Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.04.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wróciłem, widzieli? Już któryś film po powrocie 😉 Logo jest jakie jest, ale wszelkie opinie są moje i jestem maksymalnie obiektywny, więc nie bójcie się, że to Audiomagicowa propaganda. Ot Audiosquare V2 z innym logo 😎
    7 punktów
  2. Spokojnie, ja już z kilkanaście lat czekam, aż będzie mi dane usłyszeć prawidłowo napędzone K701 lub pokrewne i usłyszę wreszcie wszystkie te cuda, co inni z nich słyszą zamiast plastikowego i rozmazanego dźwięku. Najważniejsza jest cierpliwość!
    4 punkty
  3. Udane połączenie. Takiego efektu chciałem, a obawiałem się że może być rozczarowanie. Nie ma. Lampa jednak sporo poprawia w sygnaturze. P.S. Ktoś może wie gdzie na szybko zakupić konektor balans 4.4 - balans 2.5? Bo u mnie to rzeźba.
    4 punkty
  4. Mam Urbanfun Hi-Fi jak i Urbanfun Hi-Fi Mark II. Te pierwsze to hybryda dd+ba. Bardzo dobrze grające tanie słuchawki, kiedyś mocno tu opisywane, obecnie już chyba nie do zdobycia. MKII to ich następca, z wyglądu bardzo podobny ale to nie to samo. Mają pojedynczy przetwornik berylowy, gorszy kabelek (gładki), są dość podobnie strojne: sygnatura dźwiękowa jest lekko przesunięta w górę - mają mniej subbasu.
    4 punkty
  5. A to porównanie widział? https://www.audiostereo.pl/topic/150037-topping-d70-oraz-d90-porównanie-wrażenia/
    3 punkty
  6. 3 punkty
  7. O Ifi micro idsd trzeba wiedzieć kilka rzeczy; lepiej gra z baterii niż zasilany z USB, najlepiej gra w trybie najmocniejszego gaina a to dużo mocy na wyjściu od początku skali, są problemy z balansem na początku skali... Odnośnie grania to nie pamiętam za dokładnie, ale wrażenie jaki zostawił z Mojo to, że gra lekko oddalonym dźwiękiem, lepszej jakości basem i sopranem, średnicy nie pamiętam ale była raczej neutralna Źródła pozorne mniejsze niż w Mojo i nie tak kształtne. Scenicznie bez szaleństw, ale na pewno nie klaustrofobicznie.
    3 punkty
  8. Miałem chwile x7s, głupi kupiłem jako kompana do x1s, to był bezsens.Sprzedałem po dwóch tygodniach, grało to dobrze ale miałem obok tego włocha od Arka aro i nie widziałem różnicy pomiędzy aune a włochem którego wychaczyłem za 4stówki. Potem przyszła kolej na SP200, odrazu high gain i powiem tak - WOW, WOW.Różnica w kontrolowaniu basu jest poprostu gigantyczna, nie wiem jak, z czym to sie je bo nie znam sie tak na wzmakach by to ładnie opisać ale właśnie bas + szczegóły to była ta różnica między aune.Jak masz dobrze kontrolowany bas to i średnie grają sobie po swojemu i nikt im sie nie wtrynia w interes.Tak było na aune, grało to moim zdaniem ''wtedy'' dobrze, jak usłyszałem SP200 to już na aune stało sie przeciętne
    2 punkty
  9. A przede wszystkim, Falcony potrzebują dużo mocy by się rozbujać. Jak będzie z nią słabo, to nie warto podchodzić, jak się zapewni im dobre warunki, mogą zagrać na poziomie dwa razy droższych słuchawek. Są też bardziej wrażliwe na źródło niż DK-2001 - na jednym będą atakowały i męczyły górą, na innym może być gładko i przyjemnie. Pod tym względem DK są zdecydowanie bardziej przewidywalne oraz można je śmiało podpiąć i pod telefon. No i Falkony, to jedne z najwygodniejszych doków z jakimi miałem styczność. 2001 nie są absolutnie złe pod tym względem, są zaskakująco małe i dobrze leżą w uchu, ale aż takiej rewelacji nie ma.
    2 punkty
  10. @zOrg tak krótko (stockowe kable): - Falcon-C (SpinFit CP-100) - bas podbity, ale równiejszy niż w DK-2001, nieco szybszy i twardszy oraz bardziej precyzyjny (lepsza definicja), środek bardziej neutralny, gdy idzie tak o masę, jak i tonalność, a góra mocniej zaakcentowana w niższej części, cieńsza i bardziej agresywna (okolice 6 kHz), nieco więcej powietrza (lepsze rozciągnięcie ze stockowymi kablami); - DUNU DK-2001 (SpinFit CP-500) - bas schodzi nieco niżej, ale zaakcentowany mocniej w środkowej części, nieco mocniej wypełnia przestrzeń, ma mocniejszy impakt, ale też gładszą fakturę, szczegółowość nieco niższa, środek pełniejszy w niższej części (bardziej dociążony), wokale mocniej wysunięte, ale gładsze i lepiej kontrolowane, średnica ma wyższą szczegółowość, góra zaakcentowana w niższej części, ale gładsza i gorzej napowietrzona, scena szersza i głębsza, lepsza separacja i oddanie planów. Oba modele grają dynamicznie i rozrywkowo, ale to inne prezentacje (DD vs hybryda). Falcon-C z bardziej ekscytującą górą i lepiej kontrolowany dołem. DK-2001 bardziej muzykalne i naturalne, lepsze technicznie, ale jednocześnie też gładsze i pełniejsze. Oba modele wymagają dobrania tipsów oraz dobrze reagują na lepsze przewody.
    2 punkty
  11. Z tym hobby to już tak jest że wszystko trzeba samemu przesłuchać. Dużo zależy też od preferencji muzycznych, naszych oczekiwań, sprzętu do którego porównujemy itp. Niektórzy wychwalają takie muły jak nighthawki (tu się przyznam - nie słuchałem ich), szukają do nich kabla za równowartość słuchawek przy czym twierdzą, że to dt-150 są mułami. Inni kupują słuchawki wykastrowane z basu i na siłę wyciągają dolne rejestry przez dobranie mulastych lamp, później jak trafiają im się słuchawki w miarę równe to dla nich jest mega muł. Są też ludzie, dla których dt-150 są za jasne nawet na lampie (mój kumpel). Najlepsze, że każdy ma rację bo każdy szuka czegoś innego. Wracając do dt-150 to u mnie właśnie od pewnego czasu straciłem ten efekt pomieszczenia i za nim tęsknię, nie wiem czy to wina starych padów (na innych niż ori padach też tego już nie mam) czy kiepskiego DACa, stawiam jednak na pady.
    2 punkty
  12. @The Grand Wazoo i @Corvin74 testuje lampy 6as7 GE i rzeczywiscie grają fantastycznie, z niesamowita glebia sceny. W aspektech technicznych jak dla mnie w ogole nie ustepuja tranzystorowi.
    2 punkty
  13. Ja szukałem masek na allegro oraz aliekspress i natrafiłem na taką sztukę więc śmiechłem taki tam dystans ... Bez politykowania co kto, żart zostaje żartem. - Tapatalk Znalazłem maskę dla siebie, bezpieczne 3m będzie zachowane [emoji16][emoji1787]
    2 punkty
  14. Skontatkowałem się z ich supportem żeby potwierdzić wysyłkę do PL . Potwierdzili że tak, należy wybrać kraj DK i podać adres PL. Wysłali tego samego dnia... Bardzo sprawnie wszystko poszło i bardzo dobry kontakt ze sklepem.
    2 punkty
  15. QUAD ERA-1 z 50% rabatem -> https://hifi-freaks.dk/hovedtelefoner/horetelefoner/quad-era-1.html Wysyłają do PL za dodatkową opłatą. Sam się skusiłem ... Grają zacnie P.
    2 punkty
  16. Co uszy to opinia Dla mnie tanie ifi (zwłaszcza te srebrne) grają nudno, sucho, w sumie poziom ważek, a Mojo to w cenie, za którą można go teraz kupić to rewelacja. Właśnie za to cieplejsze, muzykalne brzmienie.
    2 punkty
  17. Jak tam wasze tanie słuchawki? Hype monitor : Blon - sustsined ❤️ Edit: Zrobiłem mod Slatera. Akurat miałem zakupione większości rozmiarów siateczki, w tym 4mm. Na razie bez aplikacji zwinietych czyścików. W sumie gra to nieco inaczej. Czyściej, mniej sybilantów, bas wyraźniejszy, ale lżejszy/szybszy (?), muszę się przyzwyczaić do nowej prezentacji. Jest bardzo obiecująca. Edit2: Dobra, dodałem te zrollowane czyściki. Jest wypas. Chce się przesłuchać cała bibliotekę na nowo. https://www.head-fi.org/threads/blon-in-ear-monitors-impressions-thread.916702/page-186#post-15548987
    2 punkty
  18. Tymczasowy króliczek...jeszcze dorwać WM1Z i będzie koniec 😎
    2 punkty
  19. Może miało być trochę inaczej, ale wyszło za to mobilnie. Mała Ultima.
    2 punkty
  20. Witajcie! Wraz z Żoną spodziewamy się bobo więc podjąłem decyzję aby pozbyć się części sprzętu, którego nie używam. Sobie zostawiam GS1000i oraz ukochane AQ NH. Mam do zaoferowania: 1. GRADO RS1 - jestem drugim właścicielem, słuchawki dzielnie służyły mi do czasu zakupu GS1000i, potem wylądowały w etui, które również dołączam do słuchawek. Stan techniczny idealny, wizualny bardzo dobry, na grilu z jednej strony delikatne przetarcia, nie rzuca się w oczy. Cena: 1300 plus szip toż to skandaliczna cena jest jak na takie legendy... Co ja wyrabiam... 2. Beyerdynamic DT 931 - biały kruk, dawne flagowce beyera, piękne brzmienie, dobra baza pod modyfikacje. Stan idealny, oprócz padów, które pożółkły i nieco oklapły, można wymienić jeśli komuś przeszkadza. W zestawie słuchawki, oryginalne pudełko i przejściówka 6,3 Cena: rozmyśliłem się, zostają 3. Beyerdynamic DT150 - słuchawy zmodowane przez Perula: wymieniony kabel na, o ile mnie pamięć nie myli, posrebrzaną miedź z wtykiem Amphenol 6,3, wymienione pady, wykonany profesjonalny damping. Po modzie słuchawki grają większą sceną, bardziej szczegółowo, mniej basowo, nie tracąc przy tym charakteru oryginałów. No i są o niego wygodniejsze z nowymi padami. Stare, skórzane i welurowe (widoczne na zdjęciu), dorzucam gratis. Brak pudełka, zgubiłem przy przeprowadzce. Cena: -poszły- 4. Sennheiser HD600 + kabel Audeos 2,5m - stan techniczny bardzo dobry, wizualny - dobry+ (poduszeczki pod pałąkiem oklapły, pady nieco spłaszczone ale na moje oko nie trzeba wymieniać, pudło nieco wyblakło), stockowy beznadziejny kabel wymieniony na kabel Audeosa Deluxe 2,5m (cena samego kabla to jakieś 300zł, teraz jest już niedostępny). W zestawie pudło, słuchawy i kabel Audeos. Od siebie dodam, że z nowym kablem grają o niebo lepiej. Cena: jednak zostają, za dobre są xd 5. CAL! - Creativy V1, rekablowane canare starquad, pudełko. Cena: -poszły- 6. TinAudio T2 + kabelek BGVP - kupione na Ali jakieś dwa miesiące temu. W tej cenie uważam killery, gdyby nie kłopoty z sealem zostawiłbym je bo, zwłaszcza z nowym kabelkiem grają fantastycznie. Słuchawki jak nowe, full zestaw, kabel stockowy użyty raz. Kabelek BGVP wykonany jest z miedzi 6N OCC, 8-żyłowy, bardzo solidny. Cena: poszły Do cen doliczcie koszty wysyłki. Możliwy odbiór osobisty we Wrocławiu. Więcej zdjęć dla chętnych
    1 punkt
  21. Dużo ostatnio myślałem o poprawieniu czegoś w torze, a najlepiej oczywiście jeśli już coś poprawiać, to wiadomo, małymi kosztami. Duże zmiany małymi kosztami, kto by tak nie chciał? Zacząłem wiec sobie swobodnie grzebać (nie w tyłku) w internetach i zacząłem myśleć co tu by małym kosztem włączyć w tor, jako że majkel nie zaproponował żadnego upgradu mi ostatnio. To co mogło być poprawione, zostało poprawione. Zasilacz do Qutesta? Chyba nie ma sensu. Interkonekty? Są nowe i drogie. Kabel USB może lepszy? Nieee, jest okej. Co ten kabel poprawia a poprawia sporo, to już swoją drogą. Taki niepozorny szary kabelek a tło czyste na nim i sopran jaki szalenie trójwymiarowy. No i przyszło mi na myśl - no tak, USB. Kabel jest, DAC z dobrą implementacją takowego już jest... no to może by jakaś zabawka jednej z tych firm specjalizujacych się w robieniu cudów w komputerowym audio? Korzystam z blaszaka i JRivera, na razie zmieniać blaszaka jako transportu nei zamierzam, więc co? Chyba jakiś poprawiacz przed kabel USB. Może od IFI bo wyglądają legitnie. Długo się nei zastanawiałem bo ceny tych najmniejszych zabawek od nich jakieś nieszczególne wielkie i zamówiłem iSilencera. Generalnie lubię sobie ostatnio posłuchać Wattsa, tego z Chorda. Facet rozumie te całe... audio. Łebski gość. Poczytałem trochę te jego wpisy i pomyśłałem co mi tu może brakować. Wyszło że brakuje do szczęścia w sumie niewiele i ten Silencer się wpasował w to "niewiele" znakomicie. Pętlę masy mam przeciętą na wejściu w DAC, dobry kabel USB już mam (dzięki majkel, kabel petarda) no więc wystarczyło dokupić coś co oczyści trochę sygnał, zbalansuje go jakoś. Wybór w założonym budżecie minimalnym był oczywisty - iSilecner. ******ła. Na stronie IFI przeczytacie tylko że poprawia jakość sygnału z USB. Noooo kurde, no to sporo, nie ma to jak poprawić jakość portu USB, ale powiedzieli.... No ale od rzeczy. Przychodzi szybko bo w Q21 nie mają co robić. Wirus. Odpakowuję te pudełeczko. Pudełeczko jest małe i jest ECO. Kurde Wyciągam wpinam i jestem gotowy w sumie.. na nic. No bo co to może dać? Taki mały szary klocek. Lekki, nic nie waży, nie widać tego w ogóle przed kablem. To że działa sygnalizuje tylko pomarańczowe światełko jak się wepnie w port USB. Zaczynam słuchać. O paaaaaany (i panie)... Więc teraz tak. Pozwólcie że będę pisał ten opis jako ogólne wrażenia bo cieżko tu będzie poszatkować to na coś standardowego jak np: bas, Średnie, wysokie itp. Sprawa tu jest prostsza a jednocześnie może i bardziej skomplikowana. Jako że mamy do czynienia z rzeczą która sama w sobie nie posiada żadnego charakteru brzmienia, jest jakby przejściówką którą wpina się między kabel USB a port USB. Jednakże tak po krótce, szatkując na siłę: Basy Osłabły jakby ale bardziej to słychać jakby oczyściły się z jakiegoś neipotrzebnego "booom", zespoliły się lepiej z resztą pasma, nabrały sprężystości. Niezła guma Mieciu Średnie Największy upgrade. Misterność Pionków master wyłazi na wierzch. Nie trzeba się wsłuchiwać w nic. Wszystko na wierzchu. Wylazły dalsze plany, jest głębia, jest wgląd w nagranie, jest przestrzeń, jest czarne tło. Było wcześniej ale jest czarniejsze bo słychać prawdziwą ciszę i czuć srogo przejrzystość. Słychać błędy w masteringu, szumy, dźwięki które zarejstrowane a których casualowy słuchacz nie powinien słyszeć ze względu na małą rozdzielczość standardowego, tańszego sprzętu. Rozdzielczość jest potężna. Słychać wszystko. Czasem wręcz niepotrzebnie przy słabszych realizacjach... niestety. Wysokie Najmniejszy upgrade choć słyszalny. Wzmocnienie holografii tak przestrzennym i rysowanym sopranem, czystym.. chcecie tego. Złączył się ze średnicą w super formie, nie męczy pozwala wejść w przekaz, nie jest sztuczny. Ale to kwestia reszty, silencer zrobił swoje po prostu dla tego zakresu. OCZYŚCIŁ go, jak resztę. Ogólnie... Ogólnie to ten mały zbój robi zamieszanie. Zamieszanie bo wprowadza coś czego moim zdaniem komputerowe audio potrzebuje. Pozwala wejść w przekaz. Mało? Kurde no nie. Kojarzycie jak nieraz słuchaliście jakichś słuchawek koło 5 stów z byle czego w dodatku transport to blaszak, i było po prostu sucho i płytko? Nie chce się słuchać takiego dźwięku. No i ten silencer o dziwo mocno tu pomaga na tym polu. Robi się fajnie, mokro,organicznie. Średnica się oczyszcza, dżwięki się przenikają, zaczynasz dostrzegać jak skomplikowane są utwory które wcześniej uważałeś za proste. Złożoność rośnie, czystość dźwięku rośnie, wszystko do przodu. Tylko dlatego że te IFI niby Tłumi szumy ze złącza USB. Nie wiem na jakiej zasadzie działa to tłumienie i co ono właściwie powoduje ale mnie interesuje tylko jedno - jest słyszalna różnica i to mocno na plus. Więc dostajemy za te 250 zł coś co wnosi zauważalną poprawę dźwięku jeśli chodzi o przejrzystość, rozdzielczość, szczegółowość , dynamikę, ogólny drive i puls muzyki, ożywia muzykę która staje się bardziej bezpośrednia i złożona. Nie zachodzą zmiany jesli chodzi o barwy, nie zauważyłem żadnej zmiany jesli chodzi o ilości basu czy sopranów, nie zachodzi żadna modulacja brzmienia, raczej efekt jest taki że słyszy się bardziej dopracowaną i estetyczną formę dźwięku swojego systemu z możliwością wniknięcia głębiej w nagrania, w dalsze plany szczególnie . Moim zdaniem to właśnie tak powinny działac takie poprawiacze. Nie pozostaje mi nic innego jak rekomendować te maleństwo no bo jak się da tyle poprawić za 250zł, to po prostu trzeba to zrobić, a przynajmniej spróbować. Jesli gracie z komputera po kablu USB to to jest praktycznie przymus włączyć to do toru. Nie ma w sumie po co przeciągać tej.. "recenzji" bo to bez sensu. Sprzęt jest łatwy w aplikacji, mały, niedrogi i robi co do niego należy. Poprawia złącze USB napakowane jednak trochę słabościami. Po prostu dajcie mu szansę, może będziecie zaskoczeni. Gradus
    1 punkt
  22. Jakby co, na DF Red Falcony bardzo fajnie grają
    1 punkt
  23. Zauważyłem taką ciekawostke.DT150 chwalą osoby które ich używają latami, a np takie Hawki chwalą osoby które się ich pozbyły po paru miesiącach. Ciekawe, ciekawe
    1 punkt
  24. @tommir na szybko to chyba tylko u forumowych kolegów od DIY. A jak Ci się bardzo nie pali to na Ali masz kilka opcji do wyboru TU lub TU lub TU lub TU
    1 punkt
  25. No i pojawiły się zwroty bez, których dyskusja o dt150 nie może zostać uznana za odbytą: ”mocny wzmak” ”słuchawki do 2KZŁ” Kocham Was; mogę iść spać Eeee tam. Chrrrrr....
    1 punkt
  26. Podejrzewam, że DT150 zrobiłby dobrze hybrydowy i wydajny wzmak. Nie pamiętam już, ale prawdopodobnie dobrze mi grały z Cayin'a HA3, a najlepiej ze studyjniaka rak'owego, którego nazwy niestety nie pamiętam. Te słuchawki mają niepodważalną zaletę, praktycznie wszystko brzmi na nich dobrze, ogólnie brzmienie to taki loudness, efektowne, ale nie neutralne.
    1 punkt
  27. Tak jak napisał kolega wyżej - w zasadzie każdy potencjometr analogowy ma większy lub mniejszy dysbalans, z reguły na początku skali, ale sporadycznie też w połowie lub innym losowym miejscu. Od iFi testowałem 2 szt. iCana SE i oba urządzenia miały minimalny rozjazd balansu, ale obecny on był przy tak niskiej głośności, że z NightHawkami nie stanowiło to problemu, a z reguły słucham dość cicho. W sumie jeszcze nie miałem sytuacji, żebym nie mógł cicho słuchać, a miałem sporo różnych urządzeń (w tym tanich chińczyków). Przykładowo w moim Denonie PMA-250SE balans jest wręcz idealny od początku skali. Z tym, że zaznaczam, że nigdy nie korzystam z IEM-ów lub pchełek na sprzęcie stacjonarnym.
    1 punkt
  28. Jak słuchawki mają kontrolę głośności ( a 99% ma) to regulujesz w słuchawkach tak jak zawsze w BT. Te urządzenia Avantree mają podwójny nadajnik i sygnał wychodzi taki sam do słuchawek a regulacja głośności już indywidualnie
    1 punkt
  29. Spokojnie, wg tych kryteriów, to jeszcze nikt nigdy w studio nie słyszał poprawnie napędzanych dt150, choć to jedne z najpopularniejszych słuchawek studyjnych. Znając wzmacniacze Beyera, to mogę powiedzieć, że w Beyerdynamic też nikt nigdy nie słyszał poprawnie napędzanych dt150.
    1 punkt
  30. Dzisiaj światło dzienne ujrzała kolejna technologia, która będzie zawarta w modelu Craft SIX: SAS™- Space Expanse System! Podczas pracy nad technoologią RASEN™, zrozumieliśmy, że świetny bas można połączyć tylko z przejżystą i klarowną górą. Przy pomocy technologii druku 3D i analizy CFD stworzyliśmy własny, specjalnie dostosowany drukowany dźwiękowód tweetera, który swoim zmiennym kształtem został dostrojony pod szczególne pasma. Dzięki temu uzyskaliśmy harmonie częstotliwości basowych za które odpowiada technologia RASEN™ z tweeterem SES™ otrzymując wrażenie niespotykanej głębi i realizmu. Preorder modelu Craft SIX już niedługo!
    1 punkt
  31. @rev gratuluje recenzji. Zgadzam się z @Baele, brakuje jedynie porównań do innych iem. Miałeś Andro, Rai Penta, słyszałeś całą masę innych tańszych iem więc masz punkty odniesienia.
    1 punkt
  32. Gratki! Świetna, konkretna recenzja Dzięki niej łatwo można wywnioskować, czy te Cayiny nam odpowiadają czy nie. Brakuje tylko porównania do innych IEM-ów z różnych przedziałów cenowych. Bardzo mi się podoba realizacja materiału - a ten dostojnie przechadzający się w tle kot jest super!
    1 punkt
  33. Polecam nadajnik do TV firmy Avantree o której wspomniał @Jaro54 LINK Korzystam z poprzedniej wersji tego właśnie nadajnika podpiętego do TV i znakomicie obsługuje 2 pary słuchawek BT. Do tego kupujesz dowolne słuchawki BT według upodobania i masz pełen komfort podczas oglądania TV Szukasz słuchawek nausznych czy mogą być też doki? Ps. Nadajnika od Mee nie polecam. Miałem i szybko zmieniłem na polecony wyżej ponieważ Mee miał problem z połączenie z niektórymi urządzeniami. Z Avantree problemów brak
    1 punkt
  34. Zgadza sie Tak na szybko wnętrze 6 cm na 5 cm. Na zewnątrz 10 cm na 9 cm. Bardziej martwiłbym się o pałąk/wielkość słuchawek. Słyszałem opinie że są na kogoś za dużę. Ja mam dużą głowę i słucham na 3 lub 4 stopniu regulacji.. Adres do wysyłki podałem PL.
    1 punkt
  35. Informacyjnie tylko - wersja 2020 w kolorze czarnym, czerwonym i niebieskim dotarła na magazyn
    1 punkt
  36. Generalnie wysyłanie po bt nazwy odtwarzanego utworu czy nawet okładki to nie problem i to bez dodatkowych apek. Na dzień dzisiejszy nie mam info czy będzie coś dedykowanego. Na ekranie jest informacja o kodeku, próbkowaniu i nazwie utworu nie sądze aby było potrzeba coś więcej ale za dwa tygodnie mam mieć dostawę to coś więcej potestuje. W PL 319 PLN oficjalnie. DAC USB oczywiście bez zmian.
    1 punkt
  37. 1 punkt
  38. Kupiłem sp1km. Wszystko wzorowo, opis dokładnie oddający oferowanego DAP'a. Oczywiście polecam.
    1 punkt
  39. @tbed napisz do @Mayster może coś poradzi w tym temacie.
    1 punkt
  40. Myślałem, że nie znajdę czasu, ale jednak... ostatniego dnia świąt przysiadłem do zadania. Aby porównać tak zbliżone DAPy, potrzeba się ograniczyć do konkretnych słuchawek i utworów. SP2000 ograniczyłem do modeli SS oraz SS gold. SP1000M niebieską zdążyłem sprzedać, do porównań użyto pożyczonej z mp3store.pl Cu gold. Pamiętajmy, że test wykonano na konkretnym, najnowszym firmware 1.22CM dla SP2000, a dla SP1000M jest to 1.52CM. Do testów użyto Etymotic ER4SR, na gąbkach Comply Isolation, na zbalansowanym kablu Goldvein z 8 żył srebra platerowanego złotem (UPOCC, cryo). Na pierwszy ogień: NINA - It Kills Me. Na SP2000 przede wszystkim uderza większa eteryczność całego przekazu, szczególnie wokalu, a przez to odczuwam mniejsze dociążenie, wynikające z wyższej jakości i rozdzielczości; jakby kość AKM z końcówką 99 miała wyższą moc obliczeniową niż starsza 97 i wyświetlała obraz 8K. Jednak to nie jest jakaś totalna deklasacja, nieco bardziej misiowaty przez to SP1000M z rozdzielczością 4K wciąż bardzo mi się podoba, przekaz "4K" zdaje się być bardziej normalny i zwyczajny niż wyśrubowane 8K. Utworu słuchałem 4 razy, na każdym DAPie po kolei, wracając do złotej sp1km. Trudno jest zadbać o ustawienia głośności, gdyż starszy i nowszy klocek mają różną moc, ale staram się złapać odpowiednie ustawienie. Jako drugi wziąłem Gunship - Dark All Day. Na SP2k SS robi ogromne wrażenie. Wywalona przestrzeń, eteryczność, wszechogarniający dźwięk. Szczegółowość, layering (warstwowość?). Góra nienarzucająca się. Też eteryczna. Słychać wyraźnie i analitycznie, jak lead vocal w refrenie składa się z głosu głównego i pogłosowych, pełniących rolę chórku. sp1k nie po raz pierwszy sprawia wrażenie, jakby grał głębiej niż sp2k, co przywodzi mi na myśl skojarzenie o miedzianej obudowie i jej roli w kształtowaniu czarnego tła. Góra nie po raz pierwszy wydaje się ostrzej zarysowana (słyszałem to już wcześniej w codziennym użytkowaniu). Bas mocniejszy. Wynika to wszystko z mniejszej eteryczności, z niższej rozdzielczości, choć wciąż bardzo wysokiej. Dźwięk przez to wydaje się bardziej dociążony i jakby skoncentrowany, nieco bardziej gęsty. To nie są wielkie różnice jak dzień i noc, pamiętajmy. Linia basowa nie jest tak wszechogarniająca jak na sp2k, lecz zwyczajna, ten szalony bas nie jest wokół mnie, lecz zwyczajnie, jakby na dole linii melodycznej. Balans tonalny mimo wszystko jest ten sam, ale wrażenie można mieć, przez te jakościowe różnice, jakby sp2k było jaśniejsze. Wracam do sp2k gold i znowu dźwięk robi większe wrażenie, jeśli się na nim skupię. Przy jednak casualowym słuchaniu, gdy robię coś innego, przyjemniejsza w odbiorze i mniej narzucająca się rozdzielczością sp1km gold może być nawet lepszym wyborem. Trudno mi doszukiwać się różnic między sp2k SS a SSgold. To już wyższa szkoła analizy. Wydaje mi się, że drobna różnica może być. SS zdaje się bardziej eteryczna w sensie już nie rozdzielczości ale balansu tonalnego i jasności, wersja sp2k gold wydaje mi się bardziej "normalna". Trochę jakby stała między wersjami SS a Cu, jako win-win albo kompromis. To może być jednak mylne wrażenie. Postaram się to dalej sprawdzić. Kolejny szalony utwór zacznę od sp2k gold: Michael Oakley - Left Behind. Cofamy się do lat 80, ale tylko pod względem stylu, bo jakość jest z innej epoki. Ponownie sp2k gold nie sprawia wrażenie tak studyjnego i monitorowego brzmienia jak wersja SS. Jest bardziej normalnie i zwyczajnie (wcześniej te przymiotniki przypomnę odnosiłem też do golda, ale tego miedzianego, sp1k). Ograniczam się do 2 minut i wrzucam wersję SS. Chyba nie myliłem się, jest nieco bardziej zjawiskowo i eterycznie, wokal jest bardziej srebrzysty i jakby rozstrzelony przestrzennie, miałbym ochotę pisać o planktonie, jednak nie chcę brzmieć ezoterycznie. Po 2 min. wracam do wersji gold. Może mi się to wszystko wydawało? Jest przecież bardzo podobnie. Czy rozpoznałbym te dwa urządzenia w ślepym teście? Takiej pewności nie mam. Słucham do końca i wracam do czystej SS. Znowu wydaje mi się, że urządzenie sięga wyżej, jakby w dźwięku było więcej powietrza. Tak bym to określił, SS gra w sposób bardziej napowietrzony. Podoba mi się to. Jakbym miał wybierać z wyglądu, wolę sp2k gold, ale z dźwięku preferuję SS. Gold nawiązuje nieco do Cu, stoi jakby pomiędzy nimi, jak wspomniałem. Słucham teraz tego samego z miedzianej SP1000M gold. Jest jeszcze normalniej i zwyczajniej niż na sp2k gold; ale bardzo dobrze, wybitnie wręcz, niech ta ocena nikogo nie zmyli. Wybieramy między urządzeniem wybitnym, a tak wybitnym, że aż nierealnym. Ponownie najlepszą analogią jest dla mnie monitor czy telewizor 4K versus 8K. Każde wydanie jest przy tym bardzo wyrafinowane i nie mogę się do niczego przyczepić. Ponownie sp1km zaskakuje momentami głębokością. Dźwięk jest mniej wszechogarniający, za to miejscami potrafi sięgnąć naprawdę głęboko i zrobić tym wrażenie przywodzące na myśl skojarzenia z "czarnym tłem". Zmęczony Etymoticami sięgam po pełnowymiarowe Audio Technica ATH L5000 na 12 żyłach tego samego przewodnika mojej dopiero powstającej marki Goldvein. Zaczynam od SS i utworu Anita Baker - Sweet Love. Jest tu silna linia basowa, a jednak brakuje mi trochę basu, który na tych słuchawkach wiem, że może zejść niżej. Czy rozdzielczość może być za wysoka? Czasem tak, te słuchawki same z siebie robią wrażenie ultra rozdzielczości na całości pasma i gdy łączymy dwa takie urządzenia, w dodatku na tak uwydatniającym głębię, szczegóły i warstwowość (layering) kablu, robi się niekoniecznie ciekawie, robi się dziwnie, nazbyt może klinicznie, a może po prostu brak synergii. Żeby nie było, to jest czepianie się. Na sp2k gold głos zrobił się bardziej aksamitny i jest lepiej! Jednak eteryczność może być problemem, L5000 mają już jej aż nadto, dlatego je nabyłem (jak widać wyżej, lubię to). Bas też zdaje się schodzić niżej lub mieć ciut większe dociążenie na wersji złotej sp2k. To trochę tak, jakby Astell&Kern strojąc te DAPy ustawiał u nich strojenie na tej zasadzie: Steel +1% do górnej średnicy kosztem -1% ciepła SS Gold 0% / 0% Copper -1% do górnej średnicy za to +1% do ciepła To jest tylko moje subiektywne odczucie i jestem ciekawy, czy kolejne firmware nie usuną tego efektu, zrównując Ultimy ze sobą. W każdym razie na Goldzie lepiej teraz słucha mi się Anity Baker w przypadku użycia ATH L5k. Miedziany sp1km gold też radzi sobie z ich napędzeniem, choć nie da się ukryć, w każdym z tych trzech przypadków grają one jeszcze lepiej i robią wielkie wrażenie dopiero po podłączeniu ich przez Oriolus BA300s (czego jednak w tym teście już nie sprawdzam). W każdym razie teraz Anita ma najbardziej naturalny głos, umieszczony dalej w tle, ale pięknie wyodrębniony. Bas słyszę najbardziej dociążony. Ten złoty maluch plasuję gdzieś pomiędzy SS Gold a wersją Copper, być może na poziomie tego ostatniego, ale bywały chwile, gdy myślałem, że niekoniecznie, bo jednak Copper średnio przypadł mi do gustu, a na tę złotą cegiełkę mam chrapkę. Pozwólcie, że nie będę już porównywać bardziej szczegółowo, bo oszaleję. Nie chciałbym zrobić wrażenia jakby SS został właśnie zdetronizowany przez oba Goldy, ani że ten najmniejszy wygrywa z tym nowszym. Obiektywnie nowsza Ultima daje wyższą jakość. Po prostu ta jakość jest tak wyśrubowana, że czasem satysfakcję daje zejście z piedestału tudzież chmur na ziemię, a raczej na poziom kilku metrów nad ziemią - i zagranie też bardzo dobrze, a jednak z mniej narzucającymi się szczegółami. Szczególnie, gdy weźmiemy tak elektrostatycznie i szczegółowo grające dynamiki, jak L5000. Dlatego pozwolę sobie na ostatnie szaleństwo i na swoich ukochanych Final Sonorous X (+ 8 żył platerowanego złotem srebra Goldvein) wrzucę pochodzący chyba z innej planety utwór Trevor Something - Searching. Na sp2k gold nie mogę powiedzieć nic więcej niż "mucha nie siada" i zwrócić uwagę na potężny, wszechogarniający bas. Na wersji SS jest nieco ostrzej i jaśniej, co te słuchawki lubią. Bas nie tylko jest potężny, ale też ma zaostrzone krawędzie tak, że mogę sobie wyobrazić jego waveform. Jest bardziej analitycznie. Wracam szybko do sp2k gold by upewnić się, czy mi się nie wydaje. Jest tu trochę więcej ciepełka i dociążenia. Przez to krawędzie są mniej zaostrzone, a wokal mniej rozjaśniony. Nie myliłem się. Przypominam sobie jednak, stając w obronie sp2k gold, że w wersji SS czasem brakowało mi tego dociążenia i basu przy codziennym odsłuchu; czasem chciałem poczuć ten bas i ciągnęło mnie aż, by poszukać w kolekcji słuchawek grających V-ką, których przecież nie mam. Ponownie sp1k gold jest mniej wszechogarniający, gra mniej otaczającym nas dźwiękiem, nie wymuszając tak dużej koncentracji na muzyce - gra bardziej od przodu i w sposób bardziej zwyczajny. Szczegółów jest nieco mniej, a charakter wspomnianych krawędzi i wokalu odczuwam znowu tak, że analiza jest trudniejsza niż na sp2k SS. Werdykt wygłoszę taki, że mamy do czynienia z trzema urządzeniami tego samego producenta reprezentującego tę samą szkołę i wysoki w moim odczuciu poziom wyrafinowania, spośród których trudno jednoznacznie wskazać zwycięzcę czy przegranego. Raczej mamy trzech wygranych, a ja nie pogardziłbym żadnym z tych sprzętów w mojej kolekcji, wręcz przeciwnie, mógłbym je wszystkie mieć i rotować między nimi, zależnie od słuchawki, muzyki i tego, na co dziś mam ochotę. Jakościowo obiektywnie SP2000 mają przewagę nad SP1000M, który jednak dzielnie się broni i daje radę jako niezależnie wspaniały DAP, a nawet jako uzupełnienie większego następcy na czas, gdy potrzebujemy bardziej się zrelaksować, lub słuchać muzyki w tle; podczas gdy SP2000 torują drogę ku tak wysokiej jakości, że pytam, czym jeszcze zostaniemy zaskoczeni za parę lat? Wybór między wersjami SP2k jest trudny w przypadku czystego SS a wersją SS gold i wymaga naprawdę dobrego ucha, by analizować różnice między nimi, jednak takowe, dość niewielkie, mimo wszystko odbieram, potwierdzając moim zdaniem teorię, że nawet różne kolory SS mogą dźwiękowo różnić się od siebie. Czy zatem żałuję, że kupiłem golda? I tak, i nie. SS bardziej mi odpowiada pod względem charakteru, jak czytelnik z pewnością zauważył. Gold natomiast jest limitowany i lepiej wygląda, a różnica brzmieniowa nie jest aż taka wielka. Długo można by jeszcze analizować, z jakimi słuchawkami i na jakich utworach co słychać, ale mi wystarczy. Klamka zapadła i jestem zadowolony z wyboru. Czy kupię sp1k gold? Ciągle się waham. Mimo wszystko jest to zbliżona szkoła grania i ciągnie mnie, aby pójść w innym kierunku i jako drugi, zapasowy DAP trzymać coś nieco odmiennego. Tu szczególnie kusi np. LPGT ze świetnym equalizerem, którego w urządzeniach AK bardzo mi brakuje (mierzyłem kiedyś ten equalizer; on praktycznie nie działa, nawet na najszerszych ustawieniach wbija jedynie "szpilki" na wysokościach, gdzie na sztywno mamy przez producenta ustawione pinezki). A może trzeba poczekać na coś nowego. A może lepiej kisić gotówkę i skorzystać z okazji inwestycyjnych, zamiast gromadzić DAPy. Będę dojrzewał do decyzji, a posiadanie SP2000 SS gold z kartą 1TB i zainstalowanym Tidalem offline codziennie z rana uspokaja, mówiąc mi "nie spiesz się, masz tu wszystko, czego potrzebujesz". Dziękuję za lekturę. Gratuluję też cierpliwości tym, którzy dotarli do końca. PS Cytując mnie w wypowiedziach proszę dla porządku i higieny na forum nie przytaczajcie kopii całej recenzji, lecz zaznaczajcie fragmenty wypowiedzi. Pozdrawiam wszystkich!
    1 punkt
  41. Aż tak stary nie jesteś, nie przesadzaj.
    1 punkt
  42. 1 punkt
  43. Mało brakowało a ta para nigdy by się nie spotkała. Jednak los połączył tych dwoje na dobre i złe
    1 punkt
  44. Posłuchałem sobie czwórek z serii FIBAE w wersji uniwersalnej. FIBAE 4 to czteroprzetwornikowe słuchawki armaturowe od Custom Art. Mają zapewnić ciepłe i gładkie brzmienie z głębokim subbasem, które jest zarazem muzykalne i techniczne, dobre tak do zastosowań melomańskich, jak i profesjonalnych. Marki Custom Art nie trzeba przedstawiać – słuchawki spersonalizowane warszawskiego producenta cieszą się dużą popularnością na całym świecie. Warto jednak bliżej przyjrzeć się nazwie serii FIBAE. To skrótowiec od Flat Impedance Balanced Armature Earphone, czyli nazwy autorskiej technologii Custom Art. Słuchawki z tej serii charakteryzują się płaskimi impedancją oraz fazą w całym zakresie przenoszonych częstotliwości, więc zachowują swoją sygnaturę brzmieniową bez względu na impedancję wyjściową źródła – wzmacniacza, odtwarzacza itd. Mamy więc do czynienia raczej z rezystancją przetworników niż z impedancją, dzięki czemu nie trzeba szukać źródła o jak najniższej impedancji wyjściowej tudzież martwić się odpowiednim współczynnikiem tłumienia (damping factor). https://kropka.audio/test/sluchawki/custom-art-fibae-4-recenzja/
    1 punkt
  45. Ostatnio często rotuje sprzętem i prawie nigdy nie mam do bezpośredniego porównania bo względy finansowe nie pozwalają mi już gromadzić tony sprzętów Sony ma większą scenę, ale trochę bardziej rozmytą - M6 precyzyjniej wszystko pozycjonuje i gra na pewno szerzej (żeby nie było nieporozumień, nie mam na myśli że hen daleko w prawo i w lewo, tylko rozciąga dźwięk maksymalnie w tył). W ogóle Shanling jest pierwszym DAPem który na testowych utworach wypadł świetnie w dźwiękach które powinny sprawiać wrażenie jakby grały z tyłu głowy. Sony ma bardziej ziarniste i analogowe brzmienie, ale w tym wypadku traktuje to jako wadę, bo Shanling może i gra w pewnym sensie cyfrowo, ale jest to na tyle dopracowane granie, że w żadnym wypadku nie jest sztuczne i irytujące jak w każdym FiiO jaki słyszałem. Wyższe tony po raz kolejny przewagą M6 - czyste, przyjemne, niewygaszone. W Sony jest ok, ale mniej krystalicznie. W przypadku basu, Sony jest specyficzny, namacalny, nieprzesadzony, ale niezbyt twardy i precyzyjny. Shanling natomiast ma mocniejsze uderzenie, bardziej precyzyjne i czyste niskie tony. Z pewnością mogę powiedzieć, że M6y ma więcej basu niż przeciętny grajek, ale po balansie na pewno nie jest to przytłaczający czy przeszkadzający bas. Sytuacja zmienia się jak do Sony dołożymy Oriolusa BA300s, wtedy już szala przychyla się na stronę Sony. Rozdzielczość i detal, nadal mogą być minimalnie po stronie Shanligna, podobnie jak wysokie tony, ale uśredniając powiedziałbym że Sony gra w tym połączeniu lepiej - tu już jest dobre, analogowe brzmienie, bardzo przestrzenne, angażujące i wyrafinowane. Znika ziarnistość i suchość. Odrobinę mniej precyzyjne ulokowanie dźwięków w przestrzeni, odrobinę mniej krystaliczne wysokie tony, nie zmieniają tego, że Sony słucha się po prostu przyjemniej, bez poczucia że poświęca się jakieś technikalia. Na koniec inna ważna kwestia... Synergia Z Sony jednak dłużej obcowałem i zarówno ZX300 jak i WM1A to dość wybredne DAPy, więc o synergię stosunkowo trudno. Natomiast Shanling wydaje się mieć bardziej uniwersalne brzmienie, które dobrze sparuje się z różnie grającymi słuchawkami. Unikałbym jedynie takich które same w sobie grają dość ciasno i blisko, bo to może się skończyć mocno zbitym dźwiękiem.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności