Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.08.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Troche "niegrajacego" żelastwa z ostatnich trzech tygodni
    6 punktów
  2. Już ma 14 000 aukcji i liczba ciągle rośnie... No i te opisy: "Kupuj z ufnością." "Prywatna sprzedaż bez gwarancji i zwrotu. Kup fakturę paragonu od Amazon v. 28.04.15 jest włączone. Natychmiastowa szybka wysyłka!" "Dynamiczne wysokowydajne systemy przetworników dźwięku dla basowego dźwięku stereo i długowieczności" "Otwórz słuchawki nauszne Otwarta konstrukcja akustyczna zapobiega wzrostowi ciśnienia powietrza za głośnikiem głośnika" "Krystalicznie czysty zestaw słuchawkowy" "Jako jeden z liderów produktów audio, Mpow z pasją pracuje nad innowacjami w zakresie projektowania i technologii, aby tworzyć produkty o prostocie i użyteczności na całym świecie. Mpow z dumą wspiera każdy oferowany produkt. Mpow sprzedał ponad 12 000 000 słuchawek. Każdy produkt Mpow oferuje 24-miesięczną gwarancję kupującego." Ale po taki opisie, to aż trudno nie kupić: "Najlepsze tanie bezprzewodowe Wi-Fi biegnące przez słuchawki douszne w cenie bieżącej Dobry Dźwięki douszne Bezprzewodowe Top 10 Najwyżej oceniane wysokiej jakości trafienia Przewodowe zatyczki do uszu Małe uszy"
    5 punktów
  3. Zaskoczenie, zarazem pozytywne i nie. M5-tka to najnowszy odtwarzacz FiiO, który cec**je się kompaktowymi wymiarami, może działać jako adapter i nadajnik Bluetooth, a do tego obsługuje zaawansowane kodeki. Za wydajność odpowiada jednordzeniowy układ Ingenic X1000E, a za brzmienie AKM AK4377. Model M5 rozbudowuje linię odtwarzaczy azjatyckiego producenta, plasując się pomiędzy M3K a M6. Konstrukcyjnie bliżej urządzeniu do „szóstki”, ale pod względem gabarytów M5-tka równie dobrze mogłaby należeć do serii BTR, czyli adapterów Bluetooth. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że M5 to właśnie synteza obu światów, tj. połączenie kompaktowego odtwarzacza z niewielkim adapterem bezprzewodowym. Tym samym nasuwają się dwa pytania. Czy warto dopłacić do M5 względem BTR3? Czy warto oszczędzić i sięgnąć po M5 zamiast M6? Poniżej znajdziecie odpowiedzi, a także porównanie z popularnym adapterem Radsone EarStudio ES100. https://kropka.audio/test/odtwarzacze/fiio-m5-recenzja/
    4 punkty
  4. All about that bass! A tak naprawdę jest tu sporo więcej niż tylko basssss Vantage
    3 punkty
  5. Noise Canceling w dokach to tak sobie działa. Osobiście, jeśli miałbym wybierać doki z silikonami i z aktywnym NC, a doki z dobrze spasowanymi piankami i z pasywnym wyciszaniem, to wybrałbym te drugie. Stawiałbym więc na opcję z Comply. Co do Flares Pro, to z tym "nic lepszego w tej cenie nie znajdziesz" też dość ostrożnie, bo one jednak mają swój charakter i nie każdemu pasują dźwiękowo. Odsłuch wcześniej wskazany.
    3 punkty
  6. Drobny zakup... uzupełnienie do FH5 i X7mk2
    2 punkty
  7. Pewnie będzie, więc ja bym wziął H900N.
    2 punkty
  8. Żonaci mogą być innego zdania _________ W tej cenie (+/-) masz jeszcze kilka modeli Bayerdynamic
    2 punkty
  9. Wydrukuj i nalep mu
    2 punkty
  10. A i tak je kupujemy... kochamy i nienawidzimy jednocześnie, aby nie było właśnie słucham na Etherach.. kurcze czemu one kosztują 6 tys.?.
    2 punkty
  11. Czemu? Ja lubię takie jaja; nawet wpadłbym od czasu do czasu mszy posłuchać. A poważniej, to słuchałem kilku jamaszek; 1000czek chyba też (nie dam sobie łba urwać, ale właściciel podawał mi je z taką miną, że to musiały być tysiączki) i nie czuję potrzeby ich kupowania; ot takie tam fajne, na chwilę, do potupania se nogą i posmakowania jazdy parowozem. Ja też nie znajduję. Piszę całkiem serio. Focali akurat nie trawię, ale 1700$ za z1r? No super słuchawka; ale za to można mieć naprawdę dobre kolumny. Ethery? 7-8 tysi plnów? Lubię dobre słuchawki, uważam że jest jakiś tam postęp, że takie dobre nauszniki powinny dużo kosztować, naaawet tysiąc pln, w ekstremalnych przypadkach dwa tysiące, a niech tam - luksus... ale 5, 7, kilkanaście tysięcy złotych? Pogrzało nas wszystkich? ... Tak! Pogrzało.
    2 punkty
  12. Apel do @MP3store o wprowadzenie podobnej funkcjonalności
    2 punkty
  13. Z racji tego, że oficjalnie "Wilgi" przyleciały do Polski i się tu zadomowiły, postanowiłem przygotować dla nich gniazdko, gdzie będziemy mogli rozmawiać o tych ptakach. Oriolus (łac. Wilga) to marka niezwykle młoda, bowiem jej powstanie ogłoszono 16-go maja 2015 roku przez Cyras Co, której CEO jest Yoshiaki Hiraki, choć sama firma założona została 20-go marca 2014 roku. Marka ta posiadająca siedzibę w Tokio, swoje produkty tworzy we współpracy z zespołem inżynierów z Hibino Intersound Co. Ltd., którymi przewodzi Rao You Liang - człowiek odpowiedzialny choćby za stworzenie iBasso DX100/HDP-R10. Niemniej przez trzy i pół roku obecności na rynku audio firma wypuściła zaledwie kilka produktów, lecz wszystkie z nich spotkały się z wieloma pozytywnymi recenzjami, zdobywając szerokie grono fanów. Ja chciałbym się skupić na tym, co u nas będzie zapewne najlepiej znane, czyli na słuchawkach, których w ofercie obecnie znajdują się cztery modele. Co zaś dla Oriolusa bardzo charakterystyczne, to nazywanie słuchawek od istniejących gatunków wilg, co uważam za ogromnie ciekawe i unikalne. Zaczynając od najniższego a zarazem najmłodszego modelu w ofercie, mamy Oriolus Finschi (podgatunek wilgi oliwkowogłowej). Słuchawki te wyceniane u nas na 699zł to hybryda 1+1 - jeden przetwornik dynamiczny o średnicy 10mm i jeden armaturowy produkcji Knowles. Jest to też pierwszy produkt tej marki, z którym mam okazję obcować osobiście. Oparte konstrukcję OTE o charakterystycznym dla produktów tej firmy froncie przypominającym dwa wyższe modele - o których dalej - Finschi mają wymienny kabel w standardzie 2-pin o średnicy 0,78mm. Sam przewodnik w nim użyty to mieszanka miedzi i miedzi posrebrzanej, zakończonej pozłacanym kątowym wtykiem 3,5mm. Uzupełnieniem zestawu jest świetny skórzany "zip" do kabla pozwalający zwinięty przewód ładnie spiąć, komplet aż 7 par nakładek (1 para bi-flange, 4 pary tipsów silikonowych i 2 pary pianek), klips do ubrania i przyrząd do czyszczenia samych słuchawek. Celowo na koniec pozostawiłem kwestię etui, które robi mega pozytywne wrażenie. Etui to plastikowy case w stylu "vault" (np Fiio HB1, Pelicase 1010 itp) zamykany na dwa solidne zatrzaski i wykonany ze sztywnego, matowego tworzywa wyłożonego wewnątrz z obu stron miękką pianką, która będzie chronić te słuchawki. Bazowo doczepiony do etui jest solidny, gruby nylonowy sznurek pomagający w wyciągnięciu case'a z kieszeni, choć bumper pozwoli z pewnością chociażby przyczepić do niego karabińczyk lub inne akcesorium. Mówiąc krótko - NA BOGATO. Kolejną w hierarchii jest "Wilga Szaroszyja", czyli model Forsteni o bardziej "klasycznej" konfiguracji 1+2 - przetwornik dynamiczny i dwa przetworniki armaturowe wyprodukowane przez firmę Knowles. Jest to drugi model słuchawek zaprezentowany przez tę japońską markę i bodaj najbardziej znany ich produkt, który zdobył zagranicą szerokie uznanie za stosunek ceny do możliwości oraz wyjątkowo ciekawe strojenie. Z wyglądu jak widać prezentują one charakterystyczny dla Oriolus kształt, a w tym wypadku korespondującą z nazwą łacińską samego ptaka jest faceplate w stalowoszarym kolorze. Cenowo konkuruje z większością znanych na rynku modeli o tej liczbie przetworników (FLC8N, Fidue A85), a strojenie na planie liter "V" cec**je solidna podstawa basowa, bardzo szczegółowe i rozciągnięte tony wysokie oraz czytelna średnica. Całościowo, jeżeli wierzyć zagranicznym recenzentom, mimo jaśniejszej prezentacji w stosunku do modelu wyższego, po którym Forsteni zostały wprowadzone na rynek, niczego im nie brak w kwestii wypełnienia basu i średnicy. Niemniej jak tylko poznam je osobiście, czym prędzej podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Wspomnieć na koniec chciałem pokrótce o poszczególnych elementach zestawu, który poza samymi słuchawkami zawiera również czterożyłowy kabel z miedzi 7N zakończony wtykiem 3,5m, zestaw tipsów w tym wypadku składający się ponownie z pianek choć w trzech rozmiarach, trzech par silikonowych tipsów o klasycznym kształcie i jednej pary nakładek bi-flange. Jest też rzecz jasna skórzany "krawacik" dla kabla, klips do ubrań i narzędzie do czyszczenia. Oczywiście kwestię etui ponownie zostawiłem na koniec, gdyż tutaj również stanowi ono element charakterystyczny. Nie tylko jest ono wykonane ze skóry, ale na dodatek ma ono kształt... jajka. Prawdziwie ptasie akcesorium Pnąc się wyżej dochodzimy do będącego jeszcze do niedawna flagowego modelu, czyli Oriolus Mk2. Jest to druga generacja słuchawek, którymi japońska marka zadebiutowała na rynku 28 maja 2015 roku i jest również konstrukcją hybrydową jak dwa wcześniej przeze mnie przedstawione modele. W porównaniu do Forsteni, ilość przetworników została zwiększona o jeden, więc otrzymujemy jeden przetwornik dynamiczny i trzy armatury produkcji Soniona. Strojenie w ich przypadku to ucieczka od maksymalnie płaskiego przekazu czy studyjnej referencji. Analizując zagraniczne recenzje można wywnioskować, że jest to skierowanie się w stronę naturalności doprawionej szczyptą ciepła o głębokim, nisko schodzącym i podkreślonym basie, barwnej, ciepłej lecz przejrzystej średnicy oraz łagodnej, nienachalnej ale dobrze rozciągniętej górze. Jednolicie czarne obudowy plus wykonany z miedzi monokrystalicznej 6N kabel tworzą duet, który ogromnie przypadł mi do gustu. Kabel rzecz jasna jest wymienny i oparty podobnie jak wszystkie "Wilgi" o złącza 2-pin 0,78mm. Etui to aluminiowy krążek, a w zestawie jest jeszcze skórzany "krawat" do kabelka, narzędzie do czyszczenia, klips i tipsy w ilościu 7 par, z czego jedna para to pianki, a pozostałe są silikonowe. Na sam koniec produkt najświeższy, z najwyższej półki i dla samej marki odbiegnięciem od stosowanej dotychczas budowy hybrydowej. Mellianus, bo taką mają nazwę, to słuchawki oparte wyłącznie o przetworniki armaturowe w liczbie dziesięciu na stronę pochodzących od Soniona i Knowlesa. Cena podobnie jak konstrukcja też jest flagowa, ale w zamian otrzymuje się słuchawki, których obudowy wykonywane są ręcznie, a faceplate jest ze stopu tytanu. Kabel to już srebro monokrystaliczne z wtykami 2-pin 0,78mm z jednej strony, a z drugiej zbalansowany jack 2,5mm, który można zmienić na inne rodzaje dzięki dołączonym do zestawu adapterom. Reszta przypomina pozostałe słuchawki, czyli duży zapas tipsów (znów pianki, klasyczne silikony i para bi-flange), skórzany pasek do kabla, klips do ubrania i czyścik. Etui do nich dołączone wykonane zostało ze skóry i kształtem przypomina mi mały kuferek lub szkatułkę. Mamy już na forum szczęśliwca, który je dostał w swoje ręce, więc liczę, że niebawem też zabierze tu głos i rzuci na ich brzmienie nieco światła. Prawda @Inszy? P.S. Tak szczerze, to najbardziej spoglądam w stronę Mk2 i to jest mój faworyt w całym line-upie jeżeli chodzi o osobiste upodobania. Obcojęzyczne recenzje pozwalają wierzyć, że ich brzmienie bardzo by mi się spodobało i nie mogę się doczekać, żeby to sprawdzić
    1 punkt
  14. Do sprzedania mam jedne z moich ulubionych słuchawek True Wireless, Bose Soundsport Free. Dla mnie to ścisła czołówka wśród słuchawek tego typu, zaraz obok Sennheiserów MTW. A sprzedaję ponieważ ostatnio mam ponownie zajawkę na słuchawki przewodowe i bezprzewodówki głównie leżą i się kurzą. Słuchaweczki są w komplecie fabrycznym (pudło, futerał, kabel, 3 pary tipsów), cena jaka mnie interesuje to 480zł 450zł 420zł. Odbiór osobisty Kraków, ewentualnie wysyłka Paczkomat/kurier. Przy szybkiej płatności Revolutem, wysyłka gratis. Słuchawki oczywiście oryginalne, a o czym wspominam, ze względu na krążące po rynku egzemplarze "oryginalne inaczej".
    1 punkt
  15. A teraz z w testach na szybko pożyczony z mp3store CMA Twelve Master. wszystko działa jak należy... teraz na nocne odsłuchy przestawiłem do sypialni.
    1 punkt
  16. Roger to jest zdanie moje oraz osoby która myślę zna aliena+ na wylot tak jak ja x5. Muszę sobie obczaić 158 i 220 bo m11 bym zjechał ;p pisane mobilnie
    1 punkt
  17. Poczytaj Szymon opisy, było tu już sporo wpisów na temat wiarygodności tego "allegrowicza". Jak chcesz możesz Senki HD800 za 2600 z drobnymi u niego kupić ale znam lepsze metody utylizacji forsy
    1 punkt
  18. Sprzedałem iemy Sony. Szybko i konkretnie. Dzięki!
    1 punkt
  19. Szkoda, że śmierć obecnie wywołuje śmiechy którym nie ma końca. 😟
    1 punkt
  20. Zakupiony od kolegi @all999. Zobaczymy co pokażą te Soniaki
    1 punkt
  21. @Tytus1988 iCAN PRO to nie tędy droga, ale można dodać trochę basu, bo ma podbicie w kilku dolnych zakresach. To co jest potrzebne Staxom to bardzo szybki wzmacniacz.
    1 punkt
  22. @maciux polecał, to i spróbować nie zawadzi, zważywszy sensowną cenę.
    1 punkt
  23. Wyjściem niezbalansowanym w DAP 3.5mm na XLR bym nie robił bo możesz uszkodzić DAP. Jeśli opcja "unbalanced" to kup przejściówkę 3.5 na 2x RCA (masz wyjścia niezbalansowane z tyłu i jest takich przejściówek dużo w internecie). Albo zleć na zamówienie zrobienie 2.5 TRRS na 2x XLR (prawdopodobnie 1 pin w XLR jest niewykorzystywany, więc jeśli tak to musisz sprawdzić który).
    1 punkt
  24. Oglądałem wczoraj nową ofertę Worldshopu i były wylistowane Sennheisery Momentum 3XL - co ciekawe dzisiaj ich już nie znajduje i w googlach, az zaluje ze screenow nie zrobilem Pewnie nadchodzi premiera i za szubko w ofertę wrzucili... Z ciekawostek mialy usb-c, BT5.0 + aptX-LL i marne 17h pracy na baterii. Design to ewolucja obecnych momek, troszkę uproszczony, powiększone muszle i imo jednak krok w tył wizualnie. Za to widzę że też są już nowe Beyery Lagoon:
    1 punkt
  25. Dla kochających dźwięk akordeonu
    1 punkt
  26. Jeśli mają być używane głównie w domu to anc bt bym od razu odpuścił, lepiej skupić się na lepszym brzmieniu. Co do senków to seria hd 5xx mimo wszystko rozni się dosyć dźwiękiem, możesz sobie obejrzeć recenzje zeosa z z reviews, on je w miarę dobrze porównuje. Mi osobiście najbardziej przypadły do gustu 568, ze względu na ich ciepłe, relaksacyjne brzmienie, bo właśnie takiego szukałem. Pytanie jakiego Ty szukasz. Co do m50 x, mi nie odpowiadało ich analityczne, nużące brzmienie, a sybilanty odbierały cała przyjemność ze słuchania. Ale to mój przypadek. Najlepiej zdać się na swoje uszy i dobrać sprzed pod własne upodobania Ludzie mogą mówić co jest ich zdaniem dobre, ale ostatecznie to ty będzie słuchał tego sprzętu, więc tobie ma się podobać płynąca z niego muzyka
    1 punkt
  27. I dodaj @Lord Raydenże bardzo bogato wyposażone. Na prawdę dobre słuchawki uczciwie wycenione
    1 punkt
  28. Jak w temacie, może ktoś ma przetwornik do Grado SR60.
    1 punkt
  29. Wracamy do tematu, powoli...
    1 punkt
  30. Dzięki - co prawda nie zapowiada się u mnie żadna podróż w Twoje strony, ale co się odwlecze, to nie uciecze. A propos wygody Porta Pro - to słuchawki stworzone chyba z myślą o okularnikach - jedyne słuchawki nie-dokanałowe (i nie-pchełki), w których mogę wygodnie słuchać w okularach.
    1 punkt
  31. Audio-Technica DSR7BT za 849zł w Euro AGD do 28.08 do 9:00 https://m.euro.com.pl/sluchawki/audio-technica-ath-dsr7bt-czarny.bhtml?utm_source=2381265&utm_medium=TradeDoubler&utm_campaign=(TradeDoubler)&utm_content=%2Fclick%3Fp%3D118512%26a%3D2381265%26epi%3D0g004n9r1rvj%26g%3D18030892%26url%3Dhttps%3A%2F%2Fwww.euro.com.pl%2Fsluchawki%2Faudio-technica-ath-dsr7bt-czarny.bhtml
    1 punkt
  32. Jak pomnę laureatów na przestrzeni wieeelu lat, to sam nie wiem - policzek to, czy wyróżnienie?
    1 punkt
  33. Ostatnio zakupiłem coś takiego i bardzo często słucham: Polecam ponadto Keith Jarrett Trio - obowiązkowo!
    1 punkt
  34. Kilka ostatnich zakupów na jednym zdjęciu.
    1 punkt
  35. Kupiłem Sony MH750 - stan idealny. Bardzo dobry kontakt. Polecam!
    1 punkt
  36. Neil Young- I’m the Ocean Wcześniej nowy album King Lizzard and the lizard wizard- infest the rats’ nest polecam
    1 punkt
  37. Simon & Garfunkel- album Bookends we FLACu.
    1 punkt
  38. 1 punkt
  39. Masz napisane w moim poście. Zakup u Bigmaras-a.
    1 punkt
  40. Kolor selektywny nie jest w modzie? Ok
    1 punkt
  41. The Highwaymen (2019) na netflixie. Skrzyżowanie filmu drogi i kina gangsterskiego w starym dobrym stylu, z Costnerem i Harrelsonem. Ocena 8/10. https://www.filmweb.pl/film/The+Highwaymen-2019-824632
    1 punkt
  42. Ha, zupełnie zapomniałem - kupiłem stojak na słuchawki. Szybko, konkretnie. Polecam!
    1 punkt
  43. Denon D7200 vs Oppo PM-3 vs Focal Listen vs B&O H6 2 gen. Informacyjnie: Testowane głównie na Mojo, uchem rzucone na Pionku i iFi iDSD LE. Wszystkie słuchawki najlepszą synergię mają z Mojo, poza Oppo, które wolę z Pionka lub iFi. W zależności od źródła czy materiału różnice między ilośćią basu, średnicą, ilością góry etc. potrafią być większe lub mniejsze, a nawet się zacierać więc na poniższe opisy należy brać poprawkę. Słuchane raczej na spokojnych klimatach, akustyce, jazzie, wokalizie. Będzie jak zawsze szybko i konkretnie ale też chaotycznie, bo dopisywane na bieżąco podczas żonglowania słuchawkami na łbie. Uwaga! Wrażenia w 100% subiektywne, oceny liczbowe umowne, znaki >< jeszcze bardziej. Focal Listen (F) - bardzo czytelne, na Pionku najjaśniejsze z całej stawki, na Mojo nie mam pewności czy B nie są jaśniejsze i lżejsze, w każdym razie F nigdy nie są na górze ostre czy sybilizujące, góra chyba najlepszej jakości, łatwo wszystkie cykajki wyłapać, zwarty bas, dobry subbas, bliska bezpośrednia średnica z masą szczegółów. Przekaz bliski i bezpośredni, chociaż w tle też dzieje się sporo. Przekaz F jest intymny, ale nie skondensowany i ściśnięty jak w większości słuchawek zamkniętych - w tym względzie dosyć podobne do O, choć nie są tak nasycone i zdecydowanie nie tak barwne. Bas również dużo lżejszy, czasem mógłby być mocniejszy, choć subbas jest w porządku. Świetna synergia z Mojo i tylko lub aż dobrze z Pionka, lubią dobre realizacje, wtedy pokazują swoją techniczną doskonałość, która nie pozbawiona jest przyjemności odsłuchu. 7/10 za górę, szczegółowość i jakość średnicy, przejrzystość, naturalny, monitorowy dźwięk bez ostrości i sybilantów (co nie jest łatwe). B&O H6 2 gen. (B) - neutralno-jasne słuchawki z bardzo fajnym basem, lekko podkreślonym, z dobrym punchem, ale bas ten nigdy nie wchodzi na średnicę i nie przysłania innych pasm, wszystkie są równie czytelne, choć średnica w F jest bardziej namacalna i szczegółowa, bo jest bliżej. Średnica w B dosłownie krok wstecz, ale nie jest wycofana, ciut lżejsza i minimalnie nosowa po przejściu z innych słuchawek. Taka średnica powoduje, że dźwięk zyskuje powietrza, jest lekko zdystansowany, poszczególne jego elementy są dobrze odseparowane, scena wychodzi trochę poza głowę - tutaj plus - w tym względzie lepsze niż F i O, słabsze od D. Góra nie jest tak naturalna jak w D, nie tak szczegółowa jak w F. Po prostu jest OK. Bardziej rozrywkowe i skoczne niż F, zdecydowanie lżejsze niż O i trochę bardziej niż D. Znowu świetna synergia z Mojo, zyskują na muzykalności, z Pionka jest dobrze, zyskują jeszcze więcej powietrza, z iFi mi się nie podobają, grają za jasno, za lekko, za szkieletowo. Bardzo dobre do muzyki rozrywkowej, elektroniki, choć generalnie są dosyć uniwersalne. 7/10 za fajny bas bez mulenia, dobre napowietrzenie, czytelność pasm i przyjemność z odsłuchów. Po prostu dobre słuchawki portable (i całkiem wygodne!). Denon D7200 (D) - dla mnie najlepsze SQ z całej czwórki - dobrze zbalansowany, duży i żywy dźwięk, od razu słychać większe muszle - jest przestrzeń, oddech (zwłaszcza po O) gra to szeroko, pojawiają się plany. Bas potrafi przywalić kiedy trzeba lub potrafi siedzieć cicho (ciężko określić jego ilość przez to, bo się zmienia), ma świetną fakturę, wielkość, której nie mają inne słuchawki, bębny brzmią jak trzeba. Mówiąć krótko - jest moc. Średnica dosyć blisko z dobrą barwą, angażująca, świetny damski wokal. Góry w sam raz, dosyć detaliczna, uważałbym na połączenie z jasnymi sprzętami lub takimi podbijającymi wyższą średnicę bo może być za "żywo". Poza tym czuć klasę i spokój w dźwięku, dźwięk nie jest wymuszony, wyżyłowany, płynie, ma świetną dynamikę - od cichych fragmentów do mocnych uderzeń. Sprzęt bez zauważalnych słabszych punktów jak w pozostałych słuchawkach, gdzie pewne cechy są osiągane kosztem innych. Najbardziej uniwersalne, zagrają dobrze i akustykę z wokalem i elektronikę czy pop. Najlepsza synergia z Mojo, chociaż grają fajnie i z Pionka i nawet z jaśniejszego iFi (choć jest już na granicy, zwłaszcza w górnej średnicy). 9/10 za dynamikę, scenę, uderzenie basu, połączenie muzykalności z dobrymi technikaliami. Świetne jako całość. Oppo PM-3 (O) - zupełnie inne od pozostałych, zdecydowanie nastawione na czarowanie barwą, bardziej pogrubiony dźwięk, świetna średnica, zwłaszcza niski zakres (męski wokal), trochę dopalona, bas zwarty i konturowy, lekko podbity, bez mulenia, choć jest lekko rozmyty, schodzi niżej niż w B czy F. Góra lekko przygaszona, przyjemna, przydymiona powiedziałbym - ale jak na lekką ciemność dosyć szczegółowa (klimaty AQNH) - specjalnych braków nie stwierdzono, choć trzeba się bardziej wsłuchać. Przekaz przez to intymny, dociążony, granie bliskie i kameralne, scena mała na szerokość, budowana głównie w głąb. Nie tak żwawe jak reszta, dynamika średnia, czasem mogą zadziałać usypiająco, najbardziej relaksujące z całej stawki. Fajnie dociążają utwory nagrane słabo, za jasno lub za lekko. Lubią trochę więcej prądu, można je głośno kręcić, trzeba ostrożnie dobierać źródło, bardziej niż z Mojo wolę je z Pionka lub z iFi - trochę się rozjaśniają i dostają życia, no i bas jest bardziej skupiony. Dla fanów Nighthawków, ale bez tak grubaśnego basu, z mniejszą sceną i pogłosowością. 7+/10 za świetną, czarującą średnicę, muzykalność, naturalny, realistyczny dźwięk i dobry bas. Dobry wybór na długie odsłuchy, mają w sobie to coś - lubię takie charakterne słuchawki. ---- TLDR: w pigułce: Od jasnych do ciemnych: F > B <> D > O (tu może być różnie, zależy z czego słuchamy, B z D ciężko stwierdzić, B więcej góry, D więcej wyższej średnicy, balansują) Jakość góry, rozdzielczość, detal: F > D > O = B (F nie mają konkurencji, chociaż reszta trzyma poziom, O trochę za ciemne ale naturalne) Ilość basu O > B => D > F (czasem D potrafią walnąć bardziej niż B i O więc mam problem z ich ulokowaniem, F trochę za mało) Jakość basu, faktury D = O > B = F (w F brakuje masy, O mógłby być bardziej skonturowany ale jest dobry, B zaskakująco dobry jakościowo, D najbardziej czytelny, największy slam) Bliskość średnicy, rozdzielczość O > D = F > B (O i F najbliższa średnica, D po środku, B krok wstecz ale bardzo czytelna) Muzykalność, barwa, czarowanie O > D > F = B (O to czar, F to prawda, B to prawda + rozrywka, D prawda + czar + rozrywka) Scena, powietrze D > B > F > O (D bez konkurencji, B zaskakująco spora jak na tak małe muszle, F w porządku jak na zamknięte, O można przemilczeć, choć dzięki temu grają tak jak grają zapewne) Łatwość napędzenia F > D > B > O (F zagrają z ziemniaka, D prawie też, O lubią prąd, B też trzeba mocniej odkręcić) Komfort, ergonomia D = O = B > F (wszędzie wchodzą całe uszy choć w Fi B na styk, F i D mają czułe punkty w środkowej części pałąka ale w F bardziej uciążliwe, B lekkie i przyjemne, O dają uczucie otulenia padami) Tłumienie F > O > D = B (B zadziwiająco słabo jak na ich docelowe zastosowanie choć dźwięk nie wycieka, D to w zasadzie półotwarte, O i F dają radę) Wykonanie, jakość materiałów D = O = B > F (F ze swoimi plastikami odbiegają od reszty) Update: Denon vs Fostex Dodaję porównanie Denon D7200 vs Fostex TH-610 (żeby nie zaginęło). Porównanie zostało przeprowadzone kilka miesięcy później, gdy nie miałem już Focali i B&O. Rzucam się na pożarcie. Słuchawki męczę od 4 dni na stockowych kablach z Questyle CMA600i oraz Mojo w przerwach walcząc z przeziębieniem i zatykającym się okazjonalnie uchem.Zanim jednak przejdę do dźwięku, trochę o ergonomii i wykonaniu. Konstrukcje są niemalże identyczne, wizualnie obie są świetne, wydaje mi się, że Denony są trochę lepiej wykonane i mają większą dbałość o szczegóły (np. nie ma widocznych śrub mocujących widełki do muszli, napis Denon na muszli jest wytłoczony, Fostexy mają napis z kalki, pałąk jest lepiej wypełniony w 7200, ma ciekawe przeszycia i lepsze materiały.). Fostexy za to wygrywają lepszą ergonomią, pałąk lepiej rozkłada masę słuchawek mimo mniejszego wypełnienia więc nie ma mowy o ciśnięciu w czubek głowy (w Denonach na pół roku użytkowania odczułem 3 razy). Poza tym Fostexy mają trochę bardziej wypukłe muszle, co pewnie ma wpływ na dźwięk, a zwłaszcza jeden, opisany na końcu jego aspekt. Jeśli ktoś myśli, że da się łatwo odpowiedzieć na pytanie, które lepsze - to niestety muszę go zawieść. Nie da się na nie odpowiedzieć, przynajmniej ja się próbuję dowiedzieć od kilku dni i nic. Obie pary to połączenie fajnej muzykalności bez gubienia detali i uczucia klaustrofobii. Angażują w muzykę i dają przyjemność z odsłuchu. Jak to często bywa, w obu konstrukcjach występują słabsze i mocniejsze strony, kwestia tego co dla kogo jest istotne (lub nie), a więc klasyczna trójca ma zastosowanie i tutaj tj. 1/ preferencja, 2/ synergia ze sprzętem 3/ odsłuchiwany materiał. To powiedziawszy ja ustawiam Denony i Fostexy na równym, wysokim poziomie, co tym samym, przy ich różnicy cenowej czyni Fostexy bardziej opłacalną opcją. Ale czy na pewno? Zacznę od basu, bo tutaj różnice są stosunkowo małe. Objętościowo zbliżony, bardzo dobrze wypełniony, żywy, mięsisty, nie nazwałbym ich mocno basowymi słuchawkami, daleko tutaj do Nighthawków, choć podstawa basowa jest solidna i raczej nie powinno jej komukolwiek brakować. Denony minimalnie bardziej akcentują niższe rejestry, bas jest bardziej mruczący, Fostexy znowu mają trochę więcej midbasu, który jest troszkę twardszy ale różnice są tutaj naprawdę minimalne i trzeba się wsłuchiwać. Różny akcent na basie sprawia, że w zależności od utworu - raz bardziej basowe wydają się Fostexy, innym razem Denony. I tak na zmianę. W obu przypadkach bas nie wlewa się na średnicę, nie ciągnie się i nie dudni, ma dobrze zaznaczoną fakturę. Podoba mi się jednakowo w obu przypadkach.W średnicy zaczynają się rysować wyraźniejsze różnice. Denony podkreślają wyższe pasma, okolice 4-5 kHz, a więc dają częściej poczucie bliższego i silniejszego wokalu damskiego. Średnica w nich jest minimalnie przybliżona, żywa, dobrze nasycona i muzykalna, ma świetną barwę. Ktoś określił ją jako złocistą i w sumie mi pasuje takie określenie, a skoro złocista w Denonach to o Fostexowej napisałbym - srebrzysta. Ta w Fostexach jest równiejsza, nadal pełna ale przy tym trochę bardziej syntetyczna, nie tak naturalna ale co ciekawe również potrafi być całkiem blisko (dosłownie pół kroku za tą z 7200, minimalna różnica). Unpluged Claptona bardziej mi się podoba na Denonach, gitary wychodzą do przodu, wokal ma siłę, wibrację i barwę. W Fostexach wokal jest blisko ale jak dla mnie nie oddaje już tak dobrze barwy. Przełom średnicy i góry jest już na granicy sybilizacji (dla mnie to nadal nie sybilizacja, chyba, że ktoś jest na to bardzo uczulony - po prostu słychać tendencję w tym kierunku a nie samą sybilizację). Generalnie w Denonach średnica podoba mi się bardziej i uważam, że to ich mocna strona.Góra w obu słuchawkach jest dobra, ale nie jakoś specjalnie wybitna. Nie ma tej płynności z Nighthawków ani rozdzielczości Staxów, potrafi być lekko kanciasta i toporna ale generalnie jest dobrze.W Denonach kontynuuje barwę średnicy, jest detaliczna ale detale te nie są rzucane w twarz, w Fostexach jest trochę inna. Góra w nich względem tej Denonowej jest lekko podbita (co minimalnie podkreśla wyżej wymienioną toporność). Może się to podobać, lub nie, bo jeśli utwór jest nagrany jasno to miałem mieszane uczucia - nie ma mowy o relaksie, aplikowane są detale w ilości mocno angażującej, niektórzy to lubią i tego szukają, mi już przeszło. Uważałbym na połączenia - Denony nie za bardzo lubią się z jasnymi, krzykliwymi źródłami, Fostexy nie polubią się jeszcze bardziej. Pytanie, czy z czasem taka góra w Fostexach nie zrobi się irytująca? Ja wolę jednak tę lekko przygaszoną z Denonów, jest w sam raz. Trzeba również pamiętać, że mamy różną tolerancję na górki w paśmie i jestem w stanie sobie wyobrazić, że dla niektórych od podbicia w Fostexowej górze bardziej irytujące będzie podbicie wysokiej średnicy w Denonach. Jak żyć?OK, ilość góry jestem jeszcze w stanie zaakceptować, mam sporą tolerancję, no chyba, że mam zły dzień, ale jedna rzecz mi się nie podoba w tej górze made in Fostex. Otóż, istnieją kawałki, w których potrafi ona przysłonić śednicę, najczęściej wokal lub gitara potrafią schować się za talerzami gdy nie zawsze bym tego chciał (wspomniany wyżej Clapton - zamiast mieć struny obok uszu jak w Denonach to Fostexy dla odmiany tłuką Cię po głowie talerzami). Przez taką prezentację góry w skrajnych przypadkach Fostexy zaczynają grać bardzo delikatną V, choć jak wyżej zaznaczyłem - średnica nadal jest blisko, taki ich paradoks. A skoro jest blisko to czy to nadal V? Nie wiem. Myślę, że podkreślenie wyższego pasma to celowy zabieg tak aby dać poczucie bardzo wysokiej detaliczności i rozciągnąć scenę i jak napiszę dalej - to działa i faktycznie robi to przy pierwszym kontakcie spore wrażenie. Różnica po przejściu z Denonów jest wyraźna, bo te momentalnie wydają się ciemniejsze i nie tak selektywne choć nie chcę też żeby to brzmiało, że Fostexy są za jasne i analityczne, bo do Teslowej góry to jeszcze jednak trochę brakuje. Istotna kwestia jest taka, że mają one też dobrze wypełniony bas, który to rekompensuje przez co słuchawki nie grają szkieletowo i chudo. Podkreślenie górnego pasma w 610 ma też oczywiśćie wpływ na scenę - tutaj odnajduję największe różnice dzielące te słuchawki. Fostexy zdecydowanie zostawiają Denony w tyle jeśli chodzi o poczucie przestrzeni, powietrze między instrumentami i selektywność, co wiąże się także z lekko odczuwalną pogłosowością. Wszystko jest w tym dźwięku 610-tek bardzo czytelne, wyraźne i to jest ich przewaga nad 7200. Scena jest szersza, choć moim zdaniem za bardzo postawiono na efekt stereofoniczny - mamy wyraźnie zaznaczone kanały lewy i prawy, w środku dzieje się trochę mniej. Denony dla mnie generują scenę dobrą jak na słuchawki zamknięte jednak grają bliżej, nie tak ekspanyswnie i szeroko, choć wydaje mi się, że lepiej rysują plany w głąb - instrumenty nie są tak odseparowane od siebie jak w Fostexach, są bardziej zbite ze sobą - lub jak powiedziałby ktoś inny - scena jest lepiej nimi wypełniona, nie ma "pustych" przestrzeni, bo i miejsca do zapełnienia jest mniej - w sumie logiczne. Przyznam się, że podoba mi się scena 610-tek, które grają prawie jak otwarte słuchawki (a nawet szerzej niż niektóre otwarte konstrukcje) i w elektronice, muzyce filmowej robi to wrażenie większe niż w Denonach. Te drugie z kolei lepiej wypadają dla mnie w wokalizie, akustyce, jazzie i małych składach, gdzie dla mnie od samej przestrzeni ważniejsze są: klimat, barwa i nasycenie a tutaj Denony są o cal lepsze. Nie ma jednak co ukrywać - w tym aspekcie Fostexy mają zdecydowaną przewagę i chciałbym przenieść tę ich cechę do Denonów.Polecam posłuchać obu par i wybierać pod siebie i sprzęt towarzyszący, obie stawiam zdecydowanie wyżej od Oppo PM-3 (które mam jeszcze pod ręką) pod względem ogólnego SQ - czuć wyraźny przeskok w scenie, dynamice, skali dźwięku. Obstawiam, że przy szybkim porównaniu, to 610 zrobią większe wrażenie niż 7200, sam tak miałem przez pierwsze parę godzin, później jednak sytuacja się nieco komplikuje, bo wychodzi, że Fostexy mają trochę mniej dźwięczną średnicę i lekko podkreśloną górę. Na pewno wybór nie będzie łatwy. Jak sobie przeczytałem kilka razy ten tekst, to wychodzi mi, że bardzo skupiłem się na słabych stronach a w gruncie rzeczy uważam obie pary za świetne słuchawki, ale trochę inne w przekazie.TLDR: Wspólne cechy - świetny, wypełniony bas, połączenie muzykalności z detalemTH610 - lepsza przestrzeń, selektywność i czytelność dźwięku, więcej powietrza, lekko podkreślona góraD7200 - barwniejsza i bliższa średnica, ciut więcej muzykalności, złocista barwa, lekko podkreślona wyższa średnica
    1 punkt
  44. Bez kozery powiem pińcet. Znęcacie się nad kablami a wystarczy minimalnie inaczej ułożyć słuchawki na uszach i zmiana jest olbrzymia.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności