Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.10.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Planarne dokanałówki! TinHiFi P1 to z pozoru kolejne azjatyckie dokanałówki z metalowymi obudowami typu OTE i wypinanym kablem z wtyczkami MMCX. Tym razem jednak zamiast przetworników dynamicznych lub armaturowych zastosowano przetworniki planarne o średnicy 10 mm. Uwielbiam słuchawki magnetostatyczne, zazwyczaj nazywane planarnymi lub, wzorem Yamahy, ortodynamicznymi. Używam tego typu słuchawek na co dzień i zawsze jestem pod wrażeniem rozdzielczości, dynamiki, holografii i ilości detali. Niestety stacjonarne słuchawki planarne są zazwyczaj drogie, a nierzadko także duże, ciężkie i niewygodne. Trudno więc uwierzyć, że małe dokanałówki TinHiFi P1 są wyposażone w przetwornik tego samego typu, mają zapewnić znakomite brzmienie i do tego kosztują 169 dolarów amerykańskich. Zbyt piękne, żeby było możliwe? https://kropka.audio/test/sluchawki/tinhifi-p1-recenzja/
    9 punktów
  2. A ja mam dzisiaj nalot japońców
    8 punktów
  3. 7 punktów
  4. Bardzo lubię B1s, więc ucieszyło mnie, że na bazie tego wzmacniacza słuchawkowego Aune zrobiło DAC/AMP na układzie ESS SABRE ES9038Q2M. Mam go od pewnego czasu już i muszę przyznać, że robi wrażenie. Jak pisałem wcześniej: "Bardzo dobra rozdzielczość i dynamika, naturalne brzmienie, ale dość neutralne tonalnie. Duża scena, dobra tak szerokość, jak i głębia. Ogólnie: duży dźwięk, pełniejsze, organiczne i dojrzałe granie." Fajny konkurent dla Chord Mojo. Ba, do tego stopnia, że stawia pod dużym znakiem zapytania sensownością dokładania 300 zł do Mojo. Zdecydowanie warty co najmniej przesłuchania. Pełny opis tutaj, a poniżej dane techniczne. Specyfikacja techniczna wymiary: 126 x 65 x 18 mm przetwornik: ESS SABRE ES9038Q2M wyjście słuchawkowe: Jack 3,5 mm SE USB: 2 x microUSB (DAC/ładowanie) Maksymalna głębia dźwięku: do 32bit Maksymalne próbkowanie: do 768 kHz Obsługa DSD: do DSD512 Charakterystyka wyjścia liniowego Poziom wyjściowy: 2,0 Vmrs SNR: 120 dB THD+N: 0,00076 proc. Charakterystyka wyjścia słuchawkowego Moc wyjściowa: 30 mW przy 300 Ω THD+N: 0,00076 proc.
    7 punktów
  5. Trochę robótek ostatnio: - gniazdko w DT990 - kabelek na miedzi Perula do nich - kabelek do HE400i - kabelek z wtykiem 2,5mm na Canare - kabel 4x2 solid core do Fostexów T40
    5 punktów
  6. Popełniłem kabel zbalansowany 4,4 mm -> 2,5 mm do Hifimanów. Średnio zadowolony jestem ze splitera (jeszcze go przypaliłem), ale poza tym wyszedł ładnie, i świetnie gra z 400i
    3 punkty
  7. Dziś robione , dalsze zabawy pożyczonym bezlusterkowcem Fujifilm .
    3 punkty
  8. Meze 99 classic - zakupilem jakos miesiac po premierze i mam do dzis, za latwosc w napedzeniu, latwe parowanie prawie z kazdym sprzetem, rowniez tym przenosnym, za potezny, koncertowy bas, najblizszy temu co slysze regularnie chodzac na koncerty d'n'b. Za caloksztalt w swojej cenie, za mobilne etui podrozne TH900 MK2 - 2 lata, za szybkosc, detal, precyzyjny bas, impact, szczegolowosc, najlepsze do mocnej elektroniki, d'n'b, neurofunk ATH L5000 - narazie ze mna dopiero poltora miesiaca, ale wiem ze zostana na wiele lat, za to ze bedac zamknietymi daja wiecej niz ogromna wiekszosc otwartych ktore sluchalem
    3 punkty
  9. Ja tak robiłem lata temu, potem mi się odechciało, a następnie odechciało mi się na zawsze korzystać z analogowych nośników magnetycznych. Szum taśmy, wtręty systemu dolby, nierównomierność przesuwu i obrotów silnika, niezgodny skos głowicy - ot cała "magia" kasety.
    3 punkty
  10. Z tipsami silikonowymi z szerszymi wylotami - neutralną. Z węższymi ciut cieplejszą (trochę więcej basu), z piankami dość ciepłą, tak naturalnie ciepłą w średnicy. Co nie przypasowało w P1?
    2 punkty
  11. A faktycznie to dwie różne, a oni chyba zawsze je w parach sprzedają, możliwe że to przepakowanie z dwóch par. Ale ta nóżka, normalnie ok jak coś nie zadziała po włożeniu, a tu widać, musiał przecież przepakować, bardzo dziwne. Ja z Chinczyków zrezygnowałem, miałem i PSa i Fullmusic podobnie grało, ale wystarczył tańszy NOS i już było lepiej, nie wspominając o droższych NOSach lub legendach, muszę jeszcze sprawdzić kilka, ale po ostatnim zakupie to muszę trochę odczekać....
    2 punkty
  12. @Rotgut wieczorem Meze neo są muzykalne jak cygańskie techno 😜 pisane mobilnie Meze szczególnie NEO nie nazwał bym muzykalnymi tylko przebasowionymi. Muzykalność to cecha całego pasma od góry do dołu że jest spójna i przyjemna a nie tak jak w chinolach pociachana patrz superluxy. D5200 są bardziej zrównoważone ale nadal przyjemne takie spójne jest to ze sobą, jest bas średnica i soprany. 5200 mają więcej basu niż 7200 i 9200 albo te mają więcej sopranów. Czy za Meze jest jakiś uzasadnienie tak jest. Meze są ładne, a to co ładne lepiej nam się słucha i lepiej gra wystarczy?? 🤣 Dla mnie nie ma uzasadnienia, nie rozumiem tych słuchawek i ludzi robiących do nich kable. Np kabel weź do meze zrób powodzenia !! Do denonów jest względnie tanio (wtyki) i prosto. Pod wieloma względami jest lepiej ale największą zaletą jest spora muszla co się odznacza w budowaniu sceny a może to zaskoczyć co usłyszymy.
    2 punkty
  13. Kolega świetnie opisał te słuchawki, nawet jak w nagraniu nie ma basu (midbasu), to na Meze jest [emoji23] Poniekąd to w przypadku Meze jest ich firmowa sygnatura, tylko pierwsze słuchawki mają ją aż zanadto zaznaczoną. Wysłane z mojego LG-H930 przy użyciu Tapatalka
    2 punkty
  14. Bezlusterkowiec fajna sprawa... Bawię się A6000 od kilku dni. M
    2 punkty
  15. Klasyczny przykład, że wykresy nie grają. Dla mnie bas jest jak ze słabego subwoofera, obszerny i zero kontroli, naparza zawsze i wszędzie, co nie jest normalnym i pożądanym zjawiskiem imo. Średnica jest gładka i przyjemna, z tym się zgodzę i to też napisałem, ale jej rozdzielczość dla mnie jest nie do zaakceptowania, co w połączeniu z słabo kontrolowanym basem robi tzw. muła, imo.
    2 punkty
  16. Jak grają tak, jak Classic'i, to szkoda zachodu, bardzo słaba rozdzielczość i przewalony bas, a na plus łatwość wysterowania, ciepłe i łagodne brzmienie, no i wygoda użytkowania. Kompletnie nie rozumiem zachwytów bodajże kolegi @fatso, w czasie ich premiery.
    2 punkty
  17. Panowie, jak 17k to taki skok na kasę, to zamawiajcie śmiało zza granicy, gdzie cena katalogowa to 4000 usd, co w przeliczeniu daje 15 400 zł, pomnóżcie to przez 1,30 na VAT oraz cło na elektronikę i macie piękne, atrakcyjne 20 koła bez Polskiej gwarancji.
    2 punkty
  18. Hegel generalnie jest bardzo podobny do Reda, z tym że ma bogatszą średnicę i dźwięk ma ciut więcej masy i jest mocniej zbity. Wszystko na mniejszej trochę scenie, która jest fajnie zrównoważona na szerokość i głębokość. Red ma więcej powietrza co szczególnie słychać na średnicy. Za to Cobalt to już inna bajka, bardziej technicznie i precyzyjnie, z mniejszymi źródłami ale świetnie separowanymi. Wszystkie zabawki fajne, co kto lubi
    2 punkty
  19. Søren Bebe Trio z tegorocznego albumu Echoes
    1 punkt
  20. To tak jako ciekawostkę tylko wrzucę Jeżeli ktoś miałby kiedyś okazję posłuchać Hawków Carbonów na padach welurowych z Bursonem C3 na low gain, to polecam Ciekawe doświadczenie
    1 punkt
  21. Od dwóch godzin słucham NHC (pożyczone z Top HiFi Sopot) i w 100% podzielam powyższą opinię. Skórę zamieniłem na zamsz (bo mi się uszy gotowały)
    1 punkt
  22. Kabel do KZ ZST zrobiony dosłownie w 5 minut bo tylko tyle miałem. Nie miałem czasu na szukanie torxa do odkręcenia śrubki w obudowie od jacka...zamiast niej więc napchałem kleju epoxydowego i na to termokurczkę. Solidcore ze skrętki CAT-5.
    1 punkt
  23. No,no a do tego rozstrzał 9,5 vs 1,9
    1 punkt
  24. Kupiłem Dunu DK-3001 i wcześniej parę drobniejszych zakupów się trafiło. Szybka wysyłka, bezkonkurencyjne ceny i świetny kontakt. POLECAM!
    1 punkt
  25. Zbyt dużo masz tych słuchawek i granice między "tanimi chińskimi", a "trochę droższymi chińskimi" rozmyły Ci się Nie tylko BQEYZ Spring 1 przekraczają ustaloną barierę cenową tego wątku, Nicehck NX7 chyba również nie są poniżej 50$ No chyba, że to ten +, -
    1 punkt
  26. Bo to się nazywa sceną 😉 , jak coś gra do głowy albo w głowie, to oznacza że nie ma sceny
    1 punkt
  27. Ja ze swojej strony polecam, posortowane wg. ceny od najniższej: Nicehck DB3, KZ ZSX, Nicehck NX7, dołożyłbym jeszcze String 1 ale to zdecydowanie nie w tym wątku ...
    1 punkt
  28. Mam QT5 długo się wygrzewały ( w szufladzie ) bo na początku dźwiek mi nie odpowiadał. W zeszłym tygodniu znowu zostały dopuszczone do moich uszu i o dziwo lepiej grają. Więc można wygrzewać bez podłączania
    1 punkt
  29. Jeśli odpowiadało Ci brzmienie Swing IE800 i nie chcesz wydawać dużo to proponuję RevoNext QT5, a jeśli możesz wydać trochę więcej, to ich starszy i trochę droższy brat - RevoNext QT2, których bas schodzi bardzo głęboko, idealnie sprawdzą się w muzyce elektronicznej, grają typową "V" (podobnie jak RevoNet QT5, zresztą są do nich brzmieniowo podobne). Oba modele są też łatwe w napędzeniu. @Jaro54 - Ty chyba masz RevoNet QT5 edit: możesz też śmiało zwrócić uwagę na niską cenę aliepress: - KZ ZSN PRO - lub dzisiejszą promocję gearbest: - KZ ZSN PRO -
    1 punkt
  30. Generalizujesz troche. Roznie graja z roznym sprzetem. Zgodze sie ze tak jest na wzmakach lampowych, tak mi tez troche graly na Cayin i5, ale juz nie mam/mialem zadnego przewalonego basu na Ultimie, Cayin IHA-6 czy na NuForce Icon HDP. Wciaz jest potezny ale kontrolowany i potrafi byc naprawde szybki. To muzykalnie grajace sluchawki za calkiem niezla cene. Notabene @Fatso sluchal ich swego czasu wlasnie miedzy innymi na IHA-6.
    1 punkt
  31. Z WM1A jest ok ale nie zachwycająco w każdym razie nadal na tyle dobrze że nie puściłem ich dalej tylko kombinowałem z kolejnymi źródłami bo czuć potencjał. Sonego lubie za dobrze rozciągnięte pasmo, dużą przestrzeń ale tez ocieplenie, spokój, pogrubienie i głębię. Z1R już są ciepłe, pogrubione i głębokie więc razem moim zdaniem jest trochę za dużo tego dobrego, tylko też trzeba brać poprawkę na to, że ja jestem miłośnikiem Staxów. Hugo 2 poza tym, że charakterem lepiej dogaduje z Z1R to jest też o jedną albo i dwie klasy lepszy w każdym aspekcie który można zaliczyć do technikaliów. Nie wiem czy to przez to że Z1R ocieplają na tyle hugo że w końcu można powiedzieć że już jest cokolwiek barwnie, czy to hugo swoją hiperdyscypliną i ultradokładnością wyciąga mocno technikalia Z1R w górę ale razem grają po prostu fantastycznie. Fajerwerki, unoszenie się w pokoju, wzbijanie migotliwego kurzu, pachnące wiosną zefirki itd itp. Od razu mówię że nie miałem u siebie Hugo2 na tyle długo żeby zdecydować czy mimo wszystko nie wolałbym jednak na dłuższą metę dodać jeszcze więcej barwy i dopalenia na średnicy. Całkiem fajnie za to grają grają z neutralnymi DX220 i DX160 i to z nimi wole Z1R niż z WM1A. Z Plenue S, który jest nie tyle ciepły co słodki też było bajeranko, ale nie aż tak imponująco jeśli chodzi o przestrzeń. Może było by lepiej po balansie ale dali egzotyczne, zbalansowane gniazdko pod 4 polową wtyczkę 3,5mm więc nie słyszałem bo nie będę kupował kabla pod jedną recenzję którego nigdy więcej nie użyje
    1 punkt
  32. To ostatnie, co bym powiedział o brzmieniu Classic'ów. Przecież to są muły bagienne i łagodne barany - nie obrażając tych sympatycznych zwierzątek. I bardziej kruche/mniej trwałe, bo drewniane. Ps. Jak nie słuchałeś B&O H6 v.2, to polecam, zdecydowanie wyższy poziom brzmienia i wykonania, tylko mogą być zbyt neutralne dla Ciebie.
    1 punkt
  33. Nie słuchałem nigdy RME. Co do Bursona vs iFi, to w żołnierskich punktach: iDSD gra ciemniej, łagodniej, z mniejszą ilością powietrza, wysokie są zawsze łagodnie ale i detaliczne, bardziej są wtopione w naganie, tutaj nic nie drażni, nic nie kłuje, melodyjności płynność C3 jest jaśniejszy i bardziej błyskotliwy na górze, gra z większym wyrafinowaniem, zróżnicowaniem i mikrodynamiką, soprany dłużej wybrzmiewają, mienią się złotą barwą Środek iFi jest cieplejszy, bliższy, bardziej dociążony, mocniej nasycony, bardziej homogeniczny Burson średnicę ma bardziej rozrzedzoną, skupioną na pozycjonowaniu, lokalizacji źródeł, separacji, budowania planów, dużo tu swobody Bas w iDSD jest mocniejszy, jest go więcej, jest bardziej obecny w nagraniu, jest sprężysty, z dobrą dynamiką, zejściem i kontrolą, W C3 jest go mniej, ale schodzi nisko, bardziej jest tłem nagrania niż jego fundamentem. Na utworach z niskim basem, basu jest naprawdę sporo, natomiast w tych z jego mniejsza ilością, Burson nic nie dodaje, tu jest bardziej liniowo. Kontrola i faktury są priorytetem niż jego ilość. Scena w iFi na tle Bursona jest kameralna, dźwięki są bliżej, bryły są większe, ciaśniej ustawione między sobą, występuje większe zagęszczenie między instrumentami Przestrzeń w C3 jest znacznie większa, wszystko jest szerzej, dalej, dużo się tu dzieje, źródła mają więcej swobody, powietrza, gradacja planów jest mocniej zaznaczona iDSD jest dla osób ceniących środek pasma, ciepłą barwę, łagodnie dźwięki, mocny bas C3 jest dla osób lubiących dużą przestrzeń, większą czytelność i jasność, kontrolę, separację Ja na dzień dzisiejszy nie potrafię wskazać faworyta. Słuchając np. jazzu, to na każdym urządzeniu zwracam uwagę na co innego i w każdym z nich co innego mi się podoba. Jeżeli chodzi o wady, to dla mnie iDSD mógłby mieć większą scenę i więcej powietrza. Z kolei Burson mógłby być bardziej dociążony (jak np. CV2+).
    1 punkt
  34. Kazde dynamiki to zaliczają tylko jedne wcześniej inne później. Może też być jakiś paproch włos etc. pisane mobilnie
    1 punkt
  35. Musiał bym powtórzyć wszystko co wcześniej napisał @MFRD , jest czyściej , lepiej uporządkowana scena , wokal instrumenty brzmią bardzo naturalnie , ale to już inny poziom naturalności niż xc. W xc i x wydawało mi się że wszystko gra obok , tu gra w głowie , słuchanie koncertów to coś niesamowitego Są szczegółowe ,ale nie męczące ,można słuchać godzinami . Moim zdaniem w swojej cenie xc się bronią świetnie , Diany są trzy razy droższe ... Są wygodne i lekkie, ale to nie poziom wygody NH (chociaż czytałem że sporo osób narzeka na wygodę, kształt pałąka ,nowa wersja Diana2 i Phi mają inny i inne pady - są jeszcze wygodniejsze ) .
    1 punkt
  36. Jak kolega mrbudyn, di.fm. masz podział na gatunki i sobie wybierasz co chcesz akurat słuchać
    1 punkt
  37. Napisałem jeszcze raz, bo propozycja (modelu) wydaje mi się trafiona (zresztą sam to zauważyłeś), a w ogóle się nie odniosłeś do tej propozycji. Wiesz, nie każe Ci kupować moich, znajdziesz je w necie jako nowe i pewnie taniej, niż planowałeś wydać. Ale no kurde, słuchawki chyba nie służą do tego aby się pokazać, tylko aby słuchać na nich dobrej muzyki i sprawiać sobie przyjemność Moim zdaniem nie są takie złe, używałem ich dość długo i nie było mi wstyd No i są nowe pady. Warto się zastanowić - nad tym modelem, i nad moimi. Zawsze możemy też coś ponegocjować
    1 punkt
  38. Pod DAC OUT będziesz miał sam sygnał 2V bez możliwości sterowania głośnością.
    1 punkt
  39. Pal licho zgrana - jeszcze profesjonalny nadruk na kasecie zrobiłem i okładkę też wydrukowałem na błyszczącym papierze, identyczną z oryginalną.
    1 punkt
  40. Szczerze mówiąc to recenzja wydaje się być dość kiepska. Gość powtarza się jak zdarta płyta. Wygląda to tak jakby mu się niezbyt podobały, ale nie za bardzo wiedział czemu - a z drugiej strony jakby nie chciał obrazić tych, którym się podobało, przez co powtórzył solidne 32 razy, że słuchawki są wybitnie wygodne i wgl. "price to comfort ratio" jest świetne ... Z porównań wiem tyle, że Utopie i LCD4 są bardziej detaliczne. Wow. Dzięki. Może też gdzieś się zagubiłem, ale nie mogę też znaleźć użytego sprzętu do odsłuchów. Mógł słuchać ich zarówno z telefonu jak i toru za milion. Zgadzam się, że nie jest to dynamika na poziomie hifimanów, detalu mi tam nie brakowało, ale z pewnością nie jest tak wyraźny jak w Utopiach, przynajmniej podłączając do sprzętu dostępnego śmiertelnikom. No ale gdybyśmy patrzyli tylko pod takim kątem, to po kiego wała mieć cokolwiek innego niż Staxy? Dynamika i detal każdych słuchawek nieelektrostatycznych kuleje w porównaniu do elektrostatów, szczególnie jak się nie posiada DACA, ampa i kabli za gruuuuuuuuuuuubą kasę. Dopiero przy lepszym sprzęcie te różnice się zacierają. Nie mówię oczywiście, że nie ma racji, bo ma gość jakieś zdanie, które sobie wyrobił poprzez odsłuch - to zdanie jest jego i mu go nikt nie zabierze. Po prostu jak na recenzje, to przedstawił swoje zdanie w nieciekawy sposób.
    1 punkt
  41. GRADO__Fan się nic nie zmienia. Ciągle wygrzewa :D
    1 punkt
  42. V3 to rewolucja pod każdym względem. Wyglądu też. Choć USB C to myślę, że do audio to przedwczesny krok, ale zobaczymy. Teraz wygrzewany Conductor ma już 250h i muszę przyznać, że zmiana jest znaczna. Dźwięk nabrał trojwymiarowości i większej płynności w barwie. Teraz łapie się na tym, że chcą przesłuchać fragment żeby tylko rzucić uchem i nawet nie wiem kiedy i przesłuchałem 3 kawałki więc niewątpliwie dźwięk wciąga
    1 punkt
  43. DLACZEGO WSZYSCY BIORĄ TEN CHOLERNY SREBRNY
    1 punkt
  44. Tak, tak, ja też tak mówiłem. A moja żona to chyba nawet tak myśli. Mam nadzieję
    1 punkt
  45. Pozostaje mi podziwiać wyżyny ludzkiego słuchu . Ja różnicy między cyfrą i cyfrą nie słyszę. W każdym razie byłem wczoraj w warszawskim mp3store i posłuchałem sobie CMA400i (bardzo dziękuję sklepowi za taką możliwość!). Miało być porównanie z 600i, ale niestety ten drugi to ponoć miraż - miał być od wczoraj, się okazało był do wczoraj i zniknął. Trudno. Odsłuchu dokonałem na Nighthawkach moich prywatnych wygrzanych w kosmos, na Sonorusach VI i na Oppo PM-3 - czyli słuchawki, które dobrze znam. Źródłem był jakiś AKacz wysokiej rangi (chyba 380, ale ja się na nich nie znam) podpięty pod wejście optyczne. Chciałem też sprawdzić TH610, ale ich akurat nie było na stanie. Słuchałem tylko z wyjścia niezbalansowanego, tak wyszło, trudno. Na początek tak czysto użytkowo powiem, że 400i jest bardzo przyjemny, bo niewielki, stosunkowo lekki, ledwie się rozgrzewa (AKacz był w porównaniu gorący), super wykonany. To takie combo stacjonarno-przenośne, można do torby wrzucić, aż szkoda, że nie da się go zasilać bateryjnie . Opisywanie brzmienia takiego urządzonka bez bezpośrednio porównania z innym mi znanym to mało wiarygodna sztuka, a i ja nie jestem typem mocno analitycznym, więc proszę brać moje stwierdzenia z dystansem. Wydaje się mi, że 400i gra silnie wypełnionym środkiem, nie gęstym analogowo, ale też nie sztucznie podbitym cyfrowo, tak raczej w połowie między tymi skrajnościami. Brzmiało to wcale naturalnie i bardzo muzykalnie. To podbicie wydało się rozciągać aż do przełomu z górą, przez co wysoka średnica robiła się odrobinę wyraźniejsza, ale nie męcząco. Dół nie sprawiał wrażenia bycia podkręconym, a jeśli to bardzo nieznacznie - być może przez pełną średnicę od niskiej do wysokiej bas może niektórym wydać się większy. Górę 400i moim zdaniem wygładza i uszlachetnia, ale nie traci przy tym detali. Sonorusy VI zostały bardzo przyjemnie w tym zakresie uspokojone i grały niesamowicie dostojnie, ale jednocześnie Hawki nie były w żaden sposób gaszone, więc ten efekt wygładzenia nie ma znamion stałego filtru. Były głosy, że 400i słabo sobie radzą z planarami, dlatego próbowałem też PM-3 jako jedynych planarów, których granie naprawdę znam. I przyznać muszę, że to ich najlepsze wydanie, jakie słyszałem. Czarowały jak to mają w zwyczaju i nic się nie wydawało zduszone czy bez życia. Ogółem nie miałem żadnych oczywistych potrzeb poprawić czegoś w brzmieniu, nic mi nie brakowało - ani faktury w basie, ani głębi pośrodku, ani szczegółów. Odniosłem wrażenie, że scenowo nie jest specjalnie szeroko, ale to by trzeba jeszcze zweryfikować, bo użyte słuchawki same sceną jakoś mocno nie szafują. Jednym z testowych utworów był Dead Can Dance - Persephone (The Gathering Of Flowers), pieśń bardzo wymagająca i trudna do odtworzenia w sposób nie męczący słuchacza. 400i nie miało z nią żadnych problemów, nawet na Sonorusach VI, co przy ich rozbuchanej górze jest swoistym osiągnięciem. Na co dzień słucham z combo Pioneera U-05 o obecnej cenie rynkowej 3.3k zł. Brzmieniowo CMA400i zmiata go zupełnie, w porównaniu Pioneer gra chudo i jasno. Nie wiem jak wiele lepiej mogło by grać 600i, ale nie wyobrażam sobie, żeby różnica była miażdżąca, bo jego młodszy brat naprawdę diabelnie cieszy muzyką. Mam świadomość, że powyższe może brzmieć jak same superlatywy, ale bez innego dobrze znanego mi grajka tuż obok dla porównań naprawdę ciężko wychwycić jakieś ewentualne braki . Mam nadzieję, że ten referat się komuś przyda.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności