Skocz do zawartości

Apple In-Ear Headphones


nfsu

Rekomendowane odpowiedzi

Apple In-Ear Headphones

 

DSC08709.JPG

 

Rynek kieszonkowego sprzętu grającego ce****e się niezwykłą dynamicznością. To, co jeszcze pare lat wstecz znikało z półek w zawrotnym tempie, musiało ustąpić miejsca nowym markom stając się zaledwie kolejnym gratem w szufladzie. Jest jednak firma, która wydaje się być niewzruszona zmieniającymi się trendami, a produkty z jej logiem zawsze znajdą rzesze nabywców. Chodzi oczywiście o korporację sygnującą się nadgryzionym jabłkiem.

Turns out you haven't heard everything.

 

DSC08699.JPG

 

Apple, bo o nich mowa, po zdominowaniu rynku odtwarzaczy iPodami pragnie poprawić swoją pozycję w świecie słuchawek.

Nie jest to jednak ich debiut na tej płaszczyźnie - pomijając leciwej jakości słuchawki dodawane do zestawu Apple wypuściło droższy model typu dokanałowego. Ten jednak spotkał się z bardzo chłodnym przyjęciem i nie zrobił kariery. Firma wyciągnęła wnioski z tej porażki i projektując model użyła cięższej artylerii.

Two is better than one.

 

DSC08698.JPG

 

Słuchawki te firma kieruje bezpośrednio do użytkowników iPodów. Design, kolor, a także obecność pilota zdolnego do współpracy tylko z najnowszymi iPodami dobrze obrazują grupę docelową. Nie znaczy to jednak, że posiadacze odtwarzaczy innych marek bądź poprzednich generacji iPodów nie mają tu czego szukać, choć brak funkcjonalności pilota z pewnością ich zaboli.

Czym oprócz pilota kusi nas Apple? Tutaj dochodzimy do esencji tych słuchawek: podwójny przetwornik, który ma zapewnić wybitną jakość dźwięku. W teorii jest to czynnik który stanowi o potędze tego modelu. Za 79 dolarów otrzymujemy słuchawki z wooferem (głośnik odpowiadający za niskie i średnie tony) i tweeterem (wysokie tony) - kombinacji, którą spotkać można dopiero w modelach kosztujących podwójną wartość produktu Apple.

Keep it clean I.

 

Design nawiązując do zestawowych słuchawek kładzie nacisk na prostotę. Gładkie krawędzie, klasyczny kolor i odrobina chromowanych powierzchni sprawiają, że całość, choć nie nadaje się na wystawę sztuki, wygląda schludnie.

Jakość wykonania także nie pozostawia wiele do życzenia: kabel jest bardzo miękki i giętki, plastik natomiast jest twardy i solidny. Także wtyczka wydaje się być solidna, pomimo jej skromnych wymiarów.

Rzeczą, która natomiast może martwić, jest pilot. Spasowanie plastików nie budzi zaufania i zachęca do trzymania pilota poza zasięgiem wilgoci, co z racji przeznaczenia słuchawek nierzadko nie jest możliwe.

 

Wracając do designu, nie sposób nie zauważyć, że inspirację zarówno dla designu, jak i odkręcanych filtrów stanowiły inne słuchawki bardzo znanej firmy:

 

DSC08701.JPG DSC08704.JPG

 

 

Be in control.

 

DSC08944.JPG

 

Sam pilocik jednak jest wynalazkiem całkiem fajnym. W przeciwieństwie do większości przewodowych pilotów dla odtwarzaczy bądź telefonów, jest bardzo mały i w dodatku zawiera mikrofon. Choć został on zaprojektowany głównie dla posiadaczy iPhona, możemy go użyć także jako dyktafon.

Po podpięciu wtyczki do iPoda w głównym menu pojawia się belka "Notatki głosowe", gdzie możemy zarządzać nagraniami. Sam mikrofon staje na wysokości zadania i dostarcza dźwięk o bardzo dobrej jakości. Jedyny problem stanowi jego drobna obudowa, która niestety doskonale przenosi wszelkie otarcia i dotknięcia.

Na drugiej stronie pilota znajdziemy 3 działające niezależnie od blokady klawiszy przyciski. Dwa skrajne odpowiadają za głośność, środkowy natomiast za zarządzanie graną muzyką. Kliknij raz - włączysz pauzę, kliknij dwa razy - wrzucasz następną piosenkę, trzy - wracasz do poprzedniej. O ile na początku może się to wydawać dziwne, po przyzwyczajeniu się szybko można docenić to rozwiązanie ze względu na możliwość bezwzrokowej obsługi pilota - znalezienie i wciśnięcie przycisku na standardowym pilocie zajmie więcej czasu niż proste kliknięcie 3 razy.

Wbrew pozorom, największy problem sprawiają przyciski głośności - konstrukcja pilota uniemożliwia wciśnięcie za same jego końce - trzeba trafić dokładnie w środek minusa lub plusa. Zabezpiecza to przed przypadkowym wciśnięciem utrudniając jednocześnie życie użytkownikowi. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że po ustaleniu odpowiedniej głośności raczej rzadko z niej korzystamy.

Keep it clean II.

 

DSC08693.JPG

 

Nie można się oprzeć wrażeniu, że wygoda użytkowania została tu postawiona jako priorytet. Łatwe do czyszczenia wykręcane filtry, bardzo miękkie końcówki do uszu i łagodnie wyprofilowane kształty sprawiają, że obok modeli firmy Westone to najwygodniejsze słuchawki jakich używałem. Także długość kabla została odpowiednio dobrana: pomijając zawodników koszykówki, dla których kabla może nie starczyć, dla większości użytkowników przewodu starczy akurat, żeby schować playera do kieszeni i nie martwić się jego nadmiarem.

Wygoda ta jednak została wprowadzona kosztem izolacji: same słuchawki zarówno konstrukcją jak i głębokości wkładania przypominają raczej typowe dokanałówki niż rasowe IEMy, zatem na totalne odcięcie od zewnętrznych dźwięków nie ma co liczyć. Mimo to w codziennych warunkach nie musimy się przejmować, że naszą ucztę z muzyką zepsuje miejski zgiełk.

Także akcesoria zostały świetnie dopracowane: pokrowiec na słuchawki dzięki twardemu plastikowi świetnie chroni słuchawki. Co więcej, został tak zaprojektowany, że po zwinięciu kabla wtyczka idealnie się mieści pomiędzy słuchawki, przez co nie musimy wpychać go na siłę.

 

DSC08710.JPG

 

Pokrowca doczekały się nawet końcówki. Wygląda on jak gigantyczna pigułka i łatwo go znaleźć. I dobrze, bo zapasowych końcówek od Apple nie dostaniemy ani nawet nie kupimy (co jest dość absurdalne).

 

DSC08714.JPG

Hear, Hear.

 

Opis dźwięku zawsze jest wyzwaniem. Napisz tak - zlinczują cię jedni. Napisz inaczej - zlinczują cię drudzy. Napisz jeszcze inaczej a zlinczują cię wszyscy. Dodatkowo ogromną różnicę mają osobiste przekonania recenzenta i wybór źródła. Słowem: chcecie się przekonać jak naprawdę słuchawki grają? Musicie sprawdzić to sami.

 

Sprawę dodatkowo utrudnia Apple. Do tej pory IEMy (nie licząc tych z najwyższej półki) dzieliłem na takie które uderzają wokalem i szczegółami, oraz te, których mocną stroną jest bas i dynamika.

Apple natomiast daje nam... neutralność.

Tony niskie, średnie i wysokie - wszystko gra mniej więcej. na równi i nic nie wybija się na pierwszy plan. Można odnieść wrażenie lekko wysuniętego basu, ale to zasługa dodatkowego przetwornika, który wzbogaca bas o głębię i fakturę. Na pochwałę zasługują także dźwięki o wyższych częstotliwościach, które jak na typ głośnika (armaturowy, który z natury ma problemy ze zbliżeniem się do 20kHz) spisują się świetnie.

Jeśli miałbym wskazać jakieś pasmo bardziej podbite w tych słuchawkach, byłyby to tony średnie. Mocna i wyraźna średnica to cecha charakterystyczna dla przetworników armaturowych. Także jest i w tym przypadku, choć tutaj zjawisko to nie rzuca się tak w oczy - jest raczej delikatne i subtelne.

 

Mimo obiecującego odwzorowania pasma ciągle było coś, co mi w tych słuchawkach nie pasowało. Znajdowanie źródła mojego niezadowolenia trochę zajęło, lecz w końcu odkryłem, co jest nie tak. Scena. W wielu modelach IEMów jest ona dość ciasna, co czyni słuchawki bardzo bezpośrednimi. Jako zwolennik tego typu przekazu nie powitałem więc rozszerzonej sceny zbyt ciepło. Wciąż nie jest ona jakaś ogromna, ale wystarczająco duża, by można było zlokalizować źródło każdego dźwięku.

 

Jeśli chodzi natomiast o szczegółowość, tutaj też produkt Apple nie zawodzi: detaliczność jest więcej niż satysfakcjonująca, co pokazuje, że slogan "odkryj swoją muzykę na nowo" nie jest tylko zwykłym bełkotem marketingowym.

 

Just $79.

 

DSC08707.JPG

 

Czy Apple In-Ear Headphones są warte wydanych pieniędzy? Absolutnie tak. Jakość wykonania, pomysłowość konstrukcji, funkcjonalny pilot oraz jakość dźwięku to mocne atuty tego modelu. Łącząc to ze stosunkowo niską ceną otrzymujemy receptę na wyśmienite słuchawki, które będą cieszyć użytkownika tak długo, jak długo nie zgubi on pasujących końcówek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, szkoda że proporcje recenzji są przechylone na opis feautures'ów niż na walory dźwiękowe. Mimo wszystko bardzo przejrzysta i czytelna recenzja. Gratz!

Intrygują mnie te ADDIEM. Co powiesz na mały 3-4 dniowy switch za Audeo? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że słuchałeś ich na Nano 4G - jak to ze sobą współgra? iPodowi nie brakuje mocy?

Naprawdę nieźle, słuchawki z przetwornikiem armaturowym są zwykle łatwe do napędzenia więc mocy jest pod dostatkiem.

 

Co do dźwięku to powiem tak: bardzo dużo zależy, z czego się przesiadamy. Jeśli np z JBL Reference 220 lub podobnych słuchawek, to scena nie będzie niczym spektakularnym, będzie mało basu i dużo średnicy; uderzać będzie szczegółowość. jeśli z IEMów pokroju Shure E4, to średnicy będzie trochę mało, basu dużo a scena będzie ogromna.

 

Słuchawki są zupełnie odmienne od Westone UM2, które także posiadają po dwa przetworniki armaturowe. O ile tam można było się spotkać z wylanym basem i dużą dynamicznością, tutaj mamy wyważony model, gdzie dodatkowy przetwornik raczej uzupełnia dźwięk niż jest czymś przyczepionym na siłę do potężnego woofera.

 

Ogólnie ujmując to słuchawki nie są jakimś cudem świata i brakuje im dużo np do SE530, jednak biorąc pod uwagę cenę są genialne - w końcu kosztują dużo mniej nawet niż szeregowe IEMy typu Westone UM1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę nieźle, słuchawki z przetwornikiem armaturowym są zwykle łatwe do napędzenia więc mocy jest pod dostatkiem.

Ten Nano 4G ma blokadę głośności europejską, czy to wersja z USA?

 

Jeśli zaś chodzi o samą recenzję to bardzo dobra, czekałem właśnie na nią. Ciekawiły mnie armatury od Apple'a i widzę, że warto na nie zbierać gotówkę. Ciekawe swoją drogą jakby z zimnym Nano 1G zabrzmiały...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wersja z USA, ale z tego co wiem, to w nowszych iPodach blokada się sama włącza po podpięciu do komputera (przynajmniej tak było iPodzie Classic).

 

Słuchawki przy odpowiednim polowaniu na ebay można dostać dużo taniej więc tym bardziej warto :)

 

Nano 1G pod ręką nie mam, ale słucham właśnie tych słuchawek w zestawie z Nano 2G i muszę przyznać, że choć basu jest wyraźnie mniej, tony średnie brzmią o niebo lepiej, większa jest także scena. Myślę więc, że kompatybilność zależy od tego, kto ile basu lubi: jak dla mnie jest ilość jest w zupełni wystarczająca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze że też o nich nie pomyślałem szukając IEE dla dziewczyny... w sumie pl50 kosztowały mnie tyle samo, a sądząc po opisie dźwięku i biorąc pod uwagę przetwornik typu SIREN-armature w pl'kach, to ADDIEM wypadłby zdecydowanie lepiej. Tylko w sumie w tym przypadku priorytetem była wygoda a dokładniej budowa słuchawek a'la Westone...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ok, więc dzisiaj ja dodam co nieco o dźwięku ADDIEM oraz porównania ich do Audeo, które znajdują się prawie na tej samej półce cenowej. I nie ukrywajmy prezentują podobną, bardzo wysoką jakość brzmienia.

 

ADDIEM zrobiły na mnie ogromne pierwsze wrażenie. Ich brzmienie w pierwszym momencie to połączenie naturalności i fun'u.

Co przede wszystkim rzuca się w oczy to potężny bas. Mocny i schodzący do najniższych rejestrów - często masował przyjemnie skronie. W ucho rzuca się również spora dynamika i ładne fakturowanie basu. Podczas gdy, jak wiadomo, Audeo znane są z braku owej dynamiki oraz słabszego fakturowania. Jednak Audeo osiągają również identycznie niskie częstotliwości i przyjemne wibracje. Ilościowo basu w Audeo (na szarych filtrach) jest sporo mniej, na czarnych różnica jest już mniej kolosalna, ale jednak jest.

Mimo sporej ilości basu dźwięk Apple jest bardzo zbalansowany i tu apple mnie zachwyciło. Jest to połączenie naprawdę naturalnego brzmienia z mocnym wykopem basu i przyjemną fakturą. Bas w dodatku nie jest ani punktowy, ani rozlazły, jest trzymany w ryzach, ale obecny. Nie ma również mruczącego charakteru, jest z tych miękkich - podobnie jak ten z Audeo.

Średnie tony przypominają bardziej Audeo na czarnych filtrach, są nieco wycofane i trochę podkolorowane przez midbas. Na szarych filtrach to Audeo wygrywają średnicą, jest bardziej naturalna - szczególnie wokale. Wokale z Audeo niosą się i są lekkie. ADDIEM mają leciutką mgiełkę na wokalach i delikatnie je koloryzuje, ale cały czas pozostają one w granicach naturalności. Wokale sprawiają wrażenie bliskości i ciepła.

Wysokie. Tu o dziwo IEE od Apple mają się raczej średnio porównując do Phonaków. Wysokie tony apple są miejscami syczące. O wybrzmiewaniu a'la Audeo nie ma co mówić. Natomiast na pewno nie można narzekać na ich brak. Są obecne i to nawet w sporej ilości.

 

Na ADDIEM z przyjemnością słucha się rocka - perkusja dostaje porządnego kopa, linia basowa jest mocno zakreślona. Wokale są bliskie gitary nieco wycofane. Talerze brzmią bez zarzutów. W jazzie spisują się bardzo bardzo dobrze. Wokale damskie brzmią blisko i ciepło. Kontrabas potrafi wybrzmiewać ładnie. Utwory akustyczne brzmią również bardzo dobrze, ale addiem nie przebiją pod tym względem Audeo na czarnych filtrach - one są mistrzem gitary akustycznej :) Fortepian również mi się bardzo podobał na apple'ach.

 

Jeśli chodzi o scenę. Audeo nie mają sobie równych. Ale o dziwo Addiem nie pozostają daleko w tyle, grają dość szeroko, ale za to grają sporo w głąb. Sceną bardziej przypominają mi Sleek'i ale do ich głębi też im daleko. Jest to coś pomiędzy Audeo a Sleek SA6

W kategorii separacji mam pewne obiekcje, miejscami separacja instrumentów jest bardzo dobra, w innych słaba. Miejscami dźwięki zlewały się, tam gdzie potrzebna była większa szczegółowość np w niektórych riffach gitarowych.

Audeo zdecydowanie tutaj przoduje. Posiadają większą rozdzielczość, rozróżnienie poszczególnych dźwięków na Audeo jest bardzo proste. Dźwięki grają w taki sposób, że jest pomiędzy nimi miejsce. Nic nigdy nie wyjdzie przed szereg i nie zasłoni innego dźwięku.

ADDIEM niestety brakuje tej separacji. Również w kategorii klarowności brzmienia i ogólnego SQ apple zostają troszkę w tyle. Ale nie na tyle żeby narzekać.

Kwestia izolacji - izolacja jest słaba podczas normalnego noszenia, i normalna przy noszeniu over-the-ear. Komfort jest raczej normalny. W Audeo izolacja jest średnia za to komfort idealny. ADDIEM czasem wysuwały mi się z ucha przy chodzeniu, zmniejszając izolację.

 

Podsumowując, produkt apple wywarł na mnie ogromne wrażenie. Dźwięk jaki produkują te słuchawki jest naturalny, ale nie pozbawiony fun'u. Ich zbalansowane brzmienie ze szczyptą smaczków niezwykle przypadło mi do gustu. Ich brzmienie przypomina mi połączenie Sleeków z Audeo na czarnych filtrach oraz triple.fi. I powiem z ręką na sercu że w ich cenie nie ma lepszych słuchawek... Na prawdę świetne słuchawki. Znalazły sobie u mnie miejsce w kategorii najlepszych IEE.

:)

Dzięki nfsu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra recenzja. Szybko, szczegółowo i na temat.

 

nfsu martwi mnie tylko jedna rzecz czy bas jest naprawde tak ilościowo żeby był de facto na iPodach? Video i Touch generalnie jakieś bardzo basowe nie są i na podobnych konstrukcjach zawiodłem się jeśli chodzi o połączenie z iPodem (Q-jays, PL50). Być może wynika to poniekąd z genialnego basu z mojej H320.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm między pl 50 a ADDIEM jest przepaść. Generalnie ilość i faktura basu podchodzi mi prawie pod triple.fi. Różnica między tymi dwoma basami jest taka że Triple.fi mają fakturę, i niesamowitą szczegółowość tego basu, Apple mają trochę mniej basu ilościowo i nieco mniejszą szczegółowość, faktura natomiast pozostaje podobna. Obstawiam że chłodniejsze playery i bardziej szczegółowe dały by świetne połączenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie nie jest tak do końca. O ile Touch Video podłączone do powiedzmy wzmacniacza i dwóch kolumn dają bas którego czuć, to na słuchawkach żebym go bez męczarni wyczuł musiałbym zwiekszyc głosnosc do takiej gdzie jest tak głośno ze nie da się słuchac a słuchu sobie psuć nie chce i w H320 poprostu zwiekszam sobie EQ bas i bez zadnych przesterów na głośności jakiej porządam mam pięknie schodzący nisko bas którego się czuje i poprostu odczuwam tą przyjemność od kłucia w ucho i zapytałem z nadzieją że skoro dedykują je do iPoda to moze maja cos takiego ze na iPodzie ten bas czuć mocniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nfsu martwi mnie tylko jedna rzecz czy bas jest naprawde tak ilościowo żeby był de facto na iPodach?

 

No właśnie mnie zdziwiło to stwierdzenie w recenzji, że bas jest potężny. Na Nano IV czegoś takiego po prostu nie doświadczyłem, co z pewnością wynika ze specyfiki odtwarzacza.

Mimo to niskie tony są w tej konfiguracji wyczuwalne: nie ma ich za dużo ale jak dla mnie to wystarcza z nawiązką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

btw. To twoja recenzja ?? :D zabrzmiało jakbyś pierwszy raz czytał :D

przecież nfsu cytował moje słowa nie swoje...

Nano z tego co się orientuję to dość chłodne playery, więc od razu Ci powiem że nie spodoba Ci się z Audeo. Kurcze a myślałem o tym żeby wysłać Ci też IMP'ka.

Z imp ADDIEM grają bardzo mocno basowo i wręcz ciemno. Z D2 pod fiio e5 grają naturalnie z dobrym kopem basu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co przede wszystkim rzuca się w oczy to potężny bas. Mocny i schodzący do najniższych rejestrów - często masował przyjemnie skronie. W ucho rzuca się również spora dynamika i ładne fakturowanie basu.

 

W iPhonie i iPodzie Touch i Video czegos takiego nie uswiadczysz. Basu nie ma i nie wydobedzie sie go z niczego. Co do tego, ze do rocka te sluchawki sa bdb - w ogole sie nie zgadzam. Nie sluchalem nigdy gorszych sluchawek do rocka. Te sluchawki puszczajac: Humana z S&M Metallicy, Ticket to heaven/Telegraph Road - Dire Straitso'w i Kashimra - Led Zeppelinow myslalem, ze sie obrzygam doslownie. Myslalem, ze sa zbyt wymagajace utwory. W koncu tam liczy sie to cos. Puscilem Foo Figters: The Pretender i My Hero ... nawet w takich utworach nie spisaly sie w ogole. Nie mowiac juz o Slipknocie, Disturbed, Deftonasach i Drowning Poolu... W ogole te sluchawki nadaja sie przy synegrii z ipodami tylko do popu. Widcznie Cowon calkowicie inaczej oddaje brzmienie tych sluchawek.

 

Co do dynamiki i sceny przyznaje sa niedoscsignione w swojej cenie.Scena jest wrecz ogromna a dynamika naprawde git. Szczegolnie sluchajac szybkich utworow Helloweena i Metallicy St. Angera.. Sluchac dokladnie perkusje, skrzypce. Ale boze nie do rocka.

 

Tylko nie rozumiem jak mozesz przyrownywac ta sama polke cenowa 420zl vs ~230zl ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dokładnie jak wyżej , porównujesz słuchawki mówiąc o tej samej półce cenowej Piotrus , i wychodzi na to z twojej wypowiedzi , ze Addiem niewiele dzwiekowo odstają od Phonaków , a przy obecnej ~170 żł za używane Addiem mogą stać sie nowym liderem wśród tanich iemów .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

półka cenowa to słabe określenie w tym przypadku. Lepszym byłoby przedział cenowy czyli do $150. Nie mówiąc o fakcie że w Polsce Apple in-ear kosztują ok 400zł.

Fakt faktem ADDIEM dla niektórych będą lepsze pod względem ilości i faktury basu od Audeo. A w ogólnym ujęciu SQ zbliżają się do Audeo.

Wydaje mi się że ADDIEM SĄ już liderem w swojej klasie cenowej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to trochę głupie pytanie - czy te słuchawki można podłączać do playerów innych niż Apple ?

Chodzi mi o ten wtyk z dodatkowym stykiem.

Rozumiem że pilot działa tylko z iPodem ale słuchawki jako takie można podpiąć do np Sony ?

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Addiemy będą działać z każdym playerem. Na m6 śmigały mi pięknie.

 

Z niektórymi grajkami może być jednak problem, bo jacek jest niekompatybilny np z moją nokią, ale problem można łatwo rozwiązać wtykając jacka nie do końca. Tak na 5/6. Aby było łatwiej można samemu zrobić pierścień na wtyk i już nie ma się o co martwić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności