Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.01.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. K7XX po raz trzeci! Mam słabość do tego modelu Dzięki @Hustler
    9 punktów
  2. 9 punktów
  3. Ale to jest dobre 😃 Dzięki @Mayster
    7 punktów
  4. Ibasso DC04 oraz kabel zbalansowany 4,4 na podwójny XLR wykonany przez Perula łączący DC04 ze wzmacniaczem słuchawkowym.
    7 punktów
  5. Cześć Przez ostatnie dwa tygodnie, dzięki uprzejmości @jedrula1, miałem okazję słuchać modelu flagowego z oferty polskiego producenta sprzętu audio Craft Ears, o dosyć prostej nazwie Six. Jej geneza najpewniej nawiązuje do konstrukcji samych słuchawek, wewnątrz których znajduje się po 6 przetworników na stronę. W tym, jak w innych słuchawkach od CE zastosowano armatury które zgodnie z opisem znajdującym się na stronie internetowej odpowiadają za poszczególne zakresy w konfiguracji: 2 za tony niskie, 2 za dolną średnicę, 1 za wysoką średnicę oraz 1 za tony wysokie. Do poczytania o zastosowanych technologiach również odsyłam właśnie tam, a sam skupię się na tym co widać i słychać. Jakość wykonania, akcesoria Testowany egzemplarz to wersja uniwersalna, dostępna do wypożyczenia dla zainteresowanych. Kopułka mieszcząca przetworniki jest czarna, nieprzezierna oraz gładko wykończona, nie znajdziemy żadnych ostrości. Płynnie przechodzi w faceplate wykończony w wersji Forged Carbon Fibre z zatopionymi płatkami miedzi oraz zdobiony błyszczącym logiem CE. Szyjka otrzymanego modelu jest dosyć długa i wygląda dosyć specyficznie (długa, krępa i wyprofilowana). Zwracam na nią uwagę, gdyż na pierwszy rzut oka wydaje się mało uniwersalna, jednak w moim uchu siedziała bardzo pewnie, na wygodę nie mogłem narzekać. Sam rozmiar słuchawek określiłbym jako multiarmaturową klasykę. Nie są za duże, szczególnie w porównaniu z trybrydami znajdującymi się na rynku, ale też większe od typowego 1DD. Podobnie nie mogę narzekać na jakość wykonania całości. Słuchawki prezentują się bardzo dobrze, wyglądają elegancko i szykownie, chociaż jak to z modelami customowymi, finalny egzemplarz można dostosować do swoich oczekiwań estetycznych. Na pochwałę zasługuje także pudełeczko, w którym przychodzą. Od pierwszych chwil daje wrażenie obcowania z produktem premium. W zestawie znajdują się również tipsy Earfit Sedna Light oraz kabel terminowany 2-pin – 3,5mm. W przypadku egzemplarza testowego jest to dostępny za dodatkową opłatą model Rhapsodio OCC mk2. Jest to 4-ro żyłowa miedź, a sam kabel jest miękki, elastyczny, przyjemnie satynowy w dotyku. Co prawda brakuje mi porównania ze standardowym kablem, ale mniej więcej znając wpływ czystej miedzi na sygnaturę grania oraz kierując się innymi recenzjami produktu od Rhapsodio, uważam, ze to może być dobry wybór. Gdybym miał marudzić, mógłbym wspomnieć o producentach dających od początku kable pasujące do wszystkich popularnych standardów wyjść (2.5/3.5/4.4), ale raczej nie jest to standardowa praktyka, a marudzić nie lubię Dźwięk Gdybym miał w skrócie opisać jak grają SIXy, określiłbym je jako jasne-neutralne/jasne-zimne, a bardziej obrazowo jako krystaliczne, świeże, czyste. Reprezentują strojenie kładące nacisk na wysoką średnicę oraz tony wysokie, kontrując to dodatkowym akcentem na najniższym zakresie dolnych rejestrów. Stąd szukałbym do nich wszystkich tych źródeł, które analogowo wyciągałyby niską średnicę. Bas Trudno uciec od wrażenia, że w całościowej sygnaturze pełni raczej rolę dopełniającą niż pierwszoplanową, jednak udaje się mu to nad wyraz dobrze. To zdanie to pierwsze, które powstało jeszcze w czasie odsłuchów ze słuchawkami wpiętymi do iBasso DX160. I choć ten, jak dobre, czyste płótno dosyć wiernie pozwalał Sixom kreślić obraz dyktowany ich sygnaturą, tak cieszę się, że niebawem do grona źródeł dołączył również bardziej porywisty HiBy R6 2020. Wracając jednak do basu i jego roli dopełniającej czy może akcentującej. Nie jest to kwestia samej ilości, ale również sposobu podania. Rysowany jest szybką, twardą, dynamiczną kreską. Przy tym nie jest to prezencja anemiczna czy wychudzona – z pamięci mogę powiedzieć, że jest go więcej niż np. w przypadku Moondrop Blessing2, które ten zakres prezentowały w znacznie bardziej linearny sposób. Odnajduję tutaj charakter podobny do tego z UM MEST, chociaż te znowu zagrały trochę pełniej. Akcentowanie zależy mocno od samego źródła. Słuchając na DX160 nacisk zdecydowanie przyłożony jest do subbasu, po czym powoli opada w kierunku midbasu. Ten ogólny charakter zachowały również z grajkiem od HiBy, jednak ten wypełnił nieco również środkowy bas. Ostatecznie wolałem właśnie tę prezencję i chociaż sam preferuję cieplejsze granie, to takie szybkie, twarde, konturowe strojenie buduje wrażenie świeżości przekazu i pozostawia miejsce na oddech. Świetnie wypadło m. in. Breathe into Me od duetu Marian Hill, gdzie już od wstępu akcent na najniższym zakresie robi wrażenie. W przypadku Acid Rain od Lorn bas zajął rolę dalszoplanową, akcentującą. Po przejściu z Penon Volt, które grają znacznie bardziej organicznie czułem pewien niedosyt ciepła, który jednak mija po około 3 piosenkach. Odrzucając jednak osobiste preferencje, mogę powiedzieć, że podobał mi się ten zakres m.in. na utworach BLISS (Mivahetsek, La Mamounia Theme…), gdzie uderzał twardo, szybko, dynamicznie, ale także przyjemnie wielofakturowo oraz na nisko schodzącej Submarine – Kwizma. W przypadku tej ostatniej podobne wrażenia – dobre technicznie, rysowane twardą, konturową kreską, szybko atakujące i gasnące. Im dalej w kierunku „analogowego” brzemienia (wokali, instrumentów) oraz zakresów: średniego oraz wysokiego tonów niskich, tym wyraźniejsze odchudzenie, szczególnie kiedy źródło jest dosyć równe lub zimne. Osobiście wolałbym nieco więcej ciepła oraz dociążenia zarówno w przypadku muzyki popularnej jak i np. orkiestralnej. Ścieżka dźwiękowa z Gladiatora, mimo pięknej prezencji wokalu Lisy Gerrard, utraciła nieco z wrażenia potęgi na rzecz lekkości/zwiewności.. Średnica Dolny zakres średnicy to pochodna dołka z wyższego basu – jest podobnie odchudzona, co jest czytelne m.in. na męskich wokalach, chociaż, powtórzę się, można to kontrować charakterem źródła. Sixy w tym zakresie są rozjaśnione i przesunięte w kierunku ostrości. Możliwe, że stąd właśnie wyłapałem kilka razy sybilację pochodzącą właśnie od męskich wokali. Rzecz podobnie ma się z instrumentami operującymi w tym zakresie. Testowo wykorzystałem wrażenia z odsłuchu utworu Englishman Stinga. Jest bardzo muzykalnie i klarownie, z pozostawieniem miejsca na powietrze. Cały czas wraca do mnie słowo zwiewnie, dobrze oddające charakter takiej prezencji. Sam szukałbym więcej dociążenia, lecz wiem, że są i znam osoby preferujące właśnie takie doświetlone obrazowanie. Pełna oraz wysoka średnica to obszary, w których Sixy brzmią zdecydowanie najlepiej. Damskie wysokie wokale zaznaczają się świetną obecnością i rozciągnięciem. IU, Billie Eilish czy Bjork (fraza how scandinavian of me z utworu Hunter ❤️ ) brzmią rewelacyjnie, chociaż głos Lizz Wright mogłaby chcieć nieco zamruczeć nieco niżej. Chciałbym docenić to, jak Sixy radzą sobie również w metalu. Tam szybki atak oraz światło na gitarach elektrycznych robi świetną robotę, chociaż nie gustuję w tym gatunku, można tę opinię brać nieco z przymrużeniem oka. Podobnie świetnie nadążyły zarówno w przypadku energetycznego dialogu strun w Cumbe od Rodrigo y Gabrieli czy końcówce Miami od Counting Crows. Sam przełom średnich i wysokich to kolejny dołek, separujący te dwa pasma, może stąd nigdy nie odebrałem damskich wokali jako przeostrzonych, mimo ich ogólnej ekspozycji. Góra Jest! I to jest bardzo czytelna. O tym zakresie prawdopodobnie będzie najmniej – o ile umiem wyłapać jego cofnięcie lub ekspozycję, tak różnice w ewentualnym pofalowaniu zostają nieco poza moim postrzeganiem Wracając do tonów wysokich - nie ma w tym przypadku żadnego cofnięcia, jest za to jasna, równa prezencja. Można spokojnie określić ją jako „skrzącą się” lub „błyszczącą” albo – wierną, prawdziwą, obecną. Nie sądzę, żeby ktoś mógł narzekać na jej niedosyt, przy tym zdecydowanie uderza w moje preferencje. Potrafi zakłóć, jednak raczej wynika to z samego nagrania niż kwestii strojenia słuchawek – jest zaprezentowana wiernie (ostatnie sekundy Windowlicker od Aphex Twins, wybitne cięcie po uszach – i tak ma właśnie być ). Świetni sprawdza się zarówno w cykaniu talerzy perkusyjnych (wspomniany już Englishman Stinga), a także w kawałkach typowo elektronicznych (m.in. Undone, Spaces) Technikalia Tę część właściwie przepisałem po tym, jak wpiąłem Sixy do grajka od Hiby – scena zdecydowanie urosła na głębokość, zyskując świetną naturalną kulistość albo raczej okrągłość. Prawdopodobnie nadal pozostaje eliptyczna ze skłonnością ku szerokości, ale nie jest to kierunek dominujący. Separacja, holografia – to jeszcze nie poziom MESTów, ale jest bardzo…. Właśnie naturalna, dobrze ułożona, dająca przyjemność ze słuchania. O jakości poszczególnych zakresów poniekąd wspominałem w poprzednich częściach, tutaj pozwolę sobie już akapit zamknąć. Podsumowanie Przygodę z Sixami będę wspomniał bardzo dobrze. Mimo iż nie do końca trafiają w moje gusta, tak nie mogę nie docenić ich ogólnej jakości. Odnosząc się do popularnych drabinek jakości (S, A, B…), celują w moim prywatnym odczuciu w wysoką klasę A. Są bardzo dobre, jasne, czyste, z naturalnie zbudowaną okrągłą sceną. Chociaż nie znalazłem w nich pewnej iskierki wybitności, która zazwyczaj oznacza właśnie mój personalny top-tier, end-game czy klasę S, to całościowo flagowy produkt polskiego Craft Ears jest dziełem kompletnym i atrakcyjnym, ze skłonnością do bycia dobrym daily all-rounderem
    6 punktów
  6. A&K Kann Cube - sprzedaję bo przez 95% czasu słucham stacjonarnie, sporo rysek na przedniej i tylnej folii ochronnej, na samej obudowie nie wiedzę żadnych rys czy otarć. Technicznie w pełni sprawny. Gwarancja do 02/2022. Posiadam też oryginalny kabel XLR PEE41 do Kann Cube jak i chiński zamiennik.
    5 punktów
  7. Wiecie, nie morsuje, nie zamierzam! Jacuzzi dla mnie a lód to do ginu uff wyrzuciłem to z siebie Sent from my SM-G970F using Tapatalk
    5 punktów
  8. Rybak łowił złotą rybkę. Ale zamiast rybki wyłonił się aligator i mówi: Spełnię twoje jedno życzenie. Na to rybak: Ok - chce mieć h#ja aż do ziemi! ...i aligator odgryzł mu nogi.
    4 punkty
  9. Taki zakup z marszu. Zamiast do domu, skręciłem do mp3store.
    4 punkty
  10. To ja tak kiedyś miałem z "parasolkami". Podbija do mnie laska na rynku, pyta, czy bym nie chciał pójść na striptiz. Ja do niej: - Striptiz jest bez sensu. - ? - Zapłaciłaby pani za wejście do cukierni tylko po to, aby powąchać ciasto i wyjść? Poszła w pizdu.
    3 punkty
  11. https://streamable.com/4k0o2i
    3 punkty
  12. Drugie podejście do Beyerdynamic.
    3 punkty
  13. Jak kupowałeś w regularnej cenie to pewnie tak, teraz jest w promo niby - wychodzi jak za Witchen (czy jak to się tam pisze) z Lidla.
    2 punkty
  14. Miter może nie wytrzymać tych kilku miesięcy. Poza tym w skórze Minerva od „Badalassi Carlo” Cube skoczy sonicznie półkę wyżej.
    2 punkty
  15. https://headphone.guru/the-beyerdynamic-t1-generation-3-the-return-and-update-of-a-true-classic/?fbclid=IwAR1Sf6S2JBSwTfL7wad0iDXe2vifL9lk_PWFGqatJNsIZa1pCN-sFGJYyrk
    2 punkty
  16. LG k41s + Ibasso DC04 + Meze 99 Neo z padami Dekoni i kablem zbalansowanym 4,4 mm. Szkoda, że DC04 się odwrócił i nie widać napisów na Ibasso Inna fota w temacie o muzycznych zakupach. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne!
    2 punkty
  17. Szukał miłości lub konfrontacji.
    2 punkty
  18. Czarne i niebieskie mitery są dosętpne na niemieckim amazonie
    2 punkty
  19. Arcam rHead/APPJ PA1502A + Creative X-Fi Titanium HD.
    2 punkty
  20. 2 punkty
  21. Drivery z Yamaszek hp50 w budzie od Superluxów hd330,wtyk mini xlr 4pin.
    2 punkty
  22. Pojawiło się nowe oprogramowanie do SR25
    2 punkty
  23. Też należy do moich ulubionych, a następnie mógłbym wskazać podany przez @deadman42 oraz poniższy, który był kiedyś puszczany w radiu praktycznie przy każdej okazji, z tego co pamiętam Teraz natomiast przyjemnie do niego powracać, jak i do wspomnień z nim związanych Dopiero niedawno zwróciłem uwagę na model słuchawek, jakiego używał Bryan Adams podczas nagrania, tj. Sony MDR-CD1000 Z tego względu chyba polubiłem ten kawałek jeszcze trochę bardziej Dziękuję za świetne propozycje muzyczne!!! Spokojnie je przesłucham
    2 punkty
  24. A ja (nie wiem dlaczego) ten lubię: I przy okazji jeszcze to sobie "wrzucę na uszy":
    2 punkty
  25. Post pod postem, ale przed recenzją jeszcze takie info - z Alienem+, to najbardziej kozackie granie w elektronice jakie słyszałem w dokach (takiej bardziej filmowej, a nie łupance). Nie zmieniłbym po prostu nic: jest detal, scena z głębią, świetny subbas, który się nie przewala i nie jest za twardy, odpowiednia ilość blasku na górze, ale bez niepotrzebnego rozjaśniania i ładnie poprowadzona średnica. Właśnie mi mija kolejna godzina pod tytułem "tylko sprawdzę jeden kawałek"... Z DX160 i Shanlingiem M6 też fajnie, ale nie aż tak jak z Shozy. Kto go ma, to polecam sprawdzić to połączenie.
    2 punkty
  26. To jeden z dwóch moich sztandarowych kawałów jeszcze z ubiegłego wieku. Drugi to o rycerzu: Jedzie rycerz na koniu traktem. W pewnym momencie dojeżdża do rozwidlenia drogi. Patrzy, a tu drogowskaz: jak pojedziesz tędy to będziesz piękny i bogaty, a jak tędy to och..jejesz. Myśli rycerz: piękny i bogaty to już jestem, zobaczymy co mnie spotka na tej drugiej drodze. Jedzie dalej i nagle patrzy, a tu smok z siedmioma głowami pije wodę z jeziora. Niewiele myśląc wyciągnął miecz i ciach, ciach ściął sześć. A siódma się podnosi i mówi: ooochu..ałeś!!! Chciałem się tylko wody napić.
    2 punkty
  27. https://tidal.com/browse/track/94317319
    2 punkty
  28. Zanim Wam Miter zacznie się łuszczyć, to dawno swoje Kubki sprzedacie !
    1 punkt
  29. 1 punkt
  30. Hollow Knight Fez The Swapper Axiom Verge Owlboy Cuphead Rayman Origins i Legends
    1 punkt
  31. Ku.de, gdybym miał ciepło grający tor, to bym je sobie sprawił - też mi chodzą po głowie od dłuższego czasu.
    1 punkt
  32. IMO na headfi jest bezpieczniej niż na olx...
    1 punkt
  33. @BearPLSuper opis, widać że słuchawki i sprzęt się podobają. Tak trzymać! T1v1 miałem jedynie stockowe i raz z drobnym modem kabla (odpięty ekran zdaje się) i były to zdecydowanie jedne z najlepszych słuchawek jakie do tej pory miałem. No ale wiadomo jak to jest w tym hobby - bywa tak że zapragnie się czegoś innego i Beyery sprzedałem. Kiedyś może jeszcze do nich wrócę, choć ED9 dają mi wiele cech które spodobały mi się w T1 jak choćby wyjątkowo realistyczna, dociążona perkusja i ogólne wrażenie prawdziwości dźwięku. Dodatkowo jestem sobie w stanie wyobrazić, że zmodowane grają jeszcze lepiej
    1 punkt
  34. Ja mogę tak na szybko: DC04 ma większą moc, lepszą separację, ciemniejsze tło, nieco bardziej podkreślone skraje. Dźwięk ma większą głębię, wyrazistość. Moim zdaniem to bardziej "klasowe" brzmienie. Lubię DC01, ale DC04 wtrącił go do szuflady.
    1 punkt
  35. Pierwszy "zakup" typowo audio od kilku lat: "Zakup", bo kilka lat temu zamówiłem od Forzy jego srebro i miedź OCC... a polutowane zostało to teraz @Hakuri ^^ Poza tym kupiłem klawiaturę z jego wątku sprzedażowego... ale to już średnio muzyczny zakup xD
    1 punkt
  36. Królik, a w zasadzie króliki złapane. Nie wiem jak długo i ile warte będzie to stwierdzenie - czas pokaże.. Podzielę się tym co złożyłem, może się to komuś do czegoś przyda gdyż czuję pewną ulgę - audioozdrowieniec? oby jak najdłużej. Zatem: Tor stacjonarny I: Gustard X20 Pro + Stax SRM 727 ii + Stax L700 mk2 - wreszcie zestaw w moim odczuciu godnie oddający niuanse muzyki klasycznej. Wydaje mi się, że przerobiłem tego sporo, ale jeszcze nic nie zbliżyło się do poziomu tego zestawu. W pięknych czasach kiedy filharmonie były otwarte dla wszystkich (teraz ponoć tylko dla ćwiczących muzyków), bywałem raz/dwa razy w miesiącu na koncercie i potrzebowałem czegoś co dostarczy mi podobnych wrażeń z ekscytacji muzyką. Żadnych kocyków, ciepła, kolorowania, tylko prawdziwy i pełen emocji przekaz. Dynamika tego zestawu, szczegółowość, realizm są w pełni dla mnie satysfakcjonujące. Zarówno orkiestry jak i piano solo (pod tym kątem mam pewnego rodzaju bzika) brzmią tutaj wybornie. Tor stacjonarny II (alternatywny): Gustard X20 Pro + Lehmann Linear + Focal Clear - kiedy potrzeba lekko zmniejszyć detal i bezpośredniość, dodać trochę punch'u do basu i ogólnego fun'u to jest to dobry zamiennik może nie do klasyki, ale niejedno jazzowe trio zabrzmi tutaj całkiem fajnie. Focal Clear to niezły allrounder. Zestaw na spacer: AK SP1000m + Kinera Nanna - no, wreszcie mogę poprawnie słuchać spacerując swoich ulubionych orkiestrowych kawałków. Nie jest idealnie. Nie jest to też poziom wspomnianego wyżej toru z L700. Ale jest bardzo dobrze, wystarczająco dobrze. Póki co w warunkach outdorowych niczego mi nie brakuje. Tutaj przerób iemów był zdecydowanie mniejszy niż podczas doboru stacjonarnego zestawu, sprowadzał się głównie do odsłuchiwania tego co było na stanie w sklepach. Ten zestaw dla moich potrzeb i odsłuchu muzyki klasycznej przebił wszystko co słuchałem (kilka modeli campfire, fir, 64audio, fiio, coś tam jeszcze). Nie jest to przekaz wydaje mi się uniwersalny. Bardziej bezpiecznie z kinerami słucha się SE100 (mniej bezpośredni charakter, nie na twarz, bardziej dociążony dół) który również jeszcze posiadam, ale po pierwsze se100 jest zbyt wielki żeby go nosić w kieszeni, po drugie w klasyce nie dostarcza tylu emocji co mała ultima podejrzewam, że jeszcze shure kse1200 których nie słuchałem, mogłyby wypaść świetnie, ale również dodatkowy amp ograniczyłby mobilność. Instrumenty (nie wiem czy tu takie rzeczy można ? ale goniłem przez prawie rok, więc zaryzykuje, może ktoś skorzysta): Fortepian hybrydowy Yamaha N1X - rok czasu jeździłem, szukałem, testowałem, przerobiłem chyba wszystkie elektroniczne pianina jakie w Polsce były dostępne w klepach w latach 2019-2020 ; p + kilka akustycznych. Czasami nawet pokonywałem kilkaset kilometrów tylko po to żeby przetestować sprzęt dostępny tylko w jednym jedynym miejscu, gdzie akurat był na stanie w wersji demo. Jak tak patrze z perspektywy czasu brzmi to trochę szalenie ale jak się okazuje dobór instrumentu który godnie zastąpi fortepian akustyczny nie jest ani proste ani tanie. Na akustyczny fortepian nie mam miejsca ani warunków (mieszkanie). Pianino też odpadło - jak ktoś raz spróbuje zagrać na porządnym fortepianie to już nie ma powrotu do pianina Przerabiałem różne opcje, zaczynając od tanich pianin elektronicznych, poprzez pianina z modułem silent, ostatecznie padło na fortepian hybrydowy. Jest tu genialna prawdziwa mechanika fortepianu + świetne próbki koncertowego CFX, można się rozpłynąć. No i można grać na głośnikach, słuchawkach, w dzień i w nocy, rewelacja! a jak komuś się znudzą wgrane sample to zawsze można podpiąć komputer z odpowiednim oprogramowaniem i grać np na Steinway'u N1X posiadam od marca i jestem bardzo zadowolony. Jak ktoś szuka pianina/fortepianu i/lub elektronicznego substytutu i potrzebuje rady to pisać śmiało, chętnie pomogę i podzielę się swoimi spostrzeżeniami oraz doświadczeniami z testowania wielu tego typu urządzeń.... To tyle. Wszystko poza gustardem i lehmanem (ten duet służy mi dzielnie od wielu lat) zostało nabyte w roku 2020. Czy to znaczy, że pandemia pomaga w łapaniu królika ? Brzmi nielogicznie, ale w moim przypadku chyba właśnie tak się stało. Być może to zamknięcie człowieka w domu i odcięcie go od ulubionych aktywności spowodowało, że był bardziej zdeterminowany na znalezienie upragnionej zabawki i umilenie sobie czasu.
    1 punkt
  37. @szwagiero „to wszyscy tu na forum powinni słuchać na klockach audio-gd” masz na myśli takie DIY z Chin?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności