Mój Pierwszy Raz Z Iriverem T10
Dziś dzięki uprzejmości MP3Store, zawitał w moich skromnych progach odtwarzacz iRiver T10 512 MB. Po rozpakowani go z trójkątnego pudełka przejrzałem akcesoria (instukcję obsługi, quick start, smycz, kabel usb, płytę z WMP10) i o dziwo brakowało dwóch rzeczy: słuchawek i baterii. Szybko poleciałem więc do kiosku po świeże "paluszki" od Duracella. Podłączam playerka pot port USB i nic, okazało się, że trzeba najpierw go włączyć poprzez wciśniecie przycisku play. Dodam, że iRiver uruchamia błyskawicznie już po sekundzie. Windows bez problemu wykrył go jako urządzenie audio. Transfer muzyki w moim przekonaniu przebiegał troszeczke wolniej niż w MuVo. Sytuacja poprawiła się po zmianie firemwaru na UMS. Sam upgrade był pełen emocji z mojej strony. Początkowa wersja to 1.03, udało mi się wrać oprogramownie 1.63. Przeżyłem chwile zwątpienia kiedy ekran pokazywał przez ok. 30 sekund "upgrading firemware don't touch". Uff udało się potem już tylko przesiadka z 1.63 na 1.70 MTP a następnie z 1.70 MTP na 1.70 UMS. Więcej wrażeń wkrótce.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze