Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.02.2021 w Odpowiedzi

  1. Cześć, ponownie wielbiciele słuchawek Oficjalnie potwierdzam termin kolejnego "Meetu" słuchawkowego we Wrocławiu, nie mogłem już was słuchać, kiedy kolejny itp. Sytuacja znana, więc trochę mniej osób pewnie będzie. Zachowujemy jakieś środki ostrożności. Serdecznie wszystkich zapraszam, pamiętajcie że miejsce jest ograniczone - co ostatnio dało się trochę we znaki. Termin: 24 kwietnia 2021 godziny: 10:00 -17:30 siedziba Q4Net sp. z o.o. ; Aleja Karkonoska 59; Wrocław - wjazd od strony stacji Lotosu (skręcamy tuż za nią) - w kierunku na Merida - UWAGA: nawigacja Google może źle kierować !! Instrukcja dla zmechanizowanych: jedziemy od strony centrum Al. Karkonoską, mijamy salon Audi zaraz za salonem jest stacja Lotosu - skręcamy tuż za nią (nie dojeżdżamy do świateł), na wprost zobaczycie Fitnesklub potem w prawo, z lewej miniecie myjnię samochodową, potem w lewo i do końca, po prawej macie budynek na którym wisi logo Q4Net Parking dostępny (zarówno z przodu jak i z tyłu budynku - lepiej tutaj) Na miejsce Meetu wchodzimy od tyłu bydynku - i do góry.
    8 punktów
  2. Kosmos Moondrop SSR i SSP to dwa, podobne do siebie i niedrogie modele słuchawek dokanałowych z przetwornikami dynamicznymi pokrytymi berylem. Pierwsze mają zaoferować referencyjny dźwięk, drugie bardziej rozrywkowy. Testowane niedawno Starfield mnie zachwyciły, więc musiałem przyjrzeć się kolejnym słuchawkom Moondropa. Padło na dwa, tańsze modele o kosmicznych nazwach, czyli SSR (Super Spaceship Reference) oraz SSP (Super Spaceship Pulse). Jedne i drugie mają takie same obudowy z metalu wyposażone w gniazda 2-pin 0,78 mm, więc różnią się jedynie kolorami – Moondrop SSR otrzymałem w szarej wersji (dostępne są jeszcze warianty biały, zielony i niebieski), a SSP w jedynej możliwej, czyli granatowej. Cena jest identyczna dla obu modeli, wynosi po 40 dolarów amerykańskich. Który jest lepszy? Czy SSR lub SSP mają szanse ze Starfield? https://kropka.audio/test/sluchawki/moondrop-ssr-i-ssp-porownanie/
    7 punktów
  3. Matrix Mini-i AMP + 7" monitor do komputera (a w kompie evga nu audio by AudioNote) Targa Elac'ami aż miło
    5 punktów
  4. Króliczek marzeń wikarego z mojej parafii
    4 punkty
  5. Prodiż będzie piekł jak nigdy
    3 punkty
  6. Ja takiego jazzu nie słucham - ja go raczej kontempluje: Wybrzmiewanie wszystkiego tworzy specyficzny nastrój, rzeczywiście trochę jakby nogami dotykać mchu i przedzierać się przez las dźwięków.
    3 punkty
  7. Kilka staroci znalezionych przy porządkowaniu drpbox-a Misiek już niestety nie żyje A Pershing poszedł sobie w świat
    3 punkty
  8. 60 km na rowerze dzisiaj. Nie mogę się do SPD przyzwyczaić. Druga gleba i skrzywiona klamka/kierownica. 😕 A w sumie zalet za bardzo nie widzę.
    3 punkty
  9. Drobna zmian w torze... ale zmiana bardzo pozytywna, nie mogłem się oprzeć, a do tego nasza krajowa produkcja.
    3 punkty
  10. TEST PORÓWNAWCZY ODTWARZACZY Astell&Kern: A&ultima SP2000SS vs. A&ultima SP2000 Copper Wstęp Otrzymałem przyjemność podzielenia się z Wami wrażeniami z odsłuchu dwóch topowych, przenośnych odtwarzaczy marki Astell&Kern. Mowa tutaj oczywiście o modelu A&ultima SP2000SS, którego chassis wykonany jest ze stali nierdzewnej oraz o modelu A&ultima SP2000 Copper, którego obudowa wykonana jest z miedzi. Obydwa modele gościły u mnie tydzień czasu, co pozwoliło mi na wystarczająco dobre wychwycenie różnic, występujących pomiędzy nimi. Parametrami mierzalnymi obydwa odtwarzacze nie różnią się. Czy zatem różnice w materiale obudowy przełożą się na inny dźwięk? O tym przeczytacie w poniższej recenzji. Budowa i wrażenia z obsługi Ale najpierw kilka słów o budowie. Jak już powyżej napisałem, wnętrza obydwu modeli SP2000 są identyczne i zawierają topowe kości uznanego producenta AKM w wariancie podwójnym (AK4499EQ), zapewniające natywne odtwarzanie 32bit/768kHz PCM i DSD512 bez kompresji, czy strat. Łączność Wi-Fi jest dwuzakresowa (2,4 / 5 GHz), zaś Bluetooth jest w wersji 4.1. W porównaniu do poprzedników (modeli: SP1000SS i SP1000 Copper), zastosowano dwa razy większą pojemność wewnętrzną, wynoszącą obecnie 512 GB (realnie jest to 456 GB) z możliwością dodatkowego rozszerzenia o pamięć zewnętrzną w postaci karty pamięci. Zastosowany ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 820 dobrze radzi sobie z prędkością wykonywanych operacji na menu, jednak reakcja na dotyk, choćby na tle obecnie produkowanych smartfonów, mogłaby być odrobinę bardziej precyzyjna. Podobnie rozdzielczość 5’’ dotykowego wyświetlacza mogłaby być wyższa. Obecnie wynosi ona 720 x 1.280. Za to same superlatywy należą się opcji szybkiego ładowania. W niewiele ponad 1,5 godziny odtwarzacze można naładować od stanu baterii 0% do pełna, korzystając z ładowarki o parametrach 9V - 1.67A. W stosunku do poprzedników (modeli: SP1000SS i SP1000 Copper) niestety skróceniu o około dwie godziny uległ czas pracy i wynosi on obecnie około 8 godzin od momentu pełnego naładowania do całkowitego rozładowania litowo-polimerowego akumulatora, który ma identyczną pojemność, jak w przypadku modeli SP1000, czyli 3,700mAh. Jeśli chodzi o ciężar obydwu odtwarzaczy, jest on zbliżony i wynosi 432,4 g w przypadku modelu SP2000 Copper oraz 410,8 g w przypadku modelu SP2000SS. Przyjemność z obsługi odtwarzaczy SP2000 jest bardzo duża. Trzymając je w ręku, ma się wrażenie obcowania z przedmiotami luksusowymi, w pełni potwierdzającymi wydane na nie pieniądze. Metodologia testu Odsłuch porównawczy odtwarzacza Astell&Kern A&ultima SP2000SS oraz Astell&Kern A&ultima SP2000 Copper przeprowadziłem na topowych, dokanałowych słuchawkach Astell&Kern Layla II. Korzystałem wyłącznie z połączenia zbalansowanego (2,5 mm), wybranego przeze mnie jako jednoznacznie lepsze brzmieniowo w stosunku do połączenia niezbalansowanego (3,5 mm). Użyłem zróżnicowanego materiału muzycznego. Wśród niego były zarówno standardowe pliki (WAV, FLAC), zrippowane z płyt CD przy pomocy programu Exact Audio Copy oraz zewnętrznego rippera marki Astell&Kern, jak również pliki wysokiej rozdzielczości w formatach MQA oraz DSD. Oprogramowanie obydwu odtwarzaczy było w wersji 1.26CM. Odsłuch Znalazłem się w o tyle komfortowej sytuacji, że, począwszy od modelu AK380 poprzez SP1000, a skończywszy na modelu SP2000, cały czas posiadałem te same słuchawki, co pozwoliło mi na obserwację, jak zmieniał się dźwięk topowych DAP-ów marki Astell&Kern na przestrzeni ostatnich kilku lat. Stawał się on bardziej rozdzielczy, pojawiało się w nim więcej detali, poprawiała się dynamika, kontrola i panowanie nad słuchawkami. Jednak nie to, jak zmieniał się dźwięk, jest istotą tego testu, ale porównanie pomiędzy modelami SP2000SS a SP2000 Copper. Gdybym miał wybierać pod kątem wizualnym, do moich słuchawek wybrałbym model SP2000SS. Zresztą sami spójrzcie na poniższe zdjęcia. Ale przecież aspekt wizualny liczy się mniej. O wiele bardziej istotny jest dźwięk. A ten, w przypadku obydwu modeli, jest niezwykle wyrafinowany i klasowy. W czym zatem tkwią różnice w brzmieniu pomiędzy wersją SS a Copper? Otóż tkwią one przede wszystkim w odmiennej barwie. Pragnę przy tym zaznaczyć, że w przypadku bezpośredniego porównywania, różnice te są w pełni powtarzalne, choć ich skala nie jest duża. Celowo podniosłem ich rangę, żeby móc dokładnie określić, na czym one polegają. Pamiętajcie proszę o tym, czytając poniższy opis. Model SP2000SS poleciłbym osobom słuchającym muzyki klasycznej, jak i muzyki z zupełnie przeciwnego bieguna, czyli mocniejszych odmian rocka i metalu, ale również i popu. Skąd taki rozrzut? Otóż wynika on stąd, że model SP2000SS ma dość mocno naświetloną (choć przy tym gładką) górę pasma, większą analityczność i lepszą słyszalność drobnych detali. Podczas większych spiętrzeń warstw muzycznych (tzw. „ściany dźwięku”), prezentacja SP2000SS jest bardziej atrakcyjna, niż w przypadku modelu SP2000 Copper, który homogenizuje przekaz, pozbawiając go przy tym pewnej dozy blasku. Sytuacja ulega diametralnej odmianie w przypadku jazzu, czy muzyki wokalnej. Tutaj góruje SP2000 Copper, gdyż instrumenty zyskują pełniejsze „body” (zwłaszcza fortepian, czy wiolonczela), a wokale wydają się być bardziej naturalne. Jeśli chodzi o bas, to muszę stwierdzić, że średnica pasma (i sposób jej integracji z niskimi tonami) oraz wysokie tony mają istotny wpływ na jego percepcję. Odnosi się wrażenie, że jest on inny w każdym z tych modeli. W przypadku modelu SP2000 Copper jest głębszy, bardziej miękki i schodzi niżej. Z kolei w przypadku modelu SP2000SS bas jest bardziej żylasty, lepiej kontrolowany, a akcent położony jest na kick bass. Moim zdaniem na takie postrzeganie basu ma wpływ średnica pasma, która jest lepiej „zszyta” z basem w przypadku modelu SP2000 Copper i przez to wydaje się, że ma on bardziej gęsty, rozłożysty i mocniejszy bas. Z kolei, dzięki bardziej zaznaczonej górze pasma w przypadku modelu SP2000SS, jego bas wydaje się być twardszy. Zyskuje na tym również dynamika. Dźwięk SP2000SS jest bardziej żywy i barwny. Na szczęście nie popada przy tym w agresję z uwagi na wspomnianą wyżej gładkość wysokich tonów. Na tym tle, dźwięk modelu SP2000 Copper jest jakby uspokojony, co wcale nie oznacza, że jest nudny, czy mało dynamiczny. Być może właśnie dzięki większej dozie spokoju w przekazie, SP2000 Copper sprawia wrażenie, że ma lepiej zaznaczone „czarne tło”, a w nagraniach jest więcej „ciszy”. Przekłada się to również na sposób budowania sceny muzycznej. Dźwięk odtwarzacza SP2000 Copper jest minimalnie cofnięty, bardziej stonowany, a przy tym ma niżej ustawiony balans tonalny. W przypadku SP2000SS przekaz jest bliżej nas, jest bardziej do przodu, więcej jest w nim emocji, a przy tym jest lżejszy. Przy identycznym wskazaniu poziomu głośności, dźwięk SP2000SS wydaje się być ciut głośniejszy. Z kolei SP2000 Copper kontratakuje w postaci większej koherencji i płynności dźwięku, na czym zyskują zwłaszcza wokale. Stają się one bardziej zmysłowe i pełne w stosunku do modelu SP2000SS. Gdybym miał kwalifikować testowane przeze mnie odtwarzacze, to model SP2000SS określiłbym jako bardziej neutralny brzmieniowo. Z kolei dźwięk modelu SP2000 Copper odbieram jako bardziej naturalny. Przy tym zaznaczę, że obydwa modele są równie angażujące muzycznie. Czyli tak uwielbiane przez audiofilów pojęcie muzykalności, jest na identycznym, bardzo wysokim poziomie. Podsumowanie Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak to, że słuchając każdego z testowanych przeze mnie odtwarzaczy z osobna, odnosimy wrażenie, że w ich brzmieniu niczego nie brakuje i niczego nie trzeba poprawiać. Dopiero ich bezpośrednie porównanie uzmysławia nam, że w określonych aspektach pewne rzeczy można zrobić może nie tyle gorzej, czy lepiej, co inaczej. Różnice w dźwięku nie są jednak duże i z całą odpowiedzialnością mogę napisać, że obydwa modele to ta sama klasa, więc tylko od preferencji sprzętowych (synergii z posiadanymi słuchawkami), jak również od rodzaju słuchanej muzyki, uzależniony będzie wybór któregoś z nich. Jedno jest natomiast pewne – jeśli tylko stać Was na topowy DAP marki Astell&Kern, to po prostu musicie go mieć, ponieważ to właśnie topowe DAP-y Astell&Kern wyznaczają standardy w jakości dźwięku i to właśnie do nich produkty innych marek powinny być porównywane. Dla siebie wybrałem model SP2000SS, ponieważ bardziej odpowiada mi jego dźwięk w połączeniu z moimi słuchawkami, a jako bonus otrzymałem identyczny kolor obudowy, jak w przypadku moich słuchawek. Super! Specyfikacja techniczna: Ogólna: • Kolor obudowy: Stainless Steel / Copper • Materiał obudowy: Stainless Steel: stal nierdzewna / Copper: miedź • Wyświetlacz: 5-calowy (720 x 1 280) dotykowy • Obsługiwane formaty audio WAV, FLAC, WMA, MP3, OGG, APE, AAC, ALAC, AIFF, DFF, DSF, MQA (wsparcie zaplanowane) • Odtwarzanie MQA: Serwisy (Tidal Masters), pliki lokalne, zewnętrzne USB, MQA-CD (zgrane) • Częstotliwość próbkowania: PCM: 8 kHz ~ 768 kHz (8/16/24/32 bity na próbkę) / DSD Native: DSD64 (1 bit 2,8 MHz), Stereo / DSD128 (1 bit 5,6 MHz), Stereo / DSD256 (1 bit 11,2 MHz), Stereo / DSD512 (1 bit 22,4 MHz), Stereo • Poziom wyjściowy: Unbalance 3.0Vrms / Balance 6.0Vrms (Condition No Load) • Procesor: Octa-core • DAC: AKM AK4499EQ x2 (Dual DAC) • Dekodowanie: Obsługa odtwarzania bit-to-bit do 32 bitów / 768 kHz • Wejście: USB 3.0 typu C (dla PC i MAC) • Wyjścia: słuchawkowe (3,5 mm) / Wyjście optyczne (3,5 mm) / Zbalansowane (2,5 mm, obsługiwane tylko 4-biegunowe) • Wi-Fi 802.11 a / b / g / n / ac (2,4 / 5 GHz) • Bluetooth V4.1 (A2DP, AVRCP, aptX TM HD) • Wymiary 3,00 ”(76,3 mm) [W] x 5,19” (132 mm) [H] x 0,61 ”(15,7 mm) [D] • Waga: Stal nierdzewna: 410,8 g / Miedź: 432,4 g • Udoskonalenia: Obsługiwane aktualizacje firmware (OTA) • Obsługiwane systemy operacyjne: Windows 7,8,10 (32/64bit), MAC OS X 10.7 lub nowszy Wydajność audio: • Pasmo przenoszenia: ±0.015dB (Condition: 20Hz~20kHz) Unbalance / ±0.010dB (Condition: 20Hz~20kHz) Balance ±0.050dB (Condition: 20Hz~70kHz) Unbalance / ±0.030dB (Condition: 20Hz~70kHz) Balance • Stosunek sygnał – szum: 124dB @ 1kHz, Unbalance / 125dB @ 1kHz, Balance • Przesłuch: -138dB @ 1kHz, Unbalance / -144dB @ 1kHz, Balance • THD+N: 0.0005% @ 1kHz, Unbalance / 0.0004% @ 1kHz, Balance • IMD SMPTE: 0.0003% 800Hz 10kHz(4:1) Unbalance & Balance • Impedancja wyjściowa: Balanced out 2.5mm (1ohm) / PHONES 3.5mm (1.5ohm) Źródło zegara: • Jitter: 25ps (typ) • Reference Clock Jitter 200 Femto Seconds Pamięć: • Wbudowana: 512GB [NAND] • Zewnętrzna: microSD (max. 512GB) x1 Cena: 16.999,01 zł
    2 punkty
  11. Autorskie Jak nazwać kobietę która jest w łóżku jak kłoda, ale wymusiła na tobie oświadczyny? -Drewno stabilizowane
    2 punkty
  12. Hamerykańskie wydanie [emoji846] Wysłane z mojego SM-N770F przy użyciu Tapatalka
    2 punkty
  13. Z kronikarskiego obowiązku, dziś wyszedł nowy FW 1.2.0.8, który dodaję LDAC do funkcjonalości BT DAC... Poprawili też parsowanie tagów IDv2-3 🆗 Ja już po updacie - ldac robi robotę 👍
    2 punkty
  14. Viablue sc6. Teraz potrzeba tylko dokupić oryginalne wtyki i jakoś to poskładać...
    2 punkty
  15. Bardzo ciekawe słuchawki i chyba jedne z najładniejszych. https://headfonics.com/empire-ears-valkyrie-mkii-review/
    2 punkty
  16. Nie. To inny projekt- te są na rower/grzybki/miasto . Tamte to muszę gdzieś posłuchać i przekonać się, że zagrają nie gorzej niż moje Ethery i warto wydać tyle siana. Muszę posłuchać gdzieś Mest bo podoba mi się ich oryginalna konstrukcja.
    2 punkty
  17. Duski powinny w tym tygodniu przybyć, no chyba że utkną u kolegów z UC To porównam
    2 punkty
  18. Uzupełnienie "zapasów"
    2 punkty
  19. Jeden z takich utworków, które mógłbym słuchać w kółko. Reszta albumu też jest bardzo dobra.
    2 punkty
  20. 16 km od Białegostoku , małe miasteczko po trasie na Lublin , Zabłudów.
    2 punkty
  21. @Spawn jestem wdzięczny za podzielenie się wrażeniami po odsłuchu Atticusów! Przyznaję, że sam miałem dość podobne wrażenia po kontakcie z ZMF Eikonami. Dobre słuchawki, których największymi zaletami była przede wszystkim przyjemna, bardzo soczysta, ciepła barwa dźwięku (na padach eikonowych), z jaką kojarzy się przeważnie dźwięk płynący z przetwornika, posiadającego biocelulozową membranę, przywodząc w tym względzie na myśl z testowanych przeze mnie najbardziej Sony MDR-CD1700 (CD3000 to neutralna-jasność, dużo chłodniejsza, przenikliwsza względem materiału nagraniowego). Zawsze grały organicznie, ciepło, przyjemnie bez oznak suchości, szorstkości, czy braku wypełnienia na stockowych padach. Jako drugą pozytywną cechę zaliczyłbym scenę dźwiękową. Dużą, budowaną przed oczami słuchacza ze świetną stereofonią i brakiem zagrożenia, że przejścia dźwięków między jedną, a drugą stroną sceny będą przebiegać przez środek głowy. Zawsze była zachowywana odpowiednia odległość, a pierwszy plan stawiany trochę dalej niż w słuchawkach Audio Techniki ATH-W5000. Poza tym w bardzo zadowalający sposób potrafiły oddawać warunki akustyczne pomieszczenia nagraniowego, co robiło na mnie pozytywne wrażenie w przypadku nagrań na żywo. Trzecia to zdolność do wybaczania słabszym nagraniom, ponieważ miały tendencję do nadawania przekazowi miękkości oraz delikatnego, lampowego czaru, ukrywając tkwiące w nich braki, błędy realizatorskie, itp. Jednak taki wyraźny własny charakter brzmienia nie każdemu musi się podobać. Poza tym szczegółowością oraz rozdzielczością odstawały dość znacznie, m.in. od AKG K812, a nawet ATH-W5000. @januszmuzy przypominały najbardziej charakterem brzmienia, po krótkim odsłuchu Hawki i jak najbardziej coś w tym było. Jednak po wnikliwszych testach miały w sobie bogatszą górę pasma. Dla mnie to słuchawki odpowiednie do toru bardzo o dużej dynamice, bardzo dużej czystości dźwięku, podkreślającego detale źródeł pozornych oraz kreującego dużą, holograficzną, trójwymiarową scenę z odpowiednią ilością powietrza. Ze znanych mi najbardziej odpowiednim dla nich kompanem byłby prawdopodobnie Burson Conductor 3X Performance, z którym nie miałem niestety przyjemności ich sprawdzić. Jednak po porównaniach najbardziej preferowały DAC215 z chłodniejszymi, oferującymi mniej obfity dół lampami sterującymi Philipsami SQ. Taki kierunek w ich przypadku byłby według mnie najbardziej odpowiedni w przypadku Eikonów, umożliwiając zachowanie równowagi między technikaliami (szczególnie wartościowe byłoby to dla dołu pasma, nadając jemu, m.in. lepszą kontolę), a ich "wrodzoną" muzykalnością. @MFRD dziękuję za ich wypożyczenie!👍
    2 punkty
  22. Cześć, na sprzedaż został już tylko: Effect Audio Grandioso 2pin 3,5mm Stan idealny, pełen zestaw. Można o nim poczytać np. tutaj: https://www.headfonia.com/effect-audio-grandioso-review/ Cena jaka mnie interesuje to 650 600 zł. Koszty wysyłki w cenie. Więcej informacji na PW.
    1 punkt
  23. Na sprzedaż mój Woo Audio WA6SE (1st gen) z lampami. W świetnym stanie i oczywiście w pełni sprawny. Fenomenalna jest również jakość wykonania, legendarna dla Woo Audio. Świetnie brzmi, wystarczy poczytać recenzje. To pierwsza wersja, do której jest większy wybór lamp. Wersja SE ma znacznie większą moc od zwykłej. Sprzedaję ze względu na redukcję sprzętu. Polecam, trudno w tej cenie znaleźć coś porównywalnego. W komplecie: 2xWestinghouse 6FD7 2x Sylvania 6EW7 Sophia Princess Stokowa lampa prostownicza. W komplecie również fabryczne opakowanie i akcesoria. Cena 3500 plus transport
    1 punkt
  24. Kings Of Leon - [Only By The Night #07] 17
    1 punkt
  25. No i jestem po pierwszym tygodniu użytkowania. Obeszło się bez VATu i cła więc finalnie 470zł za sprzęt z ceną producenta zbliżoną do HE400i 2020. Korzystając od wielu lat z HE300 (w między czasie K712 65th i HD600, ale HiFiman wygrał naturalnością, ciepłem i dynamiką basu) jestem coraz bardziej zadowolony z nowego zakupu. Planary to jednak inny świat - przestrzeń, rozciągnięcie basu, selektywność - w tych aspektach HE400se biją na łeb wymienione wyżej modele. Słuchawki są bardzo wygodne, wykonanie przyzwoite, ale sprawiają wrażenie mniej solidnych niż starsze konstrukcje (chodzi głównie o lekkość elementów). Zgodnie z wykresem słychać rozjaśnienie na wyższej średnicy, jednak słuchawki nawet w najmniejszym procencie nie podkreślają sybilantów. Mimo, że wysokich średnich - niskiej góry jest sporo grają łagodnie i delikatnie, nieco ożywiając przekaz. Samego basu bez equalizera oczywiście nie jest dużo, zejście mamy do samego piekła ale pojawiają się braki w midbasie (dla osoby lubiącej solidne basisko z HE300). Po podbiciu zakresu 0-150Hz (z kolejną lekką górką w okolicach 80-120) ilościowo jest idealnie, ale midbas nie ma ogromnej siły uderzenia (stopa perkusji czy klasyczne bity w rapie). Jest to natomiast mniej odczuwalne niż w AKG K712, więc byłem w stanie się przyzwyczaić, ale... Zacząłem zgłębiać temat modyfikacji. Usunięcie materiałowej siateczki pod grillami, podstawa, powiększa scenę, daje wrażenie większego napowietrzenia dźwięku. Na podbity zakres 3-8kHz myślałem o jakichś papierowych/filcowych krążkach między przetwornikiem a padem, jednak natknąłem się na ciekawszą modyfikację, podobno "planarowy must have" czyli fuzzor mod. Teoretycznie redukuje odbicia dźwięków od powierzchni magnesów, uspokajając okolice wyższej średnicy. Samoprzylepny filc i nożyk w łapę, chwila roboty i mamy modyfikację która: - oczyszcza i wygładza zakres 4-7kHz (według moich obserwacji i porównań z niezmodyfikowanym drugim przetwornikiem) -delikatnie osłabia subbas podbijając midbas a może bardziej jego impakt, moc uderzenia (coś idealnego dla planarów, lub przynajmniej dla tego modelu) Mod ten wyeliminował u mnie poprawki w equalizerze odnośnie średnich i wysokich tonów, zostało same podbicie basu. Finalnie słuchawki polecam obczaić, na pewno jest to bardzo dobra opcja w swojej cenie. Przy okazji kabel jest solidny, dobrej jakości, w miękkim grubym gumowym oplocie. Z tego co widziałem wersja international ma już typową dla hifimana beznadziejną sznurówkę //edit Wzmacniacz 2x125mW / 32Ohm pędzi je elegancko, 40-65% potencjometru wystarcza
    1 punkt
  26. ZMF Verite Closed za 8350zł z opłatami i wysyłką, bstock ale po zdjęciach patrząc w super stanie. (1) ZMF Verite Closed Monkeypod (b-stock) | Headphone Reviews and Discussion - Head-Fi.org (head-fi.org)
    1 punkt
  27. Na wieczór album Blue Train Johna Coltrane'a 🎶
    1 punkt
  28. SHPONGLE – CARNIVAL OF PECULIARITIES – RELEASED 5TH MARCH 2021 Shpongle – Carnival of Peculiarities EP 1. Mycelium Labyrinth 2. Carnival of Peculiarities 3. Dr. Vinklestein
    1 punkt
  29. Mhmm, pochwalę się odwagą, skoro już jesteśmy przy partnerach. Przyznałem się ostatnio nie-żonie ile wydałem na najnowszą parę, a że padło akurat na UM MEST widok jej miny był bezcenny. Stwierdziła, że nie chce słyszeć ode mnie więcej takich wiadomości 😂
    1 punkt
  30. Wybrnąłeś z tej dyskusji dobrym żartem, uffff . Kto wie, może tak się zdarzyć, ale to nie będzie tego przyczyną. Dosyć mam w domu przepychanek słownych i tutaj chciałbym doładować akumulatory a nie łapać doła. Nie sprzedałem jeszcze telewizora, żeby kupić słuchawki. Ważne jest odpowiednie gospodarowanie swoimi środkam i życie na poziomie takim na jaki mogę sobie pozwolić. Unikam oceniania kogokolwiek, w*******ania się między wódkę a zakąskę i bardzo tego nie lubię. Nie chcę być niemiły i rewanżować się swoimi diagnozami a czytając czyjeś wypowiedzi można sobie wyrobić zdanie na jego temat. Jak można siedzieć na forum pasjonatów i puszczać co chwilę takiego brzydkiego, smutnego bąka, uprzykrzać komuś czerpanie radości ze swojej pasji? Siedzę całą noc, rippuję muzykę i jej słucham nie dlatego bo chcę kupić nowy sprzęt. Słuchanie muzyki daje mi radość i nadzieję w tych popieprzonych czasach. Robię tak od trzydziestu kilku lat.
    1 punkt
  31. Wysłane z mojego LG-H930 przy użyciu Tapatalka . Wysłane z mojego LG-H930 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  32. Nie wiem ale na pewno nie boi się z nią wyjść na miasto
    1 punkt
  33. Tymi dwoma Ameryki nie odkryłem... Chyba żeby: i taki bestialski atak z Marburga, a w G_ov_W wydany. https://godzovwarproductions.bandcamp.com/album/desecrating-goat-assault
    1 punkt
  34. Ale z Was znawcy. Złote pokrętło to symbol i jak powszechnie wiadomo w przeciwieństwie do skonwencjonalizowanego charakteru alegorii symbol ma charakter jednorazowy dla każdego utworu. Może być odczytywany na różne sposoby. Ten środek stylistyczny pozwala „wyrazić to, co niewyrażalne”, pokazać sensy, których nie da się opisać słowami, wymykające się poznaniu racjonalnemu. Symbolizm był szczególnie popularny w literaturze końca XIX w oraz w DAPach z początku XXI w (powstał cały kierunek zwany symbolizmem). Złote pokrętło jest tylko pewnym symbolem, archetypem nieposiadającym materialnego odpowiednika. Ideałem, do którego dąży człowiek niczym Perceval, starając się tak rozwijać, aby w końcu być godnym jego ujrzenia? Proces alchemii duchowej, jaki przechodzimy w loży, może przypominać jedną ze starych legend, w której bohaterowie, pokonując wiele przeszkód niestrudzenie szukają ukrytego skarbu, ale odnaleźć go będą mogli dopiero wtedy, gdy doświadczą głębokiej, wewnętrznej przemiany i poznają nowe, wyższe wartości. Nie przez przypadek niektórzy porównują rycerzy Okrągłego Stołu poszukujących słynnego świętego Graala do alchemików szukających kamienia filozofów oraz audiofilów poszukujących dźwięku idealnego. Zarówno kamień filozoficzny, idealny dźwięk jak i święty Graal mogli odnaleźć jedynie ci, co przeszli duchowe oczyszczenie i szereg trudnych prób. Złote pokrętło stało się więc kwintesencją metafory, tego co piękne i jednocześnie nieosiągalne, ale dążenie do czego może być sensem egzystencji.
    1 punkt
  35. Odkąd znam Animals As Leaders zawsze szukałem czegoś podobnego i jak do tej pory bez skutku. W końcu jednak mi się udało znaleźć bardzo podobnie grającą kapele - co ciekawe jeden z ich albumów już miałem dodany do ulubionych w Tidalu, ale jakoś wypadło z głowy Scale The Summit - polecam serdecznie dla fanów Animalsów! Levitated to akurat dość delikatny kawałek, mają mocniejsze
    1 punkt
  36. ❄☃️❄Taki rok... że choinka znalazła się u mnie wcześniej, aby wprawić się w świąteczny nastrój ❄☃️❄🎄:)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności