrawaganckiego i „drogiego” brzmienia nadal będą dawać satysfakcję z wydłubywania szczegółów. Jak widzicie, na temat tego pasma nie da się rozpisać w konkretnym dziale ponieważ porusza on spektrum szerszego spojrzenia i zauważenia jego wpływu na całość… I coś mi się wydaje, że to dopiero początek do zachwalanego przez zadowolonych użytkowników magicznego (nie bójmy się użyć tego sformułowania, ponieważ inaczej nie da się tego wytłumaczyć) brzmienia. Wysokie tony również poprowadzone są z umiarem: w ostrzejszych partiach rockowych utworów wyczuwa się przester jednakże kieruje się on bardziej w stronę lekko szorstkawego aniżeli sybilizacji, co moim zdaniem jest lepszym wyjściem aniżeli wykrzywiającymi twarz trelami, które w efekcie wypalają dziury w bębenkach. Należę do osób wyczulonych na te kwestie więc przyjąłem to rozwiązanie z dużą ulgą. Nie zrozumcie mnie źle – eSy są nadal słyszalne i wyraźne, ale zdecydowanie nie męczą one podczas wieczornych odsłuchów. I myślę, że w ostatecznym rozrachunku jest to strzał w dziesiątkę ponieważ taki zabieg powoduje jeszcze lepsze odwzorowanie punktowych uderzeń talerzy, które brzmią z odpowiednią pełną werwy iskrą. Byłem bardzo zaskoczony jak w taki sposób, poświęcając niezbędną kontrastowość przekazu, odwzorować naturalność tego instrumentu bezpośrednio przed drugą częścią utworu „Giorgio by Moroder”. Kontynuując wywód, przyhamowanie góry pozwoliło również na czerpanie przyjemności z wyrazistszych kobiecych wokali jak Alanis Morisette czy Christina Aguilera, które wyższymi rejestrami potrafią wynieść muzykę na wyższy poziom. Tutaj są one przyjemnie ukształtowane i przykuwające uwagę. Specyficzne męskie głosy, takie jak Yojiro Noda w drugim akcie „Sparkle” natomiast powodują istne ciarki na całym ciele – a to o czymś świadczy, prawda? … Nie sądzę abym wyczerpał temat tego modelu – bywają momenty kiedy brakuje słów na coś czego nie doświadczyło się od dłuższego czasu, a co jest tak kuriozalne w prostocie przekazu. To tylko udowadnia, że stosując kilka sztuczek można oszukać percepcję sprawiając, że człowiek zaczyna odczuwać przyjemność z prostych rzeczy. I chyba o to chodziło twórcom tego modelu: bez rozbijania banku otrzymać coś, co da radość i zadumę nad muzyką. Pozwoli na wygenerowanie czystej energii jak również relaks wieczorową porą, ponieważ tak to sobie wyobrażam: stary, wyciągnięty ze strychu leżak, trzaskające ognisko z dochodzącymi pieczonymi ziemniakami i dźwięki świerszczy wokoło… Kto nie chciałby wrócić do tych czasów..? Link do sklepu: https://mp3store.pl/sluchawki/dokanalowe/queen-of-audio-qoa/2021220512964001058/6973084430473/queen-of-audio-qoa-adonis-mfi-by-kinera Utwory wykorzystane: Overture – Daft Punk Ainsi bas la vida – Indila Come Together – Michael Jackson Thank You – Alanis Morisette Bound to You – Christina Aguilera Test Drive – John Powell Collateral – Gustavo Santaolalla Samba pa ti – Santana Sylwia Banasik – Pod drzewem Giorgio by Moroder – Daft Punk feat Giorgio Moroder Waiting for the End – Linkin Park Una mattina – Ludovico Einaudi Crazy – Seal Cardigan – Taylor Swift Carry You – Novo Amor Sparkle (Movie Ver.) - RADWIMPS
    3 punkty
  8. O, Słodki jeżu anaszpanie! Jak dawno mnie tu nie było... Żyjecie?
    3 punkty
  9. Muse - [Black Holes And Revelations #11] Knights Of Cydonia
    3 punkty
  10. Wchodzi ifi GO Bar : www.head-fi.org/threads/ifi-audio-go-bar-the-best-pocketable-hifi-system-bar-none.963466/#post-16970802 To i może u nas będzie za 329 PLN 🙄
    3 punkty
  11. Bajerancki drut z Audeos
    3 punkty
  12. Polecam spróbować zestawu Hugo2 + Pathos Aurium. Pathos ma zalety Coplanda i z dobrą lampą nie gubi zalet Hugo2. No może jest ciut mniej chropowaty przez lampę. Ale za to wybrzmiewa ciut dłużej i jest bardziej relaksujący.
    2 punkty
  13. Taniuśkie M1070 przebiły u mnie LCD-2/2F/X i HiFiMana Sundara. Wysoki poziom grania w niskiej cenie.
    2 punkty
  14. 2 punkty
  15. Katie Melua - [Piece By Piece (Special Bonus Edition) #06] Spider's Web
    2 punkty
  16. Optyk zawsze grał mi gorzej niż inne wejścia cyfrowe do daków - nieco mulił i ciął transjenty. Kiedy więc połączyłem maca z mojo2 tą nylonową żyłką służąca nieaudiofilom do wieszania prania, już zacierałem ręce, żeby pocisnąć po takim graniu… …No nie tym razem. PCM z nylonu nie tylko nie psuje dźwięku mojusia względem usb, ale wręcz daje lepszy oddech i bardziej chropawe faktury; jest też trochę jaśniej i może rozdzielczo(?). Tak czy siak no fpyte to gra. Jestem zaskoczony.
    2 punkty
  17. Here we go again...
    2 punkty
  18. Król średniej półki, imo ...
    2 punkty
  19. Eikony dostały nowego życia. Miód, cud malina, ale zero buły. (Monolith Liquid Platinum)
    2 punkty
  20. https://tidal.com/browse/album/224202908
    2 punkty
  21. Danonki AH-D5000 + Xduoo link 2 bal. Jedno i drugie godne polecenia - czysta przyjemność 👍. W zeszłym roku miałem AH-D5200 i też były fajne ale górę zapamiętałem jako mocno stłumioną i ogólnie bardzo ciepło grające z konkretnie dominującym basem. Nie wiem czy kwestia zmiany toru ale AH-D5000 grają otwartą górą i ogólnie pasmo jest całkiem równe - nawet mam odczucie jako deczko jasne ale wciąż z fajnie podkreślonym basem. Może to zasługa podobno zaaplikowanego moda Lawton, którego jeszcze nie potwierdziłem że tam siedzi. Doinwestowana para bo otrzymałem oryginalne, praktycznie nowe pady i ktoś dodatkowo zrobił ładnie gniazdka HiRose. Jedynie ekoskóra na pałąku sypała się doszczętnie więc odnowiłem na cieniutkiej naturalnej skórce. Więcej zdjęć w dziale DIY. Generalnie super wygodne bo lekkie i jakoś nie czuję spadku jakości dźwięku po Fostexach TH-900, a nawet jest bardziej muzykalnie.
    2 punkty
  22. Najnowsza rewizja Sennheisera. Chyba najlepiej brzmiące i działające ANC jakie słyszałem. Działają z praktycznie wszystkimi kodekami BT oprócz LDAC. Stan idealny, słuchawki kupiłem w oficjalnej europejskiej dystrybucji 29.03.22 i były używane kilka dni. Potem leżały w szafie i czekały aż leniwy właściciel je wystawi Pełen stan opakowania (etui, kable) i dowód zakupu. 2-letnia gwarancja. Cena: Sprzedane
    1 punkt
  23. Nie jest tak trójwymiarowa, jak w trybrydach - część ludzi może to odebrać jako zaletę (koherencja), a część jako wadę. Moim zdaniem jest bardzo "prawdziwa" - jak wokalistka ma grać intymnie do ucha, to to robi, a jak w elektronice różne cykacze grają spoza głowy, to S12 pokażą to bardzo dobrze (ale nie tak, jak trybrydy). Widzę jakieś małe otwory w kopułkach i chyba dzięki temu grają szeroko (ale przez to też nie izolują tak dobrze, jak niektóre w pełni zamknięte doki). Słuchałem ich na micie dzięki uprzejmości @BitWolf, spodobały mi się i postanowiłem kupić i sprawdzić w domu, czy dobrze je wtedy odebrałem. Nie zawiodłem się, są fantastyczne i bardzo podatne na źródło - w trybie lampowym z Twojego Cayina może być ciekawy efekt.
    1 punkt
  24. Dźwięk mógł się zmienić, kable mają wpływ na granie. To, że lewa gra trochę głośniej to może być wina lutów.
    1 punkt
  25. Jak się słucha kodeków, zamiast muzyki, to faktycznie można mieć takie problemy.
    1 punkt
  26. Ostatnio mam fazę na polską muzykę alternatywną i indie 🙃 .
    1 punkt
  27. @szwagiero bardzo się cieszę, że CD3000 bardzo dobrze się sprawują, a wypożyczając CD1700 mogłem się odwdzięczyć za możliwość posłuchania w ubiegłym roku Yamah YH-1000, które zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie, m.in. za sprawą bardzo naturalnego w odbiorze tembru🙂👍 Dlatego przypuszczałem, że CD1700 idące bardziej w ich kierunku względem neutralno-jasnych poprzedników mogą się spodobać @Aro91 zgadzam się, że napędzanie CD1700 nie sprawia problemu i grają bardzo satysfakcjonująco w każdej konfiguracji. U siebie bardzo lubię ich słuchać przy TEAC HA-P90SD, chociaż w torze stacjonarnym także potrafią pokazać się z bardzo dobrej strony. Jestem bardzo wdzięczny Arku, że mogłem dzięki Tobie wypróbować Denafripsa Aresa 2, który jest bardzo dobrym kompanem dla neutralnych wyższych modeli AKG, nadając ich muzykalny charakter za sprawą bardziej zaznaczającego się w przekazie basu oraz organiczniejszej w odbiorze średnicy.
    1 punkt
  28. 1 punkt
  29. Mają fajna zaletę te Sony mowa o tym że nie są wybredne od toru, świetnie grają z przenośnego grajka jak i stacjonarnego, jeżeli chodzi o barwę to K712 świetnie mi się zgrywały z drogim Denafrips Ares 2 jako dac a Sony CD 1700 super grały barwa z tanią lampucera, taka tam różnica ;3
    1 punkt
  30. Polecam Wszystko na 100% !
    1 punkt
  31. Potwierdzam, podobnie odbieram te urządzenie... dźwiękowo niczym się nie wyróżnia, ale pod względem ergonomicznym jest b. dobrze. Jedynie bym dodał, że to IMO rebrandowany zorloo ztella
    1 punkt
  32. iBasso DC05... bo za mało mam mobilnych DACów 😆
    1 punkt
  33. Wypada skrobnąć kilka słów o tych Soniakach, które miałem pożyczone dzięki uprzejmości @Tytus1988. Jakiś czas temu kupiłem od Przemka Sony CD3000 i jestem z nich bardzo zadowolony, ale Przemek wiedząc, że lubię "dźwięk" planarnych Yamaszek wiedział, co mi podesłać do osłuchu Zdecydowanie CD1700 idą bardziej w stronę brzmienia Yamah w kwestii właśnie relaksu, spójności w paśmie, ciepła i klimatu. Moim zdaniem to są świetne słuchawki ze średniej półki, jak wspomniał @Aro91nic w CD1700 nie przeszkadza, a po latach to w moim przypadku jest główne kryterium polubienia (lub nie) jakiegoś modelu słuchawek. Niezaprzeczalną zaletą CD1700 jest fakt, że są zamknięte, a w przypadku średniej półki dość trudno znaleźć dobre słuchawki o tego typu konstrukcji. Druga kwestia - są mega wygodne, co prawda plastiki trochę trzeszczą, ale materiałowo trzymają się bardzo dobrze jak na swoje lata. Tak więc bardzo dziękuję @Tytus1988za możliwość ich przesłuchania i chętnie je kiedyś nabędę do mojej skromnej ostatnio kolekcji.
    1 punkt
  34. Moondrop Chu, moim zdaniem "price killer" jeśli ktoś szuka tanich, (względnie) neutralnie brzmiących słuchawek. Dla mnie są to jakby Visonic GR07 w wersji 2.0, tyle że za ułamek ich ceny 😊 .
    1 punkt
  35. Mam dokładnie ten sam problem z szufladą przy swoim SL-PS770D, z Twojego opisu wnioskuje, iż wystarczy przeczyścić rzeczone krańcówki (?) Na marginesie dodam, że poniższy zestaw ( dziś już archaiczny ) służy mi od ponad dwudziestu lat bezawaryjnie, żaden z "klocków" nigdy nie był w naprawie..... nawet nie był rozkręcany.
    1 punkt
  36. 1 punkt
  37. Miałem kilka lat temu K701 + Xduoo XD05 i bardzo lubiłem ten duet, fajnie mi to grało, ale zawsze wolałem dokanałowe i powyższy zestaw się kurzył, więc sprzedałem. Od tamtej pory nie miałem otwartych słuchawek, a takie otwarte granie jednak lubię, pomimo stosunkowo małej "uniwersalności" - nie posłucham w łóżku przy śpiącej narzeczonej, nie posłucham na spacerze itp. Czas mija, dalej wolę słuchawki dokanałowe, ale zaczynam tęsknić za takim otwartym graniem, zmienia mi się też trochę gust - ciemnieje, gęstnieje... W dodatku pieniądz trzymany na koncie traci na wartości jak zwariowany, więc jak tu nie spróbować znowu Kiedyś porównywałem HD600 i K701, wybór padł na te drugie. Dzisiaj jednak kupiłem HD650 pod moje obecne preferencje dźwiękowe i muzyczne, no i mam znowu swoją małą "stacjonarkę", zobaczymy co z tego wyjdzie. Na ten moment bardzo się lubimy. Ps. Marcin @kurop (jak zawsze) dzięki za transakcje ^^
    1 punkt
  38. Białystok 2 kwietnia 2022 , 15 cm po nocy , poranny spacer po centrum z Fuji , robione pomiędzy 7 rano a 8.30 . Jeszcze kilka z dzisiejszego ranka w Białymstoku , tym razem po obróbce w Lightroomie .
    1 punkt
  39. Gdzie są jedynki i zera, czyli dane komputerowe, to są dane komputerowe. A gdzie są jedynki i zera przetaktowane zegarem referencyjnym, związanym z częstotliwością próbkowana przesyłanego cyfrowego sygnału audio lub z jego krotnością, tam mamy cyfrowy strumień danych audio. Omawiane przez Ciebie zjawisko, to akurat styk tych dwóch typów "zer i jedynek". Miejsce gdzie następuje zamiana jednych na drugie, czyli umowne źródło. Wszystko zależy od tego jak ma zrobiony interfejs USB ten RME ADI-2 DAC. Nie zdziwiłbym się gdyby miał "audiofilsko" rozcięte zasilanie i sekcja USB dostaje jakąś część zasilania z transportu. A smartfon z definicji może mieć lepsze zasilanie USB w trybie OTG. Pamiętaj że w tym przypadku umownym źródłem jest miejsce gdzie następuje konwersja danych cyfrowych nieprzetaktowanych krotnością częstotliwości próbkowania, na strumień cyfrowych danych audio, tak właśnie przetaktowywanych. A odbywa się to właśnie w umownym źródle, czyli w tym przypadku w interfejsie USB DACa. Skoro są zauważalne różnice po zmianie transportu, to musi on w jakiś zauważalny sposób wpływać na wspomniane źródło, na przykład zasilanie właśnie. To co opisałem to nie jest "czysty" podział, bo czasem trudno rozdzielić źródło od DACa, albo źródło od transportu, ale na potrzeby analizy różnych zjawisk można taki podział zastosować. Czyli mamy transport (w tym przypadku telefon lub DAP) mamy źródło (interfejs USB w RME ADI-2 DAC, zamieniający strumień cyfrowych danych, na strumień cyfrowych danych audio) no i mamy konwerter cyfrowo-analogowy, czyli dalszą sekcję w RME ADI-2 DAC. Przyczyny różnic szukałbym we wpływie elektrycznym elementu pierwszego na drugi.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności