Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.04.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nie no 1100zł mogę dać na kabel do słuchawek ale nie na fotel...
    9 punktów
  2. Dużo ostatnio myślałem o poprawieniu czegoś w torze, a najlepiej oczywiście jeśli już coś poprawiać, to wiadomo, małymi kosztami. Duże zmiany małymi kosztami, kto by tak nie chciał? Zacząłem wiec sobie swobodnie grzebać (nie w tyłku) w internetach i zacząłem myśleć co tu by małym kosztem włączyć w tor, jako że majkel nie zaproponował żadnego upgradu mi ostatnio. To co mogło być poprawione, zostało poprawione. Zasilacz do Qutesta? Chyba nie ma sensu. Interkonekty? Są nowe i drogie. Kabel USB może lepszy? Nieee, jest okej. Co ten kabel poprawia a poprawia sporo, to już swoją drogą. Taki niepozorny szary kabelek a tło czyste na nim i sopran jaki szalenie trójwymiarowy. No i przyszło mi na myśl - no tak, USB. Kabel jest, DAC z dobrą implementacją takowego już jest... no to może by jakaś zabawka jednej z tych firm specjalizujacych się w robieniu cudów w komputerowym audio? Korzystam z blaszaka i JRivera, na razie zmieniać blaszaka jako transportu nei zamierzam, więc co? Chyba jakiś poprawiacz przed kabel USB. Może od IFI bo wyglądają legitnie. Długo się nei zastanawiałem bo ceny tych najmniejszych zabawek od nich jakieś nieszczególne wielkie i zamówiłem iSilencera. Generalnie lubię sobie ostatnio posłuchać Wattsa, tego z Chorda. Facet rozumie te całe... audio. Łebski gość. Poczytałem trochę te jego wpisy i pomyśłałem co mi tu może brakować. Wyszło że brakuje do szczęścia w sumie niewiele i ten Silencer się wpasował w to "niewiele" znakomicie. Pętlę masy mam przeciętą na wejściu w DAC, dobry kabel USB już mam (dzięki majkel, kabel petarda) no więc wystarczyło dokupić coś co oczyści trochę sygnał, zbalansuje go jakoś. Wybór w założonym budżecie minimalnym był oczywisty - iSilecner. ******ła. Na stronie IFI przeczytacie tylko że poprawia jakość sygnału z USB. Noooo kurde, no to sporo, nie ma to jak poprawić jakość portu USB, ale powiedzieli.... No ale od rzeczy. Przychodzi szybko bo w Q21 nie mają co robić. Wirus. Odpakowuję te pudełeczko. Pudełeczko jest małe i jest ECO. Kurde Wyciągam wpinam i jestem gotowy w sumie.. na nic. No bo co to może dać? Taki mały szary klocek. Lekki, nic nie waży, nie widać tego w ogóle przed kablem. To że działa sygnalizuje tylko pomarańczowe światełko jak się wepnie w port USB. Zaczynam słuchać. O paaaaaany (i panie)... Więc teraz tak. Pozwólcie że będę pisał ten opis jako ogólne wrażenia bo cieżko tu będzie poszatkować to na coś standardowego jak np: bas, Średnie, wysokie itp. Sprawa tu jest prostsza a jednocześnie może i bardziej skomplikowana. Jako że mamy do czynienia z rzeczą która sama w sobie nie posiada żadnego charakteru brzmienia, jest jakby przejściówką którą wpina się między kabel USB a port USB. Jednakże tak po krótce, szatkując na siłę: Basy Osłabły jakby ale bardziej to słychać jakby oczyściły się z jakiegoś neipotrzebnego "booom", zespoliły się lepiej z resztą pasma, nabrały sprężystości. Niezła guma Mieciu Średnie Największy upgrade. Misterność Pionków master wyłazi na wierzch. Nie trzeba się wsłuchiwać w nic. Wszystko na wierzchu. Wylazły dalsze plany, jest głębia, jest wgląd w nagranie, jest przestrzeń, jest czarne tło. Było wcześniej ale jest czarniejsze bo słychać prawdziwą ciszę i czuć srogo przejrzystość. Słychać błędy w masteringu, szumy, dźwięki które zarejstrowane a których casualowy słuchacz nie powinien słyszeć ze względu na małą rozdzielczość standardowego, tańszego sprzętu. Rozdzielczość jest potężna. Słychać wszystko. Czasem wręcz niepotrzebnie przy słabszych realizacjach... niestety. Wysokie Najmniejszy upgrade choć słyszalny. Wzmocnienie holografii tak przestrzennym i rysowanym sopranem, czystym.. chcecie tego. Złączył się ze średnicą w super formie, nie męczy pozwala wejść w przekaz, nie jest sztuczny. Ale to kwestia reszty, silencer zrobił swoje po prostu dla tego zakresu. OCZYŚCIŁ go, jak resztę. Ogólnie... Ogólnie to ten mały zbój robi zamieszanie. Zamieszanie bo wprowadza coś czego moim zdaniem komputerowe audio potrzebuje. Pozwala wejść w przekaz. Mało? Kurde no nie. Kojarzycie jak nieraz słuchaliście jakichś słuchawek koło 5 stów z byle czego w dodatku transport to blaszak, i było po prostu sucho i płytko? Nie chce się słuchać takiego dźwięku. No i ten silencer o dziwo mocno tu pomaga na tym polu. Robi się fajnie, mokro,organicznie. Średnica się oczyszcza, dżwięki się przenikają, zaczynasz dostrzegać jak skomplikowane są utwory które wcześniej uważałeś za proste. Złożoność rośnie, czystość dźwięku rośnie, wszystko do przodu. Tylko dlatego że te IFI niby Tłumi szumy ze złącza USB. Nie wiem na jakiej zasadzie działa to tłumienie i co ono właściwie powoduje ale mnie interesuje tylko jedno - jest słyszalna różnica i to mocno na plus. Więc dostajemy za te 250 zł coś co wnosi zauważalną poprawę dźwięku jeśli chodzi o przejrzystość, rozdzielczość, szczegółowość , dynamikę, ogólny drive i puls muzyki, ożywia muzykę która staje się bardziej bezpośrednia i złożona. Nie zachodzą zmiany jesli chodzi o barwy, nie zauważyłem żadnej zmiany jesli chodzi o ilości basu czy sopranów, nie zachodzi żadna modulacja brzmienia, raczej efekt jest taki że słyszy się bardziej dopracowaną i estetyczną formę dźwięku swojego systemu z możliwością wniknięcia głębiej w nagrania, w dalsze plany szczególnie . Moim zdaniem to właśnie tak powinny działac takie poprawiacze. Nie pozostaje mi nic innego jak rekomendować te maleństwo no bo jak się da tyle poprawić za 250zł, to po prostu trzeba to zrobić, a przynajmniej spróbować. Jesli gracie z komputera po kablu USB to to jest praktycznie przymus włączyć to do toru. Nie ma w sumie po co przeciągać tej.. "recenzji" bo to bez sensu. Sprzęt jest łatwy w aplikacji, mały, niedrogi i robi co do niego należy. Poprawia złącze USB napakowane jednak trochę słabościami. Po prostu dajcie mu szansę, może będziecie zaskoczeni. Gradus
    4 punkty
  3. W związku z tym, że kastrowanie smartfonów z wyjść słuchawkowych staje się coraz powszechniejszą praktyką, a rynek nie lubi próżni, to ciągle rośnie ilość tak zwanych przejściówek do smartfonów, w gruncie rzeczy będących małymi przetwornikami audio ze złączem USB-C. Nie chcieliśmy przejść obok tego tematu obojętnie i postanowiliśmy przyjrzeć się kilku z nim, zaczynając od najnowszego dzieła firmy Zorloo, czyli modelu Ztella (Standard Version), wycenionego na 65 dolarów amerykańskich. Czy tak małe urządzenie, wyposażone w układ ESS Sabre 9270, godnie spełni swoją funkcję zastąpienia mini-jacka w smartfonie? Zapraszam do lektury 🙂 https://kropka.audio/test/wzmacniacze/zorloo-ztella-recenzja/
    3 punkty
  4. Lavricables powodował w moich NH podkreślenie oraz wyostrzenie góry pasma, a przez to rozjaśnienie przekazu oraz trochę za mocno ingerował w plastyczność średnicy, delikatnie ją osuszał, zwiększał przejrzystość przekazu oraz ilość mikroinfornacji, detali, a bas stawał się bardziej punktowy, skupiony... dość typowy wpływ srebra. @pablojcieszę się, że dogoniłeś króliczka i miałem w tym swój drobny udział
    3 punkty
  5. Typowa arabka egzotycznej urody.
    3 punkty
  6. Z peppera : "e-prenumerata na najbliższe 11 numerów Hi-Fi i Muzyka + dostęp do archiwum od 2016 roku za 19,90." kod : hifi1 https://e.hfm.pl
    3 punkty
  7. Gdyby ktoś w przyszłości miał podobny dylemat to u mnie skończyło się na Technics SL-QD33 i póki co zdaje się spełniać swoje zadanie
    2 punkty
  8. Panowie i Panie. Lejdsi end dżendermen. Po raz pierwszy czuje, że dogoniłem króliczka! A króliczek jest zbudowany na bazie najbardziej kontrowersyjnych słuchawek tegoż forum, czyli Audioquest Nighthawk Ale nie nie, same słuchawki nie wystarczą, trzeba im odpowiedni grunt w postaci paru prostych modów oraz mega synergicznego toru. Wyciągnałem z nich to czego od kilku lat szukałem w słuchawkowym audio, są mega plastyczne na kreacje dźwięku wzmakami i kablami. O czym napiszę nieco później Narazie taka zajawka, zwiastun. Później będzie monolog, zdjęcia, otwieranie szampana itd. ps. W międzyczasie jadą do mnie jeszcze Nightowle (wcześniej pożyczone od @Nicodem również mnie mocno urzekły, będą do kompletu) wraz z srebrnym kablem od Lavricables (kupione okazyjnie w zestawie).
    2 punkty
  9. Genialna koncertówka jakże genialnej twórczości Schuldinera, czego więcej chcieć!? 🥰
    2 punkty
  10. @Adam 76 potrafio,ale nie jest to jakaś tragedia [dla mnie]. Też tego bardzo nie lubię,niemniej idzie przywyknąć. Jak na początku posiadania ich jednego dnia trafiłem na jakiś utwór A.M Jopek to z tego powodu szlag chciał mnie trafić i zacząłem się zastanawiać nad zmianą.Tylko które całościowo zagrajo podobnie? 🙂 Nie słuchałem muzyki chyba 2 dni i mnie przeszło. Przed chwilą sprawdziłem extremum - A.M Jopek ,,Jeżeli chcesz'' na tranie i dwóch lampach. i jest zjadliwie w każdym przypadku .[Przykład A.M chyba dobry.] Tak że warto sprawdzić po jakimś czasie nawet na tym samym torze. W moim przypadku wtedy miałem po prostu bardzo zły dzień pod tym względem. Nie Posłuchasz sam, Będziesz wiedział ....
    2 punkty
  11. To "rodzina", mogą się gromadzić.
    2 punkty
  12. Jak grają? Hmm Zacznę od tego, że nie lubię jak słuchawki grają tak że od razu wiem że to słuchawki. Nie wiele ma to wspólnego z kolumnami, szczególnie dużymi. Lubię brzmienie jakie daje mi HD650 ale z nowymi padami, bo nie są miśki a żywe i mocno dynamiczne. Sięgają daleko z każdej strony, no i są mocno otwarte. oczywiście w swoich wyrzuciłem gąbkę która była za przetwornikiem. Trochę o mnie... lubię pełne brzmienie, ale w miarę jak najbardziej naturalne. Np bas w DT150 na oryginalnych padach to dla mnie za dużo, ale na welurach idealnie, wysokie w oryginalnych DT880 to za dużo itd. Wracając do DT880... to były dla mnie takie bez energii, mocno zduszone, i nie chodzi tutaj o ilość wysokich bo było ich dużo. Dół pasma taż od biedy by uszedł. Po przerobieniu ich na w pełni otwarte zyskałem odpowiednią przestrzań, dynamikę, swobode grania. Ten gruby filc przed przetwornikiem strasznie go dusi, ale musi bo ilość wysokich tonów jest mocno podbita. Powodem są odbicia wewnątrz puchy. Po wywaleniu całego syfu z tyłu wysokie robią się "normalne" i dlatego nie potrzeba tego filcu przed. Oczywiście komorę trzeba bardziej otworzyć, ja wywierciłem dziurę maksymalną jak można, czyli zostały tylko mocowania siatki. Po tym wszystkim wysokie były delikatniejsze, szybsze, mniej agresywne. Zero ssyyyy. Dla mnie odrobinę za dużo więc delikane tłumienie załatwiło problem. Finalnie grają zupełnie inaczej, grają tak jak lubię, mam banana na gębie jak ich zaczynam słuchać...nie każdemu może się podobać. Mi pasują teraz do zestawu jaki mam.
    2 punkty
  13. Ja mam wersję PRO. Ale też po modach, w zasadzie to zrobiłem Majkel mod z tym, że przywróciłem gruby krążek przed przetwornik. Bez krążka jest większa rozdzielczość i eteryczność dźwięku. Z krążkiem siada trochę rozdzielczość, ale w miejsce zwiewności pojawia się masa dźwięku, mi tak lepiej. Oczywiście pady też zmieniłem na welur, ale jakiś bardziej gęsty. To wyraźnie zaznacza niskie częstotliwości. Prawdę mówiąc to 880 mam do zabawy, jako odskocznia-kontrast do Hawków, z którymi spędzam większość czasu.
    2 punkty
  14. I sęp już nad nimi krąży.
    2 punkty
  15. Ponownie na dropie, P1 za 110$. Moim zdaniem, to śmieszne pieniądze za te iemy. https://drop.com/buy/mee-audio-pinnacle-p1
    2 punkty
  16. No jak, obowiązuje zakaz zgromadzeń i wszyscy bez maseczek. Prawdziwe życie krawędzi, ziom!
    2 punkty
  17. Napewno nikt z nich nie ma high endowych słuchawek. To przestroga dla każdego kto jeszcze takowych nie posiada do jakich zachowań prowadzi frustracja spowodowana niewystarczającą jakością muzyki.
    2 punkty
  18. Mnie zawsze w tych ustawkach bardzo intrygowało o co chodzi... że niby jak grupa A bije lepiej to drużyna A lepiej gra? Ciekawe, ciekawe ...
    2 punkty
  19. Nareszcie jest! Wątek, na który czekaliście, tylko nie wiedzieliście o tym. Autorstwa ortodoksyjnego fana płyt CD, który wypowiedział otwartą wojnę plikom (a w przyszłości pewnie też streamingowi), aby ostatecznie skapitulowały i przestały męczyć moje uszy stacjonarnie, bo mobilnie czy w samochodzie to ja im wielkich wymagań nie stawiam. Najpierw oczywistości, co jest potrzebne: - laptop z Windows 10, wyjściem USB najlepiej 3.x, dobrze odfiltrowanym zasilaniem i plikami najlepiej w formacie wave lub innym nieskompresowanym - porządny kabel USB, ekranowany z MM to jeszcze nie sufit tutaj - foobar2000 1.5.1 zainstalowany na wspomnianym laptopie, czy tam desktopie (nie sprawdzałem tego ostatniego) - porządny DAC z porządnym konwerterem USB/I2S wewnątrz lub USB/S-PDIF na zewnątrz (u mnie ten pierwszy przypadek) - najnowsze sterowniki XMOS USB Audio Class 2 v.3.34.0 do jedynie słusznego według majkela konwertera sprzętowego XMOS U208 Walka trwała tygodniami, a może już miesiącami, ale też cel był taki, żeby nie mnożyć bytów i nie trwonić pieniędzy tam, gdzie nie potrzeba. Chcę się więc podzielić wiedzą o tym, jak poprawić to, co się już ma w domu, bo kompa z windą pewnie każdy ma, a zawsze przecież może takiego mieć w cenie do 2kzł, czyli jak za podłe słuchawki. Na początek laptop - krótko. Na końcu kabla DC jest taka puszka. Trzeba to rozciąć wzdłuż, potem tak ponacinać, żeby został sam walec ferrytowy na kablu, następnie walnąć go młotkiem leżącego na odpowiednim podłożu, a okruchy wyrzucić. Następnie warto zapewnić warunki pracy zasilacza, czy to laptopa, czy desktopa (jak ma impulsowe, to mu to samo pomoże), i gdzieś już tam wrzucałem informacje o filtrze, jaki mam u siebie. Taki tam kolejny przyczynek do poprawy dźwięku oraz, żeby komputer nie karmił współbieżnie zasilanych urządzeń swoimi zakłóceniami. U mnie DAC leci z tej samej listwy, nota bene. I teraz clou - czyli jak z foobara2000 zrobić zupełnie inaczej grający odtwarzacz. foobar2000 jest darmowy - zaleta pierwsza, oraz bardzo modyfikowalny - zaleta druga i zasadnicza. Na załącznikach jest wszystko pokazane, trzeba się przyjrzeć i skopiować, ale omówię pokrótce: 1. W sekcji Components ściągamy i instalujemy najnowszy (z 2012) plug-in WASAPI oraz Secret Rabbit Code. 2. W Playback\Output - Buffer length dajemy na 360ms, wybieramy WASAPI tryb event, 24 bity. 3. W Playback\DSP Manager - włączamy SRC i konfigurujemy jak na obrazku, żeby nie filtrował, a tylko rozpisywał dane zawsze na 24 bity. 4. W Networking - No Proxy (chyba, że ktoś używa). 5. Wyłączamy w zakładce dekodowania wyszukiwanie ciszy, sweep i analizę tonalną. Można też dać na górę najczęściej używane kodeki. U mnie wave. 6. Idziemy do zakładki Shell Integration i wyłączamy "Register..." oraz "bring to front...". Chodzi o to, żeby foobar2000 nie uruchamiał sobie kolejnych procesów poza tymi potrzebnymi do odtwarzania muzyki. Takich operacji będzie jeszcze kilka. 7. Wyłączamy downsampling plików wysokiej rozdzielczości. 8. Z powodu jak wyżej wyłączamy śledzenie wskaźnika myszy w Advanced\Display, bo i tak każdy współczesny sterownik myszy lub touch pada robi to śledzenie, i foobar już nie musi. Sami zobaczycie, że dźwięk się poprawi, a mysz nadal jest śledzona. 9. Wyłączamy Universal Volume Control, przeźroczystość na zero i bez względu na aktywność. Zapamiętywanie stanów też wyłączamy. 10. W Advanced\Playback WASAPI - bufory dla Push i Event dajemy na 0ms. To jest jedyne ustawienie, które pozwala na XMOSie skorzystać z różnych częstotliwości próbkowania bezproblemowo, w sensie 44,1 do 384kHz. Do tego gra najlepiej. 11. Włączamy w WASAPI Hard worker priority. Ach, ta poprawiona głębia... Reszta checkboxów w zakładce Playback ma być odznaczona. 12. Wyłączamy MMCSS przez odkliknięcie checkboksa. Można też wyciąć rodzaj trybu i zostanie <empty>. 13. Wyłączamy w Advanced\Tools "Process system media key events", bo foobar2000 gra gorzej, gdy się rozprasza i zajmuje problemami Windowsa. 14. Z powodu jak wyżej wyłączamy "Prevent machine standby...", bo to w ogóle można zmienić w schemacie zasilania Windows, więc niech sobie foobar głowy nie zaprząta. 15. Wyłączamy niesymetryczne wyszukiwanie. 16. Zapoznajemy się z poradami odnośnie Windows, sprawdzając najpierw, czy punkty niżej to nie zbytni kosmos. Powyżej to był soft core, takie tam zmiany "przeźroczyste" dla użytkownika, a teraz będzie hardcore. 17. Ustawiamy głośność na 0.00dB i wyłączamy pasek regulacji głośności. foobar ma odtwarzać, a nie przetwarzać. Z powodów jak wyżej przekonwertowałem wszystkie APE, FLAC, itp, na wave. dBPowerAmp zachowuje tagi i wszystko gra. 18. Wywalamy Seekbar, bo foobar2000 ciągle musi updatować jego położenie i go to męczy, co słychać. Zawsze go można włączyć na chwilę, użyć i wyłączyć. Robi się to (i poprzednie) prawym kliknięciem w obszarze paska narzędzi. 19. Z powodów jak wyżej wyłączamy Spectrum. Tam mają być tylko przyciski i menu. 20. Włączamy komputer w tryb samolotowy (do słuchania plików, jeśli laptop) lub wyłączamy kartę Wi-Fi. 21. Wyłączamy moduł Bluetooth. 22. Wyłączamy kartę Ethernet, jeśli nie jest używana. 23. Wyłączamy wszelkie badziewia obecne zwłaszcza w laptopach - kamerę, mikrofon, itp. 24. Laptop lepiej, jak stoi na stabilnym podłożu. Zresztą o Windows i nie tylko będzie dalej w wątku.
    1 punkt
  20. Listwa Tomanka zasilana przez Furutecha u mnie też jak najbardziej daje rade. A jak się ma za płotem Elektrownie Jaworzno tak jak @vonBaron , to tak jak by się było do niej bezpośrednio wpiętym, więc prąd nie zdąży się zanieczyścić😉A o wpływie jakości prądu na brzmienie to już średnio-ekstremalni audiofile dobrze wiedzą😉
    1 punkt
  21. Nawet gniazdka są zszokowane.
    1 punkt
  22. Powyżej pewnej granicy cenowej to już bardziej upodobania słuchającego się liczą niż tzw "klasa" sprzętu. Co innego jakbyś porównywał słuchawki do 500zł, to wtedy potrafi być bardzo różnie.
    1 punkt
  23. Ja co prawda przekonałem się o zmianach nie tyle w listwach, co w kablach zasilających (przynajmniej na moich urządzeniach) dobrych kilka miesięcy temu, ale w tym czasie słuch zdążył mi się do brzmienia przyzwyczaić, a to z kolei dla słuchu - spowszednieć. Niemniej jednak, zmiany są wyraźne i traktuję je jako pełnoprawny element toru słuchawkowego. Te kabelki znaczy. A czemu o tym tu piszę, ano dlatego, że podobno mój sprzęt: daczek i wzmaczek zostały w pewnym sensie przystosowane do tych kabelków, powstawiane jakieś filtry chyba przeciwzakłóceniowe. Co do samej listwy - ja od wielu lat mam niezmiennie jedną i tą samą - jakąś czarną z biedronki za dychę ze standardowym czerwonym podświetleniem włącznika. Tak patrząc po zdjęciu to taka jak u Ciebie, @pabloj, nie zmieściłaby mi się w moim rozmieszczeniu na biurku. Ta biedronkowa jest na styk. Niemniej jednak póki co raczej nie planuję zakupu innej, bo wizualnie świetnie mi się komponuje z dakiem i wzmakiem. Czarny kolor obudowy, chyba taka sama czerwona dioda. Także obawiam się, że jeśli bym tu coś zmienił to by mi gorzej mogła całość zagrać. Jeżeli chodzi o to to ja mam tak niezmiennie od wielu lat odkąd mam swój sprzęt. A przechodził on drobne i większe modyfikacje, w tym także te nowe kable zasilające. Już nawet nauczyłem się przewidywać poszczególne fazy cyklu, który wygląda mniej więcej tak: - brzmienie idealnie wysycone, równe i wygładzone na całej rozpiętości pasma; oczywiście sybilanty na co gorzej nagranych kawałkach są ale nie dają się tak we znaki. Spójność, koherencja, wszystko jakby z jednego spoiwa idące i mające swój początek, z brakiem wyraźnej granicy dźwiękowej ściany - brzmienie jakby surowsze, ale jeszcze o niepostrzępionych krawędziach i obrysach; większa posępność, dokładniej nakreślone kontury i różnice w wadze poszczególnych instrumentów. Większe dociążenie - dźwięk rozjaśniony, ponura barwa i gęstość (niczym Hawkowa), nasycenie ustępują miejsca lekkości osadzonej na fundamencie rozpostartych, ale jednocześnie nieco już irytujących powoli sopranów. Na tym etapie bas traci lekko swoje wypełnienie i nie ociepla tak średnicy, wyostrza się jego uderzenie - brzmieniowa nijakość - ni to gładkość, ni to chropowatość faktur. Choć mimo wszystko bliżej temu drugiemu. Trudno ocenić barwę. Bas ani tak mocno nie uderza, ani nie ociepla. Wysokie jakby z brakami rozdzielczości. Utrata głębi sceny i wrażeń przestrzennych, w tym względzie ograniczenie do szerokości, dźwięk ogółem nieco spłaszczony na skrajach. Mimo wszystko łatwiej o irytację i wrażenie, że coś gra nie tak jak trzeba, brzydko. W zależności od słuchawek i ich rozjaśnienia bądź przyciemnienia na wyższej średnicy, można do tego dodać zdolności malownicze brzmienia, znaczy chodzi mi o ogólne zróżnicowanie barw. Na takich Aeonach Closed łatwo to było wyłapywalne, na takich T1v1 oszczędniejszych w barwie - mniej. Analogicznie do Beyerów takie Ultrasone 9.
    1 punkt
  24. Listwa doszła, podłączyłem. Kurcze ale ja mam teraz super prąd!!! To placebo to działa na prawdę, a może to nie placebo ? o_0
    1 punkt
  25. Ja miałem trochę innego Trilogy 931+2=933 to inne granie raczej nie do Audeze, do HEków jak najbardziej. Choć Pan redaktor chyba z Audio sobie chwalił z LCD-3.
    1 punkt
  26. Dzięki za test. Bardzo fajne słuchawki. Moim zdaniem duży krok w przód w stosunku do Harmony
    1 punkt
  27. Odnośnie ledów, to pięknie oświetliły mój nowy zakup
    1 punkt
  28. @Baele mówi o starych HE4 które są dość trudne a[mention=1714]MrBrainwash[/mention] chyba mówi o he4xx czyli massdropowej wersji he400i/s które nijak maja się do HE-4. To tak jak porównać hd600 do hd800s, ludki nie ta półka. Do tego dochodzą aspekty wieku, płeć, beztroskiego podejścia, słuchania z byle czego wszędzie. Jeśli otwarte polecę grado sr80/80i/80e i niech dziewczę się cieszy muzyka [emoji41] - Tapatalk
    1 punkt
  29. @Undertaker Wiele sprzętów zagra jak trzeba. Kwestia jakiej funkcjonalności chcesz, co chcesz do tego podłączać, jakie słuchawki i jaki masz budżet. Tylko tutaj dużo zależy do podejścia do dźwięku i oczekiwań. Ja chcę, dostać czysty dźwięk na słuchawki i taki by nie dusiły się. Nie jestem takim obiektywistą i pomiarofilem jak mi etykietki próbowano przykleić. Lubię lekkie odejście od studyjności, chociaż jakoś tego nie potrzebuję koniecznie. W moim przypadku taką robotę robią S16 i D10>The wire, ale da się troszkę lepiej/inaczej. Dla przykładu SU-8 > SP200. Ja bym chciał integrę z nowym AKM i THX taką nie sknoconą, ale nie ma chyba jeszcze takiej na rynku. Dla mnie to taki już dosyć górny pułap, bo da się taniej, wygodniej i równie dobrze, a nawet mobilnie. Podejrzewam, że dobrą jakością z większością słuchawek można już się cieszyć na takim Shanling m6 i mieć wszystko w małym pudełeczku (to też górna półka, tyle że mobilnie). Tutaj nie chodzi o synergię, tworzenie spektakularnych efektów. Tylko uświadomienie sobie, że jest pewna granica wokół której oscylują słuchawki na której jest wystarczająco dobrze, a więcej to po prostu ingerowanie w naturę. Takie dobieranie sprzętów, aby zagrało to jest dorobieniem make'upu. Laska Ci się nie podoba, ale fundujesz jej operacje plastyczne, każesz jej się malować. No jeśli ktoś lubi... to spoko. Można powiedzieć, że dziewczyna na 1 zdjęciu nie wykorzystuje swojego potencjału, albo wykorzystuje tylko jego ułamek. No, ale ta dziewczyna taka jest, jak ją Pan Bóg stworzył. Większa część magii znajduje się w mózgu, w tym jak słuchamy. Jak trafisz na te właściwe słuchawki, właściwą muzykę, to w emocje nie trzeba inwestować $$$.
    1 punkt
  30. Tyle razy pisałem na forum, że nie ma sensu zbieranie słuchawkowego złomu. A się okazało, że jednak ma, bo w ostatnim czasie rozdałem 37 par słuchawek ludziom, którzy ich potrzebowali bardziej niż ja. Jak to się zmienia... W zeszłym roku nudziarz siedzący w domu i marnujący kasę na słuchawki - w tym, odpowiedzialny filantrop
    1 punkt
  31. Świetnie zgrywają się z M0 i BTR5. BTR5 daje im sporego kopa, szczególnie po balansie.
    1 punkt
  32. Bez mezaliansów, swój spotkał swego i się świetnie bawią. Kubek mówi wszystko.
    1 punkt
  33. Dzisisjeszy wieczór umila album Trilogy 2
    1 punkt
  34. Dwa nowe Króliki. Czyli CA Andromeda oraz E3000C. Jedne na ulicę, drugie do sportu. Da się żyć EDIT: Kolejny Królik - taki bardziej stacjonarny, głośnikowy - się właśnie, że tak powiem robi EDIT2: Wjechało takie coś: EDIT3 - kolejny Królik, tym razem elegancki, bo złoty! Marian B. Style Gold Monitor
    1 punkt
  35. X1 są tak samo detaliczne jak X2. Takie opinie są stąd, że X2 mają podbite pasmo odpowiedzialne za "detal", czyli po prostu trochę głośniej odtwarzają te detale, ale nie znaczy to, że w X1 ich nie ma. Ale to test właśnie to pasmo, które męczy na dłuższa metę. Przecież te pady w X2 to wystarczy mocniej pociągnąć i zatrzaski puszczają. To żadna ingerencja w słuchawki, tylko możliwość wymiany elementów eksploatacyjnych jakimi są pady. Co do modu, to wystarczy grubszą taśmą (np izolacyjną) zakleić pola, które zaznaczyłem na czerwono i już będą grały łagodniej. Jakby było za łagodnie, to wystarczy zakleić tylko część tych pól.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności