Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.03.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dostałem na urodziny.
    8 punktów
  2. Skusiłeś mnie @saudio W końcu po opóźnieniach przybyły na odsłuch:))
    7 punktów
  3. a co a dalej sobie lecę w... No i tak przy okazji....
    6 punktów
  4. Jedziemy z mini recenzją porównawczą Audioquest Nighthawk (te pierwsze) oraz Audioquest Nightowl Carbon na koleżeńską prośbę od @Tytus1988, który dostarczył Hawki, oraz z podziękowaniami dla @Nicodem, który najpierw zaszczycił mnie Owlami. Wygoda i komfort taka sama jak w Nightowlach. Izolacja od otoczenia mimo tego grila, wcale nie taka zła. Rzekłbym, lepsza od niby zamkniętych przecież Fostex TH900 Wizualnie bardziej mi się podobają od Owli. Identyczna sytuacja względem ustawienia ucha wewnątrz pada, i wystepujących wtedy zmian sonicznych (odsyłam do mojego wcześniejszego opisu Nightowli). Występuje różnica w padach, Nighthawki mają hybrydowe, z czymś w rodzaju weluru od środka, natomiast Nightowle C mają całe ze skóry(lub imitacji). Na kablu od Nightowli Carbon, wyraźnie poprawia się detal, rozdzielczość, rośnie wysokość sceny, oraz jej szerokość rysowana górnymi rejestrami. Trochę równiez znika ta pogłosowość dolnych rejestrów, jest generalnie poprawniej od średnicy w górę, ale trochę za dużo robi się basu. Niesamowite, że samą zmianą kabla można tak wpłynąć słuchawki. Stają się jaśniejsze, nie tak przymulone jak na stockowym Nighthawkowym kablu. Poprawa jest na tyle wyraźna jakbyś je przepieli do innego, jaśniejszego wzmacniacza. ##Na stockowym kablu: * Z SMSL SP200 Są jeszcze ciemniejsze niż Nightowle Carbony, trochę już za mocno jak dla mnie. Bardzo nosowe wokale, i męskie i żeńskie, generalnie konkretny kocyk. Wokale mocno siedzą w głowie, jakby wybrzmiewały ze środka czaszki. Podobna sytuacja jak w Nightowlach ale dużo mocniej zaakcentowana. Tak jak w NightOwlach Carb, ten wokal ma jeszcze jakąś wysokość, tak w Nighthawkach wydobywa się normalnie z centrum głowy, jakby nie miał przestrzeni, tylko jeden punkt, z którego się wydobywa. Jest tak ciemno, że światła pokoju mi ciemnieją. Na samym tranzystorze to już w ogóle, ciemna noc na wsi i do tego jeszcze w stodole. No może z małą lampą naftową. Nighthawki mają mniej basu i jest on bardziej rozlazły. Nighowle kontrolują bas lepiej i jest on w nich bardziej punktowy, tj. zmierza w kierunku punktowości Hawki grają szerzej scenicznie, natomiast Owle wyżej, jednak też są dość szerokie. Hawki grają z lekką nosową chrypką, Owle klarowniej, bardziej przejżyście. * Z iFi iTube2 + SMSLSP200 Tor hybrydowy to poprawia, tak samo jak w Owlach, ale w tym przypadku nie na tyle, żebym był odpowiednio zadowolony, czyli mógł cieszyć się dźwiękiem godzinami tak jak lubie. Lampa w torze, nie tyle stara się ściągnąć kocyk ze średnicy Audioquestów, co przedstawia ją wreszcie w kierunku należytej wielowarstwowości, jak już wspomniałem w poprzednich opisach, średnice mają wtedy również swoją steerofonie, i tworzą również element trójwymiarowości sceny. Najlepiej grają gdy iFi ustawie na tryb lampy S.E.T. (Single Ended Triode, pstryczek w góre) oraz zerowe podbicie dB. Zapewne dla tego, że w tym trybie, większość pierwszej połowy zakresu (bo subbas zostaje) jest troszkę odchudzona, a dochodzi przejrzystości i eteryczności w górnej. Czyli słuchawki są przesunięte lekko w stronę jaśniejszego grania (ale nadal są stosunkowo ciemne tyle, że już nie tak mocno). W tym trybie zyskują również więcej przestrzenności w górnej scenie. Jednakże Owle radzą sobie i tak lepiej w torze z lampką. Hawki mają mniej detalu i gorzej kontrolowany bas. *Z Little Dot MK3SE Sprawa wygląda podobnie jak z iFi iTube 2 sprawowany z SMSLSP200. Tyle, że tutaj jest trochę gęściej, za gęsto, jakby było za dużo dźwięku w dźwięku. * Z Aune S6 O dziwo Hawki lepiej mi grają z dziury S6ki niż Owle, które mi się praktycznie w ogóle w tym układzie nie podobają (z małymi wyjątkami pojedyńczych utworów). Zyskują tutaj więcej detalu, przyjemniejsza górna połowa zakresu, lepszy mikrodetal, uspokojony dół. Delikatnie chropowato jest, mocno w stronę starego analogowego grania. Średnica wychodzi juz trochę poza głowe. ## Na kablu od Nightowl Carbon * Z SMSL SP200 i też z iFim Mają zdecydowanie więcej basu i jest on bardzo punktowy. Jest go więcej niż w Nightowlach C. Robią się obszerniejsze scenicznie w dole pasma ale weższe w środku, średnica przybliża się do słuchacza i zagęszcza. W Owlach lepsza mikrodynamika, w Hawkach wszystko jest bardziej makro, mocno rozciągnięte. Na tym samym torze, na którym podobają mi się Owle, Hawki grają za mocno, za duży punkcior basowy wali po uszach. iFim ustawionym na 0dB oba Audioquesty grają mi z SMSLa podobną sceną, natomiast Hawki znowu mają za mocny bas na kablu Owlowym, za gruby za duży punkt walący w ucho. Tak jak opisałem nieco wcześniej, w torze hybrydowym Hawki najlepiej (co nie oznacza, że zadowalająco) mi grają na ich kablu stokowym, ale tylko w trybie S.E.T. * Z Aune S6 Dźwięk jest trochę pełniejszy, troszkę bardziej nasycony niż na stokowym kablu, również nadal analogowo brzmiący, ale jakoś tak ciekawiej, mniej się nudze. Dolne rejestry urosły scenicznie. Jest trochę jak w kinie, ale nie jest to tak niesamowity pokaz jak w Fostexach TH900, głównie ze względu na przygaszoną tutaj średnice. Nadal jest ciemno, natomiast potęga, wygar wybrzmiewających instrumentów jest konkretniejszy niż na stoku. - Słuchawki te dokonały czegoś co wydawało mi się do tej pory niemożliwe. Mianowicie jako pierwsze zagrały mi z mojego smartfona (Moto X Play Droid2) w sposób niezadowalający! Za ciemno, za kocykowato, za muliście. Owle grają z niego dużo lepiej, bardziej otwarcie, równiej, bez takiego koca. Hawki zagrały jedynie szerszą sceną, i to wszystko. - Sytuacja troszczkę zmienia się z DragonFly Redem, ale nadal jest za gruby koc i robi się trochę efekt studni, tak jakby Red chciał je poprawić ale mu nie wychodziło. Podłączałem je również do wzmacniacza integry Metrum Acoustics Amethyst, ale bez rewelacji, słaba stereofonia, średnica znowu mono itd. Generalnie padaka. Natomiast jako DAC Amethyst jest świetny, ale na moje 'za mocne' wzmacniacze wole jednak Aune S6, w którym mogę sterować napięciem wyjśćiowym Bardzo chciałem je polubić i starałem się na wszelkie znane mi sposoby, natomiast nie do końca się to udało. Byłoby idealnie gdyby na kablu Nightowlowym miały mniej dołu, wtedy reszta już by mi pasowała na torze z iTube2. Tym słuchawkom chyba trzeba ukręcić kabel na zamówienie, najlepiej cały ze srebra! Tymczasem raczę się nadal Nightowlami C od @Nicodem, już tak jakby były moje, a tutaj trzeba je zaraz odsyłać spowrotem ;( * Ciekawostka * Nightowle Carbony z kablem od Nightawków dostają mocny boost na skrajach pasma, czyli w kształcie litery U, tracąc jednocześnie sporo średnicy. Dziwnie to brzmi, nienaturalnie. Nie wiem co Auqioduest robił z tymi kablami, ale nigdy jeszcze nie słyszałem tak ogromnej różnicy między jednym kablem a drugim, w tych samych słuchawkach. ========================================================== *UWAGA* - WSZYSTKO powyższe napisałem dopóki nie odkryłem jednej ogromnie istotnej rzeczy, o czym poniżej. Dlatego tak wiele zdań jest skreślonych. Otóż, w słuchawkach Audioquest występuje problem z padami, a konkretnie problemy z ich przyleganiem do sztywnej części słuchawki. Mogą one jak sądzę być powodem tak rozbieżnych opinii na temat tych słuchawek. W jednych może być szczelnie jak należy w innych nie do końca już od samego ukończonego procesu produkcyjnego, bo rama na jakiej znajduje się nausznica jest przecież cieńkim giętkim plastikiem, a te zaczepy mogą być luźne i nie do końca dociągać rusztowanie z padem do słuchawki. Szczególnie prawy pad w Nightawkach od @Tytus1988 bardzo słabo trzymał się na tych zaczepach, zbyt łatwo było go ściągnąć. Zdjęcia: Zaczepów na pada nie ma zawiele bo jest ich 5 i ze względu na cieńką plastikową konstrukcję rusztowania nausznicy, może się ona bardzo łatwo odginać przez co wypuszcza dźwięk na zewnątrz co powoduje rozlazłość basu, który wdzierą się wtedy na średnicę, raz to może mieć większy efekt raz mniejszy bo głową przeciez możemy różnie nausznice docisnąć, zakładając słuchawki. Gdy te zaczepy się już wyrobią, albo gdy po prostu są krzywe ze względu na proces produkcyjny, bardzo łatwo powstaje szczelina, a nie powinno być żadnej! Na zółto zaznaczone miejsca narażone na ten efekt. Powyżej przykład krzywego zaczepu, który bardzo słabo trzyma powodując drobny luz. Pozwoliłem sobie zatem zrobić małego łatwo odwracalnego moda, trochę ratującego tą sytuację, więc wsadziłem w te szczeliny złożoną dwukrotnie tasmę izolacyjną, dzięki czemu znacznie lepiej trzymają pady przy sztywnej częsci reszty słuchawki. W zasadzie jest to teraz odczuwalne tak jak należy, nie martw się @Tytus1988 nie ma problemu z ich ściąnięciem Tak to wygląda: Sądze jednak, że najlepszym i ostatecznym rozwiązaniem byłoby oklejenie taśmą izolacyjną całej tej szczeliny naokoło słuchawki tak jak zaznaczyłem prostokątem: Ale tego już Tytusowi nie zrobiłem bo jeszcze zostałbym posądzony o oszpecenie słuchawek W końcu każdy może chcieć inny kolor taśmy, jeden czerwony inny czarny, itd. No i teraz tak. Znacznie się wszystko poprawiło!!!! W skrócie Hawki zachowują się teraz ze wszystkich moich torów w podobny sposób jak Nightowle C, o czym można przeczytać tutaj: Oczywiście mają swoją nieco inną charakterystykę o czym teraz pokrótce ponizej już na swieżo, z modem doprowadzającym Hawki do prawie takiego stanu w jakim powinny być od początku: #Kabel orginalny Hawkowy Mniej basu, bardziej rozlazły, w Owlach jest przesunięty bardziej w stronę punktowości. Nie wchodzi już na średnicę. Są suchsze na średnicy od Owli, mimo, że zdają się być ciemniejsze, może to za sprawą większej rozlazłości zakresu basowego. Owle są siłą rzeczy, w stosunku do nich cieplejsze, a konkretniej bardziej organiczne. Najprościej opisać Hawki jako nieco rozmyte w całym zakresie Nightowle Carbony. Co sprawia, że Hawki grają szerzej, natomiast Owle C, detaliczniej, przez to w związku z tym, że są również cieplejsze, a sceny im nie brakuje tworzą uczucie tej całej organiczności dźwięku, realności instrumentów. Ze smartfona jednak po poprawieniu 'trzymania padów' grają mi dobrze, podobnie jak Owle, tyle, że z tymi samymi różnicami pomiędzy nimi co opisałem. DragonFly również świetnie na nie wpływa, zwiększając holografię nietracąc przy tym konturów instrumentów, co robi poprzez fajne otwarcie się średnicy, jej rozwarstwienie, zamiast zbicie w jedną całość. #Kabel od Nightowli Bas upodabnia się do Owlowego, scena lekko się zmniejsza, górnej średnicy więcej, dolnej kapkę też. Kontury dźwięków są wyraźniejsze. Brzmi to jak coś pomiędzy samymi Hawkami a NightOwlabi Carbonami. Taki miks jeśli ktoś lubi obydwie ich sygnatury Jest troszkę ciemniej niż w samych Owlach C, z racji pewnie tego, że one mają bardziej poprawniejszą górę. Natomiast ten kabelek mocno je zmienia, tracą trochę na sceniczności, ale przez to nie brzmią już tak 'rozlaźle' a bardziej rzekłbym 'poprawnie', wierniej, detal jest wyraźniejszy mimo mniejszej sceny, która to była spora na stokowym kablu zapewne przez ten efekt rozmycia dźwięków. W zasadzie wszystko inne to to co opisałem na początku i czego nie skreśliłem, tak więc... Sorry za zagmatwanie, ale tak postanowiłem podejść do tej mini recenzji porównawczej gdyż zapewne wielu innych, którzy mieli te słuchawki na uszach doświadczyli dokładnie tego co ja na początku, a być może nie byli świadomi tego jak mocno, niby drobne niedoszczelnienie padów może wpłynąć na dźwięk, może tutaj @Perulsię ze mną zgodzi. Na pewno są bardzo oryginalne w podejściu do generowanego dźwięku, i ta rozmytość może znaleźć swoich zwolenników. Mnie urzekła, natomiast jednak wolę NightOwle C, za ich holograficzność z konturowością zarazem i fajnie podkreślony bas. W każdym razie w Hawkach utwory muzyczne czarują jeszcze mocniej niż w Owlach, dla mnie już trochę za mocno Teraz ciekaw jestem jak brzmią Hawki Carbony ;> Jak ktoś przeczytał całość moich wypocin to serdecznie gratuluje i dziękuje
    6 punktów
  5. To pytanie to już audiofilska patologia pełną gębą
    5 punktów
  6. Doszedł kolega SP200.Niepotrzebnie sie logowałem na to forum po kilku latach przerwy bo z moją głową zaczyna dziać sie coś niedobrego.. Jak to gra? zajeb***, pierwsze co mi sie rzuciło w ucho to większa scena względem włocha, jest wyraźnie więcej powietrza.Kolejna rzecz, bas.Na docet nie było źle, to jest nadal świetny wzmak ale na sp200 bas ma to coś, jest jak dobrze napompowana piłka do kosza która odbija sie kilkanaście razy, na docet piłka nie była napompowana do końca i odbijała sie kilka razy.Jak włączyłem Hit the Lights to poprostu odleciałem.Dźwięk jest cholernie żywy teraz, położyłem słuchawki na biurku z włączoną metą, kumpel zadzwonił do drzwi, otworzyłem a on sie pyta co to za głośniki tam chodzą, dlaczego tak cicho mam je.A to były słuchawki na biurku. Apropo samych DT150, na low gainie trzeba kręcić potek do samego końca na niektórych płytach.Na high gain słucham na godzinie 11 i to mi starczy.To tylko pokazuje jak wymagające są to czołgi.Teraz czekam na DAC80 od kumpla, jak go nakarmie dobrą flaszką to może mi go sprzeda za pół darmo.Jak nie to pójde w jakieś wyższe toppingi.Z DT150 już raczej nic więcej nie wyciągne, to jest ich maks raczej.Do metalu mam je dostrojone pod siebie jak tylko sie da.W sumie to nie wiem teraz po co zamawiałem hifimany jak 150tki spełniają moje oczekiwania na ten moment w 100%.HE będą w piątek. Jeden minus, mały minus SP200.Niektóre płyty, szczególnie te gorzej zrealizowane jak '' Show no mercy'' Slayera brzmią klinicznie, szklisto.Na SNM Tom miał jeszcze młody, mocno piszczący wokal i to słychać na tym wzmaku dosyć mocno.Trzeba poprostu ściszyć i odrazu wiertło wychodzi z ucha. Strasznie ciężko jest dobrać słuchawki pod łojenie metalowe.Jazzowcy, progresywni etc mają znacznie łatwiej. Wzmak zostaje na razie, teraz chce spróbować majkelowskich maszyn.
    5 punktów
  7. ISK HF2010 to jedne z porządniej wykonanych słuchawek w swojej cenie, do tego bardzo wygodne. Niestety brzmieniowo aż tak dobrze nie jest, bo słuchawki "zamulają". Da się jednak poprawić i ten aspekt bardzo prostym i do tego 100% odwracalnym modem, nie musimy się więc martwić o utratę gwarancji, bo w razie problemu, mod usuwamy bez śladu. Przepis na mod krok po kroku: 1. Należy zdjąć pady. 2. Potem odkręcić 4 wkręty i zdjąć ramkę, którą trzymały. 3. Następnie wyjąć przetwornik z muszli, ukaże się widok podobny do tego poniżej (tylko, że poniżej jest już mod) 4. Teraz do zrobienia został mod, i tu są 2 opcje: a) mod łagodniejszy brzmieniowo (relaksujące brzmienie): zaklejamy plastrem/taśmą jeden z otworów z tyłu przetwornika, do dziury wewnątrz filców w muszli wkładamy kawałek gąbki, lub materiału (ma stawiać nieduży opór dla powietrza i odbijać niektóre częstotliwości), b) mod bardziej analityczny z lepszym zejściem basu: zaklejamy plastrem/taśmą dwa otwory z tyłu przetwornika (para naprzeciw siebie, wszystko jedno która). 5. Teraz pozostało jedynie poskładać z powrotem słuchawki i cieszyć się lepszym brzmieniem, praktycznie za te same pieniądze .
    5 punktów
  8. 4 punkty
  9. Dla odmiany para zakupiona para winyli z lat 60. i 70.
    4 punkty
  10. Wstyd dla pewnego pana co zrobił mi słuchawki i zlutował je z odwróconą fazą. Wstyd dla mnie, że dopiero po kilku latach się zorientowałem dlaczego tak specyficznie brzmią. Na moją obronę jest fakt, że miały taką piękną scenę . Mała poranna robótka z lutownicą no i teraz są zdecydowanie lepsze.
    4 punkty
  11. Witam. Po wizycie w krakowskim Mp3storze w poszukiwaniu pierwszych powaznych sluchawek chcialbym wpisac sie do fanklubu AKG. Odsluchy w sklepie zaczalem od k702 Beyer dt 880 i 990 i poprzez hd600 i takstary hf580 doszedlem do 712pro i to jest mój klimat. Az do nastej audionervosy[emoji1] Wysłane z mojego LG-H930 przy użyciu Tapatalka
    3 punkty
  12. Zaginione w akcji Wczoraj przekopałem cały dom wieczorem szukając ich, a okazało się,że zostały w pracy w biurku od 21 stycznia
    3 punkty
  13. Nowy rok 2020 - już marzec. Czas na nowy temat bo zakupy to "Neverending Story". U mnie udany zakup 2020 - dokanałówki Shanling ME500 Platinum Edition. Doki które ergonomicznie pasują do moich uszu i mają fajny dźwięk. Ciężko teraz o doki, które pasują do moich nietypowych uszu (lewe szczególnie). Boję się że z ME700 może być problem.
    2 punkty
  14. 2 punkty
  15. Nie ma Nightowli innych niż Carbony aaaa triggerujesz moje OCD .
    2 punkty
  16. Używane z forum. Trafił się egzemplarz z fabrycznie odwróconymi fazami, zanim do tego doszedłem, to sporo przeróbek zrobiłem, i jak w końcu doszedłem co jest nie tak, to nie chciało mi się "odkręcać" modów, tylko po to, żeby sprawdzić jak fabrycznie grały.
    2 punkty
  17. Bluedio T7+, fajne jeśli chodzi o wygodę i jakość wykonania . Niestety dźwiękowo jest słabo, bo strasznie plastikowa średnica. Nie wiem czy dam to radę ogarnąć modami, bo to wina bliskiej ścianki z tyłu przetwornika. Takstary HF580, bardzo fajne planary - oczywiście już po zmodowaniu, bo oryginalnych nawet nie słyszałem .
    2 punkty
  18. Najlepsze na końcu. Ożeszkur.
    2 punkty
  19. JVC miałem sprzedać ale zostają heh
    2 punkty
  20. Nie jestem pewien, czy to reguła, ale nawet jeśli, to wyjątkiem są na pewno Grado PS500e. Normalne, zrównoważone granie z pełnym basem, rozdzielczą średnicą wciąż w stylu Grado oraz wyraźną, choć nie kłująca górą. To są świetne słuchawki, dopiero Fostexy th900 je u mnie pokonały.
    2 punkty
  21. Już jakiś czas na stronie, ale jakoś nikt nie wrzucił tego na forum. Kilka fajnych cen, kilka dobrych zestawów może coś kogoś zainteresuje. Te dwa obrazki niżej to tylko przykład. Promocja: https://promo.mp3store.pl/
    1 punkt
  22. Najlepsza wersja tej piosenki jaką słyszałem !!! kropka !!!
    1 punkt
  23. Dobry film na faktach just mercy. Coś do zielonej milii i zielonej książki. Bardzo dobry polecam https://www.youtube.com/watch?v=GVQbeG5yW78
    1 punkt
  24. 👍 Dobry wybór! Rekablowałem nim moje Kossy Porta Pro i gra to rasowo ;)))
    1 punkt
  25. Tylko kwestia estetyczna.
    1 punkt
  26. W tym pojedynku obstawiam 1:0 dla Headonica
    1 punkt
  27. Też mi się to kiedyś zdarzyło, dopiero na meecie ktoś mi uświadomił że scena jest mocno rozdmuchana i przesunięta w tył. Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  28. O jak Obstawa Prezydenta
    1 punkt
  29. Stan idealny, pilot, kabel zasilający, oryginalne opakowanie. Uprasza się o nie wysyłanie wiadomości w stylu: "a będzie coś taniej?" - jestem już wystarczająco rozdrażniony stanem swojego konta. Sprzedany.
    1 punkt
  30. 1 punkt
  31. Oki, jedziemy z mini recenzją Audioquest Nightowl Carbon. Niedługo być może jeszcze przyjadą do mnie pierwsze Nighthawki, bo jeden użytkownik jest ciekaw mojego porównania jednych i drugich. Tak więc, jeśli @Nicodem pozwolisz mi je jeszcze trochę przetrzymać to byłoby super Komfortowo to najwyższa klasa. Sporo miejsca na ucho, świetny wygodny system zawieszenia nauszników, fajny pasek opinający głowę. Ciężar rozkłada się niebywale dobrze, prawie ich nie czuć na głowie. Znów muszę uważać żeby tylną krawędzią małżowin usznych nie stykać się z wnętrzem pada (bo ma to negatywne skutki w odbiorze dźwięku), natomiast jest w nich na tyle dużo miejsca, że spokojnie mogę swobodnie ucho umiejscowić. Całkiem dobra izolacja, odrobinę lepsza od Beyerdynamic T5Pg2, prawie tak dobra jak w Aeonach 2C. Więcej dźwięków przecieka gdy ubierze się im te drugie, materiałowe pady, ale SQ z nich i tak mi się nie podoba więc mi to nie przeszkadza bo słucham na skórkowych. Wymagają mniej więcej tyle samo prądu co Beyery T5P. Mogę przepinać jedne i drugie i nie muszę praktycznie ani zgłaśniać ani zciszać, żeby je porównać. Zwykły smartfon oba modele napędzi odpowiednio głośno. Natomiast Audioquesty grają wyraźnie lepiej gdy do fona podłączę DragonFly Reda, pewnie strojony był specjalnie pod te słuchawy W końcu Red i Hawki/Owle są sprzedawane w zestawie i to produkty tej samej firmy. Kolejne słuchawki po Amironach i T5P, w których dużą różnicę robi ustawienie nausznicy względem kanału odsłuchowego. Można dzięki temu w pewnym stopniu wpływać na to jak bardzo w stronę 'ciemnej mocy' je skierujemy oraz wpływać na wysokość generowanej sceny. Tak więc jak ktoś te słuchawki gdzieś na jakimś pokazie czy u kolegi szybko zarzuci na uszy i po chwili stwierdzi: 'eeee, lipa' - to może być to efektem nieodpowiedniego ich ustawienia względem ucha, tym bardziej jeśli małżowina będzie stykać się z padem - wtedy brzmią troche jak radyjko wrzucone do rynny. Ucho ustawione w padzie w poniższy sposób daje mi tutaj najlepsze efekty soniczne. Zakłądając, że prawa strona tego obrazka oznacza front głowy Sam SMSL SP200 (bez iTube2 w torze) powoduje siedzenie średnicy w głowie, jakby nie wychodziła dźwiękowo poza czache. Jest na nim trochę nudnawo, tak trochę mono. Gdy daje bufor lampowy przed niego, te słuchafony się otwierają i średnica stanowi również element trójwymiarowości sceny. Jest naturalniej, bardzo organicznie, przyjemnie, dźwięcznie. Środkowy bas i gęstość całego przekazu bardzo przywołuje mi z pamięci wrażenia koncertowe w średniej wielkości klubie, gdzie fale dźwiękową z bębnów odczuwamy tak jakby nas okalały, ten przekaz jest taki mocno realny. Z SMSL SP200 + iFi iTube2 bas bardziej punktowy jednakże jest to gruby fajnie brzmiący organiczny punkcior, scena wyższa niż z LittleDota (o czym niżej), nieco mniej dolnej średnicy ale nie powiedziałbym, ze jej brakuje, więcej średnicy górnej. Z samego Aune S6 natomiast jest bardziej spokojnie, a średnica i wokale znowu siedzą w głowie ale w mniejszym, bardziej akceptowalnym stopniu niż z SMSLem. Te słuchawki są bardzo organiczne i nasycone dźwiękiem już na wejściu. I tutaj pozostał jeszcze mój Little Dot mk3 SE: znika punktowość basu, jest go kapkę mniej, za to więcej dolnej średnicy: jest bardziej konturowa, scena szersza ale niższa niż z iTube2 + SP200. Średnie pięknie grają wkoło głowy, jest bardzo analogowo, przestrzennie, trochę barowo. Czasem zdaję się, że nawet nazbyt konturowo, jednak mózg (bynajmniej mój) szybko się przyzwyczaja do tej sygnatury i traktuje ją jako urealnienie, ubarowienie przekazu Średnica jest bardziej rozciągnięta na boki niż z SMSLa, bardziej holograficzna, jest więcej przestrzeni pomiędzy instrumentami. Które to potrafią zagrać bardzo gęsto, co jednakowoż jest przedstawione w taki sposób, że wiele utworów brzmi po prostu bajecznie, ale jak wiemy nie można wiecznie żyć w bajce bo robi się za słodko, ale trochę można Jest czar, jak w lekko zadymionym klubie, jednakże dość sporym gdyż z LittleDotem scena rośnie mocniej na boki i generalnie do okoła głowy (w przód zostaje taka sama) w stosunku do SMSLa (chyba za sprawą wielowarstwowej średnicy jaką kreuje Little Dot i Bugle Boye). Zdaje się, że z Little Dotem jest najbliżej przebywania w prawdziwym klubie, tuż przed grającym zespołem. Jednakże jak wiemy, taka prezentacja potrafi po pewnym czasie zmęczyć, tak samo jak w rzeczywistości ciężko zbyt długo wytrzymać przy scenie, z czasem męczymy się nasyceniem atakującego nas dźwięku. Tak jest i tutaj, po dłuższej chwili słuchania na Little Docie, wolę przełożyć kabel do SMSLa z iTube2. Fajnie mieć obie te możliwości Są jednak utwory, lecz jest ich niewiele, które wole w nich słuchać bezpośrednio z dziury Aune S6, tj. mocno nasycone dźwiękiem, ciemnawe z natury, przykład: Lovable - Trantemoller Remix od Blaue Blume, trantemoller. Najbardziej uniwersalnymi dla nich torami są zatem wedle mojej opinii oraz upodobań: Aune S6 (LineOut 64/100) -> RCA -> iFi iTube2 (9dB + PushPull) -> SMSL SP200 oraz Aune S6 (Lineout 64/100) -> XLR -> Little Dot MK3 SE (Amperex Bugle Boy i LowGain). Grają również świetnie z DragonFly Redem. Generują świetną scenę z grubo i organicznie rysowanymi instrumentami, między którymi w ogóle nie brakuje powietrza. Sygnatura pierwsza klasa, baaaaardzo moje granie. Oprócz Fostex Th900, żadne inne słuchawki do tej pory nie zrobiły na mnie takiego wrażenia na kablu stokowym jak te Nightowle Carbony. Beyerdynamic T5Pg2 są sygnaturowo mocno różne od Nightowli, są w stosunku do nich po trochu w opozycji, gdyż są sporo jaśniejsze, bardziej analityczne, chirurgiczne wręcz, mają jednak nieco więcej środkowego basu. Obie sygnatury potrafią mnie bardzo cieszyć, ale bliżej memu sercu jest jednak ta Audioquestowa we wspomnianych torach. T5P grają scenicznie wyżej, bardziej odchudzonym acz fajnie holograficznym dźwiękiem. Zdają się też mieć nieco lepszą rozdzielczość, więcej detalu. Natomiast Sowy nadrabiają realizmem, plastycznością, grubą krechą, przez co rozumiem większą realność odsłuchiwanych instrumentów w utworze. Scenicznie Sowy grają obszerniej, szerzej od T5P, które to grają wyżej i tak jakby bardziej w dal. Nie powiedziałbym jednak, że Nightowlom brakuje wysokośći sceny, absolutnie nie. Można to porównać w ten sposób: Słuchając Nightowli jesteśmy jakby na równi z grającym zespołem, a słuchając T5P, jakbyśmy byli pod sceną, która jest podniesiona na pewną wysokość. Do Aeon 2C nie ma ich w ogóle co porównywać, to jest tak zupełnie inne granie, że stanowi dla mnie osobna kategorię. Po krótce A2C są jednocześnie i organiczne i masakrycznie precyzyjne, szczegółowe, dokładne, nie tak suche w swej analitycznośći jak T5Pg2, i grające niebywale poprawnym, grającym czymś pomiędzy przekazem studyjnym a filharmonijnym. A2C również miażdżą Audioquesty oraz T5P w kontroli basu, a w szczególności subbasu, czarują mikrodetalem, jednocześnie nie czyniąc go zbyt chudym. Auqioeusty to natomiast półmrok baru, w którym polewa się whisky i włącza wytwornice dymu na dość kameralnej scenie, którą obsiadają mocno rozegrani już muzycy. W 5 gwiazdkowej skali daje im 5 gwiazdek za izolację od otoczenia, 5 gwiazdek za komfort i ilość miejsca na ucho w środku oraz po 4 gwiazdki za sceniczość-razem-z-holografią oraz za SQ. Biorąc uwagę oczywiście mój najlepszy pod nie ustawiony tor, którego gdybym nie miał to pewnie dostałyby po 2-3 gwiazdki za dwa ostatnie punkty. Btw. świetnie jak na rekreacyjne mobilne granie, grają z mojego smartfona, a jeszcze lepiej razem z DragonFly Redem. Biorąc pod uwagę ich cenę, a szczególnie, że używane można dostać poniżej 1000zł, to jest to miażdżący konkurent dla reszty towarzystwa konstrukcji zamkniętych, o ile mam pod ręką hybrydę lampową
    1 punkt
  32. I kolejne płyty... chyba zabiłem portfel... zwłaszcza że dojechał zamówiony przedwzmacniacz hybrydowy... teraz tylko słuchać... i mieć czas.
    1 punkt
  33. 1 punkt
  34. Ear Stream gone wild. Ze względu na intensywne działania wokół stacjonarnego słuchania muzyki z plików w jak najlepszej jakości powstał taki wynalazek. To jest filtr zasilania do ładowarki do laptopa. Powiem krótko - to działa. Noszę się z zamiarem napisania osobnego tematu na temat moich walk z graniem przez USB, ale tutaj wrzucam zajawkę na temat produktu. Rozwiązanie jest dedykowane pod zasilacze impulsowe i służy zarówno samemu zasilaczowi, jak i oczyszcza z zakłóceń prąd idący do innych urządzeń wpiętych do tej samej listwy. Jeśli ktoś nabywał u mnie wzmacniacz słuchawkowy z zasilaczem sklepowym, a następnie dokupił baterię, to właśnie taki efekt jest po wpięciu laptopa jako transportu plików przez ten filtr zamiast bezpośrednio kablem zasilającym.
    1 punkt
  35. Takie +/- 200zł mam zwinięte gdzieś w kieszeni albo wrzucone w plecak jak potrzebuje użyć jako zatyczek do uszu. Takie +/- 1000zł używam do biegania/ćwiczenia Takie +/- 4000zł używam mobilnie na codzień Takie +/- 8000zł i droższe (jak bym miał jeszcze droższe) używam jako stacjonarne, bezkompromisowe zamknięte w pracy w biurze
    1 punkt
  36. dostają do testów jak sami mówią: "in exchange for honest review"
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności