Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.06.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Miło mi poinformować iż spośród wszystkich Partnerów na świecie, FiiO wyróżniło tylko 3 firmy, które w ramach współpracy z FiiO wykazały się wszechstronnym zaangażowaniem w promocje i wspieranie marki. Jedna z nich to my - MIP właściciel sieci sklepów Mp3store. Właśnie otrzymaliśmy przepiękną tabliczkę pamiątkową. Dziękujemy FiiO! Współpraca z FiiO zawsze była owocna i na wysokim poziomie. Super gdy cię doceniają
    7 punktów
  2. No. Płyty o których myslałem, że wysokich tonów na nich już nie ma, jednak je mają. Stary gramiak odżył całkowicie. Dynamika, wykop, dobrze kontrolowany bas. Taki skromny zakup.
    6 punktów
  3. 6 punktów
  4. Polska manufaktura CustomArt z Warszawy kończy w tym roku 7 lat. Przez ten czas marce udało się bardzo wiele osiągnąć pod względem strojenia i samego sposobu wytwarzania słuchawek dokanałowych. Jednym z efektów tej pracy jest model Fibae 4 – cztero-przetwornikowy monitor umieszczony w środku portfolio zarówno pod względem cenowym, jak i czysto technicznym. Co ciekawego skrywa i czy warto się nim zainteresować w obliczu premiery nowych FIBAE 7? W skrócie ujmując – tak, a po szczegóły zapraszam do recenzji! Dizajn i wykonanie Po styczności z dwoma innymi modelami słuchawek (Fibae 3 i Harmony 8.2) również Fibae 4 nie pozostawiają złudzeń – CustomArt ceni sobie przede wszystkim jakość i precyzję wykonania, która jest również domeną testowanego modelu. Choć F4 są bardzo lekkie i niemal znikają w uszach, dają uczucie solidności – bardzo pożądane zjawisko w przypadku słuchawek za prawie 3000zł. Akrylowe obudowy wzorowo spasowano, a całość jest równo wykończona na połysk. Nic nie odstaje, a dysza wędrującą w kanał słuchowy jest prawidłowej długości oraz dobrze przytrzymuje ona eartipy. Dwu-pinowe gniazda umieszczone są w kopułkach idealnie na płasko, co jest bardzo popularnym i eleganckim rozwiązaniem. Dzięki temu kabel (o nim kilka słów za chwilę) wchodzi do samego końca, łącząc się z obudową bez żadnych, choćby niewielkich szpar. Dołączony do zestawu przewód jest w mojej opinii arcydziełem ergonomii. Podstawową zaletą jest zakończenie go kątowym złączem jack 3.5mm, a ponadto użyta izolacja nie powoduje efektu mikrofonowego. Na pochwałę zasługują również dłuższe odcinki pamięciowe niż miało to miejsce w szarym kablu dołączonym do modelu FIBAE 3. Dzięki temu małemu usprawnieniu słuchawki nieco lepiej trzymają się uszu, ponieważ kabel lepiej otacza zewnętrzną część małżowiny. Odcinek od splitera do dwu-pinowych złączy również nie posiada efektu mikrofonowego. Nowy kabel to seria większych i mniejszych usprawnień, które sprawiają, że słuchawek używa się jeszcze lepiej. Na dodatek nowy „drut” raczej nie ma skłonności do samoistnego plątania się, co jest wisienką na torcie i ostatecznym atutem 😊 Wracając do wykończenia warto wspomnieć o dostępnych wariantach obudów. Oczywiście istnieje możliwość wykonania słuchawek na zamówienie, pod kształt małżowin klienta. Mamy wtedy dużo opcji jeśli chodzi o personalizację wyglądu, ale muszę przyznać, że uniwersalny wariant testowy, który otrzymałem już jest małym dziełem sztuki (bardzo fotogenicznym zresztą). Ten jaskrawy, półprzezroczysty niebieski kolor w połączeniu z całkowicie bezbarwną resztą obudowy przyciąga wzrok. Jak się okazuje nie tylko mój… Zauważyłem bowiem intencjonalne spojrzenia w moją stronę zarówno na ulicy oraz w komunikacji miejskiej, gdy miałem na sobie słuchawki 😊 Coś jest na rzeczy w tym konkretnym wariancie, bo nawet flagowe Harmony 8.2, które otrzymałem w ciemnoczerwonej barwie (z brązowymi akcentami) niemalże wcale nie zwracały uwagi gapiów. Nie ulega wątpliwości, że zamawiając coś z warszawskiej manufaktury jesteśmy w stanie puścić wodze kreatywnej fantazji i zaprojektować słuchawki wedle swoich oczekiwań, które ekipa CustomArt na pewno spełni. Egzemplarze testowe różnią się nieco zawartością od faktycznych zestawów, które nabywa klient. Dodatkowo względem kompletu demo otrzymujemy etui wodo i pyłoodporne Peli 1010, narzędzie do czyszczenia słuchawek z woskowiny oraz kartę gwarancyjną. Zestaw recenzencki okrojono do słusznego, niezbędnego minimum, czyli: słuchawki, eartipy oraz praktyczne etui z zamkiem błyskawicznym. Platforma testowa Źródła używane przeze mnie nieco zmieniły się od poprzednich recenzji i są następujące: Toshiba C660D, Samsung Galaxy Note 4, Audioquest DragonFly Black 1.5 Brzmienie Całościowo FIBAE 4 są słuchawkami bardzo obficie docieplonymi w brzmieniu, szczególnie pierwszym odsłuchom towarzyszy uczucie bycia… jakby przy ognisku. Podobnie jak nie każdy preferuje smażenie przy nim kiełbasek lub śpiewanie do akordów rozstrojonej gitary znajomego, tak sygnaturę „czwórek” bardzo łatwo polubić. Uszy szybko się przyzwyczają, choć w pierwszej chwili odnosiłem wrażenie, że detale są nieco zamazywane przez mocny bas oraz wygładzoną górę (choć okazuje się, że zrobiono to bardzo umiejętnie, z brakiem przesady w żadną ze stron). Zdumiewa reprodukcja wokali oraz całej średnicy – jest bezpośrednia w prezentacji, bardzo czysta, nie ma tu ani cienia zaostrzeń. Płynność to najlepsze określenie dla środka pasma. Na „deser” nadchodzi góra, która została zestrojona łagodnie, wybrzmiewa nieco bardziej wyraziście tylko wtedy, gdy w muzyce są dynamiczne zrywy wysokich dźwięków, a poza tym zostaje raczej na swoim docieplonym, ułagodzonym, drugim planie. Trzęsienie ziemi FIBAE 4 mają nietypowy, ale naprawdę świetny bas. Podstawą jest bardzo niskie zejście, które da się usłyszeć, ale w porównaniu do flagowych Harmony 8.2 tutaj również bardziej odczuwamy niskie tony. Tąpnięcia bębnów, niskie dźwięki basowej gitary czy syntetyczne „łuup łuup” obecne tak często w muzyce elektronicznej jest tu bardziej odczuwalne. Ten aspekt bardzo in plus. Unikalność basu FIBAE 4 polega na tym, że jest obecny właściwie tylko wtedy, gdy jest faktycznie niezbędny. Gdy w nagraniu jest mało niskich partii dźwiękowych „czwórki” nie pokazują niczego na siłę. Jeżeli jednak utwór został nimi obficie nasycony uzyskujemy… niemalże trzęsienie ziemi w głowie. Naprawdę, nie spotkałem się jak do tej pory z armaturowymi słuchawkami, które miałyby takie możliwości „wykopu”. Dzięki takiej reprodukcji większość użytkowników raczej nie będzie miała potrzeby korekcji tego aspektu dźwięku, choć oczywiście korektor zawsze czeka z otwartymi ramionami, a FIBAE 4 reagują na EQ bardzo dobrze. Są pod tym względem czułe, dzięki czemu łatwo jest o wyraźną poprawę poszczególnych pasm (szczególnie dotyczy to góry, o której można przeczytać dwa akapity dalej) Artysta na pierwszym miejscu… Średnica to zdecydowanie najsilniejszy aspekt testowanych słuchawek. Na samym początku moją uwagę przyciągnęła jej bezpośredniość – tutaj artyści są bardziej „w głowie”, niż miało to miejsce w Harmony 8.2. Choć namacalność wokali jak i średnicowych instrumentów odbywa się nieco kosztem odczuwania sceny, F4 to wciąż całkiem przestrzenne słuchawki, jednak nie w takim stopniu napowietrzone jak wspomniany wcześniej flagowiec. Sama rozdzielczość środka jest naprawdę świetnia i porównywalna z flagowcem. Być może otrzymujemy nieco mniej detali, ale nie mogę do końca polegać na swojej przeciętnej pamięci słuchowej, poza tym FIBAE 4 to konstrukcja bardziej przystępna cenowo 😉 Można tu usłyszeć naprawdę wiele detali, a nawet mikrodetali drugoplanowych. Momentami dowiadywałem się, że nagranie zawierało subtelne przełknięcie śliny lub krótki oddech. Wszystko jest niesamowicie płynne i mogę zaryzykować stwierdzenie, że lepszego środka pasma nie było mi dane do tej pory słyszeć. W mojej opinii przekaz jest nastawiony przede wszystkim na analizę, ale nie brakuje czystej przyjemności z odsłuchów. Muzyka z wokalami czy też naturalnymi instrumentami (skrzypce i pianino w szczególności) brzmi genialnie, roztaczając relaksującą aurę. Świetną robota, CustomArt! …a gdzieś wysoko łagodność Jak już wcześniej wspomniałem, wysokie tony nie należą raczej do najmocniejszych punktów FIBAE 4. Choć całościowo są to świetnie monitory, tak góra mnie nie porwała. Oczywiście należy odstawić na bok moje skrzywione i bezduszne preferencje, bowiem non-stop poszukuję w słuchawkach (bez względu na konstrukcję) większej rozdzielczości, o której w dużej mierze decydują wyraziste wysokie tony. FIBAE 4 obierają inny kierunek. Jeśli jesteś osobą uczuloną na wysokie dźwięki, a przede wszystkim ich nadmiar, słuchawki te zdają się być świetną propozycją. Technicznie rzecz biorąc, dwie armatury odpowiedzialnie za prezentowanie góry są w stanie zrobić bardzo wiele dobrego. Słychać to po reakcji na korektor, bowiem za pomocą tych magicznych suwaków można naświetlić w słuchawkach to, co nie do końca uzyskano fabrycznym strojeniem. Jeśli jednak upodobania kierują się bardziej w stronę zrelaksowanej, płynnej i łagodnej prezencji, FIBAE 4 są właśnie taką konstrukcją. W wysokich dźwiękach nie uświadczymy żadnej ostrości, choćby cienia 😊 Najprawdopodobniej jest to skutek wszechobecnego docieplenia, zwłaszcza słyszalnego w basie, aczkolwiek wciąż nie jest to jakaś przesadna ilość, dzięki czemu nie ma wrażenia zupełnego „koca” nałożonego na całe spektrum dźwięku. Przejście z wysokiej średnicy w całe górne pasmo jest płynne jak… nie mam porównania 😊 Jest płynne jak rzeka, spokojne niczym miś koala i zupełnie pozbawione niestosownych zaostrzeń. Jeśli rozważać te wszystkie kategorie, Czwórki mają bardzo dobre górne pasmo, które ponadto łatwo dostosować do swoich upodobań – czy to przy pomocy korektora, bądź też lepszego źródła (co najczęściej będzie oznaczać jaśniejszego DACa/DAPa). Podsumowanie FIBAE 4 to całościowo bardzo udana konstrukcja. Choć nie do końca wpisała się w moje (spaczone) przyzwyczajenia, muszę bardzo pochwalić ogólną klarowność i płynność brzmienia. Te dwie cechy połączone z wyraźnym dociepleniem w niskich tonach sprawia, że codzienne słuchanie muzyki jest po prostu rozkoszne – w końcu o to najczęściej chodzi w sprzęcie wyższej klasy. Ponadto łatwo mi wyobrazić sobie profesjonalne zastosowania FIBAE 4. Ze względu na bezpośrednią, wręcz intymną i szalenie realistyczną średnicę są to genialne słuchawki dla wokalistów, a nawet mogłyby znaleźć swe miejsce przy samej produkcji muzyki w studio. Z odpowiednim źródłem potrafią naprawdę zabłyszczeć, ale napędzanie ich smartfonem najpewniej okaże się wystarczające dla większości użytkowników. Podsumowując wszystkie wady i zalety mogę szczerze zarekomendować FIBAE 4 jako słuchawki stworzone przede wszystkim do delektowania się ulubionymi nagraniami! Zalety: - świetna jakość wykonania - uniwersalny model bardzo wygodnie leży w uszach - lekkie kopułki praktycznie znikają w uszach, co ma wpływ na komfort użytkowania - całkiem klarowne, ale przede wszystkim ciepłe, gładkie brzmienie pozbawione choćby cienia ostrości - otrzymujemy za to genialną średnicę, przyzwoitą (choć nie powalającą) przestrzeń oraz szalenie analityczne pozycjonowanie instrumentów na scenie - kabel dołączony do tego modelu jest wyraźnym przeskokiem in plus w ergonomii - do słuchawek łatwo dobrać źródło – grają wybornie nawet z telefonu Wady: - góra ma olbrzymi potencjał, ponieważ zastosowane armatury są świetnie jednak odniosłem wrażenie niewykorzystanych możliwości – strojenie jest więc polem do ogromnego popisu - poza tym nie widzę żadnych wad 😊
    6 punktów
  5. Lepiej nic nie mówić i wyglądać głupio, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
    6 punktów
  6. A taką listwę sobie dzisiaj popełniłem i jestem bardzo zadowolony z efektu.
    5 punktów
  7. Przyjemnie strojne, jasnością sopranu między LCD-X po modach a LCD-2/2019. Scena mniejsza od obu i notoryczne wrażenie, że na dźwięku jest pewien woal. Może on denerwować, może i nie. Mnie denerwował przez jakieś 40% czasu, przez pozostałe 60% regulacja pałąka . Zmodowane LCD-X zrobią dźwiękowo te same cele z nieco cieplejszym sopranem i większą sceną. Po Revealu natomiast można postawić między nimi znak równości i decydować już stricte gustem. Na pewno warto posłuchać obu, ale LCD-X koniecznie z Revealem lub z możliwością odkręcenia grilli, jeśli np. w salonie się zgodzą. Można się zdziwić ich potencjału.
    3 punkty
  8. Witaj w "prawdziwym" Świecie Audio. Jak jeszcze trochę potrenujesz to przestaniesz się dziwić czemukolwiek.
    3 punkty
  9. Właśnie przestałem słuchać, padł mi dysk 3TB z czego 2TB sama muza. Flac, 24bit i dsd
    2 punkty
  10. Świetny secik "naszej" wrocławskiej Aksamit, trochę bardziej po mrocznej stronie. W zasadzie nie jest to typowy ambient, ale mam wrażenie, że w tym dziale doceni się go najbardziej
    2 punkty
  11. Nowe sowy za 1499,00 z top -hifi https://allegro.pl/oferta/sluchawki-audioquest-nightowl-carbon-8193902563
    2 punkty
  12. Na pohybel wszystkim malkontentom.
    2 punkty
  13. Nie miało być audifilsko, tylko tanio i skutecznie.
    2 punkty
  14. Na ostatnim meet we Wrocławiu małą gwiazdą były AKG 712 pro... cały czas gdzieś mi chodziły po głowie, a teraz nadarzyła się okazja i proszę są moje.. tylko moje... mój skarb. Kabel do nich już u @EvilKillaruna zamówiony, jeszcze tylko je trochę muszę wygrzać. I mały dodatek do Hifiman Arya... oryginalny kabel na XLR, od @Damix
    2 punkty
  15. @radzik55 Do XC które Pan posiada również posiadam niestandardowy kabel (w sumie nawet dwa, jeśli liczyć prototyp AC2 do tego modelu) i ten sam służył z automatu przy LCD-X. Przy Flow w sumie nie miałem nawet w zestawie fabrycznego, więc odsłuchy robiłem wyłącznie na kablu niefabrycznym. Była to wersja 1.1, pady zwykłe i od Voce. EF wolałem znacznie bardziej na zwykłych, choć na Voce mocno otwierała się scena na boki, ale IMO zbyt dużym kosztem naturalności. Swoją drogą zapowiadam też od razu recenzję Verum. LCD-X niestety w konfrontacji będą tylko zmodyfikowane (wysoka przepuszczalność powietrza).
    1 punkt
  16. No to się cieszę, że pomogłem!
    1 punkt
  17. Hmmmm Chyba nie tędy droga... https://www.ttvjaudio.com/Grado-Labs-White-Headphone-p/gra0909000.htm
    1 punkt
  18. Za 1399zł chyba, że Twoja cena @chico99 zawiera prowizję dla Ciebie za zamieszczenie ogłoszenia
    1 punkt
  19. DX200 Firmware 1.07 with support for AMP9! Change Log: 1. Supports the AMP9. 2. Rectified the bug that with some languages, the Never option on sleep settings under system settings was missing. 3. Improved the speed of the Mango Player initialization. 4. Artist view now uses the Album Artist tag instead of Artist tag.
    1 punkt
  20. Q5 w wersji fabrycznej z modułem AM3A to inne granie - chłodniejsze, jaśniejsze, bardziej oddalone w średnicy. Za to Q5 z AM3B jest już bliżej M11-tki, ale brzmienie jest bardziej techniczne, twardsze i mniej przestrzenne. Z punktu widzenia analitycznego Q5 z AM3B może okazać się lepszy, ale M11 potrafi zabrzmieć zarówno muzykalnie i bardziej efektownie w przestrzeni. Stąd według mnie M11 jest wyraźnie lepszy od Q5 z AM3A i tylko trochę lepszy od Q5 z AM3B.
    1 punkt
  21. Ethery Flow po balansie grają jeszcze lepiej
    1 punkt
  22. 1 punkt
  23. Czyli jeśli ktoś jeszcze nie kupił to lepiej zacząć od LCD-X i dokupić dekielki do XC, żeby mieć 2 w 1:) Szukam i pokombinuje, żeby to samemu zrobić (grill od LCD-X). Pozdrawiam
    1 punkt
  24. Lubię kolesia, ale to chyba nie są nagrania binauralne? To znaczy może część dźwięków jest tak nagrywana, ale całość to raczej więcej niż sesja z dwoma mikrofonami. Ciężko mi stwierdzić, formuła jest taka sama jak na poprzednim albumie - w luźne rytmy wplecione są binauralne motywy w stylu szczekania psa, kosiarki do trawy, stacji pociągów itp. Nie wiem czy cały album i wszystkie sample zostały nagrane używając techniki binauralnej, ale w każdym kawałku słychać jak autor bawi się holografią, więc postanowiłem wrzucić info tutaj
    1 punkt
  25. 1 punkt
  26. 30 minutowa sesja z lutownic, taśmą i kawałkiem waty. Wymieniłem kabelek na jakiś nowy tani całkiem ok. Nowe pady z ali za <3$. Wygłuszyłem trochę środek i zakleiłem bassporty na przetworniku. Bosz, jak one ładnie teraz grają, znaczy się już wcześniej były to perełki, szczególnie jak można je było nabyć za ~20$.
    1 punkt
  27. Próbowałem zamówić nowe dekielki do lcd x i trochę się przeliczyłem...Szkoda... "Otrzymaliśmy w końcu informację dotyczącą ceny detalicznej za dekle do LCD-X. Koszt tych dekielków to 1699 PLN" A dziwne do dokupienie od lcd xc dekielków to 899 zł , nie rozumiem , wydaje mi się , że drewniane będą droższe ...
    1 punkt
  28. Yosi Horikawa wydał nowy album - Spaces Bardzo fajna binauralna płytka https://tidal.com/browse/album/109636777
    1 punkt
  29. Final Audio Design E5000.
    1 punkt
  30. No to włącz gapless i nie powinno pykać, ja przynajmniej tego nie zauważyłem
    1 punkt
  31. Życzę dalszych sukcesów. Bądźcie dla nas. Gratuluję.
    1 punkt
  32. Słusznie Was docenili. Gratulacje.
    1 punkt
  33. Ano mam L1 - CL1ki mialem 2 tyg na testach - niestety musialy wrocic M5 dostałem na testy od MP3 jak sie chyba latwo domyśleć. Co do braku mocy - ja nie odczuwam braków - jak na tak małe urządzonko mocy jest sporo, a ze z VE Zen czy pelnowymiarowymi sluchawkami sobie nie poradzilo? No coz sporo tzw stacjonarnego sprzetu sobie z nimi nie radzi. Jak coś napędza 90% moich IEMow i earbudow to w dla mnie to kwalifikuje się do grupy dobrego sprzętu przenośnego 😎
    1 punkt
  34. Oł jea, Anandy wychwalone. Porządna recka. Porównanie do Clear bardzo w punkt i również stawiam Hifimany ponad Focal z racji ciekawszej prezentacji scenicznej. Nwm co on chce od stylistyki tych słuchawek, wyglądają ciekawie... ale jakość wykonania można poprawić.
    1 punkt
  35. Po rozczarowaniu FA7 FiiO zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie - zdecydowanie udany "upgrade" względem FH5... Wysłane z mojego ONEPLUS A3003 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  36. Na pewno by się sprawdził. Tylko z napędami może być problem, a KSS213 mimo, że dostępny to jakościowo jest loterią.
    1 punkt
  37. Nie wierz w to, że zmiana zasilacza na liniowy jest zbędna...Tomanek ULPS must have😉
    1 punkt
  38. Nie było jeszcze okazji aby się pochwalić...więc nadrabiam zaległości. Od kilku tygodni razem 🙂
    1 punkt
  39. Ciekawa sprawa - po kilku tygodniach dźwięk DT880 stał się bardziej otwarty - nie tak jak w T90, ale ewidentnie wyprzedziły HD650. Również zniknął kocyk, teraz już nie powiedziałbym, że HD650 są bardziej rozdzielcze. Bas też jest teraz bardziej punktowy. Całkiem spore zmiany w porównaniu do tego, jak brzmiały po tygodniu intensywnego wygrzewania Obstawiam, że to kwestia padów, które się dopasowały do kształtu mojej głowy Zacząłem się zastanawiać, ile tak naprawdę są warte te wszystkie recenzje sprzętu audio, gdzie nawet przy dobrych chęciach, recenzent nie ma szans w tydzień czy w kilka dni dokładnie zapoznać się ze sprzętem czy przyzwyczaić słuch do nowego sposobu prezentacji
    1 punkt
  40. Nie ma ludzi zdrowych, są tylko nie zdiagnozowani. Michał
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności