Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.05.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Fostex... Dzięki @Maniolo i @LuQi
    12 punktów
  2. To wrzucę kilka, których słucham ostatnio: Shanling M6 + NXEars Opera + Ares Audio Sakeishi Astell & Kern SP2000 + Empire Ears Legend X + PW audio Monile ft. 1950s Astell & Kern SP2000 + Lime Ears Aether R (uniwersalne) + Satin Audio Athena (8X) iBasso DX220 (AMP1 MKII) + DUNU Luna + Luminox Audio Tri-Light Cowon Plenue R2 + DUNU DK-4001 + CM Cable x Mad Cable The Giant Shanling M5s + Jomo Audio Haka (uniwersalne) + Eletech Fortitude Shanling UP4 + Itsfit Lab Fusion (uniwersalne) + Ego Audio Gin iBasso DX160 + Craft Ears Four (uniwersalne) + Cross Lambda Dimension Neo
    11 punktów
  3. Takie perełki mi się trafiły, a Clan of Xymox, to już rarytas i to w stanie kolekcjonerskim.
    8 punktów
  4. Bez nich lipa pisane przez Tapatalk mobilnie, przepraszam za literówki itp.
    8 punktów
  5. 7 punktów
  6. Od czasu ostatniego AVS, kiedy miałem okazję posłuchać HD800S z Bursonem C3, chodziły za mną i chodziły te Sennki... I w końcu dogoniły. Trochę ponad 200h mają już na pewno na liczniku, a chociaż tor jeszcze nie do końca optymalny, to nawet z Aune S6 Pro po singlu cieszą japę Jak przyjdzie w końcu ta przejściówka od VE z 4,4mm na XLR, to będzie bajka, bo Aune po balansie gra lepiej i to zauważalnie, a do tego więcej prądu na pewno zrobi im dobrze. Lubię je i to bardzo. Za scenę, za przejrzystość, za tonalność. Jest jednocześnie przestrzennie, klarownie i imersyjnie. Bez ostrości, bez żyletek, bez jakichś tonalnych wybrakowań, których w sumie się spodziewałem. Podoba mi się ten zwarty, dość twardy bas o przyjemnej fakturze, który może nie trzęsie masą i nie schodzi do piekła, ale nadrabia precyzją. Podoba mi się średnica taka w sam raz dla mnie - czysta, z odpowiednią ilością mięsa, ale bardzo klarowna i taka naturalna. No i góra, która jest... fajna Pełna blasku, świetnie rozciągnięta, z dużą ilością powietrza, a swobodna, bez ostrości. Lubię.
    4 punkty
  7. Jeden z najbardziej udanych muzycznych zakupów tego roku. Oby udawało mi się trafiać na więcej tak dobrych realizacji. Jestem przeszczęśliwy :)) https://youtu.be/InKXcbk7vFw
    3 punkty
  8. Wspaniałe płyty i wg mnie najlepsze w karierze obu zespołów (ale to pewnie sentyment). Dla tego właśnie albumu Kamuflażu przestałem być łysym depeszem ☺. Były kiedyś takie miejsca, gdzie oddawałeś kasetę i za parę dych w dzień- dwa nagrywali ci płytę z CD. Na legalu. Cała ściana decków Techniksa, koło dworca Powiśle. XXX lat temu, buu! Wróciły wspomnienia 😀
    3 punkty
  9. https://belgianneumusik.be/album/wed037-bnm011-108-minutes-that-changed-the-world-deep-space-ambient Dość ponury kosmiczny ambient z życzeniami dla Jurka Gagarina
    3 punkty
  10. Firma Ultrasone ma swój fanklub, ale poświęcony jest przede wszystkim modelom nausznym. Ciekawe dokanałowe modele marki pewnie by tam przepadły, więc tworzę dla nich osobny wątek. Ultrasone już wcześniej miało w ofercie dokanałowe modele IQ i Tio. Nie miałem ich okazji posłuchać, ale niedawno nadarzyła się okazja testów nowości firmy - flagowego modelu Saphire oraz jego alternatywnego, limitowanego wariantu Ruby Sunrise. Oba oparte na na 4 przetwornikach armaturowych (2 odpowiadają za niskie tony, a 2 kolejne za średnie i wysokie) i podwójnym przetworniku elektrostatycznym Soniona (elektret odpowiada za ultrawysokie tony). Saphire wycenione są na 12999 zł, a limitowana wersja - co zaskakujące - jest tańsza. Jej wycena to 9999 zł. Flagowe dokanałówki Ultrasone są świetnie wykonane - całe obudowy zrobiona z aluminium. Wydają się odporne, a przy tym są stosunkowo lekkie. Główne różnice miedzy nimi: - Saphire mają fioletowe obudowy i wstawkę z wypolerowanego metalu z logo firmy na przednim panelu, a Ruby Sunrise - czerwone kopułki i wstawkę z logo ze szczotkowanego aluminium; - do obu dodawany jest kabel 3,5 mm (SE) z SPC, ale w przypadku Saphire w pudełku można znaleźć także przewód 2,5 mm. Denerwuje jedynie umiejscowienie gniazda (z przodu, a nie z tyłu górnej krawędzi) oraz odwrócenie pinów, co utrudnia korzystanie z aftermarketowymi kablami. Pozostałe elementy zestawów, które prezentują się naprawdę elegancko są te same - tipsy SpinFit, pianki Comply, skórzane etui z zamkiem błyskawicznym itp. Akcesoria jak przystało na flagowy sprzęt. To, co jednak skłoniło mnie do założenia fanklubu, to brzmienie Saphire. Oba modele wyróżniają się naturalną, bardzo przyjemną tonalnością i świetną czystością dźwięku. Mają lekko ocieplone, ale całkiem szczegółowe średnice, które czarują wokalami (żeńskie nieco mocniej wysunięte). Naprawdę niezły bas jak na armatury - jest szybki i bardzo "punchy", schodzi całkiem nisko, ma wyraźnie wyczuwalny subbas i podbity środkowy bas, który jest dobrze kontrolowany. Wyższa średnica i niższy sopran są łagodne i nieco wycofane, co przekłada się na przyciemnione brzmienie. Talerze wybrzmiewają nieco z tyłu, ale dzięki ciemnemu tłu pozostają czytelne. Góra nie jest najbardziej szczegółowa, ale rozciągnięcie jest ok, separacja jest przyzwoita, powietrza nie brakuje, a plany są oddawane poprawnie. Szerokość sceny jest zaskakująco dobra, a głębia wyraźnie wyczuwalna. Wysokość może nie powala, ale starają się grać "poza głową". Ruby Sunrise to trochę mniej basu i odrobinę żywsza góra, ale zmiany nie są powalające. To to samo granie, które urzeka naturalnością, czystością i spójnością. Saphire i Ruby Sunrise nie tylko nie męczą, ale potrafią wciągnąć. Takich doków po Ultrasone się nie spodziewałem. Z pewnością warto ich przesłuchać. To czy warto kupić zależy od środków. Technicznie nie staną w szranki z takimi Empire Ears Legend X, Noble Khan czy DUNU Luna, ale tonalnością mogą oczarować (w stylu EE Phantom). Poniżej jeszcze kilka fotek:
    2 punkty
  11. Chłopaki mrosin pytał czym piny wyczyścić... Chociaż... Może warto zwalczyć przyczynę problemu a nie skutek. Być może w Twoim rejonie po cichu grupa ludzi testuje 5G, przez co fale radiowe wchodzą w interferencje z falami generowanymi przez Twój chip ( na pewno się szczepiłeś na coś ) . Folia aluminiowa ale nie bierz produkowanej przez zachodnie koncerny (w szczególności Izrael, rozpoznasz po kodzie kreskowym zaczynającym się na 729 ) . Oklejasz ściany wewnątrz, na zewnątrz nie ma sensu bo Ci zerwą, plusem oklejenia w naszym hobby jest poprawa audio, u mnie lampa z Xduoo łapie mniej zakłóceń. Oprócz oklejenia ścian musisz wykonać hełm typu garnczkowego lub średniowieczną przyłbice typu "psi pysk". Osobiście polecam ten pierwszy, bardziej uniwersalny design, pasuje zarówno na spotkania biznesowe jak i weekendowe spotkania ze znajomymi, nie wychodzi z mody do dziś. Poza tym wciąż obowiązuje nakaz noszenia maseczek a hełm ma perforacje. Niestety w przypadku smartfona sposób ten jest nieskuteczny, Reptilianie się postarali i w jakiś sposób obchodzą zabezpieczenie z folii. Jeżeli masz ogródek/działke pozostaje zakopanie , tzw. uziemienie. Komunikacja tylko przez stukanie w rurę od grzejnika, krzyczenie z głowa skierowaną do muszli wc lub znaki dymne. W zależności od pogody polecam w dni słoneczne palenie gumą (stare opony) wtedy będzie ciemny dym lub w dni pochmurne jasny dym (palenie plastikiem) tylko w Krakowie uważaj na Straż Miejską , wiadomo komu służą. U kolegi kiedyś byli to do dziś go nie mogą znaleźć.... A kontakt PR mam taki jasnozielony, nie pomyl z ciemnozielonym U bo ma inny skład https://allegro.pl/oferta/kontakt-pr-300ml-spray-do-czyszczenia-potencjometr-7210230038
    2 punkty
  12. Moja butelka też dzisiaj przyszła. W tej cenie...ciężko o lepszy trunek.
    2 punkty
  13. Było już co nieco o wersjach Stainless Steel, Copper i Gold Limited Edition (Vegas Gold), to dodam co nieco o SP2000 w wariancie Onyx Black. O dźwięku i samym urządzeniu napiszę więcej w osobnym wpisie, a teraz kilka fotek:
    2 punkty
  14. Po krótkich odsłuchach: to prawdopodobnie najlepszy DAC/AMP BT, jaki słyszałem do tej pory. Więcej wkrótce, a teraz też dodam kilka fotek.
    2 punkty
  15. 2 punkty
  16. Odpowiedź prawidłowa przy ruchu prawostronnym
    2 punkty
  17. RHA T20i KZ Z1 CVJ CSA Nowy pałąk do Shure SRH940
    2 punkty
  18. Byle nie srebro Dowiadywałem się i dostałem odpowiedź, że... o dziwo nie da rady zrobić zniżki na dzień dzisiejszy na BA5... Musisz kupić gdzieś indziej w takim wypadku.
    2 punkty
  19. Kolejna fantastyczna składanka od TXT za darmo. https://txtrecordings.bandcamp.com/album/the-journal-of-organic-music
    2 punkty
  20. 2 punkty
  21. 2 punkty
  22. https://benlukasboysen.bandcamp.com/album/mirage-2
    2 punkty
  23. Jeszcze nie mój, ale już prawie, prawie.
    2 punkty
  24. Myślałem, że nie znajdę czasu, ale jednak... ostatniego dnia świąt przysiadłem do zadania. Aby porównać tak zbliżone DAPy, potrzeba się ograniczyć do konkretnych słuchawek i utworów. SP2000 ograniczyłem do modeli SS oraz SS gold. SP1000M niebieską zdążyłem sprzedać, do porównań użyto pożyczonej z mp3store.pl Cu gold. Pamiętajmy, że test wykonano na konkretnym, najnowszym firmware 1.22CM dla SP2000, a dla SP1000M jest to 1.52CM. Do testów użyto Etymotic ER4SR, na gąbkach Comply Isolation, na zbalansowanym kablu Goldvein z 8 żył srebra platerowanego złotem (UPOCC, cryo). Na pierwszy ogień: NINA - It Kills Me. Na SP2000 przede wszystkim uderza większa eteryczność całego przekazu, szczególnie wokalu, a przez to odczuwam mniejsze dociążenie, wynikające z wyższej jakości i rozdzielczości; jakby kość AKM z końcówką 99 miała wyższą moc obliczeniową niż starsza 97 i wyświetlała obraz 8K. Jednak to nie jest jakaś totalna deklasacja, nieco bardziej misiowaty przez to SP1000M z rozdzielczością 4K wciąż bardzo mi się podoba, przekaz "4K" zdaje się być bardziej normalny i zwyczajny niż wyśrubowane 8K. Utworu słuchałem 4 razy, na każdym DAPie po kolei, wracając do złotej sp1km. Trudno jest zadbać o ustawienia głośności, gdyż starszy i nowszy klocek mają różną moc, ale staram się złapać odpowiednie ustawienie. Jako drugi wziąłem Gunship - Dark All Day. Na SP2k SS robi ogromne wrażenie. Wywalona przestrzeń, eteryczność, wszechogarniający dźwięk. Szczegółowość, layering (warstwowość?). Góra nienarzucająca się. Też eteryczna. Słychać wyraźnie i analitycznie, jak lead vocal w refrenie składa się z głosu głównego i pogłosowych, pełniących rolę chórku. sp1k nie po raz pierwszy sprawia wrażenie, jakby grał głębiej niż sp2k, co przywodzi mi na myśl skojarzenie o miedzianej obudowie i jej roli w kształtowaniu czarnego tła. Góra nie po raz pierwszy wydaje się ostrzej zarysowana (słyszałem to już wcześniej w codziennym użytkowaniu). Bas mocniejszy. Wynika to wszystko z mniejszej eteryczności, z niższej rozdzielczości, choć wciąż bardzo wysokiej. Dźwięk przez to wydaje się bardziej dociążony i jakby skoncentrowany, nieco bardziej gęsty. To nie są wielkie różnice jak dzień i noc, pamiętajmy. Linia basowa nie jest tak wszechogarniająca jak na sp2k, lecz zwyczajna, ten szalony bas nie jest wokół mnie, lecz zwyczajnie, jakby na dole linii melodycznej. Balans tonalny mimo wszystko jest ten sam, ale wrażenie można mieć, przez te jakościowe różnice, jakby sp2k było jaśniejsze. Wracam do sp2k gold i znowu dźwięk robi większe wrażenie, jeśli się na nim skupię. Przy jednak casualowym słuchaniu, gdy robię coś innego, przyjemniejsza w odbiorze i mniej narzucająca się rozdzielczością sp1km gold może być nawet lepszym wyborem. Trudno mi doszukiwać się różnic między sp2k SS a SSgold. To już wyższa szkoła analizy. Wydaje mi się, że drobna różnica może być. SS zdaje się bardziej eteryczna w sensie już nie rozdzielczości ale balansu tonalnego i jasności, wersja sp2k gold wydaje mi się bardziej "normalna". Trochę jakby stała między wersjami SS a Cu, jako win-win albo kompromis. To może być jednak mylne wrażenie. Postaram się to dalej sprawdzić. Kolejny szalony utwór zacznę od sp2k gold: Michael Oakley - Left Behind. Cofamy się do lat 80, ale tylko pod względem stylu, bo jakość jest z innej epoki. Ponownie sp2k gold nie sprawia wrażenie tak studyjnego i monitorowego brzmienia jak wersja SS. Jest bardziej normalnie i zwyczajnie (wcześniej te przymiotniki przypomnę odnosiłem też do golda, ale tego miedzianego, sp1k). Ograniczam się do 2 minut i wrzucam wersję SS. Chyba nie myliłem się, jest nieco bardziej zjawiskowo i eterycznie, wokal jest bardziej srebrzysty i jakby rozstrzelony przestrzennie, miałbym ochotę pisać o planktonie, jednak nie chcę brzmieć ezoterycznie. Po 2 min. wracam do wersji gold. Może mi się to wszystko wydawało? Jest przecież bardzo podobnie. Czy rozpoznałbym te dwa urządzenia w ślepym teście? Takiej pewności nie mam. Słucham do końca i wracam do czystej SS. Znowu wydaje mi się, że urządzenie sięga wyżej, jakby w dźwięku było więcej powietrza. Tak bym to określił, SS gra w sposób bardziej napowietrzony. Podoba mi się to. Jakbym miał wybierać z wyglądu, wolę sp2k gold, ale z dźwięku preferuję SS. Gold nawiązuje nieco do Cu, stoi jakby pomiędzy nimi, jak wspomniałem. Słucham teraz tego samego z miedzianej SP1000M gold. Jest jeszcze normalniej i zwyczajniej niż na sp2k gold; ale bardzo dobrze, wybitnie wręcz, niech ta ocena nikogo nie zmyli. Wybieramy między urządzeniem wybitnym, a tak wybitnym, że aż nierealnym. Ponownie najlepszą analogią jest dla mnie monitor czy telewizor 4K versus 8K. Każde wydanie jest przy tym bardzo wyrafinowane i nie mogę się do niczego przyczepić. Ponownie sp1km zaskakuje momentami głębokością. Dźwięk jest mniej wszechogarniający, za to miejscami potrafi sięgnąć naprawdę głęboko i zrobić tym wrażenie przywodzące na myśl skojarzenia z "czarnym tłem". Zmęczony Etymoticami sięgam po pełnowymiarowe Audio Technica ATH L5000 na 12 żyłach tego samego przewodnika mojej dopiero powstającej marki Goldvein. Zaczynam od SS i utworu Anita Baker - Sweet Love. Jest tu silna linia basowa, a jednak brakuje mi trochę basu, który na tych słuchawkach wiem, że może zejść niżej. Czy rozdzielczość może być za wysoka? Czasem tak, te słuchawki same z siebie robią wrażenie ultra rozdzielczości na całości pasma i gdy łączymy dwa takie urządzenia, w dodatku na tak uwydatniającym głębię, szczegóły i warstwowość (layering) kablu, robi się niekoniecznie ciekawie, robi się dziwnie, nazbyt może klinicznie, a może po prostu brak synergii. Żeby nie było, to jest czepianie się. Na sp2k gold głos zrobił się bardziej aksamitny i jest lepiej! Jednak eteryczność może być problemem, L5000 mają już jej aż nadto, dlatego je nabyłem (jak widać wyżej, lubię to). Bas też zdaje się schodzić niżej lub mieć ciut większe dociążenie na wersji złotej sp2k. To trochę tak, jakby Astell&Kern strojąc te DAPy ustawiał u nich strojenie na tej zasadzie: Steel +1% do górnej średnicy kosztem -1% ciepła SS Gold 0% / 0% Copper -1% do górnej średnicy za to +1% do ciepła To jest tylko moje subiektywne odczucie i jestem ciekawy, czy kolejne firmware nie usuną tego efektu, zrównując Ultimy ze sobą. W każdym razie na Goldzie lepiej teraz słucha mi się Anity Baker w przypadku użycia ATH L5k. Miedziany sp1km gold też radzi sobie z ich napędzeniem, choć nie da się ukryć, w każdym z tych trzech przypadków grają one jeszcze lepiej i robią wielkie wrażenie dopiero po podłączeniu ich przez Oriolus BA300s (czego jednak w tym teście już nie sprawdzam). W każdym razie teraz Anita ma najbardziej naturalny głos, umieszczony dalej w tle, ale pięknie wyodrębniony. Bas słyszę najbardziej dociążony. Ten złoty maluch plasuję gdzieś pomiędzy SS Gold a wersją Copper, być może na poziomie tego ostatniego, ale bywały chwile, gdy myślałem, że niekoniecznie, bo jednak Copper średnio przypadł mi do gustu, a na tę złotą cegiełkę mam chrapkę. Pozwólcie, że nie będę już porównywać bardziej szczegółowo, bo oszaleję. Nie chciałbym zrobić wrażenia jakby SS został właśnie zdetronizowany przez oba Goldy, ani że ten najmniejszy wygrywa z tym nowszym. Obiektywnie nowsza Ultima daje wyższą jakość. Po prostu ta jakość jest tak wyśrubowana, że czasem satysfakcję daje zejście z piedestału tudzież chmur na ziemię, a raczej na poziom kilku metrów nad ziemią - i zagranie też bardzo dobrze, a jednak z mniej narzucającymi się szczegółami. Szczególnie, gdy weźmiemy tak elektrostatycznie i szczegółowo grające dynamiki, jak L5000. Dlatego pozwolę sobie na ostatnie szaleństwo i na swoich ukochanych Final Sonorous X (+ 8 żył platerowanego złotem srebra Goldvein) wrzucę pochodzący chyba z innej planety utwór Trevor Something - Searching. Na sp2k gold nie mogę powiedzieć nic więcej niż "mucha nie siada" i zwrócić uwagę na potężny, wszechogarniający bas. Na wersji SS jest nieco ostrzej i jaśniej, co te słuchawki lubią. Bas nie tylko jest potężny, ale też ma zaostrzone krawędzie tak, że mogę sobie wyobrazić jego waveform. Jest bardziej analitycznie. Wracam szybko do sp2k gold by upewnić się, czy mi się nie wydaje. Jest tu trochę więcej ciepełka i dociążenia. Przez to krawędzie są mniej zaostrzone, a wokal mniej rozjaśniony. Nie myliłem się. Przypominam sobie jednak, stając w obronie sp2k gold, że w wersji SS czasem brakowało mi tego dociążenia i basu przy codziennym odsłuchu; czasem chciałem poczuć ten bas i ciągnęło mnie aż, by poszukać w kolekcji słuchawek grających V-ką, których przecież nie mam. Ponownie sp1k gold jest mniej wszechogarniający, gra mniej otaczającym nas dźwiękiem, nie wymuszając tak dużej koncentracji na muzyce - gra bardziej od przodu i w sposób bardziej zwyczajny. Szczegółów jest nieco mniej, a charakter wspomnianych krawędzi i wokalu odczuwam znowu tak, że analiza jest trudniejsza niż na sp2k SS. Werdykt wygłoszę taki, że mamy do czynienia z trzema urządzeniami tego samego producenta reprezentującego tę samą szkołę i wysoki w moim odczuciu poziom wyrafinowania, spośród których trudno jednoznacznie wskazać zwycięzcę czy przegranego. Raczej mamy trzech wygranych, a ja nie pogardziłbym żadnym z tych sprzętów w mojej kolekcji, wręcz przeciwnie, mógłbym je wszystkie mieć i rotować między nimi, zależnie od słuchawki, muzyki i tego, na co dziś mam ochotę. Jakościowo obiektywnie SP2000 mają przewagę nad SP1000M, który jednak dzielnie się broni i daje radę jako niezależnie wspaniały DAP, a nawet jako uzupełnienie większego następcy na czas, gdy potrzebujemy bardziej się zrelaksować, lub słuchać muzyki w tle; podczas gdy SP2000 torują drogę ku tak wysokiej jakości, że pytam, czym jeszcze zostaniemy zaskoczeni za parę lat? Wybór między wersjami SP2k jest trudny w przypadku czystego SS a wersją SS gold i wymaga naprawdę dobrego ucha, by analizować różnice między nimi, jednak takowe, dość niewielkie, mimo wszystko odbieram, potwierdzając moim zdaniem teorię, że nawet różne kolory SS mogą dźwiękowo różnić się od siebie. Czy zatem żałuję, że kupiłem golda? I tak, i nie. SS bardziej mi odpowiada pod względem charakteru, jak czytelnik z pewnością zauważył. Gold natomiast jest limitowany i lepiej wygląda, a różnica brzmieniowa nie jest aż taka wielka. Długo można by jeszcze analizować, z jakimi słuchawkami i na jakich utworach co słychać, ale mi wystarczy. Klamka zapadła i jestem zadowolony z wyboru. Czy kupię sp1k gold? Ciągle się waham. Mimo wszystko jest to zbliżona szkoła grania i ciągnie mnie, aby pójść w innym kierunku i jako drugi, zapasowy DAP trzymać coś nieco odmiennego. Tu szczególnie kusi np. LPGT ze świetnym equalizerem, którego w urządzeniach AK bardzo mi brakuje (mierzyłem kiedyś ten equalizer; on praktycznie nie działa, nawet na najszerszych ustawieniach wbija jedynie "szpilki" na wysokościach, gdzie na sztywno mamy przez producenta ustawione pinezki). A może trzeba poczekać na coś nowego. A może lepiej kisić gotówkę i skorzystać z okazji inwestycyjnych, zamiast gromadzić DAPy. Będę dojrzewał do decyzji, a posiadanie SP2000 SS gold z kartą 1TB i zainstalowanym Tidalem offline codziennie z rana uspokaja, mówiąc mi "nie spiesz się, masz tu wszystko, czego potrzebujesz". Dziękuję za lekturę. Gratuluję też cierpliwości tym, którzy dotarli do końca. PS Cytując mnie w wypowiedziach proszę dla porządku i higieny na forum nie przytaczajcie kopii całej recenzji, lecz zaznaczajcie fragmenty wypowiedzi. Pozdrawiam wszystkich!
    2 punkty
  25. Dobra, czas to ruszyć.Kupiłeś coś u mnie, sprzedałeś mi coś a może sie czymś wymieniliśmy, pożyczyłeś na odsłuch etc? Zostaw komentarz
    1 punkt
  26. DX220 MAX jest oficjalnie wprowadzany do sprzedaży, więc może warto poświęcić mu osobny wątek.Gigant, który swoją wielkością nie ma wiele wspólnego z "normalnymi" DAP-ami, ale można go przynajmniej przenosić z miejsca na miejsce Podobno w ciągu dwóch tygodni ma pojawić się w PL. Cena ma wynieść 7999 zł. Środek prezentuje się interesująco, a oficjalne wideo jest obiecujące. Poniżej jeszcze dwie fotki urządzenia:
    1 punkt
  27. Tak, łapanie "seala" . Generalnie słuchawki dopasowują mi się perfekcyjnie, wypełniając idealnie ucho, czego nie mogę powiedzieć o BL-03. W BL-05 jest efekt "przyssania" jakbyś wręcz założył customy. Zdaję sobie jednak sprawę, że to również będzie kwestia indywidualna w przypadku słuchawek jakby nie było uniwersalnych, więc nie mogę też zbytnio uogólniać, a pisać jedynie o swoich wrażeniach. Z całą pewnością mogę jedynie stwierdzić, że w przypadku wygody jest świetnie, przepaść na korzyść BL-05 i osoby, które rezygnowały z BL-03 ze względu na niedopasowanie mogą rozważyć BL-05. Co do dźwięku nie będę się póki co wypowiadał bo zwyczajnie nie mam czasu do nich dobrze przysiąść ze względu na pracę i zajęcia. Zabieram się do pisania recenzji BL-05, z porównaniem do głównie BL-03 oraz pośrednio również Urbanfun'ów. Mam nadzieję wypuścić ją w tym tygodniu, ale dokładnie nie wiem kiedy. Zapewne napiszę parę zdań też tutaj trochę wcześniej jak już znajdę na nie czas. Z tych bezpiecznych na pewno będą Ezear X11 i Yinyoo Q70. W ich przypadku nie ma mowy o kłuciu w uszy. Zastanowiłbym się też nad Ezear X12 bo w tej cenie spokojnie się zmieścisz, a od X11 będą trochę lepsze w kwestii jakości dźwięku, tylko, że może być trochę za "chudo" jeśli lubisz mocno rozrywkowo i ciemno. Kłucia na pewno nie uświadczysz, jest gładziutko na górze. Mi super odpowiadają, ale możesz mieć odmienne preferencje niż ja jeśli dobrze zrozumiałem Twoje wymagania, więc przemyślałbym kwestię niskich tonów bo ilościowo będzie ich na pewno mniej Może ktoś jeszcze coś zaproponuje bo słuchy są apropo marki Tronsmart czy Edifier, ale z tymi styczności niestety nie miałem więc nie ocenię.
    1 punkt
  28. Zachciało mi się wrócić do licealnego zauroczenia czyli Beyerdynamiców Custom Pro Rok 2012, używana para słuchawek, nawet nie wiem za ile je kupiłem. Pamiętam, że miały nieoryginalny kabel, paskudnie ciosany plastik przy jacku tak, aby wszedł wtyk. Brzmiały paskudnie z mojego k800i, kabel źle wchodził i pałąk co raz się rozregulowywał. Mamy 2020, szukam znowu używki (#cebula) ostatecznie dorwałem za 315 złotych od obcokrajowca. Naprawdę ciekawa para Custom Pro - spiralny kabel do Customów (wzięte od modelu Studio?), welury od DT-990 Pro, headband nie wiem od czego i ta plecionka pod spodem Regulacja na pałąku jaka zapamiętałem Oryginalny kabel 1,3m - coś, ktoś?
    1 punkt
  29. Jakiej znowu żarówki?
    1 punkt
  30. Nie ma, po prostu dodałem z rozpędu "Pro" Były w planach na pierwszą połowę 2020 roku, ale chyba są opóźnienia. Miały być też TWS-y. Teraz promują serię SA na armaturach.
    1 punkt
  31. Dlatego dzieci nie miały problemu, bo nie potrafią myśleć abstrakcyjnie, a ten symboliczny rysunek autobusu potraktowały dosłownie, co akurat w tym konkretnym przypadku się sprawdziło. Pewnie też nigdy w życiu nie widziały innego dużego pojazdu osobowego niż autobus (szkolny), który widziany z tej perspektywy zazwyczaj porusza się w lewo ( jeśli nie cofa).
    1 punkt
  32. Kabel do słuchawek Sennheiser, wykonany na bazie kabla VIABLUE EPC-4. Uszkodzony, do naprawy. Jest to dokładnie ten kabelek: https://forum.mp3store.pl/topic/99788-s-kabel-diy-sennheiser-viablue-epc-4-silver-oplot/ Jakoś tak wyszło, że przeleżał u mnie kilka lat i nie doczekał się ogarnięcia. 30 zł + kw (najlepiej gdyby kupujący podesłał gotową etykietę do nadania w Paczkomacie)
    1 punkt
  33. No niestety. Szkoda ale kurcze nie dało się bez nich. A już myślałem że kaskę ze sprzedaży wrzucę w coś innego. Tyle, że między nimi a resztą IEM które mam jest tak duża różnica, że nie widziałem sensu próbować z czymkolwiek innym. Po prostu potwierdziło się - w przenośnym audio króliczek został złapany i ma się dobrze. Karmię go leciutkimi upgrade'a mi w stylu kabelków, custom tipsów ale sam zestaw jest dopieszczony. SP1000M + KSE 1200 na custom tips. A Andromedy S chyba pójdą jednak w ofertę na head-fi.
    1 punkt
  34. Audeze iSine 20, 1500zł: https://allegrolokalnie.pl/oferta/sluchawki-audeze-isine-20-komplet
    1 punkt
  35. 1 punkt
  36. Poczytaj o etach że względu na głęboką izolacje tylko customy je przebija ale to inna kasa. - Tapatalk
    1 punkt
  37. Polecam posłuchać D7200 i TH610. Myślę że to dobry kierunek, ale należy wybrać model, który zagra bliżej Twojego gustu. D7200 miałem kiedyś przez dłuższy czas i gdyby nie problem ergonomiczny z pałąkiem to pewnie były by ze mną do dziś. Bardzo dobrej jakości przyjemne i relaksujące brzmienie. Z kolei TH610 posiadam obecnie. Według mnie prezentują brzmienie z bardziej wyeksponowanym „V”. Więcej subbasu i bardziej rozciągnięta góra. No i brak problemów z ergonomią. Osobiście uważam, że każda z tych par może się spodobać, bo obie grają naprawdę dobrze.
    1 punkt
  38. Moja nowa EP-ka: https://carmasine.bandcamp.com/album/xi
    1 punkt
  39. Słuchaj Aeon, chciałbym na słówko... Zacznę od razu, bez lania wody. Jak napiszesz o perlistej górze to chyba puszczę pawia - powiedział recenzent z kryzysem wieku średniego. Spasowanie elementów jest bardzo poprawne ale ja bym chciałbym lepiej. Za to użyte materiały i efekt końcowy jest bez zarzutu. Najnowszy model od MrSpeakers wyróżnia się z tłumu, ma swój niepowtarzalny charakter. Brawo. Dołączone etui jest teraz czarne, świetnie dopasowane i wykończone, ale z drugiej strony szkoda, że ich znak rozpoznawczy ”brązowy” kolor poszedł w odstawkę. Na pochwałę zasługują pady oraz system - pałąk, skórzany pasek/opaska opierający się na głowie. Świetne, proste i skuteczne rozwiązanie, bardzo wygodne. Mimo to czujemy, że mamy coś na głowie, a po dłuższym, dłuższym odsłuchu zaczynają ciążyć. Nie jest to jednak specjalnie dokuczliwe. Spokojnie siedziałem w nich cały dzień robiąc sobie krótkie przerwy. Dołączony kabel to dla mnie ponury żart z kupujących. Sztywny, długo pamięta kształt. Po dwóch dniach nadal był poskręcany. Źle dobrana średnica oplotu daje wrażenie taniości. Do tego pomylone oznaczenie kanałów, czerwony to lewy w wypożyczonym egzemplarzu. Kolejny minus to system mocowania padów do muszli, są klejone, dlaczego??? Czyli mamy już mamy dwa minus dla “pana głośniki”. Jest jeszcze jeden element zestawu, moim zdaniem niezbędny by w ogóle cieszyć się tymi słuchawkami. MrSpeakers dodał do każdej muszli wkładki z gąbeczki. Takie koło ratunkowe dla strojenia Aeon. Bez ich użycia grają po prostu słabo jak na ich miejsce na rynku audio na którą chce je pozycjonować producent. Jest chudo, ostro, szorstko i za jasno. .. i to w słuchawkach za 800 dolców hahaha - powiedział recenzent z kryzysem wieku audiośredniego. Miałem ambicje stworzyć taką rezolutną rasę... Z początku słuchawki wydają się chude i niestety to wrażenie pozostaje z nami przez cały czas. Wszystko przez to że bas stanowi tylko tło. Bardzo dobre i zróżnicowane tło, ale brak mu barwy i wypełnienia, o masie nie wspominając. Ogólnie słuchawki grają spektakularnym, ogromnym dźwiękiem, technicznie na bardzo wysokim poziomie, tylko muzyki nie ma tutaj za dużo. Za to akustyka, efekty sceniczne obrazowanie i przyjemne pogłosy robią wrażenie. Doskonale rozpoznajemy gdzie były robione nagrania, w jakim pomieszczeniu. Ilość informacji przekazana w ten sposób, połączona z nieprzeciętną rozdzielczością, potrafi przytłoczyć i spowodować opad szczęki równocześnie. To jest klasowe brzmienie, wyrafinowane, brakuje tylko więcej, więcej emocji. Wokaliści którzy swoim głosem przekazuje ich niemało, nie mają tutaj łatwego zadania by oczarować słuchacza. Śpiewają w idealnej odległości, czy tak jak jest realizowane nagranie. Czysto i spójnie, bez szelestów. Tool - Lateralus z Aeon ukazuje koszt techniczny, wszystkie nuty, szarpnięcie struny, pogłosy, efekty, ale nie ma tego klimatu. Jest doskonale, ale przesłuchaniu albumu nie napisał bym czegoś takiego w statusie użytkownika: Aga Zaryan - Picking up the Piecess z Aeon śpiewa w kameralnej sali. Czyściutko, zwiewnie wszystkie dźwięki unoszą się w tym mały pokoiku. Jesteśmy świadkiem perfeckji i…. w sumie tyle. Mało emocji i człowieczeństwa. Nie ma się do czego przytulić i w czym zanurzyć, mimo że otacza nas świetny lekki przekaz. The Dead Weather - Horehound z Aeon zagrał prawie idealnie. Wyciągnął wszystko z nagrania, dała mały pazur, pokazał skill muzyków. Jednak zabrało dociążenia i niedoskonałości średniego basu. Małe poluzowanie, więcej ciepła i byłoby idealnie. Tu chyba wychodzą już tylko moje preferencje i czego oczekuję. When Doves Cry - Prince zabrzmiał jak nigdy dotąd. Tu wszystko się zgrało, słuchawki, Questyle, tanie kable, foobar, WASAPI, nastrój i.t.d. ….i co jeszcze, może zęby dzwoniły - powiedział audiośrednio z recenzentem wieku kryzysowego. Nina Simone - Sinnerman, to, to już była prawdziwa uczta z Aeon. Tak świętych talerzy i akustyki nie słyszałem. Od mniej więcej 4:30s zaczyna się klaskanie, a przednim perkusja przepięknie cyka. To tak pięknie rozchodzi się po scenie, odbija od ścian i powraca delikatny pogłos. Niesamowite wrażenie. Wokal Niny silny, czysty. Słuchać jak zaczyna śpiewać, wyraźnie zaznaczony punkt kulminacyjny, potem delikatnie się ścisza, by nabrać powietrza i znowu. Słychać początek, środek i koniec. I tak z każdym wersem tekstu. WOW. Troszkę więcej ciepła i dociążenia by nie zaszkodziło w jej głosie, ale to już się czepiam. Wyjątek potwierdzający regułę. Aeony słuchałem w wielkim skupieniu i prawie w bezruchu chłonąc kunszt instrumentów i muzyków. Jak zakładam Meze 99 Classic, ciało nie chce być spokojne i podąża za muzyką, a przecież słuchawki od MrSpeakers są lepsze od nich w każdym aspekcie dźwiękowym. Wygoda też znacznie lepsza. Dla mnie są to słuchawki zero-jedynkowe. Chciałbym poczuć muzykę, a nie tylko ją słyszeć w bardzo wysokiej jakości. Chce nie tylko zróżnicowanego basu, chce również czuć jego fakturę, masę potęgę kiedy trzeba. Świat audio jest porąbanie niezrozumiały - powiedział KaszaWspraju. ...a wyście to tak po ludzku, po ludzku spartolili. Nie zrozumcie mnie źle, to nie są słabe słuchawki. Mają swoje niezaprzeczalne zalety, ale dla większości użytkowników braknie im duszy i muzykalności. Techniczne osiągnięcia to nie wszystko. Sama czystość przekazu, bardzo bardzo dobre wysokie pasmo i miłe pogłosy, echa i akustyka, obrazowanie może okazać się, że to za mało. Wygląda to na razie jak model wypuszczony za wcześnie, albo nie do końca przemyślany, może coś nie wyszło po drodze jak miało. Szkoda bo te słuchawki mają/miały ogromny potencjał stać się kolejnym wagonem w “hayp train”. Dopiski ode mnie. Niedziela po południu, mózg się przyzwyczaja do prezentacji słuchawek, chudość ustępuję, ale "fanu" nadal mało. Teraz która wersja słuchawek jest prawdziwa? Ta z początku kiedy różnice były bardzo wyraźnie, czy po tym jak przyzwyczaiłem się do prezentacji. Zataczam błędne koło. Wydźwięk powyższego tekstu może wydać się negatywny, ale tylko dlatego jak mocno zmarnowano moim zdaniem taki produkt jak MrSpeakers AEON. Recenzja zrealizowana dzięki uprzejmości MP3store Łódź fotki z telefonu, sorry.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności