Skocz do zawartości

Wideo youtube 1080p, a konwersja do FLAC


Piterek91

Rekomendowane odpowiedzi

Haha śmieszne, wszystko spoko, tylko jakby to powiedzieć jestem wystarczająco "majętny" by płyty kupować. Problem w tym, że nie będę kupował czegoś co jest nie warte swojej ceny.

To po co w ogóle słuchasz tego chłamu skoro nie jest wart nawet paru dyszek? Ale rozumiem. Artyści niech łapią za łopaty, bo żadnego z nich pożytku nie ma...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do pytania osoby która założyła ten temat...

 

Też miałem podobny problem, i jedyną najbardziej korzystną metodą zachowania jakości dźwięku jest wyodrębnienie ścieżki dźwiękowej. Z tego co pamiętam, najłatwiej zrobić to przez VirtualDub, zwykle wyodrębniając z pliku wideo o jak najlepszej jakości. Tu jest to pokazane co i jak - http://forum.videohe...g-VirtualDubMod

Po takim wyodbrębnieniu otrzymujemy plik bezstratny, tj. z jakością identyczną do oryginału, także może zajmować nawet 40-50 mb a często większością tego rozmiaru są puste dane (szum). Dalsza konwersja pomoże w zmniejszeniu tego rozmiaru, do tego polecam dbPowerAMP. Nie polecam natomiast używać jakiś "online converter'ów", zwykle partaczą dźwięk do maks. 128kbps.

 

A odnośnie zarobków z wytworzonej muzyki, Skrillex czy kilka innych artystów ma świetne podejście - "Buy it or download it".

Pewien amerykański wykonawca muzyki hip-hop - Gramatik, promuje PirateBay a całą swoją dyskografię udostępnia właśnie na torrentach, jakieś 1,5 gigabajta porządnie zrealizowanej muzyki :)

Wszyscy wykonawcy mają stałą pensję, dodatkowo kasę za sponsorowanie marek czy granie na koncertach. Ze sprzedaży muzyki dostają małą część całkowitych zarobków. Widać to zresztą na tym wykresie:

 

1202MUSICDIVISION.jpg

 

Tutaj jest przedstawiony przykład kapeli, a w przypadku wykonawców muzyki elektronicznej, dostają jeszcze mniej. Dlatego można zaobserwować, że od razu po wypromowaniu się, zakładają własną wytwórnię - Deadmau5 - mau5strap, Skrillex - OWSLA, Steve Aoki - Dimmak, Tiesto - Musical Freedom, i tak dalej, i tak dalej :) Zaletą tego jest to, że sami decydują o tym, jaki udział dostaną, plus zbierają udział od podwykonawców, w mau5trapie jest chociażby sławny zespół Noisia.

 

Jednak, nie zniechęcam do kupowania albumów, wręcz przeciwnie. A z cenami jest tak jak jest, są uniwersalne, ale niewymierne do zarobków.

Edytowane przez Quake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy piratem jest ten który chce poznawać? Tak, ale jeżeli chociaż nie podchodzi do kwestii kupowania płyt negatywnie, a nawet pozytywnie to jest on złem czy nie? Jeżeli uczęszcza na koncerty to jest zakałą społeczeństwa i słuchaczy czy nie jest? Niewątpliwie temat o wielu dnach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quake, usprawiedliwiasz piractwo? ;> Nie widzisz w tym nic złego?

 

Jestem realistą, negatywne skutki piractwa opiera się wyłącznie na argumencie, że artysta dostaje mniej pieniędzy bo ktoś ściągnie jego album. Być może kiedyś był to ogromny problem, gdy nie było tryliona wydawnictw a branża muzyczna zaczynała galopować w rozwoju, w obecnych czasach rozmawiamy już o gigantycznych kapitałach.

Patrząc idealistycznie i w imię chaotycznego dobra - owszem, to jest złe, ale nigdy nie zaistnieje świat utopijny. Istnieją przecież większe problemy niż to, czy ktoś sobie skopiował kawałek muzyczny.

A kolejna sprawa, właściwie bez piractwa bądź jego małego stopnia wiele wykonawców pozostałoby nieodkrytych, a ich albumy nie kupione ze względu na niewiedzę o nich. Czasami do polubienia albumu potrzeba kilku godzin odsłuchu, a nie każdy ma darmowy internet w urządzeniu przenośnym czy czas do ciągłego wciskania "replay" na YouTube :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak masz iPoda to masz iTunes, jaki jest kłopot kupić pojedyncze kawałki w sieci??? Najśmieszniejsze jest to, że pod coraz większą ilością kawałków na YT jest bezpośredni link do iTunes... Zatem oszukuj się dalej, że nie robisz nic złego, ale równie dobrze możesz kraść iPody :P

Edytowane przez CruelMagpie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale mi nie chodzi o kupowanie płyt i oprócz tego posiadanie nielegalnej muzyki, bo ponieważ ktoś nie ma na tyle muzyki kasy albo coś jest niedostępne, bądź chce przesłuchać. Mam na myśli "chamskie" 500 GB muzyki na dysku z internetu i nic więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak masz iPoda to masz iTunes, jaki jest kłopot kupić pojedyncze kawałki w sieci??? Najśmieszniejsze jest to, że pod coraz większą ilością kawałków na YT jest bezpośredni link do iTunes... Zatem oszukuj się dalej, że nie robisz nic złego, ale równie dobrze możesz kraść iPody :P

 

Jak już wspomniano w wątku, jakość bezstratna, kolejna sprawa - brak opakowania i materialnego paragonu :) A najbardziej kłuje cena - 10 euro za "> album title goes here <" deadmau5'a, podczas gdy płyta w normalnym sklepie kosztuje 10 dolarów ;)

 

"Równie dobrze możesz kraść iPody"...

piracyisnottheft.jpg

Odwołując się do powyższego, zabierając oryginał dokonujemy bezpośredniego działania na szkodę drugiej osoby. Ten drugi przypadek jest odmienny, dlatego też o jego konsekwencjach prowadzi się dyskusje. Głównie rozchodzi się o licencje i prawa własności, można porównać to do podróbek sprzętu Apple robionych przez chińczyków czy AirMaxów.

 

No dobra, ale mi nie chodzi o kupowanie płyt i oprócz tego posiadanie nielegalnej muzyki, bo ponieważ ktoś nie ma na tyle muzyki kasy albo coś jest niedostępne, bądź chce przesłuchać. Mam na myśli "chamskie" 500 GB muzyki na dysku z internetu i nic więcej.

 

Są wyjątki, a to o czym mówisz jest jednym z nich, niestety bardzo popularnym.

Edytowane przez Quake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od czasu do czasu, mam takie chwile zwątpienia ze względu na ogólną łatwą dostępność do muzyki w internecie i chciałbym sprzedać całą kolekcję, a potem ściągać. :P Jak patrzę na te półki i widzę jaki w nich leży kapitał... a szczerze mówiąc to od jakiegoś czasu zupełnie mi nie zależy na fizycznym opakowaniu tylko na zawartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie za to ilu userów sprzętu od Apple który ma masę pokradzionych technologii i na dodatek nazwanych przez Apple ich odkryciem jest za kupowaniem płyt bo inaczej to piractwo... Istnieje też coś takiego jak piractwo technologiczne, ale urząd patentowy USA sobie nie zdaje z tego sprawy, tak jakby.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma 500gb muzyki z internetu (mp3) to raczej leży to gdzieś zapomniane, bo nie wierzę, że można tyle czasu poświęcać muzyce i być w 100% piratem.

Dla przykładu mój szwagier jest pasjonatem, chodzącą encyklopedią i muzyka ma dla niego inny wymiar niż dla przeciętnego "słuchacza".

Na płyty wydał majątek, ściąga też sporo, ale jest to muzyka która jest często bardzo ciężko dostępna nawet w internecie (dinozaury rocka i pokrewnych klimatów).

Znaczna część artystów/zespołów które ściąga odeszła już z tego świata.

Czy wg Was ściaganie ich muzyki to zło, czy raczej forma oddania szacunku by nie zostali zapomnieni?

 

Jego kolekcja która można powiedzieć jest swego rodzaju muzeum.

W większości są to oryginalne płyty. Piratów też jest sporo, ale nie leżą odłogiem tylko każda jest wypalona i opisana i ma swoje miejsce na półce lub czeka na nową szafkę.

 

481.JPG

482.JPG

483.JPG

484.JPG

 

Jest z niego pirat, przestępca i nikczemnik, prawda?

 

 

Odnośnie piractwa raz jeszcze (w nawiązaniu do grafiki którą wrzucił @Quake).

 

df81fba5b02f18d9f0d6b2c267930038.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, czas żebym coś sprostował po konsultacji z prawnikiem. Każdy utwór zamieszczony w internecie mogę sobie w dowolny sposób ściągnąć i rozpowszechnić wśród rodziny, a nawet wśród znajomych - LEGALNIE. Wszystko zgodnie z art. 23 ust. 1 Ustawy o prawach autorskich. Piratem jest ten kto udostępnia nie należący do niego materiał. Także ciężko mnie nazwać piratem, jeśli już to sknerą. Mam szacunek do pieniędzy i nie będę oddawał komuś ciężko zarobionych pieniędzy aby posłuchać tylko jednej piosenki, która mi się podoba. Tak jak napisałem wcześniej jak będę wystarczająco dużo zarabiać to będę kupował płyty,bo słuchanie w aucie na bang&olufsenie mp3 to chyba nie to? Póki co słucham tylko na ipodzie, więc płyty mi nie potrzebne. W młodym wieku wydawanie pieniędzy na płyty to jest szczyt głupoty, zamiast zainwestować w siebie inwestujesz w kogoś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem wcześniej jak będę wystarczająco dużo zarabiać to będę kupował płyty,bo słuchanie w aucie na bang&olufsenie mp3 to chyba nie to?

 

Nie będziesz kupował. To nie jest kwestia pieniędzy, tylko mentalności. Młody człowiek przeważnie ma kasę na 3 nawet do 7 paczek papierosów tygodniowo. Zawsze znajdziesz sobie ważniejszą rzecz do kupienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi nie jestem zwykłym młodym człowiekiem. Mam duże możliwości rozwoju, jestem młody i jest to jedyny czas aby coś osiągnąć, aby mieć później w życiu z górki. Nie pale, nie wydaje na głupoty i zbędne rzeczy pieniędzy, mimo że stać mnie na prawie każdą moją zachciankę. Jeśli popatrzysz na ludzi, którzy utworzyli fortuny, myślisz, że większość z nich szastała kasą za młodu? Każdy ciężko zarobiony pieniądz inwestowali, gdyby wydawali na bieżąco nic by nie osiągnęli. To tyle na temat mojego podejścia do kupowania płyt. Będę miał wystarczająco dużo kasy=będę kupował płyty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy "wystarczająco dużo kasy"? Nigdy nie będziesz miał "wystarczająco duży kasy", żeby kupować rzeczy, do których przywykłeś, że masz za darmo. Skoro muzyka jest dla Ciebie głupotą to po co się nią w ogóle interesujesz, po co marnujesz na nią swój czas?

 

btw. karierę najlepiej robić wspinając się na plecach innych ludzi, tak? gratuluję podejścia do życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzyka nie jest dla mnie głupotą tylko kupowanie płyt. Czy artysta zwróci mi kasę jeśli coś mi się nie spodoba? Czemu mam kupować całą płytę skoro chcę tylko jedna piosenkę?

 

btw. karierę najlepiej robić wspinając się na plecach innych ludzi, tak? gratuluję podejścia do życia.

 

Jesteś debilem czy mi się tylko tak wydaje? Prawo nie zabrania kopiowania muzyki z internetu, więc czemu mam tego nie robić. To co nie jest zabronione jest dozwolone, widać muzycy doszli do wniosku, że lepiej udostępnić muzykę w internecie i się wypromować niż sprzedawać tylko płyty i ****o mieć z tego. Człowieku to jest jeden wielki biznes, gdyby im się to nie opłacało to by tego nie robili. Więc skończ już to pieprzenie o tym, że kogoś okradam itd bo to jest pomówienie. Ciekaw jestem czy jak byłeś na studiach kserowałeś cokolwiek? Stać Cię żeby kupić kilka książek po 100zł żeby nauczyć się do jednego egzaminu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc podobnym tropem myślenia wszyscy którzy mają Superluxy czy klony Lehmanna jak LC są wstrętnymi piratami bo przecież bezczelnie ukradli czyjś pomysł, skopiowali go i nawet jeszcze to sprzedają!

 

A zauważ, ile osób kupuje podróbki słuchawek, takie bezczelnie już zerżnięte, jak kiedyś EP-630, czy nawet dotychczas seria EX Sony, ATH-m50 a już idealnym przykładem są Beats :) Są nieoryginalne, wykorzystują zarejestrowane prawnie loga i nie zapewniają standardu właściwego producenta, a często kosztują powiedzmy połowę ceny oryginalnych. Wyprodukowanie ich na własny użytek? Jak najbardziej wolno, ale te rzeczy się sprzedaje masowo, czyli identyczna sytuacja jak wystawiony kiermasz z nagranymi pirackimi płytami - nieuczciwy zarobek pieniądza.

 

Co do Superluxów - jeżeli AKG zastrzegło przed wypuszczeniem na rynek Superluxów patentem wygląd swoich modeli, to nie byłoby problemu by zmusić Superlux do zapłaty odszkodowania i wycofania produktów z rynku. Podobna sytuacja z klonami Lehmannów, jeżeli Lehmann ma zastrzeżoną budowę urządzenia patentem, to wszelkie kopie i ich dystrybucja dla własnej korzyści jest nielegalna.

Edytowane przez Quake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma 500gb muzyki z internetu (mp3) to raczej leży to gdzieś zapomniane, bo nie wierzę, że można tyle czasu poświęcać muzyce i być w 100% piratem.

Dla przykładu mój szwagier jest pasjonatem, chodzącą encyklopedią i muzyka ma dla niego inny wymiar niż dla przeciętnego "słuchacza".

Na płyty wydał majątek, ściąga też sporo, ale jest to muzyka która jest często bardzo ciężko dostępna nawet w internecie (dinozaury rocka i pokrewnych klimatów).

Znaczna część artystów/zespołów które ściąga odeszła już z tego świata.

Czy wg Was ściaganie ich muzyki to zło, czy raczej forma oddania szacunku by nie zostali zapomnieni?

 

Jego kolekcja która można powiedzieć jest swego rodzaju muzeum.

W większości są to oryginalne płyty. Piratów też jest sporo, ale nie leżą odłogiem tylko każda jest wypalona i opisana i ma swoje miejsce na półce lub czeka na nową szafkę.

 

481.JPG

482.JPG

483.JPG

484.JPG

 

Jest z niego pirat, przestępca i nikczemnik, prawda?

 

 

Odnośnie piractwa raz jeszcze (w nawiązaniu do grafiki którą wrzucił @Quake).

 

 

 

A to fajne jestem pasjonatem posiadam kilka samochodów ale przez szacunek dla Forda Mustanga Shelby gt500 z roku 1967 ukradnę go.Zdjęcia wyślę na PW :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności