Skocz do zawartości

Philips SHP5401 - Następca CAL


Gdak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, posiadam audinsta oraz shp5401 (bez całej fizeliny pod nausznikami). Moim zdaniem philipsy mają odpowiednią ilość basu, nie dodają i nie ujmują jest go tyle ile miało być . Poza tym bas ma świetny ciężar, czuć uderzenie. Zupełnie inaczej niż na niemodyfikowanych CAL, które także posiadam. Na CAL basu jest dużo za dużo i jest jakiś taki napompowany, bez tego ciężkiego uderzenia, bez mocy.

 

 

Potwierdzam! dziś nabyłem Audinsta. Z Filipkami gra o wiele przyjemniej niż Xonar ST. Z kolei odwrotna sytuacja jest z hd595... tych nie mogę już w ogole słuchać na Audinst'cie (dno i MUŁ po kolana...)

 

Słucham od godziny i ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolony :)

Edytowane przez Kapsel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam i shp8900 oraz 5401. nie ma co porownywac ich nawet dzwiekowo. kazde graja inaczej. 8900 to takie jakby duze monitory a 5401 to jakby male przenosne CAL-e.

 

8900 tylko do domu i trzeba w nich grzecznie siedziec - swoje ważą. 5401 bardziej na zewnatrz, jak ktos lubi pelnowymiarowe nauszne sluchawki (otwarte) do sluchania w terenie. na miejski halas sie niezbyt nadaja. brak tlumienia - ale za to w miarę wygodne.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Krótko i na temat SHP5401:

fatalny kabel i delikatne wykonanie (a pałąk na górze dość uwiera w głowę, trzeba go poprawiać co kilka/kilkanaście minut), co do dźwięku: mała, dość wąska scena, właściwe scenka, średnia głębia i przestrzenność - zbyt bezpośrednie, przyzwoita czystość, niezła separacja dźwięków ale mocno za ostra i metaliczna góra, która kuje w uszy, za to ładny, ciepły i dość głęboki bas

więc żeby tak na konkrecie pokazać, Roxette: Listen to Your Heart - średnio zabrzmi ze względu na przewagę "kującej" góry, za to Joyride - już lepiej (poza końcówką ;) )

jeśli ktoś chce przeznaczyć 90 zł na tego typu słuchawki radziłbym wpierw sprawdzić Koss Porta Pro i jeśli odpowiadają, zrezygnować z zakupu tych Philipsów

Edytowane przez blueme
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafne spotrzeżenia. Sam wolę Portki od SHP5401 z podobnych względów, chociaż jak na cenę bodajże 69 zł, jaką za nie w swoim czasie zapłaciłem (nowe w sklepie) to i tak trudno narzekać. Nie zmienia to jednak faktu że wolę jednak ciepełko Kossów niż bezpośdredniość i krzykliwość Philipsów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

recabling, modding... ja traktuję słuchawki przy ich ocenie jako gotowy towar od producenta, więc niech Philips im zrobi recabling jak chce mieć lepszą ocenę :)

ale poniżej jak wg mnie Philipsy wypadają w porównaniu do Sennheiserów HD202:

większa klarowność i separacja dźwięków na dole i górze (uwypuklona góra i przestrzenne basy), słabszy środek (często wokal jest bardziej cofnięty, cichszy), słuchawki jaśniejsze, przez co wymagają większej aktywności narządu słuchu, co może być odebrane jako mniej przyjemne od bardziej stłumionych HD202, mają mniej wygodny pałąk (bo muszle nie zakrywają uszu i cała konstrukcja bardziej utrzymuje się na pałąku, który może uwierać), mniejsze wyciszenie, ale słuchawki te są bardziej audiofilskie i lepsze dla wymagającego użytkownika

cechy szczególne - cichsze, słabszy środek, uwypuklona góra i przestrzenne basy, klarowne, bardziej absorbujące słuch

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, ale patrząc na to jakie one mają możliwości. Nie pierwszy raz philips wkłada dobre przetworniki do kijowej obudowy :) Po za tym zdobądź porządny tor pod nie, to zrozumiesz co mówię :) modowanie jest proste, recabling też... więc. Ja mam je od ponad dwóch lat, tak jakoś i do muzyki rockowej i metalowej są świetne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, masz szczęście że niczego nie połamałem ;)

faktycznie jest lepiej bez tej filizeliny - zwiększona ekspresja niskich tonów, krótko mówiąc więcej basów, choć w pewnych rejestrach stały się nieco bardziej bezpośrednie

 

dodam jeszcze, że 5401 nadają się bardziej do muzyki akustycznej, jazzu, live, studyjnej itp.

Edytowane przez blueme
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam info, ale rozejrzyj się ile wychodzi muzyki jazzowej i klasycznej (nie licząc "studyjnej", cokolwiek to jest). To są gigantyczne ilości albumów wydawanych co roku. W Polsce wychodzi np. koło setki albumów jazzowych rocznie. Płyt puszczanych w radiu wychodzi może 20-30.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, ale zostaje jeszcze taki "pop" pokroju Charlotte Martin, ktory nie jest puszczany w radiu... IMO sporo zaniżyłeś ten procent, ale trzeba brać poprawkę na to, co sie rozumie poprzez "pop". Dla mnie to w ogole nie jest zaden gatunek, tylko zbiór popularnych gatunków rozrywkowych łatwych i przyjemnych w odbiorze, czyli atrakcyjnych dla większości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może sprecyzuję co mam na myśli, chodzi o to, że uwzględniając charakterystykę dźwięku w tych słuchawkach, ich profil akustyczny, tzn. jak grają ;), przy wskazanym typie muzyki można je bardziej docenić i mieć większą przyjemność w z ich użytkowania... nie ukrywajmy, że pop, rock, dance to są klimaty nastawione na średnicę, basy i łatwy ciepły odsłuch, a tutaj te słuchawki raczej mogą nie zaspokajać i nawet rozczarować... generalnie zdjęcie filizeliny to pierwsza rzecz jaką należy zrobić po zakupie (dzięki Azahielowi, że mnie do tego przekonał)

 

wyjaśnię też co ja rozumiem przez muzykę studyjną - jest to muzyka tak zrealizowana z takim zamiarem i efektem jakby odbiorca znajdował się na małej, kameralnej sali koncertowej lub w studiu nagrań i miał w takich warunkach odsłuch, a nie z takim zamiarem i efektem jakby był on na plenerowym koncercie z wielką sceną lub w dużej sali koncertowej. Zauważcie np. jak jest realizowany dźwięk w większości kawałków popowych nie wspominając o klubowych, gdzie tak jest niemal zawsze - ma skrajną dynamiczną trójwymiarową polaryzację, żeby rozszerzać scenę wzdłuż i wszerz do maksymalnych możliwości sprzętu grającego (najszybciej zauważyć to po wokalu, bo jest często zumowany, dynamicznie rozszerzany, przekierowywany, decentrowany, rozpraszany, odbijany...)

 

Metaforycznie rzecz ujmując słuchawki muszą wszystko to odegrać i pokazać niczym aktorzy i muzycy na scenie, niektóre słuchawki mają przeciętnych muzyków, albo przeciętny sprzęt, albo muszą odegrać to wszystko na małej scenie całkiem niezłym sprzętem... różne rodzaje muzyki demaskują od razu możliwości słuchawek i ich poziom...

 

Podsumowując ten przydługi odczyt ;) muzyka popowa, rockowa, klubowa etc. demaskuje i uwypukla braki słuchawek philipsa (na czele z małą sceną) za sprawą maksymalnie zmiennej trójwymiarowej ekspresji dźwięku, podczas gdy muzyka akustyczna, jazz, kameralna i to co nazywam studyjną lepiej ukrywa braki tych słuchawek i bardziej pozwala cieszyć się z ich zalet, bo jest bardziej bezpośrednia, statyczna, zamknięta, jednokierunkowa...

Edytowane przez blueme
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ostatnio nabyłem PHILIPS SHP5401. Obecnie są one na etapie wygrzewania, wygrzewanie czasami coś poprawia a czasami nasza podświadomość robi swoje lub po prostu się przyzwyczajamy.

 

Na obecną chwilę mogę powiedzieć że słuchawki grają przyzwoicie. Dobrze leżą na głowie nie cisną i nie wgniatają się zbyt mocno mogę w nich długo wysiedzieć. Sprawiają wrażenie dobrze wykonanych. W porównaniu do PX100 grają inaczej i przypuszczam że zależy od rodzaju muzyki co gra lepiej.

Od Ksc-75 grają sporo lepiej. Ogólnie za cenę do 100 zł jak najbardziej polecam. Jak coś w nich pozmieniam do napisze co to zmieniło, jeśli w ogóle coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Gość Barthuss

Ja kiedyś tych słuchawek słuchałem w dość dobrym torze audio : SOHA2, Behringer SRC2496 mod. + transport marantaz modyfikowany - i grały wyśmienicie, iście HI-END`owo. Po prostu pływały z dźwiękiem.

A scenę mają typowo monitorową, to nie elektrostaty :)

Nieźle było z Iriver IHP-120.

Słuchałem ich też z clip+ i tutaj bardzo miło ale oczywiście ich nie wysterował.

 

Generalnie potrzebują dość sporo prądu, bardzo ważny jest to mocny wzmacniacz. I wtedy zaczynają grać zastanawiająco...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebują mocy ale zdecydowanie polecam porównanie odsłuchowe z innymi modelami.

Przy odsłuchu w torze ze stacjonarnym odtwarzaczem CD i hybrydowym wzmacniaczem tranzystorowo-lampowym słuchawki shp5401 z kabelkiem wymienionym na Sonolene 3014 sprawiają bardzo bardzo dobre wrażenie. Pozostaje jednak jeszcze kwestia osobistych preferencji brzmieniowych. Po porównaniu w tym samym torze Superluxów 681 okazało się, że zdecydowanie preferuję ich sygnaturę dźwiękową.

Nie będę zatem oryginalny ale dopiero porównywanie pozwala na świadomy wybór tego co nam najbardziej odpowiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności