Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.01.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. iBasso IT07 to interesujący model, który wyróżnia się w coraz bardziej konkurencyjnej półce do 1000 USD, więc myślę, że warto poświęcić mu osobny wątek. IT07 to nowe flagowe słuchawki dokanałowe iBasso, które w ofercie firmy zastępują model IT04. Również jest to hybryda, ale projektantom udało się usprawnić praktycznie każdy element poprzedniej konstrukcji. Najważniejszą jest to, że teraz jest to hybrydowa konstrukcja złożona z aż 7 przetworników (1DD+6BA), a nie czterech (1DD+3BA w IT04). Firma zastosowała też zupełnie nowy crossover, który jest teraz 4-kierunkowy, a do tego wybrała nieco inne przydziały dla przetworników: - nowy dynamiczny 10 mm z magnesem o silnym polu magnetycznym reprodukuje subbas, bas i niższą część średnicy; - 6 armatur Knowlesa odpowiada za oddanie wokali/wyższej średnicy, góry i ultrawysokich częstotliwości. Kolejne istotne zmiany to: - mniejsze kopułki (nie, wciąż nie są bardzo małe), które są lepiej wyprofilowane, dzięki czemu lepiej spoczywają w małżowinie, a do tego mają lepsze gniazda MMCX na minimalnych wysepkach (zdjęcia niżej); - nowy kolor obudowy (niebiesko-czarne kopułki z gradientami) zamiast czarnym z przednim panelem ze wstawką z włókna węglowego; na zdjęciach nie przekonywał mnie, ale na żywo prezentuje się naprawdę dobrze; - nowa metalowa tulejka, która ma teraz nakręcane filtry (w zestawie 4 x srebrne, 2 x czarne, 2 x złote); - nowy kabel 4-żyłowy z czystego srebra z wtykiem 2,5 mm oraz adapterem na 3,5 mm (SE) zamiast CB12s (miedź/SPC); - nowe stylowe opakowanie z kuferkiem, w którym można znaleźć całą masę tipsów i metalowe etui (jak w IT04). Jakość dźwięku IT07 to wciąż firmowe brzmienie iBasso, które można określić jako lekkie V-shaped lub U-shaped z dość neutralną niższą średnicą, wysuniętymi żeńskimi wokalami, dobrze rozciągniętą i szczegółową góra, która jest łagodna w niższej części. przeciwieństwie do IT04 akcent w basie przypada nie w średniej części pasma, a w niższej i subbasie. Jest to jeszcze lepsze brzmienie, ale po kolei: - nowy przetwornik dynamiczny wyróżnia się szybkością ataku, ale wygasa bardziej naturalnie niż w IT04 (wciąż stosunkowo szybko), więc - gdy trzeba - dół potrafi wyraźnie wypełnić przestrzeń i mocniej zaatakować, co świetnie sprawdza się w muzyce elektronicznej. - subbas jest wyraźnie zaakcentowany i stale obecny, ale pozostaje całkiem precyzyjny. Niższy bas jest również zaakcentowany, ale wyższy jest dość liniowy, więc nie dodaje zbyt dużo ciepła; - niższa średnica dość neutralna, ale brzmi bardziej naturalnie niż w IT04 (lepiej oddane bębny i gitary basowe, więc IT07 lepiej sprawdzają się w metalu), na co wpływa wykorzystanie dynamika do jej reprodukcji; - wokale męskie trzymają się za żeńskimi, ale są obecne i nie brzmią sucho. Głosy żeńskie są bliższe i żywsze, ale pozostają gładkie i przyjemne w odbiorze; - góra jest bardzo dobrze napowietrzona, zaskakująco szczegółowa jak na tę półkę, ale pozostaje gładka (uspokojony crash, długi splash); - scena stosunkowo szeroka i głęboka, a do tego IT07 odznaczają się świetną holografią, w czym pomaga też ciemne tło; - ogólnie bardzo dobrze wyważone brzmienie, które jest jednocześnie dynamiczne, klarowne, gładkie i szczegółowe. Umiejętne połączenie odrobiny funu i dobrej strony technicznej, przy zachowaniu spójności i naturalności. Dodawane filtry modyfikują przede wszystkim górę: - czarne wygładzają górę, przez co większa uwaga kierowana jest na bas, co dobrze sprawdza się w muzyce rockowej czy metalowej, ale dźwięk jest cały czas dobrze wyważony; - złote również wygładzają górę, a do tego nieco odsuwają wyższą średnicę, najmocniej akcentują subbas (przesuwają strojenie w stronę L-shaped). Najlepiej słucha mi się ich z tipsami o większym otworze. Dobrze reagują na różne źródła o różnych charakterze, więc nie będą bardzo wybredne (zależy od indywidualnych preferencji). Dodawany w zestawie kabel jest naprawdę niezły, ale można z nich wyciągnąć jeszcze więcej modelami premium (Noctua Audio One-01 wyraźnie powiększa scenę, Ego Audio Brandy dopełnia nieco dźwięk, a do tego poprawia rozdzielczość i separację). IT07 to świetna opcja w budżecie do 1000 USD (może nawet jedna z najbardziej atrakcyjnych na chwilę obecną), która jest warta swojej ceny. Oczywiście, stosunek jakość-cena to nie poziom IT04, ale nowość jest bez dwóch zdań lepsza pod każdym względem. To uniwersalne IEM-y, które sprawdzą się w wielu gatunkach, więc zdecydowanie watro zapoznać się z nimi. Na koniec jeszcze porównanie wielkości kopułek IT07 i IT04 (oraz zamkniętego kuferka):
    6 punktów
  2. @waski to Hiby R3 Pro w drukowanej 3D obudowie na mojo i hiby z serii R3.
    6 punktów
  3. Ile fanów mety tyle opinii - ja niespecjalnie lubię porównywać ich dyskografię, w każdej płycie do St Anger włącznie znajduję coś dla siebie. Faktycznie natomiast pierwsze cztery albumy to jest dla mnie ich top, energiczne i kreatywne granie pełne gniewu, nawet ballady jak Fade to Black mają w sobie pełno mocy. Później jest bardzo nierówno.
    4 punkty
  4. Firma 64 Audio dodała ostatnio do oferty nowy model uniwersalny, czyli Nio. Słuchawki te można najprościej określić jako uniwersalną wersję customowych N8, które mają całą masę pochlebnych opinii, ale pozostają nieco w cieniu U12t czy U18t, a do tego sporo więcej mówi się także o tia Trio czy tia Fourte. Tydzień spędzony z Nio doprowadził mnie do tezy, że to właśnie ten model jest obecnie nie tylko najbardziej opłacalną, ale i ogólnie najciekawszą opcją w ofercie 64 Audio. Naprawdę klasowa propozycja. Nio pod kątem przetworników prezentuje się identycznie, jak N8. W środku można znaleźć pojedynczy dynamik odpowiadający za dól, 6 armatur odpowiadających za średnicę, 1 armaturę odpowiadająca za wyższą średnicę i niższy sopran oraz 1 przetwornik tia, który reprodukuje wysokie tony. Firma zadbała do tego o specjalne elementy we wnętrzu, które regulują "przepływ" dźwięku z poszczególnych przetworników oraz moduły apex, które regulują ciśnienie we wnętrzu i zmieniają poziom izolacji. Wykonanie na świetnym poziomie, do czego 64 Audio już przyzwyczaiło. Czarne, metalowe kopułki ze srebrnymi przednimi panelami, które mają IMHO świetny wzór oraz kieszonki na moduły apex. Obudowy nie są małe, ale nie są też przesadnie wielkie. Dobrze dobra długość tulejek gwarantuje łatwą aplikację i komfortowe noszenie (po wyborze odpowiednich tipsów). Zestaw dość standardowy dla uniwersalnych modeli 64 Audio, a w nim: nakładki silikonowe i piankowe, narzędzie do czyszczenia słuchawek, klips, ładne skórzane etui ochronne, kabel premium firmy oraz dwie dodatkowe pary modułów apex. Standardowe to m15, ale użytkownicy mogą zmienić je na warianty m20 czy mx (jak również inne apex czy nawet atom, które przygotowała firma Fir Audio). W tej cenie znajdą się bogatsze i jeszcze bardziej stylowe zestawy, ale ciężko się do czegoś przyczepić. No, może poza kablem, ale do tego jeszcze dojdę. Jakość dźwięku 64 Audio Nio grają po prostu świetnie! Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że to jedne z najbardziej (o ile nie po prostu najbardziej) naturalnie grających hybryd jakie miałem w uszach: - grają przyjemnie ocielonym i wygładzonym dźwiękiem, który w średnicy i górze nie przywodzi w ogóle na myśl brzmienia kojarzonego z przetwornikami armaturowymi (brak ostrości, mocnego zarysowywania nawet wyższych dźwięków), ale Nio są przy tym naprawdę dobre technicznie; - sygnatura zależy od dobranego modułu apex, ale Nio z preinstalowanym m15 mają ogólnie podbite niskie tony oraz dość neutralną średnicę i górę (bardziej w kierunku gładkiego Harmana niż DF); - mają bardzo dobry przetwornik dynamiczny, który schodzi bardzo nisko, a do tego gwarantuje szybki atak i naturalne wygasanie; nie jest to jeszcze poziom W9 Empire'a, gdy idzie o oddanie faktury i czysty "power", ale przewagą Nio na EE Legend X, Nemesis czy Vantage (ze stockowym EA Ares II) jest lepsza kontrola niskich tonów. Bas może być naprawdę duży, efektownie wypełniać przestrzeń i ładnie dopełniać instrumenty, ale NIE ma tendencji do wjeżdżania na średnicę; - niższa średnica jest nieco pełniejsza, przyjemnie ocieplona, męskie wokale są umieszczone dość neutralnie, ale nie brzmią sucho, a żeńskie są nieco z przodu, pozostają gładkie, ale nie są pozbawione życia; to organiczne, naturalnie oddane średnie tony; - szczegółowość jest dobra, a separacja zadowalająca - przez podbity bas średnica nie jest może ultra klarowna, ale Nio grają czysto i prezentują ciemne tło, a do tego nic się nie zlewa; - góra jest gładka w niższej części, ale jeszcze nie ciemna, na mój gust talerzom nie brakuje energii, ale Nio z pewnością nie są słuchawkami dla fanów rozjaśnionej i widowiskowej góry; jest gładko, przyjemnie, a przy tym szczegółowo; driver tia gwarantuje dobre rozciągnięcie i całkiem sporo powietrza (szczególnie z mx), ale splash i napowietrzenie to nie poziom z tia Fourte; - Nio grają bardzo swobodnie i tworzą dużą scenę, jest szeroka, a przy tym ma wyraźną głębię; pozycjonowanie instrumentów i oddanie planów w głąb również stoją na bardzo dobrym poziomie. W zależności od wybranego modułu Nio prezentują dźwięk nieco inaczej: - apex m15 (izolacja -15 dB) - odpowiada w zasadzie powyższemu opisowi, dobrze wyważone granie z wyraźnie podbitym, ale kontrolowanym basem, neutralną, ale i naturalną średnicą oraz gładką górą; - apex m20 (-20 dB) - brzmienie jest nieco pełniejsze na dole, atak jest mocniejszy, a dynamika basu wyższa, średnica jest bardziej ocieplona i organiczna (góra pozostaje podobna, jest odrobinę mniej powietrza, ale tło jest ciemniejsze), można nawet opisać jako L-shaped na niektórych tipsach (coś w kierunku Legend X, ale oba modele grają jednak nieco inaczej); - apex mx (-10 dB) - wyraźnie mniej dołu, a samo brzmienie się mocniej się otwiera (wyższa klarowność i jeszcze szersza scena), jest bardziej neutralne i jeszcze lepiej wyważone, ale wciąż pozostaje lekko ocieplone, gładkie. Nio są zaskakująco łatwe do napędzenia, ale przy wysokiej skuteczności nie zbierają aż tak mocno szumu. Wyraźnie reagują na dobrane źródło, a także nakładki czy kabel. To ostatnie jest o tyle dobre, że stockowy model opisywany jako rozwiązanie premium nie jest dobrej jakości - dotyczy to szczególnie niskiej jakości izolacji. Świetnie słuchało mi się Nio z Satin Audio Athena 8X oraz PWaudio Monile (szczególnie with grounding i ft. 1950s) oraz Lotoo PAW Gold Touch i iBasso DX160, ale dobrze sprawdzały się też Astell & Kern SR25 (świetna para z mx), Shanling M6 Pro (bardzo naturalna tonalność) czy iBasso DX160 (szeroka scena z każdym modułem i kontrolowany bas, ale bez przynudzania). Nikogo więc pewnie nie zdziwi, że gorąco polecę odsłuchać 64 Audio Nio. Tym bardziej, że według mnie to obecnie chyba najciekawsza propozycja firmy. Oczywiście, U12t, U18t czy tia Fourte technicznie pozostaną nieco lepsze, ale Nio słucha się z ogromną przyjemnością, a stosunek cena-jakość jest lepszy. Jeszcze parę fotek na koniec:
    3 punkty
  5. [emoji6] [emoji23][emoji23][emoji23] Kabooom!
    3 punkty
  6. Zagaję nieśmiało. Zdradziłem fanclub pchełek i kupiłem se perłowate EDX-y... 😳
    3 punkty
  7. Od Czarnej Płyty Metallica stała się przedsiębiorstwem, a jej członkowie biznesmenami wystylizowanymi na rockmenów/metalowców. Teraz to już w ogóle zamiast coś robić, to wolą jeździć po Świecie i się mizdrzyć do publiki - "patrzcie jacy jesteśmy fajni". Trochę szkoda, bo choć co prawda Hetfield nigdy nie umiał śpiewać, to wraz z Kirkiem są (a raczej byli) wg mnie naprawdę dobrymi kompozytorami i niezłymi gitarzystami.
    3 punkty
  8. https://tidal.com/track/1108184 🤘😎
    3 punkty
  9. Justice jest ******stą płytą, zaraz obok kilem ol dla mnie top tego co ten zespół wysrał.To jest fonomenalne, spójne i znakomicie brzmiące dzieło.Nie ma tej pieprzonej sterylności i solówek jak z automatu których doświadczyliśmy na puppets.Killem all zabija energią, chęcią rozj***nia wszystkiego przez młodych chłopaków, znakomitymi pomysłami na przyszłe doszlifowane perły.Justice to również znakomite techniczne granie, wszystko tam jest przemyślane, nie ma przypadku.To jest w zasadzie ostatnia dobra płyta tego zespołu.Od czarnej zaczeło sie granie dla ludzi, granie pod piwko, granie pod biwaki harcerskie co oczywiście nie jest złe ale kuźwa byli w topowej formie nie mogli dowalić kolejnej thrashowej płyty?Nie mówie że czarna jest zła bo to świetny, chwytliwy heavy metal ale obok pierwszych czterech nawet nie stała. Mimo nieco schowanego basu na ajfa to nie jest znaczący problem.Problem ma jakieś tam grono słuchaczy które zwyczajnie podchwyciło to o czym sie pisze w necie, jak znam życie to pewnie nawet jakby ten bas był wysunięty to nie byliby w stanie go wychwycić z nagrania.Jedynym mankamentem ajfa jest imo to że jest trochę zbyt długa.Mieli tyle pomysłów że trochę jest przedobrzone.I to by było na tyle, ajfa >> kilem ol >>> ride >>> master Ale i tak wszyscy wiedzą że SLAYER bez popity >>>>>>>>>>>>>> cała meta Jeśli chodzi o St.Anger to płyta dla kartonowego fana mety nie do przełknięcia.Ale jak sie wgłebisz, wsłuchasz, dasz sobie trochę czasu to dostrzegasz że ta płyta ma jakieś plusy.Eksperyment eksperymentem ale nie jest to tak tragiczny cedek jak go obsmarowali recenzanci.
    3 punkty
  10. Trzeci raz ją obrabiam i bez wątpienia jest ona w top5 najważniejszych książek w moim życiu. Nie wiem co tu więcej napisać, poprostu to jest konieczność zanim pójdziemy do piachu, konieczność przeczytania, próby zmierzenia się z tym co ma nam do pokazania Sołżenicyn.Książka poraża, dosłownie poraża.
    3 punkty
  11. Moja osobista "top" 3. kolejność przypadkowa 🥰
    3 punkty
  12. Dystrybucja szczepionek w Polsce be like: szczepienia.mp4
    2 punkty
  13. Dlatego świetną robotę robi moje XD-05Plus i jego podbicie basu. 😊
    2 punkty
  14. Też przed sylwestrem wdepnąłem do Biedry
    2 punkty
  15. IEMY premium nie przeniosą Cie na poziom pełnowymiarowych premium, można sobie zrobić graffiti na ścianie w pokoju z tą sentencją.Mogę Ci nawet zrobić projekt, na dziarę też będzie w sam raz
    2 punkty
  16. Przy takiej cenie to stracisz maksymalnie ~100 zł na odsprzedaży, a kosztuje cię to tylko 500 zł + kabel zbalansowany. Nowoczesne, sprawdzone sprzęty, szczególnie z Azji mają takie dobre pomiary, że pod względem brzmienia dźwięku różnice są już na granicy placebo. Kwestia strojenia, którą obecnie rozwiązuje się poprzez EQ. L30 oraz E30 to również nowoczesne sprzęty, których zestaw kosztuje ~1200 zł z Chin, ale czasem warto zapłacić za gwarancję i podatki w Polsce Jeśli kupisz w przyzwoitej cenie to nie powinno być problemu z odsprzedażą. Zamiast E30 możesz wybrać D10S lub tymczasowo Tempotec Sonata HD Pro za ~100-140 zł + Topping L30.
    1 punkt
  17. Sony lubi zabijać świetne urządzenia. Ja długo czekałem na następcę SBH52. Niestety zaniechano tych modułów. Gdyby dodano nowsze kodeki, to byłby to bezkonkurencyjny sprzęt. Kto miał lub ma (ja mam ) to wie czemu go tak lubię.
    1 punkt
  18. Nie wiem czy było ale moja ulubiona z filmu to: Zarazem to jedyny "musical" który zobaczyłem do końca
    1 punkt
  19. Tyż wziąłem i czekam na nie
    1 punkt
  20. niekoniecznie kossy. Teraz uparłem się na https://diyaudioheaven.wordpress.com/headphones/measurements/akg/k361/ wspomina o nich w rekomendacjach słuchawek za 1000+pln jako alternatywa dla sennheiser hd600/hd650 mimo że kosztują < 400pln. Pisze że są arcydziełem wśród słuchawek za 100 euro, a są godne uwagi nawet w cenie 150. Swoją drogą uważa hd600/hd650 za jedne z najlepszych słuchawek na świecie, choć wielu osobom może się nie podobać to najbardziej oddają realizm. Tym którym się nie podoba poleca k361/k371 choć może się pomylił albo źle wyraził. Audeze Mobius piękny dźwięk, moje brzmienie, jakieś tańsze alternatywy bez masy dodatków bt, mikrofon? dt880, m40x, hd800 nie dorastają im do pięt. k361 brzmią tandetnie, zaraz po nich m40x.
    1 punkt
  21. Widzę że kolega jak nie o Andromadach albo o chińskiej jakości to tematy teorii spiskowych Wiem że kolega też nie potrafi w takiej formie dyskutować więc liczę że tylko przeczyta ze zrozumieniem. Ah i proszę się nie szczepić bo chipy będą kontrolować ludzi przez 5G.
    1 punkt
  22. Dla mnie po przeczytaniu wątku nasuwa się jedną silna sugestia. Wymień dac na ten najdroższy w swoim budżecie co ma obsługę dsd512 i wroc za tydzień że nie gra. Wymagania masz bardzo wysokie. Budżet raczej bardzo niski i na koniec to wszystko ma śmigać z USB laptopa ( jakość tego zasilania do DSD ma się jak pięść do oka ). Nie ma sensu by Cie wszyscy przekonywali do ifi skoro ewidentnie chodzi Ci o cenę i cyferki. M.
    1 punkt
  23. To jest jakaś wersja dla dziewczynek z przedszkolnej grupy starszaków?
    1 punkt
  24. Ciesz się, że gra, a nie milczy. To urządzenie nie wyciska wszystkiego nawet z DSD64 i Red Booka, więc się nie przejmuj cyferkami od próbkowania. Po to samo, co kiedyś pisali na opakowaniu boom boksa 1600W P. M. P. O. Zresztą nie rozumiem problemu. Jak w ogole można napisać, że 24/192 to niska jakość? Dla mnie 16 bitów 44,1kHz to już wysoka. Trzeba posłuchać formatu CD na porządnym sprzęcie, żeby się przekonać, a przy okazji wyleczyć z podniet hi-res czy MQA. To ostatnie to, zresztą niezły pic wykorzystujący efekt psychoakustyczny zauważony wiele lat temu, gdy się bawiłem formatami kompresji stratnej. Dobrze, że da się ominąć dekodowanie MQA w Tidalu, bo ono miesza nawet w streamingu HiFi.
    1 punkt
  25. Dla mnie artystycznie And Justice jest slaba. To bezduszny popis techniki gry gitarowej. Nawet Ulrich nie wyżył się na niej na maksa. Moja ulubiona to chyba Ride the Lightning. Tam jest czad i duch metalu. Tam jest pęd muzyki i klimat, czego na AJFL w ogóle nie ma. For Whom the Bell Tolls i Creeping Death to genialne kawałki. Zresztą Fight Fire with Fire też. Black Album całościowo mocno im wyszedł, bo pojawiły się tam udane kawalki "dla ludu". Remaster dobrze zagęścił w nim brzmienie. Load chyba od razu bylo realizacyjnie w punkt. St. Anger ma nkski DR, ale wraz z akustyką sali więziennej zebrało się to razem w ciekawy efekt. Płyta lekko nietypowa, ale im wyszła.
    1 punkt
  26. Witam. Dziękuję za wskazówki i ustawienia Foobara. Testowałem Roon oraz Audinirvane. Cel był brzmienie jaki uzyskałem w Audinirvana. Przypadkiem trafiłem na to forum. Czytałem że Foobar gra płasko i sucho. Przypadkiem trafiłem na to forum i tylko z ciekawości zainstalowałem Foobar. Czapki z głów dla Majkela☺. Ustawienia przebiły Audionirvane, bez żadnego ale. System to Mac I7 16gb/ram Win Serwer2019, Dac SMSL M500.
    1 punkt
  27. @deftones9 to mnie załatwiłeś tym kawałkiem... bardzo fajny, ale nie pamiętam go Z takich kawałków dinozaurowych z tego okresu kojarzę natomiast ten
    1 punkt
  28. Tak, lampy są na sekcji wzmacniacza. Widziałem nawet informację, że DAC USB działa nawet bez włączenia całego combo, bo jest zasilany właśnie przez USB.
    1 punkt
  29. Fantastycznie klimatyczna podróż pięciomasztowcem przez morze śródziemne. Dokument z 1962 niedawno zremasterowany. Full wersja na YT z polskimi napisami:
    1 punkt
  30. To jeszcze zależy od S-Logic, bo do tego najnowszego z dopiskiem EX trzeba się deczko przyzwyczaić na początku. Potem już jest ok. PRO2900 i nawet takie Tribute7 mają starszy, mniej nakombinowany system więc jest "normalniej" choć jak zwykle pewnie wszystko zależy od słuchacza. Jakkolwiek cenię sobie zalety które daje ten system w konstrukcji zamkniętej (właśnie miałem otwarte 2900 i 2500 i nie powiem żeby były jakieś lepsze od innych słuchawek pod względem sceny), to trzeba brać poprawkę że to w pewnym sensie też marketing i cecha wyróżniająca produkt. Jeśli chodzi o porównanie PRO900 vs AKG K240DF to kompletnie różne modele; te pierwsze chyba największa V-ka jaką słuchałem (albo jedna z większych obok Denon D600/7100), a drugie to takie monitory, bardzo średnicowe, równe granie bez podbitych skrajów. Mi się podobały oba modele i warto je mieć na zasadzie komplementarności. Jedne mogą być dobrą odskocznią od drugich, uzupełnieniem. 2900Pro to otwarte 900 ale one grały jednak inaczej z tego co pamiętam. Chyba nie aż taką V-ką jak zamknięty wariant, natomiast jak dla mnie z wciąż misiowatym basem. To raczej nie był taki bas jak w Edition 9 czy nawet Signature Pro czyli z naciskiem na uderzenie i ewentualnie lekkie rozlanie. AKG K240DF zdecydowanie nie dla basolubów ale ja braku basu w nich nie odczuwałem, choć miałem je dawno i pewnie subbas to nie jest ich domena.
    1 punkt
  31. Sluchalem tych ich sluchawek z S Logic. Brzmialy dla mnie normalnie, niczym sie nie wyroznialy wrecz. Zwykla V, srednice troche cofnieta jakby mialy przez co scene moze lekko oddalona ale nic nadzwyczajnego.
    1 punkt
  32. Nie przypuszczałem, że w Biedronce znajdę taki rarytas:
    1 punkt
  33. Odniosę się do tego i do wpisu kolegi @NuYam. Po pierwsze - w tym segmencie cenowym, czyli do 1500zł, ale i nieco wyżej, patrzenie na kość DAC czy inne bebechy nie ma sensu. Nie ma w tych cenach aplikacji wyciskających choćby połowę soków z poważnych DACów, a do takich można zaliczyć ES9038 dowolną odmianę czy np. PCM1795. Trzeba posłuchać urządzenia po prostu. PCM1793 to lubiana kostka, a w swojej cenie jest bardzo atrakcyjna dla producentów. To jest DAC za chyba mniej niż 2,5$ w hurcie, czyli kilka razy mniej niż DACe topowych serii producentów. I w tej cenie to on jest rewelacyjny, bo ograniczenia technicznego u niego przekształcają się w szeroko pojętą muzykalność, barwność, itp. Czyli jakby jego możliwości kończą się na tym lepszym końcu, a nie po stronie cyfry, ostrości, szarości, itd. Jakbym miał patrzyć na kostkę, to dla mnie ES9038 rządzi. Mam go w stacjonarce i to jest rewelacja. Ograł moich ulubieńców, choć nie jakoś bardzo, typu WM8740 czy AK4393 - ostatniego AKMa w technologii TTL. Coś w sobie miał, ale nawet Wolfsonowi nie dorównywał. Przy czym ja jestem raczej sceptykiem DACowym i uważam, że ich narzut od lat kilku, może nastu, jest mały. Oczywiście, jak ktoś lubi jakiś narzut - ja nie - to będzie wychwalał takiego DACa, który mu tego dostarcza. R-2R grają głównie tak, jak kondensatory odsprzęgające ich drabinkę. Do tego mają problem z liniowością, gdyż im niższy bit, tym ciaśniejsza musi być tolerancja rezystorów. Dlatego nikt nie zrobił scalonego R-2R o rozdzielczości większej niż 20 bitów. To nie miałoby sensu. Technologicznie bowiem nikt nie doszedł do takiej precyzji laserowego trymowania rezystorów w scalaku, żeby było uzasadnione rzeźbić kolejne bity. Natomiast temat liniowości pięknie załatwiają wszelkie delty-sigmy, a wraz z postępem technologii są coraz lepsze, bo można wpychać coraz większą moc obliczeniową do samej kości DAC, co tej technologii tylko pomaga, gdyż działa ona najlepiej w towarzystwie filtrów cyfrowych FIR oraz IIR na różnym etapie obróbki sygnału. W takim Sabre to wszystko jest zaszyte. Do tego FIRów jest 7 do wyboru gotowych, a ósmy filtr można sobie zaprogramować samemu korzystając w sumie z tego samego mikrokontrolera, co będzie nam przełączał funkcje DACa. I tu dochodzimy to sedna. To nie stare kości były super, tyllko nowe kości weszły na rynek zaaplikowane "po staremu", co je stawia w niekorzystnym świetle, bo one potrzebują innego podejścia niż R-2R. Te ostatnie to w sumie nie bardzo mogą istnieć bez zewnętrznych filtrów i oversamplingu, choć są fani słuchania na żywca. Moje uszy na taki dźwięk się buntują, zresztą ten obiecany tryp NOS to jest często oszustwo, bo de facto jest zrobiony asynchroniczny resampling, który podbarwia dźwięk przy okazji, ale ja takiego jednostajnego dobarwienia nie toleruję. Z ES9038 można mieć dźwięk jaki się chce. Tylko jeden warunek - on musi pracować razem z mikrokontrolerem, który jemu będzie podawał rozkazy magistralą szeregową. To już nie jest "statyczny" DAC jak topowe sprzed 15 lat, gdzie wystarczyło zmienić stan logiczny pinu żeby zamienić jeden z dwóch filtrów FIR albo coś tam jeszcze ustawić. Do tego nieco inna charakterystyka filtra wyjściowego, który będzie ciął wysoko, bo z takiego DACa wychodzi tylko niewielka ilość śmieci wysokoczęstotliwościowych o niewielkiej amplitudzie. Nie to, co z NOSa, gdzie leci fs, 2fs, itd. z powoli malejącą ampllitudą. Oczywiście można to puścić dalej, naprodukować zniekształceń na źle spolaryzowanej lampie i cieszyć się "barwą" oraz "przestrzenią". Do momentu, aż zagra jakiś dobrze znany instrument. Ja wówczas zdejmuję słuchawki z głowy i już nie zakładam w towarzystwie tak grającego sprzętu. No ale to nie są zagadnienia za 1500zł. Wracając do Sabre - one mają funkcje i parametry, o jakich się w czasach królowania PCM1794 czy AD1955 nie śniło nikomu. PCM1795 to w sumie PCM1794 z dorobionymi rejestrami 32-bitowymi, żeby przyjmować taki format danych. Reszta to samo, co sporo starszy brat. Żadna rewolucja. Natomiast Sabre, zwłaszcza ostatni, to już tak. On ma na przykład funkcję kalibracji drugiej i trzeciej harmonicznej, i to niezależnie. Można zapętlić wyjście analogowe na jego wewnętrzny ADC i on sobie zmierzy te znieksztłcenia i "odwróci" je na sygnale wyjściowym, żeby się znosiły. Do tego 8 filtrów do wyboru, gdzie wielką łaską w np. AK4490 jest, że są dwa, z czego jeden praktycznie niesłuchalny (fast). Nieco faktów audiofilskich. EarMen TRamp jest na ES9038 Q2M, a MHDT Pagoda na nie wiem czym, ale TRampek tą Pagodę zwyczajnie ośmiesza brzmieniowo, i to chyba pod każdym względem. Tymczasem kosztuje ułamek. Jakbym miał oceniać technologię R2R na podstawie doświadczeń z MHDT, to bym uznał, że to jakiś żart. Tymczasem TRampkowi do topowych realizacji na Sabre wciąż "troszkę" brakuje. To, że jakiś sprzęt na ESS Sabre nie jest muzykalny, to nie wina DACa, tylko "aplikanta", który nie próbował zgłębić istoty narzędzia, jakim jest DAC ES9038 na przykład. Ja nie mam żadnego problemu postawić DACa na ES9038 obok dowolnego DACa w dowolnej technologii. Mój kolega już to zrobił, a DACa ma w dość słabszej wersji od mojej. I wyszedł uchachany od sąsiada, że ma lepszego DACa niż jego Audio Note DAC 4.0 bodajże. Słuchali w systemie głośnikowym. Zresztą nie wiem, czemu taka nagonka na deltę-sigmę? Przecież nawet archaiczny MN67621 miał świetną przestrzeń i znakomitą barwę, a że firma Technics nie dała mu tego pokazać, to... od czego są modyfikacje? Dopiero kości wynalezione dobre kilka lat później odsunęły u mnie sprzęt na tym MASHu na bok, ale dawało się z tego zrobić "zupełnie nie jak Technics" brzmienie. Na jednym z sąsiednich forów jest pewien jednobitowiec przez pewnego mistrza lutownicy opiewany jako najlepszy DAC wszech czasów. Chodzi o jakąś kość obecną w starych Yamahach i Kenwoodach.
    1 punkt
  34. Chciałem pójść w delikatne highlandy i nie wiadomo jak trafiłem o islay. Teraz wracać do podstawowych spesiderów!? Islayowy Ardbeg rzeczywiście czysty-oczywisty, znajomi chwalili (myślałem że pouciekają przed tym torfowym dymkiem 😁) za bardzo dobrej klasy alkohol jako taki 😵 Chyba po prostu nie rzucać się od razu na mocno finiszowane pikantności 🙄 No to najlepszego. Sorki za nie najlepsze fotki. Trunku malutko w kieliszku bo tylko degustuję 😊
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności