Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.09.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. a takie tam w salonie muuzycznym Biedronka se strzeliłem małe co nie co .
    6 punktów
  2. @Rafacio było trzeba sprzedawać jak ogłaszałem w komisie, że szukam Reda, bo wtedy jeszcze używki chodziły drożej niż nówka teraz. Takie płytki CD kupione ostatnio na wyprzedażach.
    5 punktów
  3. Ktoś mądry kiedyś powiedział: zmień pracę, weź kredyt...
    3 punkty
  4. To drugie wydanie z 2014 r. Deutsche Grammophon. Jest jeszcze nowsze wydanie 2018 r. 2-płytowe z notesami na okładce na 15 rocznicę skomponowania "The Blue Notebooks", gdzie są jeszcze jakieś remixy i inne aranżacje. Piękna nastrojowa muzyka.
    3 punkty
  5. Taki tam drobiazg. Do tego od gościa do wyboru z jego płyt mogłem sobie dwie wziąć. Kupiłem bo cena była ok, a trochę płyt mam. Zobaczymy co z tego dalej wyniknie. Przy okazji posłuchałem Pylony Topaz. Fajna rzecz, a bałem się tego wysokotonowca. Przez to Top HIFI mojego nie opłaca mi się sprzedawać. Ja po prostu kupiłem.
    3 punkty
  6. Te LCD-X z nowym pałąkiem wyglądają kozacko :)
    2 punkty
  7. Ja wieczorkiem będę degustował takie buteleczki. No i po degustacji. Łeb nie pęka, jest ok. Dojechała jeszcze balantyna dla kontrastu, ale jednogłośnym zwycięzcą został Wild Turkey mimo większej o 10.50% mocy. Zarąbisty trunek. Aha, jeszcze jedno. Pite bez dodatków typu lód, woda, cola i inne. Szklaneczka + bohaterowie wieczoru na czysto. Mniam
    2 punkty
  8. 2 punkty
  9. Trochę podobne są HD265 z welurowymi padami.
    2 punkty
  10. Moje pierwsze Sennki od czasów HD202 Są bardzo wygodne choć trochę za słabo trzymają się głowy i przy szybkich ruchach mogą się zsuwać. Scena jest faktycznie gigantyczna, musiałem dobrą chwilę się przyzwyczajać do niej. Dźwiękowo podobają mi się bardziej niż myślałem, jasne nie mają tyle mięcha w sobie co Eleary ale naprawdę źle nie jest. W pierwszym kontakcie wydają się dosyć suche, szczególnie wokale, góra metaliczna. Ale są bardzo szybkie i zwarte, bas po podbiciu go w ICanie jest bardzo dobry, chyba lepszy od tego w Elearach. Średnica jednak bardziej odpowiada mi w Elearach bo ma więcej mięsa podobnie jak góra ale scena to kosmos (i to po SE). Bałem się ataku sybilantów ale jest naprawdę nieźle. Jednak faktycznie z ICanem (testuję tylko lampowe ustawienie) zgrywają się bardzo dobrze. Myślę że z jakimś cieplejszym wzmacniaczem zagrałby jeszcze lepiej.
    2 punkty
  11. Brainwavz wraca do gry? B400 to nowe, flagowe słuchawki armaturowe marki Brainwavz. Wewnątrz obudów z wydruku 3D, wyposażonych w gniazda MMCX, zamknięto cztery przetworniki z kotwiczkami zrównoważonymi. Producent obiecuje bogate wyposażenie, wzorową ergonomię i brzmienie bez zarzutu. Marki Brainwavz nie trzeba przedstawiać. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych producentów słuchawek i akcesoriów, który od lat oferuje przystępne cenowo produkty. Brainwavz wspiął się na trochę wyższy pułap cenowy słuchawkami serii B, z której testowaliśmy jedynie model B200, czyli ciekawe, średnicowe dokanałówki, ale nie pozbawione wad. Przyszła kolej na test nowego, dużo bardziej zaawansowanego modelu. Tytułowe B400 to najdroższe, ale nadal atrakcyjnie wycenione IEM-y marki – kosztują 199 dolarów. Co potrafią i jak wypadają w porównaniu z konkurencją? https://kropka.audio/test/sluchawki/brainwavz-b400-recenzja/
    1 punkt
  12. Nowe pałąki są mniej więcej od połowy roku na wszystkich modelach. Opaski są w dwóch wersjach: leather i leather-free. Leather-free jest widoczna w recenzji LCD-2C: https://www.audiofanatyk.pl/recenzja-sluchawek-audeze-lcd-2c-classic/ Skórzana w recenzji LCD-XC CE: https://www.audiofanatyk.pl/recenzja-sluchawek-audeze-lcd-xc-creator-edition-wer-2018/ Identyczną posiadam od pewnego czasu na swoich LCD-2F z 2016 roku:
    1 punkt
  13. Ponoć nowy jest dużo wygodniejszy przy wadze tych słuchawek...
    1 punkt
  14. No tak. Za dodatkową dychę możesz mieć Senfery PT15. Przyzwoite granie, solidna budowa, do tego z wymiennym kablem. No tak. Za dodatkową dychę możesz mieć Senfery PT15. Przyzwoite granie, solidna budowa, do tego z wymiennym kablem.
    1 punkt
  15. a to ulubiony kawałek mojego 6 -cio letniego syna , zna sie na happy rave
    1 punkt
  16. Nie rozumiem pytania. Spis tego co mam obecnie znajdziesz u mnie w profilu.
    1 punkt
  17. Jeszcze większą synergicznozajeb...fajnoscią
    1 punkt
  18. Jeśli chcesz słodką, zaznaczoną średnicę to polecam Amp4s.
    1 punkt
  19. O baśniowe wybrzmienia. Ale nie z aż tak spektakularnym efektem.
    1 punkt
  20. U mnie HD800 grały najlepiej, jak je słyszałem, a lamp nie posiadam nigdzie w torze. Nie wiem o co biega, bo chyba nie tylko o kabel firmowy, który te słuchawki dusi. W każdym razie z niejednej lampy je słyszałem i nadal nie jest to dla mnie to, o co w tych słuchawkach chodzi. Do pisania dźwiękowych bajek można zastosować mnóstwo innych słuchawek. Polecam Ci zapoznać się z HD800s, patrząc na zarzuty wobec HD800. Oryginalnych osiemsetek nie dasz rady zepsuć samym torem do poziomu "esek". One są tak pojechane, że chyba nawet nie ma znaczenia jaki kabel mają wpięty. Dobrać im towarzystwo też będzie sporo łatwiej, bo HD800 potrafią wybrzydzać względem wzmacniaczy, a synergia, tudzież jej brak, bywają zaskakujące i niekoniecznie pokrywające się z audiofilską logiką typu: ciemne rozjaśnić, chude pogrubić, blade dobarwić, itp.
    1 punkt
  21. Takie są zwykle reakcje jak ktoś się przesiada z marketowych plasticzków 2+1
    1 punkt
  22. Nie wiedziałem, że aż tyle wypustów HD580 było. Mimo, że 580 i 600 różnią się to są dla mnie na tyle podobne, że to zróżnicowanie nie ma już takiego znaczenia? Pm3 wezmę na celownik.
    1 punkt
  23. Witam od dziś rano gdy chciałem włączyć komputer i posłuchać muzyki głośniki nie działaja. Dzień wczesniej wszystko grało normalnie. Głośniki zawsze wyciszam na max na noc ponieważ ta dioda jest dość rażąca i denerwująca ale od wyciszania raczej nie powinny się zepsuć:). Dioda świeci się tylko wtedy gdy głośniki na maxa sa wyciszone a gdy pogłaśniam gaśnie. Podczas podgłaśniania czasem słychać takie uderzenia w suboferze i w prawym głośniku. O co może chodzić skoro nic z nimi sie nie stało Tutaj dam filmik jak to mniej więcej wygląda video-1537581349.mp4
    1 punkt
  24. Masz lajka za Maxa Richtera The Blue Notebooks co to za edycja? Ja mam zupełnie inne wydanie.
    1 punkt
  25. HD600 było 3 wypusty każda grała inaczej, HD580 było 4 wypusty też były inne. Zadałeś słabo określone pytanie. W stylu hd600 to pm3.
    1 punkt
  26. jedna z lepszych płyt złodziejaszków
    1 punkt
  27. Gratki za HD800. A weź sobie Kolego obejrzyj film w nich, albo jaki koncert, nie słyszałem lepszych w tych klimatach ?.
    1 punkt
  28. Dla mnie to były totalne zamulacze. Gorzej to chyba tylko Meze czy jakos tak im było mi zagrały. Już nawet Audeze lepiej gra. W ogóle co to ma być żeby o zamulaczach dyskutować w klubie Grado?
    1 punkt
  29. Co prawda nie teraz, a kilkanaście minut temu.
    1 punkt
  30. 1 punkt
  31. Ciekawe skąd je ludzie biorą? Tyle lat po zaprzestaniu produkcji?
    1 punkt
  32. Szybka przejściówka z zachomikowanych drobiazgów: (gniazdo jack 2,5 mm na wtyk jack 3,5 mm) na srebrze i miedzi z Audeosa (Kabel OCC 6N silver plated 26 AWG, Miedź OCC 7N 26 AWG Cryo, Cyna WBT 0820 ze srebrem), gniazda 2,5 mm z Audeosa, jacki 3,5 mm od BigMarasa, odgiętka za 1 zł z allegro : ) https://allegro.pl/przelotka-odgietka-na-kab-rg59-h155-bnc-sma-2-szt-i7009462586.html "Pospawane", pomiernikowane. Gra. Koszt materiałów to max 40 zł (bez kosztów wysyłek z trzech sklepów) . Z pola boju: Miedz z Audeosa nie była najwdzięczniejsza w lutowaniu. Za to srebro samo cynę przyciągało.
    1 punkt
  33. Dzisiaj dla odmiany przyszła do mnie esencja taniego Chi-Fi oraz tego tematu , czy QKZ CK8 (sztuk trzy). Zacznijmy więc wyliczanie : - Szeleszczące membrany? Są! - Ogromne tulejki? Są! - Beznadziejne tipsy? Jak najbardziej! Dobra, koniec wyśmiewania , QKZ CK8 jak na słuchawki za 10zł prezentują się naprawdę nieźle. Zacznijmy od dźwięku, a ten jest zadziwiająco dobry (jak na swoją cenę i pod warunkiem, że użyjemy głębszych tipsów), charakteryzuje się niezłym basem (zaryzykowałbym stwierdzenie, że dla mnie jest on lepszy niż w KZ ZS4) i przyjemnie miękkimi, choć nieco za bardzo wycofanymi, wokalami. Na pochwałę zasługuje także ich budowa (za wyjątkiem szeleszczących, przy zakładaniu słuchawek, membran) oraz dołączone do nich plastikowe etui (może nie jest najlepszej jakości, ale w tej cenie...). Ogólnie, jak dla mnie nie są to słuchawki do noszenia na co dzień, ale jako jednorazowy eksperyment? Jak najbardziej . P.S.: Teraz spójrzcie na oznaczenia jakie znajdują się na opakowaniach oraz specyfikacje tych słuchawek (i to logo "QKZ The Future of Audio"). Mają Chińczycy fantazję ? .
    1 punkt
  34. Do końca miesiąca tylko chleb i woda?
    1 punkt
  35. A propos biedronki , mam nadzieję,że ją odtworzę w tym roku Jeszcze przerabiam zakup gramofonu , łatwo nie jest
    1 punkt
  36. 1 punkt
  37. 1 punkt
  38. U mnie klient zrezygnował - mój syn, bo gra za dobrze "Tata za dużo słyszę, niektórych nagrań nie da się tak słuchać. Musiałbym pół biblioteki wyrzucić." Co do problemów z kartą ja miałem tylko przy żonglowaniu między urządzeniami. Zazwyczaj wystarczyło wrzucić w czytnik i przeskanować z naprawą.
    1 punkt
  39. Kann świetnie sobie poradzi z planarami, ak300 już raczej nie. Sonorous 6 rekomenduje zostawić kabel firmowy, a pobawić się różnymi padami. Większe różnice do osiągnięcia. Kabel Finala jest przyzwoitej jakości. Sam nawet mam dwa kable Forzy (Noir i Noir hybrid, oba na balansie 2.5mm trrs pod Sonorous X) i szczerze mówiąc w długim terminie lubię wracać do oryginalnego kabla. Nawet bym taki kabel odsprzedał ale szczerze radzę raczej zabawę wpierw padami i tu rekomenduje zawalczyć o zdobycie oryginalnych padów od Pandora Hope 6 (pierwsza rewizja padów) - płytkie ale z najpiękniejsza magiczna średnica. Nowe pady robią z 6 słuchawkę grająca trochę bardziej V-ką. Fonnex (Nobumasa) mówi że kabel od 6 i X ma ten sam materiał, różnica tylko w srebrnym lub złotym wykończeniu wtyczek.
    1 punkt
  40. Parę słów. Mam doświadczenia z 6 i X, a nie z II i III, ale warto wiedzieć, że: 1. Final nie tak dawno (przed premierą II i III jeszcze) zupdate'ował pady. Wszyscy posiadacze starszych wersji Pandora 6, czy generalnie takich "miękkich płytkich padów" powinni zainteresować się nowymi padami, bo są totalnie inne, zmieniają i wygodę, i brzmienie - w znacznym stopniu. W przypadku X - na lepsze i to o dwa poziomy wyżej. W przypadku 6 - trudno mi na razie ocenić, stare pady mają swoje piękne walory. 2. Z padów warto zainteresować się tymi od Shure 1540. Fajnie współgrają z 6. Nie pasują do X. Nie wiem jak do II i III. 3. Final oferuje trzy typy padów: do II i III, do IV i 6, do VIII i X. W rezultacie mamy możliwość dobrej zabawy w podmianki i sprawdzanie brzmienia, które różni się między nimi znacznie. 4. Final zupdate'ował też design 6ek w stosunku do starych Pandor i już nie ma problemu z luzami na suwaniu się słuchawek. To nie była kwestia zużycia, tylko słabszej konstrukcji. Miłego słuchania życzy fan tej marki
    1 punkt
  41. Celem tego porównania jest pokazanie różnić w słuchawkach Pandora Hope IV i Pandora Hope VI japońskiego producenta Final Audio Design. Myśl taka natchneła mnie aby je opisać, gdyż ludzie bardzo często pytają się o te słuchawki i bardzo często kierują się model IV, a co czasami może nie być dla nich dobrym rezultatem, gdyż wiele zależy od różnych czynników takich jak muzyka, tor czy poprostu czego oczekujemy od słuchawek. Szukająć dla siebie słuchawek nausznych porównywałem że sobą FAD Pandory Hope IV i VI, Beyerdynamics T70 oraz Audeze LCD-XC na różnych torach i w końcu wybrałem FAD Pandory Hope IV, a dlaczego odpowiedź znajdziecie dalej w tekście. Wygoda Zarówno Pandory jak i Audeze są słuchawkami ciężkimi, pierwsze ponad 400 gramów, a drugie 550 gramów, ale mimo to nie czuć jakoś specjalnie ich ciężaru, fakt że po ponad dwóch godzinach słuchania w nich ciężar daje znać o sobie i musimy zdjąć je na chwilę, ale to trochę na korzyść, gdyż nam przypomina że trzbea odpocząć od słuchawek. Co innego Beyerdnamics T70, które są lekkie a poza tym są mistrzami ergonomii to są jedne z nielicznych słuchawek nausznych, o których się zapomina że się ma na głowie. Audeze LCD-XC są wygodniejsze od Pandor IV i VI, gdyż po tych dwóch godzinach także daje mi znać wypustka, zgrubienie na małżowinie, które dotyka do słuchawek, gdyż pady nie są grube, także nie są to napewno słuchawki na standardowych padach dla osób, które mają ostające uszy, zawsze można zmienić pady, na inne i to jest jedna z ich modyfikacji, tylko wiadomo zmiana padów zmienia dźwięk. Dźwięk Pandory mają mimo prawie takie samej konstrukcji, z tym że Pandory IV są zrobione z tworzywa ABS, a Pandory VI ze stali nierdzewnej i ABS oraz większe kubki oraz innych padów trochę inną prezentację dźwiękową. Według mnie jeszcze jest trochę inaczej strojony przetwornik armaturowy. Przejdzmy teraz do poszczególnych pasm Bas W Pandorach IV bas jest bardzo szybki i punktowy, ale minimalnie mniej punktowy niż w Beyerdynamicach T70, także Pandory IV mają lepsze wypełnienie i kicka niż T70. I to jest właśnie jedyny powód dlaczego nie wybrałem Beyerdynamiców, gdyż na nim wszelkie instrumenty perkusyjne jak stopa czy taiko'a nie brzmią, jest to tak jakby uderzanie pałeczką w kartkę papieru. A ja uwielbiam instrumenty perkusyjne i mam do nich wielką słabość. Pandory VI mają tutaj znacznie bardziej dłuższe czasy na attacku czy decayu oraz bas jest bardziej rozciągnięty, przez co są trochę wolniejsze tutaj, lecz faktura basu jest znacznie lepsza niż w Pandorach IV czy T70, ale gorsza niż w Audeze LCD-XC, w które w szybkości są bliżej Pandor VI. Średnica Środek średnicy w obu Pandorach gra tak samo. Różnice są w dolnej średnicy, gdzie w Pandorach IV jest trochę podbita, przez pady, wystarczy założyć pady od Pandor VI i już zagrają tak samo. A dźwięki w wysokiej średnicy w Pandorach VI są bardziej akcentowane, ale nie tak jak w Beyerdanamichach T70, które potrafią przekroczyć granicę, między przyjemnością, kłuciem. Natomiast Audeze mają najbardziej słodką średnicę. Wokal I tutaj Pandory królują jak dla mnie, gdyż mają lepszą fakturę oraz rodzielczość i sperację na wokalach, co nawet nie udaje się bardziej szczegółowym Audeze LCD-XC. Potrafią pokazać zróżnicowanie różnych głosów, szczególnie jest to słyszalne w wieloosobowych składach wokalnych. Porównująć między sobą Pandory IV pokazują wokale bardziej w sposób ekspresyjny, natomiast VI pokazują lepsze mikro-niunase czy lepiej zróźnicowanie w wokalach. Są to słuchawki dla tych, które szukają coś zamiast Shure SRH940, także dobrych słuchawek do żeńskich wokali czy anisonów. Wysokie w Pandorach VI jest więcej tonów wysokich, rozciągają się dalej niż w IV czy LCD-XC czy T70, a nić tutaj nie kłuje, na słabym torze czy źle zrealizowanych nagraniach potrafią tu bardzo lekko zakuć. Natomiast IV grają ponownie w sposób ekpresyjny, bardziej akcentują dźwięki, przez co talerze czy dźwonki są bardziej słyszalne, ale nie potrafią tak dobrze wykończyć dźwięków jak VI czy LCD-XC. Scena Pandory mają dużą scenę, a VI jak na słuchawki zamknięte bardzo dużą, jest w stanie konkurować z najwyższymio modelami otwartymi pod względem sceny, ale jeden warunek musi zostać spełniony wzmacniacz, który ujarzmi scenę, gdyż jeśli tego nie zrobi, wtedy możemy otrzymać scenę, która nie ma środka, gdyż wszystko co z środka pójdzie na lewą bądź prawą stonę. Pandory IV mają scenę podobną do AKG K550 czy Shure'ów SRH940, z tym że mają też czarne tło, czego brakuje VI, pewnie dlatego dźwięki na wysokich są lepiej w nich zaakcentowane. Obie Pandory mają bardzo dobrą lokalizację zródeł pozornych czy instrumentów na scenie, z tym że trzeba pamiętać że musi być zachowany warunek przy wzmacniaczy przy VI. Audeze natomiast grają lepiej w głąb od obu, ale wężej niż FAD Pandora VI. Szczegółowość Potraią pokazać mikro-niunase, wbić się w struktórę nagrań obie słuchawki Final Audio Design, z tym że VI pokażą tutaj jeszcze więcej niunasów, lepiej wykończą dźwięki i niewiele im brakuje do LCD-XC. Amplifikacja Pandory obie dobrze zagrają z urządzeń smartphon, czy DAP a także z dziurki komputerowej, ale żeby je dobrze napędzić potrzeba im toru i to porządnego. Musimy tutaj pamiętać o niskiej impedancji wyjścia oraz o nie szumiącym urządzeniu. Dobrze się zgrywają z Olasonic NANO-COMPO D1 i UA1, Schiit Lyr 2 (tylko trzeba dobrać nie szumiące lampy) z Matrixem X-Sabre czy ze wzmacniacza Divaldi. Natomiast źle się zgrywają z Hugo Chord, przez jego pobitą wysoką średnicę, a także źle z NuForce HDP Icon, tutaj szum jest nei do zniesienia. Podsumowanie Final Audio Design Pandory Hope IV to porównująć do wielkich pianistek to Hiromi Ueahara, a VI to Marina Yakhlakowa. Czyli IV są szybkie, ekpresyjne, nieobliczalne oraz żywiołowe i w takiej muzyce czują się najlepiej, czyli bardzo dobrze nadadzą się do rocka, metalu, szybszego jazzu, czy muzyki filmowej. Natomiast Pandory VI są bardzo dostojne, zrównoważone, pozbawione agresywności i ekspresyjności przez co lepiej na nich będzie słuchać klasyki, bluesa, wolnych utworów z żeńskimi wokalami czy akustyki. I pod takim kątem powinnyśmy kierować się wyborem między tymi słuchawkami.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności