Skocz do zawartości

Recenzja Shure SE420


Caleb

Rekomendowane odpowiedzi

WSTĘP

Skoro wiele osób tak chętnie pisze recenzje to i ja również spróbuje swoich sił, a co mi tam. :P Jest to moja pierwsza recenzja (tu na forum, pomijam te pisane w liceum), więc proszę mnie od razu nie zlinczować. ;) Przyznaje bez bicia, że nigdy nie byłem orłem w szkole z języka polskiego... :P Recenzję postaram się napisać w miare wyczerpującą, chociaż konkretną - czyli bez udziwniania i zdobienia w różne śmieszne epitety. Skupię się w głównej mierze na aspektach sonicznych i postaram się jak tylko to potrafię porównać Shure'y SE420-K do Q-jaysów, których posiadaczem byłem przez parę miesięcy, więc mogę śmiało powiedzieć, że znam je "na wylot". Nie przedłużając tego nudnego wstępu przejdźmy do konkretów.

 

PUDEŁKO

Pudełko ma kształt sześcianu o niewielkich wymiarach. :P W środku oprócz samych słuchawek dostajemy:

-materiałowy futerał

-3. pary tipsów sylikonowych

-3. pary tipsów piankowych

-1. parę tri-flange

-patyczek do czyszczenia słuchawek

-przedłużacz do kabla - mający długość około 90cm

-potencjometr głośności z kątową wtyczką

-przejściówkę samolotowa

-przejściówkę na dużego jacka

-instrukcję

 

Komentarz należy się futerałowi. Jest on w kształcie elipsy o niewielkich wymiarach, spokojnie mieszczący się do spodni. Niestety nie jest on w pełni sztywny, więc ryzyko zmiażdżenia słuchawek pozostaje (np przy nadepnięciu), ale generalnie nie powinno się nic złego stać. Bez porównania jest lepszy od Q-jaysowego, który nie dość, że jest zupełnie miękki to ma tak małe wymiary, że cieżko jest do niego zmieścić same słuchawki, a nie zapominajmy, że kabel Q-jaysowy jest króciutki i przedłużkę kablową też trzeba gdzieś schować... Najlepiej wg mnie pod tym względem spisało się Ultimate Ears - etui jest na tyle duże, że spokojnie wszystkie akcesoria do niego zmieścimy, a do tego wykonane jest z metalu, więc nie ma szans, żeby cokolwiek złego się stało słuchawkom. Pozostałe akcesoria Shure'owe myślę, że nie wymagają żadnego komentarza. Producent dostarczył po prostu Wszystko co trzeba.

 

 

KOMFORT

Słuchawki po przejęciu ich od Michała miały założone średniego (?) rozmiaru tipsy sylikonowe. Może mam wrażliwe ucho, ale były one dla mnie szalenie niewygodne - stwierdzenie "krew z uszu" myślę, że wszystko wyjaśnia. Spróbowałem więc tri-flange - niestety z nimi było jeszcze gorzej. Może to kwestia odpowiedniego ich wkładania? No cóż, ja bynajmniej nie posiadam tej zdolności. Na koniec zostawiłem sobie foamy, które w Q-Jaysach mi bardzo odpowiadały, głównie za sprawa ich "niezasysania się"w uchu. Co prawda efektu zasysania się w Shure'ach tak silnego nie stwierdziłem, ale uszy mnie po prostu bolały.

Samo wkładanie słuchawek chyba nikomu nie powinno sprawić trudności - dużo ciężej mi było włożyć prawidłowo SE530, o Super.fi 5 Pro czy wyrobach "EPopodobnych" już nawet nie wspominam... Sam komfort noszenia Shure'ów z foamami stoi na wysokim poziomie - nic nie uwiera nie ciśnie, nie uwiera.

 

To jedne z wygodniejszych "małych" słuchawek jakie miałem kiedykolwiek w uszach. Co prawda czuć, ze coś nam siedzi w uszach - to nie Westone, ale zupełnie nie przeszkadza to. Same pianki w dotyku wydają się być czymś nasączone - w każdym razie bardzo przyjaznym dla moich uszu. Nie odczuwam żadnego bólu i nawet długotrwałe odsłuchy nie męczą. Tego o Q-jaysach nie mogłem powiedziec - co jakiś czas musiałem słuchawki wyjmowac z uszu. Nie dość, że ich pianki były suche (niczym nienasączone) to jeszcze były znacznie krótsze i plastikowa część słuchawki mam wrażenie, że dotykała kanału usznego.

 

Efekt "microphinics" jak dla mnie znikomy. Jest nieco lepiej niż w moich poprzednich Q-jaysach, ale i tam nie miałem na co narzekać. A może po prostu nie jestem na to uczulony... ;)

 

 

IZOLACJA

Na wkładkach sylikonowych kiepściutka. Na foamach bardzo dobra. Nieco lepsza nawet niż ta Q-jaysowa, a i tamtej wiele nie mogłem zarzucić. Przy włączonej muzyce nie słyszałem co się dzieje dookoła mnie. W Shure'ach natomiast "prawie" zupelnie ;) izolujemy sie od otoczenia - nawet bez włączania muzyki. Słuchanie muzyki w metrze czy przy pracach budowlanych myślę, że nie będzie większym problemem...

 

 

DŹWIĘK

Czyli to na co na pewno każdy czeka najbardziej. :) Odsłuch przeprowadzony na discmanie Panasonic SL-SX332, charakterem podobny do popularnego iRivera ifp - a przynajmniej tak się wydaje mojemu uchu... :) Zaczęło się od rozstania z fallow'em. Czym prędzej po wejściu do pociągu rozpakowałem słuchawki, wkładam je do uszu, pusczam album Ixnay on the Hombre, Offspringa, i co? Rorozczarowanie... Jesteśmy w dosłownym tego słowa znaczeniu atakowani (sic!) werblem, góry praktycznie nie ma, bo jest przykryta tym bębnem. Efekt przypomina tanie, marketowe słuchawki. Po szybkiej zmianie tipsów na foamy sytuacja się nieco poprawiła. Jakby pianki tłumiły akurat ten rezonans na ch-ce słuchawek. Nie jest jednak idealnie i wciąż przydałoby się pozbyć tego - tutaj z pomocą przyszedłby equalizer parametryczny - niestety takowego w moim discmanie nie ma, a szkoda... Podobno Westone'owe Comply jeszcze bardziej wygładzają brzmienie i może faktycznie ten rezonans by się schował. Niestety nie miałem okazji ich słuchać, ale jak tylko tego dokonam to umieszczę w recenzji.

 

A teraz lecimy już konkretniej, po dłuższym odsłuchu różnego materiału, w przeważającej ilości muzyki popularnie nazywanej gitarową. :)

 

Bas jest, ale moim zdaniem za małej ilości. Pewnym, chociaż nierewelacyjnym rozwiązaniem problemu okazało się podbicie basu w moim discmanie. Sam bas ma charakter głośnika grającego w za dużej zamkniętej obudowie. Znikomy Kop, ale za to jest dość dobre rozciągnięcie i wypełnienie. W Q-jaysach bas miał natomiast charakter podobny do głośnika zamkniętego w za małej obudowie - czyli jest spory kop (który "maskuje" w pewnym stopniu niedobór basu W słuchawkach), ale wypełnienia brakuje i zdarzało się, że przeciągał się za długo - pod tym względem przypomina nieco ten z Aurvan Live, tyle że nie ma tak schrzanionej barwy. Nie chcąc się na ten temat jeszcze bardziej rozpisywać myślę, że problem doskonale zobrazuje ilustracja ch-ki filtrów. Chybyshew (kolor niebieski) to w przybliżeniu Q-jaysy, Shure'y to Linkwitz (kolor żółty).

image010.png

Obrazek zaczerpnięty z artykułu na Audiomani. Mam nadzieję, że autor nie ma mi za złe.

Który jest lepszy? Ciężko powiedzieć. Ani ten, ani ten nie jest rewelacyjny i daleko im do "ideału". Swoją drogą charakter basowy jaki prezentują Shure'y jest znacznie podatniejszy na wszelkie zabiegi korektora. Q-jaysy z podbiciem brzmiały strasznie nienaturalnie. Shure'y natomiast są jak najbardziej słuchowalne z "S-XBS".

 

Dolna średnica z racji zastosowania podbicia w discmanie jest jak dla mnie nieco zbyt wyeksponowana. Męski wokal jest niestety pogrubiony - taki trochę "radiowy". Nie jest to jednak ocieplenie znane z EX082 (na flat rzecz jasna), które w moim odczuciu jest mocno przesadzone. Bez podbicia natomiast dolnej średnicy jest jak na mój gust za mało - brakuje "ciepełka". Myśle, że z nieco bardziej rozbudowanym korektorem dałoby radę osiągnąć "optimum".

Górna średnica jest "niestety" podbita - wokale brzmią co prawda "bezpośrednio", ale potrafią też przeszatkować nam uszy. Stąd się też brał ten przykry werbel, o którym wspomniałem na początku. Po prostu każde nagrania są inaczej zrealizowane i o ile w albumie Offspringu na pierwszy plan wychodził werbel to w innych nagraniach może nas drażnić po prostu wokalista czy wokalistka. Sytuację poprawiają jak już wspomniałem wcześniej foamy, ale w niewystarczającym zakresie. Dużo też oczywiście zależy od naszych osobistych preferencji. Na pewno taka prezentacja średnicy może się podobać, ale uniemożliwia po prostu głośne słuchanie - a do takiego jestem przyzwyczajony... W Q-jaysach pod względem średnicy jest odwrotnie - zarówno dolna jak i górna średnica jest schowana (wypchnięta natomiast środkowa) - wokale brzmią przez to chłodno, efekt jakby wokalista nie śpiewał "dla nas". Jest to dla wielu wada "dyskwalifikująca" je - mnie też to nie do końca odpowiadało. Niedobór dolnej średnicy w Jaysach wynika też poniekąd z ich charakteru basu, o którym pisałem w poprzednim akapicie.

 

Wracając do naszego tytułowego "bohatera" i brnąc wyżej powinna być góra... No właśnie powinna... Niestety SE420 są jej praktycznie pozbawione. Jest jakiś mały ślad tej niższej - czyli sybilanty, są one jednak trochę słabo jak dla mnie naznaczone, że wokalom, zarówno męskim jak i damskim brakuje "przejrzystości". Ttutaj trzeba przyznać, że wiele zależy od nagrania, jednak efektu ich (sybilantów) dominacji raczej nie uświadczymy. Sam werbel brzmi "twardo" i sucho. Wyżej jest jeszcze gorzej, bo prawie nic nie ma... Prawie, bo gdzieś tam w bliżej nieokreślonym miejscu pojawia się jakiś cichy rezonans - taki, że słychać jakieś tam "szeleszczenie" talerzy perkusyjnych. I tutaj również w zależności od nagrania talerzy ilościowo może być wystarczająca ilość, a w innych odczujemy zwyczajnie "pustkę". Niestety Shure'y pod tym wzgledem nie zachowują się zbyt neutralnie i część nagrań może brzmieć po prostu nieakceptowalnie źle. Tak czy siak lepsze to moim zdaniem od tego co dostajemy w Triple.fi, gdzie co prawda ten "skrawek" góry jest odrobine szerszy, ale tak mocno zaakcentowany, że po prostu drażni, a i tak nie pokrywa w zadowalającym stopniu całej góry. Q-jaysy z tej trójki niewątpliwie mają najwięcej do pokazania w tym aspekcie. Sybilanty są w normie. Brakować może tylko tej najwyższej góry bądź czegoś jeszcze innego, ale ciężko mi to ocenić. W każdym razie "blachom" brakuje wypełnienia i wybrzmiewania. Ale ważne, że cokolwiek w tym zakresie słychać... ;) Swoja drogą nawet Super.fi 5 Pro mają tej góry zdecydowanie więcej niż SE420, a tam też wielu narzeka, że jest jej nie za wiele...

 

Ważnym aspektem brzmieniowym słuchawek jest scena. Z racji wypełnienia dolnej (po podbiciu), jak i przekolorowaniu górnej średnicy, wokalista jest "bliskO" nas i śpiewa "dla nas". Scena nie jest odległa, bo brak góry jej to uniemożliwia, a i wieloplanowości nie uświadczymy. Jest tylko pierwszy plan zawsze w tej samej odległości. Scena praktycznie nie zmienia swoich rozmiarów niezależnie od repertuaru. Q-jaysy z kolei grają daleko przed nami, jakby nie dla nas. Wieloplanowość jest nieco lepsza, ale bez rewelacji. Też niespecjalnie różnicują scene, ale stare płyty (z zachowaną dynamiką) również są słuchowalne. Na Shure'ach lepiej sobie je po prostu odpuscić...

 

Jak zatem ogólnikowo brzmią słuchawki? Tryska z nich "ciepło" (po zastosowaniu podbicia!) i "intymność". Brakuje im neutralności i nie pokazują za wiele szczegółów. Potrafią też srogo przyciąc na niektórych materiałach. Najlepiej brzmią płyty z ery "loudness war". Słuchanie czegoś poprawnie wykonanego, ale brzmiącego "po staremu" - jak np wspomniany album Offspringa czy starej Metallici nie należy do przyjemnych - ginie masa szczegółow, które są w nagraniu i zdarza się, że słyszymy nie to co powinniśmy - jak np pokazuje się nam na pierszym planie wspomniany werbel na Ixnay on the Hombre. A jak to wygląda w porównaniu do Q-jaysów, które lepsze? Tutaj wybór jest ciężki. Q-jaysy generalnie każdą muzyke odgrywaja podobnie i równie podobnie sie w niej sprawdzają. W przypadku Shure'ów z części płytoteki niestety trzeba zrezygnować, ale część potrafią odegrac naprawdę wciągająco, miło i po prostu lepiej od słuchawek szwedzkiego producenta.

 

 

PODSUMOWANIE

Czy zatem warto kupić te słuchawki? Nowe? Raczej nie. Są one moim zdaniem zdecydowanie za drogie! Mają zbyt rażące wady, żeby płacić za nie tyle pieniędzy. Mi się udało je kupić "używane" (w praktyce nówki) za cenę mniejszą niż nowe Q-jaysy. W takim przypadku można spróbować i do tego też zachęcam. Nie zapominajmy o dobrym komforcie jak i izolacji tych słuchawek, bo to poza samym dźwiękiem również istotne aspekty. Końcowy wybór oczywiście będzie należał do Was. :) Mam nadzieję, że recenzja którą napisałem będzie dla Was pomocna i ułatwi wybór właściwych słuchawek. Proszę o wszelkie uwagi. Postaram się na każde pytanie jak tylko będę potrafił odpowiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gratuluje obszernej i co najważniejsze rzeczowej recenzji.

 

Z jedną rzeczą przesadziłeś lekko, a mianowicie z tymi cudzysłowami. Wielokrotnie ich używałeś, a w połowie przypadków spokojnie można by było je pominąć po prostu. Spowalnia to płynne czytanie (przynajmniej u mnie).

 

-patyczek do czyszczenia słuchawek

Może sie teraz czepiam, ale mi patyczek kojarzy się z czymś drewnianym do lodów... Po za tym patyczki chyba nie są z tworzyw sztucznych ;)

 

Ogólnie dobrze, dlatego, że umiem sobie uzmysłowić ich grę co jest zasługą obszernego opisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki za pozytywne komentarze. :)

Z jedną rzeczą przesadziłeś lekko, a mianowicie z tymi cudzysłowami. Wielokrotnie ich używałeś, a w połowie przypadków spokojnie można by było je pominąć po prostu. Spowalnia to płynne czytanie (przynajmniej u mnie).
piszac nastepna recke uwzglednie to, dzieki :)
Może sie teraz czepiam, ale mi patyczek kojarzy się z czymś drewnianym do lodów... Po za tym patyczki chyba nie są z tworzyw sztucznych wink.gif
no moze faktycznie - takie slowo mi po prostu pierwsze przyszlo na mysl... ;)

SE530 sa imo lepsze od SE420 - po prostu nie wymagaja podbijania basu i dolnej srednicy, ale tak to raczej identyko - wiec ci co slyszeli se530 raczej nie musza se420 sluchac. ;) a czy q-jaysy lepsze? powiem szczerze, ze wole sluchac na shure'ach co prawda tylko czesci mojej plytoteki, ale za to brzmi ona bardzo przyjemnie. no tylko jeden minus, ze trzeba sie ograniczac z glosnoscia - to mnie irytuje i nie jestem do tego przyzwyczajony. q-jaysy niby wszystko graja podobnie, ale wszystko tez brzmi sucho i po prostu nudno. poki co zostaje przy shure'ach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko zalezy od tego z czym sie ma do czynienia na codzien. zapewniam ze juz najnizsze grado pokazuja znacznie wiecej szczegolow, tym bardziej po wyrownaniu korektorem... jest wyraznie naznaczona wieloplanowosc, nie ma regresu gory, itd. w przeciwnym razie przeciez nikt by zadnych customow nie kupowal zamiast se420/se530, bo shure'y bylyby przeciez sluchawkami idealnymi, a chyba kazdy kto je slyszal wie ze tak nie jest... ;) a czy zrodlo nie to - no coz nie mam innego to sie nie wypowiadam, a wyobrazac sobie jak to jest z innym nie mam zamiaru :) - zreszta z mojego doswiadczenia z roznymi odtwarzaczami podejrzewam ze wlasnie ten discman to dosc dobre polaczenie. nie wyobrazam sobie np shuffle'i z shure'ami czy czegos rownie pokolorowanego i ze slabym wykopem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku Shure'ów z części płytoteki niestety trzeba zrezygnować,

 

Dla mnie z samego tego powodu te słuchawki nie miałyby racji bytu.

 

Co do "nudnej" gry q-jays'ów... westone um2 grają nudniej :P (na i7)

 

Co do izolacji... to jak dla mnie, foamy (miałem do czynienia z tymi od um2) zapewniają sporo słabsza izolację od np. bi-flange'ów z 5 pro, czy tez silikonów z q-jays'ów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szufla i słaby wykop :D ?
moj discman ma go sporo lepszy. ot tyle...
Dla mnie z samego tego powodu te słuchawki nie miałyby racji bytu.
rozne sa wymagania i jest to faktycznie uciazliwe, gdy mam na cos konkretnego ochote, ale rezygnuje bo wiem, ze mnie bedzie skrecac z dzwieku. ale tak jest z kazdymi podkolorowanymi zestawami, ze cos graja fajnie, a cos innego wrecz asluchowalnie. z pxami bylo podobnie, chociaz w nieco innym wydaniu...
Co do "nudnej" gry q-jays'ów... westone um2 grają nudniej tongue.gif (na i7)
pojecie "nudne" jest oczywiscie mocno subiektywne. W sumie w recenzji moglem uniknac jego stosowania, bo jest malo czytelne, ale niech juz zostanie tak jak jest. Btw, ciesze sie, ze Q-jaysy przyszly. :) Jak Ci sie podobaja? :)

A propos izolacji to z comply nie mialem do czynienia, ale foamy shure'owe izoluja naprawde istotnie lepiej od sylikonow. Tri-flange sa dla mnie nieakceptowalnie niewygodne - moze kiedys sie przekonam, albo jak mi sie nie uda to przerobie na bi-flange. Nie wiem wiec jak z ich izolacja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co tu duzo mowic jak kupilem Super Fi tez pomyslalem ze - nie za ta kase ale potem jak zmienilem na inne doki to jednak roznice czuc...glownie w izolacji i tu jest kwestia glowna. Mowienie ze nie warto placic za IEMy, pewno nie i wyjdz Roland z CAL! do tramwaju, niestety juz taki urok IEMow , graja prrzecietnie ale izolacja do czegos sluzy.

 

Shure E530 bardzo mi sie podobaly, nie wiem jak E420 ma sie do nich w kwestii skali brzmienia, bo E530 zwyczajowo nie brzmia jak IEMy tylko juz troche jak duze sluchawki nauszne. Sam zastanawiam sie obecnie nad ER6i badz Qjaysami, Shurki sa jak dla mnie troche za drogie, Cannabiz rzuucil pomysl z Atrio i musze sie tez zastanowic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SE420 zeby zagrac jak SE530 potrzebuja po prostu podbic bas i dolna srednice. Moim zdaneim lepiej je wybrac niz najwyzszy model, bo po prostu mniej zaplacimy, a korektorem uzyskamy podobny efekt ;). Ja szczerze mowiac juz z IEMow raczej nie zrezygnuje. Podoba mi sie komfort uzytkowania i izolacja. Gdyby HD25 byly skladane to bym sie na pewno na nie zdecydowal i zrezygnowal z tych wszystkich malych sluchawek, bo dzwiekowo mi naprawde odpowiadaly, ale po prostu nie lubie nosic na szyji sluchawek gdy ich nie slucham...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pojecie "nudne" jest oczywiscie mocno subiektywne. W sumie w recenzji moglem uniknac jego stosowania, bo jest malo czytelne, ale niech juz zostanie tak jak jest. Btw, ciesze sie, ze Q-jaysy przyszly. :) Jak Ci sie podobaja? :)

 

W sumie na razie mało słuchałem, ale pierwsze wrażenia raczej pozytywne. Nieco więcej w moim wątku o super.fi 5 pro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie Caleb, dlatego ja sie zastanawiiam nad Qjaysami czy innymi, E530 sa absolutnie zbyt drogie aczkolwiek mi sie podobaja. Z tym ze kupujac cos za 800zl mialbym ogromny wyrzut sumienia bo na zewnatrz az tyle nie slucham. E420 mialem sie zapytac Fallowa ale mnie wyprzedziles Caleb,poki co CX400 to nie sa zle sluchawki, jak na doki calkiem ok, aczkolwiek przydalaby sie wieksza izolacja czasami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosto po powrocie z urlopu podpisuje sie pod gratulacjami dla Caleba :)

B.dobra recenzja - kawa na lawe i mysle, ze bardzo logiczne wnioski!

Wiele z nich - aczkolwiek nie wszystkie - podzielam.

 

Mysle Caleb, ze rozpoczniesz wlasnie ta recenzja ciag kolejnych udanych - bo serio, zawarles w niej b.duzo konkretnych i wartosciowych informacji.

 

Od siebie moge dolozyc, ze Shure SE420 byc moze nawet bardziej niz SE530 wymagaja playera grajace lagodnym i ztonowanym dzwiekiem. To wlasnie dlatego przez dlugi czas do SE530 czy UM2 pasowal tak bardzo mi wlasnie Clix2. W polaczeniu z moim obecnym Sony (A828) Shure SE420 sprzedalem wlasnie Calebowi poniewaz polaczenie to bylo antysynergiczne. Ktos napisal na anythingbutipod w recenzji A820, ze dobrze wypada z SE530 z czym nie moge sie zgodzic. To takze nie jest synergiczne polaczenie.

 

Jeszcze co do tej gory - jej jest wiecej niz w SE530.

 

I na koniec mala errata: Caleb ma wysokie wymagania odnosnie aspektow sonicznych sluchawek gdyz jako kolumnowiec na codzien mysle, ze wie co dobre. Mysle, ze sluchawkami ktore rzeczywiscie by Cie zadowolili bylyby HD 25-1.

Wydaje mi sie tez Caleb, ze wsrod IEMow bardziej podobaja Ci sie takie ktore w jakis sposob upodobniaja sie sposobem grania do nausznych sluchawek - jak Q-Jays.

Co jak co, ale w swiecie universalnych IEMow mysle, ze nie ma nic Co Cie zaskoczy ani zadowoli. Chyba, ze rewolujce przyniesie Westone 3 - pierwszy universalny twor z prawdziwie "3 driverami" czyli osobny na low, mid i high. W swiecie customowych IEMow tez chyba tylko niektore by Ci pasowaly. Moim zdaniem jako uzytkownik customowych UE 10 - szalu nie ma :) Byc moze autorskie twory Themadcuba sa lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności