Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.12.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Pomocy! Podłączyłem lepszy kabel do HD600 i nadal nie zdjęły kocyka. Czekam już ponad 24h. Co robić?
    5 punktów
  2. Zapomniany NR - Japan
    4 punkty
  3. Na razie remont i nie mam czasu na recki, ale bitwa się rozpoczęła. Monk Plus, Toneking TO65, Nicehck EB2, Headroom MS16...
    2 punkty
  4. Dostałem do testu M5S, będzie porównanie z M9 w teście Shanlinga.
    2 punkty
  5. Rozpocząłem testy Shanlinga M5s Nie zabraknie porównania z FiiO M9. Pierwsze wrażenia - wzorowo wykonany, grube aluminium, gładkie i zagięte szkło. Dość ciężki, ale dobrze leży w dłoni. Słucham na razie z Campfire Atlas - świetna dynamika, głęboki dół, szybkie i kontrolowane brzmienie, ale gładkie, bez ostrości. System ciekawy, nawigacja ok, pokrętło bez zarzutów. Kto już słuchał? Jak wrażenia?
    2 punkty
  6. Najlepiej słychać, jak w koło jest ciemno, ale przy kablach stoi zaświecona lampka.
    2 punkty
  7. Raczej standardowo dostaniesz paczkę od kuriera. Na razie bez cła dla aliexpress standard shipping
    2 punkty
  8. Ogólnie płyta "Catching Rays on Giant" też jest spoko :
    2 punkty
  9. A więc: w czym jest różnica między jednym a drugim - czyli Ameryka kontra Anglia! Po śmiesznie wyglądającym lecz kapitalnie organicznym M2tech hiface DAC szukałem pena który miałby te właściwości lecz już ze wzmacniaczem słuchawkowym. Nie trwało długo jak pokazał się soundkey. Procedura testowa odbywała się na tym co miałem pod ręką - czyli trochę różnej taniości. Czyli platforma porównawcza: słuchawki: nauszniki niemodyfikowane: Hifiman Sundara Creative aurvana live! Kef M500 Xiaomi mi comfort Logitech G433 Sony WH-CH700N (po kablu oczywiście) Dokanałówki/douszne: Aune e1 Sennheiser Momentum Apple earpods Apple in-ear Sony mdr-nc750 Creative Sound BlasterX P5 Creative aurvana in-ear Komputer: stacjonarny win10 tablet win10 (toshiba encore) na obu urządzeniach zainstalowany winyl player Konsola: ps4 slim telefon: Sony xz2 Utwory tidal/flac/mp3: Beats Antique - Roustabout The Seventh Sons - Secrets The Cadillac Three - Demolition Man Nicki Bluhm - To Rise You Gotta Fall Tami Neilson - Bananas Sugarland - On a Roll Montgomery Gentry - Shotgun Wedding Morgan Wallen - Little Rain Kelsea Ballerini - Miss Me More The Dirty River Boys - Cheyenne Lumsk - Trolltind Rob Zombie - Teenage Nosferatu Pussy Rotting Christ - Cine Iubeste Si Lasa IXXI - Original Sin Marek Grechuta - W dzikie wino zaplątani Diablo Swing Orchestra - Climbing The Eyewall Rimski-Korsakov: Piano trio in C minor: Allegro Assai Bach: Violin Concerto No. 1 in A Minor, BWV 1041: II. Andante The Prodigy - Wall Of Death Tak więc zaczynamy! Dragonflaja Reda mam już jakiś czas i za swoje pieniądze jest to niezły sprzęt. Mało tego chyba wszyscy go już znają - a dla niektórych jest to już ostatnie w poszukiwaniach dobrego dźwięku źródło docelowe - dla tego nie będę się tu specjalnie rozwodził na temat dragonflya tylko ujmę go w porównaniach. Oba sticki jakością wykonania nie mają sobie nic do zarzucenia - po prosty mogą się podobać lub nie - nic nie lata nic nie trzeszczy. Cyrus na swojej stronie w reklamie pisze że urządzenie wspiera różne formaty typu flac, mp3, acc itp. - o co cho??? wszystkie karty wszystko grają, więc co z tego? Może jakaś opowiastka marketingowa dla laików czy coś? - otóż nie. Przy pierwszym wpięciu do komputera i odsłuchach w trybie direct sound było jakotako - dopiero po przełączeniu na WASAPI nastąpiło coś dziwnego (w moim odczuciu jakby to urządzenie zaczęło dekodować odtwarzany dźwięk) - zrobił się bardziej gładko, powietrznie i takie delikatne jakby odmulenie - co od razu można poczuć na dynamice. Pierwszą rzeczą którą można odczuć po chwili odsłuchu to właśnie dynamika i napowietrzenie. Instrumenty mają swoją masę i położenie. Mimo mniejszej sceny na szerokość niż Red mamy tu dużo powietrza i ciekawą scenę wgłąb. Czasami łapałem się na Aunach e1 że coś na biurku mi szeleści czy stuka (a to w słuchawkach:)). Dźwięk jest raczej po tej jaśniejszej stronie wraz z ociepleniem i otwartością - bardzo przyjemnie się tego słucha i nie męczy BB PCM 5102 robi dokładnie tę samą robotę co w m2techu. Jest organicznie i szczegółowo - bez cyfrowej chrypki czy piaskowości. Na pewno można również odczuć że nie projektował tego na pałę jakiś żółtodziób świeżo po szkole i na dodatek za karę. Między tanimi soundstickami cyrus wyróżnia się jak za tę kwotę pewnym kunsztem w przekazie - czyli od razu słyszymy że to nie jakieś chińskie wypociny, kiepskie implementacje czy oszczędności w projektowaniu. W porównaniu do Reda który sypie detalicznymi iskrami na lewo i prawo kosztem pewnej chudości over all - mamy w soundkeyu dużo rock'n'rolla, sprężyny, i mięsa - gitary brzmią fenomenalnie a ich przestery przez dobrą stereofonię robią poprawny spektakl funu. Barwowo jest raczej neutralnie z leciutką górką w niższym midbasie i spoinie średniotonowo-wysokotonowej. Dzięki temu dynamikę zyskują nieco suchsze słuchawki typu Apple in-ear czy Xiaomi mi comfort lub aurvany in ear. Generalnie nie mamy tu naleciałości czyniących Cyrusa trudnym w doborze słuchawek - wszystko co podepniemy gra bardzo dobrze - a w najgorszym przypadku - przyzwoicie (bez rażących negatywów). krótko o barwie: Bas - soczysty, pół-konturowy z lekką górką w dolnym midbasie - bez problemu możemy śledzić linię niskotonową która stanowi wypełnienie na zasadzie takiego "echa basowego" - co absolutnie nie jest laniem się basu czy buczeniem - jest kultura i dynamika. Zejście basu książkowo obniża się od 20hz w dół 18hz już ledwo słychać. Średnica - typowo angielskie podejście - dużo mięsa, masy, dynamiki przy zachowaniu odpowiedniej separacji i głębii. wyrażnie słyszalne średniotonowe pogłosy i echa. Mamy ciepło i delikatne okrycie jedwabną mgiełką - takie podcięcie ostrych pazurków - w przeciwieństwie do Dragonflaja który detalicznie jest jak kaktus od średnicy do samej góry. Wysokie - bez szelestu, sybilantów czy jakiegoś długotrwałego defektu. Jest dobrze detalicznie - wgląd w mikrodetal poprawny lecz mniejszy niż w Audioqueście. Góra jest ciepła i ogładzona, co daje taki delikatny kontur w rysowaniu talerzy czy dzwoneczków. Nie sypie iskrami jak Red, za to wysokie tony mają swoją wyraźną masę. Wysokie tony gitary akustycznej brzmią miodnie:) - nawet trochę lampowo. Scena to takie jajo w przód - a przy dłuższym odsłuchu kiedy uszy już załapią charakter brzmienia - mikrodetal potrafi wędrować góra - dół. Ogólnie wydaje się mniejsza w porównaniu do Dragonflya lecz nic się nie zlewa i ma swoje miejsce - jest po prostu bardziej intymnie ale za to z większym przytupem. Ogólnie nie było problemu z wysterowaniem słuchawek (choć trudnych tu nie ma) - i ortodynamiki i ceramiki oddały dokładnie to co powinny. Oba urządzenia prezentują inną szkołę grania: Audioquest trochę bardziej efektownie i czarująco a Cyrus organicznie i z przytupem. Przy podłączeniu do komórki przez kabel otg miałem delikatny szum w porównaniu z komputerem czy tabletem - lecz wyłącznie na dokach. największa kultura pracy była w połączeniu cyrus - tablet(WASAPI) przez niższy jitter. Reasumując moje wypociny polecam Reda tym którzy lubią wsłuchiwać się w detale i zależy im na scenie na boki, a Cyrusa tym którzy szukają dźwięku do którego można się przytulić i słuchać godzinami bez żadnego zmęczenia przy większym rock'n'roll-faktorze. W załączniku próbka wave nagrana na studyjnej karcie RME hdsp9632 na wejściu line in (pamiętajcie że cyrus to wzmak słuchawkowy a audioquest to również line out) pierwszy sampel to Cyrus drugi Dragonfly. Uwagi dotyczące jakości pisowni czy kropek czy przecinków spływają po mnie jak po kaczce. nie chcesz nie czytaj. Pozdrowienia Update. Odnośnie współpracy z ps4 i oba paluszki niby grały ale prędzej czy później się wysypywały grając pół zartefaktyzowany dźwięk. czyli nie dogagują się z ps4. Update 2 - sprzedam oba (priv) cyrus_audioquest.wav
    1 punkt
  10. Poprzednie moje spotkanie z flagową Audio-Techniką w postaci zamkniętych W5000, mające miejsce lata temu, było podyktowane m.in. bardzo pozytywną recenzją przeczytaną na jednym z innych krajowych blogów. Dosyć szybko okazało się, że słuchawki, nawet z ewidentną pomocą w postaci recablowania markowym kablem Black Dragon, niespecjalnie pokrywały się z jej treścią. Do tego stopnia, że nawet tańsze i niżej plasujące się W1000X zagrały wtedy lepiej. Producent jednak konsekwentnie rozwijał tą i pozostałe linie swoich produktów, dzięki czemu już W1000Z okazały się bardzo ciekawym modelem. Ewolucji podlegała również równorzędna im linia AD, będąca wariantami otwartymi. I choć nie miałem z nimi specjalnej przyjemności, a przynajmniej nie takiej, aby móc wystawić całościową recenzję, od zupełnie innej strony przyszło mi się zapoznawać i takiej samej, jaka miała miejsce przy W5000. (...) Link do recenzji: https://www.audiofanatyk.pl/recenzja-sluchawek-audio-technica-ath-adx5000/
    1 punkt
  11. M60X, to inne brzmienie - cieplejsze, bardziej podkreślające bas. Do takiej muzyki, to raczej nawet bardziej się nadają.
    1 punkt
  12. Kolejna recka z dość ciekawymi porównaniami https://headfonics.com/2018/12/final-d8000-review/
    1 punkt
  13. Ze swojej strony polecam Fiio FH5, biją na łeb m50x pod względem dźwięku i wygody. Miej tylko na uwadze, że niektórzy nie mogą ich poprawnie zaaplikować w uchu, ze względu na krótką tulejkę. Używki chodzą po ok. 750zł (nowe 1200zł)
    1 punkt
  14. Jakby ktoś potrzebował odpowiedzi nt. tego DAPa w skondensowanej wersji audio-wizualnej to zapraszam!
    1 punkt
  15. Dla tych, co kupili DM6, informacje z rozmowy z szefem BGVP: https://www.head-fi.org/threads/the-discovery-thread-new-bgvp-dmg-initial-impressions-pg2507.586909/page-2689#post-14633907
    1 punkt
  16. Bo z tego, co widzę, to kabel jest niepodłączony, a więc nie wszystko stracone, podłącz pod 230V i wtedy efekt murowany, zobaczysz, jak kocyk zdejmie 😂.
    1 punkt
  17. Da się, ale zwyczajnie jestem estetą i lubię, jak wszystko jest ujednolicone
    1 punkt
  18. Słyszałem, że bez okładek nie da się muzyki słuchać.
    1 punkt
  19. Nie bój nic, nie powinna być oclona [emoji4] bynajmniej na taką kwotę. Wysłane z mojego POCOPHONE F1 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  20. Oczywiście, podstawowe prawo rynkowe... Szczególnie jeśli rozmawiamy o sprzęcie z kategorii "ekskluzywnej", czyli wszystko co nie jest produktem pierwszej potrzeby. Tak naprawdę, trendy cenowe na rynku audio są wynikiem przede wszystkim postaw środowiska konsumentów tego sektora rynkowego. Dużo propagowania "alternatywnej nauki", dużo postaw opierających się na pokręconym obrazie utożsamiania hobby z szerszymi ideami rozciągającymi się na jakieś konteksty statusu społecznego, przynależenia do jakiejś współczesnej wizji "dżentelmena wyższych sfer", a obdzierając to z literackiego romantyzmu: snobizm - skrajne postawy, ale też promowane w środowisku. Anyway - jeśli do czegoś można skutecznie doczepić szersze idee to przestajemy sprzedawać sam towar, tylko to w jaki sposób zaczyna on definiować klienta. "Sprzedawanie" lifestyle. A klient często chętnie zapłaci za zdefiniowanie się w pożądany sposób - za rzekome posiadanie nieprzeciętnego gustu, smaku. Do elektroniki użytkowej typu TV czy sprzęt komputerowy nie za bardzo dobudujesz idei "arystokraty z fajką". Chociaż widać też inne próby zaszczepienia idei przynależności do specyficznych, wykreowanych subkultur typu sprzęt gejmerski. Wiesz, to nie jest takie proste, bo każdy człowiek ma pewną górną granicę cenową, powyżej które pozbycie się pieniędzy stanowi większą stratę niż rzekomy zysk z posiadania danego przedmiotu - choćby w tym "zysku" zawierała się potrzeba wyrażenia przez ten przedmiot przynależności do jakiejś idei. Zwiększając cenę zyskujesz co prawda na pojedynczej sprzedaży, ale tracisz na ich ilości, co ostatecznie może doprowadzić do mniejszych zysków całościowych. Na tym polega kalkulacja ekonomiczna i dlatego ceny zawsze dążą do równowagi rynkowej, gdzie producent generuje największe korzyści z ostatecznej sumy ponoszonych kosztów do ilości generowanego zysku ze sprzedaży. Nie można zakładać, że popyt będzie na poziomie constant niezależnie od windowania cen. Konsumenci to żywe organizmy, które przed zakupem również dokonują mniejszej lub większej kalkulacji potrzeb i strat.
    1 punkt
  21. Zestrojone są świetnie. Całkiem zbalansowane, klarowne granie. Basu nie brakuje, potrafi odezwać się z autorytetem, niższy środek nieco dociążony, ocieplony, wokale lekko wyniesione, ale nie suche i nieagresywna góra, której nie brakuje ani blasku, ani powietrza, chociaż szczególnie mocno nie jest rozciągnięta, co przekłada się na średnią szerokość. Mnie zaskoczyła dobra głębia i spora wysokość, ładne źródła pozorne. Były już wcześniej powiewy świeżości jak Tin Audio T2 czy MEVI i BEVI, ale Final zrobił to po swojemu.
    1 punkt
  22. Amy po raz drugi. Biedra of course[emoji3] Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  23. Jeżeli cenisz ponad wszystko równe granie to tinaudio t2 rozkładają KZ zst, zs5 i ed16. Pisałem to wcześniej. KZ to półśrodki do dobrego grania i szkoda na nie kasy, mając możliwość kupna t2. Powtórzę,, że tylko wtedy gdy cenisz neutralne granie. Tinaudio t2 to wstęp do dobrego grania [emoji106] Pozdrawiam Wysłano w otchłań internetu.
    1 punkt
  24. Znalazłem. Ta azjatycka firma robi na zamówienie, możesz sobie wybrać kształt muszli, kolory, dodać logo, nawet dźwięk Ci zestroją jak chcesz. Szkoda, bo swego czasu byłem napalony na te Quady, ale jak sie o tym dowiedziałem to mi przeszło.
    1 punkt
  25. 1 punkt
  26. Piękny. Przypomina kunsztowny amulet wykonany przez potężnego szamana w celu zjednania sobie przychylności Audiofilskich Bogów. Gratulacje. (Kuna, ile kosztował?)
    1 punkt
  27. @dj1978 zdaje sie ze porownywal dopiero co i gdzies wyzej znajdziesz jego opinie. Ja bezposredniego porownania nie robile pomiedzy nimi. Robilem za to kilkudniowe porownanie HE-1000 MK2 vsFinal D8000 i z odrebnego odsluchu 1000SE wydaje mi sie, ze nic sie tu nie zmienilo. Finale mialy przewage w najnizszym paśmie gdzie bas byl bardziej zroznicowany, bardziej konturowy, lepiej czasami wypelniony. Na srednicy u siebie oglosilem w sumie remis. Instrumenty graly z wieksza masa na Finalach a na Hekach bardziej podobaly mi sie wokale, czystsze, bardziej wygladzone, żywe. Najwyższe rejestry to u mnie dominacja HE-ków. Więcej szczegółow, podanych w otwarty sposób, dając mi osobiście dużo wiekszą frajdę niż przygaszona w porównaniu prezentacja płynąca z Finali. Poza tym, Finale miały przewagę w separacji instrumentów, często mając też szerszą i głębszą scenę. Dla mnie ważna jest też wygoda słuchawek i ta jest zdecydowanie po stronie HiFiMana. Słuchawki można mieć na głowie długimi godzinami, czego na pewno nie powiedziałbym o Finalach.
    1 punkt
  28. Mi to wygląda na niewystarczające wysterowanie HD600 i kabel nic tu nie pomoże. Nakarm je prądem, to przestaną być chude i szorstkie.
    1 punkt
  29. Słuchałem przez chwilę. Nie brzmiały jak słuchawki za 500zl. Słuchałem bardzo dużo słuchawek z 400i, z 15-20 par będzie, w tym kilka planarow. Moim zdaniem pasuje on do zdecydowanej większości, mimo, że dosyć sporo od siebie narzuca to nie było przypadku, żebym siedział skrzywiony. Wszystko to kwestia synergii i preferencji, zalezy kto jakiego grania szuka ale nie widzę powodu dla którego 400i nie miałby współgrać z planarami, mocowo na pewno nic mu nie brakuje. No ale ja planarow (w tym o zgrozo Etherow) słucham czasami z Mojo nawet a więc wybitnie nie po audiofylsku zatem moja opinia może być dla niektórych nic nie warta, ale generalnie mam to w nosie. ?
    1 punkt
  30. Mieć HE1000 i Ether Flow to marzenie. Ale to trochę siana. Trochę za dużo.
    1 punkt
  31. Co do HE1000 vs Ether Flow: Mr.Spekers zrobił naprawdę dobre planary, Ba, nawet bardzo dobre! Na tyle dobre, że w moim osobistym rankingu wyprzedzają takich tuzów jak LCD-3, HE-6 i SWSy (w dowolnym wykonamiu). Co do wspomianych HEków, to mają trochę inne podejście do prezentacji. Hifimany są bardziej zwiewne, ulotne, przestrzenne, napowietrzone, otwarte, sceniczne, eteryczne, holograficzne, lżejsze, jaśniejsze. Flow dominuja natomiast makrodynamiką, sprężystością, rytmiką, potęgą brzmienia, dociążeniem, masywnością, wypełnieniem. Co do poszczegónych zakresów napiszę niebawem, bo wychodzem na grilla Jeżelic chodzi o przybliżenie dźwięku ( jeżeli mam nie obrażać wyższości Hawków), to Flow grają podobnie do Audeze...LCD-X. A HE1000, to HE1000.
    1 punkt
  32. Na to wyglada, ja dość krótko porównywałem w warunkach meetu więc się nie wypowiadam,choć zgadzam się z opinią Comptona. HE1000 mają tylko tą niedogodność że trzeba im kabelek podmienić, w Etherach już nie ma takiej potrzeby. Może w nowej wersji HiFiManów V2 już nie trzeba ale tego nie wiem. Mają fajną cechę grają tym lepiej im lepszy sygnał, np. porównanie na nich KANNA i SP1000 po prostu zabija tego pierwszego, choć to fajny grajek. To samo jest na stacjonarkach.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności