Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.09.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Z grubej rury. Niestety ta recenzja/porównanie nie będzie obiektywne. Po pierwsze coś takiego nie istnieje, po drugie jeden ze sprzętów jest mój, za moją kasę i on, i tylko on może wygrać. Bo jest mój. Po za tym nie mam monopolu na prawdy objawione, każdy i tak słyszy swoje, zawsze. Różnice na oko. Czarny się strasznie "palcuje". Lepsze oznaczenie na gałce głośności, bardziej czytelne, lżej pracuje. Brak kabli źródłowych, w obu modelach. BAL 2,5mm Zgrabniejszy. Dużo czytelnych diodek, format, częstotliwość, źródło. Pomarańczowe, nie niebieskie jak u wszystkich. Przycisk do zmiany źródła, oraz do zmiany funkcji DAC / AMP. Możliwość dokupienia podstawki do pionowego ustawienia. Różnice na ucho. Oba urządzenia od Questyle, ta sama rodzina dźwiękowa. Ten pierwszy, starszy, wydoroślał. Wie czego chce. Spoważniał, założył garnitur, ale to nie sztywniak. Umie się bawić, jednak to nie jego główne zainteresowanie w piątkowy wieczór. Natomiast drugi, młodszy, bardziej nastawiony jest na zabawę i radosne życie. Nosi tylko marynarkę. Praktycznie to te same geny co 600i, ale 400i ma swój cieplejszy charakter. Czasami bywa pozerski, ale tylko w słabych realizacjach nagrań. W sumie to ich różni. Każdy z nich znalazł własne ja mimo wspólnych cech podstawowych. Praktycznie cała reszta to subtelne różnice, które w naszych oczach mogą urosnąć do znaczący. Zarówno 600i jak i 400i nie rozciągają sztucznie sceny, pozwalają grać słuchawkom i nagraniom. Dźwięki w tym pierwszym wydają się być zwinniejsze, mocniejsze, a w tym drugim mamy trochę więcej barwy, masy oraz ciepła. Jedyny chochlik jak doświadczyłem podczas odsłuchów to zaburzony balans między kanałami przy początku skali, w wypożyczonym egzemplarzu CMA 400i. Prawa strona gra od początku, lewa dołącza się przed drugą kreską podziałki. Zapożyczę teraz opis z recenzji słuchawek Aeon. Dość dziwny zabieg ale już wyjaśniam. Do porównania sprzętów od Questyle właśnie wybrałem ponownie rozwiązanie od MrSpeakers, bo najwięcej słuchałem ich z CMA 600i i lepiej niż Meze 99 Classic pokazują różnicę tych urządzeń. W sumie obie te recenzje się uzupełniają. Czasami mój geniusz mnie nie przeraża - powiedział Kasza z kryzysem recenzenta wieku średniego. Tool - album Lateralus. Z Aeon ukazuje koszt techniczny, wszystkie nuty, szarpnięcie struny, pogłosy efekty, ale nie ma tego klimatu. Jest doskonale, większej obecności ciemnego mrocznego, klimatu brakuje. Z CMA 400i jest lepiej. Mamy ten “creepy” klimat, dźwięki trochę więcej ważą. Tylko hmmmm... nie ma tej kropki nad “i” którą miałem w 600i, tej mocy. Tu trzeba wybrać samemu który jest, w cudzysłowie, lepszy. Aga Zaryan - album Picking up the Piecess z Aeon śpiewa w kameralnej sali. Czyściutko, zwiewnie wszystkie dźwięki unoszą się w tym mały pokoiku. Jesteśmy świadkiem perfekcji i…. w sumie tyle. Mało emocji i człowieczeństwa. Nie ma się do czego przytulić i w czym zanurzyć, mimo że otacza nas świetny lekki przekaz. Z CMA 400i Aga został sprowadzona bliżej ziemi, słuchacza, ale nadal jej śpiew unosi po sali. Za to instrumenty towarzyszące nabrały wyraźniejszej barwy, delikatnie tracąc coś z informacji. Kontrabas brzmi naprawdę objętościowo lepiej. The Dead Weather - album Horehound. Z Aeon zagrał prawie idealnie. Wyciągnął wszystko z nagrania, dała mały pazur, pokazał skill muzyków. Jednak zabrało dociążenia i niedoskonałości średniego basu. Małe poluzowanie, więcej ciepła i byłoby idealnie. Tu chyba wychodzą już tylko moje preferencje i czego oczekuję. Z CMA 400I brzmi tak: Jest tylko muzyka, gra mistrz po mistrzowsku co słychać, ale to muzyka jest najważniejsza. Dodanie tej nie perfekcji, cudo. Świetny sprzęt to takiej filozofii. When Doves Cry - Prince zabrzmiał jak nigdy dotąd. Tu wszystko się zgrało, słuchawki, Questyle, tanie kable, foobar, WASAPI, nastrój i.t.d. Z CMA 400i już nie jest tak fajnie. Tu wolę większą kulturę i opanowanie, niż ocieplenie kosztem informacji i czytelności przekazu. Nina Simone - Sinnerman, to to już była uczta z Aeon. Tak świętych talerzy i akustyki nie słyszałem. Od mniej więcej 4:30s zaczyna się klaskanie, a przednim perkusja przepięknie cyka. To tak pięknie rozchodzi się po scenie, odbija od ścian i powraca delikatny pogłos. Niesamowite wrażenie. Wokal Niny silny, czysty. Słuchać jak zaczyna śpiewać, wyraźnie zaznaczony punkt kulminacyjny, potem delikatnie się ścisza, by nabrać powietrza i znowu. Słychać początek, środek i koniec. I tak z każdym wersem tekstu. WOW. Troszkę więcej ciepła i dociążenia by nie zaszkodziło w jej głosie, ale to już się czepiam. Z CMA 400i Dostaliśmy tę dawkę dociążenia której mi brakowało. Jednak magia uciekła, co tu się stało zachodzę w głowę. Wtem olśnienie. To jest idealny przykład jak 600i lepiej prowadzi słuchawki od 400i. Niby mocy mu nie brakuje, ale wskaźnik na gałce powędrował wyżej. Ocieplenie nie pomogło, tylko zaszkodziło. Pełne zaskoczenie. Radiohead - Jigsaw Falling Into Place. Jeden z moich ulubionych kawałków do porównania sprzętów. Z CMA 400i jak to soczyście zabrzmiało. Bardzo przyjemny i wyraźny rezonans gitar. Może trochę za ciasno, ale za to spójnie i muzykalnie. Trochę przyjemnie brudno, z zajefajnym klimatem. O tak. Bardzo mi się to połączenie podobało. Z CMA 600i … no cóż kolejny przykład, ze starszy brat wie/może więcej. Chciałoby się napisać “klasa wyżej” bo takie jest pierwsze wrażenie, a tu po prostu jest łagodniej, czyściej, z większa mocą, mniejszą barwą co o dziwo jest w tym wypadku na plus. Więcej miejsca dla każdego muzyka ale nadal fajnie, choć nie tak muzykalnie. Bujać to my panowie szlachta... Questyle zaproponował dwa rasowe, świetne urządzenia w relatywnie rozsądnych cenach. Przy zakupie zdecydują walory estetyczne i nasze własne upodobania. To czy wolimy milsze dla ucha ciepełko i zabawę, albo trochę bardziej pociąga nas audiofilski dźwięk i wyrafinowanie w muzyce. Tu należy zaznaczyć, że CMA 600i mniej się narzuca i lepiej prowadzi słuchawki, a CMA 400i może od razu się spodobać i z doborem słuchawek nie powinno być problemu. Oba Questyle są godne polecenia, wybierając jedno z nich w zaproponowanych przedziałach cenowych trudno popełnić błąd. No chyba, że ewidentnie nam nie podpasują. PS. Jednak im dłużej słucham, z moim kablem od drukarki, placebo każe mi iść w stronę światła. Łagodzi ono delikatną nerwowość połączenia przez USB. PS 2. Zapomniałabym, na spodzie CMA 400i ma jeszcze kilka przełączników do kontroli wzmocnienia:
    6 punktów
  2. Heki spakowane. Niestety, ciężko się słucha po nich słuchawek zamkniętych. Na koniec jeszcze zdjęcie pamiątkowe, wszystko po ich prawicy wypada dosyć blado przy bezpośrednim porównaniu. Brak tej naturalności, swobody dźwięku. Czeka mnie odwyk teraz, żeby zapomnieć jak grają Hifimany
    4 punkty
  3. Jakie "kryształki" to wolne elektrony niesione przez krasnoludki, one tam wydeptują ścieżki.
    3 punkty
  4. Już dziś wieczorem zapraszam 600i vs. 400i Proszę, klik.
    3 punkty
  5. Witam! Pozdrawiam wszystkich fanów lampowego brzmienia
    3 punkty
  6. @rollomay I na tych SE215 jesteś w stanie tak dokładnie wyłapać różnice pomiędzy dapami za 5k a Ultimą?
    3 punkty
  7. Barl-> Mówisz, masz Zwróćcie uwagę, że model Copper ma jakby zażółcony wyświetlacz w stosunku do wersji SS (zdjęcie 7. i 8.) przy takim samym ustawieniu jasności. Wydaje mi się, że to było działanie celowe producenta, bo takie ciepłe barwy wyświetlacza lepiej komponują się z wysmakowanym kolorem obudowy Coppera Osobiście żałuję, że wersja SS mi nie przypasowała brzmieniowo, bo ta z kolei znacznie lepiej komponuje się z kolorem Layli II. Na dzień dzisiejszy moim numerem 1, jeśli chodzi o DAP-y, jest SP1000 Copper. Im dłużej go wygrzewam, tym bardziej brzmieniowo wciąga. Również pod tym względem (muzykalności) to jest wyższy poziom od AK380/AMP380. I to wszystko dzieje się przy zachowaniu ogólnego charakteru brzmienia modelu SP1000 SS!
    3 punkty
  8. http://i.imgur.com/gfhVckT.gifv
    3 punkty
  9. Beyery T1 w stanie bdb, trochę bardziej wymęczone pady, tzn nie są w stanie perfekcyjnym a po prostu bardzo dobrym Były wymieniane drivery na nówki ściągane z Konsbudu. Jest na nie rok gwarancji, jest na to paragon. Słuchawki więc w tym momencie są niewygrzane. Cena: 2600 2500 2450zł z shipem Przejściówka jest w zestawie ale brak jej na foto
    2 punkty
  10. wersja SE ma jeden kabel bez odpinanych wtyków zwykła wersja prócz tego kabla z mic ma jeszcze zbalansowany, całkiem niezły czterożyłowy no i oczywiście wtyki mmxc jak grają F9? okazało się, że bardzo dużo zależy od tipsów i złapania seala... bez tego grają ostro, bez basu i dynamiki lub bez dowolnego składnika z tych trzech odpowiednie tipsy pozwalają je docenić: fajny bas, nie jest go dużo, ale uderza sprężyście i ma niezłe dociążenie, nie jest super szybki, ale schodzi nisko i jest bardzo przyjemny wokale męski trochę wycofane, ale barwa realistyczna tylko minimalnie ocieplona, brzmią dobrze wokale kobiece bardziej podkreślone, mają więcej energii - nieodpowiednie tipsy potrafią ją zaostrzyć góra nie jest ocieplona, ale ostra też nie - nie jest to też ich najmocniejszy punkt, braj jej blasku i szybkości, ale barwa ok są wygodne, lekkie, dobrze wykonane, kabel bal. bardzo lekki i giętki, pudełko super z DX200 grają bardzo ok, bas super, średnie i góra audiofilskie - w porównaniu z Andromendą bas wolniejszy, mniej faktur łapie, mniejszy impakt, średnie mniej wyrafinowane, a góra choć dość jasna to nie błyszczy i nie czaruje reasumując - dobre słuchawki za rozsądne pieniądze - grają inaczej od gr07 ale to porównywalny poziom jakości do ceny
    2 punkty
  11. Zdecydowanie, rozgrzej kondensatory, kup drogi kabel usb żeby zaokrąglić zera i wysmuklić jedynki, i dołącz przelotkę co usunie szumy spomiędzy owych zer i jedynek. Proszę nie traktować tego jako personalnie wymierzoną uszczypliwość, ja się chyba po prostu przestaję nadawać na te forum . Albo robię się cyniczny na starość.
    2 punkty
  12. no, działa pod asio4all - podstawa tylko to wpiąć to cudo bezpośrednio pod usb a nie huba i jeszcze jedna ciekawostka: czcionka jak ELNA a to jakieś... ELUM dojdzie tu chyba kiedyś do zabiegów z lutownicą hahaha
    2 punkty
  13. Moja "recenzja" tego kabla wysłana do Stereo Life "Kabel w czepku urodzony" Zdarza się czasem myśleć, że nic nie dzieje się przypadkiem, że nasze życie często prowadzi nas do celu ciekawymi szlakami - czasem wydaje się, że cel znika z oczu, ale Siła Wyższa pcha nas jak statek na rafy... Ten wstęp niech będzie ilustracją dalszej części tego tekstu, a zasadnicza jego cześć to recenzja kabla, a dokładnie interkonektu Johnys Gold Reference. Jak sama nazwa kabla wskazuje, jest to model najwyższy i najlepiej opracowany, chociaż cenowo na tle konkurencji wcale nie najdroższy. Na pierwszy rzut oka jakość wzbudza największą radość użytkownika. Świetnie dobrany oplot i staranne wykonanie to cechy tego kabla. Przez całe lata słuchałem już kilku znakomitych i całkiem przeciętnych kabli (tak wiem jak to brzmi - według mnie kable faktycznie grają!) Firmy takie jak Klotz, Qed czy made in USA Antykable, to tylko niektóre testowane lub słyszane kable. Łączy je jedna cecha: początkowy zachwyt i późniejsze tym większe rozczarowanie. Poza niską ceną niektórych, wiele dobrego o tych kablach rzec nie mogę -przynajmniej w kontekście porównań do zawodnika, który innych zmiażdżył i powalił na kolana!! Kable otrzymałem kilka miesięcy temu, po odsłuchach w dwóch znakomitych systemach: jeden to hi-endowy za około 250 tysięcy złotych oraz drugi nieco skromniejszy, ale oscylujący wokół 4 zer wartości sprzętu (m.in. urządzenia firmy Krell). Po rożnych próbach i testach z takimi elementami jak wzmacniacze: Krella, Musical Fidelity czy Harman Kardon wyszło na to, że kabel Gold Reference to zwycięzca z jednym małym zastrzeżeniem. We wszystkich konkurencjach kabel okazał się bardzo ciekawą propozycją: spójność całego pasma, genialnie "czarne tło" prezentacji, doskonała holografia i szczegółowość brzmienia przywodzi na myśl o wiele droższe konstrukcje. Czary? Nie to po prostu kawał znakomitej roboty, rzekłbym nawet inżynierskiej dokładności. Kable są strojone na określoną długość, więc warto dobrze pomierzyć przed zamówieniem (u mnie grała wersja 1m). Co równie ważne kabel jest kierunkowy. Co do konstrukcji, to od producenta wiem, iż głównym materiałem jest znakomitej jakości lita miedź monokrystaliczna , pozłacana 24 karatowym złotem i posrebrzana wartwą o grubości 5 mikronów. Każdy z osobna przewodnik jest innej grubości i jest zamknięty w rurce teflonowej. Wtyczki to znakomite Neutriki rownież pokryte złotem, co jak na ostateczną cenę kabla jest wręcz prezentem - same wtyczki to koszt 150 zł! Łączenie odbywa się za pomocą cyny z dodatkiem srebra. O brzmieniu tego kabla mógłbym pisać godzinami: wspomnę jednak o 3 sprawach które najlepiej ilustrują jakość kabla. Pierwsza to niesłychane wyważenie brzmienia. Kabel nie uwypukla jakiejś części pasma: bas jest bardzo przyjemny, nisko schodzący, a jednocześnie krótki i nie rozmyty. Średnica (szczególnie damskie wokale!) prezentowana jest znakomicie i bez sztuczności. Wysokie tony są szczegółowe, ale nie kłują po uszach. Podziałów pomiędzy opisanymi częściami pasma praktycznie nie słychać - górna średnica nie wykazuje nerwowości, jaka czasem ma miejsce przy odsłuchach z kablami z miedzi srebrzonej. Niewątpliwą zaletą tego interkonektu jest również bardzo udane oddanie przestrzeni w nagraniach i lokalizacja źródeł pozornych. Być może pomaga w tym "odszumienie" tła, o którym wspomniałem wcześniej. Kabel co ciekawe zachowywał się w bardzo zbliżony sposób, w kilku rożnych zastosowaniach jako most łączący odtwarzacz ze wzmacniaczem lub z przedwzmacniaczem, a także jako łączówka rożnej maści dac-ów. Kilka testowanych odtwarzaczy z kablem, zachowywały się tak, jakby zmieniona została reszta toru, ale charakter urządzenia z którego płynął dźwięk pozostał niezmieniony. Na koniec, żeby nie było tak słodko, trzeba powiedzieć o małej wadzie kabla: jest dość sztywny ale da się przeżyć. Poza tym kabel można śmiało stosować do większości, nawet dużo droższych systemów, niż sugerowałaby cena tego referencyjnego przewodu. Klamrą kończącą tę recenzję, niech będzie rozwinięcie wątku o nieuchronności losu jaka nam towarzyszy. Kabel Gold Reference nie trafiłby pewnie w moje ręce gdyby nie spotkanie z.... konstruktorem kabla, który jest doświadczonym muzykiem i zapalonym fanem brzmienia hi-end. Nie dziwi mnie zatem, że lata poszukiwań doprowadziły do powstania tak rewelacyjnej konstrukcji, która mimo kilku zmian w moim systemie, po kilku miesiącach testów została na stałe.
    2 punkty
  14. Psychodelia z rana jak śmietana
    2 punkty
  15. Miałem takie podejście w wieku 15-18 lat. Z czasem ściana dźwięku w metalu nudzi, bo ileż można słuchać czegoś co nie zmienia się od końcówki lat 80-tych/początku 90-tych. Świadomie czy nie, z Twojego postu przebija poczucie wyższości i jednocześnie potencjalnie możesz urazić gusta innych, a takowe nie powinny podlegać osądowi.
    2 punkty
  16. MS16, Qian39 i k's 64. Can't wait!
    2 punkty
  17. Boarseman KR25D + Swing IE800. Podobno ten duet świetnie się uzupełnia.
    2 punkty
  18. Sprzedam głośniki Microlab SOLO 6C. Jest to chyba najlepszy zestaw głośników, z wbudowanym wzmacniaczem, w tej kategorii cenowej. Bardzo dobry stan, grają idealnie. Dane techniczne: Wzmacniacz Zasilanie wyjściowe: 100, Watt RMS Zniekształcenia harmoniczne: 0,3, % (1Watt, 1kHz) Stosunek sygnału/szumu: 85, dB Oddzielenie: 55, dB Zakres częstotliwości: 55-20 000, Hz Dystrybucja energii: 50x2, Watt Głośniki Głośniki Wcz: 1, Materiał: MDF Kolor: ciemnego drewna Głośniki Ncz: 6,5, Interfejsy Wyjście: terminals Wejście pomocnicze: 2RCA Wejście: 2RCA Wymiary: 210 x 270 x 361, mm Waga produktu netto: 13,70, kg Więcej informacji znajdziecie tu: http://www.microlab.com/?r=Stereosystemen&st=full&id=223 Możliwy odbiór osobisty w Warszawie. Cena 320do neg. Chyba, ze szybka transakcja to mogę zrobić atrakcyjną cene
    1 punkt
  19. @Noah pisałem wcześniej że w Sonorous'ach ta wytyczna że słuchawki muszą mięć 8 razy więcej ohmów niż wyjście słuchawkowe nie działa i to Ci @timecage między wierszami też napisał, zawsze trzeba sprawdzać jak słuchawki się będą zachowywać, oczywiście dla dynamików bym brał zawsze tą regułę z góry, ale dla hybrydowych czy dla planarów już nie. Aune S16 odpuść sobie jeśli chcesz techniczne i jasne granie, ona nie gra jasno, ani technicznie.
    1 punkt
  20. Jeden broni a drugi wycisza. Tak myślę.
    1 punkt
  21. Poza paroma detalami wizualnymi zmienił się trochę skład samych przewodników. Doszła miedź srebrzona. Jest bardziej detalicznie przy zachowaniu dotychczasowej miodnej i bogatej średnicy (to moje prywatne odczucia). Kabel jest oferowany w wersji RCA jak również XLR. Kabel demo jest w każdej chwili do wypożyczenia. Wystarczy wiadomość prywatna z adresem.
    1 punkt
  22. 1 punkt
  23. M1 nadaje się i jak kupisz z Joybuy w cenie tych 83 $ to nic więcej nie potrzeba. Mam go od 1 lutego i uważam, że to najlepiej wyceniony DAP na rynku. Za niewielkie pieniądze masz sprzęt, który nawet po OTG pozwala słuchać muzyki z dysku zewnętrznego. A dźwięk ma bardzo dobry
    1 punkt
  24. Kabel usb to najistotniejszy element toru. Tanio się tu sprawy nie załatwi, dochodzi jeszcze koszt namaszczenia przez jakiegoś Mistrza. Od razu uprzedzam, że sam zakup maści audiofilskiej nie zastąpi ręki (kieszeni) onego Mistrza.
    1 punkt
  25. Rozumiem, że chcesz na przeszczep do Vivo. Gdzieś czytałem, że ten złocony kabelek to podobno ma gorsze właściwości akustyczne niż ten srebrzony. Nie wiem na ile to prawda i lepiej jakby się fachowiec typu @Perul wypowiedział. Trzy miesiące później pojawiła się ich recenzja na audiobudget. Ciekaw jestem waszych wrażeń jak te Boarseman KR25D i Headroom MS16 już dotrą.
    1 punkt
  26. SS więcej detali, bardziej analityczne i trochę "mechaniczne" przy tym granie. Copper więcej ciepła na średnicy i górze, bardziej muzykalne brzmienie, większy nacisk na bas. Ale ogólny wykop jednak lepszy w SS. KANN to zupełnie inny dźwięk od obydwu, ale, jeśli miałbym na siłę porównać, to KANN zdecydowanie idzie w kierunku Coppera.
    1 punkt
  27. Dobry człowiek wypożyczył mi na testy Aliena+, za co bardzo tu dziękuję kilka rzeczy też wcześniej od niego kupiłem i też nic tylko rekomendacje!
    1 punkt
  28. Przykro to się czyta lizanie sobie jajek popeliną typu Trivium.
    1 punkt
  29. Na moje ucho po coaxial jednak gra lepiej ale mówiąc szczerze nie specjalnie przykładałem się do konfiguracji kompa pod USB. Ot, wgrałem sterowniki i to wszystko
    1 punkt
  30. Wiadomo, że to nie słuchawki to takiego źródła, ale znam je dobrze i różnice słychać bez problemu.
    1 punkt
  31. Wulkan, miedziany ładniejszy
    1 punkt
  32. Wcale ale to wcale nie czuję "zmęczenia" . Niestety to owo "zmęczenie" widać zarówno po zespołach i jak i po producentach, Że już nie wspomnę gdzie ten metal zaszedł. Propozycja ode mnie to ostatni Hobbs' Angel of Death:
    1 punkt
  33. Również miałem okazję posłuchać SP1000 w obu wersjach. Szczerze... trochę mnie przycisnęło i zacząłem się zastanawiać nad zakupem. Oprócz faktu, że cegły są to straszliwe i dla mnie to raczej sprzęt kanapowy niż stricte przenośny (co nie stanowi, w moim przypadku wielkiego problemu bo nie biegam nigdzie z muzyką w kieszeni) to gra to bardzo dobrze i odstawia tańszą konkurencję. Trochę szkoda, że trzeba za ten przeskok tyle zapłacić. Mam wrażenie, że mamy fajny wybór sprzętów mobilnych do jakiś 5kzł, potem dziura i dopiero SP1000. Ale nic to, jak wspomniałem gra to bardzo dobrze. Opinie o techniczności, schowanej średnicy, beznamiętności itp. bym sobie darował. Zarówno wersja SS jak i Copper grają ze świetną rozdzielczością, gładko aczkolwiek równo i bez dopalania któregoś z zakresów. Copper jest delikatnym ukłonem w stronę większej gładkości i odrobine większego wypełnienia ale nie są to imho duże różnice - szkielet brzmienia pozostaje taki sam. Drobne zmiany nieco inaczej szlifują brzmienie. Myślę, że ostateczny wybór między wersjami zależy od lepszej synergii z konkretnymi słuchawkami. Z aspektów, które nie do końca mi odpowiadały... oprócz ceny, gabarytu i ciężaru, imho nieco słaba jest ta tacka na kartę pamięci. Słuchałem na moich Shure'ach 215 (wiem, wiem..., ale szczególnie z wersją SS synergia była świetna) oraz krótko z MrSpeakers Ether Flow. Nie ma co, fajny sprzęt.
    1 punkt
  34. E tam, w cooperze masz pewnie włączoną opcję Night Shift
    1 punkt
  35. Zainteresuj się takstar pro 80 do tego może być jakiś maluch np. fiiO e10 i będzie dobrze.
    1 punkt
  36. Ciekawe czy będzie na nim chodzić karta microSD 400GB. Właśnie wchodzi na rynek.
    1 punkt
  37. Pionek funkcjonalnością masakruje wszystkie wymienione przez Ciebie sprzęty, używki można wyrwać już od 900zł, co jest ciężkie do przebicia. A skoro chcesz go używać także w domu to serwisy streamingowe mogą się przydać, siedząc w fotelu załadujesz sobie po wifi muzę offline, którą będziesz mógł słuchać w aucie. Bardzo wygodne. Jeśli rozmiar nie jest problemem to tym bardziej.
    1 punkt
  38. ^realizacyjnie mogą buty czyścić Epice
    1 punkt
  39. @up eee stery bajery... Namówiłes mnie, se kupię się pobawię
    1 punkt
  40. 500zł za zakłócanie porządku. Dziennego. Pylony bywają... niebezpieczne
    1 punkt
  41. 1 punkt
  42. z ****ya kupiłem haha http://www.ebay.pl/itm/PCM2706-ES9023-Fever-Level-Audio-DAC-Sound-Card-Decoder-Board-Expansion-Card/131955335501?ssPageName=STRK%3AMEBIDX%3AIT&_trksid=p2060353.m1438.l2649 ogólnie nie wiem do końca jak to gra, bo mam ciągle zawalone zatoki i szumi mi a i czasem piszczy w uszach identyfikuje się to pod win 10 jako USB Audio DAC pierdziawka raczej, kurde w Aimpie na wasapi exlusiv event i w systemie max ustawienia to 48000Hz/16bit, hmmm nie wiem, może dlatego że windowsowe stery, nie mieszałem jeszcze z nimi ściągnąłem jedynie asio4all, ale kuźwa za Hugona nie chce to cudo zagrać i przełącza mnie ciągle na integrę w laptopie
    1 punkt
  43. No bo u mnie w ofercie dla większego nasycenia trzeba wziąć coś oczko wyżej, gdzie zastosowane jest złoto jako dodatkowy wypełniacz i niwelator mikrofonowania. Źródła dźwięku w SunRise mają większe wypełnienie i ciężar, co daje przy okazji może mniej spektakularną, ale IMHO prawdziwszą holografię. Leży u mnie od dłuższego czasu parka XLR 1m na wtykach Furutech serii 700, czyli jakby lekko dopasione SunRise. Mogę podesłać zainteresowanym na testy około połowy września, albo żeby sobie krążyły po forum. Kable są do wzięcia jakby co, bo ja obecnie słucham po RCA.
    1 punkt
  44. No to żaden z powyższych. Jedynie Signature mógłby Cię zadowolić szybkością i rozdzielczością, ale on z kolei nie miał większego nasycenia jak Yarbo.
    1 punkt
  45. Gdyby "na ten przykład" ktoś chciał się sprawdzić w testach A/B na "słyszalność" kabli zasilających ( oferta jest do słyszących takie kable ) to serdecznie zapraszam na testy. Będzie można nieźle zarobić, np. na jeszcze lepsze kable. Jak ? A no tak : potrzebuję 5-u chłopa co słyszą te kable( dla mniejszej ilości chłopa mi się nie chce, bo to koszty jednak są ). Każdy wpłaca na specjalne w tym celu utworzone konto 5 tysięcy zł, ja wpłacam 25 tys zł. Kabelki przepina sierotka z Domu Dziecka ( mam taki "zaprzyjaźniony" dom skąd adoptowałem dwójkę dzieci, da się to załatwić). Przed przystąpieniem do testów podpisujemy umowę u notariusza ( kwestię opłacenia notariusza mogę wziąć na klatę ). Każdy z 5-u chłopa staje ze mną "w zawody" "face to face cablens" - tzn. próbuje odróżnić swoje kable od nie swoich (moich). Jeśli wygrywa to dostaje 5k, jeśli przegra oddaje 5k. Kto to będzie jest mi obojętne, może być też Pan Ryka - chętnie się skonfrontuję.Kwestie prawne takiego przedsięwzięcia są na pewno do ogarnięcia.
    1 punkt
  46. Dobra, posłuchałem trochę HEKów przez ostatnie dni, póki co bez porównań ze Staxami ale mam już jakieś wnioski. Pierwszy jest taki, że prawdopodobnie Questyle nie odkrywa ich potencjału, ale nic innego nie mam więc nie poradzę. Drugi wniosek jest taki, że bardzo mi się podobają. Powiem więcej, to w końcu pierwsze znane mi flagowce (nie znam ich za dużo co prawda), które faktycznie grają muzykę a nie próbują wyciskać z niej jakieś elementy, czasem karykaturalnie a często kosztem innych składowych (jak robią to np. T1 lub HD800 - pewnie się narażę co niektórym ) ale prawda jest taka, że na Hifimanach po prostu chce się słuchać muzy! Mógłbym siedzieć w nich godzinami (bo są też wygodne) ale głównie dlatego, że to jest czysta muzyczna uczta, po prostu, która niczym Cię nie denerwuje! Rysują pełny, duży, swobodny dźwięk, grają pastelowo i przyjemnie a przy tym nie ma uczucia, że czegoś brakuje. Nie mogę znaleźć ich słabych punktów, są bardzo spójne. Dobrze wypełniony dół, choć nie jakiś szczególnie mocny, góra detaliczna a przy tym bardzo przyjemna, średnica nasycona, swobodna, czasem bliżej, czasem dalej, w zależności czego słuchamy, świetna dynamika (!), ciche fragmenty są faktycznie cicho ale jak trzeba to przywalą tak, że łomatko - po prostu czuć duży przetwornik. No i najlepsze... one łykają wszystko bez zająknięcia, jak leci. Świetna realizacja - będzie świetnie, słaba realizacja? Nie szkodzi, nadal będzie fajnie i przyjemnie. Na Hifimanach to wszystko jest słuchalne, to bardzo istotna cecha. Świetne słuchawki, prawdziwe flagowce ale czy lepsze od moich Staxów? Nie wiem, technicznie chyba nie, zwłaszcza na górze - musiałbym dokładnie porównać, ale w Lambdach nie ma szans na takie wypełnienie jak w HEKach. Chyba nie da się stwierdzić które są lepsze, są inne tyle wiem już teraz, ale z Hifimanami mógłbym żyć. Co prawda spodziewałem się spektakularnej przestrzeni a tu jest poziom zbliżony właśnie do moich Lambd, być może to wina 400i, tego nie wiem. Nie mniej jednak, pełen podziw dla chinoli, choć nadal nie potrafię uzasadnić ich ceny, która niezmiennie pozostanie dla mnie abstrakcją. Tym samym podtrzymuję moje pierwsze wrażenia pt. "Piknie grajo!" bo tak można w sumie je opisać. Dzięki @Compton
    1 punkt
  47. Dlaczego Polska to nie USA, a Beats to kiepskie słuchawki, czyli krótka rozprawa o marnotrawstwie. Siema. Piszę ten temat z potrzeby serca i chęci pomocy. Pomocy tym biednym mentalnie i lekko upośledzonym ruchowo ludziom, którzy uparli się na słuchawki Beats. Biedni mentalnie, bo materialnie muszą mieć pieniądze (chyba, że pytają o "oryginały za 3 stówki") i muszą nadrabiać lansem, a upośledzeni ruchowo, bo jednak wklepanie kilku fraz w Google nie jest trudne i tylko ciężkie inwalidztwo uniemożliwia takie sprawdzenie co i jak ze słuchawkami, w których lata pół szołbiznesu. Ale koniec obrażania ludzi. Może po prostu wolą dostać wszystko na tacy, tak jak dostawali całe życie? Nie mnie oceniać takie wychowanie, ale chcę pomóc. Tym bardziej, że jak w temacie "Polska to nie USA", więc w Polsce mało kogo stać na wyrzucenie tysiąca monet z Orzełkiem w błoto. Na taką sytuację czekają już cwani handlarze (zwani nie bez powodu "Żydami"), którzy wciskają nieświadomym ludziom słuchawki Beats za 1/3 ceny. Wyjaśnijmy sobie więc jedną sprawę jasno: nie ma szans, by słuchawki sprzedawane normalnie za około 1000 zł kosztowały nowe na Allegro / Tablica.pl 300-400 zł I nie ma tutaj znaczenia w jakich okolicznościach ktoś je sprzedaje. Czy jest to "likwidacja sklepu" (chyba w Syczuanie) czy "leżaki magazynowe", widzieliście aby MM/Saturn sprzedawał coś po tak niskich cenach? Widzieliście niewybrakowany bochenek chleba w spożywczaku za 0.40 zł? No właśnie. Nie zgrywajcie więc nieświadomych dzieci, które nie znają podstaw ekonomii. Te słuchawki w hurcie stoją dużo drożej niż sprzedają je "outlety z USA", a oni przecież mają jeszcze niby cło i inne takie "gratisy" do opłacenia. Jako ciekawostkę podam, że słuchałem 2 podróbek Beats Studio i nie brzmią gorzej od oryginałów. Są to może niuanse, ale świadczy to tym bardziej o słabości oryginałów, o czym poczytasz dalej. Załóżmy więc, że Ty, Czytelniku, jesteś potencjalnie zainteresowany zakupem słuchawek od Dotorka w renomowanym sklepie i za "legalną" cenę. Powstaje tylko pytanie: dlaczego? 1. Bo widziałeś swoich idoli (piłkarzy, celebrytów) w tych słuchawkach i uważasz, że skoro mają tyle pieniędzy to wiedzą jak je wydawać? - Otóż błąd. Bogaci z przypadku często marnują swoje wielkie fortuny (jak MC Hammer czy inni słynni bankruci), więc nie dawałbym tego za argument. No, ale może mając taki wybór świadomie biorą najlepsze? Też błąd. Jak gwiazdorowi zapłacą to będzie lansował wszystko jak Błaszczykowski Biedronkę czy Skrzynecka jakieś pasztety. Stricte biznesowe podejście. A jak to mówią "ciemny lud to kupi". Chcesz być ciemnym ludem (w przenośni)? 2. Znani muzycy pokazują się w tych słuchawkach, a skoro tworzą podobającą Ci się muzykę, na tych słuchawkach musi brzmieć najlepiej? - Sprawa jak wyżej, ale nieco bardziej perfidna, bo widząc muzyka liczymy, że promuje to, w czym sam tworzy muzykę, a tu zonk. Kolejna manipulacja marketingowa. Tym większa, że slogany Beats wprost wmawiają, że te słuchawki grają "tak jak chciał artysta". Otóż sam tworzę i w życiu nie chciałym żeby moje kawałki brzmiały wszystkim tak jak w wersji by Dr Dre Słuchanie Lil Wayne'a, Pitbulla czy Lady Gagi nie usprawiedliwia kupowania tych słuchawek, ponieważ mimo wątpliwej jakości artystycznej tych twórców (nie kłócę się z niczyim gustem muzycznym), z racji ich obszernych portfeli, mają albumy wydawane przez najlepszych i poddane są obróbce przez światowej klasy inżynierów oraz realizatorów. Szkoda marnować taki potencjał na słuchawki, które go nie pokażą (czyli szukajmy lepiej niż Beats). 3. Widziałeś w sklepach MediaMarkt/Saturn te słuchawki i podobają Ci się, są wygodne oraz zakładasz, że z pieniędzmi wydanymi idzie w parze jakość produktu? - Jeden punkt dla Ciebie, bo wytwory Beats (dawniej Monster) są dość dobrze wykonane oraz wygodne. Tutaj bez dwóch zdań, ale z pewnym zastrzeżeniem. są lepiej brzmiące słuchawki, które są równie wygodne, więc masz wartość dodaną, jeśli postanowisz poszukać nieco głębiej. Tym bardziej, że są to chyba najbardziej przepłacone słuchawki na świecie, więc nierzadko w cenie 1/2 czy nawet 1/4 wartości sklepowej Beatsów można dostać lepsze oraz równie dobrze wykonane modele. 4. Uważasz, że brzmią super, bo "bas jest pełny i wysokiej jakości"? - Tutaj pozostaje mi albo współczuć nieobeznania z innymi modelami konkurencyjnych firm, albo upartego wmawiania sobie, że przecież taka cena musi iść w parze z jakością dźwięku. Poza modelem MixR, który nie jest tak tragiczny, ale nadal nie wart swojej ceny, produkty Beats słyną z nasycenia basem średniego rejestru. Nie jest to ani niski, ani "mięsisty" bas, ponieważ takiego nie uświadczymy w tych słuchawkach. Produkty od Dre mają ten "defekt", że tworzone są dla fanów współczesnej muzyki popularnej, która wali właśnie mid-bassem jak tylko mocno się da. Niestety, nie jest to bas dobrej jakości, gdyż wylewa się do wyższych rejestrów, przysłaniając je miejscami dość mocno. Z racji "basolubności" wśród młodej klienteli, która drenuje kieszenie rodziców, więc łatwiej przełknie wysoki koszt samego sprzętu, wysokie tony są w śladowej ilości oraz nie są dostatecznie precyzyjne. Stąd artyści, którzy wychodzą poza Eskowy mainstream, nie czują się jakby słyszeli swoje nagranie w studio, a raczej jego zalaną basem karykaturę. Dobra, przebrnęliśmy przez krytykę słuchawek, także przejdźmy do tego "Co jeśli nie Beats?". Otóż sprawa jest ciekawa, ponieważ mamy masę słuchawek, które brzmią lepiej. Problem polega bardziej na tym, że różnie odbieramy estetykę. Stąd polecę tylko kilka modeli z różnych pułapów cenowych, a Ty, Drogi Czytelniku, jeśli będziesz chciał czegoś ładnego i dobrze grającego to po przeczytaniu już istniejących wątków (i wyselekcjonowaniu kilku faworytów np. na podstawie recenzji lub pójścia do sklepu audio i organoleptycznym sprawdzeniu), zadaj pytanie w tym dziale o nazwie "Ładne słuchawki na miasto do XYZ złotych", ponieważ tematy "Co zamiast Beats?" przeradzają się na tym forum w gigantyczne off-topy, a nie chcemy przysparzać bezsensownej pracy naszym Moderatorom, nieprawdaż? Do ok. 250 zł: - AKG K518 DJ - AKG K450 - Beyerdynamic DTX501p - Cresyn C590H - Shure SRH240 Do ok. 400 zł: - AKG K618 / K619 - Cresyn C750H - Shure SRH440 - Fostex TH-7B Powyżej 400 zł: - Philips Fidelio L1 - SoundMagic HP100 - Sennheiser HD380 - Denon D1100 Z góry zaznaczam, że to tylko kilka z propozycji. Od tego jest dział "Co kupić?", w którym najpierw polecam pogrzebać i szukać, a nie zakłać pierdyliardowy temat o tym samym. Masa osób przed Tobą szukała podobnych słuchawek, do podobnej muzyki i w podobnej cenie. Nie łudź się więc, że jesteś oryginalny i zadaj sobie trud poszukania najpierw odpowiedzi w istniejących tematach, bo może oszczędzisz zarówno sobie jak i nam czasu Mam nadzieję, że ten temat pomoże Ci wybrać coś, gdzie poza lansem będzie szła jakość dźwięku. Pozdrawiam. Nismovsky PS. Słuchałem większości z polecanych słuchawek, ale zaznaczam, że różnią się one sygnaturą brzmieniową. Co więcej, zapewniam, że sam przesłuchałem wszystkie nauszne modele firmy Beats (poza dopiero wchodzącymi na rynek rewizjami Studio), więc nie bazuję na ogólnych opiniach, a własnych odczuciach. Od 5 lat zajmuję się produkcją muzyczną oraz realizacją nagrań w studiach w całej Europie i wiem, że muzycy wcale nie odczuwają przyjemności ze słuchania muzyki na produktach od (nomen-omen) legendarnego producenta i rapera z równie kultowego dla czarnej muzyki składu N.W.A.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności