Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.07.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Mam i ja ... Nie byłbym sobą, jakbym się nie pochwalił. Przyfrunęły do mnie 3 godziny temu. A tak chciałem być oryginalny i w p..du taki misterny plan. Już wszyscy takie mają.
    10 punktów
  2. 10 punktów
  3. Hegielek HD25, czeka mnie fajne porównanie z "dwudziestką"
    5 punktów
  4. Slowly Rolling Cameraalbum - Juniper
    4 punkty
  5. Wygrzane to one są Tylko nie ja je wygrzewałem, u mnie zrobiły kurs leżenia w etui. Po długich oczekiwaniach, w końcu przesyłka dotarła. Jako, że nie miałem co do lampki podłączyć ( i akurat się kilka tygodni temu trafiła super oferta ) to sobie wziąłem t1v1 z tej poprawionej serii. Ciężko porównywać z pamięci do v2, ale wydaje mi się, że jednak późne v1 > v2. Jedne z najlepszych dynamików jakich słuchałem, zaraz po Utopiach, Clear i K1000.
    4 punkty
  6. Na sam pierw, to słuchając klasyki, zwłaszcza damskich wokali średnica wychodzi twarda, zbyt twarda. Trochę mi ona przypomina średnice HD600 w połączeniu z Espressivo. Gdybym nie miał Soloista, który z HD 600 na średnicy wyczynia cuda, to może tak bym na to nie zwrócił uwagi, ale mam. Także klasyka na + dla HD600/Burson i gdyby nie braki na dociążeniu dołu było by tu idealnie. Natomiast pop/elektronika to lepiej mi się słucha na NHC, z tym, że musiałem odkurzyć FCLaII, bo z Soloistem jakoś Hawki dziwnie grają na "boki" co jeszcze potęguję efekt pogłosowości. Dla usprawiedliwienia muszę dodać, że słuchawki prawdopodobnie były mało używane, więc i niedotarte, a i ze mnie analityk dźwiękowy jak z koziej d.... trąbka Zapomniałem dodać, że ich analityczność jest niesamowita i co najważniejsze nie jest sztucznie wymuszona nienaturalnym rozjaśnieniem góry pasma jak to mam miejsce w dużej części innych słuchawek, tylko po prostu jest sama z siebie i już
    3 punkty
  7. Wieczorem, teraz trzeba trochę w ogrodzie popracować
    3 punkty
  8. Niby tak się gada od zawsze, że Hawki są przyciemnione, a ja nigdy nie rozumiałem o co chodzi . To tak jakby powiedzieć, że Staxy są rozjaśnione, a nie są, nie moje przynajmniej. Są gęste i kameralne, ale przyciemnieniem bym tego nie nazwał, bo nic tu nie jest sztucznie stłumione.
    3 punkty
  9. Ja póki co używam Spinfitów CP240. Brzmienie praktycznie takie samo jak na piankach Shure Olives ze wszystkimi benefitami silikonów. Dla mnie to ważne o tyle że słucham w pracy i potrzebuje je wyjmować w miarę szybko co jakiś czas jak telefon dzwoni albo ktoś coś ode mnie chce. Moje spostrzeżenia są takie że im lepszy seal i izolacja tym dźwięk staje się bardziej nasycony. Wąskie tulejki sprawiają że tipsy mają bardzo duży wpływ na dźwięk. Standardowe silikony shura strasznie podbijają wysokie tony wiec z nimi nie polecam próbować, a choinki znowu całkiem ucinają wysokie tony. Dobrze brzmią na piankach shure olives i yellow foamies (te są najlepsze od strony komfortu i dźwięku ale strasznie szybko tracą swoje właściwości) oraz właśnie tych podwójnych spinfitach cp240. Co do custom shellów, pewnie warto spróbować ale na headfi było tyle samo zadowolonych co niezadowolonych. Nawet ktoś pomiary wrzucał swoich sensaphonicsów i one zrobiły mu mielonke z dźwięku. Wiadomo że każdy będzie miał inne i może inne zagrają lepiej ale trzeba mieć to na uwadze wydając prawie 300 dolarów. Używam już chwile ich na co dzień i takie spostrzeżenia: - ciężko się w nich zrelaksowac i robić inne rzeczy podczas odsłuchów bo dźwięk jest niesamowicie intensywny i energiczny. Cały czas kiwam głową, wybijam rytm i śpiewam razem z muzykami. Koleżanka nawet sie mnie pytała ostatnio "co masz taką głupkowato uśmiechniętą minę" a ja wtedy słuchałem albumu Duke Elligton-Count Basie - The Count Meets The Duke i czułem się jakbym był podczas sesji nagraniowej w 1962 roku. A ja nawet nie lubie jazzu! - Nie wiem jak one to robią ale sprawiają że wszystko po nich jest zmulone, powolne i niedokładne a to wszystko w jakiś taki niewymuszony, nieanalityczny sposób. Moje Ukochane Etymotici po nich sprawiają wrażenie przytłumionych, płaskich, rachitycznych i niedociążonych zarazem. - Kolejna niesamowita sprawa to jak one sobie radzą z albumami ze spłaszczoną dynamiką. No kurde bele bardzo dobrze grają. Albumy które miałem spisane na straty jako niesłuchalne na wysokiej klasy sprzęcie brzmią mi teraz całkiem normalnie. Jedynie jak się je porówna do mega dobrze zrealizowanych audiofilskich to brzmią po prostu mało imponująco gdzie te dobre brzmią spektakularnie że dźwięk oderwany od słuchawek, efekty 3d, zachwiane błędniki itd.
    3 punkty
  10. Były kiedyś Jastrzębie i grały świetnie.. jednak to Sowy trafiły w punkt jeśli chodzi o mój gust
    3 punkty
  11. Na sprzedaż słuchawki, które jakiś czas temu wykluczyłem z platformy testowej w związku z wprowadzeniem do niej nowszych modeli. Służyły tylko do testów, od długiego czasu leżą nieużywane, są w stanie bardzo dobrym lub nawet idealnym. Wysyłka kurierem DPD za 15 zł lub Paczkomatem w cenie. Szczegóły poniżej. 1. Noble Audio Savant - świetne, dwuprzetwornikowe armatury w wersji Wizardowej, a nie z wydruku 3D czy plastiku. Są akrylowe, ozdobione efektownym wzorem i podpisane na krawędzi przez Wizarda. Wyglądają jak nowe - na zdjęciach widać kurz, to nie rysy. Wyposażenie jest pełne, brak gwarancji. Nowe kosztowały ok. 2600, sprzedam za 999 zł. 2. Noble Audio 4 - czteroprzetwornikowe, trójdrożne armatury zamknięte w obudowach z tworzyw sztucznych. Tutaj można dostrzec minimalne ryski w odpowiednim świetle, których trudno uniknąć na tego typu plastikach, a nie widać ich na co dzień. Zdjęcia makro wyolbrzymiają efekt. W zestawie pełne wyposażenie, brak gwarancji. Nowe kosztowały ok. 1700 zł, sprzedam za 499 zł.
    2 punkty
  12. Udało się FiiO wprowadziło do sprzedaży czteroprzetwornikowe i trójdrożne hybrydy FH5. Trzy przetworniki armaturowe i jeden dynamiczny zamknięto w obudowie z dodatkowym kanałem basowym. Producent obiecuje znakomite brzmienie z pełnym basem, bliską średnicą i wyraźną, ale spokojną górą pasma. Dotychczas seria FH składała się tylko z jednego modelu FH1, czyli dwuprzetwornikowych hybryd w obudowach podobnych do serii F, ale ze zmienionym wzornictwem. Model FH5 wydaje się nie pasować do słuchawek FH1. Nowość nawiązuje wzornictwem raczej do F9 lub F9 PRO, ale FH5 to słuchawki większe i bardziej efektowne wizualnie. Zastanawiałem się czy FH5 kontynuują rozrywkowy charakter FH1, czy brzmią bardziej analitycznie, tak jak F9 PRO. A może to niejako fuzja obu linii słuchawek? Miałem też wątpliwości, czy FiiO jest w stanie podnieść jakość dźwięku tak, by usprawiedliwić wyższą cenę, wynoszącą standardowo 1199 zł. https://kropka.audio/test/sluchawki/fiio-fh5-recenzja/
    2 punkty
  13. Muzyka to emocje eksponowane przez gre na instrumentach i spiew. Czesto widac ile artyste to kosztuje po grymasach na twarzy i kapiacym z brody pocie. Nie wygladaja mi bynajmniej na zrelaksowanych podczas live performancow. Wydajac kilka tysiecy na sprzet grajacy chcialbym poczuc choc troche te emocje a nie usnac i powiedziec ze jest fajnie. Jakbym chcial fajnych sluchawek do plumkania w tle to bym sobie kupil cos wygodnego za stowke-dwie, podpial pod telefon i nie wchodzil na forum az mi sie nie rozleca. Do relaksu to polecam tez wygodne fotele z podnozkiem a nie sluchawki
    2 punkty
  14. Kiedyś to Audionanik umiał pisać rzetelnie...? " Lcd2 - zacznijmy od obalenia kilku mitów; - to nie są ciemne, misiowate słuchawki (nawet słuchane zaraz po typowo jasnych), - nie są pokolorowane, średnicę mają czystą, - potrafią kreować duużą i uporządkowaną przestrzeń, - góry nie mają mało, - bas nie dominuje przekazu „włażąc" na średnicę, - ze względu na czysto rezystancyjny charakter impedancji i przeciętną (tzn. nie niską tak jak w starych planarach) skuteczność, jedne z łatwiejszych słuchawek do wysterowania przez wzmacniacz (nie mylić z synergią!!!) A audioquesty? Nie będziemy obalać mitów, jaki jest Ptok każdy widzi... ja tam swoje wiem i opisałem. Nie czuje przeskoku między momentem kiedy przez nie słucham, a tzw. realem. Co do samego porównania NH/lcd2 to: -lcd2 są jaśniejsze, dobitniejsze, mają szybszy atak (mam tu na myśli właściwie napędzone audeze, a nie jakimiś wynalazkami odkrytymi na niemieckiej wystawce, podłączone za pośrednictwem adapterów rezystancyjnych, nawijanych bifilarnie drutem z siatki ogrodzeniowej) przez co dają wrażenie bardziej wyrazistego przekazu; -Hołki mają bułę na niskiej średnicy/wysokim basie więc wydają się mniej przejrzyste, elcedeki lepiej separują intrumenty od siebie; -bas w Hołkach jest podbity na środku i górze ale co ciekawe ten najniższy jego zakres też u nich egzystuje w odpowiednich ilościach, natomiast właśnie to w lcd2 do głosu dochodzą głównie najniższe rejestry, nie ma łupania tylko masaż, bas nie nanosi mułu wyżej, daje odetchnąć średnicy co czyni tę ostatnią bardziej przejrzystą; - przestrzeń kreowana przez lcd2 rozchodzi się bardziej na boki, ta w NH, po przyzwyczajeniu się do nich, jest bardziej trójwymiarowa, a źródła dźwięku stanowią „bryły”; - góra w lcd2 na tle hołkowej jest pozbawiona lekkości, delikatności, finezji, faktury i zróżnicowania, tak, przy tej z audioquestów audezowska jest plastikowa, ale cóż nie dla onanii sopranami powstały planary… - ogólnie więcej informacji (prawdziwej) o barwie intrumentów dostaniemy jednak z membrany biocelulozowej (mimo wspomnianej buły na dole średnicy). Jestem pewien, że 9/10 miłośników słuchawek wybrałoby audeze, a ja mam to w zadzie i zostanę przy NH. Ostatnio, kolega u którego byłem na odsłuchu, miał taką minę z hołkami na głowie, że ukradkiem zacząłem sprawdzać czy nie przywlekłem czegoś na obuwiu, więc podkreślam jeszcze raz, to nie są słuchawki dla wszystkich."
    2 punkty
  15. Od wczoraj z NHC. Jest ambiwalentnie
    2 punkty
  16. Tak to działa. To jak rozmowa z bardzo atrakcyjną i niezmiernie inteligentną kobietą. Relaksuje, ale też powoduje przyśpieszone bicie serca, po którym trzeba ochłonąć.
    2 punkty
  17. Hawki są świetne, jednak przez swoje przyciemnienie ,zawoalowanie przekazu nie można ich nazwać w pełni naturalnymi w przekazie... To bajkowy lekko przekaz, oszczędzający uszom tych najbardziej nieprzyjemnych rejestrów, czemu słuchacz jest wniebowzięty... Co ciekawe moje LCD2F są już bardziej naturalne i liniowe ,więc więcej słyszę nie dociągłości w przekazie niż w Hawkach. Dla szukających relaksu pełną gębą Hawki będą w sam raz , zachowując poziom premium przekazu. Jednak jak ktoś szuka więcej neutralności i liniowego przekazu..pójdzie gdzie indziej. Ultrasone od 5tys wzwyż powinno się zakopać w dużym dole, posypać wapnem, ziemią zakopać i ubić dobrze...?
    2 punkty
  18. W pełni się zgadzam. Aranżacja i realizacja to też jest forma wyrażenia artystycznego dlatego wypadało by aby słuchawki za dużo od siebie nie dodawały bo wtedy to one dorabiają swoją interpretacje. Czytałem kiedyś taki wywiad z Trentem Reznorem https://www.rollingstone.com/music/music-news/nine-inch-nails-preview-add-violence-ep-with-driving-new-song-less-than-198977 i tutaj cytaj: "A lot of what’s blessed as ‘the cool thing’ feels pretty generic and also feels, a lot of it, like a desperate plea for commercial airplay and success,” he continued. “That combined with just our own worldview and a kind of daydream I was having led to ‘Let’s make a record that feels challenging, and exciting to us …’ I wanted the music to sound kind of ugly and to sound unfriendly, not suck you in with a sexy hook." - Tak sie składa że słuchałem hawków między innymi właśnie na tej epce i zabrzmiało to dokładnie tak jak to nazywa @audionanik czyli "fpyte" tyle że zamysł artysty był żeby to brzmiało nieprzyjaźnie i brzydko.
    2 punkty
  19. Jak dla mnie to oprócz Beyerów T1 z tych najlepszych słuchawek które miałem/słuchałem to raczej do innych nauszników trzeba by się przyzwyczajać niż do AudioQuestów. Ile to się naczytałem o tych słuchawkach, a potem jak dotarły do mnie Owle to zdziwienie, że w sumie to "nic specjalnego" ale w pozytywnym sensie, choć tak w duszy człowiek oczekiwał jakiegoś porwania w inny audiofilski świat, jak z czasów gdy kolejne poznawane słuchawki miały nieść ze sobą właśnie kolejne etapy przygody, ten moment oczekiwania po wyrwaniu czegoś w fajnej cenie, oczekiwanie na przesyłki, niezliczone godziny testowania. A okazywało się, że najczęściej to ten dźwięk był wykrzywiany w jakąś stronę, to za dużo basu, to wysokich, to się okazało że słuchawki opisywane jako dobrze zbalansowane grają zwyczajnie płasko i kartonowo, jeszcze inne "płasko-monitorowo" aż do bólu. Jak miałem HM5, to dążyłem do uzyskania brzmienia które kiedyś na nich słyszałem, nigdy mi się to nie udało do końca albo po prostu spróbowanie lepszych jakościowo słuchawek pokazało wady poczciwych HM5. Gusta też się zmieniają, osłuchanie. A w Owlach nagle nie ma za bardzo do czego się przyczepić. Na początku może trochę brak dźwięczności. Ale porównuję z T1, które przyznajmy grają dojrzalej i dla mnie to referencja, o czym już pisałem niejednokrotnie, mimo też pewnych aspektów które mi nie do końca w nich pasowały, no i Sowy nie mają się czego wstydzić. Jakościowo nie odstają, jedynie co to wg mnie różnica konstrukcji. Choć (mając teraz Hawki), to nie do końca. Bo właśnie wg mnie jedyna "dziwność" słuchawek AQ tak teraz słuchając na Hawkach to kameralny dźwięk prawie do granic możliwości, i niech będzie że zgrubienia tu i ówdzie. Żadnego kartonu, studni nie słyszę, a jak już nawet przyznać że ten dźwięk nie jest tak swobodny jak w innych nausznikach to też bez przesady, u mnie przynajmniej żadnego zamulenia, czy nie wiadomo jakiego spowolnienia, ani echa to nie ma. Jest za to piękna barwa, aż mi się przypominają Citrone Tube DAC i GlassWare ACF-2, Hawki robią podobne rzeczy z dźwiękiem. Wiec jeśli uznać, że lampy czarują, to ok, Hawki też (bo Owle mniej). Ale tak jak wysokich mi nie brakowało na powyższych sprzętach, tak w Hawkach też nie. Średnica za to jest na swoim miejscu, dociążona, naprawdę super się tego słucha, a bas? Nie brakuje go, to na pewno, ale wystarczy sobie przypomnieć takie Denony D7100 (czy nawet 7200), czyli słuchawki, które miały świetnej jakości bas ale jak już to tam było "dziwniej" bo bardziej się to skupiało na tym niskim basie, a brakowało nieco tego wyższego. Nie wiem, może ja głuchy jestem, ale dla mnie właśnie AudioQuesty są naturalne. Czy najbardziej? ?Jeśli uznać T1 za referencję, to może nie. Ale to takie moje trio. Zresztą z Beyerami to też ciekawa sprawa. Śmiać mi się trochę chciało, jak ostatnio w dziale Co kupić były dywagacje na temat tego, czy te T1 dają radę, czy nie, poszło o nich to co się standardowo pisze, że niby za jasne i tak dalej. Ja swoje T1 sprzedałem i nowy właściciel też myślał, że będą sporo jaśniejsze niż w rzeczywistości. A to jeszcze sztuka z początków produkcji. Także tego. Jeśli miałbym na coś zmieniać AQ, to chyba tylko znowu Beyery, bo planary strasznie drogie, o Staxach nie wspominając (+ tam dodatkowo zabawa z energizerami).
    2 punkty
  20. OnePlus 5 niestety ścina subbas, co słychać i na co FH5 są czułe. Reszta była ok. FH5 są mniejsze niż się wydaje. Do gigantów Westone, Earsonics czy JH Audio jeszcze daleko Dzisiaj sprawdzę słuchawki na uszach mojej partnerki - ma małe małżowiny uszne, często nie mieszczą jej się słuchawki "łezkowe" i ogólnie OTE wypełniające uszy. Zobaczymy jak będzie.
    2 punkty
  21. Kolejne kabelki, tym razem do Hołków 1. Mobilny 2. Stacjonarny XLR 3. Przejściówka XLR => Jack 6,3
    2 punkty
  22. Coś się nie udało AKG z projektem 550/551... te słuchawki starzeją się zdecydowanie zbyt szybko. Pady i pałąk skórkowy po 2-3 latach wyglądają gorzej niż w egzemplarzach ich słuchawek sprzed 30 lat. A teraz jeszcze się zawiasy luzują? A mówią, że przenoszenie produkcji do Chin nie zmienia jakości... ale to pewnie kwestia badziewnych materiałów a nie miejsca produkcji. Dziwne i poniekąd smutne, skoro ich wyjściowa cena startowała od 1,5 tys zł.
    2 punkty
  23. Jeden z kolegow w pracy kupil sobie taka slicznotke.... Renovo x Glenmorangie ? Bardziej w temacie :) No i przede wszystkim moje
    2 punkty
  24. Jakby ktoś planował doprowadzić KSE1500 (1200) do poziomu perfekcji / end-game, potrzeba paru rzeczy, 1. Dobre źródło, to oczywiste. 2. Interkonekt 8+ żyłowy, te z pudełka oczywiście nadają się do śmietnika. Może być np. monokrystaliczna miedź, a najlepiej gra srebro, u mnie 20-core lavricable (60cm lub kanapkowe 5cm) względnie bardziej mobilna i wygodna (i mniej rzucająca się w oczy) Forza Noir Hybrid; tu też 60cm lub 5cm, ta druga oczywiście zagra ciut bardziej transparentnie, ale 60cm też daje radę - polecam. 3. Custom shell - i to jest klucz do sukcesu. Żadna zabawa w gumki, gąbki i inne ******ły. Próbowałem z nimi wszystkiego. Mam Snugs z Londynu, koszt aż 250 GBP. Długo ich słuchałem i myślałem "coś pięknego, to już jest max co można z nich wycisnąć". Ale coś mnie tknęło by zamówić z odległego Chicago shelle firmy Sensaphonics (150$ + niestety 120$ wysyłka). Zupełnie inaczej wykonane, twardszy materiał, grubsze, przez to lepszy fit - i zamordowały Snugsy. W custom shellach interkonekt i źródło zaczynają mieć o wiele mniejsze niż wcześniej znaczenie. Kiedyś grały mi najlepiej na Ultimie lub Hugo2, obecnie równie dobrze słucham ich na WM1Z oraz AK380ss z równym powodzeniem, bez poczucia, żeby było gorzej. Robi się nieznacznie inaczej, ale różnice na shellach zacierają się, bo dźwięk z jakiegoś powodu zyskuje przez nie tak wiele, iż reszta toru zaczyna mieć nieco mniejsze znaczenie. Dźwięk dzięki custom shellom staje się totalnie kontrolowany, dopełniony, transparentny, neutralny, koherentny, kulturalny, bezwysiłkowy i przy tym jeszcze oderwany od słuchawki. Wcześniej na comply KSE1500 określałem mianem "perfekcja", na snugsach pierwsze skojarzenie brzmiało "PERFEKCJA", a na sensaphonicsach brakuje mi już słów na określenie tego. Mówię więc "end game" i mógłbym sprzedać wszystkie swoje słuchawki. Słuchanie nie męczy przez tę naturalność i bezwysiłkowość reprodukcji. Trudno dalej toczyć boje o to, czy komuś za dużo czy za mało góry czy basu (nie lubię takich dyskusji, aczkolwiek na różnego rodzaju gumkach faktycznie trzeba było ujarzmiać ich górę, a Perul i parę osób mówiło, że są wyżyłowane). Gdybyśmy je teraz pomierzyli to wyszedłby wykres idealnie płaski jak deska. Schodzą natomiast z basem tak nisko, że nagrane odgłosy grzmotów burzy powoduje oglądanie się za okno, czy przypadkiem deszcz nie pada. Ekspozycja instrumentów czy dźwięków jest również idealna. Izolacja kilkoma centymetrami silikonu (znowu) fenomenalna, poza ANC nic już lepiej nie nada się do samolotu. Rzadko już zaglądam na forum z różnych powodów, ale to jest coś tak doskonałego, że chciałem się podzielić i nosiłem się z tym od tygodni - może ktoś to znajdzie, zastosuje i będzie równie szczęśliwy. Powodzenia!
    2 punkty
  25. TinHiFi, to jedna z młodych chińskich firm, które atakują rynek audio. W nasze ręce trafił ich najbardziej rozpoznawalny produkt, czyli słuchawki dokanałowe o oznaczeniu Tin Audio T2, wycenione na niespełna 50 dolarów. Dwójka w nazwie oznacza dwa przetworniki na stronę, ale, nieco wbrew obecnej modzie, nie jest to konstrukcja hybrydowa, łącząca przetwornik dynamiczny z armaturowym. W T2 zastosowano bardziej klasyczne podejście – w środku znajdziemy dwa „dynamiki”. Czy jednak na tak zatłoczonym rynku kolejna konstrukcja ma w ogóle szansę się wybić? Po więcej zapraszam w odnośnik https://kropka.audio/test/sluchawki/tinhifi-tin-audio-t2-recenzja/
    1 punkt
  26. Z tańszych, Final audio E3000. Bardzo dobra synergia, jest wszystko, duża scena, bas, wysokie super rozciągnięte, średnica barwa i muzykalna. Nie meczą, przyjemne ciepłe granie z dobrym detalem i separacją.
    1 punkt
  27. 1. FLC8s te mam i polecam, sprawdzone lub nowszy model. 2. Meze99 sprawdzone, nowe odkrycie fidelio X2 i najnowsze NH to otwarte, ale super synergia jest też z Owlami zamknięte. Gratuluję zakupu pionka, bardzo dobry dap, a teraz za śmieszne pieniądze.
    1 punkt
  28. 1 punkt
  29. Właśnie, co to się dzieje, że co chwilę ktoś wrzuca jakieś AudioQuest'y? Pomyśleć można, że jest na forum kilka par, które "rzucacie" między sobą, by forumową fotkę cyknąć.
    1 punkt
  30. No to te 700zł to mało. Świetnej jakości z tego nie będzie. Będzie co najwyżej przeciętnie. Za 700zł to do większego metrażu typu 20m2 i wyżej można kolumny kupić, ale na wzmacniacz już nie wystarczy.
    1 punkt
  31. To załóż po nich T1 rev1..i pogadamy...albo T90.
    1 punkt
  32. Kupiłem KZ ZS5 + kabelek. Bardzo dobry kontakt, szybka wysyłka oraz paczka zapakowana niezwykle solidnie. Bardzo polecam!
    1 punkt
  33. Jak dla mnie Hawki oraz Owle są naturalne, ale raczej w ujęciu całościowego przekazu, a niekoniecznie detali. Bo i naturalność potrafi być różna, trąbka inaczej zagra na ulicy obsługiwana przez półamatora, a inaczej podczas kameralnego koncertu w rękach prawdziwego artysty. Może więc niekoniecznie Hawki czy Owle oddadzą pełną jaskrawość i dźwięczność takiej trąbki. Lepiej natomiast od sporej części słuchawek zaprezentują obraz utworu muzycznego, proporcje między instrumentami, głębię, ciężar, ciepło, nienachalność. Jasne, da się lepiej, ale wtedy by trzeba wykładać krotności ich ceny. Co mi się jeszcze ogromnie podoba w słuchawkach Audioquesta to ich swoista skromność. Nie krzyczą błyszczącymi wykończeniami, metalami, logiem producenta, tanim plastikiem czy odpustową kolorystyką. Są takie jak ich przekaz dźwiękowy - elegancki i łagodny. Tutaj Beyerdynamic i Ultrasone mogłyby się sporo nauczyć.
    1 punkt
  34. Ja jeszcze na szczęście HD20 nie sprzedałem ale już wiem że na 90% HD25 zostaje. Po pierwszych minutach mogę się zgodzić że HD25 nie gra tak słodko jak starszy brat ale mnie to pasuje Góra jest wyraźniejsza, jest jej więcej i jest lepszej jakości, bas bardziej twardy i szybszy czuję go więcej w okolicach 100Hz-160Hz, średnica kapitalna, wokale jak żywe, holografia również świetna. Mogę już teraz stwierdzić że z HE-X zgrywa się lepiej. Jedyne co mi się na razie nie podoba to dotykowy panel przedni, kto na to wpadł?
    1 punkt
  35. A to ja się zgadzam. One same z siebie nie są ani jasne ani ciemne. Ciężko powiedzieć że jaki mają charakter bo określić że nijaki to dosyć pejoratywne określenie Ja bym powiedział że przyjmują charakter tego co jest przed nimi wliczając w to sprzet i nagranie oczywiscie do pewnego stopnia. Płyty z lat 80ych typu Tina Turner czy Queen brzmią ciepło i miękko, nowoczesne nagrania mogą zabrzmieć chłodniej a to dlatego że głównie słucham ich z neutralnym Sonym wm1a który też nie narzuca swojego charakteru typu ciepło/zimno. Ja docelowo podpiąłbym KSE tak samo jak staxy pod lampe bo lubie dużo wysokich tonów ale o bardziej miękkim, romantycznym i przydymionym charakterze. Tylko trzeba brać pod uwage że ja to wogóle uważam że tor bez lampy to żaden tor Troche mam jednak zagwozdke bo wśród dapów z wyższej półki ciężko o ciepłe i lampowe charakterem brzmienie, raczej każdy idzie w neutralność. Co do samych słuchawek to trzeba też mieć przy ewentualnym odsłuchu pewną świadomość. To są elektrostaty i one nie zrobią wow jakimiś sztuczkami magicznymi. Scena nie bedzie rozdmuchana i z efektownymi pogłosami a bas nie będzie jak z dwóch subwooferów. One zagrają "normalnie" bez sztuczek tyle że na kosmicznie wysokim poziomie. To jest chyba właśnie sedno. Przekazują znacznie więcej informacji niż najbardziej analityczne słuchawki jakie znam jednocześnie nie bedąc analitycznymi oraz cały czas będąc muzykalnymi.
    1 punkt
  36. Co do smartphona - u mnie to nie zagra. Ja używam obecnego do dzwonienia, maila i ew. WhatsAppa i pod wieczór ma 14% baterii... To jak dojdzie muzyczka, to się zrobi sprzęt prawie stacjonarny. Co do odtwarzacza to zdecydowałem się na Fiio X5 III od kolegi @Jaro54 Na moje niewysublimowane ucho wywodzące się z ipoda póki co chyba wystarczy, a niewątpliwa zaleta to ilośc możliwej pamięci. Zgram wszystko co mam i jeszcze zostanie. Zostało 1200zł na słuchawki, które mają mieć fajny bas, być dokanałowe, a BT będzie dodatkowym atutem.
    1 punkt
  37. FIBAE3 tak nie grają, chyba że dostał uniwersala (i raczej go dostał gdyż to jest jakieś demo), a pomiędzy iem'em a ciem'em jest duża różnica, jak będę u Piotrka to zrobię swoich wykres. A pomiędzy Er4sr a KSE120o jest duża różnica między jak dla mnie, a czy ja słyszę powyżej 16 kHz chyba nie :), ale to się zgodzę są bardzo rozciągnięte. Mi właśnie w Shurach brakuje "bright" and "cripsy" na wysokich. I dlatego wolę CA FiBAE3, Noble Audio Katana, CA Pro330v1 i dopiero Shure KSE1200/1500.
    1 punkt
  38. Łoooooooooooo jaaaakaaaa ******sta muza! Danke!
    1 punkt
  39. Również jestem za Final e3000. Gra u mnie z analitycznym Sabre w Letv 900. Sposób prezentacji dźwieku bardzo nietypowy, angażujący i nie nudny. Nie z gatunku poprawnego, a bardziej eksperymentalnego. Basu sporo ale wybrzmiewa bardzo krótko. Nie wiem skąd opinie w necie o wolnym misiowatym basie - BZDURY. Ja jestem zachwycony tymi słuchawkami.aha WAŻNA sprawa - potrzebują bardzo duuuużżzoo prądu - u nie graja przy końcu skali, gdzie superlux 668b i reszta doków gra przy połowie.
    1 punkt
  40. Ja wpadłem, ale jak wołam..wołam..ołam..am, to tylko by obwieścić, że tu jest fpyte i że nie wychodzę.
    1 punkt
  41. nie oczekuj dobrej jakości dźwięku po blutaczu. Uważam że słuch ma się jeden i należy go szanować , żeby potem nie mieć spaczonego gustu lepiej kupić DAC niż byle jaki blutacz .
    1 punkt
  42. T70 miałem krótko, na stockowych padach i rekablowane. Nie cięły górą, ba - dźwięk wydał mi się gładki z tego co pamiętam (może rekabling?) ale że grały neutralnie, no nie powiedziałbym, po nich HM5 (choć one też chyba trochę ewoluowały w miarę upływu lat, nieco je chyba dźwiękowo zmieniali i te najnowsze sztuki są jaśniejsze ale głównie przez pik na wyższej średnicy w okolicach 5-6 kHz) były wyraźnie ciemniejsze, grały trochę jak ze studni (choć to faktycznie pewna przypadłośc Brainwavzów) i mocno skomasowanym dźwiękiem. Właśnie T70 mnie bardzo urzekły lekkością grania, ale wszystko ma swoją cenę - tu odchudzenie brzmienia. Wydały mi się chyba nieco podkolorowane też. Dziś przesłuchałem o wiele więcej nauszników (choć do niektórych forumowiczów mi wciąż daleko) i takie T1 rev1 (bo 2 gen nie znam) to jak dla mnie referencja jeśli chodzi o neutralność. Czemu? Bo własnie dźwięk jest nasycony na średnicy i ta średnica jest, hmm, jakby tu opisać, jeden napisze że nudna, drugi że profesjonalna (patrz: recka Audiofanatyka) i ja mam podobne odczucia właśnie. T1 właśnie, mam wrażenie, bardzo mało od siebie dodają, ze wszystkich słuchawek co miałem - najmniej. Na pierwszy rzut ucha mogą się wydać nieciekawe, bez bajeru żadnego, ochów i achów. Idealne? A które słuchawki takie są? Według mnie góra miejscami bywa nadpobudliwa (jak to w Teslach), bo już bas jest świetny - ile trzeba i gdzie trzeba + nisko schodzi. Ogólne wrażenia to zanurzenie się w dźwięku jak w mało których innych słuchawkach, tylko trzeba oczywiście taki przekaz lubić i docenić. Teraz mam na głowie Kennertony Magister, które grają bardzo barwnie, tak trochę specyficznie-płasko (pierwsze wrażenie jest neutralnie, ale właśnie nie do końca, trochę jednak efekciarsko, wokale i gitary potrafią się wybić, raczej nie bas czy góra), dźwięk budują zupełnie inaczej niż Beyery T1. Inna konstrukcja, inne pady, ale welury w przypadku Kennertonów masakrują dźwięk, myślę, że to samo zrobiłaby skóra z T1-kami. Dlatego w sumie nie dziwię się, że dobieranie padów może sporo wnieść. W każdym razie, podobnie T70 były chyba trochę efekciarskie właśnie, choć na pewno czyste i kto wie, potencjał na mody pewnie spory. Kennertony to świetne słuchawki btw Tylko czy do końca neutralne? Właśnie.
    1 punkt
  43. Niedługo czterdziecha także taki malutki zakup
    1 punkt
  44. Zgadnijcie czyja recenzja trafiła na główną strone head-fi.org
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności