Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.05.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kupiłem sobie słuchawki
    26 punktów
  2. To będzie długi, chaotyczny, emocjonalny i chyba nie do końca w temacie post. Godzina 15 w pracy trwała dziś 2 razy dłużej niż zwykle. Poziom zniecierpliwienia gdy patrzyłem błagalnie na zegar był przeogromny. O godzinie 15:56 ( przestawiłem zegarek w pracy specjalnie :D) ruszyłem niczym koń z boksu do szatni. Co ciekawe droga z pracy pod blok trwała krócej niż zwykle. Paczkomat-dom-nóż-pot i szybsze bicie serca. Nigdy wcześniej nie byłem tak rozemocjonowany na myśl o słuchawkach. Pies błagalnym wzrokiem prosi o spacer, więc chwytam nogą smycz, ręką toppinga, siłą woli klucze i ruszam żwawo na spacer z pupilem. Pierwsza minuta i upadek pierwszego marzenia. Mój tani chiński topping bez trudu wprowadzał każde inne słuchawki w przestery, a tu ledwo dawał dzwięk. Spacer trwał krótko, a po schodach biegłem. Dziurka w Azur 540a też nie dała rady, więc nie pozostało mi nic innego jak wyjąć asa z rękawa i podpiąć He-6 pod wyjście głośnikowe. Pomysł szalony jak ja, więc kilka sekund później siedziałem już wygodnie i odpalałem muzykę. Na początek spokojny utwór, niespokojny ja i drżącą ręką na potencjometrze głośności, by po chwili poczuć radość gdy pojawił się dzwięk i była to muzyka a nie inne brzydkie trzaski. No i tym sposobem doszedłem do chwili obecnej gdy słucham Time Zimmera, a potencjometr głośności jest jak na załączonym obrazku niżej. Dodam jeszcze tylko, że moje dali concept 2 przy tym poziomie głośności grają już treściwie. Siedzę spokojnie, ale w środku toczy się walka- motyla noga jak to możliwe?! Przecież to do jasnej ciasnej są słuchawki! Przecież one zaraz wybuchną albo zaczną emitować światło! W tej samej chwili moja ręką powędrowała na potencjometr i zaszalałem. O matko bosko co to się stanęło! Prawie zemdlałem z wrażenia. O he-6 i ich walorach wypowiem się gdy moje emocje opadną do normalnego poziomu, czyli pewnie za tydzień. Napiszę tylko, że oczekiwałem od nich mniej. Pierwsze wrażenie jest takie, że są tym co uznawałem za niemożliwe w słuchawkach, co było moim argumentem za tym, że słuchawki nigdy nie zagrają jak kolumny i stereo jest lepsze ( oczywiście wiem, że oczekiwanie od słuchawek grania jak kolumny podłogowe to jak oczekiwanie od hulanogi, że będzie jak samochów, a tu cholera takie zdziwko) . Coś absolutnie niewyobrażalnego, na równi z tym, że nie użyłem żadnego wulgaryzmu w tym poście.
    25 punktów
  3. Doszła kolejna przesyłka - Matrix X Sabre Pro MQA Fajnie pasuje do reszty klamotów.
    20 punktów
  4. Ibasso w porównaniu do części swojej konkurencji nie wypuszcza DAPów, ani aż tak wielu, ani aż tak często. Kolejne ich modele, zwłaszcza te flagowe zawsze powodują jednak spore zamieszanie na rynku. Tym razem zamieszanie jest dodatkowo o tyle większe, iż zmian DX300 wprowadza naprawdę wiele. Począwszy od bardzo unikatowej architektury odpowiadającej za sferę audio, przez nowy procesor i na nowym brzmieniu kończąc. Nowości jest więc bez liku. Nie omieszkałem sprawdzić jak to wszystko wypada w praktyce i tym samym zapraszam do recenzji Ibasso DX300. Zapraszam: https://www.audionervosa.pl/2021/05/ibasso-dx300-recenzja-zmiana-warty.html Audionervosa.pl dostępna jest teraz również na facebooku. Polub i nie przegap żadnej recenzji https://www.facebook.com/AudioNervosapl-2236342306579559/
    14 punktów
  5. Kinera Nanna vs Unique Melody Mest vs Shure KSE1200 - takie trio mi umila czas. A właściwie, to miało umilać, bo im więcej słucham, tym większy mętlik mam w głowie. Robię notatki, słucham z jednego źródła (ifi Xdsd), a przy kolejnym kawałku okazuje się, że wnioski są inne. W każdym razie postaram się przekazać ogólne, subiektywne myśli. Mest są fantastyczne technicznie (w zasadzie powiedziałbym, że na równi z KSE1200, co jest dla mnie lekkim szokiem), raczej po jasnej stronie mocy. Grają mocniej średnicą, fantastycznie grają wokale damskie (męskie również, chociaż tym dodałbym delikatnie ciężkości). W metalu (Slipknot, soad, Korn, Tool) brakuje mi w nich leciutko basu - jest bardzo szczegółowy i szybki, ale ma mniejszą moc od Shure i Nanna, co powoduje, że w szybszych i gęstszych partiach ciężej śledzić linię basową i bęben. Talerze i gitary elektryczne za to fantastyczne, na pierwszym planie. Shure grają z tej trójki "najprawdziwiej" - w sensie rzeczywistości oddania instrumentów, niestety mają problem z oddaniem klimatu np. sali koncertowej, ponieważ mają najwęższą i najpłytszą scenę, grają najbardziej intymnie. Sprawdza się to bardzo dobrze, kiedy Agnes Obel ma nam zaśpiewać do ucha, ale brakuje rozmachu, kiedy chcemy poczuć energię koncertu metalowego albo klubu techno. Z całej trójki one są dla mnie zdecydowanie najbardziej wygodne (malutkie i leciutkie kopułki - mogę w nich siedzieć godzinami. Nanna i Mest również są bardzo wygodne, szczególnie, jak na swoją wagę, ale jednak do Shure nie mają startu w tym aspekcie). Kinera Nanna - grają z tej trójki najbardziej dołem - pięknie wibruje i najlepiej potrafi oddać fakturę basu. Dla mnie jest to idealne wyważenie pomiędzy szybkością, a impaktem. Średnica w stosunku do Mest i Shure delikatnie wycofana, Nanna nie oddaje tak dobrze głosów żeńskich, natomiast męskim nadaje odpowiednią wagę (np. Eddie Vedder brzmi tutaj najlepiej). Wyższa średnica i soprany bardzo czyste, szczegółowe, naturalne (talerze w metalu podobają mi się tutaj najbardziej), nie męczą. Z całej trójki Nanna są najbardziej "wyluzowane", swobodne, nie rzucają tak detalu na twarz, jak pozostała dwójka (ale w dalszym ciągu są znakomite technicznie). Nanna są najbardziej wszechstronne, wszystko potrafią pięknie zagrać, mimo, że nie tak dobrze technicznie, jak pozostała dwójka. Barwa Nanna podoba mi się najbardziej, jest podkoloryzowana, czaruje i niesamowicie wciąga. Nie mam wątpliwości, że każda z tych par jest wybitna, mimo, że grają zupełnie inaczej. Stwierdzam nawet (subiektywnie), że one mogą stać się EndGamem, dogonionym króliczkiem dla wielu miłośników muzyki, z którymi przestajemy już szukać dalej, tylko delektujemy się muzyką (oczywiście nie dotyczy to osób chorych na audionervosę ). Osobiście, z moimi upodobaniami (umiarkowany basshead, słucham w 50% elektroniki, w 30% metalu, w 20% reszty, preferuję granie bardziej muzykalne aniżeli kliniczne) Nanna dźwiękowo podobają mi się najbardziej i uważam, że mają też najlepszy stosunek cena/jakość, są natomiast bardziej prądożerne niż Mest i wymagają mocniejszego źródła, żeby pokazać swój charakter, w innym wypadku (próbowałem Radosne ES100) grają chudo i ostro. Cała trójka będzie jutro do posłuchania na wrocławskiej meecie, więc być może ktoś jeszcze pokusi się o dorzucenie swoich trzech groszy
    8 punktów
  6. Kupiłem zasłony i jest to zakup stricte muzyczny (mam nadzieję, że jestem pierwszym który do tego wątku wstawia zasłony :D) Uwielbiam świat słuchawek, ale to stereo kocham. Jak to w życiu miłość bywa okrutna. Mieszkam w bloku z wielkiej płyty, mój pokój mógłby służyć jako model pokazowy powierzchni o okropnej akustyce ( stosunek długości ścian jest najgorszy z możliwych) a moimi sąsiadami są emeryci albo rodziny z małymi dziećmi, a co za tym idzie przez długi czas wypierałem marzenia o stereo. W końcu jednak zebrałem się na odwagę i kupiłem tani, ale sprawdzony zestaw. Gdy pierwszy raz odpaliłem muzykę, byłem bliski płaczu, bo dzwięk był po prostu okropny. Chwilę później kupiłem dwa duże i porządne panele akustyczne, wprowadziłem kilka roszad i uzyskałem całkiem fajny efekt. Okazało się, że mogę słuchać muzyki tak jak lubię, a sąsiedzi się nie skarżą. Ostatnim elementem układanki miały być właśnie grube zasłony powieszone na prawej ( od miejsca odsłuchu) ścianie z oknem. W założeniu mają pochłaniać pierwsze odbicie z prawej strony i być bass trapem w dwóch rogach. Kupiłem 4 używane sztuki z studia nagraniowego za 200zł. Powiesiłem je w dwóch rzędach, tak aby skumulować ich grubość. Stosunek efekt-koszt przyprawia mnie o rechot. Taka prosta rzecz, a zmieniła tak wiele, że słów mi braknie. Świetnie zbiera sierść psa, kurz, zapachy, roztocza, no i dzwięk. Cała ta zabawa z akustyką sprawiła, że teraz widząc piękny sprzęt, ale fatalnie ustawiony i bez jakiejkolwiek adaptacji, to mam ochotę krzyczeć. Jestem szczęśliwym posiadaczem zasłon czego (szczęścia) i wam życzę. A co do słuchawek, to dziś żegnam swoje Dharmy D1000, a jutro przywitam Hifimany he-6. Zapowiada się przyjemny weekend pełen dźwięków.
    8 punktów
  7. W sumie to już poskładane muzyczne zakupy. Zarazem pierwszy tak drogi kabel zasilający
    6 punktów
  8. @Rafacio tyle piniędzy za dwa głośniczki?? Gratki
    5 punktów
  9. No ja generalnie je sprzedałem z powodów z jakich cała reszta sprzedaje. Może od początku. Doświadczenia wielkiego z słuchawkami nie mam, bo generalnie moja droga wyglądała tak, że miałem parę tańszych par nausznych, doków, hd200 coś, CAL!, potem kupiłem Philipsy Fidelio M1 i na nich słuchałem sobie parę lat, były zdecydowanie za ciemne i brakowało im pazura(i całej reszty, ale dopiero teraz to wiem). Założyłem temat tu na forum z pomocą w wyborze słuchawek, chciałem LEKKO ciemne, muzykalne, miałem już kupować Ibasso SR2, ale nagle te fostexy pokrzyżowały mi plany i postanowiłem, że spróbuję. Zdecydowane przeciwieństwo tego co chciałem, ale okazały się bardzo ciekawym doświadczeniem i nie żałuję, że spędziłem z nimi ponad 4 miesiące. Na początku dokupiłem do nich DFB, myśląc, że w sumie wystarczy, po co mam więcej wydawać, jak łatwe je wysterować. Dźwięk w porównaniu z telefonu i DFB nie różnił się bardzo szczerze mówiąc. Na początku dziwnie mi się ich słuchało, skumałem co to scena (była ogromna) i separacja między instrumentami, zanim mój słuch się nastroił to trochę minęło - ciekawa przesiadka z M1 na TH900. Czegoś brakowało i kupiłem Ifi ZEN DAC do nich. Dobre połączenie, zwiększyła się muzykalność, stały się bardziej ciepłe, trochę dociążyło średnicę, mniej sybilowały, scena i separacja podobna, może ciut lepsza. O dziwo na minus jedna rzecz - subbas się zmniejszył, nawet nie tyle ilościowo co najniższe rejestry gdzieś mi lekko znikły. Dokupiłem jeszcze (co nie ma na zdjęciu) Ifi ZEN CAN. I myślałem, że będzie lepiej, ale nie do końca. Dźwięk się odchudził, ZEN CAN gra zimniej, a przez to, że one już i tak grają dość chudo, brakowało dociążenia midbassu i dolnej średnicy więc grało to gorzej, na plus funkcja xbass - o tu subbas robi robotę, wrócił ze zdwojoną siłą. Już wiem co ludzie mieli na myśli pisząc, że bas jest "thunderous". No grzmiało :D. Moim zdaniem trzeba się bardzo wpasować ze swoimi preferencjami i tymi słuchawkami, mają wąską przydatność jak dla mnie. Nie wiem po co są zamknięte, skoro nie izolują dobrze, nawet jadąc samochodem źle mi się ich słuchało bo za mało wygłuszały, nie posłuchasz sobie na nich jak ktoś jest obok, bo też wszystko słyszy. Co do gatunków to są świetne w muzyce filmowej i ambientach, dzięki nim zacząłem słuchać w ogóle tych gatunków, fajnie też sprawdzają się w nowszym mocnym metalu jak np. Impending Doom Murderer albo Archspire - Involuntary Doppelgänger - świetna separacja, dociążenie, ten subbas!, genialnie się słucha. Ale już na przykład w klasycznym rocku, metalu z lat 80s/90s jest tragedia, brak dociążenia, grają chudo, bez energii, wszystko sybiluje - wokal, hi-hat który wierci dziurę w głowie... Equalizacja nie pomaga niestety, sporo się nią bawiłem, więc albo nie pomogła, albo dźwięk się psuł, więc nie polecam. Średnica za bardzo wycofana, choć czysta, ale co z tego, jak za daleko, żeby się nią zachwycać. Chyba jestem bassheadem generalnie, ale w EDM w niektórych kawałkach ten bass był za mocny, czasem i w EDM jest wiele innych rzeczy do posłuchania niż sam bas, a on zagłuszał czasem wszystko (znów zależy od konkretnego kawałku, ale equalizować co chwilę na każdy kawałek mija się z celem). Rap wypadał nieźle, czasem brakowału wykopu( midbassu), a z funkcją Truebass na ZEN DACu, było już go za dużo. Klasyczna i jazz mi się podobały, fajna scena, ale nie jestem znawcą tych gatunków to nie będę się szerzej wypowiadał. Reasumując braki w midbassie, wycofana średnica i sybilująca góra(we dużej części tego co słucham) spowodowały, że poszły dalej. Na plus duża scena, dobra separacja, świetny subbas. Mam nadzieję, że komuś pomogę w wyborze i w ten sposób mogę odwdzięczyć się forum za pomoc. Teraz moje kroki kieruję w planary prawdopodobnie EDIT. A co jeszcze do wokalów to fajnie się słucha jak nie sybilują(kwestia konkretnego nagrania), choć czasem są za daleko, zależy od kawałka oczywiście
    5 punktów
  10. 3 punkty
  11. Dawać lajka za coś takiego, to jak wstawić emotikonkę do kondolencji... Dziś umarł ostatni wielki obrońca mid-fi, jednak high-endy grają, smutny dzień dla forum
    3 punkty
  12. Wyszło jak zawsze i podarki dla uczestników nie dojechały bo zapomnieli dołożyć. Będą do odbioru w sklepie lub na następnej MiCie Jadą ze mną następujące szpeje: AKG K812 z kabelkiem dzięki uprzejmości@Weird_O AK SE180 + moduł SEM2 szklany burson 3x reference - dla @niebond hifiman R10D hifiman R10P hifiman Susvara Aeon2 Closed Noir Violectric V590PRO CA SOLARIS 2020 CA SOLARIS LIMITED 2020 FOCAL CLEAR MG FIIO FD5 JDS LABS ELEMENT II KINERA ADONIS KINERA NANNA MONOLITH THX AAA 64A NIO 64A U12t ALO PILOT AK PEE51 CA ARA CA VEGA2020 FIR M3 FIR M4 FIR VxV KINERA BALDR SHURE AONIC 3 SHURE AONIC 4 SHURE AONIC 5 SHURE AONIC 50 AMEN. @jacmiszcz92 hd 800s ogarnę w tygodniu, nie było szans na teraz niestety dobijcie mnie albo polejcie... I w związku z "dobrą zmianą" nie będzie piwerka, zaopatrzę nas w coś nealko. Tak, wiem... no ale nic nie poradzę...
    3 punkty
  13. W przypadku TH900 przygłuchnąć. 😆
    3 punkty
  14. No drodzy miłośnicy słuchawek, to już jutro się widzimy. Życzę wszystkim miłej zabawy.
    3 punkty
  15. Taka ciekawostka - Sennheiser kosztował 200 mln euro - w skali poważnych graczy na rynku elektroniki użytkowej typu Samsung, Apple, Sony itd. to po prostu grosze. Sonova już zapowiedziała, że najbardziej interesują ich douszne słuchawki bezprzewodowe i dotarcie do młodszych osób. I ma to być przygotowanie sobie klienta pod ich główny produkt czyli liczą, że po iluś tam latach taki klient przesiądzie się z ich słuchawek na ich aparaty słuchowe Brzmi jak jaja, ale to chyba na poważnie mają taki plan
    3 punkty
  16. Chociaż jedne śliczne słuchawki trzeba mieć
    3 punkty
  17. Audeze LCD-i4 Postanowiłem sprzedać swoje LCD-i4. Słuchawki w stanie wizualnym idealnym, w 100% sprawne technicznie. Zakupione bezpośrednio od Audeze pod koniec 2018 r. (B-Stock). W zestawie jest wszystko, co oferuje producent, czyli: kabel 3,5mm oraz kabel lightning Cipher, oryginalne opakowanie, karta z gwarancją Audeze i instrukcje, zausznice i tipsy (kompletne), skórzane etui, klips. Dodatkowo gratis: - kabel Cipher Bluetooth - nowy, o wartości rynkowej 449 zł - Audeze Accessory Kit - https://www.audeze.com/products/isine-accessory-kit, nowy i kompletny zestaw o wartości rynkowej 125 zł Dostępne również na Allegro: https://allegro.pl/oferta/audeze-lcd-i4-komplet-accesory-kit-cipher-bt-10680852532 Cena forumowa:xxzł, wysyłka gratis -------------------------------------------- MOJE KOMENTARZE Z POPRZEDNICH TRANSAKCJI SĄ DOSTĘPNE TUTAJ: https://forum.mp3store.pl/topic/158019-euter/?tab=comments#comment-1568079 --------------------------------------------
    2 punkty
  18. I tym sposobem mam całą dyskografię Wysłane z mojego SM-N770F przy użyciu Tapatalka
    2 punkty
  19. O to, to. Ma strzelać i co nam Pan zrobi 😉
    2 punkty
  20. Ładna kanapka No ja wolę Marsy. To się ludzie na mnie tak gapią wtedy, o: 😕że jak to tak można? Przecież Snickers ma orzechy! I teraz zastanawiam się czy wolę Marsa dlatego że ma naturalniejszy smak czekolady bez dodatków czy może jednak nie dorosłem do pełnego brzmienia smaku Snickersa
    2 punkty
  21. Moondropy SSR dotarły i dostałem zgodę na wstępne ich wygrzanie i odsłuch. Źródło: LG V30, Tidal hifi/master. Od samego dołu praktycznie płaskie. Odbieram je tak że przy 1khz jakby delikatnie spadały z efektywnością by później wystrzelić w okolicach 3-4khz. Ten wykres całkiem celnie oddaje ich brzmienie. Odczuwalnie spadek na 1khz jest troche większy i podbicie na wysokiej średnicy trochę większe również niż przedstawione. Na pewno słuchawki są zaskakująco rozdzielcze. W kwestii basu, słucham sobie teraz "Oliver Schories, Jan Blomqvist -Packard - Blomqist & Schories Sunrise Edit" nie brakuje ilościowo basu. Słuchałem też specjalnie troche innych nowoczesnych rzeczy gdzie ten bas wiem że jest i on również się znajduje w muzyce granej przez Moondropy i jest poprawnie odgrywany, wygasza się kiedy trzeba, schodzi jak trzeba, wszystko ok, nie ma się do czego przywalić. Z jakąś szybszą perkusją też nie ma większych problemów. Rap też brzmi bardzo spoko. Wysoka średnica wychodzi przed szereg i stąd niektórzy mogą mieć wrażenie że dźwięk jest odchudzony. Nieźle to słychać na After Hours The Weeknda gdzie w niektórych utworach te częstotliwości mocno wychodzą przed szereg, nie podoba mi się to. Załączając Rammstein "Ich Tu Dir Weh" jest tu już faktycznie problem ze strojeniem, bo w mixie mamy podbite te częstotliwosci i razem z SSR'ami robi się już męcząco. Sprawdziłem jeszcze pare utworów rockowych i sytuacja się powtarza. W skrajnych przypadkach aż potrafią zaświszczeć. Fajne słuchawki ale zasadniczo przegięli z tą wysoką średnicą. Choć np w utworach folkowych czy w taki zabieg daje dość fajny efekt 🤭. Do tego słuchawki mają problemy z poprawnym oddaniem barwy w tych rejonach, mamy lekkie rozjaśnienie. Sama góra jest lekko przygaszona przy ok 10khz by później się wzmocnić i dobrze się rozciągać już do końca słyszalnego przeze mnie pasma. Jest poprawna, łagodna, dobrze rozciągnięta. Jakbym miał cos zmienić to obniżyłbym 3-6khz o jakieś 3dB i dodał te 3dB na 10kHz. Zrobiłem coś takiego na EQ jest lepiej ale generalnie jestem przeciwnikiem takiego grzebania, powinno być spoko z pudełka. Zauważyłem też że przy głośniejszych odsłuchach grają troszkę gorzej. Reasumując: + generalnie równe do okolic 1khz! + rozdzielczość + przy dobrym uszczelnieniu kanału bardzo fajnie pracujący, sprężysty ciągnący od samego dołu bas bez górki na sub basie + ukazywanie transjentów jest naprawdę dobre + jest "powietrze" w dźwięku + jest jakaś przestrzeń raczej na szerokość niż głębokość ale w tej cenie ok + niezłej jakości kabel w zestawie, choć wtyk nie lubi się z moim v30 + porządnie wykonane + wygodne Na minus: - niepotrzebnie wyciągnięta górna średnica.. - .. do tego rozjaśniona z problemami z oddaniem poprawnej barwy.. - .. męcząca w niektórych utworach. - beznadziejne tłumienie hałasu - generalnie nie są zbyt prawdomówne jeśli chodzi o barwę Moondrop SSR to dobry sprzęt, polecam, tylko trzeba wiedzieć czego się chce. Zdecydowanie nie są to słuchawki bez wad.
    2 punkty
  22. Stary Immanuel Kant pisał, by traktować innych jedynie tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani.
    2 punkty
  23. Mam identyczne spostrzeżenia, co koledzy powyżej, a słuchałem 900'ki na sprzętach z różnych półek cenowych. Poza tym, te słuchawki łatwo jest napędzić, więc pozostaje tylko złapanie dobrej synergii. Dla mnie to jest klasyczny przykład zbyt wyśrubowanego zestrojenia, czyli w tym przypadku, maksymalnego wyciągnięcia detalu i rozmiaru sceny, kosztem odchudzenia wyższego basu i środka.
    2 punkty
  24. Szczególnie, że każdy słyszy ciu inaczej, dźwięk jest sprawą subiektywną i gusta się różnią. Ale dobrze, że podałeś argumenty to przynajmniej wiem co masz na myśli No i całe szczęście, że słuchamy tych samych kawałków to możemy jednoznacznie porównać.
    2 punkty
  25. Większych bzdur to tutaj dawno nie czytałem... Ale tak to jest jak się słucha na słabym sprzęcie.
    2 punkty
  26. SP2000 to zupełnie inny styl. Mniejsze źródla generuje od DX300, ale są one rozmieszczone na dużej powierzchni przez co masz wrażenie sporej ilości powietrza i trójwymiarowej przestrzeni. Gra lżej, bardziej delikatnie i skrupulatnie. Jest też słodszy i bardziej melodyjny. DX300 gra mocniej i dosadniej, można powiedzieć że większym konkretem.
    2 punkty
  27. Tanya wpadła w odwiedziny i zostanie na stałe. Panowie powiem Wam tyle - bierzcie póki hajp nie jest rozkręcony, warto. Fajne lekko ocieplone, ale nie za bardzo brzmienie.
    2 punkty
  28. Jest nowa aktualizacja jakby co - https://drive.google.com/file/d/14gr_Q1qMUauD7V1DSMtAGPLoKQ06t_mw/view?usp=sharing
    2 punkty
  29. Jakby ktoś miał ochotę na więcej, to zachęcam do sięgnięcia po źródło:
    2 punkty
  30. Najbardziej szkodliwe jest życie, ale cóż zrobić trza żyć.
    2 punkty
  31. Tłumacząc na polski: mamy nowe oprogramowanie i nie zawahamy się go użyć. Ale jeszcze nie teraz. Czekajcie cierpliwie jelenie
    2 punkty
  32. @docentore na ucho, to jednak zdecydowanie inne słuchawki. Blessing 2 są szybsze, bardziej przejrzyste, napowietrzone, jaśniejsze na górze i mocniej biją na dole. Moondropy są też bardziej uniwersalne. Natomiast gdy się szuka czegoś łagodniejszego, z urokliwą średnicą, to Yume mogą okazać się trafniejszym wyborem. Nie tak wyżyłowane technicznie, ale mają w sobie więcej "audiofilskości", znaczy się mocniej czarują w muzyce (choć ciągle nadzwyczaj naturalne).
    2 punkty
  33. Dzisiaj klasycznie... Moby Dick od Led Zeppelin
    2 punkty
  34. Zapłacone ponad 4$, 12 dni czekania i w paczkomacie pojawiły się TRN MT1. Dobre są i śmiało mogą konkurować z KZ EDX. Wyposażenie mają takie same tj. słuchawki, 3 pary tipsów, kabelek, a całość w identycznym pudełeczku. TRN daje bonus w postaci zaślepki na wtyczkę minijack. Startipsy bardzo lubię, ale te silikony TRN również są naprawdę dobre - kwestia gustu. Przewody podobne - ten od TRN jest ciut cieńszy i wyraźnie elastyczniejszy. Zauszniki są dla mnie gorzej wyprofilowane w MT1, ale przynajmniej rozgałęźnik na przewodzie jest w normalnym miejscu, a nie na brzuchu jak w EDX. Obudowy mają identyczny kształt z tą różnicą, że TRN mają metalowe dysze, które są dłuższe. Brzmieniowo MT1 mają mniej basu (głównie midbassu), jest on nieco żwawszy i nie mają tej irytującej górki w wyższej średnicy i sopranach. Ogólnie brzmią naturalniej i przy dłuższych odsłuchach powinny być mniej męczące. TRN mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Jeszcze jako ciekawostkę dodam, że MT1 mają takie samo opakowanie i wyposażenie jak TRN VX za 55$, które nie tak dawno temu kosztowały bodajże 75$.
    2 punkty
  35. Kabelek z mikrofonem do AQNH Wykonanie - Perul. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
    2 punkty
  36. I had a dream... Na faktach: leżę nocą w wyrku, słucham IEM z xdp100r, com go odkrył na nowo jako znakomite źródło, myślę, marzę, jakby to było pięknie, jakby był taki pionek z balansem, mam 4 dobre kable 2,5mm... zasypiam. Następnego dnia w komisie xdp300r, sprawdzam, ma balans! Gra tak jak marzyłem. Dreams come true. Z lewej xdp300r, z prawej xdp100r.
    2 punkty
  37. Biurko jest żony, wiec tylko kawałek mogę pokazać. Żona wieczorami mnie wpuszcza, także wtedy korzystam z biurka. Z kawałka. Całe mi nie potrzebne, bo małą mam stacjonarkę, przenośną, że i na stół w kuchni pójdę, czy gdzie bądź, w razie potrzeby. Wzmacniacz to corda meier quickstep sklejony z xdp100r, w wersji toru stacjonarnego pionieer robi za audiofilski podnóżek. Dace to: DFB, Q5K i Sparrow. Na załączonym obrazku kabel FAW od k701. Quickstep pędzi też wszystkie IEM-y i nie szumi nic a nic nawet z AM05. Za inspirację do podzielenia się mym kawałkiem podłogi dziękuję @Tytus1988
    2 punkty
  38. Ale one nie są zamkniętę!! No dobra na papierze są cholera, mój błąd
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności