Skocz do zawartości

Sennheiser IE7


holdegron

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie

 

Sennheiser IE7 - doki z katalogu PRO

 

Poszukując jakiś ciekawych słuchawek wyższej jakości zakupiłem od naszego kolegi Trybika Sennheiser’y IE7. Budowa, wygląd i opakowanie były już opisywane na forum więc nie będę dublował informacji.

 

IE7 w katalogu Sennheisera siedzą sobie w dziale Professional. Czego można się spodziewać po profesjonalnych słuchawkach dokanałowych ? Naturalnym byłoby doskonałe tłumienie i liniowe, niepodbarwione ale pełno pasmowego dźwięku.

 

A co dają IE7 ? Tłumienie (izolacja) przy dobrze dobranych tipsach jest dobra. Lepszą jednak uzyskałem z Shure E3c z tipsami foam. Jednak w porównaniu z (nie)izolacją EX85 jest dużo lepiej. Na ulicę się nadają. Mnie osobiście najlepiej podeszły standardowe silikony rozmiar L. Z początku stosowałem rozmiar M bo do tej pory się sprawdzał z innymi słuchawkami. Tu natomiast M-ki są ciut za małe. Porażką okazały się biflangi - M stanowczo za małe a L niekomfortowo za duże. Foamy też mi niezbyt podeszły - bardzo słaba izolacja.

 

Po dopasowaniu tipsów pora coś posłuchać. Po wstępnym dotarciu przez 24h Senny zaprezentowały dźwięk o sporej klasie. Pierwsze co rzuca się w uszy to bas, a raczej basisko. Schodzi bardzo nisko, jest dobrze artykułowany i kontrolowany. Jego bogata faktura sprawdza się w dowolnym gatunku muzyki. Dzielnie sekunduje mu średnica która jest mocno nasycona. Wokale brzmią bardzo intymnie i blisko. Soprany w tych słuchawkach są nieco nieśmiałe. Oddają doskonale najmniejsze szelesty ale nie podkreślają sybilantów. To dla mnie bardzo dobra cecha. Całościowo IE7 brzmią bardzo spójnie i dokładnie. Dobrym określeniem byłoby „muzyka jest gęsta”. Słuchając muzyki nie zastanawiam się – czego mi brakuje ? Po prostu pochłaniam muzę…

 

Jest jednak łyżka dziegdziu w tej beczce miodu. To przestrzeń. A raczej brak przestrzeni… IE7 jak większość Sennheiserów grają w głowie. Bardzo przestrzenne utwory które w innych słuchawkach dobiegają zupełnie spoza „kadru” w IE7 zagrają ciut poza głową. Cóż, można się do tego przyzwyczaić, a osoby nie mające styczności z innymi słuchawkami wezmą tą niedogodność z dobrodziejstwem inwentarza.

 

Dokonałem porównań z Sony MDR-EX85 oraz AKG K701 które mam w posiadaniu. Źródłem był Walkman S639 oraz CD Marantz SA7001 ze wzmacniaczem Holdegron mk3 Dual-Mono.

 

Wnioski:

 

W porównaniu do EX85 – Soniaki są „milsze” w odbiorze. Kreują szeroką scenę, mają dobry bas i świetne soprany. Jednak scena jest przedstawiana „plamami” dźwięku bez precyzyjnego umiejscowienia w przestrzeni jak to ma miejsce w Sennach. Są bardziej wyrozumiałe dla nienajlepszych nagrań. Ogólnie rzecz biorąc EX85 odbieram jako młodszych braci IE7. Bardzo podobna filozofia dźwięku.

 

Ciekaw byłem jak wypadną K701 vs IE7. AKG są świetnymi słuchawkami ze wspaniałą przestrzenią. I tą przestrzenią biją IE7 bezwzględnie i bezdyskusyjnie. Ale według mnie to jedyna przewaga K701. Pozostałe aspekty – barwa, dynamika są mocno porównywalne. Nie twierdzę tu że te słuchawki grają podobnie – tak nie jest. Chodzi mi o klasę dźwięku, łatwość oddania niuansów oraz o najzwyklejszą przyjemność ze słuchania.

 

Wszystkie trzy pary słuchawek mają u mnie inne zastosowanie. AKG K701grają z CD, tylko muzyka. Sony EX85 grają w filmach i koncertach DVD – świetnie się tu sprawdzają (a wygryzły stąd Beyerdynamic DT770pro). I Sennheiser IE7 – grają głównie z Walkmanem (niekoniecznie w terenie).

 

Sennheiser IE7 kosztują w Polsce ok. 750zł. Czy warto ? Trochę dyskusyjna sprawa. Porównując do EX85 które są dużo tańsze można dość do wniosku że nie bardzo.

Pamiętajmy jednak że te konkretnie EX85 są ewenementem wśród słuchawek z tego zakresu cenowego. IE7 nie są „4x” lepsze od nich jakby to wynikało z ceny. Ale są lepsze – pod każdym prawie względem.

 

Sennheisery są propozycją dla słuchaczy mających pewien staż w odbiorze przekazu na/dousznego. Swoim wyrafinowaniem trafią do wielbicieli konkretnej szkoły dźwięku. Osobiście uważam ich zakup za udany (Trybik - dzięki). Model ten jest mało popularny co dodatkowo jest dla mnie plusem – nie lubię mieć „tego co wszyscy”.

 

Powyższy opis może wydawać się powierzchowny ale uwierzcie – tu nie ma się czego czepiać. A najłatwiej pisać elaboraty o wadach. Ja przestałem już rozbierać muzykę na czynniki pierwsze, teraz słucham i czerpię z tego przyjemność.

 

Pozdrawiam, Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IE7 - Suplement.

 

Chciałbym uzupełnić moją opinię po kilkudziesięciu godzinach docierania słuchawek.

Ten czas niezwykle im posłużył. Nie trzeba wiele - nie setki godzin ale tak z 50 godzin się przydaje.

Dźwięk stał się szlachetny, klasowy. Ta wspaniała "gęstość" pozostała ale gładkość i połysk przerosły moje oczekiwania.

 

Najwięcej zyskały soprany - zabłysły niczym brylant po oszlifowaniu z diamentu. Stały się miękkie, szczegółowe i co ważne - nie popadły w syczenie (sybilanty).

Bas się cywilizował. Przestał dominować zawsze i wszędzie. Teraz jest opoką która nadaje bardzo dobre wypełnienie praktycznie każdemu gatunkowi muzyki.

Ale to co stało się ze średnicą - to rewelacja.

Wokale nabrały tak rzeczywistego wymiaru że nie dziwi mnie hasło producenta "Lifelike sound".

 

Teraz skok jakościowy względem EX85 jest ewidentny. To klasa wyżej.

Dla zastanawiających się czy to nie akomodacja słuchu - w międzyczasie używałem K701 i EX85 więc mam jakieś odniesienie.

Rzeczywiście IE7 po dotarciu, wygrzaniu pokazują co potrafią.

Moim zdaniem są warte swojej ceny.

 

Suplement do suplementu albo IE7 z perspektywy czasu i przez pryzmat innych słuchawek.

Stan na grudzień 2009.

 

Nie będę odwoływał powyższych obserwacji. Jenak od czasu posiadania IE7 do dziś używam też kilku innych słuchawek dokanałowych. Są to Sony MDR-EX500 oraz Apple In-Ear. Na tle tych słuchawek Sennheisery wypadają niestety dość blado.

To że Sony i Apple mają dużo lepszą scenę to fakt oczywisty i ogólnie znany. Punktują też IE7 w dziedzinie barwy. Bas który z początku (i przy braku jakiegoś poważnego odniesienia) wydawał mi się dobry (bo duży...) na tle wymienionej konkurencji jest za duży, niekontrolowany, kluchowaty i włazi na resztę pasma. I wcale nie ma zejścia w najniższe rejony. Do średnicy się nie czepiam, jest dobra. Sopranom natomiast brak wykończenia, srebrzystości.

 

Wiem co wypisywałem ciut wyżej i jedynym wytłumaczeniem jest początkowe zauroczenie i rzecz stokroć ważniejsza - zbyt mała "baza danych" przesłuchanego wcześniej sprzętu która dała by odniesienie.

To niestety typowy "błąd w pomiarach" popełniany przez recenzentów. Opisy stają się bardzo subiektywne kiedy nie ma się porównania. Łatwo wtedy o nazbyt optymistyczne lub negatywne opinie.

 

Dziś oceniam IE7 dużo chłodniej. Klasa dźwięku, scena i zrównoważenie nie przystaje do żądanej za nie ceny.

Myślę że można znaleźć lepszy dźwięk w niższej cenie.

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również jestem tego bardzo ciekaw. Mam zamiar kupić któreś z tych słuchawek i nie wiem które, ponieważ jest mało ich bezpośrednich porównań. Najgorsze jest to że opinie są bardzo zróżnicowane. Część osób twierdzi że nie ma żadnej różnicy w jakości dźwięku, inni że jest, ale minimalna i nie warta dopłaty 300 zł, są natomiast opinie że IE8 są znacząco lepsze. Czy ma ktoś może dostęp do obu tych modeli aby je chociaż krótko opisać? Byłbym bardzo wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

 

Sennheiser IE7 - doki z katalogu PRO

A co dają IE7 ? Tłumienie (izolacja) przy dobrze dobranych tipsach jest dobra. Lepszą jednak uzyskałem z Shure E3c z tipsami foam. Jednak w porównaniu z (nie)izolacją EX85 jest dużo lepiej. Na ulicę się nadają. Mnie osobiście najlepiej podeszły standardowe silikony rozmiar L. Z początku stosowałem rozmiar M bo do tej pory się sprawdzał z innymi słuchawkami. Tu natomiast M-ki są ciut za małe. Porażką okazały się biflangi - M stanowczo za małe a L niekomfortowo za duże. Foamy też mi niezbyt podeszły - bardzo słaba izolacja.

Bobby,

A może spróbujesz do swoich IE7 dorzucić biflangi od HeadDirect? Ja mam u siebie wersje BiBig i naprawdę izolacja się poprawiła. Ciekawa sprawa jest przy comply. Kiedy @cannabiz wypowiadał się w temacie wykorzystania T400 do IE7 i twierdził, że bas strasznie traci na jakości. Zamówiłem T400 i T500 od comply, 3 pary różnych foamów shure i będę testował. Wynikami się z chęcią podzielę jak tylko coś wypocę w formie tekstowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy @cannabiz wypowiadał się w temacie wykorzystania T400 do IE7 i twierdził, że bas strasznie traci na jakości.

 

Dla niektórych comply poprawiają barwę, dla innych wręcz odwrotnie. Dla jednych ocieplają dźwięk, dla innych zupełnie w drugą stronę.

Opinie jak zauważyłem są bardzo zróżnicowane, niemniej comply, na jakie słuchawki bym ich nie założył, zawsze spłaszczały wszystko wręcz masakrycznie, wiało suchym drewnem, a stratę na jakości odczuwałem za każdym razem w stosunku do sylikonów flange.

Stąd doprawdy ciekawe są te rozbieżności w opiniach. Każdy uznaje co innego za słuszne :)

 

Jak ktoś kiedyś zgrabnie ujął, pianki shure obcinają okolice 15khz i wyraźnie maskują najbardziej chwytliwe tony >10khz, przez co ma się wrażenie eksponacji średnicy. Niestety, dla mnie za każdym razem zatracałem w nich nie tylko jakość, ale też dynamikę, werwę i oryginalną lekkość.

I black foam'y chyba jako jedynie wyraźnie dodają mocno ocieplonej barwy od siebie. Choć np. sylikonom UE oraz Audeo daleko było do neutralności 'chudych" pianek, które zresztą w moich uszach obok BiBig są najlepszymi tipsami. (nie chude pianki tylko sylikony są the best :P)

 

Miałem zamiar przeprowadzić porządny test tipsów, ale niestety nie wiem czy to ma sens :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj wróciłem z Germanii. łażąc po sklepach audio zobaczyłem na wystawce ie8. a że miałem przy sobie swoje ie7, namówiłem pana z obsługi aby pokazał mi wyższy model senków. źródłem był mój zestawik portable. 15 min odsłuchu, raz melodia na ie7, potem na ie8. słuchałem this i love G'N'R (mój test sybilacji), toss the father pań z the corrs w wersji unpluged (test separacji i sceny), linkin park z jay-z w numb encore (faktura basu), skunk anansie secretly (wokal) i jeszcze po odrobinie kilku kawałków rockowych, bluesowych i jazzowych (jakość perkusji - w tym stopy, gitary, pianina, oklaski w wersji live). moje odczucia - istnieje pewna subtelna różnica pomiędzy ie7 a ie8, odczuwalna szczególnie w basie - jest go więcej, ale mam wrażenie, że ie7 pokazują go "naturalniej" i w lepszej proporcji do reszty pasma. scena, separacja, są praktycznie identycznie - nie doszukałem się wyczuwalnej różnicy jak na ten krótki odsłuch. w mojej ocenie absolutnie nie warto wydawać większej kasy na ie8. a jeśli ktoś się uprze na ten bas, to zdecydowanie bardziej polecam fs atrio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj wróciłem z Germanii. łażąc po sklepach audio zobaczyłem na wystawce ie8. a że miałem przy sobie swoje ie7, namówiłem pana z obsługi aby pokazał mi wyższy model senków. źródłem był mój zestawik portable. 15 min odsłuchu, raz melodia na ie7, potem na ie8. słuchałem this i love G'N'R (mój test sybilacji), toss the father pań z the corrs w wersji unpluged (test separacji i sceny), linkin park z jay-z w numb encore (faktura basu), skunk anansie secretly (wokal) i jeszcze po odrobinie kilku kawałków rockowych, bluesowych i jazzowych (jakość perkusji - w tym stopy, gitary, pianina, oklaski w wersji live). moje odczucia - istnieje pewna subtelna różnica pomiędzy ie7 a ie8, odczuwalna szczególnie w basie - jest go więcej, ale mam wrażenie, że ie7 pokazują go "naturalniej" i w lepszej proporcji do reszty pasma. scena, separacja, są praktycznie identycznie - nie doszukałem się wyczuwalnej różnicy jak na ten krótki odsłuch. w mojej ocenie absolutnie nie warto wydawać większej kasy na ie8. a jeśli ktoś się uprze na ten bas, to zdecydowanie bardziej polecam fs atrio.

 

 

tee chopcyku, to cie mama nie nauczyła ze istnieje takie cos jak wygzewanie? bo mi sie wydaje ze to to duzo potrafi nabroic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tee chopcyku, to cie mama nie nauczyła ze istnieje takie cos jak wygzewanie? bo mi sie wydaje ze to to duzo potrafi nabroic.

 

I w wypadku IE8 faktycznie duzo zmienia - podobnie zreszta w wypadku IE7. CO do atrio to chyba zart bo na poziomie IE8 to one co najwyzej bas maja. Co do roznicy to ona jest slyszalna glownie przy przechodzeniu z IE8 na IE7 - wtedy slychac ta roznice lepiej bo czegos brakuje. Nie jest ona duza i najpewniej nie jest warta roznicy w cenie ale to akurat normalne przy najwyzszych modelach w danej linii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tee chopcyku, to cie mama nie nauczyła ze istnieje takie cos jak wygzewanie? bo mi sie wydaje ze to to duzo potrafi nabroic.

 

dobrze, że nie "chłopie", bo zawsze chciałem mieć kawałek ziemi, ale jakoś nic z tego nie wychodzi... :P

widzisz, jakbyś umiał czytać ze zrozumieniem, to zwróciłbyś uwagę na zwrot "na wystawce". pozwól, wytłumaczę - wystawka to takie miejsce, gdzie sobie wiszą słuchawki, leci muza a Ty możesz posłuchać jak masz ochotę... przeważnie słuchafony, które się tam znajdują, są już jakby "wygrzane", hm? trzeba było poprosić jegomościa z obsługi, żeby pozwolił podpiąć swój sprzęt... kwestia higieny w przypadku iem'ów to już inna kwestia. ja miałem swoje tipsy.

 

CO do atrio to chyba zart bo na poziomie IE8 to one co najwyzej bas maja.

 

pozwól, że zapytam - słuchałeś kiedykolwiek atrio? czy swoją opinię opierasz na bazie wyczytanych opinii innych? bo to jest pewna różnica... to po pierwsze. po drugie, też masz chyba problem z czytaniem ze zrozumieniem - zacytuję siebie: "a jeśli ktoś się uprze na ten bas, to zdecydowanie bardziej polecam fs atrio." - no to właśnie tu napisałem, że atrio mają bas - którego jakość jest miażdżąca względem ie7, ie8 i wszystkich innych pchełek, które wcześniej słyszałem. "co najwyżej" to już jest inna kwestia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sadzisz ze to maximium 10 odpalen po 5min przez przypadkowych przechodniów przełozy sie na wygrzanie?

 

no nieee..

 

a skąd takie założenie, że to max 10 odpaleń po 5 min? równie dobrze można przyjąć, że było 100 odpaleń albo 1000... poza tym zwróć uwagę, że w niektórych sklepach (np. Saturn we Wro w Magnolii) wszystkie słuchawki grają non stop a Ty je sobie przymierzasz... nie wiem jak było w moim przypadku, bo od razu poprosiłem gościa o możliwość posłuchania na swoim sprzęcie.

ale zakładam, że były dobrze wygrzane, bo grały jak moje osłuchane ie7 a bardzo wątpię w to, żeby nówki ie8 out-of-box prezentowały się w ten sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, po co te emocje.

Dzięki za to krótkie porównanie.

 

Mnie IE7 podobają się takie jakie są, mogły by być trochę bardziej przestrzenne.

I to głównie chciałem wiedzieć.

Ale jak widać (słychać raczej) nie ma sensu zmieniać na siłę.

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzisz Bobby, emocje pojawiają się zawsze, kiedy pojawiają się różne opinie. szczególnie wtedy, kiedy ktoś operując inwektywami, probuje dyskredytować innych... tak jakby Brestinder nie mógł napisać "ok na to co piszesz, ale czy wziąłeś pod uwagę kwestię wygrzania słuchawek?". ale nie, musiał wyskoczyć ze swoim tekstem... dla mnie jako psychologa to oznaka kompleksów - na zasadzie walenia łopatką dzieci w piaskownicy, kiedy nie umiesz zrobić babki a chcesz być 'spoko ziom' ;)

cóż, może mój błąd polega na tym, że wymagając dużo od siebie, za dużo wymagam od innych.

poza tym strasznie mnie irytują autorytarne wypowiedzi innych, szczególnie tych, którzy nie mając wiele do powiedzenia od siebie, powielają opinie zasłyszane i gdzieś wyczytane... ale ok - Internet to wolny świat i każdy moze tu mówić i robić co chce. szkoda tylko, że kiedy ktoś się zjawia na forum, żeby się czegoś dowiedzieć, to czytając posty niejako automatycznie kieruje się zasadą "ten ma 1.000 wpisów to musi być guru i się zna, a ten ma 50 to szczyl"...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzisz Bobby, emocje pojawiają się zawsze, kiedy pojawiają się różne opinie. szczególnie wtedy, kiedy ktoś operując inwektywami, probuje dyskredytować innych... tak jakby Brestinder nie mógł napisać "ok na to co piszesz, ale czy wziąłeś pod uwagę kwestię wygrzania słuchawek?". ale nie, musiał wyskoczyć ze swoim tekstem... dla mnie jako psychologa to oznaka kompleksów - na zasadzie walenia łopatką dzieci w piaskownicy, kiedy nie umiesz zrobić babki a chcesz być 'spoko ziom' ;)

cóż, może mój błąd polega na tym, że wymagając dużo od siebie, za dużo wymagam od innych.

poza tym strasznie mnie irytują autorytarne wypowiedzi innych, szczególnie tych, którzy nie mając wiele do powiedzenia od siebie, powielają opinie zasłyszane i gdzieś wyczytane... ale ok - Internet to wolny świat i każdy moze tu mówić i robić co chce. szkoda tylko, że kiedy ktoś się zjawia na forum, żeby się czegoś dowiedzieć, to czytając posty niejako automatycznie kieruje się zasadą "ten ma 1.000 wpisów to musi być guru i się zna, a ten ma 50 to szczyl"...

 

 

Ja jak się obudzę to po prostu mam takie specyficzne poczucie humoru, a moze cały dzien je mam? Sam nie wiem, nudzę się ot co, szukam rozrywki w tym smutnym i szarym internecie i pisze takie rzeczy. Będe bardzo smutny jak ktos sie moja opinią pokieruje, chyba sobie walne w sygnaturce obok mojego komisiku : NIE czytać moich postów!

 

Tyle ze po prostu pamiętałem ze cx400 niewygrzane z początku grały niewiele lepiej od wygrzanych k324p z eBaya które grały jak cx300.. ot co cała moja skromna filozofia.

 

Ciesze się ze nie grozi mi w najbliższym czasie potrzeba wygrzewania wysokich modeli dokanałówek sennheisera, teraz mnie naszła myśl ze chętnie bym takie porównał z ksc35, tylko boje sie ze jak zwykle wyniki mogłyby mnie mocno przygnębić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie u mnie na wydziale na kierunku reżyseria i akustyka dźwięku pokazano na przykładzie słuchawek że wygrzewanie sprzętu ma dwa cele psychiczny jak i jakościowy. W obecnym świecie gdzie wszyscy już trąbią o wygrzewaniu nasz mózg (ludzi obeznanych ze słuchawkami) mówi im ze takie cos jak wygrzewanie jest i stopniowo umożliwia rzekomą zmiane dźwięku na korzyść lub na niekorzyść i jest to około 80%. 20% w różnych odbiciach na + lub - to prawdziwa zmiana jakości brzmienia i to też sucha wartość bo dla poszczególnej osoby ta faktyczna zmiana jest mniej lub bardziej odczuwalna.

 

U nas przed załaczeniem słuchawek modelu Gs1000i jak i małych dousznych CX500 kilku laików nie potrafiło wychwycic róznicy. Osoby bardziej obeznane i z wprawą w słuchaniu (jak ktoś wczesniej wspomniał umiejętność słuchania to rzecz nabyta) wychwyciło różnice ale uwaga jak dostaliśmy wykład profesjonalnie poprowadzony przez dr. ze wskazaniem róznych wartości własności przetworników nawet na otwartych słuchawkach Grado okazało się że jego wpływ tego co mówił miał wpływ psychiczny na nasze mózgi i po odpaleniu tych słuchawek po krótkim wykładzie i porownaniu ich do siebie ta rzekomo "duza" różnica zrobiła się bardzo mała a laików uświadomiła ze to "bzdura" choć bzdurą to nie jest. Widac na tym przykłądzie jak wielki wpływ ma nasza psychika i nasze myślenie. I nie jest prawdą wygrzewanie po 800h czy 300h słuchawek ponieważ dlaczego 800h a nie 700h? albo 769? Tutaj już wpływ ma tylko i wyłacznie nasze przyzyczajenie i móżg a wiele osób rzuca suche dane. (MINIMUM 500H i koniec bo inaczej to nie gra) i takie jest ich wytłumaczenie. Sprzet po pierwsze (i to nie tylko Grado) jest "układany wstępnie" a samo układanie, innymi słowy wygrzewanie ma na celu to żeby słuchawki po pierwsze się nie uszkodziły przy głośniejszym natężeniu i podpieciu wzmacniacza czyli w przyszlosci nie stracily swoich własciowosci i w znacznym stopniu poleszyła się ich elastyczność w przetwornikach. Co jeszcze moge dodać duży wpływ na ułozenie sie ma rodzaj muzyki słuchanej. Najlepiej jest układac je na specjalnych szumach o odpowiedniej częstotliwosci a jesli nie ma takiej możliwosci to na zmiennym rodzaju muzyki a nie tylko Techno, Metal, Pop, Rap i w kółko bo jak przetworniki się ułoża w inny sposób to logiczne ze nie sprostają w jak najlepszym stopniu innemu np bardziej dynamicznemu rodzajowi muzyki.

 

Potrzebujemy w tym wszystkim troche samozastanowienia bo jeżeli dla jednej osoby słuchawka sybiluje a dla drugiej nie to w jakim celu udowadniac temu komus ze nie ma racji? Poprostu ten ktos ma taki słuch i wcale nie gorszy i taką odbiera sygnature brzmienia. Wielu z nas, i nie mowie tu bynajmniej o tych w tym temacie potrafia udowodnic ze słuchawki typu Themadcub Custom albo Triple.fi potrzebuja wygrzania co jest po pierwsze bzdurą a po drugie udowadnia:

 

że najwiekszy wpływ na zmiane dźwięku ma przyzwyczajenie do słuchawek i nasz kochany Pan w Głowie a nie bynajmniej wygrzewanie w takim stopniu do jakiej rangi jest ono podnoszone i tylko naprawde wprawny słuchacz nie bedzie kierował sie zdaniem innych tylko wychwyci te smaczki w postaci 20%.

 

Wśród tych osób dla przypomnienia są tez takie co powiedza ze Ape jest lepszy Jakościowo od FLAC. Z czym wiec tu dyskutować?

 

Osobiście nie jestem pewnie wprawnym słuchaczem ale np. na Sony EX85 LP mimo tego zamętu nie zauwazyłem znaczącej poprawy brzmienia tylko zmiane na poziomie takim że nie jestem w stanie ocenic czy to wspólne zżycie ze słuchawkami i ile w tym jest faktycznie różnicy w postaci układania słuchawek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że mózg przy wygrzewaniu daje duży wpływ. To, czy jednak rzeczywiście jest to 80% da się jedynie sprawdzić na ślepym teście, dwie takie same pary słuchawek, jedne wygrzane, drugie "z pudełka". No ale z Panem Profesorem na mojej przyszłej uczelni nie będę się kłócić xD A w przetworniku armaturowym nie ma się najnormalniej w świecie co wygrzewać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aallen, w pełni się z Tobą zgadzam. wygrzewanie w dużej mierze to takie swoiste placebo - to psychika decyduje czy działa, czy nie. albo - może lepsze porownanie - homeopatia. oczywiście, elementu technicznego nie możemy zaniedbać, bo niewątpliwie występuje, ale to jest ta przysłowiowa jedna aktywna czastęczka na tysiąc nieaktywnych ;)

działa? oczywiście, że działa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przepraszam ze jeszcze zrobie tu offtop ale powiem na moim przykładzie i to nie są słuchawki czym jest placebo. Dawno temu w Gimnazjumw 1 klasie byłem totalny cienias w siłowaniu się na ręke. Pewnego razu dostałem takie badziewie "motylka" co przyklejało sie na reke i on pracował. Na drugi dzień w szkole połozyłem 7 kolegów których nie mogłem wogole ruszyć dzien wczesniej. Czym to było spowodowane bo chyba nie przyrostem siły. Po prostu uwierzyłem przez to coś że kurcze dodało mi to siły i od razu prosze jaki efekt. Podobnie jest z wygrzewaniem słuchawek i efektem myślenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Zgadzam się z Aallenem - wygrzewanie słuchawek to nieadekwatne określenie.

Jak może zauważyliście ja używam określenia "docieranie".

Bo to ustrój mechaniczno-elektryczny który wymaga większego lub mniejszego dotarcia, rozruszania do docelowej elastyczności.

Z moich obserwacji wynika że nie trzeba zazwyczaj więcej niż kilkanaście godzin.

 

Miałem też ciekawe doświadczenie z K701. Wpadły mi w ręce nówki i porównałem z moimi, wtedy półtorarocznymi.

I gdyby nie ślady używania na moich osobistych to miałbym ciężko rozróżnić poszczególne egzemplarze.

 

Stałe obcowanie z jednymi słuchawkami "wygrzewa" nasz słuch. Jeśli intencją jest polepszenie dźwięku - nastąpi.

Chyba tylko w skrajnie niestrawnych przypadkach "wygrzanie" nie nastąpi.

Jest to zresztą efekt wielu tzw tuningów sprzętu. Założeniem jest polepszenie i ono następuje, w psychice.

 

Różne słuchawki grają różnie [eureka !]

I na pewnym poziomie jakościowym trudno mówić o różnicach lepsze-gorsze.

Tu już zaczynają się nasze preferencje i oczekiwania. Można więc trafić na "swoje" słuchawki które zagrają genialnie.

I niekoniecznie muszą kosztować fortunę, i niekoniecznie muszą być z topu rankingów.

 

Od kiedy mam IE7 (które pasują mi bardzo) jakoś znielubiłem K701. AKG zaczęły mnie męczyć swoimi, pięknymi co prawda, sopranami.

Przebolałem wąską scenę. Wolę "gęsty" dźwięk Sennów od filigranowości AKG.

Przynajmniej na razie...

 

Pozdrawiam, Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności